Thotal
Gość
|
|
« Odpowiedz #25 : Styczeń 03, 2010, 01:34:59 » |
|
Mówisz, że jedynym lekarstwem jest świadomość, świadomość czego?... Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
quetzalcoatl44
Gość
|
|
« Odpowiedz #26 : Styczeń 03, 2010, 01:41:59 » |
|
samego siebie:), - swojej swiadomosci:), ze jest tym samym co wszystko i wszysscy wokol i o tym mowia wlasnie religie:)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
|
« Odpowiedz #27 : Styczeń 03, 2010, 01:51:07 » |
|
A która religia o tym mówi tak wyraźnie jak TY? Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Silver
Gość
|
|
« Odpowiedz #28 : Styczeń 03, 2010, 01:51:23 » |
|
Mówisz, że jedynym lekarstwem jest świadomość, świadomość czego?... Pozdrawiam - Thotal Świadomość to - samoświadomość. Czyli świadomość swoich uwarunkowań, wzorców, przekonań, które skutecznie odzielają Nas od siebie samych. I ta właśnie samoświadomość daję nam wzgląd w naszą wewnętrzną rzeczywistość prawdziwą tożsamość, która nie podlega żadnej definicji, tylko podlega już tylko doświadczeniu.... Czyli wszystko jest w NAS, wystarczy tylko po to sięgnąć.... Aby po to sięgnąć trzeba wpierw zdjąć te ''mundurki'' , a pojawi się ..... ''światło''. Szkoły psychologii, szkoły wewnętrznego rozwoju, ezoteryka mówi, że : jeżeli skontaktujemy się z tą cześcią naszej świadomości, która jest w Nas nieświadoma, to zarazem dokonamy integracji tej cześci świadomości i w ten sposób staniemy się świadomi, lub .... samoświadomi.
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 03, 2010, 02:04:56 wysłane przez Silver »
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
|
« Odpowiedz #29 : Styczeń 03, 2010, 01:56:00 » |
|
Odpowiedzi na pytania mam w sobie, tylko przekornie drażnię samoświadomości moich kolegów Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #30 : Styczeń 03, 2010, 02:21:36 » |
|
Też uważam, że w gruncie rzeczy nie jesteśmy oddzieleni od samych siebie, a co więcej - nie jesteśmy oddzieleni od Wszechświata. Oddziela nas od wszystkiego mur iluzji , który wszak jest iluzoryczny. Silver i Ptaku piszecie o tym samym, tylko innym językiem. I język również bywa perfidnie zmanipulowany poprzez nadawanie określonych znaczeń pojęciom. Akceptować nie oznacza uznawać czy też godzić się na coś. Akceptuję istnienie śniegu za oknem , ośnieżonych jezdni i ujemnych temperatur, ale nie godzę się na nie dla siebie, dlatego siedzę w domu , gdzie mam ciepło, a jak wyjdę na zewnątrz to ubieram się odpowiednio i stosownie , abym zachował wewnętrzne ciepło. Nie godzę się na wychłodzenie akceptując mróz na szybie. Akceptacja zimy nie powoduje wewnętrznych sprzeczności i napięć .
Powtórzę jedno zdanie z poprzedniej strony , które zacytowałem : W każdej chwili nasze mózgi dokonują kwantowych wyborów , biorąc stany potencjalne i przekształcając je w stany faktyczne. My sami dokonujemy POBRANIA określonego stanu rzeczywistości z POLA stwarzając je fizycznie. Do tego stopnia, że zostało udowodnione to na maszynach losowych. Statytycznie duża liczba ludzi oczekująca zajścia określonego zdarzenia wywołuje je. Z tym ,że ( również statystycznie udowodniono ), że pary , które łączy silny, pozytywny związek emocjonalny aż 6cio krotnie częściej dokonują wymuszenia zajścia określonej rzeczywistości WYRAŻAJĄC GRUPOWO INTENCJE LUB ŻYCZENIA niż Ci, którzy działają w pojedynkę. Nie badano większych społeczności niestety. Nie chodzi tu nawet o określone działanie lecz o samo pozytywne, nawet życzeniowe , myślenie . Skoncentrowanie się na pozytywach przynosi znacznie silniejsze efekty, ponieważ ludzie zwykle nie życzą źle sobie, czy innym. Pesymizm i sceptycyzm zwykle są słabsze w efekcie , gdyż tak na prawdę pesymista żywi nadzieję, że nie sprawdzi się to, o czym myśli.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Silver
Gość
|
|
« Odpowiedz #31 : Styczeń 03, 2010, 02:46:19 » |
|
Możesz nie akceptować świata w swoim wyrazie, ale czy to go zmienia?
TAK. To właśnie nie-akcpetacja lub świadoma akceptacja zmienia świat. Zmienia, ponieważ każda inna myśl, inne przekonanie, ideał, wzorzec zmienia ten świat. Świat, którego jako takiego nie ma - świat to My jako jedno pole energii życia lub pole energii świadomości. Było tu trochę filmów jak i na www.swietageometria.pl. w których była mowa o tym, że : energie wszechświata biegną za naszymi myślami, wartościami, przekonaniami. Jak one się zmieniają tak zmienia się nasz ''Świat''.Czyli wszystko tworzysz myślą ! Majowie pisali : siłą ludzkości jest siła przemian.Dan Winter udowadniał na przykładach, że stagnacja, czyli hołdowanie społecznym normom, wzorcom, obyczajom ( bez względu na to, czy one są słuszne czy nie) prowadzi do składowania pola energoinformacyjnego w istocie prowadzi to pole do samodestrukcji. Więc w tym o czym piszę, a Ty uznajesz za walkę z wiatrakami, chodzi o przesunięcie tej masy krytycznej w inną stronę. A skoro uważasz i masz przekonanie, że to walka z wiatrakami, to masz walkę z wiatrakami. Więc w co wierzysz, to masz. Ja uważam, że ma to ogromny wpływ na pole energoinformacyjne, a skoro w to absolutnie wierze, to dzieje to co wierzę, lub to w co jestem przekonany. A Ty wczym Tkwisz ? Hmm... I ważne, że nie zabijasz, nie kradniesz itd. Tym dajesz przykład.
Faktycznie, jeżeli nie zbijam i nie kradnę, czyli nie jestem psychopatą, tylko jestem z tego powodu porządnym obywatelem PR-u i należy mi się za to medal. Czy Ty przypadkiem siostro nie przejadłaś się w tym katolicko - konsumpcyjnym przedstawieniu o nazwie ''święta'', że takie oświecone myśli przychodzą Ci do głowy ? ...!
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 03, 2010, 03:05:37 wysłane przez Silver »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #32 : Styczeń 03, 2010, 10:49:00 » |
|
Witaj Silver Więc w co wierzysz, to masz. Właśnie, wierzę w świat dobra i piękna, w bezpieczeństwo Wszechświata, w boską naturę człowieka i na tym skupiam myśl. A jak wiadomo, na co kierujesz uwagę, to umacniasz. Zastanów się więc, czy przypadkiem Twoje widzenie negatywów nie umacnia tych wzorców? Myśl i uczucie, to tworzące siły. W połączeniu z wyobraźnią czynią cuda. Dlaczego tak niewielu potrafi utrzymywać w sobie pozytywny obraz świata? Dlaczego zamiast tego woli skupiać się na brzydocie? Ale wolna wola, gdy miliony wierzy w świat okrutny i w okrutnego człowieka, to tak się staje. Czyż nie lepiej zacząć od oczyszczenia swoich myśli i uczuć? Tyle piszesz o podświadomości i co z niej wypływa? Jakie widzenie? Wiem jedno, zmieniając siebie, zmieniam świat. Czy Ty przypadkiem siostro nie przejadłaś się w tym katolicko - konsumpcyjnym przedstawieniu o nazwie ''święta'', że takie oświecone myśli przychodzą Ci do głowy ? ...! Nie braciszku, nie przejadłam się. A z katolicyzmem definitywnie skończyłam w wieku 14 lat. I była to moja świadoma decyzja, więc nie rozumiem aluzji. Nie zasilam żadnej religii, żadnej organizacji, żadnego egregora …. może dlatego potrafię skupić się na pięknie? Czy nie dostrzegasz, że ludzie po prostu uwikłani są w swoje "niemożności"? Ale to stan przejściowy. Wiem, że to się zmienia i zmieni, tylko trzeba uwierzyć w człowieka, a nie wciąż widzieć w nim bestię. Popatrz na Dalaj Lamę, jak mimo prześladowań potrafi kochać swoich wrogów, odrzuca walkę na rzecz miłości. I sądzę, że to słuszna i bardziej efektywna droga. Ale nie musisz w to wierzyć … Z pozdrowieniami poświątecznymi, ptak
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #33 : Styczeń 03, 2010, 12:09:14 » |
|
No właśnie - wierzyć . Wydaje mi się , że wiara od zawsze była we mnie największą barierą do pokonania jeśli chodzi o zmianę myślenia . Wiarę mam słabą Nie jestem w stanie uwierzyć w coś tylko dlatego ,że tak chcę i już. Krzesło będzie krzesłem, a ściana - ścianą nawet wtedy , gdy na nie nie patrzę - przekonuje racjonalny umysł. Tak samo ograniczenia, prawa fizyki i cały ten poukładany świat - nic się nie zmieni tylko dlatego że ja tego sobie życzę , twierdzi umysł . Jednak pomimo wszystko pragnę w to wierzyć ,że jestem w stanie przekształcić swoje otoczenie , zmienić je trwale i widocznie. Patrząc z perspektywy czasowej trudno nie uwierzyć ,że nie dokonałem żadnych zmian, ale też trudno uwierzyć, że nie był to splot przypadków. Z tej wiary w racjonalność i przyczynowość wszechświata przeznaczenie, los, a może w siebie samego ( czy jak to inaczej nazwać ) spotkałem na mojej drodze życia ludzi, którzy wymieniają się swoimi myślami na forum, książki , a nawet - konkretną sytuację życiową, która umożliwia mi spokojną samorealizację. Dla racjonalnej części mojego umysłu otrzymałem konkretną książkę - Pole, gdzie ludzie na wskroś racjonalni, naukowcy: fizycy, biolodzy, psychologowie, na drodze doświadczeń i eksperymentów dochodzą do oszałamiających wniosków podobnych tym, jakie od lat przedstawiają ezoterycy : jesteśmy połączeni z całym wszechświatem. Nasze mózgi to nie są oddzielone wyspy kompletnych , samodzielnych bytów , a jedynie narzędzia do interpretacji sygnałów kwantowych płynących z otoczenia, bo same mózgi działają na kwantowych zasadach. Świat jest taki jaki jest , jakim go postrzegamy dlatego, że tak go sobie tłumaczymy, a nie inaczej. Jeśli zmienimy swój punkt widzenia - automatycznie zmieni się świat i to jest policzalne, udowadnialne . Zmieni się dlatego, że sami jesteśmy tym światem. Ptak napisała "A jak wiadomo, na co kierujesz uwagę, to umacniasz. " - tak, teraz jest to dla mnie wiadome. Wcześniej musiałem to przyjmować na wiarę. Skupianie uwagi sprowadza się do wyrażania woli przez obserwatora , który "przyszpila" cząstkę elementarną wybijając ją ze stanu kwantowego ( nieokreślonego ) dokonując tym samym konkretnego pomiaru. Tak samo działa skupianie uwagi na czymś / jakiejś sytuacji. Mój racjonalny umysł otrzymał panaceum na wiarę i niewiarę , może już się uspokoić . Nie potrzebuję wiary , potrzebuję wiedzy. Za każdym razem w dziejach ludzkości kiedy umysł dokonywał aktu poznania wtedy przesuwała się granica niepewności i spekulatywności. Wiara jest cudownym lekiem i panaceum na wiele problemów, ale niestety ta sama wiara bywa przedmiotem manipulacji. Bycie zmanipulowanym oznacza istnienie poza sferą świadomego wpływania na swoje własne życie i własne otoczenie . Wiara nie może być żadnym argumentem bo wiarę automatycznie blokuje niewiara. Lepiej , kiedy świat jest pozytywną , piękną , harmoniczną wizją , którą konkretyzujemy , niż ciągłą walką i szarpaniną ze wszystkimi o wszystko .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć:
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #34 : Styczeń 03, 2010, 12:34:21 » |
|
można zadać sobie pytanie- jak żyli ludzie zanim nastały "czasy nauki"- jakie znamy,- chyba wszystko trzeba było brać na wiarę??
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #35 : Styczeń 03, 2010, 14:27:45 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #36 : Luty 02, 2010, 19:21:27 » |
|
Zbyt pospieszne zamknięcie tematu "WPNA_2010_01_27 - Autoryzowany wywiad z Bogiem - część II", który nie zdążył umrzeć śmiercią naturalną - zmusza do kontynuacji wątku w innym miejscu. hehe taki z niego kochający ojciec za zamyka nas w klatkach(ciałach cielesnych) i trzyma na uwięzi buhaha wolna wola klatce ptaszka jak pozamykacie w klatce też może robić co chce a i gdy ptaszka zamkniecie w klatce to on cierpi za tą prawdziwą wolnością tak dusza zamknięta w ciele też cierpi a najbardziej przez miłość którą tak zawsze sobie zachwalacie wolę się nie przyznawać do takiego ojca Witaj Andtrax Skyaler, Skoro już piszesz o ptaszku w klatce, to może ptaszek Ci odpowie jak to widzi ze swojej perspektywy. Wprawdzie nie mam pewności, czy mówimy o tym samym Bogu, bo w Bogu jest wielu bogów … ale co do klatki, to wg mnie nie jest tak … Ciało można różnie pojmować i faktycznie niejeden zobaczy a w nim klatkę. To wówczas, gdy dusza nie ma wystarczającego potencjału energetycznego i nie potrafi realizować się na planie fizycznym, gdy nie rozumie, że to jej szansa a nie zniewolenie … (nie ciało zniewala a stan świadomości) … Można rzec, że ciało, to instrument muzyczny, na którym dusza wygrywa przeróżne melodie i zawsze daje ono niesamowite wzmocnienie w przeżywaniu, tak więc czasami niektórzy nie wytrzymują natężenia i w ucieczce z materii widzą wybawienie … lecz będąc już poza nią szybko zaczynają tęsknić za powrotem … gdyż w czystym duchu nie doświadczy się tego, co w świecie materialnym … I to nie Bóg zsyła nas za karę, lecz my sami, wieczni podróżnicy chcemy odkrywać nieznane … i od nas zależy, co i jak będziemy przeżywać, czy dostrzegać będziemy wokół piękno i możliwości, czy cierpienie i beznadzieję, bo zamknęliśmy się w klatce umysłu, bo sami zbudowaliśmy sobie więzienie. Każdy pragnie miłości, dlaczego więc tylu boi się na nią otworzyć? Na czekaniu może upłynąć życie … nie lepiej ukochać świat, by ten ukochał nas? Może na początek warto przyjrzeć się swemu cierpieniu, skąd ono … Pozdrawiam serdecznie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć:
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #37 : Luty 02, 2010, 19:30:45 » |
|
Ptaszek ma racje- człowiek w swej dziwnej naturze zazwyczaj pragnie tego czego akurat nie posiada, jak ktoś powiedział- "można być wolnym nawet w więzieniu,- jeśli twój umysł jest wolny" -tak więc wolność jest bardziej stanem umysłu, a nie materii właśnie, poza tym stan ludzkiego umysłu ciągle ulega przemianie i to co dziś wydaje się beznadziejne- jutro już tak nie wygląda.. i jeszcze jedno przeżywanie cierpienia nie musi być jakąś karą, ale również formą nauki, i racją jest też to że sami przed inkarnacją sobie wybieramy taką ścieżkę.
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #38 : Luty 02, 2010, 23:33:10 » |
|
Rozwinięciem tego , co Ptak wyćwierkał tutaj .... my sami, wieczni podróżnicy chcemy odkrywać nieznane … i od nas zależy, co i jak będziemy przeżywać, czy dostrzegać będziemy wokół piękno i możliwości, czy cierpienie i beznadzieję, (..) … nie lepiej ukochać świat, by ten ukochał nas? Niech będzie ten film, o ... życiu, którym jest ŚWIADOMOŚĆ. http://www.youtube.com/v/p5kQ8Mc8rTw&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/p5kQ8Mc8rTw&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed>Jak dla mnie rewelacyjnym stwierdzeniem z tego filmu jest to zdanie " Świadomość jest bardziej fundamentalna niż przestrzeń, czas i materia"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Andtrax Skyaler
Gość
|
|
« Odpowiedz #39 : Luty 03, 2010, 07:22:56 » |
|
Wprawdzie nie mam pewności, czy mówimy o tym samym Bogu, bo w Bogu jest wielu bogów
to porostu była moja interpretacja owego przekazu więc chyba chodziło o tego samego boga (chyba) ja tam się nie znam na tych waszych odmiana bogów sam osobiście nie wyznaje żadnego boga choć w stwórce wierze i tak jak mówiłem odwracam głowę od niego a raczej dusze Ciało można różnie pojmować i faktycznie niejeden zobaczy a w nim klatkę. To wówczas, gdy dusza nie ma wystarczającego potencjału energetycznego i nie potrafi realizować się na planie fizycznym, gdy nie rozumie, że to jej szansa a nie zniewolenie … (nie ciało zniewala a stan świadomości) … świadomość łatwo kontrolować a gdy ktoś kontroluje się naszą świadomość to kontroluje się i ciało Każdy pragnie miłości, dlaczego więc tylu boi się na nią otworzyć? Na czekaniu może upłynąć życie … nie lepiej ukochać świat, by ten ukochał nas? jak każdy pragnie miłości jak nie którzy nią gardzą i ja też coraz bardziej i bardziej jak powiadacie miłość jest silna i potężna ale przecież zarazem jet taka słaba bezbronna i zarazem plugawa tak można popatrzyć w historie ludzkości ile przez nią tragedii morderstw itd Może na początek warto przyjrzeć się swemu cierpieniu, skąd ono … może właśnie z stąd to cierpienie ze świadomości że patrze na świat i widzę że przyjaciel rodzina bliska ci osoba itd zadaje nam większe rany niż bandyta który szlachtuje nas nożem gdy rani bandyta boli jak cholera ale tylko do pewnego momętu później ból przestaje mieć znaczenie natomiast gdy rani cię bliska ci osoba w jej ręce nie znajdziesz noża lecz w powietrzu dostrzeżesz niewidzialny sztylet który przebija cię przez który krwawi twoja dusz a serce płacze z bólu (<(<>(<>, strzeż się bardzo od wroga i nieprzyjaciół ale od bliskich i przyjaciół jeszcze bardziej,<>)<>)>)
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 03, 2010, 07:28:45 wysłane przez Andtrax Skyaler »
|
Zapisane
|
|
|
|
dczion
Gość
|
|
« Odpowiedz #40 : Luty 03, 2010, 20:37:47 » |
|
Najwiekszy sensem Mojego zycia sa moje wlasne marzenia , a marze by Ci ktorych kocham cieszyli sie sensem swoich marzen . Choc czasem wszystko do okola jest okrutne i pozbawione sensu Ja jednak wciaz marze i mozesz mnie zapytac Andtrax Skyaler '' ale ja się pytam po co ? '' Bo w glebi siebie czuje co daje mi szczescie a mowia mi o tym czasami niewielkie ciarki po plecach albo lomot serca albo i wszystko naraz kiedy pojawiaja sie lzy w oczach , te marzenia rosna jezeli sa to lzy szczescia , kiedy jednak sa to lzy bolu po utracie ukochanej osoby ktora zgobila wlasne marzenia i sens zycia , wszystkie te marzenia moga umrzec w tym samym czasie. http://www.youtube.com/watch?v=medSZgsoCtQ
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
koliberek33
Gość
|
|
« Odpowiedz #41 : Luty 03, 2010, 22:48:50 » |
|
Koliberkowi koledzy wzięli i napisali oraz wykonali ów utwór o miłości: https://mail.google.com/mail/?ui=2&ik=ef86949737&view=audio&msgs=1267136f6d1cabd2&attid=0.1&zwTak sobie czytam od początku i nie pojmuję wcale ataku na Silvera. Toż chłopak wie, co mówi. Nie czarnowidzi, nikogo nie atakuje i z nikim nie walczy. Nazywa rzeczy po imieniu. Można jedynie wspomnieć, o czym już pisał East, by nie mylić akceptacji z aprobatą. I to wszystko w tym temacie. A tyle tu słów padło... Ech, żizń! To tak przy okazji i dość luźno związane z tematem: Słowa słowa słowa meandry głosowe tych wszystkich bzdur bajek na co dzień i peror wykwintnych dryl wywodów bez racji, bez dźwięku dzwon przeprosin i kpin bezmyślny bełkot miny i pozy mądrej zadumy... przyczynek do władzy i próżnej dumy. słowa na teraz, słowa na potem słowa na piątek, środę, sobotę w kościele, biurze i na bilboardzie w piosence, radiu, wszechwładnej TV na przekór prawom, wewnętrznej ciszy temu co prawdę jedynie słyszy…
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć:
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #42 : Luty 04, 2010, 10:33:32 » |
|
to jasne że "rany" od wrogów są rzeczą nie tyle normalną co podświadomie oczekiwaną, a od osób bliskich/kochanych- najbardziej wyniszczają no cóż to gorzka nauka,- niestety doświadczamy jej wszyscy- ZDRADA, ZDRADA, ZDRADA- oto jej imię.
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #43 : Luty 16, 2010, 12:00:17 » |
|
W tym temacie chciałbym Was zainteresować ciekawym artykułem , rozmową prof. Zygmuntem Baumanem, socjologiem na temat .. naszego życia społecznego po prostu. Artykuł nosi nazwę WIEK KŁAMSTWA. http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/niezbednikinteligenta/12166,1,jak-jestesmy-manipulowani.readPolecam go do przeczytania w całości, bo to świetna analiza zjawisk życia naszego codziennego również w skali mikro. Chciałbym w tym poście zwrócić szczególnie uwagę na pewien fragment artykułu, który może być punktem wyjścia do naszych dalszych rozważań nt sensu życia . cytat: "(..) sam wzrost PKB to w istocie rzeczy globalne megakłamstwo, jeśli się go przyjmuje za miernik ludzkiego dobrobytu. Bo PKB notuje ilość pieniędzy, które w obrębie jakieś gospodarki przeszły z ręki do ręki. Natomiast ogromnej sfery gospodarki moralnej, rodzinnej, sąsiedzkiej, środowiskowej – PKB nie uwzględnia. Kiedy siedzę samotnie w stołówce czy w barze i połykam fast fooda, to może nie jest mi specjalnie przyjemnie, ale spełniam jakiś społeczny obowiązek, bo rachunek, który zapłacę, wejdzie w skład PKB i zwiększy wskaźniki wzrostu gospodarczego. Natomiast jeżeli żona ugotuje mi obiad i zjemy go razem z dziećmi, to może nam będzie przyjemniej i zdrowiej, ale zachowamy się aspołecznie i agospodarczo, bo PKB tego nie odnotuje. Kiedy do cna rozpadną się rodziny i wszyscy wylądujemy w stołówkach czy fast foodach, to zapewne ubędzie nam szczęścia, a pewnie i człowieczeństwa, ale PKB wzrośnie. Kiedy sąsiad pomoże mi strzyc trawnik, a ja mu w zamian naprawię pergolę, to obaj odniesiemy podwójną korzyść – bo praca będzie zrobiona, a przy okazji lepiej poczujemy się w naszej okolicy. Ale PKB na tym straci, bo każdy z nas mógłby przecież wynająć fachowca, którego rachunek trafiłby do statystyk i zostałby opodatkowany. Podobnie, kiedy na starość będę niedołężny, będzie mi przyjemniej, jeżeli córka się mną zaopiekuje, niż gdybym miał trafić do jakiejś umieralni. Ale opieka za pieniądze rozdyma PKB, a opieka z serca to z punktu widzenia statystyk gospodarczych jest praca bezwartościowa."Właśnie. Z różnych stron jesteśmy bombardowani różnymi statystykami , różnymi PKB, opiniami ekspertów, że sami już nie wiemy o co w tym wszystkim chodzi. Coraz mniej chce nam się odsiewać kłamstwo od prawdy , bo , jak zauważa profesor " Georges Duhamel bardzo mądrze powiedział, że „fałsz jest zasadą, a prawda jest wyjątkiem” " Dlaczego ? Przecież na każde pytanie jest tylko jedna prawdziwa odpowiedź. Natomiast odpowiedzi kłamliwych możemy mieć bezlik. Zatem bycie prawdziwym, to bycie wyjątkowym Dlatego profesor zwraca uwagę na wartość takich społecznych zachowań, które rozbudzają więzi nie oparte na "zasadzie PKB", lecz budujących relacje międzyludzkie ( również zachowując zasadę wzajemnych korzyści ). Moim zdaniem globalizacja jest czymś nieuchronnym do czego dąży "zasada PKB". Może ona sprawić , że znikną granice i różnice zaczną się rozmywać, ale nie uczyni ona nas lepszymi ludźmi. O to musimy zadbać sami. Świadomie. Dlatego , moim zdaniem , bardzo ważna jest znajomość technik manipulacji ( security , safety ) ,ważne jest , aby o tym głośno mówić, ale jednocześnie ważna jest budowa silniejszych, opartych na zupełnej dobrowolności struktur lokalnych, czy społecznościowych. Trafniej podkreśla to profesor : "Dochodzimy do jądra tożsamości społeczeństw, demokracji i politycznej struktury opartej właśnie na spójności oraz na zaufaniu. A końcowy rezultat jest taki, że strasznie mało się robi, żeby nas przygotować do życia na zglobalizowanej planecie i bezpiecznego współżycia." Uważam, ze to jest nasze własne zadanie , aby MÓWIĆ I ROBIĆ wszystko, by przygotować się do życia na zglobalizowanej planecie. Można pójść o krok dalej i spróbować przekształcić system w coś, co będzie działało na korzyść świadomości.
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2010, 12:04:54 wysłane przez east »
|
Zapisane
|
|
|
|
Szmer
Gość
|
|
« Odpowiedz #44 : Luty 19, 2010, 16:32:21 » |
|
A może to wszytko w człowieku czym się tak bardzo zachwyca nie jest w rzeczywistości niczym nadzwyczajnym, istnienie wszechświata jest niepojętą ruletką a sam sens życia sprowadza się do przetrwania gatunku co samo w sobie jest kolejną... mniejszą ruletką?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
quetzalcoatl44
Gość
|
|
« Odpowiedz #45 : Luty 19, 2010, 18:34:08 » |
|
jak sobie poscielisz tak sie wyspisz... ruletka raczej nie...bardziej konsekwenscja przyczyn i skutkow..,rzeczywistosc ma podstawe matematyczna - ale tez biologiczna - prztrwanie gatunku (zagroznie z jego unicestwieniem) moze byc szansa na rozwoj...swiadomosci:)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|