Ptaku, dziękuję za życzenia, ale do prima aprillis jeszcze kupa czasu
Przeprosiłam, bo zrobiłam tu bajzel jak Ty w reinkarnacji. Ja umiem uznać swoją winę i w dodatku umiem za nią przeprosić. Dla Ciebie to faktycznie obce uczucie, współczuję ludziom, którzy muszą z Tobą przebywać na co dzień w życiu prawdziwym. Mnie spotkało takie szczęście, że takie ewenementy jak Ty nie krzątają mi się pod nogami w realu, jak chcę trochę dziwaczności posłuchać to wpadam na forum i od razu buzia mi się uśmiecha i humor poprawia.
I dlatego właśnie to miejsce szanuję tak jak i tych, którzy tu porządku pilnują.
Jak na mnie kiedyś spadnie miecz (jak to poetycko ujęłaś), to uwierz mi - nie będę płakać i lamentować, że mnie niesprawiedliwie potraktowano. Ku Twojemu rozczarowaniu znowu przeproszę i będę sobie przepraszała ile będę chciała i potrzebowała, bo nie jest to dla mnie obce słowo. To, że potrafię się przyznać do własnych błędów i wyrazić za nie ubolewanie świadczy o moim dobrym wychowaniu, a od "przepraszam" naprawdę korona mi z głowy nie spadnie.
Nie będę Cię pouczać, ni nakłaniać do przeprosin, bo szczere mimo moich chęci i tak by nie były.
Z resztą jak mniemam jesteś już dorosłą babeczką i zamiast być nauczana, sama powinnaś przykładem świecić.
O jedno tylko proszę - jeśli już Tobie przez gardło to słowo nie przechodzi, nie zakazuj jego używania innym, którzy w ten sposób chcą komuś szacunek pokazać bądź winę swą uzmysłowić.
A życie - fakt - mam jedno. Jeśli Tobie dali więcej, znaczy że więcej czasu potrzebujesz na zrobienie tego, co ja dokonam podczas tego jednego.