Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 30, 2024, 16:26:35


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 3 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Radykalne wybaczanie  (Przeczytany 26106 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
wiki
Gość
« : Czerwiec 13, 2010, 19:21:07 »

Ciekawa jestem czy ktoś zna tą  pozycję, czy może ktoś wypełniał arkusze? Może jakieś doświadczenia ?
Autor obiecuje cud, niezależnie czy wierzymy w to czynie.
Jest to jedyna lub jedna z nielicznych metod, która nie nakazuje praktyk, do niczego nie zmusza ( absolutnie zero wysiłku czy systematyczności oprócz wypełnienia arkuszy, długotrwałych afirmacji czy nawet wiary w to, że coś się zmieni)

poniżej wprowadzenie czym jest ta metoda, choć książka opisuje to obrazowo i podaje przykłady.



"Niemal każdy nosi jakąś ukryta w sercu ranę, zadana kiedyś przez kogoś lub przez coś. Od czasu do czasu otwiera się ona na nowo i znów zaczyn a krwawic, a my nie możemy zaznać w życiu spokoju. Poczucie krzywdy nie tylko zakłóca nasze szczęście, ale tez stanowi przyczynę wielu poważnych chorób. A wystarczyłoby po prostu wybaczyć. Jednak nie w sposób tradycyjny, powierzchowny, lecz radykalnie, dogłębnie i w pełni zrozumienia. Nie jest to łatwe, a jednak możliwe. Autor książki Radykalne Wybaczanie uczy nas sztuki prawdziwego wybaczania, uczy dostrzegać doskonałość i logikę nawet w najbardziej zawikłanych i przerażających sytuacjach, bowiem to sam wszechświat stworzył je nam, byśmy czerpali z nich lekcje dla siebie. Książka Radykalne Wybaczanie zawiera kwestionariusz służący do przeprowadzenia samodzielnej analizy naszych życiowych niepokojów, aby odnaleźć zadrę raniąca nam dusze i doznać wyzwolenia. Nauczmy się wiec wybaczać, ponieważ dzięki temu dokonamy niespodziewanych cudów w swoim życiu.

Wprowadzenie

Gdziekolwiek spojrzeć - w gazetach, w telewizji, a na-wet w naszym bezpośrednim otoczeniu - widzimy ludzi fizycznie i psychicznie okaleczonych. Czytamy, że co najmniej jeden dorosły Amerykanin na pięciu doświadczył w dzieciństwie przemocy lub był molestowany seksualnie. Dzienniki telewizyjne potwierdzają, że gwałt i morderstwo są w naszym społeczeństwie na porządku dziennym, a przestępczość przeciwko ludziom i mieniu wzrasta. Na całym świecie obserwujemy tortury, represje, przepełnione więzienia, ludobójstwo i działania wojenne na dużą skalę.
W ciągu dziesięciu lat, odkąd prowadzę warsztaty Radykalnego Wybaczania, walki z rakiem oraz seminaria dla firm, zwykli ludzie opowiedzieli mi tyle strasznych historii, że doszedłem do przekonania, iż nie ma na tej planecie człowieka, który chociaż raz w życiu nie doznałby poważnej krzywdy. Drobne przykrości dotykają nas tak często, że nie potrafimy ich nawet zliczyć. Któż z nas nie obwiniał innych o to, że brak mu szczęścia? Dla większości, jeśli nie dla wszystkich, jest to sposób na życie.
W gruncie rzeczy archetyp ofiary zakorzenił się w nas głęboko i bardzo silnie oddziałuje na powszechną świadomość. Przez wieki odgrywaliśmy rolę ofiary w każdej dziedzinie życia, przekonując samych siebie, że świadomość ta jest podstawowym składnikiem ludzkiego losu.
Nadszedł czas, by postawić pytanie: jak przestać budować swoje życie na archetypie ofiary? Jeśli chcemy się uwolnić od tego silnie działającego wzorca, musimy go zastąpić czymś radykalnie innym, tak pociągającym i wyswobadzającym naszą duchowość, że zdołamy wyzbyć się świadomości ofiary i opuścić świat złudzeń. Potrzebne jest nam coś, co wyniesie nas poza dramaty życia, pozwoli spojrzeć na nie z szerszej perspektywy i ukaże prawdę, która w tej chwili jest przed nami ukryta. Wówczas zrozumiemy prawdziwe znaczenie naszego cierpienia i będziemy mogli mu zaradzić.
Zaczynając nowe tysiąclecie i przygotowując się do następnego wielkiego skoku w rozwoju duchowym, musimy przyjąć sposób życia oparty nie na strachu, władzy czy przemocy, ale na prawdziwym wybaczaniu, bezwarunkowej miłości i pokoju. Tak rozumiem słowo radykalne i to właśnie jest celem książki Radykalne Wybaczanie - pomóc nam wszystkim w dokonaniu przemiany.
Chcąc coś przekształcić, najpierw musimy doświadczyć tego w pełni. Jeśli na przykład chcemy zmienić archetyp ofiary, musimy w pełni odczuć, co to znaczy być ofiarą. Nie ma innej drogi! Dlatego w naszym życiu muszą pojawić się sytuacje, gdy poczujemy się skrzywdzeni, tak byśmy mogli przekształcić tę energię dzięki Radykalnemu Wybaczaniu.
Przekształcenie tak podstawowego wzorca energii, ja-kim jest archetyp ofiary, wymaga od wielu dusz zrozumienia, że na tym właśnie polega ich duchowa misja. Muszą to być ludzie obdarzeni wiedzą i miłością konieczną do wykonania tego ogromnego zadania. Być może na-leżysz do tych dusz, które dobrowolnie zgłosiły chęć spełnienia tej misji. A może właśnie dlatego ta książka do ciebie przemawia?"

http://radykalnewybaczanie.com.pl/


Polecam serdecznie


Pozdrawiam Uśmiech
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #1 : Czerwiec 13, 2010, 21:38:31 »

Zapowiada się ciekawie.
Przeczytam z ciekawości, bo mnie się wydaje, ze uwolniłem się o tego już jakiś czas temu. Zobaczymy czy jestem w błędzie.  Mrugnięcie
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Silver
Gość
« Odpowiedz #2 : Czerwiec 14, 2010, 00:04:59 »

Zapowiada się ciekawie.
Przeczytam z ciekawości, bo mnie się wydaje, ze uwolniłem się o tego już jakiś czas temu. Zobaczymy czy jestem w błędzie.  Mrugnięcie

Poprawną koncepcję wybaczenia stworzył Colin Tipping.

Colin sprowadza ''wybaczenie'' do faktu, że w istocie nie mamy nikomu nic wybaczać, lecz mamy zrozumieć. Mamy zrozumieć przyczyny zaistniałych sytuacji.
I to właśnie zrozumienie spowoduje uwolnienie się od emocji krzywd, a nie jakiś rytuały, gdzie komuś mówimy lub myślimy sobie - a ja Tobie wybaczam.

Niemniej, nie do końca jest  prawdą, że samo zrozumienie spowoduje uwolnienie.
Dlaczego ?
Ano dlatego, że emocje krzywd, które przecież zapisane zostały w naszej podświadomości, należy jeszcze z siebie wypuścić, ponieważ przecież dalej rezydują one w naszym polu świadomości. Nie jest prawdą więc, że jeżeli dzisiaj zrozumiemy podłoże ogólnie mówiąc tzw. krzywd, to tym samym dokonamy transformacji dosłownie wszystkich zaistniałych krzywd z przeszłości !

 1. Po pierwsze, to powinniśmy zrozumieć, że nic w tym doskonałym wszechświecie nie zaistniało po to by nas  nas skrzywdzić, lecz zaistniało dlatego ponieważ w taki właśnie sposób postanowiliśmy widzieć ten świat.
Podzieliliśmy sobie ten świat na dobry i krzywdzący ( czyli zły) mając już 5-10 lat. Zrobiliśmy tak, ponieważ nauczyli nas tego nasi nauczyciele, głównie nasi rodzice.
A ponieważ taki wzorzec został zapisany w naszym polu świadomości, to TERAZ wszechświat chcąc nam go pokazać podsyła nam nauczycieli, którzy nas ''krzywdzą''. Ich zadaniem nie jest wclale nas skrzywdzić, choć tak to  pozornie wygląda ( bo nic i nigdy nie możemy utracić, ponieważ jesteśmy doskonałymi istotami), lecz ich zadaniem jest nam pomóc uwolnić się wreszczcie od tego wzorca, który wciąż determinuje nasze życie !

Całe radykalne wybaczenie można przedstawić, więc w postaci prostej definicji.

Nic nie dzieje się złego, krzywdzacego, lecz są to nasze zakorzenione wzorce, które należy zrozumieć,  jako pola energii pt : (ktoś mnie skrzywdził) i należy je po prostu z siebie wypuścić.

A do tego celu najlepiej służy ''świadomy oddech''.
Nie jest więc ważne, aby powtórnie przeżywać, analizować ''krzywdy'' z przeszłości, lecz o wiele ważniejsze jest, aby uwolnić swoją świadomość, od tych negatywnych pól energii. Aby właściwie dokonać tego procesu, należy jeszcze zrozumieć, że poczucia różnych ''krzywd'' wytworzyły emocje, które spowodowały w nas dyskomfort, a My osądziliśmy jak jako złe, ponieważ wyprowadziły one nas z równowagi tzw. homeostazy psychicznej, a ponieważ nie chcieliśmy się czuć źle, zepchnęliśmy je ze swojej świadomości do podświadomości.

Aby podjąć kroki uwolnienia od emocji krzywd należy wpierw zdiagnozować i zrozumieć wiele rzeczy z tym związanych, a następnie za pomocą świadomego oddechu wypuścić z siebie owe pola negatywnie spolaryzowanej energii o nazwie - zostałem (zostałam) skrzywdzona.

Pani Lesława Jaworowska popełnia spory błąd pisząc na swojej stronie, że
mamy się pozbyć gniewu, złości, żalu, czyli pozbyć się bagażu z przeszłości.
Nieprawda! 
Przeszłości nie ma, nie istnieje, jest - TERAZ. Gdy komunikujesz się ze swoją podświadomością, to przecież ona nigdy nie odpowiada Ci w czasie przeszłym!!!
Jeśli ktoś zranił Cię w XV wieku, to podświadomość odpowie Ci, że zranił Cię TERAZ. 
Bo TERAZ to wszystko co istnieje, czyli również to co istniało kiedyś !

Warto wreszcie do końca życia sobie zapamiętać, że liniowy czas, to absurd i nie tworzyć formuły jakiegoś pozbywania się bagażu z przeszłości ( jak pisze pani Jaworowska), bo przeszłości nie ma , NIE ISTNIEJE !
''Przeszłość'' jest tylko wspomnieniem, lub antycypacją .

Kolejny poważny błąd pani Jaworowskiej, to sformułowanie -POZBYĆ SIĘ.
Niczego nie mamy się pozbyĆ - mamy się uwolnić! A podstawą WSZELKIEGO uwolnienia, jest zrozumienie, że - NIC złego się nie stało !
Słowo pozbyć się sugeruje coś złego, niewłaściwego, niepotrzebnego itd..., lecz rzecz nie polega na usunięciu tzw. nagarywności, więc skąd te słowa (pozbyć się ? ...!)

pozdr.

EDIT:
 Istniej jeszcze niezwykle ważna sprawa ''wybaczenia'' naszym przodkom - dziadkom, baciom, pradziatkom...
Bo to, że oni nie żyją i przebywają w innej ''czasoprzestrzeni'', to przecież nie znaczy, że nie istnieją i możemy sobie spokojnie to podarować.
Och nie ! Wręcz odwrotnie, powinnismy właśnie zacząć wybaczenie od naszych rodów, ponieważ najbardziej energetycznie jesteśmy z nimi związani, jako właśnie kontynuatorzy owych rodów.
Ale nie będę prowadził tutaj akademickich wykładów na ten temat.Trzeba po prostu ruszyć tyłek i wybrać się na szkolenia - seminaria prowadzące tzw.  ''rodowe wybaczenia''.
Problem tylko w tym, że porządnych fachowców w Polsce od ''wybaczania rodowego'' jest zaledwie kilku. Może będziecie mieć szczęścię i na nich traficie ?
Chciałem tylko dadać, że nie ominie nikogo z Was tzw. rodowe wybaczenie, ponieważ NIC nie można po prostu ominąć, pozbyć się, wyzbyć itd... itp..., czyli potocznie mówiąc -olać.  Uśmiech
Więc będziecie tak długo inkarnować, aż tego kiedyś dokonacie.
Ale ponieważ proces o nazwie ''życie'', to nie wyścig szczurów, więc prędzej, czy później do tego dojdzie.A, że może skutecznie wybaczycie swoim przodkom - rodom za tysiąc, czy 5000 lat, coż za problem, prawda ?  :  Mrugnięcie



 



« Ostatnia zmiana: Czerwiec 14, 2010, 01:12:53 wysłane przez Silver » Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #3 : Czerwiec 14, 2010, 06:29:10 »

Cytuj
Niemniej, nie do końca jest  prawdą, że samo zrozumienie spowoduje uwolnienie.
Dlaczego ?
Ano dlatego, że emocje krzywd, które przecież zapisane zostały w naszej podświadomości, należy jeszcze z siebie wypuścić, ponieważ przecież dalej rezydują one w naszym polu świadomości. Nie jest prawdą więc, że jeżeli dzisiaj zrozumiemy podłoże ogólnie mówiąc tzw. krzywd, to tym samym dokonamy transformacji dosłownie wszystkich zaistniałych krzywd z przeszłości !

Tu chyba zaistniał brak zrozumienia, nikt nie obiecuje że w jednej chwili dokona się transformacja wszystkich krzywd
autor obiecuje, że dokona się transformacja energii i to tej krzywdy którą rozpisujesz w arkuszu, a ten arkusz może pociągnąć jeszcze za sobą dziesiątki następnych, wszystko zależy od złożoności i powagi problemu, który tkwi w podświadomości.
Nie musimy rozumieć, ważne jest aby zaakceptować, że to MY sami wykreowaliśmy dla siebie taką "lekcję", że my odpowiadamy za los jaki nas spotkał, choć czasem jest to w danej chwili niemożliwe ( autor opisuje w książce przypadki i tłumaczy, że czasem musi minąć wiele czasu alby spojrzeć na swój problem tak aby móc go zaakceptować, choć nikt nie karze rezygnować z domagania się rekompensaty zgodnej z prawem za wyrządzoną krzywdę)

Mi osobiści wydaje się po wypełnieniu kilku arkuszy, że jeżeli nie całkowite uzdrowienie, na pewno nie zapomnienie, ale zrozumienie i ulgę przynosi już samo przed sobą przyznanie się do swoich uczuć. Czasem płyną łzy jak się czyta to jeszcze raz i zaczyna rozumieć może nie do końca .... postępowanie innych osób wobec mnie.

to tyle na razie...
później napisze więcej...

Pozdrawiam Uśmiech
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : Czerwiec 14, 2010, 06:39:42 »

pytanie jest zawsze takie-
czy jesteś w stanie przebaczyć?- jeśli tak to wolna wola daje nam taką drogę,
ale wydaje się że ta opcja dla bardziej doświadczonych dusz, młode zaś muszą najpierw doświadczyć goryczy bólu, zemsty i cierpienia..
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 14, 2010, 06:43:16 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
wiki
Gość
« Odpowiedz #5 : Czerwiec 14, 2010, 06:49:32 »

Songo1970 wg autora to nic jeżeli nie jesteś w stanie wybaczyć, masz to przede wszystkim zrozumieć za pomocą narzędzi jakimi są arkusze, czasem nawet jeżeli wypełniasz je sam ze sobą  jeżeli robisz to szczerze czujesz się jak u psychoanalityka... a zrozumienie ma Ci przynieść uwolnienie, transformację energii zarówno twojej jak i osobie do której czujesz urazę, czy sytuacji.


Pozdrawiam Uśmiech

Musze już na prawdę lecieć ...
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : Czerwiec 14, 2010, 06:51:32 »

wiki ja nie mam takich problemów,
tak tylko napisałem ogólnie.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 14, 2010, 06:51:45 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Silver
Gość
« Odpowiedz #7 : Czerwiec 14, 2010, 14:51:36 »


 Książka Radykalne Wybaczanie zawiera kwestionariusz służący do przeprowadzenia samodzielnej analizy naszych życiowych niepokojów,


 Życiowe niepokoje, to nic innego, tylko ''traumatyczne wydarzenia''  z przeszłości.
Nie jest nikomu do niczego potrzebne powtórne i wielokrotne przeżywanie tzw. ''złych'' wydarzeń.
W związku z tym możemy zadać pytanie ? Do czego potrzebne są nam
kwestionariusze, skoro nic innego nie będziemy zapisywać tylko urazy z przeszłości, czyli powtórnie je przeżywać !... ?
 
Naszym jedynym celem jest przecież uwolnienie, a nie przeżywanie tego samego co już się wydarzyło  5, 10, czy 40 lat temu.
Mamy zwracać uwagę nie na skutki, lecz na ich przyczyny poszukując zrozumienia.
To właśnie zrozumienie jest potrzebne do akceptacji, bo akceptacja bez
zrozumienia jest guzik warta.
Niektórzy ''Twórcy'' jak np. Walsh w ''Rozmowach z Bogiem'' piszą :
Absolutną podstawą jest akceptacja, więc musimy też zaakceptować bratobójcze wojny.
Bzdura wprowadzająca miliony czytelników w błąd i komplikując tylko problem !
Bo nic nie musimy - to po pierwsze,  a po drugie, to akceptacja przychodzi do nas automatycznie i sama jeśli  ZR0-ZU-MIE-MY po prostu  przyczynę !
Koncepcja Colina Tippinga jest jak najbardziej słuszna, lecz zawiera trochę błędów  a niektóre poglądy uważane są dziś już jako przestarzałe.
Błędem jest już sam tytuł - ''Radykalne wybaczenie'', ponieważ na samym wstępie chcąc niechcąc wklepuje czytelnikowi (myśl -przekonanie), że mamy wybaczać.
Więc nie mamy nic wybaczać - mamy tylko zrozumieć, a następnie  uwolnić się (uwolnić nasze pole świadomości) od neagatywnch pól energii i to wszystko.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 14, 2010, 23:27:03 wysłane przez Silver » Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #8 : Czerwiec 15, 2010, 07:13:57 »

Cytuj
wiki ja nie mam takich problemów,
tak tylko napisałem ogólnie.

Songo1970 tzn jakich?
nie zrozumieliśmy się na pewno, tu nie chodzi o jakieś przeżycia grubego kalibru, wbrew pozorom nawet mało znaczący incydent może zmienić nasze przekonania na całe życie a to  je zmienia  i wybory w nim także.
Nie wierzę, że nigdy absolutnie nic Cię nie zabolało, chociażby w czasach szkolnych i że nie masz chociażby małego żalu do kogokolwiek Uśmiech

Z tego co jeszcze nie do końca zdążyłam przeczytać z powodu braku czasu,  coś obiło mi się , że są programy i warsztaty dla całych nacji, aby wybaczały innym przez które czują się skrzywdzone. źle powiedziane skrzywdzone, czuja niechęć i nie chodzi tu o wybaczenie jako takie tylko zrozumienie i zaakceptowanie siebie swoich przywar narodowych i pokochanie  za to kim jesteśmy i co sobą reprezentujemy.


Moim zdanie to tytuł "wybaczanie" ma nie wiele wspólnego z wybaczanie, jest to przede wszystkim zrozumienie mechanizmów jakimi kierujemy swoim życiem, jak "małe"  z pozoru przekonania zmieniają dużo w naszym życiu. Jest to pozycja o akceptacji przede wszystkim siebie.


Cytuj
Życiowe niepokoje, to nic innego, tylko ''traumatyczne wydarzenia''  z przeszłości.
Nie jest nikomu do niczego potrzebne powtórne i wielokrotne przeżywanie tzw. ''złych'' wydarzeń.
W związku z tym możemy zadać pytanie ? Do czego potrzebne są nam
kwestionariusze, skoro nic innego nie będziemy zapisywać tylko urazy z przeszłości, czyli powtórnie je przeżywać !... ?

Dlaczego piszesz nikomu?
Są ludzie, którzy muszą ba nawet chcą przeżyć jeszcze raz właśnie to traumatyczne wydarzenie aby móc spojrzeć na nie  z innej perspektywy, zrozumieć, a zrozumienie przynosi ulgę i wyrywa tę zadrę która kluje przez lata.

Przeczytaj kwestionariusz i wypełnij choć jeden a zrozumiesz..... a może nie... trudno i tak kiedyś zrozumiesz... sam pisałeś że nie ma czasu.....

Cytuj
Niektórzy ''Twórcy'' jak np. Walsh w ''Rozmowach z Bogiem'' piszą :
Absolutną podstawą jest akceptacja, więc musimy też zaakceptować bratobójcze wojny.
Bzdura wprowadzająca miliony czytelników w błąd i komplikując tylko problem !

Myślę, że jeżelibyśmy się akceptowali to i wojen by nie było....


Pozdrawiam Uśmiech

edit

Moim zdaniem dobry cytat tej książki :

" Gdy fakty nadal świadczą o tym, Se zdarzyło się coś złego -na przykład morderstwo zawsze będzie morderstwem, bez względu na interpretację -wówczas arkusz Radykalnego Wybaczania stanowi najlepsze narzędzie zmiany wzorca energetycznego wokół tego wydarzenia. "

Tak więc chodzi o energetykę i transformację wydarzeń, aby żyło nam się lżej.


"Cztery kroki do wybaczenia

Ta adaptacja trzystopniowego procesu, którego naucza Arnold Patent, służy za przypomnienie, że w naszej mocy leży przyciąganie wydarzeń i ludzi, których potrzebujemy, by
przeżyć emocje związane z konkretnym problemem. Ćwiczenie zajmuje tylko kilka minut, ale należy
do tych, które mogą cię uchronić od całkowitego zaangażowania się w dramatyzm chwili i od długotrwałej wizyty w „krainie ofiar".
Podczas przykrego zdarzenia bardzo łatwo zapomnieć o wszystkim, co wiemy na temat Radykalnego Wybaczania. Dopóki te zasady nie wryją się nam w pamięć, skłonni jesteśmy powracać do świadomości ofiary za każdym razem, gdy coś wywołuje w nas burzę emocji. Problem polega na tym, że trwa to na ogół bardzo długo. Bez Radykalnego Wybaczania mógłbyś pozostać w tym stanie nawet kilka lat, co zresztą dotyczy wielu ludzi . Jeśli jednak znasz kogoś, kto stosuje Radykalne Wybaczanie i potrafi rozpoznać twoje objawy, to ta osoba poradzi ci, byś wypełnił arkusz lub wysłuchał płyty z trzynastoma krokami, dzięki czemu odzyskasz spokój ducha. Jak widać na rysunku, za każdym razem, gdy coś się nam przytrafia, ponownie na długo stajemy się ofiarami. Potem przypominamy sobie, że wszystko może być doskonałe, wykonujemy więc ćwiczenia, by wyrazić swoją gotowość uznania doskonałości, i w końcu odzyskujemy spokój. "

A tu link to 13 kroków do wysłuchania w wersji dla kobiet i mężczyzn. Tu też możemy ściągnąć sobie książeczkę jak i arkusze.

http://chomikuj.pl/elucha/Ezoteryka/Radykalne+Wybaczanie
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 15, 2010, 08:15:30 wysłane przez wiki » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #9 : Czerwiec 15, 2010, 14:57:28 »

Silver napisałeś

Cytuj
.. podstawą WSZELKIEGO uwolnienia, jest zrozumienie, że - NIC złego się nie stało !
(..)
 Istniej jeszcze niezwykle ważna sprawa ''wybaczenia'' naszym przodkom - dziadkom, baciom, pradziatkom...
Bo to, że oni nie żyją i przebywają w innej ''czasoprzestrzeni'', to przecież nie znaczy, że nie istnieją i możemy sobie spokojnie to podarować.(..)Chciałem tylko dadać, że nie ominie nikogo z Was tzw. rodowe wybaczenie, ponieważ NIC nie można po prostu ominąć, pozbyć się, wyzbyć itd... itp..., czyli potocznie mówiąc -olać.
Więc będziecie tak długo inkarnować, aż tego kiedyś dokonacie.

Słuchaj, to jak to według Ciebie jest. Nic się złego nie wydarzyło, ale jednocześnie musisz się zmierzyć z krzywdami, które sam, jako energia poza czasem i przestrzenią,  dokonałeś poprzez tzw rodowe wybaczenie ?
 Czyli nauczyciele życiowi są w porządku, właściwie nic złego się nie dzieje, ale z dalszego toku Twojego rozumowania wynika ,że  jednak nie do końca, bo wybaczenie jako takie musi zaistnieć. Skoro musi zaistnieć, to jednak coś złego się wydarza. Jest nawet na to sankcja w postaci potencjalnie nieskończonej inkarnacji.

I jeszcze odniosę się do tego fragmentu  książki
Cytuj
Chcąc coś przekształcić, najpierw musimy doświadczyć tego w pełni. Jeśli na przykład chcemy zmienić archetyp ofiary, musimy w pełni odczuć, co to znaczy być ofiarą. Nie ma innej drogi! Dlatego w naszym życiu muszą pojawić się sytuacje, gdy poczujemy się skrzywdzeni, tak byśmy mogli przekształcić tę energię dzięki Radykalnemu Wybaczaniu.
Przekształcenie tak podstawowego wzorca energii, ja-kim jest archetyp ofiary, wymaga od wielu dusz zrozumienia, że na tym właśnie polega ich duchowa misja. Muszą to być ludzie obdarzeni wiedzą i miłością konieczną do wykonania tego ogromnego zadania. Być może na-leżysz do tych dusz, które dobrowolnie zgłosiły chęć spełnienia tej misji.

Skoro, jak wielu duchowych nauczycieli twierdzi, jesteśmy istotami doskonałymi ( a może znudzonymi swoją doskonałością ? ) , które tylko na chwilę decydują się na przepracowanie jakichś wzorców, to rodzi się pytanie - właściwie po co to wszystko ?
Z nudów ?
Po co doskonała istota ma brać na siebie dobrowolnie takie wymyślone role ? W jakim celu ta "przyjemność " ?
Czyżby przepracowywanie problemów miało jakiś wyższy cel, inny niż sztuka dla sztuki ? Jeszcze większa doskonałość ( błąd logiczny - większa doskonałość Mrugnięcie ) ?
Można by to ewentualnie wyjaśnić  jako pracę na rzecz ludzkości, czyli istot wcielonych - tych aspektów doskonałych istot, które w zasadzie są nimi samymi na tym fizycznym, materialnym poziomie. To praca dla siebie samego, tego, który się wciela. Taki  jednak punkt widzenia zakłada wieczną inkarnację, bo Istota Doskonała musi istnieć jako Pełnia wszystkich swoich aspektów - wcielonego i niewcielonego.
W takim ujęciu ciekawego sensu nabierają słowa :
Cytuj
Nie jest więc ważne, aby powtórnie przeżywać, analizować ''krzywdy'' z przeszłości, lecz o wiele ważniejsze jest, aby uwolnić swoją świadomość, od tych negatywnych pól energii
Tylko co wtedy, kiedy to my stajemy się nauczycielami "krzywdzącymi" innych ?  Mieć świadomość takiej roli ( zakładając posiadanie uwolnionej świadomości, choćby jako doskonała energia ), a mimo to ją wykonywać musi być cholernie trudno. To trochę jak dylemat rodzica : muszę przylać dziecku w d..ę , bo to dla jego dobra ? Czy jest może jakiś inny sposób skutecznej nauki , taki bardziej edukacyjny ?
Chyba właśnie to teraz robimy pisząc w tym temacie. Pobieramy nauki bez bólu potłuczonego tyłka.

wiki napisałaś
Cytuj
Moim zdaniem dobry cytat tej książki :

" Gdy fakty nadal świadczą o tym, Se zdarzyło się coś złego -na przykład morderstwo zawsze będzie morderstwem, bez względu na interpretację -wówczas arkusz Radykalnego Wybaczania stanowi najlepsze narzędzie zmiany wzorca energetycznego wokół tego wydarzenia. "

Tak więc chodzi o energetykę i transformację wydarzeń, aby żyło nam się lżej.

Generalnie to zgadzam się z ideą Radykalnego Wybaczenia, lecz coś mi nie daje spokoju w niej. To coś jest związane z "aby żyło nam się lżej".  To nawet dobra terapia jeśli chodzi o poczucie bycia ofiarą, ale jednocześnie niepokojąco "lekka" jeśli chodzi o tego, który , jak w przypadku powyższego cytatu z książki, jest mordercą. Nie można chyba tak stawiać sprawy, że skoro ofiara wybacza sprawcy, to ten ma "odpuszczone". Jak wobec sprawcy ma działać Radykalne Wybaczenie ? Nie chodzi mi tu nawet o karę fizyczną ( np karę śmierci ), którą nakłada społeczeństwo, ale stan, w którym sprawca  poczuje  swoją głęboką winę. Jak on sam ma sobie z tym poradzić i czy w ogóle jest fair , aby mógł sobie radykalnie wybaczyć ? Przecież to jakiś absurd , żeby sprawca wybaczył sobie po to, żeby żyło mu się lżej - przynajmniej z punktu widzenia rodziny ofiary.

Natomiast, uważam, że skutki braku Radykalnego Wybaczenia  w kontekście narodowej traumy możemy prześledzić na przykładzie tragedii smoleńskiej. Brak wybaczenia , hołubienie pamięci zadawnionych ran narodowych ( Katyń ), odbija się na tym, który nie wybacza. I to dosłownie, namacalnie. Tylko jak powinien się zachować  katyński kat według koncepcji Radykalnego Wybaczenia ?
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 15, 2010, 15:24:53 wysłane przez east » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #10 : Czerwiec 15, 2010, 16:39:01 »

Cytat: East
Skoro, jak wielu duchowych nauczycieli twierdzi, jesteśmy istotami doskonałymi ( a może znudzonymi swoją doskonałością ? ) , które tylko na chwilę decydują się na przepracowanie jakichś wzorców, to rodzi się pytanie - właściwie po co to wszystko ?
Z nudów ?
Po co doskonała istota ma brać na siebie dobrowolnie takie wymyślone role ? W jakim celu ta "przyjemność " ?

East, a to nie wiesz, że nuda zabija?
Poza tym nuda, to bezruch a o ile wiadomo energia musi być w ciągłym ruchu. Inaczej świat nie mógł by istnieć a przynajmniej nie przejawiałby się. Po co wówczas ten cały pasztet w postaci świadomości? 
Wynika z tego, że musimy zapobiegać nudzie, stąd ta „przyjemność”…  Chichot

Pozdrawiam  Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #11 : Czerwiec 15, 2010, 17:03:23 »

Tak tak, Ptaszku kochany , nuda zabija,ale to tylko z naszej, ludzkiej perspektywy możemy sobie tak tłumaczyć, bo wszak tutaj doskonali nie jesteśmy. Doskonałość wykluczałaby chyba nudę. Nie chcę myśleć nawet ,że te nasze "doskonałości" bawią się swoim ludzkim mięsem w tak okrutny sposób z powodu nudy. Moim zdaniem musi być jakiś ważniejszy powód , a tym powodem, według mnie, jest doskonalenie form fizycznych samych siebie. W formie samo-doskonalenia w oddzieleniu od Wyższej Jaźni /Świadomości. Czy dlatego, że w fizyczności mamy stać się  niezależnymi formami bytu właśnie poprzez fizyczne narodziny Świadomości ?
Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #12 : Czerwiec 15, 2010, 17:10:23 »


Słuchaj, to jak to według Ciebie jest. Nic się złego nie wydarzyło, ale jednocześnie musisz się zmierzyć z krzywdami, które sam, jako energia poza czasem i przestrzenią,  dokonałeś poprzez tzw rodowe wybaczenie ?
 Czyli nauczyciele życiowi są w porządku, właściwie nic złego się nie dzieje, ale z dalszego toku Twojego rozumowania wynika ,że  jednak nie do końca, bo wybaczenie jako takie musi zaistnieć. Skoro musi zaistnieć, to jednak coś złego się wydarza. Jest nawet na to sankcja w postaci potencjalnie nieskończonej inkarnacji.



EAST.
Przeczytaj wpierw koncepcję Colina Tippinga, która milionom ludzi odmieniła już życie.
Więc zadaj może sobie wpierw ten ''trud'' zrozumienia tego, o czym Colin Tipping pisze, a na czym opierają się wszystkie światowe szkoły rozwoju.
Colin wyraźnie pisze - naszym celem jest uwolnienie, a nie wybaczenie !
Więc proszę czytajcie ze zrozumieniem, to co czytacie, bo tracicie swój i innych czas.

Dam Ci przykład na sobie : pamiętam jakieś 20 lat temu, gdy byłem na pewnej imprezie i jedna osoba w gronie innych znajomych i przyjaciół nazwała mnie idiotą.
Rekacja moja była jedna : określiłem tego człowieka jako pospolitego, niewychowanego chama.
Powstała głęboka zadra i długo do tego człowieka się nie odzywałem.
Po kilku latach niejako wybaczyłem temu człowiekowi argumentując sobie - a dobra..., nic mi się przecież nie stało, że mnie obraził, a nawet znalazłem sobie argument  typu : czy ja mam się przejmować czyimiś opiniami na swój temat ?

STOP !
To nie jest prawidłowe podejście do wydarzenia (lekcji), która przypadkiem się NIE pojawiła, bo przypadków na tym świecie po prostu nie ma.
Więc TERAZ napiszę  coś co spowoduje, że uwolnicie się Wszyscy dosłownie w jednej chwili ze wszystkich tego typu podobnych ''krzywd'' i staniecie się wolni.
Pytanie co się stało :
Ten człowiek, który nazwał mnie idiotą, w istocie powiedział mi : masz w sobie zakorzeniony wzorzec ''ofiary'' i tym samym masz niskie poczucie swojej wartości. ''Archetyp ofiary'', czyli ten wzorzec sugeruje, że inni ludzie są w jakiś sposób lepsi, wartościowsi itp... itd...

Ale żadni ludzie nie są od nas lepsi, wartościowsi, a to że nie każdy człowiek jest przystojny, bogaty, że nie zajmuje jakieś znaczącego stanowiska, nie jest szefem, dyrektorem, biznesmenem, nie posiada wyższego wykształcenia itp..itd... nie znaczy to tym samym, że jest w jakikolwiek sposób gorszy, czy mniej wartościowy.
Niskie poczucie wartości wynikłe z takich bzdurnych społecznych wyobrażeń przyciąga do siebie ludzi i sytuacje, po to, aby nas właśnie uzdrowić.
Dzisiaj jestem wdzięczny temu człowiekowi, jak i innym ludziom, za to, że
pokazywali mi ten fałsz (wzorzec), dzięki któremu zrozumiałem ten ''archetyp ofiary'' i fakt (błędnego) niczym nieuzasadnionego niskiego poczucia swojej wartości.
Zrozumienie tego faktu, spowodowało automatycznie wdzięczność za te lekcje, a nie złoś, nienawiść i poczucie krzywdy.
ZROZUMIENIE, spowodowało automatycznie transformację tego wzorca
(niskie poczucie swojej wartości) i tym samym usunęło zadrę pomiędzy mną, a innymi ludźmi.
I nie potrzeba już wybaczenia! Wybaczeniem jest zrozumienie i wdzięczność za lekcję, która nauczyła mnie tak wiele i pchnęła ku wolności.
Pytanie więc, czy stało się coś złego, że o ktoś mnie obraził, sprzeklinał, czy rzucił za mną kamieniem. NIE ! Ci wszyscy, chcieli tylko mi pokazać, jak wyglądało poczucie mojej wartości.

Cała koncepcja Colina Tippinga opiera się właśnie na tym. Opiera się na zrozumieniu lekcji - doświadczenia, które to zrozumienie prowadzi do uwolnienia i zarazem trnsformacji nieprawidłowych wzorców - przekonań o sobie samym i innych ludziach.
Ma to niewyobrażalne znaczenie dla naszego zdrowia, rozwoju, świadomości, jakości i komfortu życia.

WIKI.
Kwestionariusze i ich wypełnianie ( traumatycznymi wydarzeniami z przeszłości) mają jedną wielką wadę !
Ta wada polega na tym, że nie pamiętamy bardzo wielu, wręcz setek, a nawet tysięcy krzywd i urazów, a co najgorsze nie pamiętamy krzywd i urazów z dzieciństwa, a które to właśnie one mają największy wpływ na nasze teraźniejsze życie. Więc jest to po prostu mało skuteczne, a co gorsze wielu ludzi naprawde nie radzi sobie z powtórnym przeżywaniem tramatycznych wydarzeń z przeszłości. Dzieje się tak dlatego, że posiadamy w sobie mocno zakorzenione mechanizmy obronne, które powodują, że jeżeli powtórnie przypomnimy sobie jak nas okradziono z ciężko zapracowanych pieniędzy, to emocje są naprawdę zbyt silne, aby zrozumieć przyczynę, czyli zrozumieć ''archetyp ofiary'', który ten fakt powodował.

Dlatego wielkie szkoły rozwoju nie uczą wnoszenia traum z przeszłości w teraźniejszość. Uczą zrozumienia tej lekcji, tego faktu, gdzie na swoim przykładzie, którego w/w opisałem działa to skutecznie i prowadzi prostą droga do celu.Nie potrzeba też ( jak tam ktoś pisze ) poczuć się ''ofiarą'', lecz potrzeba tylko zrozumieć ( tak jak matematykę) na czym polega ten ''archetyp ofiary''.
Bo jeżeli zrozumiemy, że nikt nad naszym życiem nie ma żadnej władzy i kontroli, że nie nikt od nas nie jest w żaden sposób lepszy, bo z jakiej racji i jeżeli popracujemy nad swoim poczuciem wartości, to nie potrzeba nam się  czuć ''ofiarą'', wiedząc, że takie zjawisko jak ''ofiara'' nie istnieje w obiektywnej rzeczywistości i jest to tylko myślowy projekt -wzorzec, którego kupiliśmy od fałszywch społecznych ''autorytetów''.
Posiadam w tej chwili wszystkie wymagane szkolenia regresera ''radykalnego wybacznia'', które zobyłem na wielu szkoleniach w Polsce i zapewniam, że najlepszą i najbardziejskuteczna drogą do uwolnienia się od emocji krzywd jest - świadomy oddech.
Podczas świadomego oddechu uwalniamy się od wszystkich traumatycznych wydarzeń, nawet tych, które doznaliśmy podczas swoich narodzin i to nawet już w pierwszych kilku dniach świadomego oddechu.
ŻADNE wypełnianie kwestionariuszy nie spowoduje uwolnienia się od tysięcy ''krzywd'', których po prostu już nie pamiętamy i jest to poniekąd stracony czas.
Chcę więc zwrócić uwagę na inne mozliwości i pespektywy, a Ty zrób sobie jak będziesz uważać.

 
 


« Ostatnia zmiana: Czerwiec 15, 2010, 17:46:27 wysłane przez Silver » Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #13 : Czerwiec 15, 2010, 21:30:15 »

witam wszystkich,
sadze , ze na drodze rozwoju duchowego nalezy pamietac przede wszystkim o dwoch rzeczach:
- ten proces ma byc w pelni swiadomy
- indywidualny
Swiadomy proces oznacza odrzucenie wszelkich metod "dopalaczy" bo sa  one w konsekwencji tylko w roznym stopniu szkodliwe.
Mianowicie manipuluja skladowymi swiadomosci czyli sa przeciwienstwem tego co obiecuja. Naleza do nich nawet wszelkie medytacje, rodzaje yogi, wielogodzinne modly i tym podobne. Swiadomy proces oznacza takze calosciowy rozwuj a nie tylko jakies jego aspekty. Wiec nie ma sie co
"czarowac" jakimis kursami czy szkolami  a miec przed oczami ich ograniczony charakter.
Proces indywidualny mowi o odroznieniu tego co tylko i wylacznie dotyczy mnie samego=tu,teraz, wewnatrz,ziemia... od tego, z czym sie osobiscie nie zetknalem=tam,kiedys,zewnatrz,niebo... Stad powinienem zrozumiec i wybaczyc np. temu kto mi bezposrednio wyrzadzil krzywde a tylko zrozumiec jakies odlegle historyczne wydarzenie czy cokolwiek co osobiscie nie przezylem. Zrozumiec te wyczytane, uslyszane wydarzenia takie jakie byly, przyjac do wiadomosci.
Wybaczanie to jedna ze skladowych rozwoju duchowego, funkcjonujaca w oparciu o bezwarunkowa milosc. Eksponowanie tego w postaci jakis "szkol" z gotowymi standartowymi formularzami czy "technikami" jest bardzo naiwne, rzekl bym  Uśmiech
pozdrawiam
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #14 : Czerwiec 15, 2010, 23:45:24 »

Witaj acentaur.

Z tym co napisales zgadzam sie w 100% , pisalam o tym wielokrotnie spotykalam sie z wielorakimi sprzeciwami , oraz posadzeniami o rozne roznosci.
A prawda jest taka , iz kazde zycie ludzkie niesie w sobie zestaw przezyc , ktore sa wypadkowa wszystkich poprzednich zyc. Wystarczy przezywac te doswiadczenia , cala ich glebie spontanicznie w nie wchodzac i podejmowac decyzje z uwzglednieniem najwyzszego systemu wartosci.
Wowczas kazde zdarzenie wypelniane jest energia o coraz wyzszym potecjale , ta energia niweluuje bledne wpisy ( bledy podejmowane w innych zyciach) robiac aktualny prawidlowy. Tak jakby stawia pieczec na temacie , ktore w polu doswiadczen osiagnol doskonalosc , czyli zdany egzamin z danej lekcji zycia. Wcale nie koniecznie trzeba wracac do przezlosci i rozpatrywac bledne decyzje oraz niezalatwione sprawy.
Wspolczesny zestaw zyciowych doswiadczen tak jest zawsze dobierany dla kazdego z nas by dal szanse sdawnym bledom sie naprawic poprzez wspolczesne nam okolicznosci dostosowane do naszych czasow , chociaz zagadnienie nieprzepracowane  moze pochodzic z przed setek czy tysiacleci.

Na tym polega piekno madrosci Stworcy , nie powtarzamy idetycznie zdarzen , ale temat w nowej scenerji zycia.
Wlasnie zycia , normalnego zwyczajnego ludzkiego zycia , ktore jest tak naprawde szkola rozwoju duchowego , ktora trwa od narodzin do smierci.

W takim razie po co sa tzw. szkoly i uniwersytety rozwoju duchowego? Czy one rozwijaja duchowo czy nie?
Same w sobie jako wylacznie one , nie , absolutnie nie. Ale jako elemet naszej drogi zyciowej tak  , bo pojawiajac sie na naszej drodze zyciowej cos nam maja przyblizyc , cos pozwalaja zrozumiec , sa jakims aktem doswiadczen niosacych przezywanie.
A tak naprawde nie wazne co czynimy , waznie jest tylko , co na wskutek tych czynow przezywamy i czy to nas wynosi w gore ,  ewoluujemy rozwojowo , czy tez doluje i powstrzymuje nasz rozwoj.

Tak wiec kazdy zlowiek zyjac i przezywajac wlasne zycie rozwija sie duchowo , jest to proces zagwarantowany kazdej narodzonej istocie przez Stworce.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #15 : Czerwiec 16, 2010, 00:34:15 »

Również zgadzam się z treściami dwu powyższych postów. Z małym wyjątkiem, dotyczącym tożsamości Stwórcy…  Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 16, 2010, 01:02:35 wysłane przez ptak » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #16 : Czerwiec 16, 2010, 05:04:07 »

Zrozumienie tego, że trudności służą do pogłębienia świadomości pozwolą na odkrycie braku potrzeby wybaczania.


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Ps. Acentaur prócz pingli skubnął jeszcze komuś kaniołkę Duży uśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #17 : Czerwiec 16, 2010, 12:19:11 »

Zrozumienie także mechanizmów przymuszających do grania roli ofiary/kata wyzwoli od potrzeby powielania tych schematów.
Tym samym odpadnie potrzeba wybaczania. Czyli chodzi wciąż o zrozumienie siebie…

Pozdrawiam  Uśmiech

Ps. Masz Thotalu niepełną wiedzę o tym, co komu skubnął acentaur…  Duży uśmiech
Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #18 : Czerwiec 16, 2010, 16:02:04 »

Cytuj
Generalnie to zgadzam się z ideą Radykalnego Wybaczenia, lecz coś mi nie daje spokoju w niej. To coś jest związane z "aby żyło nam się lżej".  To nawet dobra terapia jeśli chodzi o poczucie bycia ofiarą, ale jednocześnie niepokojąco "lekka" jeśli chodzi o tego, który , jak w przypadku powyższego cytatu z książki, jest mordercą. Nie można chyba tak stawiać sprawy, że skoro ofiara wybacza sprawcy, to ten ma "odpuszczone". Jak wobec sprawcy ma działać Radykalne Wybaczenie ? Nie chodzi mi tu nawet o karę fizyczną ( np karę śmierci ), którą nakłada społeczeństwo, ale stan, w którym sprawca  poczuje  swoją głęboką winę. Jak on sam ma sobie z tym poradzić i czy w ogóle jest fair , aby mógł sobie radykalnie wybaczyć ? Przecież to jakiś absurd , żeby sprawca wybaczył sobie po to, żeby żyło mu się lżej - przynajmniej z punktu widzenia rodziny ofiary.

East

Wg autora, jest to jedynie inscenizacja o której tez pisał Bruce Moen, on tez twierdzi, że dusze umawiają się na odegranie danej inscenizacji w życiu fizycznym, a im bardziej w zaświatach są bliskie i kochają się tym " mocniejsze" lekcje.

Nie rozumiem jeżeli wybacza ofiara, to czemu nie może sobie wybaczyć sobie kat, to chyba działa w obie strony, choć ludzie nie chcą aby tak było i uważają, za dalekie nie etyczne aby  np. morderca przestał czuć się winnym. Dla mnie samej jest to trudne do zrozumienia, niemniej sami swoje małe grzeszki wpieramy w "niepamięć" aby właśnie czuć dobrze. Nie sądzę aby ktoś kto dokuczał np w szkole koleżance całe życie się tym gryzł. Fakt, że morderstwo to nie to samo, ale jednak wszyscy jesteśmy w swoim życiu zarówno ofiarami jak i katami dla innych.
Moim zdaniem autorowi chodzi właśnie o to, żeby zrozumieć że życie to gra, jak w teatrze gra, w której uczestniczymy fizycznie i emocjonalnie, gra transformująca uczucia i nauka miłości bezwarunkowej.

Cytuj
Kwestionariusze i ich wypełnianie ( traumatycznymi wydarzeniami z przeszłości) mają jedną wielką wadę !
Ta wada polega na tym, że nie pamiętamy bardzo wielu, wręcz setek, a nawet tysięcy krzywd i urazów, a co najgorsze nie pamiętamy krzywd i urazów z dzieciństwa, a które to właśnie one mają największy wpływ na nasze teraźniejsze życie. Więc jest to po prostu mało skuteczne, a co gorsze wielu ludzi naprawde nie radzi sobie z powtórnym przeżywaniem tramatycznych wydarzeń z przeszłości. Dzieje się tak dlatego, że posiadamy w sobie mocno zakorzenione mechanizmy obronne, które powodują, że jeżeli powtórnie przypomnimy sobie jak nas okradziono z ciężko zapracowanych pieniędzy, to emocje są naprawdę zbyt silne, aby zrozumieć przyczynę, czyli zrozumieć ''archetyp ofiary'', który ten fakt powodował.

Silver

Masz rację, że nie pamiętamy są jednak okoliczności, w których zaczynamy lub podczas kursu przypominamy sobie właśnie te przeżycia.
Nie upieram się przy tej metodzie, ale nie neguje jej również, czemu nie spróbować, jeżeli może pomóc.( uważam zupełnie poważnie, że jeżeli kogoś ta metoda odrzuca jak i inne metody nie powinien nawet próbować, ponieważ wierzę w to, że my sami podświadomie wiemy co wybrać)
Są ludzie chorzy na różne choroby, a dzięki tej metodzie uzdrowili się, więc nie neguje jej jeżeli chociażby jednej osobie pomogła.
Są ludzie, którzy zostali oszukani i ich to męczy, jest to mniejszy kaliber niż traumatyczne przeżycia molestowania w dzieciństwie, gwałtu, morderstw, być może do nich potrzebne są lata. Ale takie oszustwo, pomówienie łatwiej  wybaczyć może nawet zrozumieć i zacząć żyć bez tego balastu.

Cytuj
Posiadam w tej chwili wszystkie wymagane szkolenia regresera ''radykalnego wybacznia'', które zobyłem na wielu szkoleniach w Polsce i zapewniam, że najlepszą i najbardziejskuteczna drogą do uwolnienia się od emocji krzywd jest - świadomy oddech.

też tak twierdzi autor radykalnego wybaczania, że świadomy oddech jest najlepszy.

Cytuj
ŻADNE wypełnianie kwestionariuszy nie spowoduje uwolnienia się od tysięcy ''krzywd'', których po prostu już nie pamiętamy i jest to poniekąd stracony czas.
Chcę więc zwrócić uwagę na inne mozliwości i pespektywy, a Ty zrób sobie jak będziesz uważać.
ależ oczywiście po prostu nie damy rady wybaczyć wszystkich krzywd. Dla mnie jednak szczególnie w jednej sytuacji wypełnienie kwestionariusza pomogło. Czy pomogło to temu który mnie skrzywdził nie wiem, zauważyłam jednak jego inne czyli nie zaczepne zachowanie do mnie ( jest obojętny)

Teraz troszkę humorystycznie: wypełniłam arkusz manifestacji się marzeń, postawiłam to zdarzenie zmieścić w 2 godzinach, a mianowicie, że spełni się do 14, ale spełniło się o 14: 14 i teraz mam problem, działa czynie ?  Chichot Chichot


Cytuj
sadze , ze na drodze rozwoju duchowego nalezy pamietac przede wszystkim o dwoch rzeczach:
- ten proces ma byc w pelni swiadomy
- indywidualny

Acentaur

to prawda i czasem właśnie świadomie wybieramy metodę która nam pasuje Uśmiech

Cytuj
Wybaczanie to jedna ze skladowych rozwoju duchowego, funkcjonujaca w oparciu o bezwarunkowa milosc.

zgadzam się w 100%

Cytuj
Swiadomy proces oznacza odrzucenie wszelkich metod "dopalaczy" bo sa  one w konsekwencji tylko w roznym stopniu szkodliwe.
Mianowicie manipuluja skladowymi swiadomosci czyli sa przeciwienstwem tego co obiecuja. Naleza do nich nawet wszelkie medytacje, rodzaje yogi, wielogodzinne modly i tym podobne. Swiadomy proces oznacza takze calosciowy rozwuj a nie tylko jakies jego aspekty. Wiec nie ma sie co
"czarowac" jakimis kursami czy szkolami  a miec przed oczami ich ograniczony charakter.

Nie do końca, są sprawdzone metody takie jak świadomy oddech czy medytacja i jeżeli one danej osobie pomagają to jest właśnie jej świadomy wybór.
Twoja droga odrzuca te " wszystkie kursy" i szkoły rozwoju duchowego
i ok to Twoja droga i twoja prawda, ale nie zapominaj, że Twoja. Dopóki ktoś dobrze czuje się jako jogin, czy godzinami odmawia modły to ok jego wybór i jego wola.

Czasem trzeba się ostro ograniczyć, aby dowiedzieć się czym jest wolność...............


Kiaro

Ja uważam, że życie to nie wcielenie po wcieleniu, nauka i odrabianie zaległości.
Moja filozofia jest inna uważam na dzień dzisiejszy, że czas nie istnieje i wszystkie wcielania są w jednym momencie jest ich tysiące po to aby nasz Jaźń mogła doświadczyć wszystkiego co się da tu na Ziemi i to wszystko.


Pozdrawiam Uśmiech)

edit

Moim zdaniem ciekawy cyt " Rytuały wybaczania


W dzisiejszym społeczeństwie nie docenia się siły rytuału. Zmieniając jakieś postępowanie w rytuał, nadajemy mu sakralne znaczenie, dzięki czemu przemawia ono bezpośrednio do naszej
Duszy. Ceremonie te mogą być bardzo proste lub złożone, przy czym stopień ich skomplikowania jest
mniej ważny niż cześć, jaką w nich oddajesz. Rytuał to sposób wprowadzenia elementu boskości do ludzkich spraw, czyli swoista forma modlitwy. Rytuały mają najwięcej mocy, gdy sami je tworzymy, wykorzystując do tego całą swoją kreatywność. Istnieją jednak ogólne wskazówki, z których można skorzystać.
Rytuał z zastosowaniem ognia
Ogień zawsze stanowił składnik przemiany i alchemii. Kiedy składamy coś w darze, używając ognia, odwołujemy się do pierwotnych wierzeń w jego przekształcającą moc. Dlatego rytualne spalenie arkusza wybaczania lub trzech listów daje poczucie spełnienia i przemiany. Dokonuj spalenia w sposób uroczysty oraz pełen czci. Módl się, gdy płomienie będą trawić papier. Palenie pachnącego drewna, szałwi, tataraku i kadzidła wzmacnia każdy rytuał, dodając szczególnego znaczenia ceremonii wybaczania. Dym z szałwi i tataraku dodatkowo oczyszcza naszą aurę, czyli usuwa niepożądaną energię z naszego pola energetycznego.
Rytuał z zastosowaniem wody
Woda ma właściwości uzdrawiające i oczyszczające, a my przypisujemy jej zdolność uświęcania. Rytualne mycie, zanurzanie się lub unoszenie się na wodzie daje dobry skutek. Zamiast palić uwalniający list, zrób z niego stateczek i puść na rwący potok, niech woda go zabierze. Bądź twórczy, wymyślając swoje rytuały. Spraw, by miały dla ciebie jak największe znaczenie. "

Sama często zapalam świece.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 16, 2010, 16:28:23 wysłane przez wiki » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #19 : Czerwiec 16, 2010, 16:56:47 »

Witajcie

Silver, ja się nie pytałem co na dany temat sądzi Colin Tipping , tylko odniosłem się do tego, co TY sądzisz. Zdanie Colina mogę sobie sam przeczytać.

Acentaur , zgodze się z Tobą niemalże całkowicie. Tylko czemu uważasz, że świadomy oddech to jakaś niewiele znacząca technika , niemalże naiwność ? Jeśli działa na Silvera, a on to sobą zaświadcza, to może zadziałać pozytywnie na każdego innego człowieka.

wiki napisała
Cytuj
Nie rozumiem jeżeli wybacza ofiara, to czemu nie może sobie wybaczyć sobie kat, to chyba działa w obie strony, choć ludzie nie chcą aby tak było i uważają, za dalekie nie etyczne aby  np. morderca przestał czuć się winnym. Dla mnie samej jest to trudne do zrozumienia, niemniej sami swoje małe grzeszki wpieramy w "niepamięć" aby właśnie czuć dobrze. Nie sądzę aby ktoś kto dokuczał np w szkole koleżance całe życie się tym gryzł. Fakt, że morderstwo to nie to samo, ale jednak wszyscy jesteśmy w swoim życiu zarówno ofiarami jak i katami dla innych.
Moim zdaniem autorowi chodzi właśnie o to, żeby zrozumieć że życie to gra, jak w teatrze gra, w której uczestniczymy fizycznie i emocjonalnie, gra transformująca uczucia i nauka miłości bezwarunkowej.
Wiesz, z mojego życiowego doświadczenia wynika , że znacznie trudniej wybaczyć sobie, niż komuś, kto popełnił na mnie jakąś niegodziwość. Ja nie chowam urazy do nikogo, wybaczam już zanim usłyszę "przepraszam", albo nawet, gdy w ogóle tego słowa nie usłyszę. Tak się jakoś składa , ze nie mam do nikogo żalu o nic. Po prostu rozumiem. Boli mnie jednak, gdy to ja skrzywdziłem kogoś i pomimo mojego "przepraszam" , a nawet pomimo tej osoby wybaczenia , ta zadra dalej tkwi w moim sercu. To sobie muszę wtedy wybaczyć, to ze sobą przepracować. Test Radykalnego Wybaczenia przeprowadziłem na sobie i wobec siebie, swojego ego. Troszkę pomogło, ale wciąż trzeba czasu ( nie chodzi bynajmniej o morderstwo hehehe ).
Piszesz, że chodzi o zrozumienie, że życie to gra. Jesteśmy więc tylko graczami ? A gdzie odpowiedzialność za swoje czyny i słowa ? Można to zrozumieć opacznie, czyli tak, że ja to tylko aktor odgrywający swoją rolę, poza sceną porządny gość, choć odgrywa nikczemnika. Jakież to atrakcyjne i pociągające myślenie. W ten sposób można stać się Hannibalem Dexterem z Milczenia Owiec. To zupełnie nie fair wobec ludzi grających swoje role, ale święcie przekonanych, że nie są aktorami .

Chcę przez to poruszyć zagadnienie Radykalnego Wybaczania w kontekście tego, co pisze Kiara  :

Cytuj
A tak naprawde nie wazne co czynimy , waznie jest tylko , co na wskutek tych czynow przezywamy i czy to nas wynosi w gore ,  ewoluujemy rozwojowo , czy tez doluje i powstrzymuje nasz rozwoj.

Uważam, ze jednak ważne jest to , co czynimy. Może nam się wydawać, że podłość wyniesie nas w górę, że ewoluujemy rozwojowo , ale to nie zmieni faktu, że odbiorca naszych czynów czuje się ofiarą i musi mocno popracować, aby to zmienić.
Użyłem słowa "podłość" , ale tak na prawdę mogłoby to być zupełnie inne słowo , zupełnie pozornie niewinne, takie jak "duchowe nauczanie". Nauczanie z miłością bezwarunkową w sobie musi się liczyć z perturbacjami bo ludzie rzadko są aż tak kompatybilni, żeby bezkrytycznie i bezwarunkowo przyjmować  miłość bezwarunkową  Duży uśmiech
 Z reguły nosimy w sobie wiele zadr i (czasami irracjonalnych) barier do przepracowania. Znoszenie tego jednym , okrągłym zdaniem niezmiernie rzadko się udaje, bo nie  ma dróg na skróty. To jest proces. Proces w który człowiek musi chcieć się zaangażować , bo inaczej nic z tego nie będzie.
Dla mnie na teraz na  drodze Radykalnego Wybaczania stanęła ODPOWIEDZIALNOŚĆ. Czy radykalnie to znaczy "nieodpowiedzialnie" ? 
Rozwiejcie moje wątpliwości Mrugnięcie

edit
wiki napisała
Cytuj
Dym z szałwi i tataraku dodatkowo oczyszcza naszą aurę, czyli usuwa niepożądaną energię z naszego pola energetycznego.


Niektórzy palą szałwię zamiast trawki, co daje podobne efekty ( ale nie takie same ) Mrugnięcie Coś w tym musi być, ale czy stymulacja "oddechowa" rzeczywiście pomaga duchowo, czy w rzeczywistości zaciemnia sprawę zniekształcając niejako rzeczywistość ?
Kwestia używek, to jednak inny temat, choć równie ciekawy.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 16, 2010, 17:03:21 wysłane przez east » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #20 : Czerwiec 16, 2010, 17:41:18 »

"Kiaro

Ja uważam, że życie to nie wcielenie po wcieleniu, nauka i odrabianie zaległości.
Moja filozofia jest inna uważam na dzień dzisiejszy, że czas nie istnieje i wszystkie wcielania są w jednym momencie jest ich tysiące po to aby nasz Jaźń mogła doświadczyć wszystkiego co się da tu na Ziemi i to wszystko."

east . Powiedziala bym ze masz racje , ale tylko czesciowa , bo czas nie istnieje poza materia , w swiecie materialnym czas istnieje,istnieje przeszlosc i terazniejszosc i przyszlosc.
To co juz sie wydarzylo jest przeszloscia , jest nieodwracalne czasowo , mozna to zmienic nastepnym wydarzeniem , niczym wiecej.Jednak w naszej pamieci zawsze bedzie istnial zapis tego zdarzenia jako bylego.

Tak jak istnieje kolejnosc zdarzen narodziny i smierc , tak samo istnieje kolejnosc przezyc ( lekcji) z nimi zwiazanymi , nie mozna najpierw nauczyc sie umierania , gdy sie jeszcze nie narodzilo. A co za tym idzie wszystkich przezyc lekcji zwiazanych z kolejnymi etapami zycia. To logiczne , inaczej nie bedzie , nawet gdy zrozumiemy inny aspekt czasu.

Natomiast czas poza materia? Istotnie w ciagu jednej chwili mozna przezyc zdarzenia , ktore w swiecie materialnym trwac by musialy dziesiatki i setki  lub tysiace czy miljony   lat. To prawda.

Dodam tylko iz w trakcie przejscia w wyzszy wymiar zajda wlasnie takie anomalia czasowe w swiadomosci ludzi.

Ci ktorzy wgraja w swoja swiadomosc kataklizmy wszelakie przezyja je w bardzo krotkim wycinku czasowym ( bedzie sie to dzialo jedynie w ich  swiadomosci ) , dla nich to sie wydarzy w  tym samym czasie gdy na ziemi beda zachodzily zmiany klimatycznie a ze skorupy ziemskiej bedzie sie zsuwala pokrywa ziemska , ktora jest nam znana jako nasza wspolczesna ziemia.

Ludzie w postaci czystych Iskier Bozych  uniosa sie do gory , ponad ziemie. Ponownie zostana postawieni juz na nowej ziemi( tzn. starej , ktora jest pod nami),trwac to bedzie nie dluzej niz znane nam trzy doby. Ale w skali procesow biologicznych moze to byc czas o wiele wiele dluzszy. Tak wiec , czy czas nie istnieje? Istnieje , jest jednym z wymiarow , ktory mozna skracac , lub wydluzac. Wszystko zalezy od swiadomosci , oraz wielu czynnikow z nia zwiazanych.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 17, 2010, 08:47:05 wysłane przez Kiara » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #21 : Czerwiec 16, 2010, 17:53:29 »

Tym cytatem akurat Kiaro odpowiedziałaś wiki, nie mnie, ale dziękuję i ja Uśmiech
Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #22 : Czerwiec 16, 2010, 20:13:41 »

Cytuj
Wiesz, z mojego życiowego doświadczenia wynika , że znacznie trudniej wybaczyć sobie, niż komuś, kto popełnił na mnie jakąś niegodziwość. Ja nie chowam urazy do nikogo, wybaczam już zanim usłyszę "przepraszam", albo nawet, gdy w ogóle tego słowa nie usłyszę. Tak się jakoś składa , ze nie mam do nikogo żalu o nic. Po prostu rozumiem. Boli mnie jednak, gdy to ja skrzywdziłem kogoś i pomimo mojego "przepraszam" , a nawet pomimo tej osoby wybaczenia , ta zadra dalej tkwi w moim sercu. To sobie muszę wtedy wybaczyć, to ze sobą przepracować. Test Radykalnego Wybaczenia przeprowadziłem na sobie i wobec siebie, swojego ego. Troszkę pomogło, ale wciąż trzeba czasu ( nie chodzi bynajmniej o morderstwo hehehe ).
Piszesz, że chodzi o zrozumienie, że życie to gra. Jesteśmy więc tylko graczami ? A gdzie odpowiedzialność za swoje czyny i słowa ? Można to zrozumieć opacznie, czyli tak, że ja to tylko aktor odgrywający swoją rolę, poza sceną porządny gość, choć odgrywa nikczemnika. Jakież to atrakcyjne i pociągające myślenie. W ten sposób można stać się Hannibalem Dexterem z Milczenia Owiec. To zupełnie nie fair wobec ludzi grających swoje role, ale święcie przekonanych, że nie są aktorami .

Zadra może tkwić bardzo długo, uraz również, tu chodzi w tej metodzie przede wszystkim o zmianę energetyki pomiędzy Tobą i krzywdzącym Cie lub skrzywdzonym. Autor pisze, że jeżeli nie umiemy wybaczyć to wystarczy udawać i to też działa. Nie wiem jak jest, mogę powiedzieć tylko na swoim przykładzie, że mi pomogło w 1 ,w 2 sama się zastanawiam.

Tak pisze autor, że należy zrozumieć czy dopuścić do swojej świadomości że jesteśmy aktorami odgrywające  swoje role, po części się z tym zgadzam, choć pewności nie mam, że tak jest do końca.

Nie uważam że można tym usprawiedliwiać występki i podłości wobec innych, to nie jest atrakcyjne myślenie wg mnie. Uważam, że trzeba brać odpowiedzialność za swoje życie i czyny, nie śmiałabym się ta filozofią usprawiedliwiać. Choć często ludzie właśnie swoje małe grzeszki usprawiedliwiają na różne sposoby i sami siebie przekonują, że zrobili tak bo było to słuszne.
Czy użyjesz radykalnego wybaczania i jej filozofii do usprawiedliwienia,  patriotyzmu,  obrony wiary nie ma znaczenia. Moim zdaniem człowiek myślący i kierujący sercem nie odczyta tego w ten sposób, zawsze kierować się będzie sercem i współczuciem i nie będzie mu potrzebne tłumaczenie samego siebie.
 Żyjemy w tym świecie i powinniśmy respektować te prawa jakie są. Moim zdaniem jedno nie wyklucza drugiego.
Możemy być jednocześnie aktorami, mającymi wolna wolę, kreującymi swoja rzeczywistość choć jednocześnie pokazującymi innym jakie emocje jeszcze zostały im do przerobienia Uśmiech

Cytuj
wiki napisała
Cytuj
Dym z szałwi i tataraku dodatkowo oczyszcza naszą aurę, czyli usuwa niepożądaną energię z naszego pola energetycznego.


Niektórzy palą szałwię zamiast trawki, co daje podobne efekty ( ale nie takie same ) Mrugnięcie Coś w tym musi być, ale czy stymulacja "oddechowa" rzeczywiście pomaga duchowo, czy w rzeczywistości zaciemnia sprawę zniekształcając niejako rzeczywistość ?
Kwestia używek, to jednak inny temat, choć równie ciekawy.

hehe to nie ja napisałam to cytat z książki. Tu raczej chodziło o rytuały i wzmocnienie poprzez nie naszych przekonań.  Chichot


Pozdrawiam Uśmiech
Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #23 : Czerwiec 16, 2010, 22:14:42 »

Witaj wiki,
Cytuj
Nie do końca, są sprawdzone metody takie jak świadomy oddech czy medytacja i jeżeli one danej osobie pomagają to jest właśnie jej świadomy wybór.
Ale dobre samopoczucie nie oznacza jeszcze zmian (korzystnych) duchowych. Tak ogolnie,
te wszystkie praktyki nie sa zle jesli chodzi o some ale malo przydatne jesli chodzi o psyche. A jesli juz
jakos o psyche zahaczaja, to posrednio i zawsze poprzez cialo. Nawet medytacje, wydawalo by sie bardzo odpowiednie, manipuluja swiadomoscia (zagluszaja, wyciszaja na okreslony czas nasze ego)
aby rzekomo odnalezc nasze prawdziwe ja. I niekiedy , niektorzy pewnie takie momenty osiagaja
ale z sumy tych momentow niczego stalego sie nie skleci ( co skapowal Budda ).
Cytuj
Twoja droga odrzuca te " wszystkie kursy" i szkoły rozwoju duchowego
i ok to Twoja droga i twoja prawda, ale nie zapominaj, że Twoja. Dopóki ktoś dobrze czuje się jako jogin, czy godzinami odmawia modły to ok jego wybór i jego wola.
moja metoda krystalizowala sie dlugo i jest nia to, ze nie mam zadnej metody.  Duży uśmiech
Cytuj
Czasem trzeba się ostro ograniczyć, aby dowiedzieć się czym jest wolność...............
a ta mysl o niebo wazniejsza niz rozne praktyki  Uśmiech to bardzo dobry punkt wyjscia do zrozumienia
nie tylko roli wybaczania...
Witaj east,
Cytuj
Acentaur , zgodze się z Tobą niemalże całkowicie. Tylko czemu uważasz, że świadomy oddech to jakaś niewiele znacząca technika , niemalże naiwność ? Jeśli działa na Silvera, a on to sobą zaświadcza, to może zadziałać pozytywnie na każdego innego człowieka.
tak jak powyzej - techniki oddechowe, swiadome czy nie, to techniki dzialajace przede wszystkim na cialo. I jesli sie do tego ograniczaja to jest wszystko w porzadku. To, ze zdrowe cialo sprzyja
rozwojowi ducha to mily efekt uboczny. Ale transformacji zawsze dokonuje sie w sferze duchowej,
to duch na bazie milosci i wolnej woli wybiera kolejne poziomy, stopnie wiary. Dokonuje samodzielnie i nieustannie aktow wyboru w to co ma wierzyc. Te kolejne poziomy "otwieraja" sie niejako gdy
uporamy sie z kolejnymi "cwiczeniami".
Witaj Thotal,
Cytuj
Ps. Acentaur prócz pingli skubnął jeszcze komuś kaniołkę
to co nosze teraz na glowie....to po prostu cudo  Duży uśmiech
pozdrawiam serdecznie wszystkich
Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #24 : Czerwiec 17, 2010, 08:18:56 »

Cytuj
I to by było z mojej strony na tyle. A wszystko resztę można znaleźć na necie (więc po co ja to wogóle piszę).Tylko trzeba chcieć poszukać, a co najważniejsze samemu sprawdzić.

Silver, właśnie bardzo dobrze, że piszesz, ponieważ ludzie nie wiedzą czego szukać, w necie jest wszystko ale w tym wszystkim  łatwo się zgubić i chwała Ci za to , że napisałeś czego szukać. Uśmiech
To jest Twoje zdanie i twoje doświadczenia, myślę że wielu da myślenia.......

W gąszczu książek, metod łatwo się zatracić i pogubić , ja zawsze cenie zdanie praktyka.


Pozdrawiam Uśmiech

edit

a tu cytat z książki na temat świadomego oddechu :

" Ćwiczenia oddechowe satori
Jak już mówiliśmy, stłumione uczucia źle oddziałują zarówno na nasze zdrowie psychiczne, jak i fizyczne, a uwolnienie się od nich stanowi pierwszy krok na drodze ku wybaczaniu. Najszybciej i najskuteczniej można tego dokonać, stosując technikę oddechową zwaną satori (japońskie słowo oznaczające wiedzę lub przebudzenie). Ćwiczenie oddechowe satori wykonuje się na ogół, leząc na plecach, a polega ono na świadomym oddychaniu w powracającym cyklu. Inaczej mówiąc, oddychasz świadomie w taki sposób, by nie było przerw między wdechem i wydechem. Towarzyszy temu starannie dobrana głośna muzyka. Oddycha się przez czterdzieści do sześćdziesięciu minut, przez otwarte usta, raz są to wdechy długie i głębokie aż do brzucha, innym razem szybkie i płytkie, tylko do górnej części płuc. Dotlenia to cały organizm do tego stopnia, że uwalnia on stłumione uczucia, które skrystalizowały się w cząstki energii wewnątrz komórek. W miarę ich uwalniania ćwiczący uświadamia sobie w chwili teraźniejszej tamte dawne emocje. Uczucia mogą być wyrażone w postaci czystych nie-związanych z żadnym wspomnieniem emocji, takich jak smutek, gniew czy rozpacz. Może też się zdarzyć, Se nagle pojawi się wspomnienie o jakimś zdarzeniu, myśl, skojarzenie czy błędny punkt widzenia, które wywołały daną emocję. Może objawić się to w formie symbolu lub metafory. Równie dobrze można niczego sobie nie przypominać. Dla każdego człowieka sesja ćwiczeń oddechowych stanowi odrębne przeżycie, którego nie sposób przewidzieć. W miarę jak emocje się ujawniają, ćwiczący zaczyna oddychać jakby poprzez nie, dzięki czemu nie tylko w pełni je przeżywa, ale może się też ich pozbyć. Często zatrzymujemy oddech, by zapanować nad emocjami; ciągłe połączone oddychanie pozwala nam je przeżyć i uwolnić się od nich. Czasami ćwiczący wyraża swoje uczucia słowami lub gestem. Nieważne, w jaki sposób pozbywamy się emocji, rezultatem tych ćwiczeń jest niezmiennie głęboki spokój. Ta prosta technika daje bardzo znaczące i trwałe uzdrowienie. Nie waham się polecać jej każdemu, kto naprawdę chce zrzucić swój emocjonalny balast. Oddechowe ćwiczenia satori odnoszą tak głęboki skutek właśnie dlatego, że odbywają się całkowicie wewnątrz człowieka, bez żadnych wskazówek, sterowania czy manipulacji ze strony prowadzącego. Jego zadanie polega wyłącznie na zapewnieniu ćwiczącemu bezpieczeństwa i wspieraniu go, aby mimo emocji nadal oddychał, zamiast ponownie je tłumić. Z tego powodu nie zalecam wykonywania tych ćwiczeń w samotności. Świadome oddychanie połączone zwane jest także rebirthingiem (ponownymi narodzinami), ponieważ badacze odkryli, że dzięki niemu zyskujemy dostęp do wspomnień i emocji ukrytych w naszych komórkach już w okresie prenatalnym, w czasie porodu i tuż po nim. Narodziny są naszym pierwszym w życiu poważnym urazem; doświadczając go, formułujemy podstawowe poglądy na walkę, opuszczenie, bezpieczeństwo i akceptację. Stają się one często przekonaniami, które dosłownie rządzą naszym życiem. Kiedy ktoś ponownie przeżywa swoje narodziny i uwalnia traumę i przekonania, które wtedy powstały, jego życie zasadniczo się zmienia. Inna wielka korzyść z oddechowych satori płynie z faktu, że włączają one nowy wzorzec energetyczny do naszych już istniejących pól energetycznych i odpowiednio przekształcają nasze ciała subtelne. Znaczy to, że kiedy zmieniasz swój sposób postrzegania, zdobywasz nową wiedzę lub uwalniasz się od dawnej emocji, ćwiczenia oddechowe pozwalają włączyć to wszystko do banku danych twojego organizmu. Używając języka komputerowego, można rzec, że ćwiczenia oddechowe stanowią proces ściągania (download) danych przechowywanych w krótkoterminowej pamięci i przekazywania ich na twardy dysk do pamięci trwałej. Wyjaśnia to również, dlaczego ćwiczenia oddechowe satori są tak ważne w procesie Radykalnego Wybaczania. Są skuteczne nie tylko na początku, by uwolnić emocje, ale także później, gdy nasz system przekonań się zmienia, a wynikające z tego przekształcenia pól energetycznych wymagają integracji, która zakotwicza zmiany w organizmie i pomaga trzymać się z dala od dawnych traktów. Sugeruję, byś wykonywał od dziesięciu do dwudziestu nadzorowanych sesji ćwiczeń oddechowych w ciągu roku. Potem prawdopodobnie będziesz mógł pracować samodzielnie."
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 17, 2010, 08:43:11 wysłane przez wiki » Zapisane
Strony: [1] 2 3 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.078 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

olimp naszegry ogrodowe kalinowatyper kolospawalniczeswc