Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #25 : Lipiec 30, 2011, 09:16:11 » |
|
Jak ktoœ chce kontynuowaÌ wybran¹ , lub nie rolê alkoholika , to jego sprawa, ja nie mam nic do indywidualnych ludzkich wyborów. Zasada jest jedna taka rola krzywdzi i poniewiera dobro innych ludzi. Je¿eli ktoœ œwiadomie wybiera bycie ofiar¹ alkoholika to niech bêdzie , je¿eli alkoholik chce niszczyÌ siebie i innych ludzi to jego sprawa. Nie zmienia to faktu i¿ tacy ludzie siej¹ wokó³ siebie ból i cierpienie a co za tym idzie obni¿aj¹ pola wibracyjne œrodowiska w którym s¹ œwiadomie lub nie chc¹c wszystko dopasowaÌ do swojej wibracji. Nie ma pozytywnych relacji od rodzin i osób bêd¹cych blisko alkoholików , jest wielkie cierpienie ludzkie fizyczne i duchowe. To jeden aspekt tematu, a drugi to fakt który poruszam i¿ alkoholik ( jest to u³omnoœÌ mózgu chorego , a co za tym idzie niesprawnego) nie ma mo¿liwoœci prze¿ywania i odbierania w 100% doznaù duchowych , oraz klasyfikacji wszystkich doznaù fizycznych w aspekcie duchowym. Identycznie jak kaleka bez jednej rêki nie ma mo¿liwoœci doznaù osoby dwurêcznej. ¯adne protezy nie zast¹pi¹ odbioru doznaù rêki. east Cz³owiek to nie cia³o fizyczne a Duch w ciele , doskona³oœÌ funkcji cia³a nie uzyskuje siê przez "przyk³adanie do niego ¿adnych wzorców" a przez "obrabianie " go , modelowanie w³asn¹ moc¹ wolnej woli. Duch wp³ywa na materiê uzyskuj¹c efekt , który chce uzyskaÌ. To o czym piszesz jest mo¿liwe na krótki czas ,nastêpuj¹ szybkie powroty do poprzedniego stanu gdy cz³owiek nie potrafi jeszcze panowaÌ moc¹ swojej woli nad swoimi na³ogami. Ma siê nauczyÌ tego i to w tym ¿yciu je¿eli s¹ tu i teraz, je¿eli nie? To nie zrealizowa³ swoich w³asnych zamierzeù. Je¿eli jest w tym ¿yciu alkoholikiem? To znaczy i¿ to jest jego jeden z najbardziej pilnych problemów do za³atwienia , bowiem we wszystkich poprzednich ¿yciach nie poradzi³ sobie z nim. To wszystko. S³aboœÌ ludzka a co za tym idzie fizyczne i duchowe niemo¿liwoœci , fa³szywe odbiory i nieprawid³owe reakcje na nie. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #26 : Lipiec 30, 2011, 10:23:41 » |
|
Alkoholizm to nie tylko stan fizyczny i naÂłogowe spoÂżywanie, to przede wszystkim stan ducha...
Zak³adaj¹c, ¿e wszyscy realizujemy plan przedurodzeniowy, to przebywanie w stanie upojenia jest tego planu jak¹œ form¹. Alkoholizm i inne "izmy" s¹ widocznie potrzebne do przerobienia w danym ¿ywocie jakiejœ opcji w realizacji na wiêkszym planie. Rozwój duchowy, to nie tylko przebywanie i realizowanie siê jako idea³ moralny, to tak¿e wystawianie siê w masochistyczny sposób na cierpienie spowodowane w³asnymi, podœwiadomymi wyborami. ALKOHOLIK, to mistrz samorealizacji wy¿szego planu przedurodzeniowego, alkoholik, narkoman i inni tego typu "anio³owie", to bohaterscy kamikaze, którzy poprzez upodlenie mog¹ doœwiadczyÌ ogromnego wzrostu.
RozwĂłj duchowy polega na zrozumieniu i osiÂągniĂŞciu samoÂświadomoÂści, a nie uporczywa walka z czymÂś co jest niezrozumiaÂłe. Samo pozbycie siĂŞ naÂłogu bez uprzedniego zrozumienia jego istoty, jest przysÂłowiowÂą walkÂą z wiatrakami. Ludzie, ktĂłrzy pozbyli siĂŞ alkoholizmu w "sztuczny" sposĂłb bardzo szybko popadajÂą w inne uzaleÂżnienia. Bez akceptacji, umiÂłowania caÂłego siebie ze wszystkimi niedoskonaÂłoÂściami prowadzi do nawrotĂłw naÂłogu, bÂądÂź popadania w nastĂŞpne psychopatyczne puÂłapki. MoÂże to byĂŚ fanatyczna ucieczka w rejony religijno-filozoficznych utopii, bÂądÂź ciÂągÂła walka z "przeciwnikiem" wyszukiwanym na zewnÂątrz.
Dusza wybiera alkoholizm i ciĂŞÂżkie warunki Âżycia w celu pozbycia siĂŞ PYCHY z poprzednich wcieleĂą, na³óg potrzebny jest do wystawienia siĂŞ na negatywne traktowanie przez otoczenie i w rezultacie na zrozumieniu istoty samego siebie. Thotal, caÂłkowicie siĂŞ z TobÂą zgadzam. Wspaniale to uj¹³eÂś. DodaÂłabym tylko jeszcze, Âże rodziny alkoholikĂłw rĂłwnieÂż przerabiajÂą wspĂłlnie z nimi swoje poletka do przerobienia. Przede wszystkim uczÂą siĂŞ akceptacji i kochania kogoÂś takim, jakim jest, mimo jego „uÂłomnoÂści”. To ciĂŞÂżka prĂłba dla wszystkich. Bez pomocy bliskich alkoholik ma mniejsze szanse na poradzenie sobie z naÂłogiem. ChoĂŚ bywa i tak, Âże on wygrywa, natomiast przegrywajÂą bliscy, pozbywajÂąc siĂŞ go w radykalny sposĂłb ze swego otoczenia, wyrywajÂąc jak chwasta. A bĂłl przecieÂż nie jest bezcelowy, ma nas ukierunkowaĂŚ. Lecz wiĂŞkszoœÌ woli szybko go amputowaĂŚ, zamiast szukaĂŚ jego g³êbszych przyczyn. Bo kto lubi cierpieĂŚ? Cierpienie wynika z oporu wskutek niezrozumienia. OpĂłr rodzi blokadĂŞ wzmagajÂąc cierpienie. Aspekt uszkodzeĂą neurologicznych u alkoholika jest tu najmniej waÂżny. Nie one stanowiÂą sedno problemu. ZaÂś byli alkoholicy sÂą dowodem na to, Âże po przepracowaniu wÂłaÂściwego problemu stajÂą siĂŞ jeszcze bardziej wartoÂściowymi jednostkami i wiĂŞcej z siebie dajÂą dla spoÂłeczeĂąstwa niÂż przed swoim „upadkiem”. SÂą mÂądrzejsi, mimo utraty iluÂś tam po³¹czeĂą neuronowych. Czyli, czasami potrzebne jest chwilowe odciĂŞcie od jasnego odbioru rzeczywistoÂści, by w swoich „mrocznych” obszarach zobaczyĂŚ to, co wymaga zobaczenia i uzdrowienia. Pozdrawiam 
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 30, 2011, 12:01:36 wysłane przez ptak »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #27 : Lipiec 30, 2011, 11:12:05 » |
|
@ ThotalRozwój duchowy polega na zrozumieniu i osi¹gniêciu samoœwiadomoœci, a nie uporczywa walka z czymœ co jest niezrozumia³e. Samo pozbycie siê na³ogu bez uprzedniego zrozumienia jego istoty, jest przys³owiow¹ walk¹ z wiatrakami. Ludzie, którzy pozbyli siê alkoholizmu w "sztuczny" sposób bardzo szybko popadaj¹ w inne uzale¿nienia. Coœ w tym jest wa¿nego, co napisa³eœ. Faktycznie , kiedy 14 lat temu porzuci³em ( po 10ciu latach ) palenie papierosów, bo urodzi³ mi siê syn (mia³em motywacjê) , to nie oznacza³o rozwi¹zania tego konkretnego problemu jeszcze. Zrozumia³em to dopiero, kiedy po latach wróci³em do na³ogu. Musia³em zrozumieÌ duchow¹ istotê tego, co mi siê przydarza. Wy¿sza JaŸù sprowadzi³a mnie do punktu sprzed lat, aby nast¹pi³o zrozumienie istoty na³ogu, a co za tym idzie - równie¿ istoty wszystkich rzeczy, substancji, form, od których w ¿yciu w ten czy inny sposób jesteœmy uzale¿nieni. Wtedy uda³o siê rzuciÌ na³óg, a sposób siê znalaz³ i to zgodny ze zrozumieniem. Tak trochê z innej beczki.. ByÌ mo¿e pojawiaj¹ce siê uczucie ssania, g³ód w nas to jest niezaspokojone pragnienie szczêœcia, którego zaspokojenia, choÌ na chwilê, ludzie poszukuj¹ w œrodkach pobudzaj¹cych. Nawet jeœli by³yby to trzy machy , choÌby setka wódki, czy jedno piwo. Lecz efekt szybko mija, a my chcemy wiêcej i wiêcej. Mo¿e z chwil¹ , gdybyœmy poczuli jak pustkê wewn¹trz nas wype³nia szczêœcie wszystkie u¿ywki straci³yby sens ? "Gdzie twój beztroski œmiech. I spokój o ka¿dy nasz dzieù. Gdzie takie szczêœcie do ³ez. Ci¹gle pytasz bo myœlisz,¿e wiem (..) " IRA, "Nie daj mi odejœÌ" Myœlê ,¿e wiem ..¿e to jest gdzieœ w nas, jak czêstotliwoœÌ mi³oœci. ps @ Kiaraeast Cz³owiek to nie cia³o fizyczne a Duch w ciele , doskona³oœÌ funkcji cia³a nie uzyskuje siê przez "przyk³adanie do niego ¿adnych wzorców" a przez "obrabianie " go , modelowanie w³asn¹ moc¹ wolnej woli. Duch wp³ywa na materiê uzyskuj¹c efekt , który chce uzyskaÌ No wiêc w³aœnie ci¹gle o tym piszê ( mo¿e niezbyt zrozumia³ym jêzykiem ) ,¿e to ten DUCH w nas , energia œwiadomoœci, p³yn¹ca swoimi kana³ami, zarz¹dza ca³ym cia³em, koordynuje wszystkie jego ¿yciowe funkcje. Ja to widzê w ten sposób, ¿e ten duch buduje po³¹czenia pos³uguj¹c siê wibracjami (rezonuj¹ce fale), lecz on jakby pracuje "w tle" na czêstotliwoœciach nieuchwytnych dla umys³u. Duch uwzglêdnia to, co robimy ze sob¹ ,ze swoim cia³em, bo taka jest nasza wola. Wolna wola umyslu. Tak wiêc jedni rzeŸbi¹ cia³o na si³owni , faszeruj¹ siê prochami by "filmowo" wygl¹daÌ, inni siêgaj¹ po fajki by siê wyluzowaÌ, jeszcze inni po alkohol. Tworz¹ siê nowe kana³y energetyczne, nowe wzorce, wêz³y, blokady. Duch musi to uwzglêdniaÌ, on nie rozró¿nia co jest dobre a co z³e, bo dzia³a na poziomie kwantowym, gdzie wszystko jest spl¹tane, gdzie jest tylko energia ( plus czy minus to tylko spiny, kierunki przep³ywu ). Dlatego trzeba wyraŸnie mu przekazaÌ czego oczekujesz, co jest dla Ciebie korzystne , a co nie. I jednym ze sposobów komunikacji z Duchem jest jêzyk fal, czêstotliwoœci, przep³ywu i rezonansu. To co nazywasz "obrabianiem" Ducha, modelowaniem moc¹ w³asnej wolnej woli " powinno zostaÌ prze³o¿one na jêzyk zrozumia³y dla Twojego Ducha, a on dokona reszty. Przek³adaj¹c to w sposób bardziej zrozumia³y na nasze dialog z Duchem wygl¹da³by tak : cz³owiek - duchu, chcê rzuciÌ alkohol, czy mnie s³yszysz ? duch - ja Ciebie s³yszê, ale Ty mnie nie ( bo nadajemy na innych falach), powiedz mi co to jest alkohol, jaka to czêstotliwoœÌ, co mam wygasiÌ bo mam tu ca³¹ orkiestrê dêt¹ , nie wiem, który instrument wy³¹czyÌ. cz³owiek- duchu, zrób coœ bo siê wykoùczê duch - ale daj mi charakterystykê spektraln¹ alkoholu. cz³owiek ( zrezygnowany ) - ech , duch nie istnieje, bóg mnie opuœci³, idê siê upiÌ , bo to przynosi chwilowe ukojenie. Rozmowa œlepego z g³uchym. Dlatego najpierw trzeba rozwijaÌ siê duchowo, szukaÌ komunikacji ze sob¹ samym. Nawet jeœli nie potrafisz zrozumieÌ jêzyka ducha, to nie szkodzi. Jeœli ju¿ wiesz czym on jest, to znajdziesz t³umacza  - choÌby by³o nim urz¹dzenie do przekazania komunikatu.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 30, 2011, 11:39:59 wysłane przez east »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #28 : Lipiec 30, 2011, 11:58:43 » |
|
Tak trochê z innej beczki.. ByÌ mo¿e pojawiaj¹ce siê uczucie ssania, g³ód w nas to jest niezaspokojone pragnienie szczêœcia, którego zaspokojenia, choÌ na chwilê, ludzie poszukuj¹ w œrodkach pobudzaj¹cych. Nawet jeœli by³yby to trzy machy , choÌby setka wódki, czy jedno piwo. Lecz efekt szybko mija, a my chcemy wiêcej i wiêcej.
MoÂże z chwilÂą , gdybyÂśmy poczuli jak pustkĂŞ wewnÂątrz nas wypeÂłnia szczĂŞÂście wszystkie uÂżywki straciÂłyby sens ? "Gdzie twĂłj beztroski Âśmiech. I spokĂłj o kaÂżdy nasz dzieĂą. Gdzie takie szczĂŞÂście do Âłez. CiÂągle pytasz bo myÂślisz,Âże wiem (..) " IRA, "Nie daj mi odejœÌ" MyÂślĂŞ ,Âże wiem ..Âże to jest gdzieÂś w nas, jak czĂŞstotliwoœÌ miÂłoÂści. Tak east, szczĂŞÂście jest w nas, tak jak i miÂłoœÌ. One wci¹¿ sÂą, tylko my wolimy jak te ĂŚmy spalaĂŚ siĂŞ w sztucznym ogniu cudownoÂści oferowanych przez Âświat zewnĂŞtrzny. Ustanawiamy faÂłszywe bĂłstwa. Kariera, majÂątek, sÂława. Nawet dzieci stajÂą siĂŞ narzĂŞdziem do zaspokojenia wÂłasnych aspiracji. A miÂłoœÌ i szczĂŞÂście? One cichutko czekajÂą na dnie wysypiska pró¿noÂści. I jeÂśli masz szczĂŞÂście, dotkniesz skrzydeÂł motyla…  JakÂże czĂŞsto nawet miÂłoœÌ prĂłbujemy nagi¹Ì do wÂłasnych wyobraÂżeĂą, potrzeb cielesnych. I stÂłamsiĂŚ, gdy nie speÂłnia okreÂślonych kryteriĂłw, niekoniecznie wÂłasnych. Otoczenie przecieÂż wywiera presjĂŞ, poprzez rozbudowĂŞ systemu moralnoÂści. Jednak gdy przyjrzeĂŚ siĂŞ tej moralnoÂści bliÂżej, przebija dulszczyzna. A miÂłoœÌ jest czysta, zawsze. PÂłonie ÂświĂŞtym ogniem i nic jej nie potrafi zbezczeÂściĂŚ. ÂŻadna sytuacja, Âżadna ocena. Zbezczeszczony staje siĂŞ ten, ktĂłry nie pozwala zapÂłon¹Ì w sobie miÂłoÂści. 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #29 : Lipiec 30, 2011, 19:00:40 » |
|
" Przek³adaj¹c to w sposób bardziej zrozumia³y na nasze dialog z Duchem wygl¹da³by tak : cz³owiek - duchu, chcê rzuciÌ alkohol, czy mnie s³yszysz ? duch - ja Ciebie s³yszê, ale Ty mnie nie ( bo nadajemy na innych falach), powiedz mi co to jest alkohol, jaka to czêstotliwoœÌ, co mam wygasiÌ bo mam tu ca³¹ orkiestrê dêt¹ , nie wiem, który instrument wy³¹czyÌ. cz³owiek- duchu, zrób coœ bo siê wykoùczê duch - ale daj mi charakterystykê spektraln¹ alkoholu. cz³owiek ( zrezygnowany ) - ech , duch nie istnieje, bóg mnie opuœci³, idê siê upiÌ , bo to przynosi chwilowe ukojenie." eastI tu siê ko³o zamyka na ci¹g³ym usi³owaniu nawi¹zaniu kontaktu z Duchem , którego nawi¹zaÌ nie mo¿na bo Duch s³yszy a cz³owiek nie s³yszy Ducha. Nie s³yszy bo nie odbiera na falach na których Duch nadaje. Jako alkoholik zniszczy³ nieodwracalnie pewne ³¹cza w ciele fizycznym , w mózgu , które s¹ niezbêdne do nawi¹zania po³¹czenia i czystego odbioru. W œwiecie fizycznym trzeba fizycznym wysi³kiem dokonywaÌ wszystkich zmian w sobie. Jest tym doœwiadczanie i prze¿ywanie doœwiadczeù odczuwaj¹c ich noœnik energetyczny prze³o¿ony na odbiór zmys³ami. A jak mo¿liwoœci nieodwracalnie zniszczone alkoholem? Odbiór bywa zaburzony mniej lub bardziej ale czysty nie jest ju¿ nigdy bowiem zmiany w mózgu alkoholika s¹ nieodwracalne. Bynajmniej teraz. No i fina³ jest jak napisa³eœ w ostatnim zdaniu. ...."cz³owiek ( zrezygnowany ) - ech , duch nie istnieje, bóg mnie opuœci³, idê siê upiÌ , bo to przynosi chwilowe ukojenie" A to nie tak ,tylko cz³owiek zniszczy³ odbiornik , ograniczy³ swój zakres i nie mo¿e nawi¹zaÌ kontaktu na odpowiednich falach. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #30 : Lipiec 30, 2011, 22:20:04 » |
|
Prymitywne chciejstwo bycia, lub nie alkoholikiem, jest caÂłkowitym niezrozumieniem problemu naÂłogu. Nie moÂżna sobie powiedzieĂŚ od jutra nie pijĂŞ, bez podstawy, na ktĂłrej opiera siĂŞ jedyna moÂżliwoœÌ wyjÂścia na prostÂą. TÂą podstawÂą jest samoakceptacja i siÂła miÂłoÂści do samego siebie. TakÂą podstawĂŞ moÂże wyzwoliĂŚ drugi czÂłowiek okazujÂący wyÂższe uczucia i pomoc. Dopiero wtedy, gdy czÂłowiek zrozumie, Âże jest kochany i ma komu ofiarowaĂŚ swojÂą miÂłoœÌ, moÂże dokonaĂŚ UWOLNIENIA. To jest wÂłaÂśnie rozwĂłj duchowy!!! Na³óg odpadnie jak rzep z psiego ogona, z naÂłogiem nie wolno WALCZYĂ, wystarczy wykrzesaĂŚ z siebie chĂŞĂŚ przyjmowania i ofiarowania MIÂŁOÂŚCI. Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #31 : Lipiec 31, 2011, 10:03:43 » |
|
Wedle Thotala wspaniaÂłym sposobem rozwoju duchowego jest alkoholizm, szczegĂłlnie wychodzenie z niego! Tylko najpierw trzeba staĂŚ siĂŞ alkoholikiem. Oj biedni wspó³ma³¿onkowie i rodziny maltretujÂących was i wasze dzieci alkoholikĂłw wy tego nie wiedziaÂłyÂście? I tak bardzo usiÂłowaÂłyÂście "walczyĂŚ" z naÂłogiem u czÂłonka rodziny? Zapewne robiliÂście wszystko z nienawiÂści do niego? A trzeba byÂło , klĂŞkaĂŚ z miÂłoÂściÂą przed takom osobÂą i mĂłwiĂŚ rĂłb z nami co chcesz , bo to wszystko podnosi twĂłj rozwĂłj duchowy! Stajesz siĂŞ piĂŞkny , Âświetlisty i przecieÂż , okradasz nas i okaleczasz tylko z miÂłoÂści , ktĂłra wzrasta w tobie do siebie i do nas! A ci wszyscy w ktĂłrych rodzinach sÂą nadal alkoholicy weÂźcie na siebie winĂŞ za ten fakt, bowiem to wasza , wasza i tylko wasza wina! Nie potrafiliÂście kochaĂŚ i obdarowaĂŚ miÂłoÂściÂą alkoholika, to wszystko przez was moi mili. GdybyÂście wiĂŞcej miÂłoÂści ( czytaj nie bronienia siĂŞ przed skutkami alkoholizmu w waszych rodzinach)przekazali drĂŞczÂącemu was alkoholikowi , on by siĂŞ UWOLNIÂŁ od tego paskudnego naÂłogu. Bo to jest wÂłaÂśnie rozwĂłj duchowy!Tak wiĂŞc pretensje za caÂłe wyrzÂądzone wam zÂło miejcie do siebie , nie potrafiliÂście pomĂłc i wesprzeĂŚ waszego alkoholika w rozwoju duchowym! A skoro to wasza wina , powinniÂście mieĂŚ godnoœÌ i nie szukaĂŚ pomocy i wsparcia nigdzie! To nie patologia , to rozwĂłj duchowy! No chyba Âże zgÂłosicie siĂŞ do Thotala , on wam wszystko wytÂłumaczy i po problemie. Tak wiĂŞc akceptujcie na³óg alkoholowy w waszych rodzinach! Nie walczcie z nim w Âżadnym wypadku , na³óg naleÂży pokochaĂŚ , dawajcie wiĂŞcej miÂłoÂści waszym alkoholikom , wiĂŞcej i wiĂŞcej , to on moÂże siĂŞ UWOLNI , jak nie zapije na ÂśmierĂŚ , lub was nie pozabija. "Bo to wÂłaÂśnie jest rozwĂłj duchowy!Na³óg odpadnie jak rzep z psiego ogona, z naÂłogiem nie wolno WALCZYĂ, wystarczy wykrzesaĂŚ z siebie chĂŞĂŚ przyjmowania i ofiarowania MIÂŁOÂŚCI" Thotal. I pamiĂŞtajcie dobrze iÂż nie dyskutuje siĂŞ o temacie alkoholizm przez pryzmat prymitywnego chciejstwa bycia lub nie alkoholikiem! Bowiem to siĂŞ dzieje samo , dla rozwoju duchowego ( jak uda wam siĂŞ wyjœÌ z naÂłogu) a Âże kosztem waszego materialnego ubĂłstwa rĂłwnieÂż? Na takie drobiazgi w tak szczytnym celu jak rozwĂłj duchowy nie zwraca siĂŞ uwagi, to maÂłostkowoœÌ tylko. ProszĂŞ nie ograniczaĂŚ moÂżliwoÂści rozwoju duchowego waszych alkoholikĂłw rodzinnych i wzi¹Ì kredyty na ich samorealizacjĂŞ tego celu. No bo z czegoÂś muszÂą kiedyÂś wyjœÌ , i Âżeby nie byÂło ponagleĂą Âżadnym chciejstwem! Bo to bardzo prymitywne zachowanie. Teks Thotala aÂż siĂŞ prosi przekazaĂŚ rodzinom poszkodowanym przez alkoholikĂłw. Bowiem gloryfikowanie alkoholizmu i poniÂżanie osĂłb , ktĂłre za wszelkÂą cenĂŞ chcÂą wyrwaĂŚ alkoholika z naÂłogu jest widoczne w kaÂżdym zdaniu. Co i jak przeÂżywajÂą ci ludzie i ich rodziny wiedzÂą oni. Niestety zdecydowana wiĂŞkszoœÌ przegrywa tÂą "walkĂŞ" o ratowanie swoich bliskich z naÂłogu. Zniszczona alkoholem materia , zniewolona niemocÂą Dusza to bardzo czĂŞsto moment odejÂścia tych ludzi bez "wygrania" swojego "rozwoju duchowego". Taka jest rzeczywistoœÌ. Ja poruszam temat w aspekcie fizycznego zniszczenia ( ciaÂło materialne , mĂłzg) moÂżliwoÂści ³¹cznoÂści ze swoim DUCHEM - Energiom niewcielonÂą. Oraz niemoÂżliwoÂści peÂłnego i co za tym idzie w peÂłni prawdziwego odbioru informacji duchowych. Delirium , to znany objaw tego "rozwoju duchowego" alkoholikĂłw , otwiera im siĂŞ widzenie innej rzeczywistoÂści. http://pl.wikipedia.org/wiki/Majaczenie_alkoholoweA jeÂżeli pÂłynÂące informacje sÂą nie peÂłne i nieprawdziwe do koĂąca , to odczyt alkoholika oparty jest na faÂłszu w konsekwencji nieprawidÂłowy. Kiara  ps. Znajdowanie pÂłaszczyzn porozumienia to sztuka wystarczy chcieĂŚ a moÂże byĂŚ osiÂągalna.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2011, 11:07:53 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #32 : Lipiec 31, 2011, 11:16:50 » |
|
Zgadzam siĂŞ z Thotalem, Âże skuteczne wyjÂście z naÂłogu opieraĂŚ siĂŞ musi na solidnej podstawie. Jest niÂą MIÂŁOÂŚĂ oraz umiejĂŞtnoœÌ jej odbioru i obdarowywania niÂą siebie i bliskich. To ona rozpuszcza wszelkie blokady i uwalnia. Brak miÂłoÂści skutkuje ró¿nymi naÂłogami i dysfunkcjami, prowadzÂąc czĂŞsto do rozpadu rodziny. Sugerowanie zaÂś jakichkolwiek win, jak i parodiowanie cudzej wypowiedzi ÂświadczyĂŚ moÂże o niemoÂżnoÂściach mĂłzgu w zrozumieniu prostego w przekazie tekstu lub o nieczystych intencjach. Symptomatyczne jest rĂłwnieÂż stosowanie manipulacyjnych zabiegĂłw socjotechnicznych typu: „A teraz pora na "forumowÂą bojĂłwkĂŞ" , ona mi nie odpuÂści”. AÂż chciaÂłoby siĂŞ rzec. OdpuœÌ sobie czÂłowieku, a Âświat Ci odpuÂści.  Co do tekstu Thotala, to prosi siĂŞ on (tekst, a nie Thotal  ) o przekazanie go rodzinom dotkniĂŞtym alkoholizmem. ZresztÂą Thotala teÂż moÂżna by byÂło przekazaĂŚ, jako duchowego terapeutĂŞ. Bo miÂłoœÌ z niego aÂż tryska wszystkimi kanalikami.  Pozdr.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #33 : Lipiec 31, 2011, 11:24:04 » |
|
Kiaro , a ja rozumiem co Thotal chcia³ przekazaÌ. Mo¿na to odczytaÌ w sposób negatywny, w taki jak Ty to zrobi³aœ, ca³kiem przyziemnie, dos³ownie, ale mo¿na te¿ pójœÌ o krok dalej. Jest "walka" i Walka. Jedna bitwa rozgrywa siê na planie fizycznym, jest to wojna o cia³o, o "opamiêtanie siê", o uniezale¿nienie fizyczne, odciêcie dostêpu do alkoholu itd, ale du¿o wa¿niejsza i powa¿niejsza jest akcja na poziomie g³êbokiego wspó³odczuwania. Nie wed³ug swoich kryteriów, lecz tego cz³owieka, który potrzebuje pomocy. No i- jak pisa³em wczeœniej - trzeba szukaÌ sposobów na zmianê niekorzystnych czêstotliwoœci. To na pewno z³o¿ony proces i nie wystarczy tylko taka czy inna terapia. Potrzebne wsparcie, du¿o mi³oœci, wybaczenia win ( w ogóle co to za postrzeganie w kategoriach winy ?) i szczera wspó³praca.
Dlatego wÂłaÂśnie czÂłowiek z takich Âżyciowych prĂłb wychodzi ostatecznie silniejszy, wzbogacony wewnĂŞtrznie i duchowo. Tak rozumiem to co napisaÂł Thotal. Nie ujmujÂąc niczego okrutnej prozie Âżycia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #34 : Lipiec 31, 2011, 12:11:20 » |
|
east dlaczego oceniasz mój odbiór jako negatywny? On jest bardzo pozytywny bowiem realny w stosunku do tej ju¿ spo³ecznej choroby. BajdurzyÌ o rozwoju duchowym w alkoholizmie mo¿na, w narkomanii te¿ mo¿na , jednak niestety realia medyczno naukowe s¹ inne. Choroba alkoholowa jest nieuleczalna , mo¿na zostaÌ abstynentem , zdarza siê to , jednak taka osoba ju¿ nigdy nie mo¿e piÌ alkoholu. Gdy¿ choroba siê odnawia. Nie odmawiam ¿adnemu by³emu alkoholikowi mo¿liwoœci piêkna ¿ycia, ni wra¿liwoœci , ale pewne aspekty s¹ dla nich niestety ju¿ niedostêpne. Tak jak kaleki nie weŸmie czegoœ dwie rêce bo ma tylko jedn¹,tak i by³y alkoholik nie prze¿yje wszystkich doznaù duchowych mo¿liwych dla nie alkoholików,bo zniszczy³ w sobie t¹ mo¿liwoœÌ. I to jest meritum tego tematu, niemo¿liwoœÌ doœwiadczenia i prze¿ycia czegoœ przez alkoholika ,oraz zaburzone reakcje z tego powodu na wskutek zniszczenia w³asnego aparatu odbiorczego,cia³o ludzkie. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #35 : Lipiec 31, 2011, 12:29:51 » |
|
…oraz zaburzone reakcje z tego powodu na wskutek zniszczenia wÂłasnego aparatu odbiorczego,ciaÂło ludzkie. Jednemu aparat odbiorczy kurczy siĂŞ w swoich odbiorach, drugiemu nadmiernie puchnie. Przyczyna? Ta sama, brak MIÂŁOÂŚCI.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #36 : Lipiec 31, 2011, 13:26:52 » |
|
Alkoholizm jest chorobÂą
Otrzymujemy du¿o listów, w których ¿ony skar¿¹ siê na mê¿ów alkoholików. Uzale¿nienie organizmu od alkoholu jest chorob¹. Jest to taki stan psychiczny, w którym czuje siê g³ód alkoholowy. Najwa¿niejszym objawem uzale¿nienia jest niemo¿noœÌ picia w sposób kontrolowany. Uzale¿niÌ siê od alkoholu mo¿e ka¿dy, w zale¿noœci od czêstotliwoœci picia. Nie maj¹ takiego problemu ci, którzy w ogóle nie pij¹. S¹ to na ogó³ osoby, którym jeszcze w dzieciùstwie wpojono silne wartoœci etyczno-moralne i które na trzeŸwo potrafi¹ rozwi¹zywaÌ swoje ¿yciowe problemy. Nasuwa siê pytanie, co jest przyczyn¹ nadu¿ywania alkoholu. Z czego siê bierze picie wódki? Odpowiem krótko. Z kryzysu rodziny, z nieprawid³owego wychowania, z osobowoœci. Jeœli dziecko zosta³o nale¿ycie przygotowane przez dom do stawiania czo³a stresom, to w doros³ym ¿yciu nie bêdzie szukaÌ pokrzepienia w wódce i narkotykach. Picie lub niepicie jest rezultatem oddzia³ywania na cz³owieka okreœlonych czynników, nie tylko biologicznych i spo³ecznych, ale równie¿ psychologicznych. Do czynników biologicznych zaliczamy pewn¹ biochemiczn¹ podatnoœÌ organizmu na alkohol. Jednych on pobudza, inni czuj¹ siê po wypiciu Ÿle. Chêtnie siêgaj¹ po alkohol ci, którzy zaobserwowali, ¿e ich oœmiela, rozluŸnia napiêcie, daje dobre samopoczucie itp. Ci lubi¹ iœÌ przez ¿ycie po linii najmniejszego oporu. Zdaniem psychologów, powstawanie alkoholizmu bierze siê z nieprawid³owego dojrzewania emocjonalnego, znerwicowania, nieœmia³oœci w nawi¹zywaniu kontaktów, z losowych niepowodzeù itp. SprzyjaÌ uzale¿nieniu mog¹ tak¿e: egocentryzm, chwiejnoœÌ emocjonalna, impulsywnoœÌ, ma³a dojrza³oœÌ spo³eczna, niska samokontrola, potrzeba zainteresowania innych swoj¹ osob¹, ponadto brak odpornoœci psychicznej w trudnych sytuacjach ¿yciowych. O spo³ecznych przyczynach alkoholizmu najczêœciej mówi¹ psychologowie, socjologowie i pedagodzy. Powodów uzale¿nienia upatruj¹ oni, nie bez racji, w warunkach, w jakich ¿yjemy, i w œrodowisku - rodzinnym, nauki czy pracy. ........... http://adonai.pl/uzaleznienia/drukuj.php?id=95.......... Na czym polega leczenie? Pacjentowi trzeba najpierw przekazaÌ podstawowe informacje na temat choroby, a nastêpnie ukazaÌ mu jego bezsilnoœÌ wobec alkoholu. Chodzi o to, ¿eby zrozumia³, ¿e jest alkoholikiem. Ten chory cz³owiek musi chcieÌ przestaÌ piÌ, musi uwierzyÌ w siebie, w swoje mo¿liwoœci. Musi zobaczyÌ, wrêcz dotkn¹Ì ludzi, którzy sobie z tym problemem poradzili. Chodzi oczywiœcie o pierwsz¹ fazê leczenia. Kuracja trwa trzy lata. Leczenie intensywne trwa parê tygodni. PóŸniej - w drugiej fazie leczenia - nastêpuje przebudowa osobowoœci. Odbywa siê przez ca³e lata. Cz³owiek, który przestaje piÌ, na nowo uczy siê funkcjonowaÌ w ¿yciu. Na ka¿dej p³aszczyŸnie: rodzinnej, zawodowej, spo³ecznej. Poza leczeniem szpitalnym lub w poradni odwykowej du¿¹ pomoc otrzymuje alkoholik i jego rodzina dziêki ruchowi AA - Anonimowych Alkoholików i Klubu Abstynenta, gdzie znajduj¹ zrozumienie i fachow¹ pomoc. Pamiêtajmy! Cz³owiek uzale¿niony od alkoholu pozostaje alkoholikiem przez ca³e ¿ycie. Nie wolno mu piÌ alkoholu pod ¿adn¹ postaci¹. Alkoholika nieleczonego czeka ruina i przedwczesna œmierÌ. W pewnym stopniu nasze zdrowie i ¿ycie jest w naszych rêkach. Stanis³aw Czerwiùski
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2011, 13:31:30 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #37 : Lipiec 31, 2011, 13:55:08 » |
|
Autor powyÂższego artykuÂłu rĂłwnieÂż nie siĂŞga do wÂłaÂściwej przyczyny alkoholizmu. W zwiÂązku z tym, nie dostrzega jedynego, skutecznego lekarstwa.
PrzyczynÂą jest brak MIÂŁOÂŚCI. Lekarstwem jest swobodny jej przepÂływ. Tylko tyle.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #38 : Lipiec 31, 2011, 14:25:08 » |
|
Alkoholizm powoduje zniszczenie organizmu dÂługoletniego alkoholika. Zniszczone organy to brak moÂżliwoÂści lub ograniczona moÂżliwoœÌ odbioru i przekazywania bodÂźcĂłw zewnĂŞtrznych i wewnĂŞtrznych ,ktĂłrymi sÂą rĂłwnieÂż uczucia. ............. ZwiÂązki rodzinne i przyjacielskie ulegajÂą degeneracji, czĂŞsto ma miejsce pierwszy pobyt w szpitalu zaleÂżny od alkoholu. Stadium ostre koĂączy siĂŞ wraz z pojawieniem siĂŞ regularnego picia porannego, ktĂłre dotychczas zdarzaÂło siĂŞ rzadko. Nasilone zachowania agresywne i pretensje wobec otoczenia, wyrzuty sumienia, walka miĂŞdzy potrzebami narzuconymi przez alkohol a obowiÂązkami, obniÂżanie poczucia wÂłasne wartoÂści, faÂłszywa pewnoœÌ siebie na tyle dezorganizujÂą alkoholika, Âże nie jest on w stanie rozpocz¹Ì kolejnego dnia zanim nie odzyska rĂłwnowagi za pomocÂą alkoholu. Wszystko to przepowiada, Âże alkoholik byÂł jeszcze zdolny do utrzymania pracy i do zachowania swego oparcia spoÂłecznego. Jednak, kiedy spoÂżywanie alkoholu rozpoczyna siĂŞ z samego rana, stan nietrzeÂźwoÂści staje siĂŞ niemal codzienny, wszystko to powoduje degradacjĂŞ moralnÂą oraz obniÂżenie sprawnoÂści funkcji intelektualnych. W tym okresie pojawiajÂą siĂŞ zmiany fizyczne. GwaÂłtownie obniÂża siĂŞ tolerancja na alkohol. Nie moÂże juÂż wypiĂŚ zbyt duÂżo, wpada w otĂŞpienie po kilku kieliszkach. WystĂŞpujÂą drÂżenia. Kiedy jest trzeÂźwy nie potrafi wykonaĂŚ wielu najprostszych zadaĂą. Bywa otoczony zewszÂąd przez nieokreÂślone lĂŞki. W koĂącu przestaje dziaÂłaĂŚ system racjonalizacji. Wreszcie alkoholik uznaje siĂŞ za pokonanego i staje siĂŞ otwarty na moÂżliwoÂści terapii. U osĂłb, ktĂłre pijÂą intensywnie wystĂŞpujÂą ró¿nego rodzaju powikÂłania. Niedobory witamin, nieprawidÂłowe odÂżywianie sÂą przyczynÂą ró¿nego rodzaju powikÂłaĂą somatycznych. U takich osĂłb wystĂŞpuje wiĂŞksza podatnoœÌ na infekcje i choroby zakaÂźne, czĂŞstsze urazy czaszki, wiĂŞksza wypadkowoœÌ oraz wiĂŞksza czĂŞstoœÌ samobĂłjstw. SzczegĂłlnie podatny na dziaÂłanie alkoholu jest ukÂład nerwowy, zarĂłwno obwodowy jak i oÂśrodkowy, w ktĂłrym to najwczeÂśniej pojawiajÂą siĂŞ zmiany. W obwodowym ukÂładzie nerwowym najczĂŞÂściej wystĂŞpujÂą zapalenia wielonerwowe, czyli polineuropatia (zaburzenia czucia, nerwobĂłle, nogi „jak z waty”), ktĂłra niejednokrotnie prowadzi do wystÂąpienia niedowÂładĂłw lub poraÂżeĂą. Nadmierne spoÂżywanie alkoholu moÂże rĂłwnieÂż spowodowaĂŚ powaÂżne problemy ze wzrokiem bĂŞdÂące wynikiem uszkodzenia pozagaÂłkowej czĂŞÂści nerwu wzrokowego. Zmianom w obwodowym ukÂładzie nerwowym towarzyszÂą prawie zawsze zmiany miĂŞÂśniowe (osÂłabienie siÂły i zanik miĂŞÂśni). Natomiast w oÂśrodkowym ukÂładzie nerwowym wystĂŞpujÂą zmiany zanikowe mó¿dÂżku i mĂłzgu. Ze zmianami w oÂśrodkowym ukÂładzie nerwowym zwiÂązane jest wystĂŞpowanie drgawkowych napadĂłw 5 abstynencyjnych tzw. padaczka alkoholowa. Wynikiem toksycznego dziaÂłania alkoholu przy jednoczesnym niedoborze witamin – g³ównie witaminy B1 jest encefalopatia Wernickiego przejawiajÂąca siĂŞ poraÂżeniem miĂŞÂśni okoÂłoruchowych, zaburzeniami ÂświadomoÂści, mimowolnymi ruchami oraz niedowÂładem koĂączyn. W autonomicznym ukÂładzie nerwowym w skutek dziaÂłania alkoholu moÂże nastÂąpiĂŚ neuropatia nerwu b³êdnego, ktĂłrego uszkodzenie powoduje poraÂżenie podniebienia miĂŞkkiego, gardÂła i krtani. Na szkodliwe dziaÂłanie alkoholu naraÂżony jest rĂłwnieÂż ukÂład pokarmowy. NajczĂŞÂściej spotykane zmiany to przewlekÂłe stany zapalne bÂłon Âśluzowych jamy ustnej, przeÂłyku, Âżo³¹dka i dwunastnicy, zaburzenia perystaltyki jelit oraz upoÂśledzone wchÂłanianie. CzĂŞsto w stanach zapalnych, spotykane sÂą wybroczyny i nadÂżerki oraz krwawienia spowodowane pĂŞkniĂŞciami bÂłony Âśluzowej. Alkohol powoduje zagĂŞszczenie i wytrÂącenie siĂŞ substancji biaÂłkowych, ktĂłre zatykajÂą kanaliki trzustkowe wywoÂłujÂąc stany zapalne po³¹czone czĂŞsto z „samotrawieniem” siĂŞ trzustki. WÂątroba, w ktĂłrej metabolizowana jest wiĂŞkszoœÌ alkoholu reaguje na jego nadmiar poprzez: · stÂłuszczenie (odkÂładanie siĂŞ tÂłuszczu w komĂłrkach wÂątrobowych), · zapalenie, · zw³óknienie, · marskoœÌ. MarskoœÌ wÂątroby to stan, w ktĂłrym mi¹¿sz wÂątroby zostaje zastÂąpiony przez w³óknistÂą tkankĂŞ ³¹cznÂą, ktĂłra jest bezwartoÂściowa dla funkcji wÂątroby, a jednoczeÂśnie utrudnia przepÂływ krwi przez wÂątrobĂŞ. Objawami marskoÂści wÂątroby sÂą ogĂłlne osÂłabienie, chudniecie, obecnoœÌ pÂłynu w jamie brzusznej, obrzĂŞki, ¿ó³taczka oraz Âżylaki przeÂłyku. Pierwotny rak wÂątroby w 75 proc. PrzypadkĂłw, rozwija siĂŞ na podÂłoÂżu marskoÂści wÂątroby. CzĂŞste spoÂżywanie alkoholu ma ÂścisÂły zwiÂązek z pracÂą ukÂładu kr¹¿enia, powodujÂąc nadciÂśnienia tĂŞtnicze oraz kariomiopatiĂŞ alkoholowÂą, czyli zmiany zwyrodnieniowe w³ókien miĂŞÂśnia sercowego (stÂłuszczenie i powiĂŞkszenie serca). U alkoholikĂłw spotykane sÂą czĂŞsto zmiany morfologiczne w szpiku kostnym, ktĂłre uniemoÂżliwiajÂą prawidÂłowe funkcjonowanie ukÂładu krwionoÂśnego. Intensywne spoÂżywanie alkoholu powoduje rĂłwnieÂż nieprawidÂłowe funkcjonowanie ukÂładu hormonalnego, ktĂłre moÂże prowadziĂŚ do: · u mĂŞÂżczyzn hypogonadyzm i feminizacja, czyli m.in. powiĂŞkszenie gruczo³ów piersiowych, zmiana typu owÂłosienia, osÂłabienie lub zanik zarostu twarzy, · u kobiet zanik jajnikĂłw i maskulinizacja, czyli pojawienie siĂŞ zarostu na gĂłrnej wardze i grubego gÂłosu. NastĂŞpstwem tych zmian sÂą czĂŞsto zaburzenia potencji i miesiÂączkowania, bezpÂłodnoœÌ oraz wczeÂśniejsze przekwitanie. Alkohol wpÂływa teÂż niekorzystnie na wydzielanie hormonĂłw tarczycy. Alkohol wywoÂłuje ogromnÂą liczbĂŞ nieprawidÂłowoÂści zdrowotnych w ludzkim organizmie. Nie sposĂłb byÂłoby opisaĂŚ wszystkie z nich, dlatego opis ten jest tylko wycinkiem ogromnej, przeraÂżajÂącej caÂłoÂści. NajczĂŞÂściej spotykanymi powikÂłaniami uzaleÂżnienia od alkoholu sÂą ostre psychozy alkoholowe i depresje. JednÂą z nich jest Majaczenie alkoholowe nazywane rĂłwnieÂż delirium tremens, „biaÂła gorÂączka” jest najczĂŞÂściej spotykanÂą psychozÂą alkoholowÂą. WystĂŞpuje u okoÂło 5proc. UzaleÂżnionych w ciÂągu pierwszych 72 godzin od zaprzestania picia. Jest to trwajÂąca od kilku godzin do kilku dni ostra psychoza, ktĂłrej towarzyszÂą zagraÂżajÂące Âżyciu powikÂłania somatyczne. Objawami majaczenia sÂą: · zaburzenia ÂświadomoÂści (dezorientacja czasu i miejsca), · omamy i iluzje wzrokowe, sÂłuchowe, czasem nawet czucia cielesnego. Ostra halucynoza alkoholowa tzw. ostra omamica jest drugÂą, co do czĂŞstoÂści wystĂŞpowania psychozÂą alkoholowÂą. Jej poczÂątek jest zazwyczaj nagÂły, choremu wydaje siĂŞ, Âże sÂłyszy gÂłosy, ktĂłre mu gro¿¹, czasem oskarÂżajÂą a kiedy indziej dyskutujÂą na jego temat. Zdarza siĂŞ, Âże nakazujÂą popeÂłniĂŚ samobĂłjstwo. CzĂŞste jest rĂłwnieÂż wystĂŞpowanie halucynacji lub omamĂłw czuciowych, np. chodzÂące po ciele robaki. Choroba trwa od kilku dni do miesiÂąca i wymaga leczenia farmakologicznego....... http://www.sciaga.pl/tekst/30207-31-alkoholizm
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Elzbieta
Gość
|
 |
« Odpowiedz #39 : Lipiec 31, 2011, 14:34:52 » |
|
Wiara widzi tylko, co jest Nadzieja dostrzega ju¿ to, co powstanie Mi³oœÌ kocha tylko, co istnieje Nadzieja jednak kocha ju¿ to, co dopiero nadejdzie... Mi³oœÌ jako zespó³ emocji jest problemem doœÌ skomplikowanym . Dodatkowych trudnoœci przysparza choroba alkoholowa . Co ma alkoholizm do mi³oœci ? -zapyta³a moja przyjació³ka , niepij¹ca od 1,5 roku . Niestety ma . Alkoholizm to choroba emocji ,stêpiaj¹ca uczucia wy¿sze . Dla osoby w ci¹gu poza alkoholem nic siê nie liczy : partner , dzieci , ona sama ... Im d³u¿szy okres abstynencji , tym bardziej wyostrzone reakcje emocjonalne . Cechy ludzi uzale¿nionych , które przeszkadzaj¹ w stworzeniu szczêœliwego zwi¹zku ( czasem wrêcz uniemo¿liwiaj¹ , wystêpuj¹c wszystkie lub tylko niektóre ) , to : *Przewra¿liwienie na w³asnym punkcie ( "Co ludzie o mnie myœl¹ ? " , "Krzywo patrzy- pewnie mnie nie lubi " ) - powoduje nadmierne zainteresowanie w³asn¹ osob¹ . Ka¿d¹ wypowiedŸ odnosimy do siebie , doszukujemy siê ataku , fa³szu i wrogoœci . To zaburza przekaz i nakrêca spiralê wyci¹gania b³êdnych wniosków . *Podwy¿szony poziom lêku ( do tej pory zag³uszany alkoholem , teraz uwolniony i mocniej odczuwany ) - przed podjêciem decyzji ( w ró¿nych sferach ¿ycia ) , rozwi¹zywaniem problemów (ucieczka w alkohol nie zlikwidowa³a ich , a odroczenie w czasie spowodowa³o naroœniêcie dodatkowych okolicznoœci utrudniaj¹cych i tak skomplikowan¹ sytuacjê ) , lecz przede wszystkim lêk przed bliskoœci¹ . Je¿eli nie dajemy siê do siebie zbli¿yÌ ( boimy siê zranienia ) i nie zbli¿ymy siê do innych (boimy siê odrzucenia ) , nie mo¿emy zbudowaÌ trwa³ej , mocnej wiêzi . Bez wiêzi mo¿na uprawiaÌ seks ( po alkoholu czêsto stanowi³ namiastkê bliskoœci ) , ale nie da siê zbudowaÌ zwi¹zku opartego na mi³oœci . Nasili siê poczucie samotnoœci . Kto kiedykolwiek kocha³ , nie zadowoli siê samym seksem . Nie bêdzie szczêœliwy . *Brak zaufania (spowodowany nasileniem kompleksów i zachwianym poczuciem w³asnej wartoœci ) - do siebie ( "Nie dam rady" ." Nie uda mi siê " ) i do innych ( "Na pewno k³amie " ) prowadzi do zamykania siê w sobie i doszukiwania siê podstêpu w ka¿dym przejawie zainteresowania nasz¹ osob¹ . Uniemo¿liwia nawi¹zanie bliskich relacji . Czêstym objawem jest nadmierna zazdroœÌ i chêÌ pe³nej kontroli , co b³êdnie jest rozumiane jako dowód mi³oœci . Jest to jedynie dowód niepewnoœci i najczêœciej przemoc psychiczna ( skrajnie urojeniowa nosi nazwê kompleksu Otella i jest charakterystyczna dla osób z uszkodzeniem organicznym mózgu spowodowanym na³ogiem alkoholowym ) . *Uciekanie przed rzeczywistoœci¹ ( tak¿e przed bliskoœci¹ ) - kiedyœ w alkohol , teraz w pracê lub terapiê , czy nadmiern¹ iloœÌ meetingów . W zdrowym ¿yciu musz¹ byÌ zachowane proporcje : jest czas na pracê , terapiê , ale tak¿e na odpoczynek ( przemêczenie to pierwszy krok do zapicia ) i spêdzenie czasu z rodzin¹ ( budowanie wiêzi ) . Czêsto wiêksz¹ uwag¹ i czu³oœci¹ darzymy kolegê z grupy ni¿ w³asnego partnera ( partnerkê ) . Tak bardzo koncentrujemy sie na tym ¿eby nie piÌ , ¿e na nic innego nie ma ju¿ wolnej przestrzeni . Niemo¿liwe jest , by ¿ona ( m¹¿ ) dla której przeznaczmy niewiele miejsca w naszym ¿yciu , otacza³a nas mi³oœci¹ i tak traktowa³a , jak byœmy tego chcieli . http://zagubina-jula.blog.onet.pl/Milosc-a-choroba-alkoholowa,2,ID375104248,n
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
 |
« Odpowiedz #40 : Lipiec 31, 2011, 14:40:45 » |
|
zupĂŞÂłnie jak w katoholiÂźmie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #41 : Lipiec 31, 2011, 14:46:52 » |
|
Alkoholizm... alternatywnie Co to jest alkoholizm. Alkoholizm posiada wiele definicji i tak np; Alkoholizm jest chorobÂą przewlek³¹, nieuleczalnÂą i ÂśmiertelnÂą (choroba to proces patologiczny zaburzeĂą czynnoÂści organizmu). Alkoholizm jest to uzaleÂżnienie od srodka psychoaktywnego, w tym wypadku alkoholu (innym Âśrodkiem psychoaktywnymi jest np. narkotyk). Alkoholizm jest chorobÂą duszy jak twierdzÂą niektĂłrzy. Jeszcze inni twierdzÂą. Âże alkoholizm to po prostu sposĂłb na Âżycie niektĂłrych osĂłb, to ich Âświadomy wybĂłr z wytÂłumaczeniem siebie przed samym sobÂą. To wybĂłr destruktywnego stylu Âżycia, bez poczucia odpowiedzialnoÂści za swoje czyny.... A moÂże to po prostu ucieczka, ucieczka od: emocji, niepowodzeĂą, problemĂłw, stresĂłw, nieudanych dziaÂłaĂą, niespeÂłnionych ambicji, od nudy, itp. Jest kilka grup alkoholikĂłw. Jedna grupa to picie regularne, a czĂŞsto “picie do upadÂłego”, kiedy tylko nadaÂży lub nie nadaÂży siĂŞ okazja. Inna grupa to picie np. kilka razy w tygodniu, jeden dwa drinki, Âżeby siĂŞ „rozluÂźniĂŚ” (taki nie wyglÂąda nawet na pijanego, po nim nie widaĂŚ – taki nie straci prawa jazdy, itp.) Jeszcze inna grupa to alkoholicy, ktĂłrzy mogÂą wytrzymywaĂŚ bez alkoholu miesiÂące a nawet lata, aÂż pewnego dnia pijÂą „znĂłw do upadÂłego”. SÂą ludzie, ktĂłrzy nie potrafiÂą siĂŞ zrelaksowaĂŚ bez alkoholu. Najbardziej nieszczĂŞÂśliwi ludzie na tej planecie to “trzeÂźwi alkoholicy”, tzn. alkoholicy, ktĂłrzy nie pijÂą tylko dlatego, Âże uÂżywajÂą silnej woli, przez co bardzo siĂŞ mĂŞczÂą. Alkoholizm rani nie tylko pijÂącego, ale wielu bliskich. Jest to wiĂŞc problem, ktĂłry czĂŞsto jest przyczynÂą wielu tragegii. PrzyjĂŞÂło siĂŞ, Âże alkoholikami sÂą przewaÂżnie mĂŞÂżczyÂźni, okazuje siĂŞ, Âże problem alkoholizmu wÂśrĂłd kobiet, szczegĂłlnie w krajach zachodnich, to bardzo duÂży problem - wysokie statystyki. MĂłwi siĂŞ, Âże alkoholizm jest chorobÂą dziedzicznÂą, czyli jest zapisany w genach i taki ktoÂś ma genetyczne predyspozycje stania siĂŞ alkoholikiem. MĂłwi siĂŞ, Âże osoba taka upije siĂŞ tak, Âże straci pamiĂŞĂŚ – czyli ma kompletny black-out – czêœÌ mĂłzgu przestaje pracowaĂŚ. Osoba taka wci¹Ÿ moÂże chodziĂŚ, mĂłwiĂŚ, czy nawet jechaĂŚ samochodem – ale tego nie pamiĂŞta. Osoba z wrodzonymi predyspozycjami alkoholika znajduje w alkoholu jedynÂą moÂżliwoœÌ peÂłnego relaksu/odprĂŞÂżenia. Osoba taka powie, Âże po raz pierwszy w Âżyciu czuÂła siĂŞ ”tak wspaniale”. Wielu alkoholikĂłw wie Âże ma problem, ale nie wie co z tym zrobiĂŚ, jak to zmieniĂŚ, jak sobie z tym poradziĂŚ. Takim ludziom naleÂży pomĂłc uwolniĂŚ siĂŞ od uzaleÂżnienia alkoholowego. http://www.weight-care.com/tips_alcoholism_PL.htm
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2011, 14:47:05 wysłane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #42 : Lipiec 31, 2011, 15:36:16 » |
|
Tak , alkoholizm to po pierwsze i najwa¿niejsze przeogromny problem pij¹cej osoby zarówno kobiety jak mê¿czyzny. Powiedzia³a bym kobiety wiêkszy bo ona jest bardziej wra¿liwa ,wiêcej mocniej odczuwa,bardziej j¹ dotykaj¹ skutki alkoholizmu. Naprawdê alkohol blokuje œwiadomoœÌ ludzi , nie s¹ w stanie w pe³ni w 100% czysty sposób odbieraÌ reakcji zewnêtrznych. Wszystko trzeba zacz¹Ì od siebie od zrozumienia po co i dlaczego? W czym tkwi problem mojego takiego a nie innego rozumienia ¿ycia , jego zdarzeù. Dopiero jak to nast¹pi ( a jest to proces jak wiele innych) zacz¹Ì mona kolejny etap wychodzenia z alkoholizmu. Nie ³atwy zdajê sobie z tego sprawê, naprawdê niewielu siê udaje , ale jednak...naprawdê warto zawalczyÌ o siebie. I tu wróci³a bym do s³ów easta mo¿na uleczyÌ alkoholizm. Owszem bêdzie mo¿na ale.... najpierw trzeba przekroczyÌ osobist¹ barierê niemocy , pokonaÌ w sobie emocje wejœÌ w osobiste pola mi³oœci. Dopiero teraz gdy alkoholik rozpozna mi³oœÌ w sobie do siebie ( post Tothala i Ptaka zacznie szukaÌ tych uczuÌ w zewnêtrznoœci. Stan¹ mu siê bliskie , bêd¹ go przyci¹ga³y i bêdzie chcia³ w nich naprawdê przebywaÌ. Bowiem nie bêd¹ go rani³y i odpycha³y jako coœ bardzo obcego. Mi³oœÌ zewnêtrznoœci ( rodzin , przyjació³) stanie siê zrozumia³a , czyny zostan¹ rozpoznane jako przyjazne , nios¹ce dobro. Jednak dopiero wówczas gdy taka osoba w sobie samej odnajdzie zagubion¹ mi³oœÌ zagubione uczucie za którym jego dusza têskni. Dodam tylko i¿ obecny czas jest bardzo wyj¹tkowym czasem , Stwórca da³ szansê wszystkim zagubionym swoim dzieciom. Wystarczy tylko 1% przekroczyÌ "karmê " ( nie znam w tym momencie innego okreœlenia adekwatnego) przeznaczeniow¹ a wszystkie zale¿noœci z przesz³oœÌ zostan¹ z nas zdjête. Tak zadzia³aj¹ pola mi³oœci w stosunku do wszystkich Ludzi. Warto wiêc zadaÌ sobie trud zawalczenia o siebie , pokonania wszystkich dawnych ( nie tylko z tego wcielenia) blokad uczuciowych i pojœÌ dalej. Ku mi³oœci ku szczêœciu i ku radoœci. To tylko wysi³ek jednego procenta egoizmu , który jest w nas wszystkich we mnie równie¿. Bowiem s¹ to reakcje emocjonalne którym podlegamy , które jeszcze nas wik³aj¹ i czêsto steruj¹ nami. Ja przepraszam Wszystkich , których zrani³am , skrzywdzi³am œwiadomie z premedytacjom( bo tak te¿ by³o) i nieœwiadomie nie zdaj¹c sobie z tego sprawy. Kiara 
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2011, 15:38:25 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #43 : Lipiec 31, 2011, 19:41:12 » |
|
Alkoholizm jest chorob¹ Zdaniem psychologów, powstawanie alkoholizmu bierze siê z nieprawid³owego dojrzewania emocjonalnego, znerwicowania, nieœmia³oœci w nawi¹zywaniu kontaktów, z losowych niepowodzeù itp. http://adonai.pl/uzaleznienia/drukuj.php?id=95.......... Na czym polega leczenie? Pacjentowi trzeba najpierw przekazaÌ podstawowe informacje na temat choroby, a nastêpnie ukazaÌ mu jego bezsilnoœÌ wobec alkoholu Jak czytam takie rzeczy, to siê we mnie coœ burzy, coœ sprzeciwia. Cz³owiek jest istot¹ o niebo bardziej skomplikowan¹ i .. doskona³¹, ni¿ jakikolwiek psycholog mo¿e sobie to wyobraziÌ. Programowanie bezsilnoœci wobec alkoholu to jakiœ totalny bzdet. Zupe³ne nieporozumienie. To jakby choremu na raka powiedzieÌ ju¿ na pocz¹tku terapii, ¿e umrze na raka bo cz³owiek jest wobec niego bezsilny. Setki, tysi¹ce osób mo¿e zostaÌ wyleczonych nawet nie dlatego, ¿e ktoœ ich kocha, tylko dlatego, ¿e WIEDZ¥ jak to zrobiÌ. Jeszcze na pocz¹tku XIXgo wieku szukano lekarstwa na szkorbut uwa¿any za nieuleczalna chorobê a¿ znaleziono , znane zreszt¹ w ludowej tradycji od wieków lekarstwo - witaminê C Polecam zreszt¹ œwietny artyku³ na temat tej niezwyk³ej historii bo otwiera oczy na wiele innych rzeczy http://slawomirambroziak.pl/dawno-dawno-temu/awantura-o-witamineChodzi o to, ¿e najtrudniej wyobraziÌ sobie, i zastosowaÌ , najprostsze i skuteczne rozwi¹zania. Otó¿ ¿yjemy w œwiecie wszechprzenikaj¹cych siê wibracji fal. Poszczególne czêstotliwoœci da siê wyodrêbniaÌ z ca³ego g¹szcza innych , mo¿na je wygaszaÌ , albo wzmacniaÌ. To tak niewiele , a jednoczeœnie tak du¿o, nawet w przypadku alkoholizmu. Co szkodzi spróbowaÌ,nawet , jeœli wszyscy "œwiêci" i "najwy¿sze autorytety" psychologiczne uwa¿aj¹ to za bzdurê. Tak samo jak za "zabobonn¹" uwa¿a siê dziœ medycynê ludow¹. Dopóki nie nauczymy siê robiÌ to samemu dziêki naturalnym naszym zdolnosciom , dopóty potrzebne bêd¹ zewnêtrzne wzmacniaczo-wygaszacze , uwa¿am. Kto, siê pytam, wmówi³ nam "czarn¹ magiê" ? To wszystko jest po prostu wiedza. ChoÌ oczywiœcie pierwszym i podstawowym krokiem jest .... najpierw trzeba przekroczyÌ osobist¹ barierê niemocy , pokonaÌ w sobie emocje wejœÌ w osobiste pola mi³oœci. Kiara Szacun za to ,co koùcu napisa³aœ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #44 : Sierpień 01, 2011, 22:23:57 » |
|
"Ja przepraszam Wszystkich , których zrani³am , skrzywdzi³am œwiadomie z premedytacjom( bo tak te¿ by³o) i nieœwiadomie nie zdaj¹c sobie z tego sprawy." Dla wyjaœnienia dodam ( w aspekcie ro¿nych pos¹dzeù) i¿ moje przeprosiny tycz¹ siê pisanych postów , bowiem w nich by³y czasami intencje :dokopania" miêdzy wierszami.Czego byÌ nie powinno. Natomiast fizycznie nie czyni³am ¿adnych zdarzeù , którymi chcia³am kogoœ skrzywdziÌ , zadaÌ mu ból czy wp³yn¹Ì na niego czym kolwiek , tego nie robi³am nigdy. To nie mój œwiat i nie moje wartoœci. Jednak w obronie siebie mog³am raniÌ i za to przeprasza³am. Kiara
|
|
« Ostatnia zmiana: Sierpień 01, 2011, 22:24:15 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #45 : Sierpień 01, 2011, 23:08:07 » |
|
Jeszcze raz powtĂłrzĂŞ; ROZWĂJ DUCHOWY ODBYWA SIĂ POPRZEZ TRUDNE DOÂŚWIADCZENIARozwĂłj duchowy, to nie usÂłane ró¿ami Âżycie... Naiwni propagatorzy wiecznie pachnÂącej ziemskiej idylli, najwidoczniej oderwani sÂą od rzeczywistoÂści. JeÂśli krytykujÂą "upadÂłego" czÂłowieka, to widocznie nie dotknĂŞli stopami prawdziwej ziemi, nie rozumiejÂą, jaki jest cel ich tu pobytu. Zacznijmy od poczÂątku, skÂąd siĂŞ wzi¹³ alkoholik, narkoman degenerat? UrodziÂł siĂŞ taki? - Nie! ZaplanowaÂł wczeÂśniej, Âże urodzi siĂŞ w warunkach, ktĂłre zmuszÂą go do walki o siebie, Âże stanie na przeciw takim problemom, ktĂłre go albo zniszczÂą, albo wzniosÂą. Trzeba byĂŚ bardzo odwaÂżnÂą duszÂą by zdobyĂŚ siĂŞ na ryzyko przebywania na dnie, w patologicznych warunkach, gdzie miÂłoœÌ jest jak na lekarstwo. Alkohol jest ucieczkÂą... BĂłl psychiczny, brak miÂłoÂści, powoduje Âże czÂłowiek siĂŞga po Âśrodki odurzajÂące, potem pojawia siĂŞ rĂłwnia pochyÂła. Jak wyjœÌ z naÂłogu? - wrĂłciĂŚ do korzeni. CiĂŞÂżko jest wyrwaĂŚ siĂŞ z patologicznych zwiÂązkĂłw, niewielu siĂŞ to udaje za pierwszym razem, ale nikt nie obiecywaÂł Âże bĂŞdzie Âłatwo. Sukces jest tym wiĂŞkszy, im ciĂŞÂższe warunki. Pomoc zawsze jest w zasiĂŞgu rĂŞki, zawsze jakaÂś wyÂżej rozwiniĂŞta dusza moÂże sÂłuÂżyĂŚ pomocÂą (dziecko, wspó³ma³¿onek, dziadkowie). Alkoholizm jest chorobÂą duszy, a raczej chorobÂą spowodowanÂą brakiem odzewu na jej woÂłanie. Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
chanell
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 72
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 3453
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #46 : Sierpień 02, 2011, 08:18:15 » |
|
Thotal od poczÂątku kibicujĂŞ twoim wypowiedziom w tym wÂątku  Masz caÂłkowitÂą racjĂŞ .W mojej rodzinie najbliÂższej nie ma problemu z alkoholem ,ale wiem jak to wyglada,bo wystĂŞpuje w sÂąsiedztwie.Powiem krĂłtko,facet walczy i raz jest lepiej a raz gorzej.Nie mogĂŞ nic wiĂŞcej napisaĂŚ,chyba rozumiecie 
|
|
|
Zapisane
|
Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.
KsiĂŞga Koheleta 3,1
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #47 : Sierpień 02, 2011, 09:42:58 » |
|
Rozwój duchowy odbywa siê zawsze przez bardzo trudne doœwiadczenia i to nie tylko przez alkoholizm. Jednak efektem powoduj¹cym rozwój jest pokonanie tych trudnoœci mimo wszystko, bowiem one maj¹ byÌ stopniami w górê po których wchodzi cz³owiek na drabinê ewolucyjn¹. Wszystkie doœwiadczenia które spotykaj¹ nas w naszym ¿yciu s¹ niezbêdne dla nas , mamy sobie z nimi poradziÌ. Je¿eli ktoœ styka siê z na³ogiem i staje siê alkoholikiem , to jego lekcja dla niego. Powinien j¹ przerobiÌ jak najszybciej i wyjœÌ z na³ogu puki jeszcze nie zniszczy sobie swojego cia³a materialnego , a przede wszystkim mózgu ale i wszystkich organów wewnêtrznych , w¹troba , trzustka , uk³ad seksualny ,itd... Gdy alkoholik wpada w d³ugoletnie trwanie w na³ogu , to gorzej , bowiem traci mo¿liwoœci organizmu niezbêdne przy dalszej samoocenie siebie , sytuacji w której jest a w aspekcie naszej wiedzy duchowej traci œwiadom¹ mo¿liwoœÌ kontaktu z w³asn¹ energi¹ niewcielon¹. On ¿yje , prze¿ywa na pewnym poziomie swoje ¿ycie , ale sam sobie odbiera wejœcie na wy¿sze i to jest najwiêksz¹ tragedi¹ alkoholizmu. Bowiem s¹ to ludzie którzy nie do koùca mog¹ osi¹gn¹Ì taki skutek jak abstynenci którzy maj¹ sprawne swoje fizyczne cia³o. Trzeba pamiêtaÌ i¿ ¿yjemy na ziemi w warunkach fizycznych i dziêki tej fizycznoœci nasza energia dokonuje wszystkich zmian. Ona , ta fizycznoœÌ , jest niezbêdna dla energii by mogla na ni¹ oddzia³ywaÌ. Tak samo jak nie wystarczy wlaÌ do baku paliwo wysoko oktanowe by samochód pojecha³ , on nie pojedzie gdy jest niesprawny , gdy ma uszkodzone czêœci lub zespo³y. Bywa i¿ mo¿na niektóre wymieniaÌ , ale gdy uszkodzenie jest przekraczaj¹ce te mo¿liwoœci trzeba zmieniÌ samochód , by móg³ ponownie spe³niÌ swoj¹ funkcjê w 100%. Tak samo jest z cia³em materialnym cz³owieka , bywa i¿ on mo¿e ¿yÌ pomimo wielorakich niesprawnoœci , ale nie wszystkie mo¿liwoœci zdrowego cia³a s¹ dla niego nadal dostêpne. Tragedi¹ jego jest póŸniejsza œwiadomoœÌ i¿ sam na w³asne ¿yczenie tego dokona³. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
 |
« Odpowiedz #48 : Sierpień 02, 2011, 10:13:54 » |
|
Thotal , Twoja wypowiedz jest bardzo trafna, prawdziwa, wlasnie tak to wyglada. Ja mialam w rodzinie do czynienia z alkoholikami. Znalam tych ludzi, byli naprawde bedac trzezwym dobrymi ludzmi. Jednego z nich znalam bardzo dobrze, ale nie znalam prawdy jego mlodego zycia. Mordowal sie cale zycie, kiedy byl pijany -byl agresywny. Czesto pytalam dlaczego czlowiek tak spokojny zamienial sie pod wplywem alkoholu w bestie. Nienawidzil niektorych ludzi, ktorych po trzezwemu kochal /tak on uwazal/. Zyl w klamstwie, zaplontaniu zyciowym, wiedzial ze to co zrobil nie bylo w porzadku, gdzies w glebi duszy zawsze ten problem istnial. Mozna by dlugo o tym rozwazac, bylo to kolo zamkniete. Dopiero po jego smierci, dowiedzialam sie w 100% jakie problemy go cale zycie przytlaczaly. Nie latwo jest takim ludziom podac reke. Zwlaszcza ze jak pil, to do nieprzytmonosci, widac pod dzialaniem alkoholu do pewnego stopnia tez nie byl wolny z problemow ktore go dreczyly.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #49 : Sierpień 02, 2011, 11:15:13 » |
|
Poruszy³aœ w tym zagadnieniu trzy bardzo wa¿ne elementy dotycz¹ce alkoholizmu. Niestety s¹ podstaw¹ ca³ego procesu i blokad¹ uwolnienia siê z niego. 1.Alkoholik trzeŸwy mo¿e ¿yÌ normalnie i robiÌ wra¿enie dobrego cz³owieka. Mo¿e jednak rzadko mu siê to zdarza ( ró¿ne s¹ rodzaje alkoholizmu) , bo zazwyczaj g³ód alkoholowy jest silniejszy od niego i zbyt czêsto jest to mniejsze lub wiêksze picie codzienne. 2. Ka¿de napicie siê alkoholu zmienia œwiadomoœÌ alkoholika , zmienia jego zachowanie widzi i robi rzeczy , których abstynent by nie zrobi³. W tym wypadku nienawiœÌ irracjonalna do ludzi bliskich. 3.Alkoholik nie jest w stanie zapanowaÌ sam nad na³ogiem , i to trzeba zrozumieÌ i zaakceptowaÌ. Pomóc alkoholikowi mo¿na gdy on sam tego zechce , musi prze³amaÌ coœ w sobie i sam chcieÌ wyjœÌ z na³ogu , musi tego szukaÌ. Nie mo¿na ni¹ nikim niczego wymuszaÌ , bo nie przyniesie to oczekiwanych rezultatów.Oni i tak i tak odwróc¹ wszystko przeciw osobom pomagaj¹cych bo w ich œwiadomoœci bêdzie to wróg , który ogranicza im ich przyjemnoœÌ picie alkoholu. To bardzo trudne i d³ugotrwale dzia³aù bywa i¿ przynosi pozytywne rezultaty , bywa. Alkoholik to taka osoba , która zrobi wszystko by œwiat siê nad ni¹ a nie nad jej ofiarami litowa³ , ale taki cel ma za zadanie trwania nadal w na³ogu , bez zmieniania siebie. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|