Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 23, 2024, 13:49:38


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 [4] 5 6 7 8 9 10 11 12 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Przejście ludzkości do 4G  (Przeczytany 120480 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Enigma
Gość
« Odpowiedz #75 : Lipiec 18, 2011, 20:51:46 »

Kiedy cierpisz, lub oglądasz czyjeś, niepotrzebne cierpienie wtedy elementarne poczucie sprawiedliwości woła wewnątrz Ciebie o "wyrównanie krzywd". Lecz kiedy opuści Cię cierpnienie , gdyż sama z niego wyjdziesz, albo zobaczysz w innym świetle, że cierpienie było wyborem cierpiącego ( jako karma, albo wynik własnych zaniedbań, czy wręcz jako wybór ),albo niezbędną nauką, to - przynajmniej w moim przypadku tak jest -wraz z cierpieniem opuszcza mnie również żądza zemsty, znika potrzeba "wyrównania krzywd"
Ktoś musi przerwać koło karmy w którymś momencie.

Temat rzeka i nie chodzi tu bynajmniej żądze zemsty. Chrześcijańska zasada nadstawiania drugiego policzka, kreuje w nas przeświadczenie że powinnismy wybaczać wszystkim naszym złoczyńcom. Ale po co wybaczać komuś kto tego wybaczenia nie chce, nie potrzebuje go i gardzi nim? Błąd w jakim tkwi, bedzie powtarzać nadal, a dzieki potulnemu znoszeniu krzywd - tym bardziej przeświadczony o słuszności swoich błędnych decyzji. Pozwalając na takie zachowanie, wcale nie pomagamuy innym - pozwalamy na zło. Wydaje mi sie raczej że był to dobry środek na trzymanie ludzi w ryzach, potulnych, posłusznych i potrafiących znieść wiele świństw bez szemrania. Tymczasem prawdziwe odpuszczenie przewinień nastepuje po pokucie o czym wiele osób zapomina. To że my mamy chęc komuś wybaczyć, wcale nie oznacza że ujmiemy mu bagażu karmicznego, gdyż wspomnieć mogę także żal za grzechy, postanowienie poprawy... Wybaczenie może pomóc nam, jako refleksja nad samym sobą, lecz nie zbawi reszty świata. Jakoś tak bramy raju, znów zamykaja mi sie, jesli używac logiki.

Inną kwestia w równaniu jest matematyczna zgodność osoby w równowadze. Może sie to wydać nieprawdopodobne, ale z doświadczenia wiem że każdy śmiech, wywoła kiedyś płacz, a każda łza osuszona jest radością. Reakcje te, tak oczywiste dla nas na codzień, wszystkie one maja swoje konsekwencje. Jeśli potrafisz zapanować nad swoim charakterem, emocje które tak trudno nam zrozumieć, stają sie naturalne jak fakt że po deszczu świat roślin wzrasta, po słońcu kwitnie, a w noc usypia błogim snem. Cykl ten zamknięty jest, powtarzalny, naturalny i właściwy. Cokolwiek więc istota zywa by nie przezywała, wszystkie te sytuacje nie dotykają, jej naważniejszego głębokiego jestestwa. Są ne jak deszcz, który mimo że potrafi zamoczyć skórę, ubranie - ostatecznie wysycha. Nie znaczy to że karmy nie ma, reakcja czynu pojawia sie w odpowiednim momencie, kto uchwyci złoty środek duszy, nie popada w emocjonalne rozchwianie lęku pomieszanego z niewiadomą. Poznanie przyczyny i skutku (dwuch przeciwieńst) pozwala ukonstytuować sie na pozycji błogiego spokoju. Świat wokół kręci sie nadal, a zasda postępowania bez kolejnego uwikłania w reakcje karmiczną, prowadzi na ścieżkę nirwany - która nie jest bezczynem, lecz nie wikłaniem sie w kolejne sprzężenia zwrotne. Może brzmi to odrobinę zawile, ale w sumie jest tak przyjemne jak ta niezbyt zdrowa kawa o poranku.

Cytat: east
a przez to, że człowiek ma licencję pilota nie należy rozumieć, że jest półbogiem

I chociaż z punktu widzenia małpy, skacze po niebie niczym bóg, wcale nie znaczy to że osiągnoł juz maksimum swoich mozliwości. Wręcz przeciwnie, takowe popisy moga być bardzo mylące i sprawic, że owa małpa kiedyś równiez zechce powtórzyc te wyczyny zamiast zająć sie czymś naprawdę ważnym i dla niej wartościowym

Cytat: east
"złoty środek" , jak "złoty podział" , czy "złota spirala" to harmoniczna zasada rządząca prawami wszechświata obecna wszędzie w przyrodzie, również w budowie szkieletu naszych organizmów. Dlaczego miała by być czymś nienaturalnym ? Tylko dlatego, że "rozdwojony" umysł tak twierdzi ?

Hm, chyba nie tak sie wyraziłam. Nie 'nienaturalnym', lecz pzrnie niedostępnym ponieważ zyjemy w materi w której to dominuje dualizm. Mamy mężczyznę i kobiete, setki przykładów przeciwieństw wyrażonych choćby w języku. Duchowa jednośc jest ideałem trudnym do osiagnięcia. Pokorne odebranie skutków swoich czynów i zrozumienie swojego błędu, aby go nie powtarzać, tez nie jest czyms łatwym. Tymniemniej jest sprawą mozliwą, jak fakt że liczba Fi(materialnej konstrukcji) w rzeczywistości nasladuje doskonałość liczby Phi(miłość bezwarunkowa). Podobnie jak Demiurg zaledwie naśladuje swoim dzielem, doskonałość duchowego królestwa. Śnimy oświecie idealnym, lecz przed oczami mamy zaledwie jego marne odbicie...

Tak jakby teren "po prostu" "uprzątnięto" "i zaadoptowano."
Ha,ha ph to norma bo kiedy pojawia sie jednostka/ki wybijające sie ponad przeciętność, zawsze znajdzie sie ta zaangazowana siła która równa całość do bezpiecznego poziomu... co ja mówie? Czy ja wiem wogóle co mówie?  Mrugnięcie
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #76 : Lipiec 19, 2011, 11:41:46 »

witaj channel , masz interesujace spostrzeżenia i masz bardzo "buddyjskie" podejscie do życia "Cokolwiek więc istota zywa by nie przezywała, wszystkie te sytuacje nie dotykają, jej naważniejszego głębokiego jestestwa " .A może po prostu ludzkie, tak bez szufladkowania.

piszesz
Cytuj
Chrześcijańska zasada nadstawiania drugiego policzka, kreuje w nas przeświadczenie że powinnismy wybaczać wszystkim naszym złoczyńcom. Ale po co wybaczać komuś kto tego wybaczenia nie chce, nie potrzebuje go i gardzi nim? Błąd w jakim tkwi, bedzie powtarzać nadal, a dzieki potulnemu znoszeniu krzywd - tym bardziej przeświadczony o słuszności swoich błędnych decyzji. Pozwalając na takie zachowanie, wcale nie pomagamuy innym - pozwalamy na zło.

Wybaczenie ma znacznie głębsze niż to co napisałaś. To nie tylko chodzi o poziom ja, materialnego świata. Na tym poziomie materialnym (3g) zadajemy pokutę ( to akt dobrowolnego przyjęcia ), albo karę - kiedy egotyczny umysł nie rozumie i nie poddaje się pokucie, albo ucieka od odpowiedzialności. Wybaczanie na tym poziomie ma również charakter "na pokaz" jak nadstawianie drugiego policzka.

Tak na prawdę niczego nie trzeba nadstawiać , nie trzeba nawet obwieszczać wybaczania. Wybacz w swoim sercu, na tym najgłębszym możliwym poziomie istnienia, a zostanie "rozplątane" to co się poplątało. Stanie się to na poziomie, do którego ego nie ma dostępu.
 Nauka doszła juz do tego, udowodniła, że każda cząstka we wszechświecie zależy od wszystkich innych ( WSM - wave structure matter , Milo Wolff http://sasq.programuj.com/Stuff/WSM/Wolff-Wave-Structure-Matter.html ), a charakter naszego świata wyraża energia oraz informacja . Połączenie rzeczywiście istnienie "fizycznie". Akt wybaczania jest zatem wysłaniem INFORMACJI poprzez kwantową sieć Internetową do odbiorcy o pewnej energetycznej charakterystyce ( osobowości ,budowie, etc ).

Kiedy całym sobą wybaczasz ta druga osoba odbiera tą energię pozazmysłowo i w sumie dla mnie nie ma znaczenia jak dalej ta osoba przetworzy otrzymaną energie, bo ja i tak ( w myśl zasady  równowagi ) odbiorę energię, którą wpuściłem do sieci , choćby kiedy indziej , z innej strony. Można to sobie wyobrazić jako depozyt pieniędzy w banku i wybranie później z dowolnego bankomatu . Energia istnieje wszędzie , a "bankomat" nosisz przy sobie zawsze.

Na planie fizycznym, pokuta czy kara mają znaczenie, ale jak wiemy mają ograniczony wpływ na ewentualną poprawę ponieważ uzależnione są od stopnia utożsamienia się i zrozumienia ich odbiorcy z intencją. Tożsamość zaś jest ściśle uzależniona od egotycznego umysłu. I tak na przykład więzienia produkują przestępców. Kara , na przykład finansowa, powoduje frustrację , złość, stres ,sprzeciw,  nie likwiduje problemu tylko dotyka boleśnie odbiorcę a często i jego rodzinę (odpowiedzialność zbiorowa). Żadne statystyki nie zajmują się tym ile korzyści a ile strat społecznych powodują kary, lecz choćby w przypadku pijanych kierowców widać ,że wysokość kar nie wpływa na spadek pijanych kierowców na drogach.

 Karanie też bywa kuriozalne. Zamiast poprawić stan drogi stawia się na niej fotoradar i ograniczenie prędkości co i tak nie ustrzeże żadnego z użytkowników przed wypadkiem w niebezpiecznym miejscu bo droga nie jest bezpieczna. W tym przykładzie "droga" = 3g.

Wszystkie te dywagacje to dalej krążenie po uwarunkowanej sieci 3G

Przejście na inne częstotliwości rzeczywistości przewartościuje rozumienie pokuty i kary, które będą wewnętrznymi procesami , czymś co ego mogłoby nazwać przeczuciem , przekonaniem do właściwego postępowania, własnym wyborem, uznaniem , wewnętrznym przekonaniem, intuicją , olśnieniem ,zrozumieniem.
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #77 : Lipiec 19, 2011, 16:59:13 »

Cytat: east
witaj channel ...

Odpowiadasz na post >Enigma'y<. Duży uśmiech
Te kwiatki u >Channel< i >Enigma'y< wprowadzają w błąd, nie? Duży uśmiech
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
ptak
Gość
« Odpowiedz #78 : Lipiec 19, 2011, 17:15:03 »

Cytat: east
witaj channel ...

Odpowiadasz na post >Enigma'y<. Duży uśmiech
Te kwiatki u >Channel< i >Enigma'y< wprowadzają w błąd, nie? Duży uśmiech

To może któraś z koleżanek skusi się na zmianę kwiatuszka?   Mrugnięcie


Edit:
East, wspaniale wyjaśniłeś to nasze plątanie i rozplątywanie.
Oby tylko życia i świadomości nam starczyło na opuszczenie ciała bez debetu…  Duży uśmiech
« Ostatnia zmiana: Lipiec 19, 2011, 17:40:22 wysłane przez ptak » Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #79 : Lipiec 19, 2011, 20:22:13 »

Na tym poziomie materialnym (3g) zadajemy pokutę ( to akt dobrowolnego przyjęcia ), albo karę - kiedy egotyczny umysł nie rozumie i nie poddaje się pokucie, albo ucieka od odpowiedzialności.

Nie rozumiemy sie East. Nie chodzi o karę lecz o sprawiedliwość - zrozumienie.
Może posłuże sie cytatem : "Wasza mowa powinna być tak, tak, nie, nie - co jest ponad to, pochodzi od złego"
Znaczy to dla mnie tyle, że nie zawsze musze wybaczać, potulnie zgadzać sie kiedy ktoś chce mi wleźć na głowe. Czasem w imie prawdy trzeba powiedzieć po prostu 'Nie'- wtedy dopiero jest szansa na zrozumienie z obu stron. To że ktoś mówi 'nie' wcale nie znaczy że nalezy do ciemnej strony mocy. Wręcz przeciwnie, pozwala zachować równowagę, zamiast brac na swoje barki ciężary innych osób. Wiem że dla chrzescijan to co pisze zakrawa na herezję. Ale nie oszukujmy sie do ciemnej śrubki, bo tak jest  Język

Oczywiście nie zmienię obrazka, bo bardzo lubie kwiatki  Mrugnięcie
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #80 : Lipiec 19, 2011, 21:02:33 »

Ja lubię skakać, a jak są nie do odróżnienia (kwiatki), to nie mam możliwości mieć jakichkolwiek wyrzutów Duży uśmiech

- wasz Motylek Uśmiech
p.s. mam nadzieję, że przy mojej gęstości nie będę musiał pokutować za drobne figle Duży uśmiech



Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #81 : Lipiec 19, 2011, 21:21:15 »

Motylku nasz skaczący  Chichot, dla urozmaicenia  masz tu jeszcze forumową różyczkę. Tę chyba odróżnisz?  Mrugnięcie
Nie wiem tylko jak z figlami, czy możesz sobie na nie pozwolić?  Duży uśmiech
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #82 : Lipiec 19, 2011, 21:46:11 »

Skakanie z jednego punktu G na inny nie sprawia chyba wielkich trudności, ale motylki nie są łatwe... Duży uśmiech



Pozdrawiam offtopowo, przepraszając AF - Thotal Uśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #83 : Lipiec 19, 2011, 22:09:55 »

Skakanie z jednego punktu G na inny nie sprawia chyba wielkich trudności, ale motylki nie są łatwe... Duży uśmiech

Czy myślimy o tym samym punkcie?  Chichot Mistrzu wieloznaczności?  Duży uśmiech
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #84 : Lipiec 19, 2011, 22:25:16 »

Cytat: ptak
Czy myślimy o tym samym punkcie?   Chichot Mistrzu wieloznaczności?   Duży uśmiech

Domniemywać należy, że przynajmniej mieścicie się w "widełkach", dlatego proponuję tenwątek:

Seksualność człowieka

 Chichot Duży uśmiech
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Thotal
Gość
« Odpowiedz #85 : Lipiec 19, 2011, 22:26:10 »

Atmosfera się zagęszcza powyżej wszelkich norm Duży uśmiech, Darek nas powybija Chichot




Pozdrawiam - Thotal Uśmiech

« Ostatnia zmiana: Lipiec 19, 2011, 22:30:29 wysłane przez Dariusz » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #86 : Lipiec 19, 2011, 22:27:53 »

A to wszystko przez Motylka - zapylacza.  Duży uśmiech
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #87 : Lipiec 19, 2011, 22:30:42 »

Atmosfera się zagęszcza powyżej wszelkich norm Duży uśmiech, Darek nas powybija Chichot




Pozdrawiam - Thotal Uśmiech



no, strzelać nie będę, ale: http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=5114.msg81775#msg81775
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #88 : Lipiec 20, 2011, 23:01:20 »

Cytat: Jack
Napisała kiedyś jak jej duchowi mentorzy powiedzieli taki tekst dotyczący ludzkości "Nie rzucaj pereł między wieprze".
Tyle tylko, że bez tych ludzkich wieprzy cały ten reinkarnacyjny cyrk  przestałby się kręcić.
Bo żeby jakiś Noblista coś wymyślił, to jakieś wieprze muszą go ubrać, nakarmić i napoić.
Należy im się za to wdzięczność i szacunek.
Coś jak przykazanie: czcij ojca swego i matkę swoją.

i tak i nie.. bo rzecz leży w proPORCJI. (MiAra)
W moim poprzednim poście pisałem o jakosci związków tematu z tą miarą i na czym sie ona opiera.

Bo widzisz.. W ramach tej wdzięczności i szacunku.. te perły ..gdy zostały już rzucone,
To czy ludzie "podstawy" zachowują sie jak wieprze (sam ich tak porównales) jest już ich indywidualna decyzją.
Jedni utopią je w szlamie błota, by to, co otrzymali stało sie podobne ich (ukochanej znienawidzonej) tozsamosci szlamu.
Inni staną sie perliści.. upodobniajac się do tożsamosci pereł.

Uważam, ze zresztą jest to błedne porównanie, bo WIEPRZE zdarzją się na kazdym poziomie,
i mieszanie tych pojęc i anegdotek zaciemnia mapę terenu.
Ale jesli nawet po twojemu przyjąc, to własnie tak to widze.

A co do karmienia Noblistów - to dostałem ze 3 Noble w tym wcieleniu, jak sobie przypominam
 i żadne wieprze mnie nie karmiły, nie poiły i nie ubierały - tez musze sam organizować wikt i opierunek.
A zarządcy(managerowie) moich laurek przegięli szalę w tę drugą stronę właśnie..
i dlatego przyszlo i jeszcze przyjdzie poznać przyjdzie niektórym drugi biegun tej zalezności.
Oj już sie dzieje w chlewiku  ..a jeszcze sie dziać bedzie!


Duży uśmiech))) Suma Sumarum to Nobel wynalazł Dynamit

                                                                                    ..Di-Name-it

« Ostatnia zmiana: Lipiec 20, 2011, 23:22:42 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #89 : Lipiec 22, 2011, 00:00:41 »

No prosze, jednak jakaś płenta co do zmiany G sie znalazła i kto by pomyslał że wyniknie z tak zwyczajnego obrazka...

(moze jednak zastanowie sie nad zmianą kwiatku, żeby pewnemu motylkowi nie zakręciło sie w głowie od zmiennych nastrojów. 3-4 G dla tak delikatnych skrzydełek, jeszcze zaczne sie martwić o takie niepozorne stworzonko...)
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #90 : Lipiec 23, 2011, 09:04:00 »

aha, Chciałem tylko dodac jeszcze,
że Dynamit po englijsku wymawiamy Dajnamajt.
Wiec na majtki jeszcze mogę ew. dać.

Jak chodzi o wymowe mieszana Daj na mit
to na mit raczej nie daję (a zwłaszcza na niektóre mity)

Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #91 : Lipiec 23, 2011, 10:25:43 »

Uważam, ze zresztą jest to błedne porównanie, bo WIEPRZE zdarzją się na kazdym poziomie,
............................................

Oj już sie dzieje w chlewiku  ..a jeszcze sie dziać bedzie!

Z powyższym pełna zgoda  z mojej strony.

Co do mojego zapatrzenia w podstawę (tzw. "zwykłych" ludzi),  to może to wynikać z warunków wstępnych inkarnacji- syn rolnika.

Trudno mi oceniać,  czy ważniejszy jeden Nobel, czy tona masła.

Pewnie zależy jaki Nobel.

« Ostatnia zmiana: Lipiec 23, 2011, 10:26:42 wysłane przez JACK » Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #92 : Lipiec 23, 2011, 14:54:52 »

Uważam, ze zresztą jest to błedne porównanie, bo WIEPRZE zdarzją się na kazdym poziomie,
............................................

Oj już sie dzieje w chlewiku  ..a jeszcze sie dziać bedzie!

Z powyższym pełna zgoda  z mojej strony.

Co do mojego zapatrzenia w podstawę (tzw. "zwykłych" ludzi),  to może to wynikać z warunków wstępnych inkarnacji- syn rolnika.

Trudno mi oceniać,  czy ważniejszy jeden Nobel, czy tona masła.

Pewnie zależy jaki Nobel.



No takie zestawienia, kategorie porównawcze to rzeczywiście trudno.
Ale one funkcjonuja w Twojej glowie.

Ja mając na mysli swoje kategorie ogladu,
nie myliłbym "zwykłych" ludzi z "podstawą" (symbolicznej piramidy).. bo w jej ramach wszystkie poziomy sa niezwykłe.

Żeby to lepiej zobrazowac, to wyobraź sobie piramidę, z  jakims poziomem (np. podstawą) wielokrotnie rozlanym poza jej obręb (ściany boczne).

tak nawiasem.. rolnicy zdjesie u szczytu są
Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #93 : Lipiec 23, 2011, 18:05:56 »

OK. Phi
Na piramidach i piramidkach się nie znam.
Szamanem też nie jestem Uśmiech
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #94 : Sierpień 26, 2011, 12:58:17 »

Nie wiem na ile w sformułowaniu tej myśli  pomocne były szamańskie doświadczenia a na ile
zwykłe odniesienie do równowagi, jako efektu samobalansowania się wszechświata.

Inną sprawą jest czy, kiedy i jakie relacje mają z tym procesem piramidy.

Jedno jest pewne.. wszystkie przejścia mają w sobie konieczność praktycznego zrealizowania faktycznego kazdej równowagi.
(inaczej nie są przejściami - a urwiskami Mrugnięcie

Tu pasuje ciekawy artykuł pani Rajskiej (w jego ogólnym wydźwięku)
http://zmiany2012.com.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=9&Itemid=39

Cytuj
W prawidłowo działających środowiskach mechanizm długu nulifikacyjnego zapewnia sprawiedliwość i wyklucza wykorzystywanie jednej istoty przez drugą.
Wymaga od wszystkich podobnego wysiłku ewolucyjnego.
Nie jest, bowiem możliwe zdobycie wartości cudzym kosztem.
Nie uda się ukraść cudzych osiągnięć czy skorzystać z nie swojej zdobyczy ewolucyjnej.

Jeśli nawet otrzyma się dużą pomoc, to trzeba za nią w jakiś sposób zapłacić.

Więc wydaje się że róznego rodzaju złożone realia współzalezności realizują doskonale ten właśnie aspekt rzeczywistości.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 26, 2011, 13:22:27 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #95 : Wrzesień 01, 2011, 14:31:25 »

Spokojnie, to tylko awaria

 Kategorie: KOSMOS, Tajne stowarzyszenia, technologie, Teoria konspiracji
Tagi: ISS, loty kosmiczne, masoneria, Mir, NASA, Richard Hoagland, rytuały, Skylab, Teoria konspiracji

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna ma na swoim pokładzie załogę nieprzerwanie od 11 lat – od roku 2000. Liczba 11 wg. R Hoaglanda jest jedną z rytualnych liczb NASA. Oczywiście ISS można ustawić w ten sposób, że wszystkie procesy będą zautomatyzowane, ale z drugiej strony, gdyby taka automatyczna kontrola była perfekcyjna, nigdy nie wysyłano by na stację astronautów.

Tak wiec wyobraźmy sobie, że w listopadzie tego roku ewakuowano ze stacji przebywających na niej astronautów i ISS dryfuje na orbicie zdalnie kierowana z Ziemi. Wszystkimi funkcjami na ISS steruje wówczas komputer. Steruje on odpowiednim ustawieniem ogniw fotowoltaicznych, które dostarczają ISS energii. To komputer obraca całą stację, która jest wielkości boiska piłkarskiego tak, aby była ustawiona pod odpowiednim kątem do Słońca. Komputery jednak mają to do siebie, że są kapryśne i od czasu do czasu robią coś nieprzewidywalnego. Nad takim komputerem oczywiście jest w stanie zapanować w ciągu kilku minut odpowiednio wyszkolony informatyk pod warunkiem jednak…., że jest na stacji! Naprawa najczęściej polega na tym że wymienia się niesprawny moduł na nowy i sprawa jest załatwiona. jednak ta prosta czynność nigdy nie zostanie wykonana za pomocą zdalnego sterowania. Nie ma się co łudzić, że komputer sterujący stacją będzie działał bezawaryjnie. Powracające do stanu aktywności Słonce może wyłączyć taki komputer dobrze wymierzonym koronalnym wyrzutem masy. Taki CME jest w stanie powyłączać znajdujące się na orbicie satelity i z pewnością nie oszczędzi stacji kosmicznej jeżeli będzie miała pecha znaleźć się w nieodpowiednim miejscu. Żyroskopy, które ustawiają panele słoneczne stacji mają w swojej historii wiele problemów i wymieniano je wielokrotnie dlatego taki scenariusz wcale nie jest grą wyobraźni. Żyroskopy takie wymienia się z zewnątrz i jest to w stanie zrobić jedynie człowiek. Urządzenie jest tak duże ze można go było zabrać na Ziemię jedynie wahadłowcem, bo nie mieści się w Sojuzie.

Trudno jest powiedzieć jak długo można zostawić ISS bez załogi na pokładzie. Wydaje się jednak że nawet kilka tygodni jest wielkim ryzykiem zwłaszcza, że nie wiadomo ile potrwają kłopoty z rosyjskimi rakietami i kiedy wrócą one do służby, by zabrać na swoim pokładzie kolejną zmianę załogi. Pozostawiona sama sobie stacje nieoczekiwanie może stać się spełnieniem przepowiedni Indian Hopi, bo jest systemem niezmiernie delikatnym i musi być konserwowana i sprawdzana 24/7 przez załogę. ISS bez załogi może spaść z hukiem na Ziemię w przeciągu kilku miesięcy i nikt nawet nie będzie w stanie kontrolować miejsca w które upadnie. Można o tym mówić z całą pewnością bo podobne przypadku – choć nie na tak wielką skalę – miały już miejsce w historii. W taki sposób runęła na Ziemię radziecka wówczas stacja kosmiczna Mir. Była ona znacznie mniejsza niż ISS a mimo to duża ilość elementów przetrwała przejście przez atmosferę i spadła na teren Australii. Przed Mirem spadło z orbity amerykańskie laboratorium kosmiczne Skylab. Spadająca ISS jest tak potężna, że może siłą swojego uderzenia zniszczyć cale miasto bo zanim uderzy w Ziemię rozpadnie się na kawałki które jak szrapnele zniszczą wszystko na swojej drodze na dużym obszarze.


 Powstaje więc pytanie czy jest możliwe aby jakiś szalony – w naszym pojęciu – umysł w sposób świadomy chciał doprowadzić do takiej sytuacji? Nie jest to wcale nieprawdopodobne, bo być może NASA została opanowana i jest zarządzana przez członków jakiejś rytualistycznej organizacji! Tak wynika choćby z lektury książek wielokrotnie przywoływanego tu Richarda Hoaglanda, który opisał tego typu możliwość w „Monument of Mars” i w „Dark Mission”, której fragment można przeczytać na NA. NASA niewątpliwie ma coś do ukrycia i niekoniecznie wiedzę na ten temat posiada każdy czy nawet większość członków NASA. NASA tylko pozuje na organizacje cywilną – w rzeczywistości panuje w niej wojskowa dyscyplina. Nikt nie pyta wydających polecenia jaki jest cel ich decyzji. Rozkazy sa po prostu wykonywane co z kolei prowadzi nas wprost do przepowiedni Indian Hopi i terminu Błękitna Kachina.

Błękitna gwiazda – o czym wspominałem w poprzednim wpisie – ma symbolizować przejście człowieka z czwartego w piąty świat. Przedstawiający tą symboliczną scenę tancerze Hopi zdejmują w tym momencie maski co ma być metaforą tego, że po wielkiej przemianie człowiek nie będzie już w stanie kłamać. Nawet z ostatnich komentarzy na NA wynika, że panuje podświadoma gotowość. Oczekiwanie na przełomowe wydarzenie, które zmieni nurt historii i stworzy podwaliny pod jakościową zmianę człowieka i jego wejście na wyższy poziom pojmowania świata. Być może jednak ktoś zechce zakłócić ten proces bo w swoim chorym umyśle wierzy, że jest w stanie odwrócić losy świata. Takich ludzi nigdy nie brakowało i nie raz udawało im się zdobyć rząd dusz i władzę. Być może tacy właśnie ludzie zasiadają w naszych rządach a także w organizacjach takich jak NASA. Być może także ten plan jest ostrożnie wprowadzany w życie od…. tysięcy lat przez te same pokolenia ludzi, którzy chcą nie dopuścić do wejścia człowieka na wyższy stopień świadomości. Jak to rozumieć? Ano tak, że doszliśmy (jako ludzkość) do końca pewnego cyklu w fizyce, która jest kształtowana przez ruch rozmaitych ciał niebieskich będących w relacjo do centrum galaktyki. Jest to moment opisany nie tylko przez Hopi czy Majów ale także przez Hindusów w Jugach czy choćby Platona mówiącego o Złotym Wieku i starożytnych Egipcjan nazywających ten moment Zep Tepi i nawiązujący do czasów sprzed wielkiej katastrofy , jakieś 13 tys lat temu. Być może tyle czasu zajęła nam rekonstrukcja cywilizacji aby znów sięgnąć gwiazd i znów być może stanęliśmy na progu katastrofy, którą kto wie – może potrafimy uniknąć. Ale życie jest zorganizowane w sposób przedstawiony symbolem ying i yang. Zawsze istnieje dobro i zło, światło i ciemność. Dlatego w tym oczekiwaniu na przełom być może nie będziemy wstanie dostrzec tych złych ludzi, którzy tylko czekają aby w odpowiednim momencie wepchnąć kij w szprychy rozpędzonego roweru. Tacy ludzie stnieją bo nawet teraz widać ślady ich działalności gdy robią wszystko by wepchnąć świat w odmęty szaleństwa. Kryzysy ekonomiczne, katastrofy ekologiczne, rewolucje społeczne, zmiany klimatyczne itd. Wystarczy spojrzeć na to co dzieje się na Bliskim Wschodzie aby szybko zorientować się że jest to coś znacznie większego niż tylko gra polityczna, gdzie Syria została zostawiona na sam koniec, wskazując poprzez nawiązanie do Syriusza na rytuał, który jest kultywowany od czasów Sumeru i starożytnego Egiptu.

http://nowaatlantyda.com/2011/09/01/spokojnie-to-tylko-awaria/
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 01, 2011, 14:50:17 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
greta
Gość
« Odpowiedz #96 : Grudzień 06, 2011, 14:03:12 »

A to kawalek tekstu z ksiazki C.S.Lewisa pt."Ostatnia bitwa" z cyklu opowiesci z Narni.Moze i dla dzieci,ale napisana  w 1956 roku zaciekawia,skad autor wiedzial o tylu rzeczach,ktore dziaja sie teraz.A zwlaszcza o przejsciu.
To tylko krociutki fragmancik.Ksiazka jest bardzo interesujaca wlasnie z tego punktu widzenia.

"Trudno wlasciwie okreslic,w czym ten sloneczny kraj roznil sie od starej Narni,podobnie jak trudno bylo opowiedziec,jak smakuja owoce tego kraju.Wyobrazcie sobie,ze jestescie w pokoju z oknem wychodzacym na cudowna zatoke lub zielona doline wsrod gor.A na przeciwleglej od okna scianie wisi lustro.I kiedy odwrocicie sie od okna,znowu uchwycicie spojrzeniem to morze lub doline w lustrze.To morze w lustrze lub ta dolina w lustrze beda w pewnym sensie te same,co prawdziwe,a jednak inne.Tamte,ogladane przez okno,sa jakby glebsze i wspanialsze,jak miejsca w opowiesci - w opowiesci,jakiej nigdy nie slyszeliscie,lecz jaka bardzo chcielibyscie uslyszec.Na tym mniej wiecej polegala roznica miedzy nowa i stara Narnia.Nowa Narnia byla krajem GLEBSZYM:kazda skala,kwiat,kazde zdzblo trawy wygladaly tak,jakby znaczyly WIECEJ.Nie potrzfie tego lepiej opisac.Jesli tu kiedys traficie,dowiecie sie,o co mi chodzilo."




Chciclabym zebysmy wszyscy sie tam spotkali.
str.120.w/w ksiazki
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #97 : Grudzień 06, 2011, 15:03:19 »

To iż żyjemy w energetycznym świecie odbić jest znane Greto od bardzo dawna. Są ludzie , którzy posiadają tą wiedzę , czasami przekaz jej jest możliwy do zaakceptowania jedynie jako baśnie , opowieści fantastyczne.

Jednak teraz nadszedł czas powrotu do DOMU i wracamy chociaż budzi to wiele obaw , strachu , nie wiary , bo to takie Ludzkie uczucia gdy mamy powrócić do czegoś o czym już bardzo dawno temu zapomnieliśmy.

Trzeba wzbudzić w sobie przeolbrzymie pokłady zaufania i wyjść z pozycji  strachu by powrót był  łatwiejszy.


Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #98 : Grudzień 06, 2011, 21:50:45 »

Tak się zdarzyło jakoś, że wczoraj zgubiłem wszystkie dokumenty, w tym dok tożsamości. Nawet o tym nie wiedziałem. Nawet to mnie niespecjalnie obeszło, jak się dowiedziałem. A dowiedziałem się, bo odezwała się znalazczyni. Dokumenty wróciły do mnie, bo tak miało być.
Ktoś powiedziałby, że to przypadek, albo, że mam wyjątkowe szczęście, lecz ja sądzę, że to było zdarzenie nieprzypadkowe, a wręcz symboliczne.
W przejściu do 4g, jak w przypadku z lustrzanym światem, zgubimy swoją tożsamość, ale odnajdziemy prawie taką samą, lecz dużo głębszą. Wystarczy zachować spokój i pewność.
Bo bez względu na tożsamość zawsze istnieje ten, który JEST w nas. On właśnie JEST tą głębią.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #99 : Grudzień 27, 2011, 17:39:42 »

Proszę nie scalać - oto jak może wyglądać odejście 3D Mrugnięcie

http://www.youtube.com/watch?v=sUlIpq7nKvY&feature=related

sprawa jest "poważna" Mrugnięcie  .... trzeba się nauczyć rozpalić ogień. W sobie Uśmiech





>east<, scalamy wówczas gdy odstęp w czasie pomiędzy postami jest mniejszy niż trzy (3  Mrugnięcie) dni, a w tym przypadku różnica wynosi aż dwadzieścia jeden (21  Duży uśmiech) dzionków.
Więc nikt nie będzie scalał. Uśmiech
Darek
« Ostatnia zmiana: Grudzień 27, 2011, 18:16:08 wysłane przez Dariusz » Zapisane
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 7 8 9 10 11 12 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.072 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

nii-chan watahapierwotnych justplay wataha-farkas horsesgame