Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 20, 2024, 03:57:08


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 3 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: SZCZESCIE  (Przeczytany 25417 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Rafaela
Gość
« : Wrzesień 13, 2010, 13:53:40 »

Szczęście

Szczęście to pojęcie dobrze znane wszystkim ludziom. Każdy pragnie szczęścia i w jakiś sposób do niego dąży, ale nie każdemu chodzi o to samo. Istnieją bowiem dwa znaczenia tego słowa, dla których np. w języku angielskim stosuje się dwa odrębne wyrazy. W pierwszym znaczeniu szczęście jest czymś przychodzącym z zewnątrz, to sprzyjający los, pomyślny traf i odpowiada ono angielskiemu wyrazowi „luck”. Pomyślne wiatry dla żeglarza, wygrana na loterii, nieoczekiwany spadek po dalekim krewnym z Ameryki, uniknięcie wydawałoby się nieuchronnej katastrofy lub wyjście z niej bez szwanku – to wszystko przejawy takiego szczęścia. Tego typu szczęście może być czymś chwilowym, pojmowanym nawet jako kaprys losu (wygrana na loterii lub uniknięcie śmierci) lub w miarę trwałym ciągiem sprzyjających wydarzeń odbieranych jako pomyślność życiowa i powodzenie w różnych sprawach.

W drugim, psychologicznym znaczeniu szczęście to stan ducha, to pozytywne przeżycia wewnętrzne, co w języku angielskim jest określone przez słowo „happiness”. Tu również można je jeszcze podzielić na chwilowe odczucie najwyższej radości życia oraz trwałe zadowolenie z życia. Pierwsze przypomina krótkotrwały afekt, drugie – długotrwały nastrój1. Ci którzy przeżywają chwile szczęścia twierdzą, że jest to jednak coś znacznie więcej, co trudno wyrazić słowami.

Oczywiście szczęście w pierwszym znaczeniu może wywołać szczęście w drugim znaczeniu, np. wygrana dużej ilości pieniędzy może być przyczyną wielkiej radości odbieranej jako szczęście. Niestety, jest to stan krótkotrwały. Ponadto pomyślne zrządzenia losu zdarzają się nieczęsto. Dlatego dość powszechne jest odczuwanie braku czy niedoboru szczęścia i duże na nie zapotrzebowanie. Panuje przy tym przekonanie, że ponieważ pomyślne wydarzenia na ogół nie przychodzą same, szczęście jest czymś co trzeba zdobywać, o co należy walczyć, lub na co trzeba sobie zasłużyć. Uważa się, że szczęście jest reakcją na pomyślne wydarzenia i dlatego trzeba coś zrobić, aby te wydarzenia wywołać. Wielu ludzi myśli następująco: Jeśli zdam egzamin, będę szczęśliwy. Jeśli skończę studia i zdobędę dyplom, będę szczęśliwy. Jeśli zdobędę dobrze płatną pracę będę szczęśliwy. Jeśli się zakocham z wzajemnością i ożenię się, będę wreszcie szczęśliwy. Jeśli kupimy sobie ładne mieszkanie, będziemy szczęśliwi. Jeśli będziemy mieli dzieci (najlepiej dwójkę albo trójkę) to będziemy bardzo szczęśliwi. Jeśli ich odpowiednio wykształcimy i wykierujemy na porządnych ludzi, to będziemy szczęśliwi. Jeśli przejdziemy na emeryturę to dopiero będziemy szczęśliwi. Jeśli... Życie się kończy, a szczęście nam ciągle umyka. Gdy spojrzymy wstecz w poszukiwaniu szczęśliwych chwil, ze zdziwieniem odkrywamy, że szczęśliwe momenty to nie te, gdy coś usiłowaliśmy robić dla swego szczęścia, ale te, których wówczas w ogóle nie zauważyliśmy, które nam umknęły. Wygrana na loterii czy uzyskanie dyplomu z wyróżnieniem dają czasem bardzo silne, ale raczej krótkotrwałe uniesienia. Trwałe zadowolenie z życia, to sprawa trudniejsza. Niektórzy twierdzą, że nie można nic zrobić, aby to osiągnąć. Prawdziwe, nie ulotne szczęście nie jest według nich reakcją, ale wyborem. Można jedynie postanowić być szczęśliwym i rzeczywiście być szczęśliwym, bez względu na okoliczności, znajdując źródło szczęścia w sobie. Jednym z najlepszych takich źródeł jest miłość bezwarunkowa.

 Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli.

Albert Schweitzer
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 13, 2010, 17:41:12 wysłane przez Rafaela » Zapisane
Linda
Gość
« Odpowiedz #1 : Wrzesień 13, 2010, 21:44:06 »

 Uśmiech

Większość ludzi ma tyle szczęścia na ile sobie pozwoli - Abraham Lincoln


Pewien indyjski guru powiedział kiedyś swemu uczniowi fanatycznie poszukującemu szczęścia: „Zdradzę ci tajemnicę szczęścia. Jeżeli chcesz być szczęśliwy – BĄDŹ SZCZĘŚLIWY:


OD DZISIAJ


1. Pamiętaj, że od twojego wyboru zależy, co widzisz, co myślisz i co słyszysz. Jedna osoba widzi filiżankę do połowy pustą, a druga do połowy pełną. Jedna osoba widzi piękny ogród za oknem, a druga brudną szybę.
2. Codziennie sobie przypominaj, że TO ŻYCIE TO JEST TO, że masz ograniczony czas i chcesz jak najlepiej go wykorzystać.
3. Codziennie potwierdzaj doskonałość wszechświata:
NIECHAJ BĘDZIE POZDROWIONA DOSKONAŁOŚĆ WSZECHŚWIATA!!
4. Codziennie przypomnij sobie, że świat już jest piękny i nie trzeba go zmieniać. Możesz natomiast zmienić siebie.
5. Jeżeli dopadnie cię chandra – jak najszybciej znajdź sobie jakieś zajęcie. Zajmij się czymś przez 5 minut, inwestując całą swoją energię. Po tych pięciu minutach poczujesz się lepiej.
6. Wiedz, że najlepszym sposobem na polepszenie własnego samopoczucia jest zrobienie czegoś dla kogoś innego.
7. Jeżeli dopadnie cię pokusa bycia nieszczęśliwym przeczytaj poniższe słowa umierającego starca:
 
          Gdybym jeszcze raz miał przeżyć moje życie, tym razem usiłowałbym popełniać więcej błędów. Nie starałbym się być taki doskonały. Więcej bym odpoczywał. Rozluźniałbym się, byłbym bardziej beztroski i wiele spraw traktował poważniej. Byłbym bardziej szalony.
          Wykorzystywałbym więcej szans, więcej bym podróżował, przewędrował więcej gór, przypłynął więcej rzek, odwiedził więcej nie znanych mi miejsc. Jadłbym więcej lodów, a mniej sałaty.
          Miałbym więcej prawdziwych, a mniej wydumanych zmartwień!
          Prawda jest taka, że byłem jednym z ludzi, którzy godzina za godziną, dzień za dniem, pędzili asekuracyjny tryb życia, roztropny i przemyślany. Och, gdybym znowu mógł przeżyć moje życie, delektowałbym się każdą chwilą.
          Byłem jednym z tych, którzy nigdzie nie ruszają się bez termometru, termoforu, wody do płukania gardła, płaszcza przeciwdeszczowego i spadochronu. Gdybym miał jeszcze raz przeżyć moje życie, tym razem podróżowałbym z małym bagażem.
          Gdybym miał jeszcze raz przeżyć życie, wiosną wyskakiwałbym boso z łóżka, a jesienią wstawał później, więcej bym jeździł na karuzeli, obejrzał więcej wschodów słońca i więcej bym się bawił z dziećmi. Gdybym miał przeżyć życie od nowa...
          Ale nie przeżyję.
                                               Ewa Foley
 


Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #2 : Wrzesień 14, 2010, 04:17:18 »

Jedynym szczęściem jesteśmy My Sami....
Jesteśmy wielowymiarowymi istotami, nasze ciało składa się z gwiazd, a w naszym sercu płonie ogień światła.....
Pytanie, więc.... czego jeszcze potrzeba nam do szczęścia skoro mamy wszystko ?
Odpowiedź : potrzeba nam właśnie to zrozumieć, a wtedy ...
pojawi się szczęście.
Szczęście i miłość, czyli dwa złote ptaki, które siedzą na złotej gałęzi i jedno bez drugiego nigdy nie może się obejść, ponieważ pierwsze wynika z drugiego, a drugie z pierwszego.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 14, 2010, 04:20:26 wysłane przez Silver » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #3 : Wrzesień 14, 2010, 11:23:52 »

Silver , dodajmy, że te ptaki siedzą na złotej, harmonicznej gałęzi Uśmiech
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #4 : Wrzesień 14, 2010, 12:34:21 »

Jak milo czytac ze ludzie wiedza jak to jest z ta miloscia i szczesciem. Dlaczego jest ludziom tak ciezko stwozyc w swoim zyciu to co jest na wage zlota.
Moje zyciowe powiedzenie jest: zdrowia i milosci nie mozna kupic za zadne pieniadze.
Pozdrawiam serdecznie Rafaela
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #5 : Wrzesień 14, 2010, 12:49:00 »

Synchronia działa,
a "damentowe" (di-amOn`towe) pole zawsze jest tuż pod nosem.
Mrugnięcie
więc Każdy sam ma potencjał się dostroić do swoich skarbów
Zapisane
purattu
Gość
« Odpowiedz #6 : Listopad 26, 2010, 15:30:47 »

przy'wiazanie do [szczescia] to jedna z wielu pulapek..
ktora moze niezle dac po lapkach..

dobrze jest [miec/swiadomosc]
that's the key
« Ostatnia zmiana: Listopad 26, 2010, 15:49:17 wysłane przez purattu » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #7 : Listopad 26, 2010, 17:09:05 »

Cytuj
dość powszechne jest odczuwanie braku czy niedoboru szczęścia i duże na nie zapotrzebowanie

Kiedy warunkujemy szczęście, to raczej rzadko się spełnia to szczęście. Uzależniając je od czegoś z zewnątrz nie będziemy całkowicie szczęśliwi , tylko będziemy wciąż dążyć do tego. Kiedy to , czy tamto sie stanie .. znowu będziemy pragnęli czegoś nowego do szczęścia, bo nic nie zapełni tej pustki z zewnątrz. Skoro żyjemy w dążeniu do szczęścia to właśnie otrzymamy od Wszechświata - wieczne dążenie i niespełnienie.

Najważniejsze, to  , jak pisze Albert Schweitzer
Cytuj
..... postanowić być szczęśliwym i rzeczywiście być szczęśliwym, bez względu na okoliczności, znajdując źródło szczęścia w sobie

Wówczas za niczym już nie trzeba gonić. Czuć się szczęśliwym, jakby już opływało się w obfitości, jakby już spełniło się pragnienie. Bo się spełniło , prawda ? W świecie iluzji żyjemy i z niego wyjdziemy niczego stąd nie zabierając, prócz własnego poczucia siebie.. własnego szczęścia ?

Coraz częściej po prostu czuję to szczęście w sobie, które nie zależy od niczego. Po prostu jestem. Nie za to jaki jestem albo kim jestem, bo akurat nie ma się czym tu radować. Nawet więcej powiem  - kiedy wydaje się , ze sprawy idą coraz gorzej, tym wyraźniej widzę, że na poczucie wewnętrznego szczęścia nie ma wpływu  kondycja mojej tożsamości. 

Jest coś jeszcze.
Poczucie szczęścia bez przyczyny  powoduje , że bardzo lubię w tym stanie odprężenia przebywać. Jedynie ono może mnie wypełnić . Jednocześnie łatwiej jest na swoją tożsamość spojrzeć z perspektywy , jak na niesforne dziecko, małego łobuza. I łatwiej jest sobie wtedy wybaczyć oraz wybaczyć innym, a to z tego względu, że właściwie nie ma czego wybaczać. Ot jest jak jest. Dziecko strasznie angażuje się w różne gry i przeżywa porażki, ale to tylko gry bez wpływu na moją miłość do niego.

Skoro szczęście nie jest atrybutem rzeczywistości świata iluzji, maji, lecz naturalnym stanem bycia, to w jaki sposób i dlaczego dajemy sobie wmówić, że trzeba ciągle za czymś gonić, do czegoś dążyć, czegoś pragnąć ?  Co może być ważniejszym motywem do działania i ludzkiej aktywności niż szczęście   ? A skoro się je odczuwa i można to robić w każdej chwili , to po co działanie ?

Mamy wiele różnych potrzeb i dążeń, celów, ale pojawia się pytanie co jest ich prawdziwym źródłem i czy ostatecznie są one ważne ? Aby to zrozumieć wystarczy sobie postawić  jedno , zasadnicze pytanie - co miałoby TERAZ dla mnie największe znaczenie, gdybym jutro miał umrzeć .

Do szczęścia nie trzeba się nawet przywiązywać ,jak napisała purattu. Skoro jest naturalnym , wewnętrznym stanem , to nigdzie nam nie ucieknie.
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #8 : Listopad 26, 2010, 17:43:10 »

Szczęście – albo się je czuje, albo nie.
Jest ono bezprzyczynowe, choć umysł lubi wiązać je z różnymi zdarzeniami.

Szczęście, to stan BYCIA, określona wibracja, faza i nic więcej.
Ważne, by z niej nie wypaść.  Uśmiech
A jak już zdarzy się owo „nieszczęście”, umieć znaleźć drogę powrotną. Poprzez serce, bo to ono jest bramą.
Nie na darmo mówi się, że „głupi” ma szczęście. Ale „głupi” nie szuka rozumowych uzasadnień, po prostu w nim trwa. I jest mu dobrze…

Czego życzę Wszystkim i sobie. Oczywiście, nie głupoty (tej prawdziwej)…  Mrugnięcie

Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #9 : Listopad 26, 2010, 18:50:38 »

Jaques Deval

Gdyby się było zawsze szczęśliwym, nie sprawiałoby to żadnej przyjemności.
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
wiki
Gość
« Odpowiedz #10 : Styczeń 06, 2011, 16:29:17 »

Badania nad szczęściem i co na nie wpływa :

Zwykle poziom szczęścia rośnie do 25. urodzin, a potem spada. Ale jest i dobra wiadomość: najszczęśliwsi są 90-latkowie – mówi prof. Ruut Veenhoven, holenderski badacz szczęścia.

Newsweek: Nie chce mi się wierzyć. Nowe auto BMW przyniesie chyba więcej radości mieszkańcowi biednej Mołdawii niż zamożnej Szwajcarii?
Ruut Veenhoven: Ale na ich ogólne zadowolenie wpłynie podobnie. Ludzie określają swój poziom szczęścia na podstawie dwóch źródeł. Po pierwsze, porównują swoje mieszkanie, zarobki czy partnera z tym, co mają inni w danej społeczności. Ale poza tym liczą się emocje, czyli to, jak szczęśliwi czujemy się sami z sobą. Poczucie zadowolenia z życia zależy od tego, czy zaspokajamy nasze potrzeby z tzw. piramidy Maslowa – od najprostszych, fizjologicznych po bardziej wyrafinowane, takie jak samorealizacja. Z moich badań wynika, że właśnie to drugie źródło, a nie porównanie z innymi osobami, jest odpowiedzialne za około 80 proc. naszego szczęścia.

Newsweek: Dlaczego?
Ruut Veenhoven: Bo większość rzeczy, które dają ludziom zadowolenie, takie jak: miłość, przyjaźń, seks, sukcesy, są przyjemne same w sobie. Nawet satysfakcja z pracy, mimo że w tle zwykle pojawiają się inni, w dużej mierze jest niezależna od porównań z nimi.

Newsweek: Bez satysfakcji z pracy nie da się być szczęśliwym? Marzenie o życiu rentiera, który całymi dniami leży na plaży i pławi się w luksusie, to mit?
Ruut Veenhoven: Rentierzy nie są szczęśliwi, są strasznie znudzeni. Z badań jednoznacznie wynika, że praca jest znacznie bardziej wartościowa niż dochód. Człowiek ma biologicznie wdrukowaną potrzebę stawiania sobie wyzwań. Ma pan może kota?

Newsweek: Mam.
Ruut Veenhoven: Ja też. Z reguły śpi cały dzień. Ale w nocy wychodzi na dwór i rano przynosi upolowaną mysz, mimo że dostaje jeść i nigdy nie chodzi głodny. Instynkt każe mu polować. Ludzie nie mają instynktu, ale stawiają sobie w życiu cele. Potrzebujemy wyzwań, bo dają nam satysfakcję. Dążymy do samorealizacji. I chociaż wielu z nas marzy o tym, by się wyspać i nic nie robić, to jednak wykorzystywanie ciała i umysłu daje wiele satysfakcji, a to wpływa na poziom szczęścia.

Newsweek: Tyle że jednym do szczęścia wystarcza kopanie rowów, a inni chcą zmieniać świat. Im wyższe ambicje, tym wyższy poziom szczęścia?
Ruut Veenhoven: To nie takie proste. Wszystkie badania dowodzą, że przedstawiciele wolnych zawodów są szczęśliwsi od śmieciarzy. Tyle że pojawia się problem, który jest naszą największą bolączką. Nie wiemy, czy to wolny zawód daje szczęście, czy raczej szczęśliwi ludzie wybierają wolne zawody. Zresztą dylemat jajka i kury pojawia się w naszych badaniach bardzo często. Weźmy religię: najszczęśliwsze narody świata są w większości ateistyczne. Nie możemy jednak jednoznacznie stwierdzić, czy dlatego, że religia obniża szczęście, czy raczej najszczęśliwsze są nowoczesne państwa, gdzie religia spełnia niewielką rolę.

Newsweek: A jak było w przeszłości?
Ruut Veenhoven: Kościół katolicki cieszył się najsilniejszą pozycją w czasach, kiedy ludzie nie byli szczególnie szczęśliwi, np. w średniowieczu, czy – jak pan wie z własnego podwórka – w czasach komunizmu. Antyklerykał mógłby powiedzieć, że katolicyzm obniża szczęście, ale ktoś inny zauważy, że akurat to wyznanie specjalizuje się po prostu w ciężkich czasach.


całość tu

http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/nauka/recepta-na-szczescie,69813,3

Pozdrawiam Uśmiech

Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #11 : Styczeń 06, 2011, 21:58:07 »

Cytuj
Antyklerykał mógłby powiedzieć, że katolicyzm obniża szczęście, ale ktoś inny zauważy, że akurat to wyznanie specjalizuje się po prostu w ciężkich czasach.

Dooobre Uśmiech
Dla niektórych im gorzej, tym lepiej Mrugnięcie

Wynika z tego, że miliony nieszczęśników pragną szczęścia, w pośrednictwie czego  specjalizują się religie. Tyle, że Ci nieszczęśnicy nie wiedzą tego, że poczucie szczęścia od pośrednika i jego rytuałów nie zależy.
I w tym cale nieszczęście ..
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #12 : Styczeń 06, 2011, 22:38:07 »

W tych samych osobach niektórzy widzą pośredników, a inni osoby które chcę po prostu pomóc w szukaniu szczęścia.
Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #13 : Styczeń 06, 2011, 23:01:33 »

Tajemnica szczęścia nie polega wyłącznie na spełnieniu się w sensie  osiągnięcia celu, ale przede wszystkim w trakcie dochodzenia do niego. Proces twórczy daje o wiele więcej satysfakcji, aniżeli ostateczny jego kształt i efekt.  Mimo, że jest bardzo zadowalający!

Natomiast, nie tak dawno w rosyjskim naukowym programie wyemitowano bardzo interesujący film o szczęściu, gdzie naukowcy ( nie tylko rosyjscy) badali ten problem długi czas i okazało, że utrzymywanie permanentnego stanu szczęścia doprowadza człowieka do śmierci. Ciekawe co? I proste zarazem.  Uśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #14 : Styczeń 06, 2011, 23:03:45 »

Ale przynajmniej umrze szczęśliwy... ;]
Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #15 : Styczeń 06, 2011, 23:11:30 »

Arteq, widzisz jakie szczęście, że tu jesteś! Jesteś znakomitym szczebelkiem do nieśmiertelności. Jeśli myślisz, że to złośliwe, to jestem następnym takim szczebelkiem dla Ciebie. Ale koliberek nie lubi aż zaraz tak wszystko i wszystkim ułatwiać, przynajmniej się stara...więc jaki z tego wniosek?


Pozdrowionek pełna podkówka! Uśmiech

Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #16 : Styczeń 06, 2011, 23:18:09 »

Jeszcze można spokojnie zinterpretować wyniki badań w ten sposób, że na ziemskim padole możemy osiągnąć tylko pewien poziom szczęścia, a żeby mieć więcej trzeba się stąd zabrać...
Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #17 : Styczeń 06, 2011, 23:26:02 »

Ożesz Ty, nieźle Ci ta główka dzisiaj pracuje!!! A w ogóle to jakiś szczęśliwy jesteś dzisiaj bardzo Mrugnięcie Tylko uważaj z tym, bo my tu pogłupiejem z nudów, gdyby nam Ciebie zabrakło! Także się za bardzo w szczęście nieziemskie, przypadkiem nie zapędzaj!

Żyła krótko ( 22 lata), ale jak!

Ludmiła Jakubczak - Gdy mi ciebie zabraknie
http://www.youtube.com/watch?v=Qco8LZQFjrQ
« Ostatnia zmiana: Styczeń 06, 2011, 23:29:30 wysłane przez koliberek33 » Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #18 : Styczeń 06, 2011, 23:39:36 »

Tajemnica szczęścia nie polega wyłącznie na spełnieniu się w sensie  osiągnięcia celu, ale przede wszystkim w trakcie dochodzenia do niego.

 Czyli nie chodzi oto, aby złapać króliczka, ale go gonić........
« Ostatnia zmiana: Styczeń 06, 2011, 23:40:15 wysłane przez Silver » Zapisane
krzysiek
Gość
« Odpowiedz #19 : Styczeń 06, 2011, 23:44:38 »


 Czyli nie chodzi oto, aby złapać króliczka, ale go gonić........

Myślę, że to jest akurat dobra rada dla Drogówki: i Oni i ja będziemy bardziej szczęśliwi, jeśli mnie będą gonić na drodze ale bez łapania... Duży uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 06, 2011, 23:45:20 wysłane przez krzysiek » Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #20 : Styczeń 06, 2011, 23:52:56 »

Ano, mniej więcej. W "osieckowatym" ujęciu na pewno tak! Jednak gdyby tak bez powyższego kontekstu i w zupełnym uproszczeniu, to najbardziej króliczka żal, Mrugnięcie  a zatem gdzie tu mowa o szczęściu. I jakoś tak już jest, że to co się goni, coraz bardziej nam ucieka...

Dlatego sprytnie napisałem głównie o procesie twórczym, by się od innych konotacji wykpić, typu oczekiwania, pragnienia nadmierne, wreszcie żądze ( zwłaszcza żądze na pieniądze) Chichot itp...

 Uśmiech


Slilver
, a jakżeś  TY te literki tak pogonił, toż urzeczony tym jestem i jaki szczęśliwy do tego!
« Ostatnia zmiana: Styczeń 07, 2011, 01:55:57 wysłane przez koliberek33 » Zapisane
krzysiek
Gość
« Odpowiedz #21 : Styczeń 07, 2011, 00:11:49 »

Te uciekające literki to ja niechcący pogoniłem (jakby tego króliczka Duży uśmiech) wklejając cytat z Silvera. Sorry Silver za naruszenie praw autorskich!!! Zupełnie nie wiem, jak to się stało... Ale wspaniale ta gonitwa literek pasuje do zagadnienia pt. "gonić króliczka". Też jestem tym efektem zauroczony! Duży uśmiech Nie wiem, czy kiedyś ponownie mi się to uda. Ale będę do tego podążał, jak za owym króliczkiem vel szczęściem.

Pozdrawiam Was - szczęściarz Krzycho  Mrugnięcie
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #22 : Styczeń 07, 2011, 00:25:53 »

Szczęście - to życie i zdrowie, a inne dodatki to pełnia szczęścia  Duży uśmiech
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
Silver
Gość
« Odpowiedz #23 : Styczeń 07, 2011, 00:35:56 »



Slilver
, a jakżeś  TY te literki tak pogonił, toż urzeczony tym jestem i jaki szczęśliwy do tego!

 Czyli wniosek, że drobiazgami należy się też cieszyć....

A jak pogoniłem literki. Przecie to proste : zaznaczasz to co chcesz by goniło i piszesz obok {goń}, a to zaczyna  .....gonić......   Duży uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 07, 2011, 00:38:00 wysłane przez Silver » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #24 : Styczeń 07, 2011, 00:52:11 »

Tak, cieszyć drobiazgami - okruchami. Nimi też można doskonale się najeść, a czekając na suty stół można się nie doczekać i cały czas chodzić głodnym*

*cześć-przesłanie zasłyszanej anegdoty
Zapisane
Strony: [1] 2 3 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.034 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

quiero shd vfirma anges sherwood