Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 29, 2024, 00:03:26


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: E-Galerianki  (Przeczytany 7659 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
kamil771
Gość
« : Wrzesień 28, 2010, 07:11:14 »

  E-GALERIANKI

Coraz rzadziej zaglądają do galerii handlowych w poszukiwaniu sponsora. Większość można teraz spotkać w internecie.

- Właściwie nie jestem już galerianką – wyznaje mi OliwkaZ-Galerii, którą poznaję na forum Kafeteria.pl. – Byłam nią przez jakiś rok, ale nikomu nie polecam, to strata czasu. W internecie sponsorzy sami się zgłaszają. Trzeba tylko dać ogłoszenie. Często wystarczy zwykły wpis na forum, jak ten SukiZGalerii: "Cześć, żeby mówić prosto z mostu puszczam się za ciuchy. Co by tu dużo mówić – kręci mnie to. Jestem ładna, zgrabna, chodzę w prześwitujących bluzkach i miniówce, no i mam dość duże cycki. Faceci to lubią, ale mnie ciążą od nich plecy. Chciałabym wiedzieć, co o tym sądzicie? Jak ktoś chce, to się umawiam na maila".

Galeriankami nazywane są w slangu młodzieżowym niepełnoletnie dziewczyny szukające sponsora w centrach handlowych. Sponsorami są najczęściej dużo starsi mężczyźni, z którymi gimnazjalistki uprawiają seks za gadżety, ubrania czy choćby doładowanie karty telefonicznej. Ten rodzaj młodzieżowej prostytucji zaczął się rozpowszechniać pod koniec lat 90. w Kalifornii. W większości dotyczył wtedy chłopców, którzy w męskich toaletach wielkich centrów handlowych świadczyli usługi seksualne tak masowo, że administratorzy musieli zwrócić się o pomoc do organizacji państwowych walczących z prostytucją nieletnich. W Polsce o zjawisku prostytucji w galeriach zaczęło być głośno rok temu, kiedy na ekrany wszedł film Katarzyny Rosłaniec "Galerianki".

Nikt wtedy nie przypuszczał, że gimnazjalistki, wzorem doświadczonych prostytutek, zaczną szukać miejsca w internecie, co sprawi, że proceder stanie się bardziej niebezpieczny. – Prostytucja młodzieżowa najczęściej była domeną dużych aglomeracji miejskich. Dziś nie tylko dziewczyny, lecz także chłopcy przenoszą się do internetu. – wyjaśnia prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog, autor pierwszych badań osób prostytuujących się w Polsce.

Z obserwacji profesora wynika, że w wielu grupach młodzieżowych panuje przyzwolenie na ten proceder, który niejednokrotnie uznawany jest za formę życiowej zaradności. Młodociane prostytutki często uchodzą w swoim środowisku za osoby umiejące o siebie zadbać. – Mam wrażenie, że system wartości dzisiejszej młodzieży jest mocno rozchwiany. Dorośli nie zawsze traktują ich problemy poważnie, a często są wobec nich po prostu bezradni – dodaje Izdebski.

Kiedy nawet chcą pomóc, nie bardzo wiedzą, jak to zrobić. Jedna z dziewczyn na blogu Galerianka.pinger.pl pisze, że matka wręcz kazała jej obejrzeć film o prostytuujących się dziewczynach, żeby chronić ją przed ich losem. Film nie zrobił na niej wrażenia. "Ani nie mówimy takim wymyślonym slangiem, ani nie jesteśmy takie wyrąbiste, jesteśmy zwyczajne" – pisze. I ta zwyczajność często usypia czujność rodziców. Ich córki nie malują się tak ostro jak dziewczyny w filmie, nie noszą białych kozaczków i drogich pierścionków. A w opiętych bluzeczkach i krótkich spódniczkach chodzi wiele. Taki wiek.

– No pewnie – przyznaje Oliwka, kiedy mówię o nieprawdziwym wizerunku galerianek w mediach. – Starszym się wydaje, że mamy po kilka kolczyków w nosie. Dzięki jej poradom mogę sprawdzić, jakie propozycje otrzymuje w internecie. – Niepełnoletnie nie mogą się ogłaszać – wyjaśnia Oliwka. Dlatego ważne, żeby przy nicku albo pod nim dodać słowo "galeria". To cynk dla klienta, że jestem najprawdopodobniej niepełnoletnia. W "upodobaniach i preferencjach" trzeba zaznaczyć seks oralny i seks hiszpański. – Co to znaczy hiszpański? – dopytuję. – Nie wiesz? – dziwi się. – Na cycki.

Zdjęcie robi się następująco: trzeba wypchać stanik skarpetami albo czymś innym, żeby piersi wyglądały na większe. Jeszcze nikt nigdy nie narzekał, że w rzeczywistości Oliwka miała mniejsze, bo każdy rozumie, co to reklama. Nie warto robić zdjęć w okularach przeciwsłonecznych, bo znajomi mogą rozpoznać rysy twarzy i afera gotowa. Głowę najlepiej uciąć, a na oknie zawiesić jakiś koc, który będzie robił za tło do fotografii. Wtedy nawet brat nie rozpozna pokoju. No i nie warto szaleć z ceną. Do stu złotych, ale najlepiej od pięćdziesięciu do osiemdziesięciu. Część wystawia gadżety, na które zbierają, ale wtedy trzeba iść w technikę: telefon czy mp3. Ciuchy czy kosmetyki za bardzo rzucają się w oczy w domu i szkole. Pieniądze zbiera się na wyjścia do modnych klubów. Tam w czasie jednego wieczoru łatwo puścić nawet tygodniówkę, która przy rozbudowanych kontaktach może dochodzić do trzystu złotych.

Ogłoszenie zamieszczam na portalu, na którym trzeba się logować. Jest mniej dostępny niż powszechny www.sponsoraszukam.pl czy inne ze sponsorem albo dyskrecją w nazwie. Ale za to sprawia wrażenie bardziej profesjonalnego niż tamte. Zdjęcie, którego z wiadomych powodów zrobić nie mogę, podkradam z albumu koleżanki. Kompletnie nie można jej na nim rozpoznać. Jej sylwetkę oblewa strumień wody pod prysznicem w basenie.

Mój login to "galerianna88". Na profilu napisałam, że jestem kobietą, na imię mam Aldona, szukam kontaktów przede wszystkim w województwie mazowieckim, najchętniej w Warszawie, mam 18 lat (mniej nie mogę podać, sprawdziłam, rzeczywiście aplikacja 15-latki została odrzucona), status relacji (samotna), typ sylwetki: szczupła, wzrost 173, alkohol piję czasami i nigdy nie palę papierosów. Szukam mężczyzn do seksu oralnego i hiszpańskiego, przyjmę wsparcie materialne. Dodatkową informację ściągnęłam od koleżanki z portalu: "Nie stać cię kotku" z uśmiechniętym słoneczkiem, że niby taki dowcip i drugą sentencję już mniej zaczepną, a bardziej konkretną: "No może coś uda się tu zdobyć. Szukam na stałe" i znów słoneczko.

Już po kilku minutach napisał do mnie poeta o wdzięcznym nicku "Multikiełbaska". Wiersz nosił tytuł: "Jesienna aktualizacja": "Nadchodzą dni szkoły, nie zawsze chce ci się tam iść, nadchodzą jesienne szarugi i chłody, będziesz miała ochotę do kogoś się przytulić, porą wieczorną czy też porą zadnią, seks świetnie rozgrzewa duszę, serce i ciało. Napisz do mnie śmiało. Mieszkam sam i świetnie się kocham. Oto jestem… Znalazłaś…". I podał mi prywatny numer telefonu.

Drugi był Paweł (lat 35) ze zdjęciem z odciętą głową (czyżby małolat?) z pytaniem "dyskretny sponsoring?". I kazał mi przedstawić ofertę. Także podał telefon.

Muszę uważać – na przeglądarce widać, czyje profile przegląda każdy z zalogowanych. Czekając na oferty od sponsorów, przeglądałam ogłoszenia młodych dziewczyn i mężczyzna o nicku "Krzysiu z bajki" (swoją drogą, skąd oni biorą te pomysły) natychmiast to zauważył. Krzysiu zapytał mnie wprost: "Jesteś Galerianeczko lesbijką czy tylko biseksualna?". "Dareczkowi góralowi" za to coś się pomyliło, bo zaproponował mi, żebym to ja go sponsorowała. "Leśny muchomorek" (z preferencjami seks grupowy, erotyczne spotkania, seks we dwoje, potajemne randki, przyjaźń i flirt), napisał bez owijania w bawełnę: "Poszukuję realnej znajomości z realną dziewczyną w celu towarzysko-matrymonialnym".

Po niecałej godzinie lawinowo posypały się propozycje od Krystianów, Marków, Adasiów, Wojtków i Tomków – tak konkretne, że aż ciarki przechodziły po plecach. Co kilka minut padały pytania: "ile", "gdzie", "tylko oral?". Do wszystkich były dołączone numery telefonów, żeby nie tracić czasu. Dostałam też dwie propozycje wyjazdu: jedna na tydzień do Grecji, druga na Dominikanę. Wszystko w ciągu paru godzin. – Oliwko – napisałam do mojej pomocnicy. – Ja nie dam rady chodzić do szkoły, jak się zajmę odpisywaniem na te wszystkie oferty. – Potrzebujesz telefonu z internetem – odpisała. – Kupisz, jak zarobisz, albo poproś któregoś.

Była jeszcze jedna niepokojąca rzecz w tych ofertach: im więcej ich przychodziło, tym bardziej mi schlebiały. To głupie uczucie, ale nic nie mogłam na to poradzić. Łechtały moją nowo nabytą tożsamość galerianki, rzecz jasna. Katarzyna Klimko-Damska, psychoterapeutka i kryminolog z Centrum Pomocy Profesjonalnej, która zajmowała się zjawiskiem galerianek wiele lat, twierdzi, że właśnie na tym to polega. – Już na starcie te dziewczyny czują się dowartościowane. Faceci za nimi szaleją. To podnosi im samoocenę, niską w okresie dorastania. Oni nie widzą krzywego nosa u dziewczyny tak jak jej rówieśnicy, tylko egzotyczną urodę. Najczęściej mówią do nich zdrobniale i stwarzają wrażenie budowania więzi.

Taka dziewczyna, zdaniem psycholog, jeśli nie ma w domu poczucia bezpieczeństwa, elementarnej więzi z rodzicami, łatwo może się dać uwieść. To znaczy zacząć się prostytuować, nazywając to bukaniem, jak dziewczyny na portalach, a nie pukaniem, bo przecież nie dochodzi do stosunku. Dziewczyny radzą uprawiać w samochodzie seks oralny. "Kibel jest niebezpieczny, bo są kamery, mnie raz z klientem wyprosili, jak namierzyli, że weszłam do męskiego" – pisze Ewa126 na czacie w hotroomie na moim portalu. "Niunia" z Kutna ma sposób na pokonanie wstrętu do oralu z obcym facetem: "Zakładasz mu najpierw gumkę truskawkową, potem to czysta przyjemność" – zapewnia. Tylko trzeba uważać, bo kiedyś prezerwatywy wypadły jej w szkole z plecaka. Na szczęście nauczycielka nie zauważyła. – A może udawała? – zastanawia się.

Z praktyki psychoterapeutki Moniki Rudnickiej z poradni profilaktyczno-terapeutycznej dla dzieci i młodzieży OPTA, która pracuje z dziećmi zagrożonymi prostytucją, wynika, że jeśli nawet nauczyciele wiedzą, co się dzieje z uczennicami i wzywają rodziców na rozmowę, często kończy się ona niepowodzeniem. Trudno powiedzieć wprost: "Państwa córka uprawia seks za pieniądze". Mówią więc tylko o sygnałach, które wydają im się niepokojące. Ale co z tego, że nauczyciele opowiadają o zmieniających się samochodach, którymi kolejni "wujkowie" podjeżdżają przed szkołę, o alkoholu, który czuć od uczennicy na lekcjach, o coraz gorszych ocenach. Rodzice najczęściej reagują agresją, która wynika ze zwykłego strachu.

Jest jeszcze jedno bardzo poważne niebezpieczeństwo – dziewczynkom zajmującym się tym procederem trudno potem wrócić do normalnego życia. Ciężko jest im nie tylko zrezygnować z pieniędzy, lecz także wydobyć się ze swoistej spirali, bo im bardziej się prostytuują, tym mocniej potrzebują adoracji, żeby wzmocnić poczucie swojej wartości. – Piętno prostytutki przylega do nich i coraz bardziej boli. Nieważne, czy się ktoś kiedyś o tym dowie, czy nie. Dziewczyny nie zapomną o tym nigdy – mówi Monika Rudnicka.

Udało mi się namówić Oliwkę na spotkanie w realu. Podejrzewała chyba, że jestem mężczyzną, że tylko udaję początkującą galeriankę. Kiedy ją zobaczyłam w jednej z warszawskich kawiarni, przeżyłam szok. Przy stoliku siedziało przygarbione, wychudzone dziecko. Z całą pewnością nie miała 16 lat.

Wyobrażenie dorosłych o galeriance jest kompletnie inne, podświadomie projektujemy sobie obraz młodocianej lolity, a nie nastoletniego patyczaka. Nie zdążyłam nawet się jej przedstawić. Kiedy zobaczyła, że do niej podchodzę, wybiegła z kawiarni.


Pod artykułem znalazłem pewien komentarz i bardzo mądrą odpowiedź.

   
Ludzi zachowujących się jak psy czeka los psów.

odpowiedz;

   
Co Ty z tymi psami?!!! Czy widziałeś/as kiedys , żeby pies ...
... sie sprzedawał/uprawiał prostytucję?



dokładnie.Gorzej jak zwierzęta.
wywieźć takie na Syberię na dwa lata,może się czegoś nauczą.
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #1 : Wrzesień 28, 2010, 07:41:12 »

Przykra i trudna sprawa. Niestety, jeśli rodzice nie potrafią zrozumieć potrzeb dziecka, mieć z nim realnego kontaktu - to tak się to może skończyć.

Natomiast komentarze, które przytoczyłeś, na poziomie rynsztokowego zera absolutnego. Ale niestety, takie nasze społeczeństwo, że patrzy jedynie na efekt, a nie przyczynę problemu.
Zapisane
kamil771
Gość
« Odpowiedz #2 : Wrzesień 28, 2010, 07:46:50 »

Przykra i trudna sprawa. Niestety, jeśli rodzice nie potrafią zrozumieć potrzeb dziecka, mieć z nim realnego kontaktu - to tak się to może skończyć.

Nie zawsze tak jest. Często rodzice mają świetny kontakt z dzieckiem,bardzo dobrze je wychowują,daje mu dużo miłości.
Natomiast córka wycina im taki numer,bo np chciała mieć złoty łańcuszek za 1200 zł,
a rodziców pomimo,że cieżko pracują nie stać na taki wydatek.
I w czym są winni rodzice?



Natomiast komentarze, które przytoczyłeś, na poziomie rynsztokowego zera absolutnego. Ale niestety, takie nasze społeczeństwo, że patrzy jedynie na efekt, a nie przyczynę problemu.

Dlaczego na poziomie zera?
Dla mnie bardzo mądra była odpowiedz na ten komentarz.
Daje do myślenia.
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #3 : Wrzesień 28, 2010, 09:23:17 »

Nie zawsze tak jest. Często rodzice mają świetny kontakt z dzieckiem,bardzo dobrze je wychowują,daje mu dużo miłości.
Natomiast córka wycina im taki numer,bo np chciała mieć złoty łańcuszek za 1200 zł,
a rodziców pomimo,że cieżko pracują nie stać na taki wydatek.
I w czym są winni rodzice?

Oczywiście, Kamil, że nie zawsze tak jest, że to wina rodziców czy środowiska, w jakim obraca się osoba. Jednak chciałem podkreślić to, że środowisko może mieć znaczenie, gdyż łatwo można wpaść w pułapkę oceny tylko na podstawie zachowania, nie bacząc na rzeczywiste PRZYCZYNY tego zachowania.

Innymi słowy, uważam, że jakakolwiek ocena możliwa jest tylko, jeśli oceniamy każdy "przypadek" odrębnie - a nie zjawisko jako takie.

Cytuj
Dlaczego na poziomie zera?
Dla mnie bardzo mądra była odpowiedz na ten komentarz.
Daje do myślenia.

Powiem tak: Gdyby autor napisał to jako truizm, stwierdzenie faktu, nie byłoby problemu. Faktycznie, psy się nie prostytuują. Tak jak chomiki nie latają, a koty nie grają na gitarze. Jednak mam mocne podejrzenie, na granicy z pewnością, że autorowi chodziło nie o stwierdzenie faktu,a  raczej o ocenę prostytutek jako "gorszych od psów".

A z takim twierdzeniem się zdecydowanie nie zgadzam, gdyż, jak pisałem wyżej - prostytucja nie zawsze jest wyborem bazującym na zachłanności na łatwą kasę - czasami jest wiele innych czynników, które mogą wpływać na taki a nie inny wybór. I bez ich poznania ocenianie WSZYSTKICH prostytutek, bez znajomości każdego przypadku oddzielnie, z jej motywami, pragnieniami, przeszłością - jest nadużyciem.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #4 : Wrzesień 28, 2010, 10:59:12 »

Kamil771
Cytuj
dokładnie.Gorzej jak zwierzęta.
wywieźć takie na Syberię na dwa lata,może się czegoś nauczą.

To Twój "mądry" dopisek, Kamil771 ?

Ja tu jeszcze poruszę kwestię, którą uważam, że należy poruszyć . Oceniamy galerianki, ale nikt nie powiedział słowa o stronie popytowej ?
Nie byłoby prostytucji, gdyby nie było klientów, którzy chcą zapłacić za seks z nieletnią/nieletnim. Niestety , ale tacy się nawet na Syberii znajdą.

Wychowanie dziecka to nie tylko dać jeść  w lekcjach przypilnować i ubrać jako tako. Trzeba z dzieckiem rozmawiać o miłości, o książkach o relacjach, o tym co jest piękne i ważne i dlaczego warto tak, a nie inaczej. Często jednak rodzice sami gonią za kasą biorąc dodatkowe prace gdzie się da ( jakby "prostytuując się" za pieniądze ) zaniedbując tym samym relacje z dzieckiem. Przekaz z tego płynie jasny  - liczy się kasa. I jak wybrnąć z tej sytuacji ?
Czasami trzeba sobie odpuścić , usiąść z dzieckiem, nawiązać silną więź uczuciową, porozmawiać o życiu, o ego,o tym co z czego wynika i dlaczego. Nie tylko o tym, że nie warto stwarzać seks-podaż, ale również, w przypadku chłopców, że złem jest również popyt.

Przyczyną jest niestety taki a nie inny obraz świata dorosłych. Dzieci są świetnymi obserwatorami. Bywa, że taki rodzic drwi sobie z "uduchowionych" , jawnie negując wewnętrzny świat. Kiedy go zabraknie to co wtedy zostaje ?Co staje się przedmiotem pożądania ? Tylko to, co widać - ładny łańcuszek, fajny ciuch, dyskoteka. A sposoby  ? Takie same , jak dorosłych, czyli tzw "zaradność" bez żadnych moralnych hamulców.
Przykre jest to, że nawet Ci, którzy zdają sobie sprawę, że coś jest nie tak , że trzeba coś z tym zrobić widzą tylko jedno rozwiązanie - na Syberię. Karać.
Jednak tym sposobem nic się dotąd nie osiągnęło , bo prostytucja jak była, tak jest.

I co dalej ?  Czy zdając sobie z tego sprawę poszukamy w końcu rozwiązania tam, gdzie ono się na prawdę znajduje  - w sobie ?
Nie ... to byłoby za trudne. Trzeba szybko znaleźć winnego i ukarać , to przecież "oczywiste". Winna jest galerianka. I tak to trwa sobie.
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #5 : Wrzesień 28, 2010, 12:29:35 »

Nie byłoby prostytucji, gdyby nie było klientów

A to też jest faktem. Wszystko działa na zasadzie jednego mechanizmu. Tak samo nie byłoby dealerów, gdyby nie było narkomanów. Nie byłoby kradzieży samochodów, gdyby nie było klientów na nie. Podsumowując - nie byłoby podaży, gdyby nie było popytu.

A popyta jest. Więc i chętne do zaspokojenia tego popytu za odpowiednią walutę się znajdą.
Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #6 : Wrzesień 30, 2010, 10:48:18 »

Przykra sprawa, ale jak się dziewczyny nie szanują to już ich sprawa.

Poza tym uważam tak jak East, że nie tylko te dziewczyny są winne ale klienci na równi z nimi.

jeżeli ośmielamy krytykować się te niedojrzałe moim zdaniem emocjonalnie dziewczyny, to kim są dojrzali faceci po 40 a nawet i po 50 korzystający z ich usług? czy nimi tez powoduje tylko popęd?

Jeżeli zsyłać te dziewczyny ( niedojrzałe ) na sybir, to jaka kara dla doskonale wykształtowanego i z racji wieku chyba mądrego ( domniemam że pan około 40  lub 50 dorósł już) faceta?

hmmmm


Pozdrawiam Uśmiech

 
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #7 : Wrzesień 30, 2010, 19:17:15 »

Na Syberię trzeba wywieźć wszystkich, bo każdy myśli o seksie, a jak myśli, to może coś powiedzieć i uczynić.
GRZECH przejawia się w myśli, w mowie i uczynku, każdy grzech należy ukarać, a grzesznika utrzymać w poczuciu winy... Mrugnięcie
Całe szczęście, że niedoskonali emocjonalnie ludzie mają tak wielkie oparcie u duchownych, bo duchowni zawsze wiedzą co jest dobre, a co nie...



Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
kamil771
Gość
« Odpowiedz #8 : Listopad 27, 2010, 17:21:28 »

http://jaroslawhebel.blog.onet.pl/W-knajpie-z-Hlaska,2,ID417525050,n
Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.104 sekund z 17 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

zabojcy devilssoldiers akademiajazdykonnej pifpaf amigos