Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Czerwiec 22, 2025, 10:00:37


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Choroby z puntu widzenia ezoteryki.  (Przeczytany 8835 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
between
Gość
« : Maj 12, 2011, 08:32:42 »

Witam,
co prawda istniejÂą wÂątki doczytÂące zdrowia psychicznego i fizycznego, ale proponowaÂłbym trochĂŞ inne spojrzenie na choroby.

Ezoteryka zakÂłada zupeÂłnie niefizyczne przyczyny chorĂłb, i nawet niepsychiczne.

Czyli - ani nie bakterie, wirusy. Nie zÂłe pokarmy czy zatrute Âśrodowisko. RĂłwnieÂż pesymistyczna postawa do Âżycia, itp, nie jest ÂźrĂłdÂłem chorĂłb.   Z punku widzenia ezoteryki te "przyczyny" to tylko rodzaj egzekutora, ktĂłre na planie fizycznym jedynie manifestujÂą sytuacjĂŞ zaistnia³¹ na planie niefizycznym.

Ezoteryka (draÂżni mnie to sÂłowo, ciekawe dlaczego) - zakÂłada istnienie prazasad, pewnego rodzaju zbioru informacji, dziĂŞki ktoremu ciaÂło jest w stanie funkcjonowaĂŚ poprawnie. Zaburzenia w tym zbiorze skutkujÂą zaistnienie sytuacji na planie fizycznym, ktĂłra objawia siĂŞ np. chorobÂą.

Czyli prawdziwe leczenie cz³owieka wi¹¿e siê z odtworzeniem poprawnego zbioru prazasad i zawsze wi¹¿e sie z podnoszeniem poziomu œwiadomoœci.

Jeszcze inaczej mĂłwiÂąc - chorobĂŞ moÂżna potraktowaĂŚ jako szansĂŞ na rozwĂłj a nie traktowaĂŚ jej jako wroga, ktĂłrego naleÂży zwalczyĂŚ.

Co sÂądzicie o takim spojrzeniu na temat choroby?

pozdro
« Ostatnia zmiana: Maj 12, 2011, 08:34:05 wysłane przez between » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #1 : Maj 12, 2011, 08:47:43 »

Mam wrazenie , ze z tym tematem weszles w gesty ciemny las.

Pozdrawiam serdecznie.Rafaela
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #2 : Maj 12, 2011, 09:41:43 »

KaÂżda choroba jest swego rodzaju doÂświadczeniem.Jednych hartuje i wzmacnia ,a drugich caÂłkowicie powala.To zaleÂży od psychiki czÂłowieka.
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            KsiĂŞga Koheleta 3,1
east
Gość
« Odpowiedz #3 : Maj 12, 2011, 09:54:43 »

between napisaÂłeÂś
Cytuj
Czyli prawdziwe leczenie cz³owieka wi¹¿e siê z odtworzeniem poprawnego zbioru prazasad i zawsze wi¹¿e sie z podnoszeniem poziomu œwiadomoœci.

UwaÂżam , Âże w powyÂższym zdaniu zawarÂłeÂś bardzo waÂżnÂą rzecz. Rozumiem to podobnie, co postaram siĂŞ poniÂżej wyjaÂśniĂŚ oraz uÂściÂśliĂŚ czym dla mnie sÂą tzw "prazasady" i "podnoszenie ÂświadomoÂści".

JeÂśli juÂż mowa o "ezoterycznych korzeniach " chorĂłb to moim zdaniem naleÂżaÂłoby wpierw ( albo rĂłwnolegle ) rozpatrzeĂŚ oddziaÂływanie falowe. Wiemy , Âże materia jest skutkiem zakrzywienia przestrzeni ( rotacji Âładunku elektrycznego w POLU kwantowym  - definiowana jako opĂłr jaki stawia Pole (morze Plancka) rotujÂącemu Âładunkowi elektrycznemu ) . W takim ujĂŞciu manifestacje materialne wszelkich form - oÂżywionych i nieoÂżywionych -  byÂłyby niczym innym jak specyficznymi "k³êbkami " wĂŞz³ów fal o okreÂślonych czĂŞstotliwoÂściach.
KaÂżdy  organizm ma wÂłasnÂą ,niepowtarzalnÂą charakterystykĂŞ czĂŞstotliwoÂści. W jej skÂład wchodzÂą czĂŞstotliwoÂści harmoniczne oraz wszelkiego rodzaju niepo¿¹dane nieharmoniczne oddziaÂływania.  Przy czym kiedy piszĂŞ o harmonicznych czĂŞstotliwoÂściach to mam na myÂśli wÂłaÂściwe dla konkretnego organizmu. Dla innego osobnika te same czĂŞstotliwoÂści mogÂą  byĂŚ szkodliwe - nieharmonicznymi ,zaburzajÂącymi jego zdrowie.
Ktoœ mo¿e zarzuciÌ,¿e p³ynnie przechodzê od skali kwantowej do funkcjonowania ¿ywego organizmu w skali makro w wysokich ( 36,6 st c ) temperaturach, gdzie prawa fizyki kwantowej nie maj¹ zastosowania. To nie prawda. W tym ciep³ym, ¿ywym œrodowisku komórkowym (dok³adnie w cytoszkielecie komórek ) zachodz¹ zjawiska kwantowe, a w tym spójnoœÌ fal biofotonów nios¹cych ³adunek elektryczny , rezonans fal etc. (wiedza dostêpna o tym tu http://www.quantumconsciousness.org/ )

 Wszystko to dzieje siĂŞ w obecnoÂści niskich czĂŞstotliwoÂści elektromagenetycznych i za ich pomocÂą moÂże byĂŚ skanowane i korygowane. Tutaj nawiÂązujĂŞ juÂż do konkretnych terapii opartych na wyÂżej , skrĂłtowo , pokazanej wiedzy naukowej.

Jak wspomnia³em zak³ócone pole elektromagnetyczne chorego organu mo¿na skorygowaÌ odpowiedni¹ czêstotliwoœci¹, ale tak¹, która jest charakterystyczna dla organizmu , czyli najpierw musi byÌ zeskanowana. Mo¿na dziêki temu "nauczyÌ" chore komórki drgaÌ w sposób wy³¹cznie prawid³owy, co powoduje efekt terapeutyczny. Do takiego leczenia stosuje siê urz¹dzenia generuj¹ce pr¹dy niskiej czêstotliwoœci, które s¹ skanerami i wzmacniaczami czêstotliwoœci.
W³aœciwie ca³y proces leczenia przeprowadza nasz w³asny organizm, a nie jakiœ lekarz -bioenergoterapeuta. Maszyna jest w tym procesie wykorzystywana pomocniczo. Pisz¹c o tym, ¿e robi to nasz w³asny organizm mam na myœli konkretnie ŒwiadomoœÌ (niektórzy powiedz¹ , ¿e raczej podœwiadomoœÌ)

W nas samych znajduje siĂŞ wzorzec zdrowia ,ktĂłry wystarczy przywrĂłciĂŚ, a pozbĂŞdziesz siĂŞ chorĂłb - rozumianych jako nieharmoniczne drgania. ZarzÂądzanie procesem leczenia to jest zadanie dla ÂświadomoÂści.

ByĂŚ moÂże rolĂŞ zewnĂŞtrznych urzÂądzeĂą skanerĂłw-wzmacniaczy,a ale wewnĂŞtrznie - moÂże peÂłniĂŚ ... wiara. Wiara w uzdrowienie. I tak siĂŞ pewnie dzieje w przypadkach spontanicznych wyzdrowieĂą. Wiara to nic innego jak peÂłne zaufanie swojej ÂświadomoÂści, lub teÂż WyÂższemgo Ja, co niektĂłrzy odnoszÂą do osobowego Boga , Jezusa. Ale nawet Jezus mĂłwiÂł " idÂź , Twoja wiara go/Ciebie uzdrowiÂła " . JednakÂże to , co zwykliÂśmy uwaÂżaĂŚ za cud, jest po prostu wyÂższÂą technologiÂą, ktĂłrej nie rozumiemy, poniewaÂż nie mamy kontaktu ( wiary ) z wÂłasnym WyÂższym Ja ( ktoÂś by powiedziaÂł , Âże ÂŚwiadomoÂścia ChrystusowÂą na przykÂład ).

Lecz to, i¿ nie mamy wiary/zaufania/kontaktu nie oznacza, ¿e leczenie w ten sposób jest dla nas niedostêpne. Wy¿sze Ja dalej w nas dzia³a, chocia¿ nie wierzymy w nie. Ono mo¿e wspó³pracowaÌ równie dobrze z maszyn¹ jak i z egotycznym umys³em. Umys³owi mo¿e siê tylko wydawaÌ i¿ jest jedynym w³adc¹ cia³a i wie o nim wszystko ,ale tak nie jest.
Rzecz jasna  najkorzystniej jest wtedy,gdy umysÂł zna swoje miejsce i potrafi wspó³pracowaĂŚ ze ÂświadomoÂściÂą WyÂższego Ja. Po có¿ byÂłyby terapie rezonansem magnetycznym, gdybyÂśmy cuda mieli na zawoÂłanie UÂśmiech

Dla tych , ktĂłrzy znajÂą angielski wiĂŞcej informacji o Âżyciu jako o  kwantowej biologii tutaj :
http://www.quantumconsciousness.org/spooky.htm
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #4 : Maj 12, 2011, 11:09:33 »

ChoĂŚby nie wiem jak korygowaĂŚ czĂŞstotliwoÂści materii, w niej samej i tak istnieje przewaga nieharmonicznych (destrukcyjnych)
oddziaÂływaĂą nad harmonicznymi. Dlatego w efekcie nastĂŞpuje ÂśmierĂŚ, czy to ciaÂła, gwiazdy, czy caÂłego kosmosu.
Rozproszenie materii i jej zorganizowanie siĂŞ na nowo, aczkolwiek w innej juÂż postaci jest sterowane jakimiÂś
nieznanymi nam siÂłami.  
To, co obserwujemy i badamy za pomocÂą nauki, to jedynie przejaw. Nie znamy przyczyny i celu.  
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #5 : Maj 12, 2011, 12:25:10 »

Zaprogramowana œmierÌ komórki - apoptoza - to równie¿ harmoniczny mechanizm. Dzia³a wed³ug swojego , celowego programu. Mo¿na opóŸniÌ jego efekty poprzez opóŸnienie taktowania wewnêtrznego zegara, ale ostatecznie masz racjê ,¿e ca³y System jest inteligentnie sterowany. Ulega cyklicznej samo defragmentacji i rekonfiguracji.
PiĂŞkna sprawa.
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #6 : Maj 12, 2011, 13:19:53 »

Nie nazywa sie to wszystko "biologiczne" dzialanie.
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #7 : Maj 12, 2011, 20:37:04 »

Nie nazywa sie to wszystko "biologiczne" dzialanie.

to sie nazywa biologiczne dziaÂłanie
« Ostatnia zmiana: Maj 12, 2011, 20:38:02 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #8 : Maj 15, 2011, 17:35:55 »

TrochĂŞ o innym spojrzeniu na choroby prĂłbowaÂłem napomkn¹Ì w nawiÂązaniu do ksi¹¿ki DiagnostykÂą Karmy Siergieja ÂŁazariewa  w temacie Choroba - kolejny stopieĂą w rozwoju duchowym.
Proponujê ten w¹tek przenieœÌ do dzia³u "Medycyna niekonwencjonalna".
Zapisane

PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #9 : Marzec 04, 2012, 01:15:04 »

Chory przez myÂśli



Podobno jesteœmy w stanie œci¹gn¹Ì na siebie, swoj¹ rodzinê lub ludzi z otoczenia nieszczêœcie przez same tylko myœli. Jeœli sobie tego nie uœwiadomimy, w naszym ¿yciu mo¿e pojawiaÌ siê fatum, przewlek³e choroby, a nawet... œmierÌ. Tak przynajmniej twierdzi twórca diagnostyki karmicznej - Siergiej £azariew.

Pewna kobieta czĂŞsto zwracaÂła siĂŞ do lekarzy ze skargami na zÂłe samopoczucie. Badania nie dawaÂły efektĂłw – wedÂług lekarzy nie byÂło powodĂłw do zÂłego samopoczucia. Wielokrotne wizyty u znachorek takÂże nie przynosiÂły ulgi - widziaÂły one bardzo silny urok, ale nie mogÂły go usun¹Ì, a nawet same zaczynaÂły chorowaĂŚ po zetkniĂŞciu siĂŞ z tÂą kobietÂą. Badam przyczynĂŞ i widzĂŞ, Âże jest to „urok zwrotny”, a tego rzeczywiÂście nie moÂżna usun¹Ì ludowymi zaklĂŞciami.

– ÂŹle ÂżyczyÂła pani koleÂżance z pracy – wyjaÂśniam kobiecie – wÂłaÂśnie to jest przyczynÂą zÂłego samopoczucia. Pani program Âżyczenia zÂła wrĂłciÂł i bardzo zdeformowaÂł pani pole. Jak siĂŞ czuje pani wspó³pracownica?

– Jest na zwolnieniu, ale choruje dziecko, a nie ona – pada odpowiedÂź.

Badam pole wspó³pracownicy i dziecka. W jej polu i w polu dziecka jest program ¿yczenia z³a. Z tego powodu dziecko choruje, poniewa¿ jest ono s³abiej zabezpieczone ni¿ jego matka.

– Pani jest winna choroby dziecka. Ma pani dzieci?

– Tak, syna.

Badam jego pole, tam takÂże wystĂŞpuje silna deformacja, jest ten sam program Âżyczenia zÂła.

To typowy przykÂład tego, jak sami, nie wiedzÂąc, co czynimy, rujnujemy siebie, swoje dzieci i ludzi, ktĂłrzy stykajÂą siĂŞ z nami na co dzieĂą.

Pewnego razu, kiedy dopiero zaczynaÂłem badaĂŚ struktury karmy, zwrĂłciÂła siĂŞ do mnie kobieta, u ktĂłrej niespodziewanie zaczĂŞÂły siĂŞ silne bĂłle gÂłowy oraz pogorszyÂło siĂŞ ogĂłlne samopoczucie.

– PiĂŞĂŚ dni temu Âźle pani ÂżyczyÂła swojemu mĂŞÂżowi, i to bardzo intensywnie.

– To niemoÂżliwe, bardzo kocham mĂŞÂża i nie mogĂŞ mu Âźle ÂżyczyĂŚ.

Ja siĂŞ upieram przy swoim:

– ÂŹle mu pani ÂżyczyÂła. PÂłynie bardzo silne Âżyczenie zÂła piĂŞĂŚ dni temu, wieczorem.

– Jak ja mogÂłam mu wtedy Âźle ÂżyczyĂŚ, kiedy nie wracaÂł dwie godziny po pracy? Bardzo siĂŞ o niego martwiÂłam!

Wtedy zrozumiaÂłem, o co tu chodzi.

– Co pani czuÂła?

– PrzychodziÂły mi do gÂłowy jakieÂś gÂłupie myÂśli.

– Kiedy pani myÂśli, Âże moÂże siĂŞ zdarzyĂŚ coÂś zÂłego, przyciÂąga pani nieszczĂŞÂścia. I im realniej wyobraÂża sobie pani te nieszczĂŞÂścia, tym wiĂŞkszÂą szkodĂŞ pani wyrzÂądza. Obecnie, kiedy mamy wysoki poziom energetyki, dyscyplina ÂświadomoÂści jest bardzo waÂżna. Jednym z podstawowych praw wszechÂświata jest niewyrzÂądzanie zÂła nawet w myÂślach. Nie moÂże to byĂŚ teraz tylko abstrakcyjnÂą zasadÂą, powinno siĂŞ staĂŚ sposobem na Âżycie. (...)

Gdy zaczyna³em praktykê lecznicz¹, prowadzi³em normalny tryb ¿ycia: jad³em miêso, pi³em wódkê, czêsto siê denerwowa³em i leczy³em przy tym masa¿em bezkontaktowym. PóŸniej, obserwuj¹c rezultaty swojej pracy, gruntownie zmieni³em styl ¿ycia i zachowanie. W przeddzieù przyjmowania chorych ograniczam spo¿ycie pokarmu do minimum, a w dzieù przyjêÌ nie jem wcale.

Kiedy jestem poch³oniêty diagnostyk¹, opracowywaniem nowych mo¿liwoœci metody, czasami zapominam o niebezpieczeùstwie. A podczas pracy na subtelnych warstwach koniecznie trzeba stale zachowywaÌ ostro¿noœÌ.

Niedawno znajomy poprosi³, abym udzieli³ konsultacji pewnej kobiecie. Mia³em wolnych czterdzieœci minut i zgodzi³em siê. Wesz³a wytworna i bardzo pewna siebie kobieta, usiad³a i zaczê³a przygl¹daÌ mi siê z ciekawoœci¹. Mia³a bardzo du¿o problemów. Wielki egoizm i niezmierne d¹¿enie do dóbr materialnych by³y przyczynami zaczynaj¹cych siê chorób. Takich ludzi dosyÌ trudno leczyÌ, poniewa¿ s¹ zamkniêci przede mn¹ z powodu sceptycyzmu i niewiary.

WyjaÂśniam przyczyny jej nieprzyjemnoÂści, a kobieta zamienia nasze spotkanie w dyskusjĂŞ. Mimo niesprzyjajÂącego nastawienia pacjentki powinienem jÂą przekonaĂŚ. Takie ciĂŞÂżkie przypadki pomagajÂą mi znajdowaĂŚ nowe dowody i wyjaÂśnienia przyczyn chorĂłb czÂłowieka.

– JeÂśli komĂłrka zabiera wszystko tylko dla siebie – wyjaÂśniam kobiecie – przez pewien czas jest jej dobrze, ale potem jej zachowanie niszczy organizm, a razem z nim ginie takÂże ona. Egoizm jest normÂą do pewnego stopnia, ale czÂłowiek myÂślÂący tylko o sobie prĂłbuje zabiĂŚ Boga i wszechÂświat. OczywiÂście nie moÂże to trwaĂŚ dÂługo. WczeÂśniej czy póŸniej program zniszczenia wszechÂświata powinien byĂŚ zakryty przez choroby, urazy, nieszczĂŞÂścia.

– Zatem proponuje mi pan, Âżebym uwierzyÂła w Boga?

– Wiara w Boga to pani osobista sprawa. Ja opisujĂŞ przyczyny pani choroby. MoÂże pani nie wierzyĂŚ w Boga, ale powinna pani kochaĂŚ wszechÂświat i jego duszĂŞ. Egoizm i nieograniczone d¹¿enie do dĂłbr materialnych zabijajÂą najwaÂżniejsze uczucie – miÂłoœÌ. Nosi pani w swoim polu program zniszczenia wszechÂświata i, co najsmutniejsze, nie chce go pani powstrzymaĂŚ.

Znowu zaczyna siĂŞ pojedynek na sÂłowa. Nie starcza mi argumentĂłw, aby przekonaĂŚ kobietĂŞ, ale zaczynam robiĂŚ to, co siĂŞ nazywa oczyszczaniem karmy. Pole siĂŞ oczyÂściÂło, jednak nie jestem zadowolony, a nawet pojawiÂło siĂŞ nieprzyjemne uczucie.

Kobieta traktuje wszystko jak rozrywkĂŞ.

– MĂłwi pan, Âże nie moÂżna zajmowaĂŚ siĂŞ tylko problemami materialnymi, ale przecieÂż Âżycie nas do tego zmusza.

– MiaÂłem wiele moÂżliwoÂści zarobienia masy pieniĂŞdzy, ale musiaÂłbym przy tym poÂświĂŞciĂŚ swoje badania. Mam teraz czterdzieÂści lat, mieszkam w czternastometrowym pokoju mieszkania komunalnego z czteroosobowÂą rodzinÂą, ale za to mam moÂżliwoœÌ pani pomĂłc.

I nie tylko pani, takÂże sobie. Kiedy szczĂŞÂście materialne stoi wyÂżej niÂż potrzeby duchowe – jest to dobro tymczasowe kosztem Âśmierci duchowej. Niech pani sobie wyobrazi siebie w restauracji, gdzie wszystko wokó³ pÂłonie, a pani spokojnie dojada ulubione danie.

Obecnie dla wielu ludzi waÂżniejsze jest to, co leÂży na talerzu, niÂż to, co siĂŞ dzieje dookoÂła.

– No i co, wszystkich pan tak leczy?

– Tak, przede wszystkim przez zrozumienie. Ale pomimo powierzchownej prostoty jest to bardzo niebezpieczne zajĂŞcie...

– Dla pana czy dla mnie?

– Przede wszystkimi dla mnie.

– Jak mam to rozumieĂŚ?

– ProszĂŞ zobaczyĂŚ, program zniszczenia wszechÂświata wynosiÂł u pani 550 jednostek, choroba – 350. Teraz: choroba – zero, program zniszczenia – 350. Oznacza to, Âże wyleczyÂłem pani ciaÂło, ale nie ducha, to znaczy naruszyÂłem g³ównÂą zasadĂŞ – leczyĂŚ przez zrozumienie.

RysujĂŞ siebie przed spotkaniem z kobietÂą i po nim. Na poziomie pola caÂłkowicie poczerniaÂło moje prawe pÂłuco, wÂątroba i podbrzusze.

– Powinienem zapÂłaciĂŚ za to, Âże nie byÂłem w stanie wyjaÂśniĂŚ pani przyczyn choroby.

– I co pan zrobi?

– Postaram siĂŞ jednak znaleŸÌ sposĂłb na przekonanie pani. JeÂśli znajdĂŞ przyczynĂŞ, dlaczego pani nie przekonaÂłem – bĂŞdĂŞ zdrowy, jeÂśli nie – bĂŞdĂŞ musiaÂł zapÂłaciĂŚ.

W tym momencie zrozumia³em pope³niony w rozmowie z kobiet¹ b³¹d.

– Powinienem przekazaĂŚ w caÂłoÂści informacjĂŞ otrzymanÂą o pani stanie, a zrobiÂło mi siĂŞ pani Âżal. Czy powiedziaÂłem, Âże mogÂą siĂŞ pojawiĂŚ inne choroby, jeÂśli nie zostanie przywrĂłcona harmonia?

– Tak.

– Czy pani wie, Âże zaczyna siĂŞ u pani rak macicy?

– Zawsze to przeczuwaÂłam i pogodziÂłam siĂŞ z tym. Jestem gotowa umrzeĂŚ spokojnie.

– Pani „heroiczna” ÂśmierĂŚ niczego nie zmieni. Program rozpadu wszechÂświata zostawi pani do odpracowania swoim dzieciom. Powinna pani myÂśleĂŚ nie o godnej Âśmierci, ale o ratowaniu swego ducha i swoich dzieci.

Fragment pochodzi z ksi¹¿ki Siergieja £azariewa, "Diagnostyka karmy". Wydawnictwo Nuntius
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            KsiĂŞga Koheleta 3,1
greta
Gość
« Odpowiedz #10 : Marzec 04, 2012, 09:55:00 »

Ksiazki Pana Lazariewa,to kopalnia zdrowia,tylko bardzo trudno jest "przestawic" sie na to myslenie.
Caly czas,to nasze dotychczasowe - ziemskie myslenie,czyli nasze ego,ptrzeszkadza w tym,bo chyba tez nie potrafi sie przestawic na inne myslenie.Ale zdecydowanie czy to jest Lazariew,czy Gregg Braden czy inni znani nam ludzie,mowia ze to nasze mysli ksztaltuja nasza rzeczywistosc i jest  to prawda.Jeszcze jestesmy ograniczeni wymiarem,w ktorym sie znajdujemy.Niektorzy z nas pewnie sa bardziej zawansowani niz my,ale z kazda chwila i my sie zblizamy do tego momentu,w ktorym kurtyna opadnie.
Chcialabym,zdecydowanie,bardziej jeszcze poczuc to,co bedzie,choc jak mowi Lazariew,przyszlosc nie ma znaczenia,tak jak i przeszlosc.Liczy sie to,co tu i teraz i na tym powinnismy sie skoncentrowac.
Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.027 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

x22-team maho opatowek wypadynaszejbrygady gangem