Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 28, 2024, 10:57:58


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Moja transformacja  (Przeczytany 4290 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Tomasz
Gość
« : Lipiec 05, 2011, 20:06:37 »

Zakładam ten wątek nie bez przyczyny. Jestem ciekawy jak to jest w Waszym życiu.
Wpierw jednak podzielę się moimi własnymi obserwacjami Uśmiech Od zawsze byłem "duszą towarzystwa" i rozśmieszałem ludzi swoją osobą, nigdy kimś innym Mrugnięcie

Wszystko zaczęło się dopiero ok 2 miesiące temu gdy widziałem nad Wrocławiem słynne "lampiony chińskie" lecące pod wiatr Uśmiech (to dla sceptyków) Mrugnięcie Doświadczenie tego na własnej skórze podważa wszelki sceptycyzm, którym byłem obdarzony.
Od tej nocy zacząłem drążyć temat, co naprowadziło mnie na wszelkie strony związane z rokiem 2012. Oczywiście z czasem moja wiedza na ten temat też transformuje i postrzegam życie zupełnie inaczej niż kiedyś.
Nie ukrywam, miałem również chwile, że wylewałem rzewnie łzy, żałując za wszystko złe co w życiu zrobiłem a przede wszystkim że straciłem wiarę w Boga. Odkąd pamiętam stroniłem od kościoła widząc proboszczów, księży, którzy stosowali przemoc wobec mnie i innych dzieci oraz widząc jak opływają w dostatkach, prowadząc hulaszcze życie. Kiedyś przyśnił mi się Jezus, śnił mi się całą noc. Wzruszony czym prędzej pobiegłem do parafii, nie rozumiejąc tego zdarzenia. Zastałem tam jakiegoś księdza, którego zresztą nie znałem i... "Bóg Cię wzywa, chodź do kościoła" - to usłyszałem. Oczywiście dalej nie chodziłem, nie będę obcej osobie mówił o swoich grzechach, sam przed Bogiem mogę się wyspowiadać. Tak zresztą myślę do tej pory.

Wracając do TERAZ, od pewnego czasu zacząłem zwracać uwagę na dziwne zbiegi okoliczności, w które zresztą nie wierzę.
Np. jadąc do Łodzi na sympozjum w Łodzi, na początku zepsuła mi się szyba w samochodzie i już nie mogłem jej otwierać aż do wizyty u mechanika, w połowie drogi wpadł mi na szybę jakiś ptak, niestety z pewnością nie przeżył Smutny Coś nie chiało abym tam pojechał. Na końcu już w Łodzi zmokłem, ale szczęśliwie dotarłem.
Teraz też dzieją się różne drobne zdarzenia, które pomagają mi podjąć różne decyzje, pęknięcie szklanki etc.

Otworzyłem się na ludzi i z łatwością wyczuwam ich intencje patrząc im w oczy, dzięki temu łatwiej mi prowadzić działalność (usługi ogrodnicze). Uśmiech
Zacząłem podejmować próby medytacji, czytam namiętnie różne przesłania i sam podświadomie uznaję co jest odpowiednią dla mnie drogą.
W moim domu zapanowała miłość i jestem w tej chwili wsparciem dla żony i super tatusiem dla córeczki.
Na pewno moja przemiana wprowadziła wiele dobrego w moje życie, niezależnie od tego co jest prawdą. Uśmiech


Ciekawy jestem jak to jest u Was, macie też takie dziwne zdarzenia w życiu ?

Pozdrawiam Wszystkich pozytywów i sceptyków Mrugnięcie
Tomasz
« Ostatnia zmiana: Lipiec 05, 2011, 20:08:36 wysłane przez Tomasz » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #1 : Lipiec 05, 2011, 21:36:04 »

Witaj na pokładzie Uśmiech




Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #2 : Lipiec 05, 2011, 21:47:37 »

Wszystko zaczęło się dopiero ok 2 miesiące temu gdy widziałem nad Wrocławiem słynne "lampiony chińskie" lecące pod wiatr Uśmiech (to dla sceptyków) Mrugnięcie
Nie widziałem tych lampionów więc nie mogę sie wypowiedzieć na ten temat. Natomiast wielokrotnie widziałem chmury które "szły" pod wiatr - szczególnie burzowe.

Wracając do TERAZ, od pewnego czasu zacząłem zwracać uwagę na dziwne zbiegi okoliczności, w które zresztą nie wierzę. Otworzyłem się na ludzi i z łatwością wyczuwam ich intencje patrząc im w oczy, dzięki temu łatwiej mi prowadzić działalność (usługi ogrodnicze). Uśmiech
Te "zbiegi okoliczności" to nic zaskakującego. Według mnie każdy ma takie "podpowiedzi", kwestią pewnej wprawy jest ich dostrzeganie. Największym wrogiem tej spostrzegawczości jest pośpiech - pędząc przez życie po prost tego nie dostrzegamy. Gdy się zatrzymamy i pomyślimy, rozejrzymy spokojnie - wtedy coraz więcej dostrzegamy. Osobiście w bardzo trudnych sytuacjach modlę się i prosze Boga o pomoc, o wskazanie ścieżki, rozwiązania - zawsze przychodzi. Chociaż najczęściej całkiem odmiennie niż to sobie próbowaliśmy wymyślić, niekiedy jest to lekkie szturchnięcie, niekiedy mocny kopniak - sam tak miałem w pewnym etapie życia, 10 miesięcy temu.   
Zapisane
j13
Gość
« Odpowiedz #3 : Lipiec 05, 2011, 22:33:02 »

Choć z dość dużą dozą sceptycyzmu podchodzę do Twojego sceptycyzmu Artqu  - to w Twojej wypowiedzi/doświadczeniach jest coś....
... coś bardzo ezoterycznego. Kto wg Ciebie "podpowiada"?
Tę swoistą spostrzegawczość ja nazywam - choć brzmi to dla niektórych jak oksymoron - męską intuicją.
Pędząc -ciężko usłyszeć, a jeszcze ciężej posłuchać tego "głosu".




Z wyrazami szacunku  
J13

...oj chyba troszkę pompatycznie wyszło..... Zawstydzony
« Ostatnia zmiana: Lipiec 05, 2011, 22:34:03 wysłane przez j13 » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #4 : Lipiec 06, 2011, 00:19:03 »

j13 ,ale to prawda , choć "pompatyczna". Arteq pozytywnie mnie zaskoczyłeś dostrzegając "podpowiedzi" . Ja mam to samo od dłuższego czasu. Co więcej, to czasami wydają się być "kopniaki" , ale ostatecznie tylko dla ego. Na dobre wychodzą, choć odmiennie niż próbowaliśmy sobie wymyśleć Uśmiech
Z tym, że według mnie "podpowiedzi" oraz "przypadki" nie pochodzą od żadnego Boga, tylko od mojej własnej, boskiej, Wyższej Jaźni ( niektórzy nazywają ją Aniołem ). Sam sobie podpowiadasz bo jesteś  ... unlimitlesss ( jak w tym filmie pt "jestem bogiem" ).

Czasami dostaję prztyczka w nos za .. przywiązywanie się , nazywanie , czy wręcz zamykanie uczuć w określonych formach. Kiedy mi na czymś zależy np na czasie , to okazuje się , że w tym czasie akurat nie mogę bo .... jest 1001 powodów dlaczego nie. Już nauczyłem się słuchać swojego wewnętrznego głosu, który objawia się "przypadkowo" na zewnątrz i nie irytuję się z byle powodu. Przeciwnie, wtedy pojawia się we mnie Spokój.

W konsekwencji zmiany własnego nastawienia w naturalny sposób coś się we mnie pozmieniało i wokół mnie również. Ludzie dostrzegają zmiany we mnie i mówią , że są ogromne ,zarówno fizyczne jak i psychiczne. Niektórzy uważają że na lepsze , a innych to przeraża, ale faktem jest.

Pędząc , czasami słyszymy wyłącznie ten głos, aż nie wiemy już po co  i dokąd pędzimy .
http://www.youtube.com/watch?v=Qdp4Lwj4WYE&feature=related
Zapisane
barneyos


Gawędziarz


Punkty Forum (pf): 2
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 689



Zobacz profil
« Odpowiedz #5 : Lipiec 06, 2011, 06:48:19 »

Mam podobnie.

W zeszłym roku kilka razy włożyłem życiowego puzzla w miejsce, które nie było zgodne z moją decyzją, ale coś mi mówiło, żeby właśnie tak zrobić.

I kuna po roku okazało się, że to "coś" miało rację. I że lepiej nie można było zrobić.

Życzę udanego układania !
Zapisane

Pzdr barneyos   Cool

----------------------------------
\"Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobić\"
\"Im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mniej wiem\"
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #6 : Lipiec 06, 2011, 20:47:45 »

>Tomaszu<,
najważniejsze w tym wszystkim jest nie "podniecanie" się.
Czytaj, chłoń, analizuj, ale na zimno, na trzeźwo.
Niejednemu będziesz wydawał się śmiesznym, idiotą, ale brnij do przodu.  Duży uśmiech
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Tomasz
Gość
« Odpowiedz #7 : Lipiec 06, 2011, 20:53:22 »

Sztuką jest wiedzieć kiedy te podpowiedzi są trafne, czasem okazuje się to dopiero po jakimś czasie więc pozostaje wierzyć w siebie, w swoją :intuicję". Mrugnięcie
A takie kopniaki jak o jakich wspomniałeś Arteq wychodzą mi czasem na dobre. Mrugnięcie
Powodzenia Uśmiech
Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.055 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

pifpaf film amigos zabojcy mexicas