Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 24, 2024, 14:46:50


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Nasze "przygody"  (Przeczytany 3464 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
komandos040
Gość
« : Kwiecień 16, 2011, 11:13:33 »

Temat utworzonypo podziale innego wątku.
Darek



witaj chłopie Mrugnięcie
gdzie byłeś, jak cie nie było Duży uśmiech

no ciekawe, ciekawe,-
jak mam być szczery- to mieszkając na wybrzeżu pomyślał bym o tratwie ratunkowej- takiej jak na statkach mają, bo opcja "tsunami" na wybrzeżach całego świata jest bardzo prawdopodobna w niedalekiej przyszłości.

pozdr. i jak coś łap się porządnego drzewa Mrugnięcie
A witaj witaj.. Uśmiech
Wiesz, z racji tego że nurkowałem, mam w domu sporo sprzętu oraz dwie dobre kamizelki Ratowniczo-Wypornościowe, jedynym mankamentem jest to,
że miałem ostatnio kolizję z TIRem. Na szczęście wyszliśmy z kolegą z pracy z życiem(wracając z IIzm, po godz.22/czas zdarzenia 22:12-15.). Wymusił mi włażąc mi na prawy pas, co oberwałem w bok samochodu
WV 3 Combi, i uderzył w nas zawijając nas przed swoją maską, pchając w takiej pozycji przez około 2-3 minuty z prędkością 80km/h, i sukcesywnie potem wyhamowując, aż do ustania.
Moje koła zdarte od asfaltu, a drążki pogięte kierownicze. Dostała także geometria samochodu, bo z prawej strony, od pasażera, nie mogę obecnie otworzyć, a jak otwieram to łamliwie skrzypią. Czy to ma związek z przekazem,że obecnie nadal żyję po tej kolizji , nie wiem.

Wiem tylko tyle,że ta wizja była gorsza od poprzedniej.
Cóż czas poobserwować datę 11.11.11 o godzinie 11:11 i 11sekund. Duży uśmiech Uśmiech

I podsumowując, teraz nie mam samochodu,żeby pojechać do kumpli do Centrum i nadmuchać flaszki powietrzem.
Więc opcja nr. 2 brać plecak i jechać tam z buta.
Jedyną butlę co miałem 10-tkę, sprzedałem z Jacketami na Allegro.
No i teraz brak luftu na całej linii !!!! Duży uśmiech
Ale będę gotów jakby co . Mrugnięcie
Pozdrawiam.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 17, 2011, 20:43:53 wysłane przez Dariusz » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : Kwiecień 16, 2011, 11:20:02 »

..wiesz po tym co ostatnio pokazali w TV ze szkoleń "tirowców", to i tak możesz mówić o szczęściu,
poza tym jak masz prorocze wizje/sny- to musisz tego doczekać tak czy inaczej,
a co daty i godz.- to pełna synchronizacja Mrugnięcie
zobaczymy..
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 16, 2011, 11:20:49 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
east
Gość
« Odpowiedz #2 : Kwiecień 16, 2011, 23:12:41 »

Witaj komandos40
Dobrze, że wróciłeś cały. Na forum i z tej kolizji. "Co ma wisieć nie utonie" , więc widać taki koniec nie był Ci pisany, a i z tego utonięcia -jak wg Twojej wizji - wyjdziesz cało.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #3 : Kwiecień 16, 2011, 23:55:19 »

i uderzył w nas zawijając nas przed swoją maską, pchając w takiej pozycji przez około 2-3 minuty z prędkością 80km/h, i sukcesywnie potem wyhamowując, aż do ustania.
Szczerze mówiąc coś mi tu bardzo nie gra. Wychodzi na to, że pchał Was przez 2,6 do 4 km (2-3 minuty z 80km/h) przed sobą i to z prędkością 80km/h...
sorry, ale nie uwierzę
Zapisane
komandos040
Gość
« Odpowiedz #4 : Kwiecień 17, 2011, 08:06:26 »

Witaj arteq. Uśmiech
No może z trochę przesadziłem z tym czasem.
Ale jeśli tu ktoś kojarzy odcinek trasy od kierunku w stronę Basenu Górniczego - na początku mostu, na wysokości gdzie kończy się "rozejście prosto i w dół
w stronę starej złomowni aut osobowych-dawny skład celny, to właśnie od tego odcinka, aż do połowy tego mostu na wysokości Elektrowni-Szczecin.

Pewnie east wiesz o co chodzi. I tak nas po wdarciu się bokiem w nas - a ja próbowałem jechać- uciekać do przodu, jakoś się zawinąłem,
że znależliśmy się centralnie na wysokości mnie(kierującego) i TIRa jego tablicy rejestracyjnej, trzymałem sztywno kierownicę nie pozwalając jej jakichkolwiek
skręceń. W ten to "stabilny" sposób, zostaliśmy "zapchani" przez odcinek 200-250m moim pasem.
Do tej pory nie przyjechał jeszcze rzeczoznawca, choć czekałem na niego cały dzień. :/
Ale w poniedziałek na pewno się zjawi.

Odnośnie tych tornad, to trafiłem chyba, bo w stanach takie były. I znowu narobiły zamieszania w ekosystemie.
Czytając pod tym wypowiedzi, piszą,że to sa wciąż "Znaki Czasu", zobaczymy, wciąż przed nami jest data EN-KIego 11.11.11.

Pozdrawiam. Cool
Zapisane
orion250
Gość
« Odpowiedz #5 : Kwiecień 17, 2011, 11:47:44 »

Jeździłem tirem trochę po Polsce, lecz nie zawodowo ale wystarczy żeby przyznać rację arteq. Z 80km/h, z ładunkiem, nawet na śliskiej nawierzchni, to jestem w stanie wyhamować awaryjnie do 100 m. Widziałem na discovery jak pociąg zgarnął z przejazdu samochód osobowy i hamował przez 2km. Pomijając to i tak komandos040 miałeś moc wrażeń. Podejrzewam, że w takim momencie ma się wrażenie, że czas staje w miejscu.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #6 : Kwiecień 17, 2011, 13:36:20 »

W ten to "stabilny" sposób, zostaliśmy "zapchani" przez odcinek 200-250m moim pasem.
I tak odległość pchania zmniejszyła się dziesięciokrotnie czy nawet dwudziestokrotnie (!)... Różnica zasadnicza, kolosalna. Zdaję sobie sprawę, że postrzeganie z poziomu uczestnika wygląda nieco inaczej, ale bez przesady, aczkolwiek zauważalna jest na podstawie tego zdarzenia skłonność do mocnego przesadzania.
Cieszę się że dobrze się zakończyło.
Zapisane
komandos040
Gość
« Odpowiedz #7 : Kwiecień 17, 2011, 16:31:57 »

Jeździłem tirem trochę po Polsce, lecz nie zawodowo ale wystarczy żeby przyznać rację arteq. Z 80km/h, z ładunkiem, nawet na śliskiej nawierzchni, to jestem w stanie wyhamować awaryjnie do 100 m. Widziałem na discovery jak pociąg zgarnął z przejazdu samochód osobowy i hamował przez 2km. Pomijając to i tak komandos040 miałeś moc wrażeń. Podejrzewam, że w takim momencie ma się wrażenie, że czas staje w miejscu.
Dokładnie, było to tak, jakbym oglądał film w którym jednocześnie uczestniczyłem.
Orion, tak mówisz, ale to hamowanie było w podobnym odcinku, i dopowiem jeszcze jak byliśmy pchani to powoli sukcesywnie wyhamowywał.
Trzeba by faktycznie pójść z kółkiem mierniczym, i zmierzyć metraż od momentu uderzenia-spychania- aż do zatrzymania na moim pasie-prawym.
wtedy dokładnie by wszystko wyszło. Dobrze,że nie odpuścił tego pchania, bo w przeciwnym razie na bank mielibyśmy kozłowanie, a przytrzymując nas, uratował nam poniekąd życie. Fakt faktem jest ,że wjechał mi w bok, skręcając na mój pas.
Ale starczy tego offa, to nie kwestia na ten wątek, jedynie meritum sprawy była wizja, i przyrównałem ją do czegoś co może , lecz nie musi się wkrótce zdarzyć. Uśmiech względem ostatnich wywodów EN-KIego.
Pozdrawiam.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 17, 2011, 16:34:36 wysłane przez komandos040 » Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.088 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

catziee patologiczni rpg-ug bizancjum gangsa