Jest jeszcze taki drobiazg:
Gdyby Polacy nie rozkminili enigmy,
to statystyczne iloÂści alianckich wysiÂłkĂłw moÂżnaby o kant dupy rozbiĂŚ.
I tak i nie.
Z tÂą EnigmÂą to takÂże nie jest taka prosta sprawa.
NiewÂątpliwie rozkodowanie Enigmy pomogÂło szybciej wygraĂŚ wojnĂŞ, ale samo posiadanie informacji o tym co zamierza wrĂłg to za maÂło aby wojnĂŞ wygraĂŚ. Trzeba posÂłaĂŚ te czoÂłgi czy samoloty, trzeba je mieĂŚ, itp.
PrzecieÂż wiedzieliÂśmy o zamiarach NiemcĂłw we wrzeÂśniu '39 i co?...
Inn¹ spraw¹, o której nie mówi siê tak czêsto, jest fakt, ¿e Niemcy potrafili rozkodow¹Ì korespondencjê Brytyjsk¹.
Czyli, paradoksalnie, przynajmniej jeÂżeli chodzi o wojnĂŞ na morzu (tym siĂŞ akurat interesujĂŞ) obie strony w duÂżej mierze wiedziaÂły co zamierza przeciwna.
Ale fakt, rozpracowanie Enigmy to byÂło coÂś.
Paradoksalnie, realny wkÂład Polski w zwyciĂŞstwo sprzymierzonych to nie ta liczna (prawie milion ÂżoÂłnierzy) ale potwornie Âźle uzbrojona armia. Prawdziwy wkÂład to tych kilku kryptologĂłw. To ich wysiÂłek w realny sposĂłb przyspieszyÂł koniec wojny.
To takÂże punkt do przemyÂśleĂą dotyczÂących ekonomii wojny.
Ale robi siĂŞ off top wiĂŞc koĂączmy te rozwaÂżania.
odpowiadaj¹Ì artqowi:
Uwa¿am, ¿e Bóg przygotowa³ dla ka¿dego cz³owieka odpowiednie dla niego miejsce na ziemi. Wyposa¿y³ równie¿ danego cz³owieka w przymioty niezbêdne aby swoje ¿ycie w danych okolicznoœciach móg³ prze¿yÌ uczciwie, rozwojowo i po¿ytecznie. Dlatego ró¿ni ludzie maj¹ ró¿ne zdolnoœci - jedni wiêcej, inni mniej.
Nie wydaje siĂŞ trochĂŞ hmm, niesprawiedliwe, Âże jeden czÂłowiek Âżyje sobie w luksusie a drugi umiera z gÂłodu?
Czym sobie "zasÂłuÂżyli" ludzie ginÂący w obozach koncentracyjnych? I dlaczego jedni mogÂą byĂŚ gwiazdami TV opÂływajÂącymi w miliony a inni w tym czasie umierajÂą z chÂłodu mieszkajÂąc w kartonowych pudÂłach?
Od kaÂżdego czÂłowieka zaleÂży czy i w jaki sposĂłb bĂŞdzie rozwijaÂł i wykorzystywaÂł otrzymane dary. Na tym polega dar wolnej woli.
No.... ciekawe. Problem w tym, ¿e zupe³nie inaczej rozwija siê cz³owiek ¿yj¹cy np. w patologicznej rodzinie gdzie czêsto nie ma co jeœÌ a inaczej w rodzinie, w której jest kochany i wyczekiwany i rodzina jest mu w stanie zapewniÌ wszystko potrzebne do rozwoju.
Pierwszy uczy siê jak kraœÌ aby nie wpaœÌ w rêce polcji, a drugi uczy siê np. malowaÌ obrazy.
Potrafisz to jakoÂś do siebie przyrĂłwnaĂŚ?...
Pierwszy trenuje swoj¹ woln¹ wolê w tym czy ukraœÌ czy nie, a drugi w tym czy postawiÌ kreskê grub¹ albo cienk¹.
To co obserwujemy w danym czÂłowieku to nie wiek jego duszy lecz jej stan, ktĂłry jest wypadkowÂą podjĂŞtych wczeÂśniej decyzji, czynĂłw i przemyÂśleĂą.
A KIEDY podejmowaÂł te decyzje? Kiedy byÂło to "wczeÂśniej"?
Kiedy nowo narodzone dziecko podjê³o decyzjê, która zaowocowa³a tym, ¿e np. ¿yje w Afryce i umiera z pragnienia? I jakie czynnoœci podjê³o, jakie mia³o mo¿liwoœci aby zmieniÌ swój los? Có¿ mo¿e takie dziecko zrobiÌ w obliczu klêski suszy czy g³odu? Jakie¿ to decyzje podjê³o, ¿e znalaz³o siê w takiej sytuacji?
edit1:
Takie podejÂście duÂżo lepiej wyjaÂśnia zachowania ktĂłre moÂżna zaobserwowaĂŚ. Gdyby prawdÂą byÂła inkarnacja to dlaczego Âświat staje siĂŞ coraz gorszy zamiast lepszy? PrzecieÂż kaÂżdy byÂłby lepszy i mÂądrzejszy o poprzednie doÂświadczenia.
A jest coraz gorszy? Ja widzĂŞ, zĂŞ jest coraz lepszy.
PrzykÂładowo, w ciagu ostatnich 60 lat nie byÂło w Europie duÂżej wojny.
To coÂś nieprawdopodobnego, jeÂżeli spojrzysz na historiĂŞ naszego kontynentu.
OczywiÂście zaraz mogĂŞ usÂłyszeĂŚ argument: bo wiedza z poprzednich wcieleĂą jest przed nami ukrywana...
Mo¿e szczegó³y tak. Ale ka¿dy jest "m¹drzejszy" o poprzednie doœwiadczenia.
A dlaczeto Ty artqu uwa¿asz, ¿e pokój jest czymœ dobrym? Przecie¿ móg³byœ wzi¹œÌ bejsbola i zarabiaÌ na ¿ycie wymuszaj¹c haracze? Dlaczego tego nie robisz?
Umiesz powiedzieĂŚ dlaczego jesteÂś jaki jesteÂś?
. No tak, tylko jak logicznie wytÂłumaczyĂŚ Âżycie bandytĂłw, mordercĂłw i zbrodniarzy? Jak moÂżna sobie wybraĂŚ taki "rozwĂłj" i co to za "rozwĂłj"?
To tylko jedne z przykÂładĂłw podwaÂżajÂące teorie z tego forum.
WidaĂŚ nie przyswoiÂłeÂś sobie teorii o rozwoju duszy (weÂź Âże chÂłopie poczytaj ten "Âświat o oczach Michaela") i wskutego tego podwaÂżasz coÂś, o czym masz niewielkie pojĂŞcie.

To trochĂŞ typowe, ale kontynuujÂąc.
Nie przyszÂło Ci do gÂłowy, ze ktoÂś CHCE mordowaĂŚ? ÂŻe to jego metoda na Âżycie?
Czy lew polujÂąc na antylopĂŞ negocjuje z niÂą?. Nie, Âłapie za gardÂło i zagryza.
Dusze w wieku "noworodka" (jeÂżeli juÂż przyjmujemy takÂą terminologiĂŞ) sÂą sterowane przez swoje zwierzĂŞce instynkty.
Edit2:
Poni¿ej, East t³umaczy to istnieniem EGO. Tutaj bym siê spiera³ o szczegó³y.
Moim zdaniem do osiÂągniĂŞcia peÂłni dusza potrzebuje doÂświadczenia bycia mordercÂą i bycia zamordowanym.
Podobne przyciÂąga podobne. JeÂżeli ktoÂś pragnie byĂŚ zamordowanym (nawet jeÂżeli nie uÂświadamia sobie tego), znajdzie kogoÂś, kto go zamorduje. I odwrotnie, ktoÂś kto pragnie mordowaĂŚ, znajdzie ofiarĂŞ.
Do momentu, aÂż stwierdzi, Âże to bez sensu. (wolna wola)
Z naszego punktu widzenia wyglÂąda to potwornie, ale z punktu widzenia duszy, to tylko kolejne ciaÂła, kolejne "koszule", ktĂłre zmienia siĂŞ za kaÂżdym razem.
odpowiadajÂąc Val Dee'iemu:
Czyli jeremiaszu Niemcy rĂłwnieÂż mieli racjĂŞ gdy rozpoczynali II wojnĂŞ ÂświatowÂą? I zakÂładajÂąc masowe obozy zagÂłady?
Alianci rĂłwnieÂż mieli racjĂŞ bombardujÂąc Drezno? A Amerykanie zrzucajÂąc bomby atomowe na JaponiĂŞ?
Z punktu widzenia NiemcĂłw - tak, z punktu widzenia AmerykanĂłw - tak. Z punktu widzenia AliantĂłw - tak.
Jak to siê sta³o, ¿e wielomilionowy naród jakim byli Niemcy nagle rozpocz¹³ wojnê z innym krajem?
Czy zrobiÂł to WBREW sobie?.
Nie, wojna rozpoczĂŞta przez NiemcĂłw byÂła dla nich czymÂś sÂłusznym. PamiĂŞtajmy, Âże Hitler doszedÂł do wÂładzy w demokratycznych wyborach. Niemcy uwaÂżali, Âże potrzebujÂą przestrzeni Âżyciowej, itp.
A czy Ty idÂąc w Âżyciu i podejmujÂąc JAKÂĄKOLWIEK decyzjĂŞ podejmujesz jÂą sÂłusznÂą czy niesÂłusznÂą?
Czym siĂŞ kierujesz?
Tym, Âże wydaje Ci siĂŞ, Âże robisz _dobrze_ lub _sÂłusznie_. Prawda?
CzĂŞsto nawet czÂłowiek siĂŞ zastanawia, co zrobiĂŚ, Âżeby byÂło "dobrze".
OczywiÂście, owoce jakie przyniesie dana decyzja dopiero pokazujÂą czy byÂła sÂłuszna czy nie.
Ale to zawsze jest widoczne PO jakimÂś czasie.
Wtedy moÂżesz siĂŞ ustosunkowaĂŚ i zrozumieĂŚ, Âże to byÂło faktycznie sÂłuszne bÂądÂź niesÂłuszne.
Dobre lub nie.
Ale podejmujÂąc decyzjĂŞ prawie zawsze wierzysz, Âże to co robisz jest sÂłuszne.
Na tym polega paradoks Âżycia - podejmujÂąc decyzjĂŞ NIE WIEMY jakie przyniesie skutki - mamy jedynie jakieÂś ich wyobraÂżenie.
Generalnie idÂąc Twoim torem myÂślenia powinniÂśmy naÂśladowaĂŚ wÂłaÂśnie USA, NiemcĂłw, RosjĂŞ i JaponiĂŞ gdyÂż oni najlepiej wyszli na II wojnie Âświatowej - lepiej niÂż Czesi, Szwedzi czy Szwajcarzy. A wiĂŞc najwidoczniej stare dusze lubujÂą siĂŞ w mordowaniu tych mÂłodszych i zszyÂłaniu na nie cierpienia. To ja dziĂŞkujĂŞ za takÂą ideologiĂŞ.
Generalnie nie zrozumiaÂłeÂś o co mi chodziÂło.
Pytanie co oznacza "najlepiej"?
Z jakiego puntku widzenia? Ekonomicznego? ZajĂŞtego terytorium? PowstaÂłych wynalazkĂłw? Rozwoju przemysÂły? IloÂści przelanej krwi i ofiar? IloÂści sierot, ktĂłre trzeba wykarmiĂŚ? IloÂści zÂła, ktĂłre siĂŞ wyrzÂądziÂło?
Z jakiego punktu widzenia?....
Nie wiem skÂąd taki wniosek, ale to wÂłaÂśnie stare dusze sÂą jak najdalsze od tego, aby zadawaĂŚ jakiekolwiek cierpienia.
A wojny wywoÂłujÂą te mÂłode, ktĂłre myÂślÂą, Âże to ma jakiÂś sens.
pozdrawiam