Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Październik 07, 2024, 00:05:04


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: En-Lil  (Przeczytany 24326 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
ptak
Gość
« Odpowiedz #25 : Marzec 16, 2011, 13:47:43 »

Do Wojtka,

Myślicielu Wojtku, ja człowiek myślący (mam nadzieję, że w jakimś stopniu samodzielnie) - w imię tegoż wolnomyślicielstwa bardzo Cię proszę o odpowiedź na dwa zadane Tobie przez JANA pytania, zawarte w poście # 19 tegoż wątku.

Prośbę swoją uzasadniam tym, że większość obecnych na tym forum, jak również je czytających, za nadrzędną wartość uznaje PRAWDĘ i JASNOŚĆ.
I by w zagmatwaniu, które tu powstało stała się JASNOŚĆ, proszę Cię o zajęcie stanowiska odnośnie wspomnianych pytań.
Bo jak zapewne wiesz, JEZUS jest dla nas (przepraszam za liczbę mnogą, nie z zapędów władczych jej użyłam) postacią godną naśladowania. Jest wciąż niedoścignionym wzorem, jest tym, kim pragnęlibyśmy się stać.

Czy jesteś zatem Jezusem?

Wiem, że „zmuszanie” Cię do odpowiedzi może naruszać Twoją sferę wolności, ale jeśli jesteś tym, za kogo Kiara Cię podaje, Ego nie ma tu zastosowania (tak przynajmniej sądzę) i z miłością oraz zrozumieniem pochylisz się nad nami.
Prosi Cię ta, która przez wiele lat była blisko Was, a którą zamęt tu powstały, od Myślicieli oddalił. 
Tym bardziej, odpowiedź Twoja ma dla mnie znaczenie… i z pewnością nie tylko dla mnie…

Pozdrawiam  Uśmiech
Ptak (imię moje znasz)

Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #26 : Marzec 17, 2011, 11:03:24 »

.
Darku,
Oczywiście z różnych względów po tysiącach lat trochę się zatarło i pomieszało nazewnictwo. Może nawet komuś dawno temu zależało, aby zatrzeć ślady...
Sitchin użył akadyskiego  "nēberu" do oznaczenia planety z której to przybył nasz dobry znajomy En-Ki i rzekomy późniejszy Jezus - En-Lil. Dlaczego? Uważam, że nie wiedział,  poszedł na skróty, albo użył złego tłumaczenia pewnej tabliczki i tym się zasugerował.

Ja preferuję stosowanie nazwy Marduk, bo uważam za prawidłową, ale, by nie zaciemniać tematu - potwierdzam, że chodzi o to samo.



Wracając do sprawy En-Lil = Jeszua:

Kiaro !

Smutne to i przykre, ale unikanie odpowiedzi na te zaledwie 2 proste pytania -  kompletnie i definitywnie kompromituje zarówno Ciebie jak i rzekome istoty, które podobno reprezentujesz.

Wiesz doskonale, czujesz to, że mogę Ci zadać takich pytań znacznie więcej, a na żadne nie mogłabyś dać prawdziwej odpowiedzi. I wiesz dlaczego... Następne mogą być jeszcze trudniejsze.

Naprawdę, wolałbym, aby istniały jakieś realne, uduchowione istoty, a nie samotność i pustka w Tobie.

Mimo swojego głębokiego współczucia dla Ciebie, ostatni raz apeluję, abyś przestała zabierać ludziom czas, energię i możliwość spokojnego wzrastania bez Twojej "pomocy". Pisząc tysiące postów pełnych nonsensów i półprawd - czynisz niewinnym krzywdę. Zabierasz im jasne spojrzenie na świat, który jest ich domem, a oni i tak prędzej czy później poczują Twoją sztuczność, nieszczerość Twoich intencji.

Co najgorsze, tak prowadzona publiczna działalność nieprawdopodobnie szkodzi tematom, które
poruszasz - stają się one mniej ciekawe i atrakcyjne, tracą na znaczeniu dla wielu ludzi.

Nawet prawda, ale podawana w niewiarygodny sposób lub przez mało przekonującą osobę - staje się karykaturą. 

Czy o to Ci chodzi ? Fakty świadczą o (świadomym lub nieświadomym) kompromitowaniu przez Ciebie/ Twoje ego/ Obce byty/ Jakieś istoty* - wartości, które powinny służyć ludziom. Choćby poprzez gmatwanie tego, co jasne i proste.

A przecież prawda o historii Ziemi, obcych bytach i istotach, o ludziach niosących przez wieki światło innym, o potędze człowieka, o Wszechświecie i Bogu, o prawach rządzących wszystkim - to sprawa najważniejsza. Ważniejsza od kogokolwiek i czegokolwiek.

Uważam, że dalszy spór na ten konkretny temat nie ma już wielkiego sensu. Ale jestem też przekonany, że nadmierna tolerancja dla fałszu, kłamstw czy nawet czyjejś wybujałej fantazji - może szkodzić.

I, niestety, całe epoki w historii tego świata bardzo szkodzi.


*niepotrzebne pominąć Mrugnięcie


Ponieważ odczuwałam Twoje intencje i pryzmat oceniania mnie dokładnie na miarę takiej Twojej wypowiedzi  , nie wejdę w żadną wymianę zdań z Tobą ni z ludźmi o podobnych intencjach.
Z prostego powodu ,nie muszę i nie chcę wdawać się w żadne  udowadnianie nikomu niczego na temat mojej osoby. Tak chcesz mnie oceniać to rób to. To Twoja spawa , Twój osąd mnie  jest całkowicie obojętny.

Oczywiście nie musisz ..... prawda? To tylko taka mała dygresja dla tych co znają tą historię z dawnego forum.
Czyżby akt zemsty za tamte dyskusje straszące mnie dawniej podawaniem do sądu  Panie Jan?
Wykorzystywanie cudzej osoby do pisania postów przeciw mnie na Twoje życzenie ,no tak wygląda  uczciwość  pewnych ludzi.....
Ta osoba przeprosiła mnie za to , każdy popełnia błędy , ale...
Uczciwość to uczciwość , jeżeli chcesz jej od kogoś to sam ją stosuj w swoim życiu.

Zatem nie oczekuj że podejmę dyskusję z Tobą.


Kiara  Uśmiech Uśmiech


ps. Ptaku jeżeli Twoja petycja do Wojtka popłynęła z głębi serca , bez wątpienia otrzymasz od niego czytelną odpowiedz.
Jednak ja ( na razie , być może zmienię swoją decyzję) nie będę pisała przekazów na użytek publiczny.
Jedyne co będę to przekazy - wiedzę mojej Energii.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 07, 2011, 14:10:18 wysłane przez Kiara » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #27 : Marzec 17, 2011, 12:49:35 »

Oczywiście Kiaro, że petycja popłynęła z serca, bo na niczym innym mi tak nie zależy, jak na tym, by w końcu prawda ujrzała światło dzienne.
Mam uzasadnione podejrzenia co do Myślicieli. Jednak jest we mnie tęsknota również za inną ewentualnością, za światem, w którym blisko CZŁOWIEKA przebywają istoty świetliste i mu przyjazne, które faktycznie chcą pomóc.
Dotychczasowe kontakty wielu ludzi z Tobą i Myślicielami, niestety podważają moje pierwotne wyobrażenia. Dlaczego Myśliciele nie są w stanie dawać prostych i jasnych odpowiedzi, co do wszelkich zasad działania Wszechświata, a jedynie szafują ogólnikami o miłości itp.? Pamiętasz dobijanie się Leszka o odpowiedź na pewne pytania? I co otrzymywał w zamian?

Ideę miłości już znamy. Chociażby od Jezusa i wielu innych mistrzów. Miłość urzeczywistnioną też znamy, chociaż warunki ziemskiego bytowania nie zawsze sprzyjają jej czystemu przejawianiu się. Głównie dzięki mieszaniu przez byty nam wrogie. To nie jest tak, że istnieją one tylko w naszych umysłach. Zło jest także na zewnątrz, ucieleśnione, które wnika w nas, często podstępnie.

Jak uwierzyć w szczerość intencji bytów, które nie udzielają odpowiedzi na proste a ważne pytania?
Wyjaśnienia, że jeszcze nie czas, są absurdalne. Bo brak rzetelnej wiedzy wciąż usuwa nam ten czas, utrzymując nas w ignorancji i ciemności. Czy o to chodzi? Tak ma wyglądać pomoc?

No i skąd tak nerwowa reakcja na proste, weryfikujące pytania JANA?
Dlaczego na moją prośbę zostało rzucone zastrzeżenie „jeżeli z serca…”, które jest furtką do nieudzielania odpowiedzi. No i to Twoje zastrzeżenie, że nie będziesz pisała przekazów na użytek publiczny. Doprawdy trudno dopatrzeć się w tym miłości, zaś wiele asekuracji, strachu i zabezpieczania własnych, niejasnych interesów.

I jeszcze jedno, by była jasność. Nie piszę na zlecenie JANA, piszę sama od siebie i to co chcę. A że zachodzi zbieżność interesów, dotyczących poznania PRAWDY odnośnie wszelkich bytów i ich DZIAŁALNOŚCI, nie uzasadnia to Twoich podejrzeń.

Wielka szkoda, że Wojtek nie zabrał głosu. Ale tego się spodziewałam, chociaż miałam też niejaką nadzieję.
Ptak
« Ostatnia zmiana: Marzec 17, 2011, 12:52:39 wysłane przez ptak » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #28 : Marzec 17, 2011, 16:57:51 »

Gdybyś znała jak piszesz miłość i jej zasady nie było by tego postu i jemu podobnych , nie było by tych insynuacji , oraz oskarżeń.
Nie napisałam iż piszesz obecnie na czyjeś zlecenie , ale że działo się tak za czasów Jana.

Czy naprawdę warto tracić czas na ponowne wszczynanie tych samych podtekstowych historyjek?

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2011, 14:17:43 wysłane przez Dariusz » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #29 : Marzec 17, 2011, 21:15:20 »

Kiaro, nie zawsze przejawiamy miłość, chociaż ją znamy. Czasami dochodzi do głosu ta druga strona. Gdyby było inaczej, byłybyśmy święte albo dawno już by nas tu nie było. Czy naprawdę uważasz, że Ty zawsze promieniujesz miłością?

Po drugie, nie oskarżam, tylko dążę do poznania. Czasami nie podobają mi się czyjeś działania i daję temu wyraz. Co do mojego pisania, to nigdy nie piszę na zlecenie. Zawsze jest mój wybór, chociaż inspiracje mogą pochodzić z zewnątrz. Fakt, że lubię JANA, ale Ciebie również, chociaż inaczej.  Mrugnięcie
No i każde z nas ma tu jakąś rolę do odegrania. Nie czuję urazy do nikogo, jednak nie unikam konfrontacji z rzeczywistością. No i dzieje się…  Duży uśmiech
Naprawdę szkoda, że Wojtek milczy.  Uśmiech


Zapisane
Sventer
Gość
« Odpowiedz #30 : Marzec 17, 2011, 21:43:14 »

Osoby wiecznie piszące, mówiące o miłości i używanie tego jako argumentu w dyskusji albo z własnej nie wiedzy, nie potrafią siebie zrozumieć albo wykorzystują opokę słowa "miłość" jako tarczę(kontrargument) bo po co? Jest miłość i nic się nie liczy...

Pamiętaj Kiara że prawda zawsze wyjdzie na wierzch.
Zapisane
greta
Gość
« Odpowiedz #31 : Marzec 18, 2011, 15:12:20 »

Ptaku,jak mozna kochac inaczej?
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #32 : Marzec 18, 2011, 15:43:56 »

Cytat: Greta
Ptaku,jak mozna kochac inaczej?

Greto, to <inaczej> opatrzyłam mrugnięciem oka, więc zdanie miało swoisty wydźwięk, raczej żartobliwy. 
Poza tym można inaczej, bo inaczej kocha się własne dziecko i np. współmałżonka. Chociaż to ta sama miłość, ale zabarwienie i przejaw inne.
Zapisane
greta
Gość
« Odpowiedz #33 : Marzec 18, 2011, 16:41:33 »

Wydaje mi sie,ze to wlasnie "zabarwienie" jak to okreslasz,jezeli ktos tak czuje,pokazuje nam,ze nie jestesmy jeszcze gotowi do przejscia,bo nie czujemy milosci takiej,jaka ona powinna byc,czyli bez zabarwien.
Tak to czuje.
Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #34 : Marzec 18, 2011, 17:17:55 »

 
Poza tym można inaczej, bo inaczej kocha się własne dziecko i np. współmałżonka. Chociaż to ta sama miłość, ale zabarwienie i przejaw inne.


Inaczej się kocha ponieważ ta miłość ''rodzi'' się według zadanego wzorca.
Wzorca, czyli informacji, która ma wyraźnie zaznaczoną względność (dualizm) - to lub tamto, lepsze gorsze, bliższe, moje lub nie moje.
Ten wzorzec zostaje określony w wyniku "pracy" tej informacji  postrzeganej  przez istoty według nadanych modeli. Tym modelem jest wymiar społeczny i rodzinny.
Gdybyśmy od dziecka byli uczeni, że wszystkie dzieci są nasze, wspólne, stanowią jedność prawdopodobnie ta miłość i jej zbarwienie były by bardzo podobne.
Prawdopodobnie też żadne dziecko na świecie nie umarło by z głodu, ponieważ ta sama miłość by na to nie pozwoliła.
Zatem znaczną role odgrywa tu wczesna edukacja rodzinna, która uczy dualistycznego myślenia według archaicznych, zwierzęcych, fałszywych wzorców.
Stąd uczciwy wniosek - nasi rodzice nas niczego nie nauczyli !
Nauczyli nas dualizmu, czyli myśleniu opartym na przeciwieństwach co powoduje, że życie walczy z życiem, a doświadczeniem z doświadczeniem.
Owszem rodzice dali nam zjeść, ubrali nas itd... ale to za mało, to  nawet bardzo mało....ponieważ nie żyjemy tu po to, aby tylko żyć, a potem umrzeć i zgnić, lecz żyjemy po to, aby dokonać swoich ewolucyjnych zmian.

A więc wszystko co w jakiś sposób wyrażamy i robimy jest modelem zbudowanym na bazie nadanego wzorca poznawczego, który w znacznej mierze pochodzi od naszych ''kochanych'' rodziców i społeczeństwa.Te wzorce często są jak 1000 letnie dęby, których ciężko z miejsca ruszyć i mogą tylko samoistnie upaść.
« Ostatnia zmiana: Marzec 18, 2011, 20:56:08 wysłane przez Silver » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #35 : Marzec 18, 2011, 18:58:23 »

Z pewnością macie rację, niemniej jest jak jest i miłość przejawiamy mniej lub bardziej. 

Na ogół każdy z nas większą uwagę poświęca własnej rodzinie i sobie, niż całemu światu.
Chociaż innych również można kochać.
Należy tu odróżnić troskę, fizyczny przejaw miłości od duchowego
jej odczuwania. I mimo, że nieraz serce pęka, gdy patrzymy na krzywdę innych,
nie potrafimy zbawić całego świata. Tylko to możemy zrobić, co w zasięgu naszych możliwości.

Mimo to, niezmiernie ważny jest nasz stosunek do wszystkich istot.
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #36 : Marzec 18, 2011, 20:14:12 »

No dobrze, może teraz coś np. o miłości do En-Lil'a czy też jak kto woli do Jezusa. Mrugnięcie Duży uśmiech
O miłości proszę się rozpisywać tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=5496.0

lub tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1319.0

lub w kilku jeszcze wątkach poruszających to zagadnienie. Wystarczy ich już i dlatego w tym temacie przejdźmy do En-Lil'a.

Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Silver
Gość
« Odpowiedz #37 : Marzec 18, 2011, 20:51:36 »

No dobrze, może teraz coś np. o miłości do En-Lil'a czy też jak kto woli do Jezusa. Mrugnięcie Duży uśmiech


A jaki to wzorzec poznawczy nakazuje pisać o miłości do En-lila ?

Chodzi oto, że istnieje w tej matrycy inny wzorzec poznawczy - wpierw poznaj miłość do Siebie.
« Ostatnia zmiana: Marzec 18, 2011, 20:56:53 wysłane przez Silver » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #38 : Marzec 18, 2011, 21:10:27 »

>Silver<, tę wciąż poznaję, rozszyfrowuję i idzie mi dość dobrze.  Duży uśmiech
Post ten (na który odpisujesz) miał nieco inne znaczenie, wydźwięk, co wykazałem w dalszej części. Chodzi o ofa, który został utworzony w tym wątku.  Mrugnięcie

EDYCJA:

A wracając do tematu.
W knowania En-Lil'a przeciw ludzkości (ówczesnej, choć śmię podejrzewać, ze i współczesnej) zaangażowani byli pomniejsi z jego familii;

...

Podobieństwo między tymi eposami, polegające na zbieżności wątków i charakterów obu bogów,
sugeruje, że Ninurta i Nergal mogli być jedną i tą samą osobą. Choć na pierwszy rzut oka może się to
wydawać dziwne, sama Dalley pisze, że jedna z linii eposu Erra i Iszum “asymiluje Nergala i
Ninurtę"403, zapewne więc również starożytni dostrzegali to podobieństwo.

W każdym razie legenda pozwala na dokonanie wielu interesujących obserwacji na temat Ninurty i
technologicznych przyczyn, które doprowadziły do wojny. Ninurta jest nazywany “wielkim bogiem,
synem Enlila, dzieckiem Ekur, przywódcą Anunaki, środkiem Eninnu404. Zauważmy wyraźne
powiązanie Ninurty z Anunaki, istotami odpowiadającymi Nefilim, które spadły z nieba i krzyżowały się
z ludźmi. Ninurta jest tu nazywany ich przywódcą, co stanowi kolejny argument na rzecz jego
identyfikacji z Nergalem, ponieważ w apokryficznej Księdze Enocha przywódca owych Nefilim jest
kojarzony, podobnie jak Nergal, ze zbrojną rewoltą405

Dziecko Ekur: Ninurta i Nergal - identyfikacja czy asocjacja?

Drugie sformułowanie - “dziecko Ekur" -jest równie ważne, jeśli nie ważniejsze, gdyż słowo “ekur"
oznacza nie tylko góry, ale również sztuczne “góry" - piramidy i zigguraty. Innymi słowy Ninurta jest
bezpośrednio powiązany z piramidami, a jeśli - przypomnijmy sobie “góry ~ planety ~ piramidy", to
Ninurta jest równocześnie “dzieckiem", czyli “blisko związanym" z planetami, a także z piramidami.

To wydaje się potwierdzać możliwą identyfikację lub asocjację Ninurty z Nergalem, gdyż - jak
tłumaczyłem w książce The Giza Death Star Destroyed - Nergal jest bogiem wojny i buntu,
kojarzonym z Marsem, a być może również nie tylko z Egiptem, ale konkretnie z piramidami i to
piramidami w Gizie406. A jako przywódca Anunaki, Ninurta - jeśli na chwilę przyjmiemy biblijny punkt
widzenia - był też związany z próbami stworzenia “chimerycznej", czyli “hybrydowej" rasy, po części ludzkiej, po części “boskiej".

Jeśli jednak odrzucimy identyfikację Ninurty z Nergalem i przyjmiemy, że bogowie ci byli jedynie
blisko ze sobą związani, i tak jest to niezmiernie istotne ustalenie, gdyż Nergal był bardzo ważną
osobistością, sumeryjskim gwiazdorem, który pojawiał się pod różnymi imionami w panteonach niemal
całego starożytnego świata. Co więcej, był kojarzony z pewnymi prawdziwie katastroficznymi
wydarzeniami.

To właśnie Nergal, obok innych bogów sumeryjskiego panteonu - wśród nich jednym z
ważniejszych był Ninurta - posługiwał się ulubionym orężem bogów, “abubu", czyli “bronią
powodziową"407. Nergal, pod imieniem Erra, jest bogiem wojny, polowania i zarazy, a Dalley twierdzi,
że tłumaczenie imienia Erra jako “spalona ziemia" jest “prawdopodobnie nieprawidłowe", choć nie
wyjaśnia dlaczego408. Jeszcze jedno z używanych przez niego imion znaczy “pan, który skrada się
nocą"409, co dziwnie przypomina biblijne opisy Lucyfera410. Kiedy indziej Nergala nazywano “Erragal" i
“Erakal", co było najprawdopodobniej wymawianą formą jego imienia według Dalley, która dodaje też,
że imię to przypuszczalnie wymawiano “Herakles po grecku"411. Pod sumeryjskim imieniem Gibil
Nergal był również bogiem ognia412. Analizując tekst, przekonamy się, że te cechy Nergala uderzająco
przypominają Ninurtę, co wskazuje, iż Nergal był przynajmniej “częściowo zasymilowany" z Ninurtą413.

Ninurta i Nimrod: wieża Babel
Ale dość o Nergalu. Kim był Ninurta?

...

Wojna nuklearna sprzed 5 tysięcy lat str. 164,165



« Ostatnia zmiana: Marzec 18, 2011, 22:10:08 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
ptak
Gość
« Odpowiedz #39 : Marzec 19, 2011, 13:52:00 »

Dociekania odnośnie tego, czy Enlil to Jezus, toczyły się również na forum „Niesamowite”.
http://www.niesamowite.fora.pl/religie-i-filozofie,12/kilka-pytan,228-45.html

Oto fragmenty:

Cytat: Luciad
Luciad
 Wysłany: Czw 16:41, 13 Mar 2008    Temat postu: Re: Wiedza. 
________________________________________
kiara napisał:
Wojtek to Energia ktora posiada taka sama wiedze jak Pan ,Jego potecjal energetyczny jest prawie idetyczny jak Pana. On moze bywac wszedzie ,ale on sie nie barwi energia tych miejsc.
kiara

W takim razie, jeśli Wojtek to Energia, która wcieliła się na Ziemi tylko raz i pod imieniem Jezus, to nie mogła być ani Enkim, ani Enlilem (pamiętając nawet, że zarówno Enki, jak i Enlil nie urodzili się na Ziemi). Czyli Jezus nie był ani Enlilem, ani Enkim, prawda, Kiaro?

Cytat: Kiara
Kiara
 Wysłany: Czw 22:40, 13 Mar 2008    Temat postu: Ziemia? 
________________________________________
Jezeli ta ziemia to ta cywilizacja, a ta o ktorej mowi Enki i Enlil to poprzednai to mogl, oczywiscie ze mogl. Bo tylko raz jako Jezus urodzil sie na tej ziemi , czyli w tej nalozonej warstwie. Natomiast wiedza jest przekazywana bardzo ogolnikowo nie podaje konkretnego czasu. Wszystko co bylo przed Adamem i Ewa to byla inna ziemia, pierwotna.
Kiara

Cytat: Luciad
Luciad
Wysłany: Czw 22:52, 13 Mar 2008    Temat postu: 
________________________________________
W jakim sensie inna ziemia? Inna planeta czy inna gęstość? Czy może warstwa, która została później przykyta - tylko czym przykryta? Materią, iluzją materii, czy jeszcze czymś innym?


Odpowiedzi Kiary już nie było. Ale może dziś nam odpowie?  Uśmiech
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #40 : Lipiec 04, 2011, 16:35:40 »

W jednym z wątków ( http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=6779.msg80798#msg80798 ) >JAN< zadał pytanie:

Cytat: JAN
"Jeśli był na Ziemi w czasach "desantu z Marduka" jako En-Lil (=Jezus) to:
- Jakie więzi łączyły Go z Ninhursag - genetykiem wyprawy i współtwórcą nowych ras na Ziemi ?"

Co prawda, pytanie było do >Kiara'y< jednak pozwolę sobie na pociągnięcie tego wątku.
>JAN'ie<, wałkowaliśmy to już, ale czy faktycznie oczekujesz wyjaśnienia, czy może czekasz na takowe tylko od >Kiary<?
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Strony: 1 [2] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.082 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

pyn real ppiz voltagemt2 thepunisher