Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 29, 2024, 22:09:52


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 3 4 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Rozwój Duchowy wg R. Steinera  (Przeczytany 34483 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
JACK
Gość
« : Marzec 05, 2011, 04:59:49 »

Dziś w nocy coś mnie obudziło, a potem gdy leżałem z zamkniętymi oczami, przyszła myśl:

 Musisz zacząć temat o Rudolfie Steinrze. To właściwy moment.
No to co miałem zrobić, siadłem i zacząłem pisać. Poza tym wypuściłem przy okazji psa na dwór bo trochę skamlał.

Rudolf Steiner  (1861-1925)



wielkim ezoterykiem był.

Moim osobistym zdaniem to jeden z największych duchowych mistrzów Europy, dany nam przez tzw. Opatrzność.
znalazłem nawet taką fotkę:



I powiem Wam moi kochani, że Coś w tym jest.

Zafascynowani jesteśmy rozwojem duchowym, dosłownie wchłaniamy w siebie kulturę wschodu i zaślepieni nie widząc, że my, mieszkańcy Europy też mamy swoich mistrzów.
Nie to żebym miał coś do wschodnich mistrzów, bo sam zafascynowany byłem i nadal jestem taoizmem, ale dostrzegam też, że ten wschodni przekaz jest czymś z czym nie mogę się do końca utożsamiać, bo mam inne korzenie.

To trochę jakby  sosna zapatrzyła się  w brzozę i  zapomniała o tym, że jest trochę inna, że musi szukać podobnej, ale jednak własnej drogi rozwoju.

   Inkarnacja R.Steinera nastąpiła w dość trudnym okresie. Europa zaczęła wtedy wyraźnie odchodzić od chrześcijańskiej tradycji. W tym samym czasie inkarnował się  Marks i Engels, była też rewolucja.
Darwin również głosił swoje teorie, że pochodzimy  od małpy.

   Steiner z całą stanowczością przeciwstawiał się odejściu Europy od duchowości.

 Oczywiście aby  ten głos sprzeciwu wobec tego co dzieje się w Europie był  odbierany , była to zupełnie inna forma przekazu od Hierarchi Duchowej sterującej rozwojem Ziemi.

      Przekaz pozbawiono tych starych dogmatów wiary, które w Polsce pozostają nadal "w mocy" i których wielu z Was nie może teraz ścierpieć (co jest najzupełniej zrozumiałe), bo przyprawiają one Was o mdłości.
Polska wygląda na zacofany światopoglądowo kraj i również moim zdaniem w sporej części taka jest.
To odejście od wiary, od korzeni, co dzieje się teraz u nas, w Europie zachodniej zaczęło się ponad sto lat wcześniej.

Wg mnie to nie był przypadek, że tak było, że rozwój Polski był prowadzony inaczej, bo uchroniło to nas od eskalacji  tego upadku moralnego, który toczy min. zachód Europy.

Dzięki temu to właśnie u nas będzie można najszybciej zbudować zalążek nowej duchowej Europy, bo to u nas pozostało najwięcej ludzi o czystym, otwartym na duchowość sercu.

Kilka razy zastanawiałem się dlaczego taki mistrz inkarnował się w społeczności mówiącej językiem  niemieckim, brzmiącym w terminologii Kiary trochę jak język androidów. Dlaczego nie inkarnował się w
np w Polsce?
Jedyna myśl jaka się pojawiła to ta, że na Polskę nałożona była ta "specjalna ochrona dusz przed zbyt wszesnym upadkiem moralnym" , a taka inkarnacja była potrzebna wtedy właśnie tam,  gdzie był  Marks i Engels.
Ponadto jego przekaz o świecie nadzmysłowym jest specjalnie dość "techniczno-przyrodniczy", a język niemiecki idealnie pasuje do takiej formy przekazu.
Zdaje sobie sprawę, że wielu Polaków nie cierpi niemieckiego i przy czytaniu Steinera może dochodzić do jakichś podświadomych zahamowań, ale wydaje mi się, że w przypadku co najmniej  kilku z kilkudziesięciu książek Steinera warto tą niechęć w sobie stłumić i je przeczytać.
Mam tu w szczególności na myśli tytuł:



"Jak osiągnąć poznanie wyższych światów"
http://www.wydawnictwogenesis.home.pl/sklep_1/product_info.php?cPath=27&products_id=56
oraz inne np.:
"Duchowi przewodnicy człowieka" 
http://www.wydawnictwogenesis.home.pl/sklep_1/product_info.php?cPath=27&products_id=68


Poza tym książki wydawane są po polsku, przez wydawnictwo Genesis  z trójmiasta, więc tym bardziej nie powinno to sprawiać kłopotu.
U mnie przez "przypadek", tego problemu z blokadą na niemiecki nie było, bo przez niedobór anglistek w liceum przegrałem losowanie i dosłownie zmuszony zostałem do nauki niemieckiego. Wtedy byłem bardzo nieszczęśliwy, ale teraz z perspektywy czasu jestem wdzięczny swoim Przewodnikom za to doświadczenie, jeżeli oczywiście zostało ono "ustawione".

   Inkarnacja Steinera była oczywiście specjalnie prowadzona. Otrzymał wszechstronne wykształcenie. Na pewnym etapie życia trafił też na poezję Goethego i  zajął się szerzej się tym tematem.
Propagował ją.
 Pisał wręcz, że czuł ten nakaz z góry, że ma tak robić.
Poezja Goethego była z pewnością niezwykle potrzebna, aby podtrzymać duchowość w tym rejonie Europy.

 Doprowadził nawet do wybudowania specjalnego instytutu zwanego Goethenaum:



Budowali go ochotnicy z całej Europy, w tym także Polacy.


Doświadczenia życiowe Steinera związane min. z poezją Goethego, wywołały u niego pierwsze widzenia duchowe.
"Trafił"  wówczas na mistrza wiedzy wówczas tajemnej i został przez Niego wyszkolony.
cdn.
« Ostatnia zmiana: Marzec 05, 2011, 10:42:43 wysłane przez JACK » Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : Marzec 05, 2011, 09:12:22 »

JACK Uśmiech to bardzo ciekawe i czekam na ciąg dalszy Uśmiech Nigdy nie słyszałam o tym człowieku .
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
Kiara
Gość
« Odpowiedz #2 : Marzec 05, 2011, 09:42:15 »

JACK mam podobne zdanie do Twojego w tym temacie , z postacią Steiner  spotkałam się "przypadkowo" okolu 20 lat temu.
Przeczytałam jego chyba trzy cieniutkie książeczki i wiedziałam iż jest to czysty przekaz , oczywiście zrobiony na jego miarę ale znacznie wyprzedzający epokę.

Już nawet nie pamiętam treści ni tytułów , pamiętam iż było o kolorze nieba , które będzie absolutnym i niezaprzeczalnym dowodem zmian na ziemi i w przestrzeni.
Gdy ono osiągnie określone barwy siły ciemności definitywnie przegrały i nie ma żadnej możliwości cofnięcia tego co zaistniało.
Obserwuję niebo . to co napisał o nim Steiner  potwierdza się całkowicie.
Naprawdę był niesamowity , był przeciw wagą duchową na rodzący się wielki negatyw Niemiec , myślę iż dlatego tam.
Warto przypomnieć jego przekazy są proste i niesamowite ,ale zarazem opisujące dokładnie nadchodzącą przyszlość , czyli nasze czasy.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #3 : Marzec 05, 2011, 11:04:25 »

To prawda docelowo siły ciemności nie mają na Ziemi żadnych szans, ale jeszcze zdążą się trochę nachapać  zanim będzie dobrze.
No, ale w sumie należy się im co nie co  na koniec, bo przecież "ciężko pracowały" podczas szkolenia ludzkości.

Ja również na Steinera trafiłem przez "przypadek".
Włóczyłem się po mieście i z nudów wszedłem do dużej księgarni. Zwróciłem uwagę na jedną książeczkę z ładnym obrazkiem -"Duchowi przewodnicy człowieka", która samotnie leżała na dolnej półce.

Ale skoro na Ziemi ma być dobrze, to sami musimy tę planetę zmienić, żeby tak było. Musimy iść jakimś wytyczonym szlakiem.
No tak, ale którym?

I tu właśnie tkwi wielkość Steinera. On wytyczył ten całościowy szlak rozwoju przyszłej Europy.

Tworzył cały system społeczny, który przeciwstawi się materializmowi. Wiele wówczas dokonał.

Powstał  np. Jego autorski system edukacji dzieci - Szkoły Waldorfskie.
Skończył ją min. Helmut Kohl.

A zatem wielkość Steinera polega na tym, że wytyczył nam ten szlak rozwoju i w przyszłości po roku 2012  będzie się można na nim oprzeć, co wspomoże ewentualną, duchową przemianę Europy.

cdn.
« Ostatnia zmiana: Marzec 05, 2011, 11:21:43 wysłane przez JACK » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #4 : Marzec 05, 2011, 11:13:07 »

Nie znam jego książek , ale może to pora żeby coś poczytać.
Trzeba również brać pod uwagę iż nie można dosłownie i w 100% kontynuować jego tamtych przekazów , gdyż minęło 100 lat , to kawal czasu. Ludzie się już przemienili trochę , trzeba zawsze wszystko dostosowywać do współczesności , korzystając z mądrości przeszłych pokoleń.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #5 : Marzec 05, 2011, 11:49:13 »

Przeczytałam jego chyba trzy cieniutkie książeczki i wiedziałam iż jest to czysty przekaz , oczywiście zrobiony na jego miarę ale znacznie wyprzedzający epokę.

Nie znam jego książek , ale może to pora żeby coś poczytać.
Trzeba również brać pod uwagę iż nie można dosłownie i w 100% kontynuować jego tamtych przekazów , gdyż minęło 100 lat , to kawal czasu.

Szok No to się pogubiłem. Post wcześniej czytam, że Kiara przeczytała jego 3 książeczki... [oczywiście musiała być wstawka, że jego "miara" jest znacznie mniejsza niż... wiadomo kogo] by w kolejny poście przeczytać, że jednak... nie zna jego książek... A już kompletnie mnie rozwaliło, że pomimo, że nie zna jego książek to... wie, że nie można w 100% kontynuować jego przekazów.  Duży uśmiech Ło matko. Oczywiście wszyscy wiemy czyje należny łykać w 100% :]

Jak dla mnie znowu galopująca ignorancja i pycha.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #6 : Marzec 05, 2011, 13:37:20 »

* Książeczki znaczy cienkie broszurki , a nie książki których jest całkiem dużo.
*Na "Jego miarę..." znaczy się na miarę mentalności Człowieka z przed 100lat a nie współczesnego , bo i on dzisiaj odbierał by jeszcze bardziej wyprzedzające epokę  przekazy.

*kontynuowanie filozof z przed 100 lat przez ludzi 100 lat później nie zawsze musi być właściwe dla nich w 100% , należy zawsze "przykładać miarę współczesności rozwojowej do przeszłości.
Niewielu jest ludzi ( tak sądzę) , którzy chcieli by   zrezygnować z dóbr naszych czasów i korzystać w swoim życiu z eksponatów muzealnych z przed wieków.

Zamiast zacieśniać swój intelekt w  w złośliwości i prymitywizmie uszczypliwości , niektórzy mogli by go użyć do logicznego myślenia.
Szkoda iż tego nie potrafią jeszcze zrobić.
Bo refleksje wówczas jawią się na miarę małości myślenia  tych osób.

Myślę iż ta moja refleksja  ( jak widać nie zauważona przez  złośliwość stałego krytykanta ) jest wystarczająca w podsumowaniu moich powyższych wypowiedzi:

Ludzie się już przemienili trochę , trzeba zawsze wszystko dostosowywać do współczesności , korzystając z mądrości przeszłych pokoleń.


Kiara Uśmiech Uśmiech


ps. Czym innym są ponad czasowe wartości a czym innym sposób ich przekazywania , czytelny dla różnych epok , warto tego nie mylić.
« Ostatnia zmiana: Marzec 06, 2011, 12:04:52 wysłane przez Kiara » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #7 : Marzec 06, 2011, 00:34:46 »

Jak dla mnie kompletna bzdura, bo pewne wytyczne vel zasady moralne, etyczne są ponadczasowe - obowiązywały równie dobrze 2000 lat temu jak i dzisiaj.

Kiaro, w każdym swoim poście forumowiczów stawiasz "pod sobą" - czyli jako niedorastających Tobie.
 
Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #8 : Marzec 06, 2011, 04:50:16 »

cd.
No i znowu nie mogę spać, a psa też chyba coś opętało.


Tak jak wcześniej pisałem, Rudolf Steiner został wyszkolony przez mistrza Wiedzy Tajemnej.
Pisałem, że trafił na Niego przypadkiem, ale jak wiecie te "przypadki" bywają czasem decydujące i przypadkami nie są.
Prawda jest taka, że ludzki świat duchowy z premedytacją inkarnuje  daną duszę w danym czasie, w szczególności jeżeli ta dusza ma tu do wykonania "bojowe zadanie" w celu utrzymania pożądanego przez świat duchowy kierunku rozwoju ludzkości.
Dusza ta otrzymuje specjalną ochronę,  bo to zadanie musi być wykonane, nawet idąc "po trupach", gdyż przyszłość całej ludzkości jest najważniejsza, a nie widzimisię pojedynczej duszy.


Tak było z JP II, Steinerem, Kopernikiem, ale niestety także z Hitlerem.
Jemu też coś pomagało. Widocznie, na krótko przed okiełznaniem energii atomowej nawet tak ciężka lekcja była wtedy ludzkości niezbędnie potrzebna.

Ale wróćmy do Steinera.
O co chodzi z tą Wiedzą Tajemną.
Nie da się ukryć, że ludzkość od czasów Atlantydy , aż do teraz przeżywała swój ciemniejszy okres. Pisałem kiedyś o kwarantannie nałożonej na ludzkość, o "osadzeniu" rasy białej w Europie.

Problemem dawnej ludzkości była ogromna dysproporcja w rozwoju duchowym i intelektualnym.

W czasach Atlantydy bylo wielu , już bardzo mocnych duchowo kolesi wyszkolonych przez swoich białych praojców, no ale były też te całe masy troglodytów, które potrzebowały jeszcze paru wcieleń.
Dla nich właśnie doszło do kwarantanny ziemskiej. Dano im czas na kształcenie.

Te mocne duchy ludzkie z czasów Atlantydy nie inkarnowały się w czasach ciemnoty zbyt często. Dopiero teraz mamy wysyp tych dusz.

Postanowiono jednak "przechować" całą wiedzą duchowową białych ludzi  również na poziomie świata  fizycznego.

Zrobiono to w całkowitym odcięciu od wielokrotnie inkarnującej się szarej masy ludzkich dusz.

Przez wszystkie te lata wiedzę przekazywano metodą z mistrza na ucznia, aż do naszych czasów.

Okazało się, że my, biali troglodyci, niemal od zawsze mieliśmy własne metody i techniki rozwoju duchowego, ale zostaliśmy od dnich odcięci , dokładnie tak samo jak dzieci odcina się od broni, aby nie doszło do tragedii.

Pierwszym, który skutecznie upublicznił te techniki duchowe białych ludzi był właśnie Steiner.
Europa zachodnia odeszła jednak od duchowości i olała całą tą Wiedzą Tajemną moczem ciągłym, jednak ta wiedza jest nadal dostępna,
a co najważniejsze dzięki Steinerowi została przelana na papier.


My biali ludzie mamy swój własny,  dopracowany od tysięcy lat system rozwoju duchowego.
Wystarczy z niego skorzystać.

Mam przede wszystkim na myśli książkę: "Jak osiągnąć poznanie wyższych światów"


Metodyka systemu upublicznionego przez Steinera, pozwala na uchronienie ucznia przed zejściem na manowce.
Wiecie przecież, że paru ześwirowało stosując te wschodnie techniki.
Jak się szkolić?

Oczywiście zawsze lepiej szkolić się pod okiem mistrza, ale Steiner dopuszcza też samodzielny rozwój duchowy oparty o jego książki, w których jest niemal cała wiedza do tego potrzebna.

cdn.





« Ostatnia zmiana: Marzec 06, 2011, 12:08:53 wysłane przez JACK » Zapisane
greta
Gość
« Odpowiedz #9 : Marzec 06, 2011, 10:03:06 »

Dalej Jack!
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #10 : Marzec 06, 2011, 12:15:06 »

Posty o książce wspomnianej przez >JACK'a< przeniosłem tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=282.0
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
JACK
Gość
« Odpowiedz #11 : Marzec 06, 2011, 13:36:32 »

Właśnie wróciłem ze mszy. Żona mnie wyciągnęła, bo mój młodszy zostanie komunistą.
To kontynuujmy.
c.d.

Żyjemy jeszcze w czasach panowania EGO, dlatego na początku omówię w skrócie  indywidualny rozwój ducha ludzkiego.

Duch człowieka inkarnuje się w ciało, aby rozwijać się.

Steiner tak to tłumaczy.

Otóż wg niego  ta ludzka iskra boża (dusza) żyjąc  w ciele ludzkim  na Ziemi znajduje się  w takim samym położeniu  jak zarodek, embrion człowieka w macicy matki.

W trakcie życia człowieka mamy mocno rozpalić własną iskrę , czyli mamy za zadanie wytworzyć wszystkie potrzebne części  - organy ciała duchowego.
Inaczej mówiąc , czakry , koła, wielopłatkowe kwiaty lotosu itd. (szczegóły w książce).


Dokładnie tak samo jak zarodek ludzki wytwarza w sobie  wszystkie potrzebne organy do życia poza brzuchem matki  (np.: oczy ,nerki, serce, kończyny itd.).
Jeżeli płód rozwija się wadliwie , organy się nie wytworzą i  w życiu fizycznym  ten płód będzie bardzo niedorozwinięty.

Dokładnie tak samo jest gdy dusza rozwija się w ciele ludzkim na Ziemi.
Jeżeli nie rozwinie się duchowo będąc w ciele (jak płód w macicy) , to po śmierci dalej będzie niedorozwinięta duchowo i  tylko nowa inkarnacja może to poprawić, choć jak wiecie ze względu na to co tu się dzieje nowa inkarnacja niewiele dotychczas zmieniała. No chyba, że ktoś szkolił się tajemnie lub co też się zdarzało doszedł sam do celu dzięki modlitwom i silnej wierze.

A zatem szkolenie wg metody Steinera  powoduje wytworzenie się w duszy ludzkiej specjalnych organów duchowych, nowego duchowego człowieka.


I na tym moim zdaniem polega atut metody R. Steinera.

Jak wam kiedyś pisałem, dzięki linkom od Stanleya i charakterowi mojej pracy (krótki sen) miewałem spontaniczne,  stany Out of body, jednak za wiele to ja tam nie widziałem.

Powiem Wam szczerze, wydaje mi sie, że byłem wtedy jak ślepa kura.

No ale jak miałem coś zobaczyć jak z pewnością organów duchowych to ja wytworzonych w sobie nie mam.
 Na politechnice tego nie uczyli.

Zatem same treningi OBE za wiele by mi nie dały, nie tędy droga.

Trzeba będąc w ciele rozpalić się duchowo, trzeba wytworzyć w sobie te organy naszego ciała duchowego.

Gdy tego dokonacie to nawet będąc w ciele będziecie  widzieć tamtą stronę.
Steiner pisze, że mistrz dużo wcześniej widzi co dzieje się z jego uczniem, na długo przed tym zanim uczeń to sobie uświadomi, że zaszła w nim przemiana.


Moim zdaniem już sam fakt, jak metoda została w książce przedstawiona  mówi o jej  dopracowaniu.

Szkolenie jest oczywiście wieloetapowe.

Na początku Steiner omawia jakie warunki wstępne potrzebne są, aby w ogóle ruszyć z miejsca.

Wyższe hierarchie duchowe, to miłość , poszanowanie, cześć dla prawdy itd.

Jezus 2000 lat temu powiedział, że jeżeli nie będziemy jako te dzieci to nie wejdziemy do Królestwa Bożego.

Tu nie chodzi moi drodzy o jakąś formę uległości, ale o te niezbedne zalążki uczuć, takich jak choćby sama miłość.

Bez tych zalążków, bez zrozumienia Ich wagi, bez czci dla całej ludzkości, dzięki której w ogóle mogliście się tu inkarnować, nie ma z czym zaczynać.

Potem,

Trzeba osiągnąć stan spokoju wewnętrznego.

I tutaj każde bezsensowne zdenerwowanie, każdy nieprzemyślany atak na bliźniego, czy każda gwałtowna odpowiedź na taki atak,  odsuwa nas  od zamierzonego celu o lata świetlne.

Uczmy się kochać ludzi w każdej sytuacji.

I to moi drodzy zwykłe życie ludzkie, interakcje z bliźnimi są najlepszą formą trenningu dla kandydata do rozwoju duchowego. Nawet to forum.

Po osiągnięciu  owego spokoju wewnętrznego można rozpocząć właściwe szkolenie duchowe.

Nie będę się za dużo rozpisywał, bo wszystko jest w książce, ale szkolenie to można podzielić na trzy etapy:

Etap 1

Przygotowanie.  Ma ono za zadanie rozwinąć owe duchowe zmysły, organy adepta sztuki dawnie tajemnej.

Etap 2

Oświecenie.  Za autorem: roznieca światło duchowe.

Etap 3

Wtajemniczenie.  Tu zaczynamy obcować z wyższymi jestestwami ducha.

Te etapy mają w dużej części charakter praktycznych ćwiczeń.
W tym samym czasie powinniśmy także zwiększać swoją wiedzę teoretyczną z zakresu świata duchowego aby nie zejśc na jakieś lucyferyczne np. manowce. To bardzo ważne.

cdn.





« Ostatnia zmiana: Marzec 06, 2011, 15:20:02 wysłane przez JACK » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #12 : Marzec 06, 2011, 14:54:21 »

Nie należy mylić naturalnego rozwoju duchowego , któremu w sposób zupełnie naturalny podlegają wszyscy Ludzie z wielościom sposobów wyjaśniania go i przybliżania. Oraz ze zrozumieniem wszystkich symptomów fizycznych i duchowych , które go objawiają.
O tych symptomach , szybkim zauważeniu ich przez mistrzów mówi właśnie Steiner.
 Obserwacja i odczuwanie Ludzi bardziej rozwiniętych duchowo tych u których ten rozwój jeszcze tak bardzo się nie dokonał mogą być istotnie bardzo pomocne. 
Pod warunkiem że nie odezwie się ego w tych mniej jeszcze rozwiniętych i nie zacznie walczyć nie godząc się z tym iz ktoś może już być schodek dalej.

"Organy duchowe" rozwijają się w sposób nie widoczny fizycznie , ale odczuwalny bardzo , przekraczanie otwierania kolejnych czakr jest bardzo długim procesem rozłożonym na wiele wcieleń.
Zawsze najważniejsza jest czakra serca , jej otwartość otwiera pozostałe czakry..

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #13 : Marzec 06, 2011, 15:23:53 »

Niewątpliwie warto zapoznać się ze sposobami prezentowanymi przez p. Stainera, jednak jak to ogólnie postrzegam, droga jaką on proponuje jest dość ... powiedzmy "wtajemniczona". To są szkoły starych "mistrzów. Myślę, ze szybciej i skuteczniej osiągnie się to i wiele więcej skupiając się na metodzie DEIR'u.
Jest to metoda wypracowana przez Słowianina, człowieka białej rasy  Mrugnięcie Duży uśmiech i zdecydowanie bardziej dostosowana do naszych, współczesnych realiów.

A teraz troszkę boczkiem, choć również w głównym nurcie rozwoju, a że nie jestem bogaty w słowa więc posłużę się cytatem z książki reklamowanej przez >Chanell< i >Rafaelę< pt.: Ręce precz od tej książki:

...
Tylko nielicznym z nich udaje się wykorzystać zdobytą wiedzę w konstruktywny sposób. Niektórzy spotykają się z drwiną, brakiem zrozumienia, szyderstwem. Są również i tacy, którzy postrzegajà się jako misjonarze przekazujący największe prawdy, tracąc przy tym ostatnich przyjaciół, jacy do tej pory przy nich trwali...
Większości z nas brak pieniędzy. Zmuszeni do wykonywania zawodu, którego nie lubimy, czujemy si´ uciśnieni.
Czyżby tak było w Waszym życiu?
Gorszy jednak jest - i to właśnie on stał się przyczyną, dla której ponownie usiadłem do pisania – brak zrozumienia, swoista bezduszność tych, którzy przekonani są o swojej misji wyznaczania nowych dróg. Z jednej strony podkreśla się znaczenie Światła w naszym życiu, medytacji i modlitw o pokój na Świecie, z drugiej jednak strony ci sami ludzie kłócą się z teściem, z sąsiadem, nie potrafià porozumieć się ze współpracownikami, powoli popadają w fanatyzm.
Wiele osób żądnych wiedzy, które czerpią informacje z Internetu (i godzinami siedzą przed monitorem...), nie jest w stanie przyjàç caΠoÊci przedstawianych faktów, lecz wybiera jedynie pewne ich aspekty, próbujàc tę fragmentaryczność uczynić częścią własnego Światopoglądu.
Tak więc jeden wybiera temat oprocentowania, drugi - wolnej energii, jeszcze inny - zagadnienia związane ze środowiskiem naturalnym lub nowym ładem świata.
A może będą to iluminaci, cywilizacje pozaziemskie, obywatele Rzeszy, patriarchat? A może Watykan,
przepowiednie dotyczàce III wojny światowej, loże masońskie. Wybrany temat drąży się jednostronnie, znajdujàc jednocześnie kozła ofiarnego, który zostaje wskazany palcem i obarczony winą za każde nasze niepowodzenie, każdą porażkę, każdy problem.
Mam na myśli to, że większość z nas woli wytykać tych „złych”, podczas gdy sami jesteśmy oczywiście po dobrej stronie i nikt nie chce pozamiatać przed drzwiami własnego domu!
Jeśli tak właśnie postępujecie, oznacza to, że zakłamaliście sens życia, to, co w nim najistotniejsze!
Ponieważ: Dobrem tylko czynicie dobro!
Inaczej mówiąc: Po owocach ich poznacie!
To istny dramat, że zdecydowana większość ludzi u innych szuka odpowiedzialności za własne niepowodzenia, niedostatek, chorobę, problemy rodzinne. Rozwiązań też szuka się w świecie zewnętrznym - pomóc powinno państwo, służba zdrowia, nowa szczepionka, system opieki społecznej, a może nawet sama Organizacja Narodów Zjednoczonych.
Zresztą obraz świata wyłàcznie zewnętrznego narzucają nam media i organy państwa. Neguje się przy tym istnienie pierwiastka duchowego - miłości, intuicji, duszy, boskości. Wszystko to uważa się za przesądy, fantazję, pobożne życzenia.
Człowieka „wtajemniczonego” odróżnia od człowieka niesięgającego w głàb - ateisty lub materialisty - to, że ten ostatni nie ma pojęcia o mechanizmach życia, ogranicza się do podziwiania życia wielkich tego świata, bogaczy, ludzi wpływowych, a samego siebie pozwala poniżać.
...

Jan van Helsing
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #14 : Marzec 06, 2011, 15:50:58 »

Dla mnie wszystkie materiały/książki są uzupełnieniem wiedzy którą człowiek zbiera i doświadcza całe życie, nie powinno się traktować żadnego woluminu jako opisu skończonego naszego istnienia,-
bowiem wszystko to zawiera się i jest elementem całości, a więc nie może tej całości opisywać, i chyba z naszego obecnego poziomu egzystencji jest to raczej niemożliwe- choć świadomość różnych jednostek/ludzi jest też na pewno różna i tu pewne wskazówki w postaci takich opracowań przydają się zainteresowanym- każdemu wg potrzeb, no i wiedza nigdy nie zastąpi doświadczenia- dlatego uczestniczymy w tym materialnym reality-show Mrugnięcie

Pozdrawiam
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
JACK
Gość
« Odpowiedz #15 : Marzec 06, 2011, 17:28:27 »

Niewątpliwie warto zapoznać się ze sposobami prezentowanymi przez p. Stainera, jednak jak to ogólnie postrzegam, droga jaką on proponuje jest dość ... powiedzmy "wtajemniczona". To są szkoły starych "mistrzów. Myślę, ze szybciej i skuteczniej osiągnie się to i wiele więcej skupiając się na metodzie DEIR'u.
Jest to metoda wypracowana przez Słowianina, człowieka białej rasy  Mrugnięcie Duży uśmiech i zdecydowanie bardziej dostosowana do naszych, współczesnych realiów.



Drobna uwaga do Twojego komentarza.

Mam wszystkie książki z DIER'u, także nieco znam temat.
Jest to metoda słowiańska, ale głównie dla Rosjan.
Nie widzę w niej nacisku na głębsze uczucia, a świat ducha to świat uczuć.
Tylko jakieś ataki astralne , obrony, klątwy.

Już samo obcowanie z tym powoduje obniżenie Twoich wibracji  i odejście z właściwej ścieżki.

Steiner doskonale o tym wiedział, i to opisał. Za jego czasów doszło już do wypaczeń w Sztuce.
Ataki okultystów na siebie itd.
Zwykła dziecinada, karabin w rękach dziecka.

Wg mnie szybkie scieżki mogą doprowadzić do zguby a droga uczuciowa jest najwłaściwsza.

W szczególności dla Polaków

W Polakach jest więcej uczuć, więcej otwartego serca.

Tak to widzę.

Ciekawy też jestem zdania Kiary na ten temat.

« Ostatnia zmiana: Marzec 06, 2011, 17:30:00 wysłane przez JACK » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #16 : Marzec 06, 2011, 18:29:16 »

Być moze masz rację, nie jestem specjalistą i nie mam ambicji stać się takim. Uważam, że wszystko przyjdzie naturalnie, w swoim czasie. DEIR przeczytałem do IV tomu i uważam, że jest to metoda "nieinwazyjna", że tak to ujmę, choć mogę się mylić. Czy tylko dla Rosjan?
Otóż, uważam, że dla nas wszystkich. Nas, czyli tych, którym spieszno z poznaniem sił w nas drzemiących.
« Ostatnia zmiana: Marzec 06, 2011, 18:31:13 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
JACK
Gość
« Odpowiedz #17 : Marzec 06, 2011, 19:56:39 »

Otóż, uważam, że dla nas wszystkich. Nas, czyli tych, którym spieszno z poznaniem sił w nas drzemiących.
To prawda, każdy może to stosować, nie ma problemu.
Nie było moim zamiarem negować tej metody bo  jest  wartościowa. Sam czytam te książki.

Podobnie Songo i Kiara ma rację, że zwykłe doświadczenia życiowe mają ogromną wartość dla człowieka.
Taka typowa inkarnacja też jest niezłą szkołą.

Być może zacząłem opis nie od tej strony co trzeba, bo to szkolenie, o którym pisałem to już taka duchowa szkoła wyższa.

Zresztą Steiner, każe adeptowi zadać sobie na początku pytanie dlaczego chce się szkolić.
Jaki jest cel tego szkolenia?
Jeżeli pobudki są o charaktrze wyłączne egoistycznym, czyli szkolenie dla własnej satysfakcji to należy się zastanowić, czy nie lepiej żyć normalnie przyczyniając się do oddolnego podnoszenia rozwoju ludzkości.
Tym sposobem poprawiamy sobie warunki następnej inkarnacji.
Przemieniając oddolnie planetę na bardziej "rajską" powodujemy, że następna inkarnacja może być czystą przyjemnością, w przeciwieństwie do obecnych.





« Ostatnia zmiana: Marzec 06, 2011, 19:58:13 wysłane przez JACK » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #18 : Marzec 06, 2011, 20:12:38 »

Zdecydowanie bliższa jest mi droga 100 lat temu propagowana przez Steinera oparta na otwieraniu serca i całym wielkim rozwoju indywidualnym. Niż nauka jakichś technik , które  prowadza do używania energii a nie rozwoju duchowego.

Naprawdę nie ma żadnej drogi na skróty w rozwoju osobistym , jest to proces oparty na cyklach , które poprzez przeżywanie otwierają dostęp do wiedzy i wzmacniają energetycznie.

Żadne techniki , czy inne substytuty informacyjne nie zastąpią osiąganej osobiście wiedzy , nigdy.

Wiedzieć nam trzeba iż codziennie w rożnych zdarzeniach zdajemy egzaminy umożliwiające wejście na kolejny poziom , lub zatrzymujące nas w powtórce sytuacji do skutku.
To jak egzaminy w szkole po każdym roku , tylko w szkole czasami uda się ściągnąć odpowiedz , tu nie nie ma takiej opcji. Gdyż muszą się zgrać energetycznie "odpowiedzi" na płaszczyźnie myśli słowa i czynu.
Nie da się nikogo oszukać mówiąc, ja wiem...  , ja to przecież wiem....  , bowiem czyny pokazują ta wiedzę perfekcyjnie a intencje są aż nadto widoczne.

Zatem poznawanie technik i wykorzystywanie ich do czegokolwiek nie jest zgranie się tych trzech elementów. To substytut wiedzy , oparty na okłamywaniu świadomości efektami energetycznymi , które z rozwojem duchowym mają bardzo mało wspólnego.

No cóż każdy ma prawo wyboru swojej drogi.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #19 : Marzec 06, 2011, 20:37:22 »

Zdecydowanie bliższa jest mi droga 100 lat temu propagowana przez Steinera oparta na otwieraniu serca i całym wielkim rozwoju indywidualnym. Niż nauka jakichś technik , które  prowadza do używania energii a nie rozwoju duchowego.

Kiara Uśmiech Uśmiech

Ja doszedłem do tych samych wniosków.
Miło jest czuć takie ciepełko w sercu.


Jesteśmy w kraju, gdzie miliony ludzi żyją w chrześcijańskim systemie przekonań, który raczej trzeba przemieniać, reformować.
 
Trzeba uczyć ludzi stosowania nauk Chrystusa w praktyce, w życiu.

No, ale mam na myśli ogół społeczeństwa, a nie jednostki.
« Ostatnia zmiana: Marzec 07, 2011, 07:56:33 wysłane przez JACK » Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #20 : Marzec 06, 2011, 21:49:58 »

Trzeba uczyć ludzi stosowania nauk Chrystusa w praktyce, w życiu.

No, ale mam na myśli ogół społeczeństwa, a nie jednostki.

 Zastanawiam się, czy może być coś bardziej absurdalnego w tym teatrze absurdu społeczno - katolickiego niż puste ględzenie ludziom o ''wartościach" jakich niby nauczał Jezus ?

Skąd wiesz czego nauczał Jezus ?
Ta pewność jest przerażająca ..!

Jezus rzekł : kto szuka niech nie zaprzestanie szukania, bo gdy znajdzie zdziwi się i zaguruje nad pełnią.

Proszę bardzo niech mi tu ktoś wytłumaczy o co tu chodzi.
Rozumiesz to ?
Jeżeli ktoś jest uczciwy wobec siebie, to niech powie prawdę, że : nie wie, nie rozumie tych słów, nauk !
Więc, w takim razie czego nauczał  Jezus, skoro minęło 2000 lat, a tego NIE ROZUMIESZ, O CO WŁAŚCIWIE MU CHODZIŁO. Hę ?


Pragnę zatem zwrócić uwagę że Twoja interpretacja uzależniona jest od postawy, doświadczeń, przekonań, gdzie na podstawie właśnie tego prezentujesz tutaj  swoje stanowisko i poglądy ...
W istocie rozmawiasz sam ze sobą i przekonujesz sam siebie, w tym co po prostu uwierzyłeś..., NIC WIĘCEJ !
Ważne jest aby czerpać wiedzę ze swojego wewnętrznego źródła, swojej prawdy, swojej tożsamości, swojego świadectwa i tylko w ten sposób można  mówić o własnej mądrości, a nie jedynie cudzej wiedzy...

O czyjejeś wiedzy, czy naukach Jezusa, Buddy, Stainera można zatem tylko mówić, ale nie wskazywać na jakieś apogeum w czyimkolwiek rozwoju !
Wiedza, którą nie można samemu potwierdzić jej własnym doświadczeniem, posiada zerową wartość, o czym uczą chyba na wszystkich uczelniach akademickich świata ! ! !



« Ostatnia zmiana: Marzec 06, 2011, 23:24:25 wysłane przez Silver » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #21 : Marzec 06, 2011, 22:07:13 »

Cytat: Kiara
No cóż każdy ma prawo wyboru swojej drogi.

Chciałem przemilczeć tę wypowiedź ale coś mnie wypycha przed szereg, by jednak nie odpuszczać.
Nie chcę Cię atakować, ale mam nieodparte wrażenie, ze nie czytasz ze zrozumieniem albo jakoś z góry traktujesz wszystkich innych i "pijesz" do każdego, kto napomknie o czymś innym niż Twoje widzenie świata.
Otóż, wyraźnie napisałem, że wg mnie jest to ciekawy i godny uwagi system (ja tak nazywam DEIR, choć właściwszym byłoby określenie, że jest to sposób na życie, na bycie lepszym i pełniejszym człowiekiem, w duchowym i fizycznym rozumieniu tego słowa), jednak nie stosuję go osobiście. Dla jasności, nie stosuję żadnych metod, nawet medytacji, jestem zwolennikiem (co również wyraźnie zaznaczyłem) naturalnego rozwoju duchowego, czy jak to nazwać - naturalnej ewolucji  Duży uśmiech (wg darwinizmu  Mrugnięcie)
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Kiara
Gość
« Odpowiedz #22 : Marzec 06, 2011, 23:52:58 »

"No cóż każdy ma prawo wyboru swojej drogi."

Ale ta refleksja ani nie była do ciebie ani do Deiru  konkretnie, odnosiła się do wszystkich ludzi , którzy wybierają bardzo różne drogi i dróżki ich zdaniem właściwe dla nich.
Tak więc nie rozumiem Twojej reakcji?

To iż dzielę  się osobistą wiedzą oraz różnymi informacjami oraz dyskutujemy o nich  wspólnie wcale nie znaczy iż ja nie akceptuje wyborów innych ludzi innych niż mój , albo że mam jakiś zamiar z nimi walczyć.

Często pokazuje w logicznym uzasadnieniu nieprawidłowości i kłamstwa wszelakie , to prawda , ale nikomu nie zabraniam wybierać takich opcji jako właściwe dla siebie.
Każdy musi sam dojść do wszystkich wniosków sam i tylko sam dokonać wyboru własnego dobra.
Akceptacja ludzkich  odmienności to jedno  , a pokazywanie fałszu różnych struktur to drugie.

Kiara Uśmiech Uśmiech


ps. Jezus rzekł : kto szuka niech nie zaprzestanie szukania, bo gdy znajdzie zdziwi się i zaguruje nad pełnią.

Jak dla mnie to bardzo proste stwierdzenie.

Co jest naszą pełnią? Nasza Energia niewcielająca się inaczej DUCH ponownie  połączony ze wszystkimi "awatarami" czyli Iskrami Bożymi - Duszami inkarnującymi w poszczególnych ludzi w w trakcie wielości żyć.

Gdy Dusza  ( w postaci Człowieka) zrozumie iż jest takim "awatarem" przysłanym na ziemię w celu zebrania wiedzy z wielości doświadczeń , które ją tu spotykają i zaakceptuje wielką wiarą i zaufaniem ten fakt. Wówczas następuje połączenie Ducha i Duszy w Jednie ( u Jezusa był to chrzest w Jordanie) i poddaje się wszystkim zdarzeniom życiowym ( i tym które do tej pory uznawała za dobre i tym , o których myślała że są złe) z wielką ufnością iż są najlepsze dla niej i niezbędne.
Wówczas wychodzi z pól strachu , przestaje się absolutnie bać życia  , bo wie iż wszystko to tylko mentalne projekcje kreowane przez nią samą dla niej by poznała wiedzę na ich temat i uzyskała energię z nich płynącą.
Gdy się to już stanie na wszystkich płaszczyznach następuje zjednoczenie energetyczno duchowo , fizyczne czyli iluminacja , rozpalenie nowego ognia życia i całkowita władza nad materią.

Energia góruje nad pełnią  tu i teraz w świecie fizycznym ,czyli ma pełnię władzy nad wszystkimi żywiołami tworzącymi świat fizyczny , może je materializować i dematerializować.
Jest to niesamowite zdziwienie zaskoczenie przeróżnymi możliwościami Ducha , który może i potrafi korzystać z pełni swojej wiedzy dawno temu przekazanej nam przez Stwórcę.

Naprawdę warto nie ustawać w poszukiwaniach do osiągnięcia takiego stanu. 
« Ostatnia zmiana: Marzec 07, 2011, 00:11:37 wysłane przez Kiara » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #23 : Marzec 07, 2011, 01:53:50 »

Wielkość siły w wyrażaniu samego siebie jest wprost proporcjonalna do własnej niemocy...



Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #24 : Marzec 07, 2011, 08:09:43 »

Steiner  pisze, że metodyka szkolenia z książki  "Jak osiągnąć poznanie wyższych światów"  to tzw.  biała ścieżka rozwoju, bezpieczna,  bez żadnych skrótów.

Podobnie mamy na Ziemi. Są takie szkolenia, które trzeba przechodzić krok po kroku, bez skrótów, dla własnego bezpieczeństwa, np. nurkowanie  itd.

Szkoliłem się kiedyś w podobny sposób. Pewnie dlatego metoda Steinera, do mnie przemawia.


« Ostatnia zmiana: Marzec 07, 2011, 08:11:38 wysłane przez JACK » Zapisane
Strony: [1] 2 3 4 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.054 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

foxlive rekogrupastettin naprawiacze kociaprzystan k-l