Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 27, 2024, 13:36:37


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 5 6 7 [8] 9 10 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Ciekawe przepowiednie  (Przeczytany 142702 razy)
0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
ptak
Gość
« Odpowiedz #175 : Wrzesień 13, 2012, 14:16:34 »

Cytat: East
Z podkreślonego fragmentu przepowiedni wynikałoby, że owym królem będzie ów wielki mąż Ameryki, czyli co, Barack Obama   

Ależ skąd, wyraźnie jest napisane, cyt.: „Polska ma ostatecznie odzyskać swojego króla, który będzie wywodził się z dawnego rodu książęcego.”
To nie o Obamę chodzi.  Duży uśmiech
Zapisane
Wilk
Gość
« Odpowiedz #176 : Wrzesień 13, 2012, 18:08:19 »

Ciekawe z tym królem. Rodu książęcego? Jagiełło czy Piast? Chichot Wolę Władzia Uśmiech Barack Obama królem RP? To się nasi rodowici dresiarze wkurzą Chichot Będzie powrót do przeszłości Polska znów będzie innych lać po tyłku Chichot Ciekawe czy to prawda Uśmiech
Zapisane
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #177 : Wrzesień 13, 2012, 18:08:58 »

Podobno ojciec dyrektor pochodzi z dawnego rodu książęcego Cool
to pa Duży uśmiech
Zapisane
blueray21

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 32
Offline

Wiadomości: 1696



Zobacz profil
« Odpowiedz #178 : Wrzesień 13, 2012, 18:42:11 »

To tera wiadomo skąd te jego maniery! Może hrabia?
Zapisane

Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.
east
Gość
« Odpowiedz #179 : Wrzesień 14, 2012, 12:47:18 »

Cytat: East
Z podkreślonego fragmentu przepowiedni wynikałoby, że owym królem będzie ów wielki mąż Ameryki, czyli co, Barack Obama  

Ależ skąd, wyraźnie jest napisane, cyt.: „Polska ma ostatecznie odzyskać swojego króla, który będzie wywodził się z dawnego rodu książęcego.”
To nie o Obamę chodzi.  Duży uśmiech

To jakiego "odzyskanego" Króla widziałabyś na tronie Polski ?
Wykluczmy od razu Chrystusa, bo on nie istnieje ( Mrugnięcie ) jako żywa istota. Wykluczmy Papieża , bo to watykański, obcy. Poza tym Słowianie nie od zawsze byli rządzeni przez obcego najeźdźcę z Rzymu.

Który to książęcy ród został zapomniany, a przetrwał od czasów prasłowiańskich do teraz ? Może Janusz pomoże ? Mamy jeszcze jakichś Włostów nieprzefarbowanych na chrześcijaństwo ?
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #180 : Wrzesień 15, 2012, 07:57:48 »

a dlaczego Chrystus nie istnieje?Uśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #181 : Wrzesień 15, 2012, 08:48:36 »

a dlaczego Chrystus nie istnieje?Uśmiech

Bo Chrystus inaczej Król , Faraon,  Pan, czy inna nazwa to stan Ducha, Władca Materii.
Chrystus istnieje gdy Człowiek osiąga maksymalny poziom rozwoju duchowego w tym wymiarze. Chrystusem człowiek się staje osiągając pełną władzę  Energii nad materią  czyli wszystkimi swoimi emocjami.


Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 15, 2012, 11:05:53 wysłane przez Kiara » Zapisane
greta
Gość
« Odpowiedz #182 : Wrzesień 15, 2012, 09:14:41 »

Życie po śmierci Stanisława Augusta
wp.pl | dodane 2009-09-16 (16:25)
AAA drukuj

Stanisław August zmarł na wygnaniu w Petersburgu, trzy lata po ostatnim rozbiorze Rzeczpospolitej. Pochowano go w katolickim kościele św. Katarzyny, w czym niektórzy dopatrzą się symbolicznej wymowy. Spoczywał tam do 1938 roku. Wtedy władze ZSRR postanowiły zburzyć świątynię, a trumnę ze zwłokami Stanisława Augusta oddać w ręce polskiego rządu. Tak rozpoczął się tragiczny epilog historii ostatniego króla Polski, w którym ciało i pamięć monarchy poniewierano, mszcząc się na nim za upadek kraju.

Już okoliczności jego śmierci nie są do końca jasne. 11 lutego 1798 roku po przebudzeniu wypił tradycyjną filiżankę bulionu. Od razu poczuł się źle i o godzinie 11 stracił przytomność. Zmarł następnego dnia przed godziną ósmą rano. Lekarz stwierdził wylew krwi do mózgu, ale niektórzy – przede wszystkim Stanisław Mackiewicz Cat – dowodzili, że prawdopodobnie monarchę otruto. Czyżby był dla kogoś niebezpieczny nawet bez realnej władzy i własnego kraju? 5 marca zwłoki króla przeniesiono do kościoła św. Katarzyny i po uroczystościach żałobnych złożono w krypcie. Car Paweł I kazał wyryć na nagrobku sentencję, rozpoczynającą się od słów: „Stanisław II August / Król Polski, Wielki Książę Litewski / wymowny przykład zmienności doli.” I faktycznie, los, który nigdy nie rozpieszczał króla Stasia, okazał się dla niego niezbyt łaskawy również po śmierci.

Kiedy w 1938 roku, po 140 latach spoczynku w petersburskim kościele, ciało Stanisława Augusta miało zostać przewiezione do Polski, pojawił się problem. Prezydent Ignacy Mościcki polecił premierowi Felicjanowi Sławoj-Składkowskiemu wybrać miejsce powtórnego pochówku króla. Ostatecznie postanowiono, że będzie to kościół, w którym przyszły władca został ochrzczony – niewielka świątynia w Wołczynie (obecnie na Białorusi, tuż przy granicy, nad Bugiem). Przeniesienie prochów odbyło się w największej tajemnicy. Trumna przyjechała pociągiem, w wagonie towarowym z napisem „bagaż zwykły”, po czym stała na stacji granicznej Stołpce przez trzy dni. 14 lipca dotarła wreszcie do Wołczyna, pilnie obserwowana przez policję i tajniaków. Kiedy okazało się, że nie mieści się do krypty, postanowiono złożyć tam w dwóch urnach jedynie serce i wnętrzności króla, zaś trumnę obwiązano sznurem i zostawiono w kościelnej niszy. W pomieszczeniu, gdzie złożono prochy, zamontowano sztaby, skobel i kłódkę, potężne drzwi i kraty w oknie. Wszystko opieczętowano. Trzy klucze otrzymali: proboszcz, urzędnik wojewódzki z Brześcia i MSZ w Warszawie. Proboszczowi zakazano wspominać o całym wydarzeniu, a nawet odprawiać mszy św. za duszę monarchy. Wszystko po to, by do opinii publicznej nie przeciekły żadne wieści o powtórnym pogrzebie króla.


REKLAMA   Czytaj dalej




Cały plan jednak runął, bo informację przekazały media radzieckie. Polskie władze starały się zbagatelizować sprawę, ale było za późno – sensacja wybuchła. Szybko wyszło na jaw czemu szczątki króla spoczęły w Wołczynie. Trzy lata wcześniej na Wawelu, tradycyjnym miejscu pochówku królów Polski, złożono w Krypcie Zasłużonych ciało Józefa Piłsudskiego, którego legendę umacniały ówczesne władze. Nie do pomyślenia było, że obok mitycznej już postaci marszałka, ma spocząć król – nazywany zdrajcą, targowiczaninem i rosyjską marionetką. W dyskusję, w której Narodowa Demokracja coraz głośniej krytykowała obóz rządowy za kompromitujący „pogrzeb”, włączyły się „Wiadomości Literackie”. Rozesłały do intelektualistów ankietę, w której jedno z pytań dotyczyło miejsca pochówku króla. Z 72 osób 32 opowiedziały się za Wawelem, 26 – za katedrą lub Łazienkami w Warszawie, a tylko 8 uważało, że najlepszy będzie Wołczyn.

Ale zbliżał się wrzesień 1939 roku i wobec nadchodzącej katastrofy spory o Stanisława Augusta ucichły. W 1944 roku Armia Czerwona splądrowała kościół w Wołczynie, który po 1945 roku znalazł się na terytorium Białoruskiej SRR. Zamieniono go na skład paliw, a później na magazyn nawozów sztucznych pobliskiego kołchozu. W PRL spór o sprowadzenie szczątków Stanisława Augusta odżył w 1966 roku, z okazji 1000-lecia Państwa Polskiego. Józef Cyrankiewicz uciął jednak spekulacje nazywając króla „amantem Katarzyny”. Był to słaby argument w ustach komunistycznego premiera z nadania ZSRR, ale sprawa znów upadła, a szczątki pozostały w Wołczynie. W 1987 roku białoruscy uczeni uprzątnęli to, co pozostało w niszy, gdzie spoczęły zwłoki króla. Odnaleźli resztki trumny, strzępy stroju oraz kilka ułamków kości. Pod koniec 1988 roku przewieziono niewielką skrzynkę z tymi smutnymi pozostałościami na odbudowany Zamek Królewski w Warszawie.

To jednak nie był koniec tragicznej historii. Opinia publiczna znów podzieliła się, głosów przeciwko pochówkowi na Wawelu nie brakowało. Postanowiono więc, że pośmiertna „tułaczka” króla zakończy się w warszawskiej katedrze Św. Jana Chrzciciela. Ale wciąż wynajdywano nowe argumenty. Biograf przychylny królowi, Adam Zamoyski, kończył na początku lat 90. swoją książkę słowami: „(...) gdy książka ta oddawana jest do druku, trumna z jego zwłokami, okryta płachtą pokrowca, wciąż pozostaje nie pogrzebiona i spoczywa ukryta na podeście schodów, na tyłach Zamku Królewskiego.” Ale i ta historia znalazła swój koniec. 14 lutego 1995 roku szczątki ostatniego króla Polski spoczęły w warszawskiej katedrze. Interesujące, że nikt nie wziął pod uwagę woli samego Stanisława Augusta. Podczas wizyty na Wawelu w 1787 roku powiedział, że chciałby zostać pochowany w krypcie św. Leonarda, nieopodal sarkofagu Jana III Sobieskiego. Dzisiaj leży tam ciało Tadeusza Kościuszki, wychowanka założonej przez Stanisława Augusta Szkoły Rycerskiej...

Cała ta historia niesmacznej „zemsty” na bezbronnych szczątkach monarchy dobrze pokazuje stosunek Polaków do własnej historii. Ceni się w niej bardziej wybory właściwe moralnie niż pragmatyczne działania, bardziej dokonania symboliczne niż mało efektowne reformy. Symptomatyczne jest zestawienie dwóch postaci. Tadeusz Rejtan, poseł nowogródzki, który dramatycznie zaprotestował przeciw pierwszemu rozbiorowi, stał się narodowym symbolem. Postąpił honorowo, właściwie i chociaż nikt na tym nic nie zyskał, to Rejtan jest do dziś wzorem patrioty. Król zaś podpisał rozbiór, do końca próbując wymóc na Rosji zgodę na choćby najmniejsze reformy. Ustrój zatwierdzony w 1776 roku nie był ani dla niego, ani dla kraju korzystny, ale dzięki uporowi władcy udało się ruszyć kraj naprzód. Przez rozbiorem dochód narodowy wynosił 12 milionów złotych, piętnaście lat później – z okrojonego państwa – 21 milionów. A mało kto wie, że Tadeusz Rejtan po sejmie wrócił na Litwę, gdzie popadł w obłęd i popełnił samobójstwo.
TopNews - najpopularniejsze materiały WP.PL

www.wp.pl

Początek rodu


Książęcy ród Poniatowskich swój rodowód wywodzi z dość egzotycznego miejsca jak na polską rodzinę szlachecką. Jego protoplasta przybył, bowiem w XVII wieku do Krakowa z północnych Włoch. Giuseppe Salinguerra urodzony w 1612r. pochodził ze starej patrycjuszowskiej rodziny Torrelich.
Jego pierwszym znanym przodkiem był żyjący w XI wieku Pietro Torrelo. Założyciel patrycjuszowskiej dynastii Salinguerra, która rządziła komuną miejską Ferrary, należała do stronnictwa gibelinów i konkurowała o wpływy z rodem d\'Este.

Po przybyciu do Polski Giuseppe ożenił się z Zofią Śreniawą i miał z nią syna Jana. On to ożeniwszy się w 1650r. z Jadwigą Maciejowską został włączony przez ród żony do herbowych Ciołek. Uzyskawszy polskie szlachectwo przybrał sobie nazwisko od posiadanego majtku Poniatów.

Wnukiem Jana Poniatowskiego był Stanisław. Początkowo żył jak średnio zamożny szlachcic w odziedziczonym po rodzicach majątku. Los uśmiechnął się do niego po śmierci Jana III Sobieskiego.
W dobie wojny północnej i wojny domowej w Rzeczpospolitej stanął po stronie króla szwedzkiego. Ratując dwukrotnie życie monarchy wzbudził w nim podziw. Karol XII za zasługi wojenne uhonorował Stanisława stopniem szwedzkiego generała. Taki awans społeczny ambitny szlachcic szybko zamienił w nawiązywanie kontaktów z arystokracją oraz pomnażanie majątku.

Udało mu się ożenić z Konstancją Czartoryską. Związek ten z kolei dał mu wpływ na życie polityczne w kraju. Stanisław Poniatowski stał się jednym z filarów stronnictwa politycznego \"Familii\". Z Konstancją doczekał się gromadki dzieci, z których najbardziej znanym był oczywiście Stanisław Antoni, król polski od 1764r.
Poniatowski królem Polski


Stanisław August, bo tak brzmiało jego tronowe imię na Sejmie 4 grudnia 1764r. wystarał się, aby jego żyjące rodzeństwo otrzymało rzadki w Rzeczpospolitej zaszczyt noszenia tytułu książęcego. Od tej chwili w Polsce Poniatowscy byli pierwszymi od czasów Jagiellonów książętami krwi.

Młodszy brat króla Andrzej będący feldmarszałkiem w służbie cesarskiej 10 grudnia 1765r. wystarał się natomiast dla siebie i dla swojego potomstwa tytuł książęcy w Czechach i Austrii. Tytuł ten odziedziczył po nim jego syn, późniejszy Marszałek Francji, Józef Poniatowski.

Król Stanisław August nigdy nie założył rodziny i nie miał legalnych potomków. Starał się jednak za wszelką cenę zapewnić następstwo tronu któremuś ze swoich bratanków. Jego wybór padł na syna starszego brata Kazimierza, Stanisława.
Stanisław Poniatowski był faworyzowany przez króla, brał udział w polityce państwowej, mieszkał na Zamku Warszawskim. Plany te pokrzyżowała jednak protektorka Rzeczpospolitej caryca Katarzyna II.

W 1791r. na następcę tronu Ustawa Rządowa wyznaczała Wettinów, co było kompromisem przyjętym przez stronników reform. Po upadku państwa polskiego w 1795r., gdy w Rosji rozpoczął panowanie Paweł I, twierdzący, że jest naturalnym synem Stanisława Augusta. Pojawiła się nadzieja powrotu na tron Poniatowskich. Nie powiodła się jednak gdyż, w 1798r. Stanisław August zmarł, a car został zabity w 1801r.

Napoleon I, który utworzył w 1807r. Księstwo Warszawskie przekazał w nim tron Wettinom zgodnie z wolą Ustawy Rządowej z 1791r. Pojawił się natomiast pomysł małżeństwa dziedziczki króla Fryderyka Augusta I, Augusty z Józefem Poniatowskim. Ten jednak zginął pod Lipskiem w 1813r. co przekreśliło kolejną próbę powrotu Poniatowskich na tron.
Dalsze losy rodziny Poniatowskich


Z pierwszego pokolenia książąt Poniatowskich tylko Kazimierz i Andrzej doczekali się męskich potomków. Król Stanisław August nigdy nie miał oficjalnie żony, chociaż czasami uważa się, iż przed śmiercią zawarł morganatyczny związek ze swoją długoletnią metresą Elżbietą z Szydłowskich Grabowską, z którą miał syna Stanisława noszącego od XIX w. tytuł hrabiego Grabowskiego.

Książe Józef Poniatowski prowadząc bujne życie nigdy się nie ustatkował. Doczekał się dwóch nieślubnych synów, którzy jak ojciec wybrali w przyszłości karierę wojskową. Nie mieli oni praw do tytułu książęcego mimo to używali nazwiska ojca.

Inaczej potoczyły się losy ulubionego bratanka królewskiego. Stanisław Poniatowski (zm. 1833) po rozbiorze Rzeczpospolitej wyjechał za granicę. Tam nie szczędził sił żeby pomnażać swój majątek i stać się kolekcjonerem dzieł sztuki. Będąc we Włoszech związał się z mieszczką rzymską Cassandrą Lucci, z którą doczekał się gromadki nieślubnych dzieci. Widać jego frywolne życie nie podobało się w papieskim mieście, gdyż szybko przeniósł się do Florencji.
Pod koniec życia miał się nawet ożenić. Dokonał również uregulowania spraw rodzicielskich wobec swojego potomstwa. Jeden z jego synów Józef zapoczątkował włosko-francuską linię rodu Poniatowskich. 20 listopada 1847r. jako potomek królewskiego rodu wystarał się o dziedziczny tytuł księcia di Monte Rotondo nadany przez władców Toskanii, a w 1850r. uznany przez cesarza w Austrii. Józef zabłysnął również niezwykłym talentem, który odziedziczył po przodkach. Był miedzy innymi: żołnierzem, śpiewakiem operowym, kompozytorem, dyplomatą, politykiem. Będąc przyjacielem Napoleona III, w służbie cesarskiej otrzymał godność senatora i dyrektora opery paryskiej.

Obecnie większość książąt Poniatowskich mieszka we Francji. Księciem di Monte Rotondo jest Filip Poniatowski. Najbardziej znanym z Poniatowskich był jednak Michel, mąż stanu, wieloletni minister spraw wewnętrznych Francji, deputowany Parlamentu Europejskiego. Również jego synowie poszli drogą kariery politycznej: najstarszy Ladislas Poniatowski jest senatorem, młodszy Axel Poniatowski deputowanym.
Udostępnij ten artykuł:


Moze to nam troche przyblizy ewentualnie kto "przybiezy" i zostanie na tronie.
A swoja droga jaka barwna historia.Jacy ludzie i oczywiscie polityka.
Tragiczne losy posmiertne Krola,szkoda.

www.polskiedzieje.pl


« Ostatnia zmiana: Wrzesień 15, 2012, 09:20:53 wysłane przez greta » Zapisane
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #183 : Wrzesień 15, 2012, 12:45:32 »

Jeżeli mowa o przepowiedniach to taką, kiedyś przeczytałem Uśmiech
Wilki

Ponieważ żyli prawem wilka
Historia o nich głucho milczy
Pozostał po nich w białym śniegu
Żółtawy mocz i ślad ich wilczy.

Przegrali bój we własnym domu
Kędy zawiewał sypki śnieg
Nie było komu z łap wyjmować cierni
I gładzić ich zmierzwioną sierść.

Nie opłakała ich Elektra
Nie pogrzebała Antygona
I będą tak przez całą wieczność
We własnym domu wiecznie konać

Ponieważ żyli prawem wilka
Historia o nich głucho milczy
Pozostał po nich w kopnym śniegu
Ich gniew, ich rozpacz i ślad ich wilczy.

Zbigniew Herbert

to pa Duży uśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #184 : Wrzesień 15, 2012, 13:23:04 »

Herbert, to był wielki poeta… prawy i natchniony duchem…

…a wiersz? Dobrze wpasowuje się w ludzkie przepowiednie.  Mrugnięcie

Tylko, co na to wilki?  Duży uśmiech
Zapisane
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #185 : Wrzesień 15, 2012, 15:50:07 »

Wilki?
Czuły więź z tymi hm jak to się o nich mówiło Żołnierzami Wyklętymi.
Swój swojego zawsze zrozumie Uśmiech
to pa Uśmiech
Zapisane
Wilk
Gość
« Odpowiedz #186 : Wrzesień 15, 2012, 18:54:23 »

Co was tak na wilki wzięło Chichot
Zapisane
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #187 : Wrzesień 21, 2012, 18:38:23 »

Ano trzeba by spytać dawnych Słowian Połabskich dlaczego zwano ich Wieletami (Wilkami) i co wilki na to Duży uśmiech
to pa Duży uśmiech
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #188 : Wrzesień 23, 2012, 22:47:29 »

Przewidział wojny, Holokaust i Jana Pawła II. Według jego wizji wkrótce staniemy się potęgą!

Jego sławy nie można równać z popularnością Nostradamusa czy świętego Malachiasza, ale pod względem skuteczności oraz szczegółowości swoich wizji bił wielu wieszczów na głowę. Ludwik Rocca był franciszkaninem, a swoje objawienia zaczął ujawniać dopiero pod koniec ziemskiego żywota. Wiele z tych niezwykłych obrazów dotyczyło Polski.

Wszystko zaczęło się po tym, gdy jako 92-letni starzec odwiedził Ziemię Świętą. Tuż po tym ważnym w swoim życiu wydarzeniu jego towarzysze zauważyli, że Ludwik stał się apatyczny. Stan ten trwał sześć tygodni. Potem franciszkanin wyraził dość zaskakującą prośbę - chciał, aby dniem i nocą towarzyszyło mu dwóch zakonników. Zadaniem współbraci miało być zapisywanie każdej wypowiedzi, która padała z jego ust. Jak sam bowiem twierdził, Bóg przemawiał za jego pośrednictwem, obwieszczając przyszłe wydarzenia. Zajście to miało miejsce w roku 1849, zaledwie tydzień przed śmiercią Rocci.
Jednym z wielkich historycznych wydarzeń, które w stu procentach pokryło się z wizją franciszkanina, był wybuch I wojny światowej. Rocca zapowiedział, iż 65 lat po jego śmierci, czyli w roku 1914, rozpocznie się, ogromna zawierucha wojenna, niosąca śmierć na Półwyspie Bałkańskim, gdzie dojdzie do zamachu i zabójstwa jednego z członków rodziny panującej, wywodzącej się z linii Habsburgów. Zakonnik opowiadał o wszystkich tych wydarzeniach ze szczegółami. Większość z jego zapowiedzi zrealizowała się w najmniejszym nawet ułamku.

Jeszcze bardziej szczegółowo opowiedział brat Ludwik o tym, co się stanie dokładnie 90 lat po jego śmierci. II wojnę światową zapowiedział jako kolejne przerażające wydarzenie, które w krótkim czasie doświadczy ludzkość. I tutaj czas, na jaki przypaść miały owe zajścia, pokrył się w pełni z treścią zapowiedzi - tak, jak to widział duchowny, wojna, której zasięg objął ludzi na całej niemal Ziemi, wybuchła ponownie w 1939 r. Według słów przepowiedni, konflikt ten miał być straszny, a areną jego działań miał stać się cały świat.
W swojej przepowiedni brat Ludwik zapowiedział pojawienie się samolotów i czołgów, które w wizji przybrały postać żelaznych ptaków i smoków, a które to właśnie podczas II wojny światowej po raz pierwszy miały zostać w większości wykorzystane. Przepowiedział również pojawienie się Hitlera, którego nazwał wodzem-szaleńcem, związanym z antychrystem. Ów obłąkaniec miał doprowadzić Niemcy do klęski i poniżenia.

Za swojego życia Rocca zapowiedział też inne wydarzenia związane z II wojną światową, a mianowicie porażkę państw Osi oraz zmianę frontu przez Sowietów i przystąpienie do aliantów. Franciszkanin przewidział również liczbę ofiar Holokaustu. Według jego wizji, śmierć miało ponieść 5 milionów Żydów. Doskonale wiedział też, w jaki sposób wojna się zakończy - założył bowiem, że ten rozdział w historii ludzkości zostanie zamknięty poprzez zrzucenie bomb nuklearnych na dwa japońskie miasta: Hiroszimę i Nagasaki. Treść tej wizji brzmiała następująco: "Nad Krajem Kwitnącej Wiśni chmura ogniem ziejąca obróci w gruzy południe i środek wyspy".
Wizje franciszkanina były niezwykle interesujące szczególnie z naszego punktu widzenia. W wielu swoich przepowiedniach często wspominał on bowiem o naszym kraju i wydarzeniach, jakie mają się w nim rozegrać. Do dziś olbrzymie wrażenie na komentatorach jego proroctw robi zapowiedź wyboru papieża z Polski. Zgodnie z jego słowami, dając światu głowę Kościoła, która wywodzi się z Kraju nad Wisłą, Bóg miał wywyższyć Naród Polski. W czasach, kiedy wizja została spisana, wywołała ogromne niedowierzanie. Wcześniej, przez wieki, ten dostojny tytuł dzierżyli bowiem przede wszystkim duchowni narodowości włoskiej.

"Najwyżej wyniesie Pan Bóg Polaków, gdyż dadzą światu wielkiego Papieża" - cytuje treść przepowiedni profesor Tomasz Szarota, który wizjom zakonnika poświęcił jeden ze swoich artykułów. Naukowiec przyznał, że z zainteresowaniem zapoznał się z treścią przepowiedni, kiedy przypadkowo natrafił na nią, kiedy poszukiwał materiałów do swojej nowej książki. Ta dotycząca papieża z Polski podważyła wtedy - w jego opinii - wartość treści całego proroctwa. Jak się okazało, niesłusznie.
Według przepowiedni brata Ludwika, Polska, stać się miała jednym z potężniejszych krajów w Europie, a pod jej zwierzchnictwem miały się zjednoczyć kraje słowiańskie. Zjednoczeni Słowianie mieli wspólnymi siłami wypędzić Turków z Europy. Co ciekawe, Polska ma ostatecznie odzyskać swojego króla, który będzie wywodził się z dawnego rodu książęcego. Zakonnik wyjawił też, że nasz kraj stanie się tak ważny, że języka polskiego będą nauczać na uczelniach całego świata.

"Pod hegemonią Polski połączą się Słowianie i utworzą zachodnio-słowiańskie państwo-mocarstwo Europy, którego granicami będą: Odra, Nysa, Adriatyk, Morze Czarne, Dniepr, Dźwina i Bałtyk. Polska zawsze zostanie. Wielki mąż Ameryki roztoczy nad nią przemożną opieką, pod którą w wielkiej szczęśliwości królować będzie" - brzmi cytowana przez naukowca treść przepowiedni.
Jak stwierdził historyk, właśnie ze względu na wizję, zgodnie z którą Polska ma się stać potęgą, a należy przecież pamiętać, że naszego kraju nie było wówczas na mapach, przepowiednie Ludwika Rocci stawały się wielokrotnie w przeszłości obiektem drwin.

Spośród fascynujących i jakże trafnych - dziś już można tak powiedzieć - przepowiedni brata znajdują się także te, które założyły koniec wielkiej potęgi kolonizacyjnej Anglii czy rozpad wielkiej Rosji, która podzieli się na mniejsze części.

Co nas może czekać w przyszłości? Marny los, jak wynika z przepowiedni, czeka Włochy, której piękne miasta zostaną zrujnowane. Nie można też wykluczyć, bazując na wizjach duchownego, że Watykan przestanie być siedzibą papieża, który "będzie uciekał po zwłokach kardynałów". Źle ma się też dziać w Anglii, która zostanie podbita przez Irlandię i Szkocję. Do zjednoczenia ma dojść natomiast na Półwyspie Iberyjskim, gdzie zunifikować mają się Portugalia i Hiszpania.

http://niewiarygodne.pl/kat,1031979,title,Przewidzial-wojny-Holokaust-i-Jana-Pawla-II-Wedlug-jego-wizji-wkrotce-staniemy-sie-potega,wid,14922959,wiadomosc.html

Prawda że optymistyczna wiadomość ,na koniec dnia i początek nowego ?  Chichot
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 23, 2012, 23:15:22 wysłane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #189 : Wrzesień 24, 2012, 15:05:08 »

Jakże to Pan wyniesie Polskę bo da papieża, a później pod jej przewodnictwem wszyscy Słowianie się zjednoczą Duży uśmiech
Później zaś inny papież no już chyba nie Josef R bo stary będzie czmychał po trupach kardynałów Z politowaniem
To jak to bo nie rozumiem. Z politowaniem
Znaczy papież Polak wporzo papież z innego kraju swołocz.
Znaczy inne kraje słowiańskie poddadzą się Polsce nawet Rosja Duży uśmiech
To hm wesoła przepowiednia  Duży uśmiech
No to pa Duży uśmiech
Zapisane
Wilk
Gość
« Odpowiedz #190 : Wrzesień 24, 2012, 17:06:25 »

Polska dostanie swojego króla a wielki mąż ameryki nad nią królować będzie... Czytam to już 3 raz. Obama królem RP? A może Romney Uśmiech Unitet States of Słowian Chichot
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #191 : Wrzesień 24, 2012, 19:55:10 »

Drodzy panowie ,przecież napisałam że to bardzo optymistyczna przepowiednia - wiadomość  Duży uśmiech ale,ale ,może obserwujmy bieg wydarzeń  Mrugnięcie
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
Wilk
Gość
« Odpowiedz #192 : Wrzesień 24, 2012, 21:24:22 »

Oczywiście sobie żartowałem ale ciekawe to by było. Narazie cisza Chichot
Zapisane
sfinks
Gość
« Odpowiedz #193 : Wrzesień 25, 2012, 11:29:14 »

Jakże to Pan wyniesie Polskę bo da papieża, a później pod jej przewodnictwem wszyscy Słowianie się zjednoczą Duży uśmiech
Później zaś inny papież no już chyba nie Josef R bo stary będzie czmychał po trupach kardynałów Z politowaniem
To jak to bo nie rozumiem. Z politowaniem
Znaczy papież Polak wporzo papież z innego kraju swołocz.
Znaczy inne kraje słowiańskie poddadzą się Polsce nawet Rosja Duży uśmiech
To hm wesoła przepowiednia  Duży uśmiech
No to pa Duży uśmiech
Jest wiele przepowiedni dotyczących Polski ,przekazanych przez ludzi współczesnych, doznających objawień ,wizji i snów .Wielu z tych ludzi zdobyło się na odwagę aby mówić o tym głośno, chociaż osoby takie w zasadzie postrzegane są przez większość jako ,,niepełne ,,rozumu .
Zapisane
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #194 : Wrzesień 25, 2012, 14:22:40 »

Cytuj
Jest wiele przepowiedni dotyczących Polski
Troszkę to ogólnikowe stwierdzenie.
Moim skromnym zdaniem przepowiednie dotyczą terenów na których leży dzisiejsza Polska nie ludzi na tych terenach mieszkających.
Zgodzę się, że to nie przypadek mieszkać akurat na tych terenach, ale przepowiadać przyszłość taką samą dla wielu milionów ludzi to hm nie bójmy się powiedzieć jest naprawdę dziwne Uśmiech
Choć uparty nie jestem i zupełnie nie mam nic przeciwko temu by mi i ludziom w kraju, w którym mieszkam, żyło się dostatnio Duży uśmiech
to pa Duży uśmiech
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #195 : Wrzesień 25, 2012, 14:26:02 »

Tak czytam i zastanawiam się, kiedy wyrośniemy z tych przepowiedni.  Smutny
Zachwycanie się nimi to nic innego jak poddaństwo czemuś, komuś kto za nas samych odwali całą robotę. Tak nas zaprogramowali i wciąż w tym utwierdzają, a my jak te owce na rzeź prowadzone dajemy się mamić.
Kiedy zrozumiemy, że to w naszych rękach, od nas samych zależy nasza przyszłość.
Już czas najwyższy odebrać władzę tym zewnętrznym "bogom" i samemu tworzyć przyszłość.  Duży uśmiech
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #196 : Wrzesień 25, 2012, 14:49:15 »

Dodam w pełni zgadzając się z szacownym Dariuszem, że Inna przestrzeń do której tzw wierchuszka sama na własne życzenie zamknęła sobie furtę różnić się będzie, że nie będzie lepszych i gorszych Duży uśmiech
Więc nie ma potrzeby komuś coś zabierać Duży uśmiech
to pa Duży uśmiech
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #197 : Wrzesień 25, 2012, 16:28:36 »

nie wiem poco się w ogóle emocjonować tak bardzo,-
tym bardziej, że te linie czasowe się nie spełnią, a jako ciekawostki można poczytać.

no to Heyah Duży uśmiech

poprawiłem Mrugnięcie
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2012, 17:01:45 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #198 : Wrzesień 25, 2012, 16:57:06 »

songo1970
Cytuj
nie wiem poco się w ogóle emocjonować tak bardzo,-
tym bardziej, że te linie czasowe się nie spełnią, a jako ciekawostki można poczytać.

no to Heya
W pełni zgadzając się z szacownym poprzednikiem dodam też, że nie jasne jest mi znaczenie słowa Heya
to pa Duży uśmiech
Zapisane
sfinks
Gość
« Odpowiedz #199 : Wrzesień 25, 2012, 18:16:11 »

Ciekawe o jakiej przyszłości opowiadają ,moi przedmówcy? Do jakiej przyszłości dążycie i co robicie w tym kierunku ,aby urzeczywistnić swoje plany i marzenia? Czy macie jakąś konkretną wizję przyszłości naszej cywilizacji ,czy tylko sobie coś tam mamroczecie pod nosem .

Jeżeli się nie zgadzacie z transformacją i przemianą dotychczas znanej rzeczywistości materialnej ,na rzecz materii subtelnej ,która ma się urzeczywistnić po 21 grudnia 2012 roku i która to ma być kontynuacją  ewolucyjnej drogi ludzkości ,to jakie rozwiązania proponujecie?
Jestem  przekonana ,że wybór drogi kontynuacji w dużej mierze zależy od naszego wyboru ,co nie znaczy ,że nie ma żadnego planu  ,,Wyższej mądrości,,  w sprawie naszego dalszego być albo nie być .
NIC KONKRETNEGO Z WASZYCH WYPOWIEDZI NIE WYNIKA .PRZEGLĄDAM TO FORUM OD CZASU DO CZASU  I NIE WIDZĘ U WAS ŻADNEGO KONKRETNEGO ZARYSU ,CO DO TEGO ,JAK WIDZICIE NASZĄ DALSZĄ EGZYSTENCJĘ?

Pleść dużo i gęsto ,choćby na temat ale bez konkretnych rozwiązań ,to każdy potrafi .
Pusta gadanina z której nic nie wynika ,a do tego lekceważący stosunek do sprawy i ludzi zaangażowanych w budzenie ludzkości do czynów .
Czy naprawdę nie można zaufać człowiekowi ,który twierdzi ,że sam Bóg ,objawił mu się i dał wskazówki ,polecenia czy informacje ,po to aby zostały one rozpowszechnione na cały świat i pomogły naszej ludzkości zwyciężyć w tym trudnym okresie przejścia?
Bóg może objawić się na wiele sposobów ,to tylko niewiara ludzka nie uznaje tego ,ponieważ wyobraża sobie taką sytuację jako ,,widzenia nadprzyrodzone Boga np.na obłoku i takie tam inne bzdury ,, Bóg może na nas zesłać bardzo zwykły sen w którym zawarte będą informacje ,może natchnąć kogoś poprzez internet ,lub nawet telewizję .Wybiera on do tego ludzi  ,którzy mają zdolność odebrać jego przesłania i rozumieć je . Natomiast ludzie odbierają takie osoby jako niezbyt mądre ,ciekawe kto tutaj ma rację ?

Jak wielka musi być niewiara w Boga ,aby nie wierzyć ,że Bóg może wszystko .My wierzymy w tak niedoskonałe istoty jak ludzie ,a nie wierzymy w tego który je stworzył.

Nie będę się z nikim wykłócała o to ,czy Bóg to co innego niż istoty z wyższych światów ,dla mnie wszystko co jest ponad nami , o wyższej  niż my inteligencji i rozumie o jakim się ziemianom nawet nie śniło -jest Bogiem .Jednak nie o nazwę  czy formę chodzi w tym przypadku ,tylko o to że mamy mało czasu aby coś zrobić ze sobą . Nie pytajcie mnie co? Chociażby rachunek sumienia Aby się zorientować ,czy jesteśmy w ogóle czegoś godni?

Zapisane
Strony: 1 2 3 4 5 6 7 [8] 9 10 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.053 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

playlifegames szkolamagii norwegland x22-team rezerwat-mustangow