Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 28, 2024, 22:59:31


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: klaps czy pobicie? - dyskusja o biciu dzieci  (Przeczytany 3573 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Val Dee
Gość
« : Wrzesień 22, 2009, 17:22:58 »

Niedawno polskim światem politycznym zarządził temat zakazu bicia dzieci. Pomysł ten miał i zwolenników i przeciwników. Ja uważam, że bicie dzieci to okropne zjawisko - zachodzi wtedy gdy rodzicie nie potrafią (bądź nie chcą) wykorzystać innych argumentów jak tylko własna siła fizyczna. A Wy co o tym myślicie?
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #1 : Wrzesień 22, 2009, 18:26:48 »

Myślę, że bicie dziecka jest nsatępstwem i nie-uświadomioną bezradnością wobec całego procesu WYCHOWANIA.

Czasami widzę, jak mama karci swoje dziecko, za to, że się przewróciło...
Daje "klapsa" swojemu dziecku za nie-umiejętność własnego dozoru...
Karci własne, najukochańsze dziecko, za własne niedoskonałości i kompleksy....itd,  itp...



Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #2 : Wrzesień 22, 2009, 18:48:06 »

Val Dee, zanim się wypowiem - czy masz dzieci? Proponuję - o ile nie zakrzyczycie mnie o naruszanie prywatności - aby każdy wypowiadający się w temacie zaznaczył czy posiada dzieci. To będzie ciekawe aby w kontekście dyskusji zestawić dwa stanowiska: teoretyzujące z praktycznym.
Na początek: ja mam, 2 w wieku wczesnoszkolnym.
Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #3 : Wrzesień 22, 2009, 18:58:49 »

ja dzieci nie mam aczkolwiek po moim domu biega sobie taka dwuletnia dziewczynka i wesoło rozrabia jak akurat nie jest zajęta spaniem ;P
Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #4 : Wrzesień 22, 2009, 19:07:31 »

Jestem zdecydowanie przeciw jakiejkolwiek przemocy i tej niefizycznej także! Czasem to przejaw bezradności, a często to "świadomy" program na wychowanie. W obu przypadkach, to ciężka do naprawy sprawa. Smutny Mam czworo dzieci i stwierdzam jednoznacznie, że najlepiej sprawdza sie rozmowa i bycie z dziećmi, oraz skłonienie się świadome do ich świata.

Dom, oraz proces wychowawczy bez dystansu i humoru, oraz fantazji i lekkości jest ubogi. I współpracy. A to wszystko jest naprawdę osiągalne. I jeszcze jedno: nie biję swoich dzieci. Można nie bić, jak się okazuje....a w opinii otoczenia, sąsiadów, rodziny, dzieci mam bardzo dobrze wychowane. Wszystkie czworo nie tylko są solidnie wykształcone i odnoszą sukcesy  w niejednej dziedzinie; ale co najważniejsze, dwoje z nich jest już pięknymi i bardzo świadomymi rodzicami i bardzo zgodnymi partnerami. Toteż, jestem dumny ze swoich dzieci i to bardzo.

« Ostatnia zmiana: Wrzesień 22, 2009, 19:19:08 wysłane przez koliberek33 » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #5 : Wrzesień 22, 2009, 20:11:23 »

Presja tworzy re-presję...
Miłość, ciepło i wyrozumiałość są fundamentem dla każdego "DZIECKA".

Czy Twoje wyobrażenia (na jego temat) zniewalają Twoje dziecko?
Czy Twoje dziecko ma poczucie winy, wobec Twoich "zaprogramowań"?
Czy jesteś pewny/a, że rozumiesz czego chce Twoje dziecko?


Wiem od dzieciństwa, że jestem osobowością, która manifestowała się bez względu na wiek, nawet "klapsy" nie ujarzmiły mojej natury, jestem taki, jaki jestem, najważniejsze że mam otwarte i śpiewająco huczne serce...


Czego i wam życzę - Thotal
Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #6 : Wrzesień 23, 2009, 07:55:23 »

Ech, z klapsami dla dzieciaków jest tak jak z przeklinaniem - wszyscy wiedzą że się nie powinno, że to głupie, itp.. a co jakiś czas niejednemu się wyrwie.

Na własnym przykładzie widzę, że w każdej sytuacji, kiedy wzbiera we mnie złość na dziecko, to przyczyną jest mój własny strach.
np.
- kiedy wychodzimy rano a ono się powoli gramoli a to JA się spieszę do pracy, to JA się boję, że się spóźnię i stąd moje zdenerwowanie,
- kiedy wkurzam się, że np. dostało niedostateczną ocenę to JA się boję o jego przyszłość
- kiedy upominam go, że się niewłaściwie ubrał np. do babci, to JA się boję o to, że babci może być przykro że na jej urodziny wnuczek ubrał się nieodpowiednio, itp

Dlatego wychowanie dziecka jest dla mnie okazją do wychowywania samego siebie.
przeglądam się w nim jak w lustrze i widzę SIEBIE.
Na dodatek w samym sobie widzę wtedy MOICH RODZICÓW.
To jedna z niewielu okazji aby uleczyć w sobie to, co "zepsuli" w nas nasi rodzice.
A jeżeli uleczę siebie, wtedy moje dziecko także nie będzie wymagało leczenia.

pozdrawiam

edit1:
Wracając do klapsów.
Oczywiście jestem przeciwny klapsom, ale klapsy czy w ogóle sposób postępowania z dziećmi to także tylko skutek naszego stosunku do siebie, a przez to do innych.
Jeżeli zabronimy klapsów czyli nałożymy sobie gorset zachowań (stłumimy tę emocję) to ona i tak wypłynie zwielokrotniona w inny sposób - a to agresji psychicznej, a to jakiegoś znęcania się a może całkowitego zamknięcia się przed dzieckiem.
Należałoby znowu uświadamiać, uświadamiać, uświadamiać.
Czym jest dla mnie klaps? Z czego się bierze? Co WE MNIE powoduje, że stosuje klapsy?, itp, itp..
Zabranianie niczego nie da, ZROZUMIENIE - owszem.




« Ostatnia zmiana: Wrzesień 23, 2009, 08:00:23 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #7 : Wrzesień 23, 2009, 08:36:14 »

Jeremiaszu jak zwykle potrafisz trafić w samo sedno:) zgadzam się z Tobą i podzilam twoje zdanie w moim przypadku jest tak samo Uśmiech

Dziecko to lekcja wychowania dla samego siebie Uśmiech

Pozdrawiam serdecznie Uśmiech
Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.057 sekund z 17 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

film pifpaf kalinowatyper world-of-pandas amigos