east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #75 : Luty 22, 2010, 17:02:59 » |
|
No tak, ale z kolei przechodz¹c na kolejne poziomy , choÌby mentalnie, ci¹gle przybli¿amy siê do CA£OŒCI. W pewnym sensie , skoro ju¿ wiemy , ¿e gdzieœ g³êboko istnieje konstrukcja bliska ca³oœci, to mo¿emy ju¿ zmieniÌ swoje postrzeganie. Tak, jak piszesz jeremiaszu - na ka¿dym levelu rzeczywistoœÌ jest postrzegana inaczej - inaczej przez amebê, drzewo, kreta, a inaczej przez nas. Ka¿da postaÌ ¿ycia ma inne zadania do wykonania. Kolejny etap dla cz³owieka to , byÌ mo¿e, widzenie aury. Kiedy dokonaÌ takiego przeskoku w œwiadomoœci to jak wiele zmieni siê w nas samych i w naszym otoczeniu ? Osobiœcie teraz obserwujê zmiany wokó³ siebie tylko dlatego, bo ju¿ wiem i¿ istnieje g³êbsza, jedna œwiadomoœÌ. S¹ to bardzo subtelne zmiany w otoczeniu, których wczeœniej nie dostrzega³em. Zmiana we mnie , wp³ynê³a na zmianê w otoczeniu, a raczej to postrzeganie otoczenia siê zmieni³o przeze mnie, ale ze wzglêdu na to, ¿e podmiot i przedmiot obserwacji nie s¹ od siebie oddzielne , to z mojego, wewnêtrznego punktu widzenia zmiana zasz³a równie¿ na zewn¹trz.
Tak czy inaczej transformacja zachodzi. Mo¿na j¹ wyczuÌ jako obserwator samego siebie w relacji do otoczenia, chocia¿ oczywiœci jest to bardzo subiektywne, zauwa¿alne tylko dla mnie. Przekonuje mnie to, ¿e nie ma czegoœ takiego jak obiektywna jedna rzeczywistoœÌ kreœlona przez tê czy inn¹ instytucjê. I dlatego te¿ logicznym jest ,¿e CA£OŒà siê nie dokona. Nie ma prawd ostatecznych. Wszystko jest w ruchu i tylko d¹¿y do doskona³oœci.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Enigma
Gość
|
 |
« Odpowiedz #76 : Luty 22, 2010, 20:16:08 » |
|
R. Monroe pisaÂł takÂże o "szczelinie", poza ktĂłrÂą znikaÂł. MogÂła to by byĂŚ brama do kolejnego, jeszcze szerszego matrixa. Cool, tylko Âże problemem nie jest ten czy inny Matrix, ktĂłry istnieje badÂź nie, tylko kto go (uÂżywajÂąc technicznego jezyka) 'programuje' - czyli znĂłw pytanie KIM JESTEM Ale czy wogĂłle moÂżna nazwaĂŚ to co niewymawialne i co rozprzestrzeniajÂąc sie (energetycznie) we wszytkich kierunkach, jenoczeÂśnie znikneÂło ze sfery materii? Enigmo, to w koĂącu matrix [lub coÂś zgodnego z jego okreÂśleniem] istnieje czy tez nie?
Atreq, jeÂśli szczerze z caÂłego serca odpowiem na to pytanie zgdonie ze swoim przekonaniem... zabawa zakoĂączy siĂŞ  . A przecieÂż czÂłowiek uwielbia goniĂŚ krĂłliczka (czy przechodziĂŚ kolejne levle) a nie go zÂłapaĂŚ. ZresztÂą napisaÂłam powyÂżej co uwaÂżam za jedynie rzeczywiste, a co za miraÂż. Po za tym niech kaÂży sam odpowie (czy teÂż doÂświadczy) sobie/se na to pytanie... od takiej odpowiedzi zaleÂży nasza jakoœÌ Âżycia tutaj. Tymczasem wczeÂśniej zadaÂłam pytanie jak widzicie naszÂą ziemiĂŞ i rĂłwnieÂż nikt nie pokusiÂł siĂŞ o drobny wysiÂłek intelektualny. Moja odpowiedÂź przed laty brzmiaÂła : inkubator. Ziemia na tle zimnego i ciemnego kosmosu wÂłaÂśnie tak siĂŞ mi jawiÂła. I mam nastĂŞpne frapujÂące pytanie, ktĂłre zahacza o tematy 'wiecznoÂści': jaka ró¿nica jest miĂŞdzy pojĂŞciami stworzone/zrodzone a 'zawsze istniejÂące'? Kilka cytatĂłw, gdzie Kryszna wyjaÂśnia czym jest Wiedza  i co jest jej pomiotem. 1 Arjuna rzekÂł: MĂłj drogi Kryszno, chciaÂłbym wiedzieĂŚ, co to jest prakrti (natura), purusa (podmiot radoÂści), pole i znawca tego pola. ChciaÂłbym wiedzieĂŚ rĂłwnieÂż, czym jest wiedza i co jest jej przedmiotem. 2 NajwyÂższy Osobowy BĂłg rzekÂł: To ciaÂło, o synu Kunti, jest nazywane polem. A ten, kto zna to ciaÂło, nazywany jest znawcÂą pola. 3 O potomku Bharaty, powinieneÂś wiedzieĂŚ, Âże Ja jestem rĂłwnieÂż znawcÂą przebywajÂącym we wszystkich ciaÂłach. ZaÂś poznanie ciaÂła materialnego i jego wÂłaÂściciela nazywane jest wiedzÂą. Takie jest Moje zdanie.. 13 WytÂłumaczĂŞ ci teraz przedmiot wiedzy, przez poznanie ktĂłrego skosztujesz wiecznoÂści. Nie ma on poczÂątku i Mnie jest podlegÂły. Nazywany jest Brahmanem – duchem. I leÂży on ponad przyczynÂą i skutkiem tego materialnego Âświata. 14 WszĂŞdzie sÂą Jego rĂŞce, nogi, oczy, Jego gÂłowy i twarze, wszĂŞdzie sÂą Jego uszy. W taki oto sposĂłb istnieje Dusza NajwyÂższa, przenikajÂąc wszystko. 15 BĂŞdÂąc oryginalnym ÂźrĂłdÂłem wszystkich zmys³ów, Sam (Dusza NajwyÂższa) nie posiada zmys³ów. Utrzymuje wszystkie Âżywe istoty, a mimo to wolny jest od przywiÂązania. BĂŞdÂąc ponad siÂłami natury materialnej, jest jednoczeÂśnie panem ich wszystkich (gun natury materialnej). 16 NajwyÂższa Prawda istnieje wewnÂątrz i na zewnÂątrz wszystkich Âżywych istot, ruchomych i nieruchomych. PoniewaÂż jest subtelny, nie moÂżna poznaĂŚ Go ani zobaczyĂŚ mocÂą zmys³ów materialnych. Mimo iÂż jest bardzo daleko, jest rĂłwnieÂż blisko wszystkiego. 17 Mimo iÂż zdaje siĂŞ On byĂŚ (Dusza NajwyÂższa) podzielonym pomiĂŞdzy wszystkie istoty, nigdy nie ulega podziaÂłowi, zawsze jednym bĂŞdÂąc. ChociaÂż utrzymuje kaÂżdÂą ÂżywÂą istotĂŞ, to wiedz, Âże On wytwarza wszystko i wszystko pochÂłania. 18 Niezamanifestowany i poza ciemnoÂściÂą materii, On jest ÂźrĂłdÂłem ÂświatÂła we wszystkich obiektach Âświetlnych. On jest wiedzÂą, jej przedmiotem i celem. To On przebywa w sercu kaÂżdej Âżywej istoty. 19 OpisaÂłem ci zatem pokrĂłtce pole dziaÂłania (ciaÂło), wiedzĂŞ i to, co jest jej przedmiotem. Jedynie Moi wielbiciele mogÂą zrozumieĂŚ to dokÂładnie i w ten sposĂłb osiÂągn¹Ì MojÂą naturĂŞ. 20 Musisz wiedzieĂŚ, Âże natura materialna i Âżywe istoty nie majÂą poczÂątku. Ich przemiany i guny materialne sÂą produktami materialnej natury. 21 Natura uwaÂżana jest za przyczynĂŞ wszelkiego materialnego dziaÂłania i skutkĂłw, podczas gdy Âżywa istota jest przyczynÂą rozmaitego cierpienia i radoÂści w tym Âświecie. 22 W taki oto sposĂłb pod¹¿a Âżywa istota ÂścieÂżkami Âżycia w tym materialnym Âświecie, cieszÂąc siĂŞ trzema siÂłami natury. Tak oto doÂświadcza dobra i zÂła poÂśrĂłd ró¿nych gatunkĂłw, a przyczynÂą tego jest jej obcowanie z naturÂą materialnÂą. 23 W ciele tym jest jednak jeszcze inny podmiot radoÂści, ktĂłry jest transcendentalny. Jest nim Pan, najwyÂższy wÂłaÂściciel, ktĂłry jest obserwatorem i przyzwalajÂącym, i ktĂłry znany jest jako Dusza NajwyÂższa. 24 Kto rozumie tĂŞ naukĂŞ o Âżywej istocie, materialnej naturze i dziaÂłaniu jej siÂł, ten niewÂątpliwie osiÂąga wyzwolenie. Osoba taka nie rodzi siĂŞ tu wiĂŞcej, bez wzglĂŞdu na jej obecnÂą pozycjĂŞ. 25 NiektĂłrzy postrzegajÂą w sobie DuszĂŞ NajwyÂższÂą przez medytacjĂŞ, inni przez kultywacjĂŞ wiedzy. A jeszcze inni poprzez czyn wolny od pragnienia zysku. 26 SÂą rĂłwnieÂż tacy, ktĂłrzy chociaÂż nie sÂą bogaci w wiedzĂŞ duchowÂą, zaczynaj wielbiĂŚ NajwyÂższÂą OsobĂŞ, usÂłyszawszy o Nim od innych. DziĂŞki skÂłonnoÂści do sÂłuchania od autorytetĂłw, rĂłwnieÂż przekraczajÂą ÂścieÂżkĂŞ narodzin i Âśmierci. 27 O wodzu BharatĂłw, cokolwiek widzisz w Âżyciu, zarĂłwno ruchome, jak i nieruchome, to jest to jedynie kombinacjÂą pola dziaÂłania ze znawcÂą tego pola. 28 Kto widzi DuszĂŞ NajwyÂższÂą towarzyszÂącÂą indywidualnej duszy we wszystkich ciaÂłach i kto wie, Âże ani dusza, ani Dusza NajwyÂższa nigdy nie ulegaj zniszczeniu – ten widzi prawdziwie. 29 Kto widzi DuszĂŞ NajwyÂższÂą w kaÂżdej Âżywej istocie, wszĂŞdzie takÂą samÂą, dla tego jego wÂłasny umysÂł nie bĂŞdzie przyczynÂą degradacji. A zatem osiÂąga on transcendentalne przeznaczenie. 30 Kto widzi, Âże wszelkie czynnoÂści speÂłniane sÂą przez ciaÂło bĂŞdÂące tworem natury materialnej, i widzi, Âże dusza nie czyni nic – ten widzi prawdziwie. 31 Kiedy mĂŞdrzec nie patrzy juÂż dÂłuÂżej na Âżywe istoty jako ró¿ne toÂżsamoÂści, gdyÂż tylko z powodu ciaÂł swoich zdajÂą siĂŞ byĂŚ takimi, widzi, Âże istoty te rozprzestrzenione sÂą wszĂŞdzie, i wtedy realizuje on koncepcjĂŞ Brahmana. 32 PosiadajÂąc takÂą wizjĂŞ wiecznoÂści moÂże on dostrzec, iÂż niezniszczalna dusza jest transcendentalna, wieczna i poza siÂłami natury materialnej. Pomimo kontaktu z ciaÂłem materialnym, o Arjuno, dusza nigdy nie wykonuje Âżadnej pracy ani nie zostaje uwikÂłana. 33 Niebo, dziĂŞki swojej subtelnej naturze, nie miesza siĂŞ z niczym, mimo iÂż przenika wszystko. Podobnie, dusza usytuowana w wizji Brahmana nie wi¹¿e siĂŞ z ciaÂłem, chociaÂż przebywa wewnÂątrz tego ciaÂła. 34 O synu Bharaty, tak jak sÂłoĂące samo oÂświetla caÂły ten wszechÂświat, tak Âżywa istota, jedna wewnÂątrz ciaÂła, oÂświetla je caÂłe ÂświadomoÂściÂą. 35 Kto oczyma wiedzy widzi ró¿nicĂŞ pomiĂŞdzy ciaÂłem i wÂłaÂścicielem tego ciaÂła i jest w stanie zrozumieĂŚ proces wyzwolenia siĂŞ z tej niewoli w naturze materialnej, ten osiÂąga najwyÂższy cel.
Co wiêc 'istnieje' wed³ug tego tekstu? Pole i Znawca pola (albo jego Pan - jak kto woli sobie nazywaÌ). Tao, imho pojawia siê w postaci zwi¹zku Pana i pola dzia³ania. Poniewa¿ nie potrafimy zidentyfikowaÌ siê w 100% jako Znawcy pola (a przynajmniej nie mamy dowodów tylko mgliste podejrzenia) - pozostaje wiêc druga mo¿liwoœÌ - jesteœmy polem w którym dzia³a 'znawca'. Przyjmuj¹c ów 'zwi¹zek' przejmujemy cechy Pana-pola. A poniewa¿ nieo¿ywione pole, nie posiadaj¹ce jeszcze 'struktury' jest 'wieczne' to efekt tego zwi¹zku - dusza - równie¿ przejmie zasadê 'wiecznoœci'. Nawet jeœli œwiat siê kiedyœ 'zakoùczy' to po wprowadzeniu, odpowieniego czynnika ¿ywego (znawca-duch) bêdzie mo¿na 'odtworzyÌ' ka¿d¹ ¿yw¹ istotê. To dla mnie zasada 'nieœmiertelnoœci'. Wniosek: matrix czy te¿ Tao - to my. A Bóg-Pan to jeden z nas wybrany/wyznaczony aby nas 'o¿ywi³'. Za trudno t³umaczê?
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 22, 2010, 20:33:10 wysłane przez Enigma »
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #77 : Luty 22, 2010, 21:35:24 » |
|
Atreq, jeÂśli szczerze z caÂłego serca odpowiem na to pytanie zgdonie ze swoim przekonaniem... zabawa zakoĂączy siĂŞ  . Nie wiem jak Ty, ale ja nie bojĂŞ siĂŞ swoich poglÂądĂłw i zawsze odpowiadam w ich kwestii szczerze.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #78 : Luty 22, 2010, 22:22:49 » |
|
Enigma, dziĂŞki za arcyciekawy tekst. Ciekawe ile on liczy sobie lat ? Chyba bardzo duÂżo. I juÂż wtedy Âżyli fizycy kwantowi  ÂŚwiadczy o tym to, co napisaÂłeÂś o Polu , " To ciaÂło, o synu Kunti, jest nazywane polem. A ten, kto zna to ciaÂło, nazywany jest znawcÂą pola." ( i to dosÂłownie w sensie pola energii ) ale takÂże ten fragment na przykÂład : "WytÂłumaczĂŞ ci teraz przedmiot wiedzy, przez poznanie ktĂłrego skosztujesz wiecznoÂści. Nie ma on poczÂątku i Mnie jest podlegÂły. Nazywany jest Brahmanem – duchem. I leÂży on ponad przyczynÂą i skutkiem tego materialnego Âświata. 14 WszĂŞdzie sÂą Jego rĂŞce, nogi, oczy, Jego gÂłowy i twarze, wszĂŞdzie sÂą Jego uszy. W taki oto sposĂłb istnieje Dusza NajwyÂższa, przenikajÂąc wszystko. 15 BĂŞdÂąc oryginalnym ÂźrĂłdÂłem wszystkich zmys³ów, Sam (Dusza NajwyÂższa) nie posiada zmys³ów. Utrzymuje wszystkie Âżywe istoty, a mimo to wolny jest od przywiÂązania. BĂŞdÂąc ponad siÂłami natury materialnej, jest jednoczeÂśnie panem ich wszystkich (gun natury materialnej)."Poza " przyczynÂą i skutkiem" znajduje siĂŞ caÂły Âświat czÂąstek elementarnych . ÂŚwiadczÂą o tym takie cechy POLA kwantowego , jak : nieoznaczonoœÌ, nielokalnoœÌ, nieciÂągÂłoœÌ . Dusza NajwyÂższa, to jakby podstawowa istota pola - pierwotna ÂświadomoœÌ, peÂłnia, zaÂś "oczy ,uszy, twarze " tej Istoty to wszelkie Âżycie, a nawet, moÂżna by powiedzieĂŚ , Âże Ăłw "gun natury materialnej" to rĂłwnieÂż geometria pró¿ni. Tekst ten wyraÂża siĂŞ o inteligentnej Istocie, o Duszy NajwyÂższej, o ktĂłrej dzisiaj moglibyÂśmy wyraziĂŚ siĂŞ per " quantuum consciousness". OczywiÂście jĂŞzyk, jakiego wtedy uÂżyto jest inny niÂż ten, ktĂłrym posÂługuje siĂŞ dzisiaj fizyka, ale jego znaczenie jest takie samo. Nasuwa mis siĂŞ tutaj nieodparte wraÂżenie, jakby tÂą podstawowÂą wiedzĂŞ opowiadaÂło dziecko , ktĂłremu w taki, odpowiedni dla niego sposĂłb przekazaÂł jÂą jakiÂś nauczyciel fizyki kwantowej. NawiÂązujĂŞ tu do innego wÂątku na tym forum pt "zakazana archeologia" . CaÂły ten staroÂżytny tekst moÂżna czytaĂŚ z pozycji Daenikena  . W tekÂście tym podano nawet receptĂŞ na matrixa i wskazano kto/co nim na prawdĂŞ jest .. : "Kto widzi DuszĂŞ NajwyÂższÂą w kaÂżdej Âżywej istocie, wszĂŞdzie takÂą samÂą, dla tego jego wÂłasny umysÂł nie bĂŞdzie przyczynÂą degradacji. A zatem osiÂąga on transcendentalne przeznaczenie."Gdzie umysÂł, wg mnie , jest naszym matrixem. ÂŻyjemy obecnie w epoce umysÂłu. Wszystko jest jemu podporzÂądkowane. UmysÂł nie zna jednoÂści. Dla niego wszystko jest od siebie oddzielone dlatego klasyczna nauka zajmuje siĂŞ oddziaÂływaniami pomiĂŞdzy osobnymi obiektami i dlatego klasyczna medycyna zajmuje siĂŞ organami, zamiast leczeniem istoty choroby. Natomiast kwantowa ÂświadomoœÌ (Dusza NajwyÂższa) dostrzegana w kaÂżdym przejawie Âżycia jest wyzwoleniem od wÂładzy umysÂłu/matrixa, ktĂłry bez tej nadrzĂŞdnej Duszy ulega degradacji. To wÂłaÂśnie dzieje siĂŞ w realnym Âświecie opanowanym przez ¿¹dzĂŞ pieniÂądza.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
quetzalcoatl44
Gość
|
 |
« Odpowiedz #79 : Luty 22, 2010, 23:59:26 » |
|
no niestety znalezli sie tacy ktorzy wymyslili sobie inne wyjscie - zniszczyc wszystkie przejawy zycia...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Enigma
Gość
|
 |
« Odpowiedz #80 : Luty 23, 2010, 23:53:57 » |
|
Nie wiem jak Ty, ale ja nie bojĂŞ siĂŞ swoich poglÂądĂłw i zawsze odpowiadam w ich kwestii szczerze.
Oj atreq, zawsze starasz siĂŞ tak namieszaĂŚ aby sprawiĂŚ rozmĂłwcy kÂłopot. Nie odpowiedziaÂłam bo temat ten jest szeroki i g³êboki jak nasza rzeczywistoœÌ. G³ówny problem polega na niesprecyzowanym terminie 'matrix'. Przez wiĂŞkszoœÌ uwaÂżany na nasz Âświat widzialny, czyli sferĂŞ materialnÂą - z ktĂłrej to trzeba siĂŞ 'wyzwoliĂŚ'. Ale pochodzenie samego sÂłowa od jak mniemam 'matrycy' wskazujĂŞ na coÂś wrĂŞcz przeciwnego. MatrycÂą jest najczĂŞÂściej powierzchnia bÂądÂź przestrzeĂą, nakreÂślona przez ÂścieÂżki (tu mam na myÂśli rozbudowany schemat drzewa Âżycia). Dlatego wolaÂłabym uÂżywaĂŚ terminu Tao - bo obejmuje to co widzialne i niewidzialne, a nie miesza ludziom w gÂłowie jak film 'Matrix'. Wiemy dobrze Âże nasz Âświat materialny zbudowany z pustki i prĂŞdkoÂści ÂświatÂła, jest miraÂżem (to chyba dobre sÂłowo). Ale w moim przekonaniu, miraÂż ten powstaje na osnowie struktury ÂścieÂżek (pewnego schematu pola) jako skutek obiegu w nim energii. Mamy wiec jakby dwie rzeczywistoÂści, umiejscowione na raz w jednym. O istnienie ktĂłrego pytasz? Materialnego miraÂżu, czy wiecznego (choĂŚ imho dowolnie zmiennego) zakresu przestrzeni? Bo jeÂśli koniecznie chcesz usÂłyszeĂŚ Âże ‘nie istnieje’ to moÂżemy przyj¹Ì, Âże tak naprawĂŞ nic nie istnieje (ani my, ani BĂłg, ani matrix) a przecieÂż siedzisz sobie prze kompem. Ale 'filozofia' widzialnego(pozornie staÂłego lecz nietrwaÂłego) i niewidzialnego(a wiecznego a zarazem zmiennego) ma taki oto atut Âże: wypadkowa moÂżliwoÂści tej przestrzeni-pola jest wieczna. JeÂśli zaistnienie danego zdarzenia jest 'moÂżliwe', to jego 'moÂżliwoœÌ' istnieje zawsze. ReasumujÂąc, moÂżliwoœÌ zaistnienia nas wszystkich czyni tĂŞ 'moÂżliwoœÌ' wiecznÂą. Wiem Âże pisze coraz mniej precyzyjniej, ale tak to 'widzĂŞ'  MoÂże niech siĂŞ teraz wypowie jakaÂś bardziej kwalifikowana osoba, np. Laguna (bo ostatni siĂŞ maÂło pokazuje) na temat, co jest po za matrycÂą istnienia. Enigma, dziĂŞki za arcyciekawy tekst. Ciekawe ile on liczy sobie lat ? Chyba bardzo duÂżo. I juÂż wtedy Âżyli fizycy kwantowi  To fragmencik z Bhagavad Gity (a wÂłaÂściwie jeden rozdziaÂł) ktĂłra jest podstawowym tekstem wszelkich rozwaÂżaĂą o naturze jaÂźni, istnieniu w pryzmacie hinduizmu. Ten tekst (bo to tez fragment wiekszej caÂłoÂści) jest inspiracjÂą wielu bardzo ró¿nych filozofii (caÂłoœÌ nazywana BibliÂą Wschodu). KorzystajÂą z niej teÂż fascynaci ufo - w caÂłoÂści (Mahabharacie) moÂżna doczytaĂŚ siĂŞ opisĂłw latajÂących pojazdĂłw. Czy czytali jÂą fizycy - jeden na pewno Albert E - ze skutkiem znanym. Datowanie bywa ró¿ne, bo jest to tylko fragment (dialog) z Mahabharaty (epos). Co do datowania, to dla zwolennikĂłw tekstu – bĂŞdzie bardzo stara, sama bitwa na Polu Kuruksetra miaÂła odbyĂŚ siĂŞ 5tys p.n.e ale wspó³czeÂśni naukowcy badajÂący pozostaÂłe manuskrypty dajÂą jej 1,5tys p.n.e a na wikipedii jest to juÂż 3 w.p.n.e Ale myÂślĂŞ ze waÂżniejsza jest treœÌ, czy trafia do serca. Sama czĂŞsto wracam do tego tekstu, choĂŚ przeczytaÂłam go kilka razy, zawsze odnajduje 'nowe spojrzenie'. WiĂŞc zachĂŞcam o zapoznania siĂŞ z Bhagavad Gita, na necie dostĂŞpne sÂą wersje ruchu Hare Krysna, oraz niezaleÂżnych polskich tÂłumaczy. Poza " przyczynÂą i skutkiem" znajduje siĂŞ caÂły Âświat czÂąstek elementarnych . ÂŚwiadczÂą o tym takie cechy POLA kwantowego , jak : nieoznaczonoœÌ, nielokalnoœÌ, nieciÂągÂłoœÌ . Dusza NajwyÂższa, to jakby podstawowa istota pola - pierwotna ÂświadomoœÌ, peÂłnia, zaÂś "oczy ,uszy, twarze " tej Istoty to wszelkie Âżycie, a nawet, moÂżna by powiedzieĂŚ , Âże Ăłw "gun natury materialnej" to rĂłwnieÂż geometria pró¿ni. Tekst ten wyraÂża siĂŞ o inteligentnej Istocie, o Duszy NajwyÂższej, o ktĂłrej dzisiaj moglibyÂśmy wyraziĂŚ siĂŞ per " quantuum consciousness". Nie wiem co to quantuum consciousness, ale cechy Pola kwantowego brzmiÂą nieÂźle. Jak myÂśle o 'matriksie' w ujĂŞciu pojĂŞcia umysÂłu, to kojarzy mi siĂŞ z jak¹œ zagadkÂą, jak labirynt ÂścieÂżek. To co napisaÂłeÂś o wspó³czesnej nauce i medycynie, rozpatrujÂących wszystko oddzielnie, to Âświetna uwaga. Nie przyszÂło mi to wczeÂśniej o gÂłowy, a myÂślaÂłam ze jestem taka rozgarniĂŞta  no niestety znalezli sie tacy ktorzy wymyslili sobie inne wyjscie - zniszczyc wszystkie przejawy zycia...
No nie mogĂŞ siĂŞ z tym tak Âłatwo zgodziĂŚ. Gdyby chcieli zniszczyĂŚ 'wszystkie' przejawy Âżycia, musieliby rĂłwnieÂż zniszczyĂŚ - siebie. RĂłwnieÂż 'niszczenie' uwikÂłanych, nierozwiniĂŞtych form (takich jak my) nie wchodzi w rachubĂŞ. Skoro czerpiÂą z nas zyski ..
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 23, 2010, 23:57:40 wysłane przez Enigma »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #81 : Luty 24, 2010, 00:30:51 » |
|
quantuum consciousness, to termin ukuty przez Stuarta Hameroffa (quantumconsciousness.org ) , przedstawiciela najm³odszej dziedziny wiedzy jak¹ jest Kwantowa ŒwiadomoœÌ. To zupe³nie coœ nowego. Nisamowita aktywnoœÌ stawiaj¹ca sobie za cel badanie œwiadomoœci i od razu w samym za³o¿eniu znajdujemy odniesienie do skwantowanego œwiata . W chwili obecnej zajmujê siê amatorskim t³umaczeniem artyku³ów z wymienionej strony. Ze wzgledu na trudny jêzyk idzie mi to opornie, ale mam nadziejê ¿e w tydzieù siê uwinê, a wtedy tutaj wrzucê.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #82 : Luty 25, 2010, 08:58:13 » |
|
Chcia³bym jeszcze tylko zauwa¿yÌ, ¿e wszelakie kwanty, pola kwantowe, etc tak¿e _nale¿¹ do matrixa_ i s¹ czêœci¹ owej symulacji. ByÌ mo¿e badanie pól kwantowych pozwala lepiej zrozumieÌ ograniczenia narzucone przez matrixa, poznac zasady w nim funkcjonuj¹ce, ale nie pozwala to wyjœÌ POZA matrix.
Ponownie przyjmijmy analogiĂŞ ze Âświatem generowanym przez komputer. Czy Âświat na ekranie komputera jest realny?... to przecieÂż tylko gra ÂświatÂła bĂŞdÂąca wynikiem dziaÂłania pewnego programu, pewnego algorytmu obliczeniowego. JakiÂś programista napisaÂł program, nastĂŞpnie uruchomiÂł go na jakiejÂś maszynie cyfrowej, w wyniku dziaÂłania tego programu pojawiÂł siĂŞ "Âświat" i "postacie" na ekranie. A jednak on istnieje. Ten Âświat i postacie. Mimo Âże nie istniejÂą fizycznie. Ale czy istnienie musi oznaczaĂŚ istnienie fizyczne? Ten Âświat jest tak dÂługo istniejÂący (czyli realny) jak dÂługo program siĂŞ wykonuje i jak dÂługo programista ma ochotĂŞ sobie na niego patrzeĂŚ.
Mo¿na przyj¹Ì optykê polegaj¹c¹ na tym, ¿e nasz œwiat równie¿ jest tylko efektem dzia³ania "Symulatora œwiata v1.00". I w tym symulatorze przewidzieÌ istnienie planet, galaktyk, ¿ycia, ludzie, etc. Mo¿na pójœÌ jeszcze dalej. ZrobiÌ symulator samo programuj¹cy siê. Je¿eli wszystko jest kreacj¹ dzia³ania programu, to pozwólmy, tym, którzy uczestnicz¹ w graniu w t¹ grê na ci¹g³e modyfikowanie owego symulatora. I mo¿na tam zawrzeÌ bardzo pomys³owe algorytmy, polegaj¹ce na tym, ¿e np. je¿eli jakiœ pogl¹d staje siê udzia³em wiêkszoœÌi ludzi, to ten pogl¹d na tyle modyfikuje program, ¿e ten pogl¹d staje siê "realny". A potem pozwólmy ludziom graÌ sobie w tê grê do woli. I np. naukowcy badaj¹ œwiat, rozbijaj¹ atomy, szukaj¹ kwarków, itp.. ale sprytny program dzia³a w taki sposób, ¿e sam pomys³ o tym, ¿e istniej¹ kwarki powoduje, ¿e te kwarki staj¹ siê rzeczywistoœci¹. A dlaczego nie? Skoro to tylko efekt dzia³ania programu... Przeciez na "ekranie rzeczywistoœci' mo¿na wyœwietliÌ WSZYSTKO.
Naukowcy ciÂągle wierzÂą, Âże pewnego dnia dowiedza siĂŞ wszystkiego o Âświecie. A byĂŚ moÂże ktoÂś ich wpuÂściÂł w kanaÂł i zrobiÂł tak, Âże pomysÂł na zaistnienie czegoÂś powoduje Âże Ăłw pomysÂł staje siĂŞ rzeczywistoÂściÂą. Ach, i jakie to Âświetne zabezpieczenie przed wykryciem, Âże dziaÂłamy w programie a nie w "rzeczywitoÂści'.
Ech, mam wraÂżenie, Âże tracĂŞ grunt pod nogami
pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 25, 2010, 09:08:41 wysłane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #83 : Luty 25, 2010, 09:45:37 » |
|
"Pewien pogrążony w śnie człowiek śni oto, że jest motylem. Frunie z kwiatu na kwiat, pije kwiatowy nektar, rozpościera i sklada swoje skrzydełka. Ma lekkość motyla, jego grację i delikatność. Potem śniący budzi się nagle i spostrzega ze zdumieniem, że jest człowiekiem. Ale czy jest on człowiekiem, który dopiero co śnił, że jest motylem? A może to motyl, który śni że jest człowiekiem?"
Tszuang-Tseu (IV-III w p.n.e.)
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 25, 2010, 09:50:05 wysłane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #84 : Luty 25, 2010, 11:49:04 » |
|
Postacie generowane przez komputer nie maj¹ œwiadomoœci i duszy. Myœlê, ¿e to najwiêksza ró¿nica. Równie¿ interakcje pomiêdzy wygenerowanymi postaciami s¹ sztuczne, oczywiœcie mo¿na próbowaÌ wprowadzaÌ skomplikowane algorytmy, lecz zawsze bêdzie to bardziej lub mniej udana próba odwzorowania. Myœlê, ¿e w tym momencie nale¿a³oby doprecyzowaÌ znaczenie s³owa "fizyczny".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #85 : Luty 25, 2010, 14:03:47 » |
|
Postacie generowane przez komputer nie maj¹ œwiadomoœci i duszy. Myœlê, ¿e to najwiêksza ró¿nica. Równie¿ interakcje pomiêdzy wygenerowanymi postaciami s¹ sztuczne, oczywiœcie mo¿na próbowaÌ wprowadzaÌ skomplikowane algorytmy, lecz zawsze bêdzie to bardziej lub mniej udana próba odwzorowania. Myœlê, ¿e w tym momencie nale¿a³oby doprecyzowaÌ znaczenie s³owa "fizyczny".
A jakbyœ poczyta³ od pocz¹tku w¹tek, to byœ wiedzia³ gdzie w tym modelu jest œwiadomoœÌ i "dusza". pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #86 : Luty 25, 2010, 14:12:30 » |
|
W takim razie zerknĂŞ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #87 : Luty 25, 2010, 15:18:49 » |
|
Ptak napisa³a : " Granice stawiamy sobie sami, tak naprawdê nie ma ich, przynajmniej tak czujê." To ze mn¹ rezonuje siostro. Czyli mo¿e byÌ tak, ¿e to my jesteœmy tym matrixem. Wydzielonymi z pe³ni, cz¹stkowymi œwiadomoœciami, które doœwiadczaj¹ matrixa od wewn¹trz. Jesteœmy tymi, którzy oprócz tego, ze doœwiadczaj¹, to równie¿ obserwuj¹ matrix, a on obserwuje nas ( i dziêki temu sam siebie ). Poznaje swoj¹ w³asn¹, (nie)skoùczon¹ potêgê. jeremiasz napisa³ : " I np. naukowcy badaj¹ œwiat, rozbijaj¹ atomy, szukaj¹ kwarków, itp.. ale sprytny program dzia³a w taki sposób, ¿e sam pomys³ o tym, ¿e istniej¹ kwarki powoduje, ¿e te kwarki staj¹ siê rzeczywistoœci¹. A dlaczego nie? Skoro to tylko efekt dzia³ania programu... Przecie¿ na "ekranie rzeczywistoœci' mo¿na wyœwietliÌ WSZYSTKO. " Jeœli wszystko, to czy równie¿ œwiadomoœÌ ? Jak wed³ug Ciebie jeremiaszu wygl¹da wyœwietlona na ekranie œwiadomoœÌ ? Gdyby sprytny program przewidywa³, ¿e postaci przez niego generowane mog¹ same aktywnie zmieniaÌ program, czyli sam¹ ide¹ stwarzaÌ rzeczywistoœÌ, to musia³by równie¿ przewidzieÌ, ¿e postaÌ zechce kiedyœ opuœciÌ ów program, wyjœÌ poza niego. I co wtedy ? Wtedy, aby mu siê wszystko nie rozlaz³o, program musia³by na³o¿yÌ jakieœ ograniczenia. By³yby one widzialne, opisywalne i mierzalne, matrix mia³by okreœlone granice. Albo , z drugiej strony, musia³by dopuœciÌ mo¿liwoœÌ narodzin nowego matrixa. Czyli wyjœcie z jednego programu to tak na prawdê narodziny w innym. Przekraczanie wymiarów ? Abstrakcyjne, ale mo¿liwe. I tutaj koùczy siê dla mnie sens dalszych rozwa¿aù, gdy¿ rozwa¿ania te , wg mnie , powinny mieÌ jakiœ cel. Inaczej s¹ strat¹ energii. Celem jest ich u¿ytecznoœÌ .
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 25, 2010, 15:34:21 wysłane przez east »
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #88 : Luty 25, 2010, 15:24:25 » |
|
Nosce te ipsum!
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
quetzalcoatl44
Gość
|
 |
« Odpowiedz #89 : Luty 25, 2010, 15:27:02 » |
|
jestesmy rozdzieleni tylko naszymi mozgami:)- umyslami, caly swiat istnieje tylko w naszym umysle (ale umysl tez jest nieskonczony:) i wszystkie bariery...sa wewnatrz niego, ale oczywiscie istnieja te ograniczenia i istnieje jeszcze wiekszy umysl i inne poziomy itd:), a naszym najwiekszym zadaniem jest chyba dojsc do harmoni ze soba i swiatem i go nie zniszczyc... pozatym choc wszystko mozna porownac do programu, programem nie jest - jest zywa swiadomoscia, prawa fizyczne, matematyczne sa tylko umowne - dopasowane do tej rzeczywsistosci w ktorej jestesmy a tak naprawde moga sie zmieniac tak jak w kalejdoskopie:) http://www.magdaumer.pl/kaleej.jpg
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #90 : Luty 25, 2010, 22:56:00 » |
|
I tutaj koĂączy siĂŞ dla mnie sens dalszych rozwaÂżaĂą, gdyÂż rozwaÂżania te , wg mnie , powinny mieĂŚ jakiÂś cel. Inaczej sÂą stratÂą energii. Celem jest ich uÂżytecznoœÌ . East, sÂądzĂŞ, Âże celem jest uzyskanie odpowiedzi na pytanie o ostatecznÂą rzeczywistoœÌ. Czy jest ona wci¹¿ matrixem, czy juÂż nie? Bo jeÂśli tak, to BĂłg rĂłwnieÂż funkcjonuje w matrixie i jest jego przejawem. JeÂśli zaÂś matrix gdzieÂś siĂŞ koĂączy, to gdzie? ZakÂładajÂąc, Âże ÂświadomoœÌ jako funkcja umysÂłu wci¹¿ tworzy nowe matrixy, przyj¹Ì moÂżna, Âże nie ma innej rzeczywistoÂści. Bo poza ÂświadomoÂściÂą, to juÂż nieistnienie. Czyli skazani jesteÂśmy na matrixa? To gdzie ta dziura? W ostatecznej Âśmierci? ChoĂŚ to teÂż jakaÂś ucieczka…  Pozdrawiam 
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 25, 2010, 22:58:27 wysłane przez ptak »
|
Zapisane
|
|
|
|
quetzalcoatl44
Gość
|
 |
« Odpowiedz #91 : Luty 25, 2010, 22:58:51 » |
|
w czysta swiadomosc - czyli w nirvane- zawsze mozna wrocic:) - albo poleciec do innego swiatu:)
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 25, 2010, 22:59:15 wysłane przez quetzalcoatl44 »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #92 : Luty 25, 2010, 23:05:16 » |
|
w czysta swiadomosc - czyli w nirvane- zawsze mozna wrocic:) - albo poleciec do innego swiatu:)
ŒwiadomoœÌ, to œwiadomoœÌ, nie ma czystej lub brudnej. I od którego momentu jest ona nirwan¹? A mo¿e to Super Matrix? I czy jest z niego powrót? 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
quetzalcoatl44
Gość
|
 |
« Odpowiedz #93 : Luty 25, 2010, 23:09:54 » |
|
no wiesz tego to juz trzeba doswiadczyc tak mi sie wydaje...moze byc swiadomosc zanieczyszczona ego, albo tylko egoistyczna, zanurzona calkowicie w materializmie i rozrozniajaca wszystko od ja i nie ja - a wszyscy sa bracmi i wszystko pochodzi z jednego zrodla (dlatego kiedys potrzebne bylo 10 przykazan , bo choc wszystko w pewnym sensie jest iluzja ludzie sie w tym calkowicie zatracja niszczac siebie i innych)...wlasnie taka swiadomosc funduje nam ten swiat jak on wyglada, a wydaje mi sie ze stoimy na krawedzi...- choc czasami wydaja sie to przerazajace w istocie jest glupie i prymitywne
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 25, 2010, 23:16:14 wysłane przez quetzalcoatl44 »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #94 : Luty 25, 2010, 23:20:37 » |
|
...wlasnie taka swiadomosc funduje nam ten swiat jak on wyglada, a wydaje mi sie ze stoimy na krawedzi...- choc czasami wydaja sie to przerazajace w istocie jest glupie i prymitywne
Ta krawĂŞdÂź, to Âświadome spodziewanie siĂŞ upadku… lub lotu… i to sami sobie fundujemy, nie jakiÂś Âświat… 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zigrin
Gość
|
 |
« Odpowiedz #95 : Luty 25, 2010, 23:21:05 » |
|
East napisaÂł: Czyli wyjÂście z jednego programu to tak na prawdĂŞ narodziny w innym. Przekraczanie wymiarĂłw ? Abstrakcyjne, ale moÂżliwe.
I tutaj koùczy siê dla mnie sens dalszych rozwa¿aù, gdy¿ rozwa¿ania te , wg mnie , powinny mieÌ jakiœ cel. Inaczej s¹ strat¹ energii. Celem jest ich u¿ytecznoœÌ .
Witam wszystkich. Mi wydaje siĂŞ, Âże nawet SENS moÂże byĂŚ budulcem matrixa. Jest wycinkiem kaÂżdej eSENcji i jednoczeÂśnie SENnymi marzeniami najbardziej realistycznego snu jaki potrafiliÂśmy sobie wyobraziĂŚ, a zwanego Âżyciem, czy teÂż iluzjÂą MAJA. Jest jednoczeÂśnie naszym ograniczeniem i zaproszeniem poza ograniczenie. Jest przepastnÂą przestrzeniÂą, a zarazem skrzydÂłami do jej pokonywania. Cel i zachĂŞta jest przednia, gdy za kolejnymi drzwiami moÂże czekaĂŚ caÂłkiem inny Âświat. Chyba Âże, sami zapragniemy, aby byÂł podobny do dotychczasowego… WĂłwczas, przechodzenie przez drzwi nie bĂŞdzie wychodzeniem, a raczej „powiĂŞkszaniem” istniejÂącego - i w tym teÂż jest sens… Sam ABSOLUT nie jest tylko w jakimÂś okreÂślonym sensie… ani tym bardziej bez sensu, ale poprzez nieograniczonÂą MIÂŁOÂŚĂ jest praprzyczynÂą wszystkich sensĂłw… ON po prostu: JEST KTĂRY JEST. UÂżytecznoœÌ matrixa widzĂŞ w odpowiednio dobranych krokach. Pozwoli to nam odkrywaĂŚ jego iluzjĂŞ, wraz z najlepiej dobranymi korzyÂściami z obiegu cennej energii. JesteÂśmy za bardzo pró¿ni, aby od razu myÂśleĂŚ powaÂżnie o wykorzystaniu energii… pró¿ni. NiektĂłre korporacje, potrafiÂły by przerobiĂŚ na wyzysk, wÂładzĂŞ i kasĂŞ nawet pró¿niĂŞ i musielibyÂśmy szukaĂŚ nastĂŞpnej dziury…  Pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #97 : Luty 25, 2010, 23:41:03 » |
|
Wczoraj miaÂłam sen, chyba o matrixie.  Otó¿ z grupÂą ludzi byÂłam uwiĂŞziona w jakimÂś wiĂŞzieniu. W pewnym momencie za oknami pojawiÂł siĂŞ mur, tak, Âże poza kawaÂłkiem nieba nic nie byÂło widaĂŚ. CaÂłkowita izolacja od Âświata. We Âśnie miaÂłam skojarzenie z chiĂąskim murem. ZaczĂŞliÂśmy zastanawiaĂŚ siĂŞ, jak uciec. PadaÂły ró¿ne propozycje, z podziemnym wykopem w³¹cznie. Wszystko jednak wyglÂądaÂło beznadziejnie, gdyÂż niewolÂący nas (nawet nie byÂło wiadomo kim oni sÂą) znali wszystkie sztuczki, wiedzieli czego mogÂą siĂŞ po nas spodziewaĂŚ… W pewnym momencie kr¹¿¹c po wiĂŞzieniu zauwaÂżyÂłam drzwi i nacisnĂŞÂłam klamkĂŞ… jakieÂż byÂło moje zdumienie, gdy otworzyÂły siĂŞ. PomyÂślaÂłam, Âże zapomnieli je zamkn¹Ì i szybko zaczĂŞÂłam uciekaĂŚ kierujÂąc siĂŞ w stronĂŞ dworca PKP. I w tym momencie zadzwoniÂł budzik… 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Silver
Gość
|
 |
« Odpowiedz #98 : Luty 25, 2010, 23:51:42 » |
|
Wczoraj miaÂłam sen, chyba o matrixie.  Otó¿ z grupÂą ludzi byÂłam uwiĂŞziona w jakimÂś wiĂŞzieniu. W pewnym momencie za oknami pojawiÂł siĂŞ mur, tak, Âże poza kawaÂłkiem nieba nic nie byÂło widaĂŚ. CaÂłkowita izolacja od Âświata. We Âśnie miaÂłam skojarzenie z chiĂąskim murem. ZaczĂŞliÂśmy zastanawiaĂŚ siĂŞ, jak uciec. PadaÂły ró¿ne propozycje, z podziemnym wykopem w³¹cznie. Wszystko jednak wyglÂądaÂło beznadziejnie, gdyÂż niewolÂący nas (nawet nie byÂło wiadomo kim oni sÂą) znali wszystkie sztuczki, wiedzieli czego mogÂą siĂŞ po nas spodziewaĂŚ… W pewnym momencie kr¹¿¹c po wiĂŞzieniu zauwaÂżyÂłam drzwi i nacisnĂŞÂłam klamkĂŞ… jakieÂż byÂło moje zdumienie, gdy otworzyÂły siĂŞ. PomyÂślaÂłam, Âże zapomnieli je zamkn¹Ì i szybko zaczĂŞÂłam uciekaĂŚ kierujÂąc siĂŞ w stronĂŞ dworca PKP. I w tym momencie zadzwoniÂł budzik…  Dobry temat do filmu S.F pt : SEN-MATRIX. Wszystko w nim wÂłaÂściwie ok. tylko, Âże ..... miaÂżdÂży zdrowy rozsÂądek. 
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 25, 2010, 23:53:00 wysłane przez Silver »
|
Zapisane
|
|
|
|
zigrin
Gość
|
 |
« Odpowiedz #99 : Luty 26, 2010, 00:00:11 » |
|
Bardzo ciekawy sen Ptaszku. MuraÂł z tego snu taki, Âże zamkniĂŞcie nie jest tak definitywne, jak siĂŞ to nam wydaje… Tym bardziej, gdy drzwi zamkniĂŞte sÂą od Âśrodka… 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|