Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 29, 2024, 09:39:30


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 [4] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Opętanie  (Przeczytany 39497 razy)
0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.
Elzbieta
Gość
« Odpowiedz #75 : Maj 19, 2010, 03:56:30 »

East:
To jest temat opętania, owszem. Dostrzegam Janneth , że uparcie chcesz skierować ten temat na wygodne dla siebie tory z wyraźnym wskazaniem na opętanie Kiary przez Myślicieli. Wszystko, co nie toczy się po Twojej myśli traktujesz z góry jako nie na temat, a wystarczyło przecież doprecyzować już na samym początku o co Ci chodzi i że nie będziesz tolerowała odmiennego zdania . Nikt by wtedy tu nie napisał chyba nic....

Dokladnie tak jest.Zgadzam sie z Toba East w 100%.Ten temat byl dokladnie po to zalozony przez Janneth.Teraz kiedy ma poparcie Admin dopiero czuje sie dowartosciowana dokuczajac Kiarze i wmawiajac Jej opetanie.A moze by tak stanac przed lustrem i zastanowic sie kazdy ze swojego punktu widzenia?
Czy aby dokuczanie,fałsz, dwulicowość, zakłamanie, hipokryzja, nieszczerość, przewrotność - czy to aby nic nie mialo z Opetaniem?
Kazdy niech wyciagnie swoje wnioski.Chcialabym jednak wszystkich przestrzec, przed popelnieniem bledu - gdyz odmienne zdanie na ten temat z Janneth bedzie traktowane z gory.Lecz w tym przypadku to sie nie nazywa Opetaniem - to jest Moderowanie.Pamietajmy o tym,ze na tym forum sa rowni i rowniejsi.
Milusiego - Ela
Zawsze sie widzi lepiej cudze pod lasem , jak swoje pod nosem.
« Ostatnia zmiana: Maj 19, 2010, 03:58:04 wysłane przez Elzbieta » Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #76 : Maj 19, 2010, 06:58:06 »

Dokladnie tak jest.Zgadzam sie z Toba East w 100%.Ten temat byl dokladnie po to zalozony przez Janneth.Teraz kiedy ma poparcie Admin dopiero czuje sie dowartosciowana dokuczajac Kiarze i wmawiajac Jej opetanie.

Ja jej nic nie muszę wmawiać, ja wiem że to bezcelowe! Nie posądzaj mnie o walkę z wiatrakami, bo gotowam uznać, że uważasz mnie o nad ambitną.
W całej twojej wypowiedzi znalazłam tylko jedno mądre, mające związek z rzeczywistością zdanie:

Pamietajmy o tym,ze na tym forum sa rowni i rowniejsi.

Dla mnie oznacza ono nie więcej niż posądzać o opętanie może tylko Kiara. Elu, już ci przecież mówiłam, że twoja koleżanka była by hipokrytką zabraniając robić innym tego, czego sama niejednokrotnie się dopuściła. Zapytaj jej o to.
W odpowiedzi możesz liczyć na to, co sama nazwałaś opętaniem (czyt.dokuczanie, fałsz, dwulicowość, zakłamanie, hipokryzja, nieszczerość i przewrotność). Może bym się nie czepiała tego jej upodobania, gdyby w moją stronę nie padło Mrugnięcie
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
jerkey
Gość
« Odpowiedz #77 : Maj 19, 2010, 08:32:08 »

Witam wszystkich (poprzednio zapomniałem o tym, że wypadałoby to zrobić  Zawstydzony )

Cytuj
Cytuj
Cytat: Jerkey
Osoby komunikujące się z tymi istotami (poza samym Bogiem, który jako Byt Absolutny i tak jest krańcem wszystkiego)[/u] i ufające w swoją mądrość w kwestii tych kontaktów oszukują same siebie, pozwalając de facto sobą zawładnąć.

Dariusz:
Podkreślenie i wytłuszczenie to moja sprawka.

Wykluczasz kontakty z "Bogiem" jako opętanie. Dobrze. Jednak skąd pewność, że informacje pochodzące od niego są rzeczywiście jego? Wszak każdy "rozwinięty" byt jest w stanie przekonać nas, ze mówi do nas sam "ON".

To fakt i oczywista trudność.
Osobiście uważam, że w "dzisiejszych" czasach (rozumiem przez to również wiele setek lat wcześniej) nie ma już żadnych objawień od Boga. W zgodzie ze słowami biblijnego Pawła, który omawiając wartość miłości i jej nieprzemijającą i rzeczywistą wartość odniósł się do "darów ducha", którymi posługiwali się pierwsi chrześcijanie, aby udowodnić, że są wspierani przez Boga (prorokowanie, uzdrawianie, mówienie językami) -powiedział on (1 Koryntian 13:8) "Miłość nigdy nie zawodzi. Ale czy są dary prorokowania — zostaną usunięte, czy języki — ustaną, czy poznanie — będzie usunięte". Z tego wnoszę, że wraz z pierwszymi chrześcijanami dary i objawienia pochodzące od Boga miały być wstrzymane.
Dla mnie zatem - wszelkie "dzisiejsze" objawienia (w tym objawienia "Maryjne", "Chrystusowe" itp.) na pewno nie pochodzą od Jezusa, czy samego Boga. Jest to zgodne z innymi oświadczeniami:
2 Tesaloniczan 2:9-12: "9)  Pojawieniu się jego towarzyszyć będzie działanie szatana, z całą mocą, wśród znaków i fałszywych cudów, (10)  [działanie] z wszelkim zwodzeniem ku nieprawości tych, którzy giną, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia. (11)  Dlatego Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu, (12)  aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie nieprawość. "

Albo porównaj słowa Jezusa: Mateusza 7:21-23: "Nie każdy, kto mówi do Mnie: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz ten, kto pełni wolę mojego Ojca, który jest w niebiosach. (22)  W tym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy w Twoim imieniu i w Twoim imieniu nie wypędzaliśmy demonów, i w Twoim imieniu nie dokonaliśmy wielu cudów? (23)  Wówczas wyznam im: Nigdy was nie poznałem. Odstąpcie ode Mnie wy, którzy czynicie bezprawie." - słowa Jezusa pokazują, że mieli istnieć ludzie, którzy pod wpływem duchów mieli "prorokować" i "dokonywać cuda" - ale nie miały mieć nic wspólnego z Bogiem oraz nim samym.

Dodaj do tego 2 Koryntian 11:14: "I nic dziwnego; sam bowiem szatan podszywa się pod anioła światłości."
(Ktoś mógłby zaprzeczyć, że przekazy "Maryjne" i "Chrystusowe" dotyczą Boga i zachęcają do opamiętania się i zawrócenia do Boga. Ale nie ma nic dziwnego, że demony posługują się często prawdą i "dobrocią", żeby siebie uwiarygadniać. Zwróć chociażby uwagę na sprawozdanie z Dziejów Apostolskich 16:16 i dalej)

Podsumowując:
Wszelkie dzisiejsze objawienia i przekazy uznaje za przekazy, które mają za cel odwieść ludzi od rzeczywistej prawdy o Bogu w kierunku wszelkich innych "teorii" - obojętnie jakich (nawet nieprawdopodobnych i "cudacznych"). Czasami to nawet ludzie coś wymyślą, a one to legitymizują jako "prawdę" (przekazy publiczne od Samuela obfitują w takie smaczki, ale nawet on czasami jest już znużony ludzką kreatywnością).

Gdyby odpowiedzieć jeszcze dodatkowo jak odróżniać prawdziwe objawienia od fałszywych to:
Galatów 1:6-8: "(6) Dziwię się, że tak szybko dajecie się odwieść od Tego, który was powołał w łasce Chrystusa do innej ewangelii, (7)  jednak innej nie ma, chyba że jacyś ludzie, którzy was niepokoją i chcą przekręcić ewangelię Chrystusa. (Cool  Ale choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba głosił wam ewangelię inną od tej, którą my wam ogłosiliśmy, niech będzie przeklęty!"
Oraz nie wprost, ale wg mnie najistotniejsza: Mateusza 7:15-20: "(15)  Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w przybraniu owiec, wewnątrz jednak są wilkami drapieżnymi. (16)  Poznacie ich po ich owocach. Czy zbierają winogrona z cierni albo figi z ostu? (17)  Tak każde dobre drzewo wydaje piękne owoce, ale bezużyteczne drzewo wydaje złe owoce. (18)  Dobre drzewo nie jest w stanie wydawać złych owoców ani bezużyteczne drzewo wydawać pięknych owoców. (19)  Każde drzewo, które nie wydaje pięknego owocu, zostaje wycięte i rzucone w ogień. (20)  A zatem poznacie ich po ich owocach." - Metoda ta zapewnia ostateczną weryfikację i polega nie tylko na słuchaniu tego co ktoś mówi co raczej na obserwowaniu co w końcu robi (lub w jakie czyny przeobrażają się jego słowa). Dlatego w pełni wierzę w oświadczenie byłej "jaskółki", że chłopaki Samuela pokazały Sławie kim jest w rzeczywistości.

Wiem, że dla większości z Was (na podstawie tematu o Biblii, czy jest słowem ludzkim czy bożym) Biblia jest świadectwem człowieka i do Was za bardzo nie przemawia. Osobiście uważam to za największe osiągnięcie tych niegodziwych duchowych istot, ponieważ Bóg dał świadectwo i kazał je zachować w sposób umożliwiający swobodny dostęp do niego każdemu człowiekowi, bez konieczności sięgania po pomoc "wyższe byty". Wiedział on, że ich "pomoc" będzie ogłupianiem i odwodzeniem ludzi od prawdy o nim (Dlatego też zakazał jawnie kontaktowania się z nimi. Spójrzcie na odpowiedź Samuela, gdy ktoś w jednej sesji zadał mu wprost takie pytanie. Wkurzył się i kazał zwrócić uwagę na Saula, który udał się o pomoc do zmarłego ... "Samuela" ha, ha, ha co za dziwna zbieżność - intuicja mi podpowiada, że to ten sam Samuel, vel En-ki). Opinie o Biblii, że jest sfałszowana, albo że prawdziwa jest ukrywana w Watykanie (jak to przeczytałem to myślałem, że spadnę z krzesła ze śmiechu) hm... na razie pozostawię, bo zrobiłby się offtop, ale obiecuję, że jak już będę po obronie to spróbuję znaleźć więcej czasu i coś skrobnę. Chyba, że Was to nie interesuje - to wtedy nie będę się męczył.
Zapisane
marek324
Gość
« Odpowiedz #78 : Maj 19, 2010, 08:38:55 »

mnie ciekawi, tak więc czekam na twoją wolną chwilę
« Ostatnia zmiana: Maj 19, 2010, 08:39:57 wysłane przez marek324 » Zapisane
greta
Gość
« Odpowiedz #79 : Maj 19, 2010, 09:13:38 »

zdecydowenie,mnie tez ciekawi,wiec czekam,
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #80 : Maj 19, 2010, 12:18:25 »


   Mysle, ze ten tekst pozwoli kazdemu sie zastanowic nad droga ktora kazdy z nas w ciagu zycia pokonuje,
   i moze doprowadzic miedzy innymi do opetania, alkoholizmu, zapomnienia sie.

Uwazaj na swoje mysli, one staja sie Twoimi slowami.

Uwazaj na swoje slowa, one staja sie Twoimi czynami.

Uwazaj na swoje czyny, one staja sie Twoimi nawykami.

Uwazaj na swoje nawyki, one staja sie Twoim charakterem.

Uwazaj na swoj charakter, on Twozy Twoje przeznaczenie.
 
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #81 : Maj 19, 2010, 13:33:24 »

Rafaelo bardzo piekne i madre sa to slowa , ale ludzie naprawde opetani nie sa juz w stanie odrozniac takich wartosci , w nich urodzila sie przestrzen zla , ktora kreuje personalna nienawisc.
mysli obrocily sie w slowa , slowa w czyny , czyn ksztaltuje charakter ... byc moze mozna to zmienic , ale stac sie to moze wielkim wysilkiem zrozumienia czlowieka.  Oraz odroznienia  dobra i zla , a ludzie tacy stracil trzezwy oglad , juz nie potrafia odrozniac.

Dodac tylko nalezy ; Czym wojujesz od tego zginiesz... , przyslowia sa madroscia  , ale kto na nie zwraca uwage? i po co, skoro swoja madrosc , czlowiek zwykl uwazc za najwieksza.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Maj 19, 2010, 13:34:07 wysłane przez Kiara » Zapisane
kamil771
Gość
« Odpowiedz #82 : Maj 19, 2010, 14:40:00 »

A ja nie wierzę w opętanie. Ludzie którzy sobie zyskują opinię opętanego są po prostu chorzy psychicznie. Jak mamy wyjaśnienie ziemskie to po co wplątywać w nie jakieś byty wyższe?

Z tego co wiem to jest katolikiem i wierzysz w Boga,
a więc pisząc,ze nie wierzysz w opętanie, jest równoznaczne z tym,że wg Ciebie nie istnieje takie coś jak szatan,a tym samym również grzech a to jest sprzeczne z wiarą i nauką kościoła....

ja wierzę w opętanie ale nie będę się na temat wypowiadał bo mnie to przeraża Buzia na kłódkę
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #83 : Maj 19, 2010, 15:14:15 »

jerkey napisał :
Cytuj
Mateusza 7:21-23: "Nie każdy, kto mówi do Mnie: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz ten, kto pełni wolę mojego Ojca, który jest w niebiosach. (22)  W tym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy w Twoim imieniu i w Twoim imieniu nie wypędzaliśmy demonów, i w Twoim imieniu nie dokonaliśmy wielu cudów? (23)  Wówczas wyznam im: Nigdy was nie poznałem. Odstąpcie ode Mnie wy, którzy czynicie bezprawie." - słowa Jezusa pokazują, że mieli istnieć ludzie, którzy pod wpływem duchów mieli "prorokować" i "dokonywać cuda" - ale nie miały mieć nic wspólnego z Bogiem oraz nim samym.

To bardzo ciekawe co piszesz, ale trzeba by się zapytać moderatorów, czy na temat Mrugnięcie
Ja mam taką uwagę i pytanie. Dlaczego Biblia , na którą się tak chętnie powołujesz ma być jedynym świadectwem Stwórcy ? Bo tak zostało uznane ?
Zakładając , iż słowa w powyższym cytacie wypowiedział sam Jezus , to wyraźnie dał On do zrozumienia, że wszyscy inni ( nie pełniący woli Ojca - wymienieni  dalej z konkretnych czynów), którzy rzekomo w Jego Imię dokonywali proroctw robili to bezprawnie i pod Niego się podszywali.
Zatem po Jezusie  już nikt i nic nie miało by  prawa czynić różnych rzeczy w imię Stwórcy.  A jednak ponad 300 lat po Jego śmierci zebrano się i wybrano Pisma, które uznano za spójne i te, które odrzucono, co nazwano Biblią. Wg czyich kryteriów dokonała się selekcja ? Ano, jak twierdzi się  - pod natchnieniem Ducha Świętego !.
Skąd wiadomo, że miałby to być ten sam DŚw , co za czasów życia Jezusa ? Wszak Jezus potępił proroctwa konstruowane w Jego Imię.  Może zamiast DŚw. to był jakiś inny Duch, który opętał zjazd koleżków w Rzymie za czasów Konstantyna, a tym samym przywłaszczył sobie Jego Przekaz ? Może to jakiś Duch, niekoniecznie święty, pomógł dokonać selekcji ksiąg i podzielił je na święte i takie sobie opowiastki. Chyba, że nie było żadnego Ducha na tym Iszym Soborze, tylko uczyniły to umysły ( również cwani stwórcy ) zebranych kolesiów. Opętało ich normalnie Mrugnięcie

Ufam jerkey , że rozwiejesz moje opętańcze wątpliwości. Egzorcystom się nie poddaję, bo kto ich tam wie, jakim duchom służą tak na prawdę Mrugnięcie

Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #84 : Maj 19, 2010, 16:32:59 »

No niestety swiat jest pogmatwany Jezus mowil ze nie kazdy kto w jego imieniu dziala kieruje sie duchem sw, dlatego zwracal uwage na owoce - kierowanie sie miloscia
Jest tylko jeden Pan Chrystus a Ci co w niego wierzyli mieli byc bracmi...
Choc oczywiscie kto dziala przeciwko niemu i go nie uznaje tym bardziej nie dziala z duchem sw..Uśmiech

Wkoncu swiadczy o nim i cala biblia, oddzialywanie jego nuki i nawet egipski kalendarz z dendery wskazywal w tym czasie na narodzenie mesjasza wiec to nie przypadek,  jednak  pomijajac nawet to wszystko to jego slowa sa poprostu prawdziwe...

w historii kk mozna byloby miec co do tego watpliowsci - co do dzialania z miloscia...ale gdyby nie bylo kk czy swiat bylby lepszy?,  nie wiem...w kazdym razie  Krolestwo Boze nie jest z tego swiata
Jezus nauczal zeby jak mniej miec wspolnego z tym swiatem - jak to teraz sie rozwinelo kazdy widzi - upadek bedzie wielki - prawdopodobnie...Jezus nauczal ze Krolesto Boze przedewszystkim nalezy odszukac w swoim sercu...
tu sie powtorze ..glowa (mozg) i serce sa nierozerwalnie zwiazane, mysli teoretycznie powstaja w glowie,jednak zgadzanie sie na nie badz nie dokonuje sie w sercu...dlatego np wlasciwie nie mozna oszukwac wykrywacza klamstw,przyspieszenie pulsu itd,kto oddziela te sfery jest chory..Jednak wydaje sie ze prawdziwa istota czlowieka kryje sie w sercu dlatego min czlowiek wskazuje na okolice serca mowiac ja, czy tez serce jest jedynym organem w ciele wktorym nie rozwijaja sie komorki rakowe.

W biblii zawsze jest akcentowana walka miedzy ego a wyzsza jaznia- wiec ta walka zawsze rozgrywa sie wewnatrz nas na poczatku, przerost ego, budowa wiezy babel to wlasnie 666 - na przykladzie CERN widzimy do czego moze doprowadzic...zawsze znajda sie tacy ktorzy chca zniszczyc caly swiat i dla ktorych wszystko jest swiete..


"Ten szczególny aspekt Królestwa Bożego wyjawił Jezus faryzeuszom w słowach: "Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: 'Oto tu jest' albo 'Tam'. Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest" (Łk 17,20-21). Mówiąc w ten sposób, Jezus pragnął dać swym słuchaczom do zrozumienia, że Królestwo Boże jest już obecne wraz z Jego pojawieniem się i że ma ono charakter duchowy, który "zauważą" tylko ci, którzy uwierzą w głoszoną przez Niego Ewangelię i odwrócą się od swych nieprawości (Mk 1,14-15).

Niezwykle istotny jest duchowy charakter Królestwa Bożego. Jego duchowość wyraża się przede wszystkim w tym, że ma ono przeniknąć do wnętrza człowieka i opanować jego myśli, uczucia i pragnienia. Oznacza to, że Królestwo Boże musi najpierw zapanować w sercu człowieka, aby następnie mógł on skorzystać z jego duchowego bogactwa i tym bogactwem dzielić się z innymi.

Rozprzestrzenianiu Królestwa Bożego służy głoszenie Ewangelii Chrystusowej, czyli dobrej nowiny o zbawieniu i rozpoczęciu panowania tego Królestwa (Mk 1,15; Mt 28,19-20).
Wymogi stawiane przez Królestwo Boże [edytuj]

Królestwo Boże otwarte jest dla wszystkich ludzi, ale uczestniczenie w nim wymaga – jako warunku wstępnego – nawrócenia: "Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie" (Mt 3,2; por. Mk 1,14-15).

Kolejnym krokiem uczestnictwa w tym Królestwie jest "pójście za Chrystusem", tzn. stanie się Jego uczniem przez naśladowanie Jego postawy: "Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje!" (Mk 8,34-35; por. Mt 11,29). Pójście za Chrystusem wymaga przyjęcia w całej pełni Jego nauki: Jezus ma być jedynym Nauczycielem i Mistrzem (Mt 23,8-10).

Celem więc naśladowania Zbawiciela ma być upodobnienie się do Niego, Syna Bożego (J 14,21.23; Mt 3,17). Postawa dziecka Bożego jest warunkiem otrzymania Królestwa Bożego: "Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego..." (Mt 18,3-4; 1 J 3,1-3).
Wzrost Królestwa Bożego w człowieku [edytuj]

Królestwo Boże rozpoczyna swoje panowanie we wnętrzu człowieka, w jego sercu. Aby to Królestwo mogło wniknąć do wnętrza człowieka, konieczne jest otwarcie się na Ewangelię, czyli na słowo Boże głoszone przez Chrystusa. Jezus przyrównał Królestwo Boże do ziarna, które jeśli upadnie na ziemię żyzną, tzn. człowieka otwartego na działanie Boże, wówczas może ono przynieść obfity plon (Mt 13,3-8.18-23). W innej przypowieści Królestwo Boże zostało przyrównane do ziarnka gorczycy, które, chociaż jest niepozorne ("najmniejsze z nasion"), może rozwinąć się w wielkie drzewo (Mk 4,30-32). Przypowieść ta doskonale obrazuje rozwój w człowieku wiary, która jest zdolna dokonać wielkich rzeczy dla Królestwa Bożego: "Pan rzekł: Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: 'Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze!', a byłaby wam posłuszna" (Łk 17,6).

Ze słów Jezusa wynika, że wzrost tego Królestwa uzależniony jest od uważnego "słuchania słowa i jego rozumienia" (Mt 13,32), tzn. wypełniania w życiu poznanej woli Bożej. Słowo Boże ma sobie moc przemienienia zepsutego grzechem serca człowieka na podobieństwo "zaczynu" (Mt 13,33).

Królestwo Boże musi najpierw zakrólować w sercu człowieka, bo serce człowieka jest podobne do "skarbca", z którego dobry człowiek wydobywa dobro, a zły – zło: "[To] z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa" (Mt 15,19).

Przyniesione przez Chrystusa na ziemię Królestwo Boże ma pomóc ludziom ustrzec w czystości własne serca, aby mogli zasłużyć sobie na otrzymanie Bożych błogosławieństw, a zwłaszcza jednego: "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą" (Mt 5,8)."

« Ostatnia zmiana: Maj 19, 2010, 16:51:49 wysłane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #85 : Maj 19, 2010, 22:04:44 »

Witam wszystkich (poprzednio zapomniałem o tym, że wypadałoby to zrobić  Zawstydzony )

Cześć Jerkey. Ja też zapomniałam przywitać cię po pierwszym poście  Zawstydzony
Powodzenia na obronie i wracaj, bo jak widać jest wielu zainteresowanych. W tym również ja.


Opętanie okiem Kościoła Katolickiego

Przyczyny dręczenia, zniewolenia, opętania:
* Wszelkie metody tzw. "naturalnego" leczenia (
* Spirytyzm i wywoływanie duchów
* Magia i wróżbiarstwo
* Okultyzm
* Sekty
* Zmiany świadomości

Do dręczenia, zniewolenia czy opętania może doprowadzić praktykowanie choćby jednej z w/w czynności.
Źródło: http://www.egzorcysta.org/Przyczyny%20i%20objawy.html


Opętanie okiem psychologa

Interesująca opowieść psychologa o przypadku opętania, z jakim się zetknął. Kobieta ponad połowę swojego życia była zniewolona i do tego stopnia szczęśliwa z owego zniewolenia, że wszelkimi siłami podtrzymywała stan, w jakim trwała. Paranormalne moce, nadnaturalna siła, umiejętność posługiwania się oncymi językami, których nigdy się nie uczyła, możliwości wpływania na ludzi, manipulacji ludźmi i ich zachowaniami sprawiły, że już w wieku czternastu lat przestała być radosnym, otwartym dzieckiem. Zdawała sobie sprawę ze zniewolenia, nienawidziła Kościoła Katolickiego i wszystkiego co z religią związane.
Była to osoba o histerycznej osobowości, co mogło mieć wpływ na jej podatność na opętanie. Ludzie tacy charakteryzują się chwiejnością emocjonalną, skłonnością do dramatyzowania, przewrażliwieniem, sugestywnością, skłonnością do fantazjowania, wiecznym poszukiwaniem nowych, ekscytujących bodźców, dysocjacją oraz egocentryzmem.
Charakterystycznym zachowaniem osoby opętanej jest także chęć przejęcia kontroli nad innymi ludźmi. Psycholog zaobserwował sposób w jakim to się odbywa. Na początek taka osoba wbudza w innych zainteresowanie swoimi paranormalnymi umiejętnościami, całkowicie zdając sobie sprawę z tego że nie są dla nich na porządku dziennym opisywane przez nią możliwości. Następnie dochodzi do negacji. Osoba opętana neguje niezwykłość swoich umiejętności, uznaje je za coś normalnego. W ten sposób wydaje jej się, że lepiej jest w stanie kontrolować własną psychikę przelewając uczucia związane z całą niezwykłością na innych ludzi. Jest to uzyskanie kontroli nad nimi, ponieważ w sposób świadomy jest ona w stanie sterować ich stanem psychicznym.

Źródło: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4253

Zachęcam do zapoznania się z oboma przedstawionymi wyżej linkami. O ile pierwszy stanowi głównie wprowadzenie, objaśnienie, teorię, o tyle drugi jest już praktyką.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #86 : Maj 19, 2010, 22:37:34 »

a wiec opetanie najczesciej bierze sie u osob wrazliwych z powodu jakis traumatycznych przezyc, rozdwojenia wlasnej psychiki - poczucia nizszosci i winy, strachu, a takze w odpowiedzi ma dwulicowosc postepowania oficjalnej religii - i czemu tu sie dziwic - to nie jest typowe opetanie, to rodzaj zaburzenia psychicznego ale tez moze sie przejawiac w takiej formie, jezeli ktos jest emocjonalna osoba

prawdziwe wyrachowane i zimne diably chodza w garniturach, handluja bronia, narkotykami, siedza w rzadach, telewizji , czy tez niekiedy sa przywodcami religijnymi itd

co nie znaczy , ze spirytyzm, magia itd nie jest niebezpieczny, tym sie keidys zajmowali szamani a nie przypadkowe osoby
« Ostatnia zmiana: Maj 19, 2010, 22:41:17 wysłane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #87 : Maj 19, 2010, 23:00:07 »

a wiec opetanie najczesciej bierze sie u osob wrazliwych z powodu jakis traumatycznych przezyc, rozdwojenia wlasnej psychiki - poczucia nizszosci i winy, strachu, a takze w odpowiedzi ma dwulicowosc postepowania oficjalnej religii - i czemu tu sie dziwic - to nie jest typowe opetanie, to rodzaj zaburzenia psychicznego ale tez moze sie przejawiac w takiej formie, jezeli ktos jest emocjonalna osoba

W sporej części masz rację i jest to wynik zaburzeń psychicznych, tak też sugerowali czytelnicy tego artykułu. Nie mniej jednak pan psycholog Damian Janus, autor arta, w odpowiedzi na komentarze pisze tak:

"Moze to kogos zdziwi, ale zgadzam sie z Pluszem (ostatni komnetarz): drodzy Czytelnicy, dziekuje za mile komentarze, jednak nie sadzcie, ze juz wszystko zostalo wyjasnione. Wrecz przeciwnie! Wyjasnienia, jakie podalem otwieraja tylko worek kolejnych pytan. Pamietac tez nalezy, ze to tylko czesc rozdzialu o opetaniu, aby poznac moje stanowisko nalezy przeczytac caly ten rozdzial. Generalnie twierdze, iz zjawisko opetania ma dwie strony, niestety trudne do pogodzenia. Jedna ta, jaka przedstawia podany opis - mozna wiele zjawisk zredukowac do znanych elementów psychologicznego i psychopatologicznego funkcjonowania czlowieka. Druga, to poziom tajemnicy i niejasnosci. Pamietajmy tez, ze nawet jesli nazwiemy cos "zaburzeniem psychicznym" to i tak nie wiemy na czym do konca polegaja zaburzenia psychiczne, i co wiecej - nie wiemy czym jest psychika. Czy wiec wszystko staje sie jasne? Bynajmniej.
Odnosnie egzorcystów. Uwazam - i tutaj byc moze znowu zaskocze - ze z pewnej perspektywy moje stanowisko jest blizsze stanowisku egzorcystów niz psychiatrów. Dlaczego? Nie bede sie rozwodzil, lecz powiem, ze egzorcysci, tak samo jak ja, maja swiadomosc, iz w zjawisku opetania dzieje sie cos istotnego, waznego dla osoby to przezywajacej, ze samo to zjawisko posiada jakas glebie (metafizyczna itd.). A niestety maniera psychiatry jest splycanie zjawisk: "to tylko choroba, trzeba podac leki" i kropka. Doswiadczenie nauczylo mnie, ze sprawy nie sa takie proste. Skoro nawet atom to glebia, to co dopiero psychika...
Jeszcze dwie rzeczy odnosnie pytan. Jesli cos ma zwiazek z niezaspokojonym popedem seksualnym, nie znaczy wcale, ze "rozladowanie" przyniosloby wyleczenie. Po prostu owo rozladowanie nie byloby juz mozliwe. Poped zostal uwieziony i nie jest mozliwy do rozladowania w akcie genitalnym. Odsylam do sledzenia mojego cyklu artykulów w dziale Psychopatologia.
"Czy Renata zaczelaby piac jak kogut, gdyby jej wpoic, ze w ten sposób ujawnia sie szatan?" No coz, wcale nie prezentuje tak daleko idacego relatywizmu kulturowego - jesli o to chodzilo pytajacemu. Uznaje, ze ujawnianie sie "demona" jest silnie archetypowe, to nie jakas blahostka czy udawanie, np. nasladowanie scen z filmu. Jesli Renata wyrazala sie podobnie jak dziewczynka w filmie egzorcysta - co i ja zauwazylem - to moim zdaniem raczej dlatego, ze rezyser byl dobrze poinformowany, jak wyglada opetanie, a ono prawdopodobnie przewaznie wyglada podobnie."


co nie znaczy , ze spirytyzm, magia itd nie jest niebezpieczny, tym sie keidys zajmowali szamani a nie przypadkowe osoby

Zgadza się. W kulturze celtyckiej magią i szamanizmem, kontaktami z duchami, snami świadomymi i oneiromancją zajmowali się na przykład druidzi. Kapłani, którzy uczyli się tego przez 20 lat, tyle trwało kształcenie. I nie opierało się na teorii. Druidzkie nauki nigdy nie zostały spisane, nigdzie. Opierały się na praktyce i tym, aby wszystko było przekazywane słownie w formie rymowanych, łatwych do zapamiętania wierszy. Nie wiem czemu współczesny człowiek uznaje, że wystarczy przeczytać dwie książki i można się zabierać za takie rzeczy... Egoizm czy głupota? Naiwność...
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #88 : Maj 19, 2010, 23:17:28 »

fakt ja tez tego nie sprowadzam do zwyklego zaburzenia psychicznego (ale wlasnie zburzenia psychiczne to tez ucieczka od swiata w duzej mierze..), ale ktos poprostu w akcie desperacji, niezgody na rzeczywistosc itd otwiera sie na dzialanie innych sil...to nie tylko archetyp ale tez realne rozdwojenie w koncu mamy 2 polowy mozgu..
eh ten swiat to jeden wielki moloch i machina, ale sami to tworzymy, ta a na wszystko najlepiej podac pigulke..
coz tak czy inaczej wszystko jest w nas i wokol nas,najczesciej jak ktos sobie sam nie pomorze to nikt mu nie pomorze, przedewszystkim jedynym lekarstwem jest jak zawsze milosc Uśmiech tylko to co jest podawane oficjalnie ludziom w telewizji w szkole, raczej nie pomaga im znalezc drogi do siebie..
« Ostatnia zmiana: Maj 19, 2010, 23:19:19 wysłane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #89 : Maj 21, 2010, 00:55:55 »

Niewiele wiem o opętaniach. Piszę jedynie o tych, które dostrzegam w codzienności, a rzeczywistość ma wiele cech opętańczych , choć uznawana jest za normę.
Jeśli zaś chodzi o lek na opętanie .. mogłoby nim być złapanie odpowiedniej perspektywy i umiejętność zdystansowania się.
Dzisiaj osoba mi przyjazna poprosiła mnie o wykonanie ciekawego ćwiczenia-eksperymentu. Kiedy spojrzysz na siebie w lustrze, musisz pamiętać, że to nie jesteś cały ty, lecz tylko niewielka i wcale nie najważniejsza część ciebie. Wykonuj - mówiła - to ćwiczenie codziennie, a wyłoni się twoje prawdziwe "ja".
Można to różnie interpretować, ale muszę przyznać, że osiąga się dystans. Zwykle utożsamiamy się bardzo mocno ze sobą samym. Nie ma dnia, abym nie słyszał od swoich rozmówców " ja to, ja tamto", "jestem taki, taka ", "dbam o siebie" itd, itp. "Ja " jest dla ludzi rodzajem opętania. Dopiero, gdy zmienia się wszystko w życiu, kiedy nagle kogoś lub coś ważnego w życiu tracimy, wówczas "ja" cierpi, a w ostateczności musi ulec przebudowaniu. Inne cele zaczynają grać ważniejszą rolę. Zmieniają się nie tylko priorytety, ale również ... "ja" staje się inne . Pisze to ze swojego doświadczenia.
Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #90 : Maj 21, 2010, 10:36:05 »

...a najczęściej, gdzie jest ja w pojmowaniu głównie jako ciało i dla niektórych jeszcze fizyczność typu psychika i  związane z nią potrzeby...to pojawia się moje, moje, moje.... W następstwie, prócz potrzeb, rodzą się nierzadko wszelkie pragnienia chciejstwa, marzenia wykraczające poza Harmonię  Wszechświata, co powoduje zaborczość, potem agresję, wreszcie konflikty, a resztę już nadto dobrze znamy Smutny. Wszak apetyt rośnie w miarę jedzenia.

I tu East ma rację, najpoważnienjszym z opętań - to utożsamianie się  przede wszystkim  z cialem i jego aspektami. Można zatem wysnuć prosty wniosek, a mianowicie: jeśli działamy z poziomu swej fizyczności, nasze wibracje są niskie. Bowiem, bez właściwej wiedzy doprowadzamy się nierzadko do wyczerpania (niska świdomość  dbania o organizm, gdzie w grę wchodzić mogą także wszelkiego rodzaju używki, uzależnienia łącznie z praco-, czy seksoholizmem, wreszcie narkotyki, alkohol, silne emocje, choroby fizyczne osłabiające odporność psychiczną, etc...); łatwiej poddając się wszelkim indoktrynacjom religijno-sekciarskim, różnorakim opętańczym ideom filozoficznym, politycznym, tudzież nierzadko dając przystęp niekorzystnym siłom z "zewnątrz".


Czyli tak, idąc tym tropem  Eaście;  to jeśli spojrzę w lustro,  nie mam widzieć koliberka, nie mam się bowiem z nim tylko i wyłącznie utażsamiać, ale widzieć siebie jako Wielką Całość. W nieustannej fazie rozwoju, oczywiście! Natomiast malutki zaledwie koliberek, to owszem, dość istotne, ale tylko jedno z wielu "narzędzi ", gdyż np. w przeszłym wcieleniu był on może innym jeszcze jakim ptakiem, czy jaszczurką, lub wilkołakiem....  Chichot, Nie mówiąc już o tzw. "wyższych poziomach Siebie". Pomimo inkarnacji, koliberek świadomość miał tę samą, a teraz powiększoną (jeśli  Coś) przez doświadczenia wynikające ze swojej obecnej fizyczności.

A wiesz, że to ciekawe, ciekawe. Idę się odpętywać. Chichot A może sobie kupię magiczne lusterko, co mi wciąż o tym będzie przypominać. Chodzi pewnie o to, by sobie  wyrobić ten nawyk. I wiedzieć o tym przez 24  godziny na dobę, czyli non stop i nawet we śnie, bo inaczej to po nas Zły)

By, sobie pomóc, bo wymaga to napewno nieustannej pracy i cierpliwości, należy nieustannie "wtłaczać", energię z MYŚLI" w naszą fizyczność, by wciąż podnosić  wibracje i utrzymywać permanentny stan takiej przytomności, iż jesteśmy przede wszystkim MYŚLĄ, czyli Istotami Świadomymi, przejawianymi w różnych "narzędziach", mających w swej formie bardzo różne oblicza i siedziby (oczywiście, mam na myśli cały Wszechświat)!

Świadomość, iż być może nie jesteśmy tylko dziećmi matki Ziemi, także pozwoli się bardziej zdystansować do swoich opętańczych zakusów naszego ja.

Przy takim stosunku, zdajemy sobie wcześniej, czy póżniej sprawę, że to ja , które widzimy jest tak niepełne, że jest wręcz i niejako jedną z największych z iluzji, podobnie jak moje, które też jest wielką iluzją. Mając taką świadomość, nie przywiązujemy się zatem już do niczego i nie usuwa się nam wówczas spod nóg cały świat, nawet jeśli nas zatopi, etc...Przy takim dystansie, łatwiej znosi się wszelkie niepowodzenia. Gdyż im większe przywiązanie, następuje potem większa rozpacz, następnie stany depresyjne, potem konsolidacja z bliźnimi w nieszczęściu, a  po ustaniu tragedii, (oczywiście, powódź też mam na myśli) następuje stan silnie wzmożonej destrukcji, w postaci konfliktowości, walki o następne "moje" i  tak koło nieszczęść kręci się jak w amoku, wciąż napędzając te nowe i nowe ( czyli stare, niestety).





Ps. Autorem części ostatniego zdania jest psycholog z U.W. (nazwisko mi uleciało)

« Ostatnia zmiana: Maj 26, 2010, 12:57:55 wysłane przez koliberek33 » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #91 : Maj 21, 2010, 11:54:22 »

Koliberek napisał 
Cytuj
" Bowiem, bez właściwej wiedzy doprowadzamy się nierzadko do wyczerpania (niska świdomość  dbania o organizm, gdzie w grę wchodzić mogą także wszelkiego rodzaju używki, uzależnienia łącznie z praco-, czy seksoholizmem, wreszcie narkotyki, alkohol, silne emocje, choroby fizyczne osłabiające odporność psychiczną, etc...); łatwiej poddając się wszelkim indoktrynacjom religijno-sekciarskim, różnorakim opętańczym ideom filozoficznym, politycznym, tudzież nierzadko dając przystęp niekorzystnym siłom z "zewnątrz".

Zastanawia mnie jak w tym kontekście, o którym piszemy z koliberkiem, umieścić naszą fizyczność, nasz organizm. Podam może takie porównanie ( nie wiem, czy najbardziej szczęśliwe, ale może ..) . Jeśli potraktować ciało jako wehikuł, pojazd, to kiedy coś się w pojeździe psuje - czasami z niewłaściwego użytkowania ( używki o których pisał koliberek), a czasem z powodu wad fabrycznych ( genetyka), lub z awaryjności samej  konstrukcji ( cykl życia produktu hehe Mrugnięcie ), to co robimy ?
Udajemy się z pojazdem do mechanika, żeby naprawił. Zwykle idziemy do lekarza, ale ten faszeruje nas "szpachlą" zamiast wymienić całą  blachę , przykładowo. Problem nie znika tak na prawdę, tylko jest zasłonięty. I na tym polega obłęd, że myślimy ( i płacimy za to ), iż otrzymaliśmy pomoc.
Wspomniana powyżej koncepcja polega na tym, że udając się do wnętrza siebie, zanurzamy się w świat różnych energii  , również tych, które mogą nam użyczyć wibracji niezbędnych do uleczenia. I tutaj rozsądek zapala zwykle czerwone światło - STOP, to jakiś obłęd. Ludzie chodzą do energoterapeutów zamiast do szpitali. Lecz czy na prawdę wiemy, gdzie tu jest szaleństwo ?

I jak w tym umieścić takie na przykład , doniesienia :

Przypadek 5-letniej Angel Burton jest świadectwem niesamowitych wręcz możliwości ludzkiego organizmu, przecząc wszelkim dogmatom medycznym.

Dziewczynka ta, praktycznie od samego urodzenia chorowała na nerki. Kiedy chirurdzy zdecydowali się wreszcie ją zoperować, ze zdumieniem zobaczyli w jej ciele 2 nowe nerki, które w międzyczasie wyrosły  ponad starymi nerkami i przejęły ich funkcje. Doprowadziło to do natychmiastowego uzdrowienia dziewczynki i jakakolwiek interwencja medyczna okazała się już zbędna (źródło: dailymail.co.uk)
Zapisane
jerkey
Gość
« Odpowiedz #92 : Czerwiec 01, 2010, 11:39:12 »

Odpowiedź dla Janneth:

Psycholodzy i  psychiatrzy – jako ludzie nauki – mają skłonność do „umaterializowania” wszystkiego na siłę i szukania przyczyn w sposób znany nauce – jej metodami. Ta droga jest jednak w przypadku opętania (a także WSZELKICH kontaktów z demonami vel Orianami, vel „przybyszami”, vel „Myślicielami”, vel „Oświeconymi” itd., itp., etc.) z góry skazana na porażkę. Dlaczego o tym za chwilę, najpierw odnośne artykułu.
Dla osoby obiektywnej nie odpowiada on na żadne pytania odnośnie tego, czy opętanie Renaty jest „rzeczywistością”, czy zwykłą chorobą. Koniec artykułu zdawałby się wskazywać na chorobę psychiczną, co w moim przekonaniu jest jawnym myleniem skutku i przyczyny.
Autor artykułu wspomina o nienormalnych umiejętnościach Renaty, jednak nie odnosi się do tego w żaden sposób. Nie wiadomo, czy uznaje to za prawdę, czy za kłamstwo (nawet kłamstwo „przypadkowe”). On po porostu o nich wspomina i w zasadzie kompletnie je ignoruje, natomiast w dalszej części obszernie pisze o tym, o czym wie z punktu widzenia lekarza. Oczywiście jest lekarzem, ale co z tego, skoro jest w stanie opisać tylko cześć zjawisk i to z własnej perspektywy? Czy to daje jakąkolwiek odpowiedź? Autor artykułu nie zadał pytania (a może zadał, ale o tym nie napisał), że choroba psychiczna może być następstwem opętania. W tej sytuacji opisał coś co mogło być już w dużej mierze efektem końcowym, co ma się nijak do przyczyn.
Dla kogoś kto chce być w pełni obiektywny opis ten nie daje jasnej odpowiedzi, czy Renata była opętana, czy nie była. I nie może dać z bardzo prostej przyczyny - wróćmy więc do początkowej tezy.

Co przekonałoby każdego człowieka, że coś jest rzeczywistością,  faktem („regułą”)? Tak ogólnie można by powiedzieć, ze zastosowanie „metod naukowych” przy rozwiązaniu problemu. Definiujemy tezę , przeprowadzamy doświadczenia ją potwierdzające, konstruujemy ogólne prawo, które zawsze jest prawdziwe. Albo na odwrót: dysponujemy wieloma doświadczeniami na podstawie których stawiamy tezę i definiujemy obowiązujące prawo, potem na jej podstawie przeprowadzamy kolejne doświadczenie, które ją potwierdzają. Pytanie zasadnicze brzmi: Czy w przypadku opętania (w domyśle inteligentnymi istotami demonami, vel myślicielami, vel… etc.) można zastosować tę metodę? Odpowiedź jest banalna: NIE. Nie ponieważ oczekujemy skonstruowania prawa, które zawsze okazuje się prawdziwe – tak jak z układem: naciskamy zielony guzik i zapala się czerwona lampka – możemy sobie nacisnąć ten przycisk milion razy, a lampka i tak zawsze się zapali (przy założeniu braku awarii)). Wyobraźmy więc sobie teraz układ inteligentny, interaktywny z użytkownikiem. Czy jego odpowiedź zawsze będzie taka sama … ? Sądzę, że dalej już nie muszę pisać.
Jeśli dodatkowo założymy, że istoty duchowe stojące za opętaniem mają swój określony cel w kontaktach z ludźmi (patrz 2 Koryntian 4:4) to wszelkie badania naukowe, nasze dociekania na „poziomie ludzkim” odnośnie ich można sobie w d… włożyć – nie tędy droga.  Jedyną prawdę odnośnie ich może dostarczyć ich Stwórca … ale o tym troszeczkę więcej w odpowiedzi dla East.

« Ostatnia zmiana: Czerwiec 01, 2010, 20:15:23 wysłane przez Dariusz » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #93 : Czerwiec 01, 2010, 20:18:45 »

Posty dotyczące Boga przeniosłem tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=2708.msg60690#msg60690
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
jerkey
Gość
« Odpowiedz #94 : Czerwiec 01, 2010, 21:09:07 »

Do East:

Ślizgasz się nad moimi słowami jak narciarz na stoku, trzymając się kurczowo kijków swych poglądów jak jakiegoś talizmanu.

Co z tego, że każdy człowiek ma prawo dokonać własnej interpretacji Biblii? Czy to zmieni jej sens, który włożył w nią Bóg?
Nie zrozumiałeś także jednej z moich podstawowych myśli: Jeśli Bóg zamierzył przekazać wiedzę przez Biblię, to zrobił to w sposób ostateczny i taki jaki chciał. Zatroszczył się więc, aby myśli i pióro pisarza pisało to co On chciał. Czy to coś wielkiego, albo niezwykłego dla Boga??

Ponadto widzę jak wielkie spustoszenie zrobił kościół katolicki, niszcząc autorytet Biblii. Zrobił to tak skutecznie, że nie tylko Ty masz poważne problemy ze swobodnym podejściem do niej. Dla Ciebie jest ona staroświecka i niewiarygodna, dla Kiary elementem zniewolenia przez KK. Dostrzegam w waszym podejściu pewne znamiona psychozy.  Mrugnięcie

W kwestii zamykania się TYLKO na Biblię. Jak widzisz jestem tutaj na forum -gdybym się na nią tylko zamykał, to by mnie tutaj nie było. Ponadto nie idzie w pełni jej rozumieć, nie znając chociażby historii. Nie można powiedzieć też, że się ją rozumie, jeśli nie przyłożyło się jej do innych/konkurencyjnych poglądów. Więc z tym zamykaniem to lekka przesada.

Podobnie z zatrzymywaniem się w czasach biblijnych. Nie wiem skąd sobie pomyślałeś, ze mentalnie tkwię w starożytności?

Widzisz jednak jest zasadnicza różnica pomiędzy poznawaniem jakiś poglądów, a budowaniem swej wiedzy/wiary. Jakie są ich fundamenty, na czym się opierają? Widzisz to trochę tak, jak z poznawaniem drugiego człowieka. Czy po miesiącu możesz powiedzieć, że go znasz? A gdybyś znalazł się w trudnej sytuacji, to zwrócisz się do kogoś o kim wiesz, że możesz na nim polegać, czy pobiegniesz szukać nowego znajomego? Oczywiście w codziennym życiu nic nie stoi na przeszkodzie, aby poznawać nowych ludzi, ale długotrwałe relacje nie nawiązujesz w barze z przypadkowym kolesiem. Biblia jest na tyle stara, że w moim odczuciu udowodniła swoją wartość. A jaką wartość mają nowe poglądy? Czort  Mrugnięcie jeden wie. A to, że nie wierzę w nowe "odkrycia" w tej dziedzinie wynika z tego, że w moim przekonaniu stoimy w obliczu spektakularnych wydarzeń i nie ma już czasu na powstawanie nowych idei.

Mówisz o pozbyciu się ograniczeń oddzielających nas od ducha świętego, ale przecież o nim mówi tylko Biblia. Rozumiem zatem, że dla Ciebie to tylko jakieś słowo, wyrażenie odnoszące się do ... czego? No bo chyba nie do tego ducha udzielanego przez Boga Biblii? Ale jeśli tak, to dlaczego w takim razie nie uznajesz jego roli w spisaniu Biblii?
Po drugie co to za ograniczenia? Jezus kierował swe słowa do prostych ludzi, którzy byli sponiewierani ich własnych "kościołem katolickim". Czym ich sytuacja różni się od naszej?

Cytuj
East:
Nie wiem tylko jak Twój zdrowy rozsądek, jerkey poradził sobie z wizją Osoby ( osobowego Boga ) , która ma na głowie cały Wszechświat. Koncepcja Forda dotycząca zarządzania wszystkim przez szefa nie bardzo się sprawdziła ( tu nawet szef w trzech osobach to za mało). Pełnomocnicy szefa na Ziemi zaś uprawiają również swoją politykę więc jak to jest z tym osobowym Bogiem ?.
 Albo używasz racjonalizmu, albo mu zaprzeczasz.

No tutaj mnie po prostu rozczarowałeś. A może to ja posługuję się pojęciami, które rozumiemy inaczej?
"Osobowy Bóg" jest bliskie określeniu "na nasz obraz i podobieństwo". Chodzi o podobieństwo pod względem "emocjonalnym"/"psychicznym"/możliwości działania wg swej woli itd. Osobowy Bóg to Bóg miłości, to Bóg sprawiedliwości, to Bóg mocy, mądrości, poznania itp., itd. Do jego możliwości zarządzania/słuchania modlitw itp ma się to jak piernik do wiatraka. Nikt z nas nie wie kim jest Bóg i jak w istocie działa.

Jer

PS. Mnie Bóg/duch święty/Jezus nie odwiedzają...  Mrugnięcie
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #95 : Czerwiec 02, 2010, 07:33:30 »

Jerkey,
jeśli nie odwiedzają Cię ; "Bóg/duch święty/Jezus", nie masz z NIMI kontaktu, to jakim prawem chcesz interpretować słowa Bibli?
Czy sądzisz, że Twój logicznie rozumujący umysł jest w stanie zagwarantować monopol na PRAWDĘ?

Powiem szczerze, naukowe rozpatrywanie słów Biblii jest w moim przekonaniu odstępstwem od wiary, a pseudo-naukowcy, fachowcy od definiowania intencji, są mordercami podstaw wiary.



Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
jerkey
Gość
« Odpowiedz #96 : Czerwiec 02, 2010, 08:16:12 »

Nędzna prowokacja Thotal. Prowadzisz wywód i wyciągasz wnioski do zdania z uśmieszkiem.
Ponadto:
Cytuj
jeśli nie odwiedzają Cię ; "Bóg/duch święty/Jezus", nie masz z NIMI kontaktu
jest kompletnie bez sensu.

Jer
Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #97 : Czerwiec 05, 2010, 12:18:50 »

Jer, nie przejmuj się Thotalem Uśmiech

Odnośnie artykułu chciałam. Piszesz, że nie odpowiada on na pytanie, czy to choroba czy opętanie. Zgadzam sie.
Musiałby być przedstawiony przez kilku specjalistów (ten jeden konkretny przypadek Renaty). Przez psychiatrę nie został w pełni opisany, ponieważ niektóre aspekty wykraczały daleko za możliwości jego wiedzy. On nie rozumiał tych nadnaturalnych mocy kobiety, zdawał sobie sprawę z ich istnienia, był świadkiem, ale nie potrafił nazwać i zaklasyfikować. Zaś wedle własnej wiedzy najłatwiej było by określić jej "dolegliwości" jako chorobę. Link do artykułu podałam właśnie dlatego, że jest to lekarz, przedstawiciel nauki, a otwarcie przyznaje się do tego, że nazwanie Renaty chorą psychicznie nie jest wg niego do końca właściwe. Jasne... Można ją leczyć. Jeśli się zakwalifikuje jako chorobę umysłu, poda psychotropy, będzie lepiej. Ale co jeśli ich nie dostanie? Będzie biegać po ścianach czy rzucać w ludźmi fotelami, wpływać na innych ludzi? To są właśnie takie aspekty, które nijak wiążą mu się z jakąkolwiek chorobą umysłu, bo ją ufizyczniają, a nawet jako fizyczne nie są naturalne dla człowieka.

Zgadzam się też i pisałam już o tym na forum (pewna osoba uznała tu opętanie za chorobę psychiczną), że choroba może być (ale nie musi) efektem końcowym opętania. Że jedno może przerodzić się w drugie. Dlatego tak ważne jest szybko interweniować, ważne by szybko zdać sobie sprawę z tego, że dzieje się coś niedobrego. Zawsze lepiej zapobiegać/leczyć objawy niż skutki.

Wiem, że ten psychiatra nie "rozwiązał" sprawy, ale to co mi się w nim spodobało. To bezradność, do jakiej potrafił się przyznać.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #98 : Czerwiec 25, 2010, 09:57:09 »

OPĘTANY KOT- bez urazy Kocie Mrugnięcie
http://www.youtube.com/watch?v=HHEFvM0TtHE&feature=topvideos
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #99 : Grudzień 09, 2010, 21:57:05 »

Najbardziej wstrząsające przypadki opętania przez diabła:

5 wstrząsających przypadków opętania przez diabła



Przypadków opętania, czyli zniewolenia ducha i ciała ludzkiego przez moce, które przypisywane są szatanowi odnotowano na przestrzeni wieków wiele. Wśród najbardziej znanych przypadków prześladowań człowieka przez siły diabelskie należą te opisane w księgach Nowego Testamentu. W Ewangeliach zobrazowane zostały przykłady działalności Chrystusa, który wypędzał złe duchy z ciał nieszczęśników. Zresztą sam rytuał egzorcyzmów został ustanowiony przez Jezusa, który do sprawowania tej posługi upoważnił niegdyś apostołów. Na przestrzeni wieków procedura wypędzania z człowieka złych mocy uległa wielu reformom, w tym m.in.w 1998 r. z inicjatywy Jana Pawła II. Jak bardzo potrzebna jest ta instytucja egzorcysty pokazują przykłady opętania z ostatnich wieków - przez cały ten czas osoby zajmujące się odpędzaniem szatana miały ręce pełne roboty.

1/12

...

http://niewiarygodne.pl/gid,12654643,img,12655134,kat,1017185,title,Wstrzasajace-przypadki-opetania-przez-diabla,galeriazdjecie.html
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Strony: 1 2 3 [4] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.074 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

k-l kociaprzystan foxlive naprawiacze grotasmierci