Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 23, 2025, 07:21:13


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 4 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Alkoholizm a rozwoj duchowy?  (Przeczytany 55078 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Kiara
Gość
« Odpowiedz #25 : Lipiec 30, 2011, 09:16:11 »

Jak ktoÂś chce kontynuowaĂŚ wybranÂą , lub nie rolĂŞ alkoholika , to jego sprawa, ja nie mam nic do indywidualnych ludzkich wyborĂłw.

Zasada jest jedna taka rola krzywdzi i poniewiera dobro innych ludzi.
JeÂżeli ktoÂś Âświadomie wybiera bycie ofiarÂą alkoholika to niech bĂŞdzie , jeÂżeli alkoholik chce niszczyĂŚ siebie i innych ludzi to jego sprawa.
Nie zmienia to faktu i¿ tacy ludzie siej¹ wokó³ siebie ból i cierpienie a co za tym idzie obni¿aj¹ pola wibracyjne œrodowiska w którym s¹ œwiadomie lub nie chc¹c wszystko dopasowaÌ do swojej wibracji.

Nie ma pozytywnych relacji od rodzin i osĂłb bĂŞdÂących blisko alkoholikĂłw , jest wielkie cierpienie ludzkie fizyczne i duchowe.

To jeden aspekt tematu, a drugi to fakt który poruszam i¿ alkoholik ( jest to u³omnoœÌ mózgu chorego , a co za tym idzie niesprawnego) nie ma mo¿liwoœci prze¿ywania i odbierania w 100% doznaù duchowych , oraz klasyfikacji wszystkich doznaù fizycznych w aspekcie duchowym.

Identycznie jak kaleka bez jednej rĂŞki nie ma moÂżliwoÂści doznaĂą osoby dwurĂŞcznej. ÂŻadne protezy nie zastÂąpiÂą odbioru doznaĂą rĂŞki.

east CzÂłowiek to nie ciaÂło fizyczne a Duch w ciele , doskonaÂłoœÌ funkcji  ciaÂła nie uzyskuje siĂŞ  przez "przykÂładanie do niego Âżadnych wzorcĂłw" a przez "obrabianie " go , modelowanie wÂłasnÂą mocÂą wolnej woli. Duch wpÂływa na materiĂŞ uzyskujÂąc efekt , ktĂłry chce uzyskaĂŚ.
To o czym piszesz jest moÂżliwe na krĂłtki czas ,nastĂŞpujÂą szybkie powroty do poprzedniego stanu gdy czÂłowiek nie potrafi jeszcze panowaĂŚ mocÂą swojej woli nad swoimi naÂłogami.

Ma siĂŞ nauczyĂŚ tego i to w tym Âżyciu jeÂżeli sÂą tu i teraz, jeÂżeli nie? To nie zrealizowaÂł swoich wÂłasnych zamierzeĂą.
JeÂżeli jest w tym Âżyciu alkoholikiem? To znaczy iÂż to jest jego jeden z najbardziej pilnych problemĂłw do zaÂłatwienia , bowiem we wszystkich poprzednich Âżyciach nie poradziÂł sobie z nim.
To wszystko. SÂłaboœÌ ludzka a co za tym idzie fizyczne i duchowe niemoÂżliwoÂści , faÂłszywe odbiory i nieprawidÂłowe reakcje na nie. 

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #26 : Lipiec 30, 2011, 10:23:41 »

Cytat: Thotal
Alkoholizm to nie tylko stan fizyczny i naÂłogowe spoÂżywanie, to przede wszystkim stan ducha...

Zak³adaj¹c, ¿e wszyscy realizujemy plan przedurodzeniowy, to przebywanie w stanie upojenia jest tego planu jak¹œ form¹.
Alkoholizm i inne "izmy" sÂą widocznie potrzebne do przerobienia w danym Âżywocie jakiejÂś opcji w realizacji na wiĂŞkszym planie. RozwĂłj duchowy, to nie tylko przebywanie i realizowanie siĂŞ jako ideaÂł moralny, to takÂże wystawianie siĂŞ w masochistyczny sposĂłb na cierpienie spowodowane wÂłasnymi, podÂświadomymi wyborami.
ALKOHOLIK, to mistrz samorealizacji wyÂższego planu przedurodzeniowego, alkoholik, narkoman i inni tego typu "anioÂłowie", to bohaterscy kamikaze, ktĂłrzy poprzez upodlenie mogÂą doÂświadczyĂŚ ogromnego wzrostu.

RozwĂłj duchowy polega na zrozumieniu i osiÂągniĂŞciu samoÂświadomoÂści, a nie uporczywa walka z czymÂś co jest niezrozumiaÂłe.
Samo pozbycie siĂŞ naÂłogu bez uprzedniego zrozumienia jego istoty, jest przysÂłowiowÂą walkÂą z wiatrakami. Ludzie, ktĂłrzy pozbyli siĂŞ alkoholizmu w "sztuczny" sposĂłb bardzo szybko popadajÂą w inne uzaleÂżnienia. Bez akceptacji, umiÂłowania caÂłego siebie ze wszystkimi niedoskonaÂłoÂściami prowadzi do nawrotĂłw naÂłogu, bÂądÂź popadania w nastĂŞpne psychopatyczne puÂłapki.
MoÂże to byĂŚ fanatyczna ucieczka w rejony religijno-filozoficznych utopii, bÂądÂź ciÂągÂła walka z "przeciwnikiem" wyszukiwanym na zewnÂątrz.

Dusza wybiera alkoholizm i ciê¿kie warunki ¿ycia w celu pozbycia siê PYCHY z poprzednich wcieleù, na³óg potrzebny jest do wystawienia siê na negatywne traktowanie przez otoczenie i w rezultacie na zrozumieniu istoty samego siebie.


Thotal, ca³kowicie siê z Tob¹ zgadzam. Wspaniale to uj¹³eœ.

DodaÂłabym tylko jeszcze, Âże rodziny alkoholikĂłw rĂłwnieÂż przerabiajÂą wspĂłlnie z nimi swoje poletka do przerobienia.
Przede wszystkim uczÂą siĂŞ akceptacji i kochania kogoÂś takim, jakim jest, mimo jego „uÂłomnoÂści”. To ciĂŞÂżka prĂłba dla wszystkich.
Bez pomocy bliskich alkoholik ma mniejsze szanse na poradzenie sobie z naÂłogiem. ChoĂŚ bywa i tak, Âże on wygrywa,
natomiast przegrywajÂą bliscy, pozbywajÂąc siĂŞ go w radykalny sposĂłb ze swego otoczenia, wyrywajÂąc jak chwasta.

A ból przecie¿ nie jest bezcelowy, ma nas ukierunkowaÌ. Lecz wiêkszoœÌ woli szybko go amputowaÌ, zamiast szukaÌ
jego g³êbszych przyczyn. Bo kto lubi cierpieÌ? Cierpienie wynika z oporu wskutek niezrozumienia. Opór rodzi blokadê wzmagaj¹c cierpienie.

Aspekt uszkodzeĂą neurologicznych u alkoholika jest tu najmniej waÂżny. Nie one stanowiÂą sedno problemu.
ZaÂś byli alkoholicy sÂą dowodem na to, Âże po przepracowaniu wÂłaÂściwego problemu stajÂą siĂŞ jeszcze bardziej wartoÂściowymi
jednostkami i wiĂŞcej z siebie dajÂą dla spoÂłeczeĂąstwa niÂż przed swoim „upadkiem”. SÂą mÂądrzejsi, mimo utraty iluÂś tam po³¹czeĂą
neuronowych.
Czyli, czasami potrzebne jest chwilowe odciĂŞcie od jasnego odbioru rzeczywistoÂści, by w swoich „mrocznych” obszarach
zobaczyĂŚ to, co wymaga zobaczenia i uzdrowienia.

Pozdrawiam  UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Lipiec 30, 2011, 12:01:36 wysłane przez ptak » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #27 : Lipiec 30, 2011, 11:12:05 »

@Thotal
Cytuj
RozwĂłj duchowy polega na zrozumieniu i osiÂągniĂŞciu samoÂświadomoÂści, a nie uporczywa walka z czymÂś co jest niezrozumiaÂłe.
Samo pozbycie siĂŞ naÂłogu bez uprzedniego zrozumienia jego istoty, jest przysÂłowiowÂą walkÂą z wiatrakami. Ludzie, ktĂłrzy pozbyli siĂŞ alkoholizmu w "sztuczny" sposĂłb bardzo szybko popadajÂą w inne uzaleÂżnienia.

Coœ w tym jest wa¿nego, co napisa³eœ. Faktycznie , kiedy 14 lat temu porzuci³em ( po 10ciu latach ) palenie papierosów, bo urodzi³ mi siê syn (mia³em motywacjê) , to nie oznacza³o rozwi¹zania tego konkretnego problemu jeszcze. Zrozumia³em to dopiero, kiedy po latach wróci³em do na³ogu. Musia³em zrozumieÌ duchow¹ istotê tego, co mi siê przydarza. Wy¿sza JaŸù sprowadzi³a mnie do punktu sprzed lat, aby nast¹pi³o zrozumienie istoty na³ogu, a co za tym idzie - równie¿ istoty wszystkich rzeczy, substancji, form, od których w ¿yciu w ten czy inny sposób jesteœmy uzale¿nieni. Wtedy uda³o siê rzuciÌ na³óg, a sposób siê znalaz³ i to zgodny ze zrozumieniem.

Tak trochĂŞ z innej beczki..
ByÌ mo¿e pojawiaj¹ce siê uczucie ssania, g³ód w nas to jest niezaspokojone pragnienie szczêœcia, którego zaspokojenia, choÌ na chwilê, ludzie poszukuj¹ w œrodkach pobudzaj¹cych. Nawet jeœli by³yby to trzy machy , choÌby setka wódki, czy jedno piwo. Lecz efekt szybko mija, a my chcemy wiêcej i wiêcej.

MoÂże z chwilÂą , gdybyÂśmy poczuli jak pustkĂŞ wewnÂątrz nas wypeÂłnia szczĂŞÂście wszystkie uÂżywki straciÂłyby sens ?
"Gdzie twój beztroski œmiech. I spokój o ka¿dy nasz dzieù. Gdzie takie szczêœcie do ³ez. Ci¹gle pytasz bo myœlisz,¿e wiem (..) " IRA, "Nie daj mi odejœÌ"
Myœlê ,¿e wiem ..¿e to jest gdzieœ w nas, jak czêstotliwoœÌ mi³oœci.

ps
@Kiara
Cytuj
east CzÂłowiek to nie ciaÂło fizyczne a Duch w ciele , doskonaÂłoœÌ funkcji  ciaÂła nie uzyskuje siĂŞ  przez "przykÂładanie do niego Âżadnych wzorcĂłw" a przez "obrabianie " go , modelowanie wÂłasnÂą mocÂą wolnej woli. Duch wpÂływa na materiĂŞ uzyskujÂąc efekt , ktĂłry chce uzyskaĂŚ
No wiĂŞc wÂłaÂśnie ciÂągle o tym piszĂŞ ( moÂże niezbyt zrozumiaÂłym jĂŞzykiem ) ,Âże to ten DUCH w nas , energia ÂświadomoÂści, pÂłynÂąca swoimi kanaÂłami, zarzÂądza caÂłym ciaÂłem, koordynuje wszystkie jego Âżyciowe funkcje.

Ja to widzê w ten sposób, ¿e ten duch buduje po³¹czenia pos³uguj¹c siê wibracjami (rezonuj¹ce fale), lecz on jakby pracuje "w tle" na czêstotliwoœciach nieuchwytnych dla umys³u. Duch uwzglêdnia to, co robimy ze sob¹ ,ze swoim cia³em, bo taka jest nasza wola. Wolna wola umyslu. Tak wiêc jedni rzeŸbi¹ cia³o na si³owni , faszeruj¹ siê prochami by "filmowo" wygl¹daÌ, inni siêgaj¹ po fajki by siê wyluzowaÌ, jeszcze inni po alkohol. Tworz¹ siê nowe kana³y energetyczne, nowe wzorce, wêz³y, blokady. Duch musi to uwzglêdniaÌ, on nie rozró¿nia co jest dobre a co z³e, bo dzia³a na poziomie kwantowym, gdzie wszystko jest spl¹tane, gdzie jest tylko energia ( plus czy minus to tylko spiny, kierunki przep³ywu ). Dlatego trzeba wyraŸnie mu przekazaÌ czego oczekujesz, co jest dla Ciebie korzystne , a co nie. I jednym ze sposobów komunikacji z Duchem jest jêzyk fal, czêstotliwoœci, przep³ywu i rezonansu.
To co nazywasz "obrabianiem" Ducha, modelowaniem mocÂą wÂłasnej wolnej woli " powinno zostaĂŚ przeÂłoÂżone na jĂŞzyk zrozumiaÂły dla Twojego Ducha, a on dokona reszty. 
PrzekÂładajÂąc to w sposĂłb bardziej zrozumiaÂły na nasze dialog z Duchem wyglÂądaÂłby tak :
czÂłowiek - duchu, chcĂŞ rzuciĂŚ alkohol, czy mnie sÂłyszysz ?
duch - ja Ciebie s³yszê, ale Ty mnie nie ( bo nadajemy na innych falach), powiedz mi co to jest alkohol, jaka to czêstotliwoœÌ, co mam wygasiÌ bo mam tu ca³¹ orkiestrê dêt¹ , nie wiem, który instrument wy³¹czyÌ.
czÂłowiek- duchu, zrĂłb coÂś bo siĂŞ wykoĂączĂŞ
duch - ale daj mi charakterystykĂŞ spektralnÂą alkoholu.
czÂłowiek ( zrezygnowany ) - ech , duch nie istnieje, bĂłg mnie opuÂściÂł, idĂŞ siĂŞ upiĂŚ , bo to przynosi chwilowe ukojenie.

Rozmowa Âślepego z gÂłuchym.
Dlatego najpierw trzeba  rozwijaĂŚ siĂŞ duchowo, szukaĂŚ komunikacji ze sobÂą samym. Nawet jeÂśli nie potrafisz zrozumieĂŚ jĂŞzyka ducha, to nie szkodzi. JeÂśli juÂż wiesz czym on jest, to znajdziesz tÂłumacza UÂśmiech - choĂŚby byÂło nim urzÂądzenie do przekazania komunikatu.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 30, 2011, 11:39:59 wysłane przez east » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #28 : Lipiec 30, 2011, 11:58:43 »

Cytat: east
Tak trochĂŞ z innej beczki..
ByÌ mo¿e pojawiaj¹ce siê uczucie ssania, g³ód w nas to jest niezaspokojone pragnienie szczêœcia, którego zaspokojenia, choÌ na chwilê, ludzie poszukuj¹ w œrodkach pobudzaj¹cych. Nawet jeœli by³yby to trzy machy , choÌby setka wódki, czy jedno piwo. Lecz efekt szybko mija, a my chcemy wiêcej i wiêcej.

MoÂże z chwilÂą , gdybyÂśmy poczuli jak pustkĂŞ wewnÂątrz nas wypeÂłnia szczĂŞÂście wszystkie uÂżywki straciÂłyby sens ?
"Gdzie twój beztroski œmiech. I spokój o ka¿dy nasz dzieù. Gdzie takie szczêœcie do ³ez. Ci¹gle pytasz bo myœlisz,¿e wiem (..) " IRA, "Nie daj mi odejœÌ"
Myœlê ,¿e wiem ..¿e to jest gdzieœ w nas, jak czêstotliwoœÌ mi³oœci.

Tak east, szczêœcie jest w nas, tak jak i mi³oœÌ. One wci¹¿ s¹, tylko my wolimy jak te Ìmy spalaÌ siê
w sztucznym ogniu cudownoÂści oferowanych przez Âświat zewnĂŞtrzny. Ustanawiamy faÂłszywe bĂłstwa.
Kariera, majÂątek, sÂława. Nawet dzieci stajÂą siĂŞ narzĂŞdziem do zaspokojenia wÂłasnych aspiracji.

A miÂłoœÌ i szczĂŞÂście? One cichutko czekajÂą na dnie wysypiska pró¿noÂści. I jeÂśli masz szczĂŞÂście, dotkniesz skrzydeÂł motyla…  UÂśmiech
Jak¿e czêsto nawet mi³oœÌ próbujemy nagi¹Ì do w³asnych wyobra¿eù, potrzeb cielesnych. I st³amsiÌ, gdy nie spe³nia
okreÂślonych kryteriĂłw, niekoniecznie wÂłasnych. Otoczenie przecieÂż wywiera presjĂŞ, poprzez rozbudowĂŞ systemu moralnoÂści.
Jednak gdy przyjrzeĂŚ siĂŞ tej moralnoÂści bliÂżej, przebija dulszczyzna.

A mi³oœÌ jest czysta, zawsze. P³onie œwiêtym ogniem i nic jej nie potrafi zbezczeœciÌ. ¯adna sytuacja, ¿adna ocena.
Zbezczeszczony staje siĂŞ ten, ktĂłry nie pozwala zapÂłon¹Ì w sobie miÂłoÂści.   UÂśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #29 : Lipiec 30, 2011, 19:00:40 »

"
PrzekÂładajÂąc to w sposĂłb bardziej zrozumiaÂły na nasze dialog z Duchem wyglÂądaÂłby tak :
czÂłowiek - duchu, chcĂŞ rzuciĂŚ alkohol, czy mnie sÂłyszysz ?
duch - ja Ciebie s³yszê, ale Ty mnie nie ( bo nadajemy na innych falach), powiedz mi co to jest alkohol, jaka to czêstotliwoœÌ, co mam wygasiÌ bo mam tu ca³¹ orkiestrê dêt¹ , nie wiem, który instrument wy³¹czyÌ.
czÂłowiek- duchu, zrĂłb coÂś bo siĂŞ wykoĂączĂŞ
duch - ale daj mi charakterystykĂŞ spektralnÂą alkoholu.
czÂłowiek ( zrezygnowany ) - ech , duch nie istnieje, bĂłg mnie opuÂściÂł, idĂŞ siĂŞ upiĂŚ , bo to przynosi chwilowe ukojenie."
east


I tu siĂŞ koÂło zamyka na ciÂągÂłym usiÂłowaniu nawiÂązaniu kontaktu z Duchem , ktĂłrego nawiÂązaĂŚ nie moÂżna bo Duch sÂłyszy a czÂłowiek nie sÂłyszy Ducha.
Nie sÂłyszy bo nie odbiera na falach  na ktĂłrych Duch nadaje.
Jako alkoholik zniszczyÂł nieodwracalnie pewne ³¹cza  w ciele fizycznym , w mĂłzgu , ktĂłre sÂą niezbĂŞdne do nawiÂązania po³¹czenia i czystego odbioru.
W Âświecie fizycznym trzeba fizycznym wysiÂłkiem dokonywaĂŚ wszystkich zmian  w sobie.
Jest tym doÂświadczanie i przeÂżywanie doÂświadczeĂą odczuwajÂąc ich noÂśnik energetyczny przeÂłoÂżony na odbiĂłr zmysÂłami.
A jak moÂżliwoÂści nieodwracalnie zniszczone alkoholem?

OdbiĂłr bywa zaburzony mniej lub bardziej ale czysty nie jest juÂż nigdy bowiem zmiany w mĂłzgu alkoholika sÂą nieodwracalne. Bynajmniej teraz.
No i finaÂł jest jak napisaÂłeÂś w ostatnim zdaniu.

...."czÂłowiek ( zrezygnowany ) - ech , duch nie istnieje, bĂłg mnie opuÂściÂł, idĂŞ siĂŞ upiĂŚ , bo to przynosi chwilowe ukojenie"


A to nie tak ,tylko czÂłowiek zniszczyÂł odbiornik , ograniczyÂł swĂłj zakres i nie moÂże nawiÂązaĂŚ kontaktu na odpowiednich falach.


Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #30 : Lipiec 30, 2011, 22:20:04 »

Prymitywne chciejstwo bycia, lub nie alkoholikiem, jest caÂłkowitym niezrozumieniem problemu naÂłogu.

Nie mo¿na sobie powiedzieÌ od jutra nie pijê, bez podstawy, na której opiera siê jedyna mo¿liwoœÌ wyjœcia na prost¹.
T¹ podstaw¹ jest samoakceptacja i si³a mi³oœci do samego siebie. Tak¹ podstawê mo¿e wyzwoliÌ drugi cz³owiek okazuj¹cy wy¿sze uczucia i pomoc. Dopiero wtedy, gdy cz³owiek zrozumie, ¿e jest kochany i ma komu ofiarowaÌ swoj¹ mi³oœÌ, mo¿e dokonaÌ UWOLNIENIA. To jest w³aœnie rozwój duchowy!!!

Na³óg odpadnie jak rzep z psiego ogona, z na³ogiem nie wolno WALCZYÆ, wystarczy wykrzesaæ z siebie chêæ przyjmowania i ofiarowania MI£O¦CI.



Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #31 : Lipiec 31, 2011, 10:03:43 »

Wedle Thotala wspaniaÂłym sposobem rozwoju duchowego jest alkoholizm, szczegĂłlnie wychodzenie z niego!
Tylko najpierw trzeba staĂŚ siĂŞ alkoholikiem.

Oj biedni wspó³ma³¿onkowie i rodziny  maltretujÂących was  i wasze dzieci alkoholikĂłw wy tego nie wiedziaÂłyÂście?
I tak bardzo usiÂłowaÂłyÂście  "walczyĂŚ" z naÂłogiem u czÂłonka rodziny?
Zapewne robiliÂście wszystko z nienawiÂści do niego?
A trzeba byÂło , klĂŞkaĂŚ  z miÂłoÂściÂą przed takom osobÂą i mĂłwiĂŚ rĂłb z nami co chcesz , bo to wszystko  podnosi twĂłj rozwĂłj duchowy!

Stajesz siĂŞ piĂŞkny , Âświetlisty i przecieÂż , okradasz nas i okaleczasz tylko z miÂłoÂści , ktĂłra wzrasta w tobie do siebie i do nas!

A ci wszyscy w ktĂłrych rodzinach sÂą nadal alkoholicy weÂźcie na siebie winĂŞ za ten fakt, bowiem to wasza , wasza i tylko wasza wina! Nie potrafiliÂście kochaĂŚ i obdarowaĂŚ miÂłoÂściÂą alkoholika, to wszystko przez was moi mili.

GdybyÂście wiĂŞcej miÂłoÂści ( czytaj nie bronienia siĂŞ przed skutkami alkoholizmu w waszych rodzinach)przekazali drĂŞczÂącemu was alkoholikowi , on by siĂŞ UWOLNIÂŁ od tego paskudnego naÂłogu. Bo to jest wÂłaÂśnie rozwĂłj duchowy!
Tak wiĂŞc pretensje za caÂłe wyrzÂądzone wam zÂło miejcie do siebie , nie potrafiliÂście pomĂłc i wesprzeĂŚ waszego alkoholika w rozwoju duchowym!
A  skoro to wasza wina , powinniÂście mieĂŚ godnoœÌ i nie szukaĂŚ pomocy i wsparcia nigdzie! To nie patologia , to rozwĂłj duchowy!

No chyba Âże zgÂłosicie siĂŞ do Thotala , on wam wszystko wytÂłumaczy i po problemie.

Tak wiêc akceptujcie na³óg alkoholowy w waszych rodzinach! Nie walczcie z nim w ¿adnym wypadku , na³óg nale¿y pokochaÌ , dawajcie wiêcej mi³oœci waszym alkoholikom , wiêcej i wiêcej , to on mo¿e siê UWOLNI , jak nie zapije na œmierÌ , lub was nie pozabija.

"Bo to w³a¶nie jest rozwój duchowy!Na³óg odpadnie jak rzep z psiego ogona, z na³ogiem nie wolno WALCZYÆ, wystarczy wykrzesaæ z siebie chêæ przyjmowania i ofiarowania MI£O¦CI" Thotal.


I pamiêtajcie dobrze i¿ nie dyskutuje siê o temacie alkoholizm przez pryzmat prymitywnego chciejstwa bycia lub nie alkoholikiem! Bowiem to siê dzieje samo , dla rozwoju duchowego ( jak uda wam siê wyjœÌ z na³ogu) a ¿e kosztem waszego materialnego ubóstwa równie¿?
Na takie drobiazgi w tak szczytnym celu jak rozwój duchowy nie zwraca siê uwagi, to ma³ostkowoœÌ tylko.
Proszê nie ograniczaÌ mo¿liwoœci rozwoju duchowego waszych alkoholików rodzinnych i wzi¹Ì kredyty na ich samorealizacjê tego celu. No bo z czegoœ musz¹ kiedyœ wyjœÌ , i ¿eby nie by³o ponagleù ¿adnym chciejstwem! Bo to bardzo prymitywne zachowanie.


Teks Thotala aÂż siĂŞ prosi przekazaĂŚ rodzinom poszkodowanym przez alkoholikĂłw.
Bowiem gloryfikowanie alkoholizmu i poniÂżanie osĂłb , ktĂłre za wszelkÂą cenĂŞ chcÂą wyrwaĂŚ alkoholika z naÂłogu jest widoczne w kaÂżdym zdaniu.

Co i jak prze¿ywaj¹ ci ludzie i ich rodziny wiedz¹ oni. Niestety zdecydowana wiêkszoœÌ przegrywa t¹ "walkê" o ratowanie swoich bliskich z na³ogu.

Zniszczona alkoholem materia , zniewolona  niemocÂą Dusza to bardzo czĂŞsto moment odejÂścia tych ludzi bez "wygrania" swojego "rozwoju duchowego".

Taka jest rzeczywistoœÌ.

Ja poruszam temat w aspekcie fizycznego zniszczenia ( cia³o materialne , mózg) mo¿liwoœci ³¹cznoœci ze swoim DUCHEM - Energiom niewcielon¹. Oraz niemo¿liwoœci pe³nego i co za tym idzie w pe³ni prawdziwego odbioru informacji duchowych.
Delirium , to znany objaw tego "rozwoju duchowego" alkoholikĂłw , otwiera im siĂŞ widzenie innej rzeczywistoÂści.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Majaczenie_alkoholowe

A jeÂżeli pÂłynÂące informacje  sÂą nie peÂłne  i nieprawdziwe do koĂąca , to odczyt alkoholika  oparty jest  na faÂłszu w konsekwencji nieprawidÂłowy.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech


ps. Znajdowanie pÂłaszczyzn porozumienia to sztuka wystarczy chcieĂŚ a moÂże byĂŚ osiÂągalna.

« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2011, 11:07:53 wysłane przez Kiara » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #32 : Lipiec 31, 2011, 11:16:50 »

Zgadzam siĂŞ z Thotalem, Âże skuteczne wyjÂście z naÂłogu opieraĂŚ siĂŞ musi na solidnej podstawie.
Jest ni± MI£O¦Æ oraz umiejêtno¶æ jej odbioru i obdarowywania ni± siebie i bliskich. To ona rozpuszcza wszelkie blokady
i uwalnia. Brak miÂłoÂści skutkuje ró¿nymi naÂłogami i dysfunkcjami, prowadzÂąc czĂŞsto do rozpadu rodziny. 

Sugerowanie zaÂś jakichkolwiek win, jak i parodiowanie cudzej wypowiedzi ÂświadczyĂŚ moÂże o niemoÂżnoÂściach
mĂłzgu w zrozumieniu prostego w przekazie tekstu lub o nieczystych intencjach.
Symptomatyczne jest rĂłwnieÂż stosowanie manipulacyjnych zabiegĂłw socjotechnicznych typu:
„A teraz pora na "forumowÂą bojĂłwkĂŞ" , ona mi nie odpuÂści”.

AÂż chciaÂłoby siĂŞ rzec. OdpuœÌ sobie czÂłowieku, a Âświat Ci odpuÂści.  UÂśmiech

Co do tekstu Thotala, to prosi siĂŞ on (tekst, a nie Thotal  Chichot) o przekazanie go rodzinom dotkniĂŞtym alkoholizmem.
ZresztÂą Thotala teÂż moÂżna by byÂło przekazaĂŚ, jako duchowego terapeutĂŞ. Bo miÂłoœÌ z niego aÂż tryska wszystkimi kanalikami.  DuÂży uÂśmiech

Pozdr.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #33 : Lipiec 31, 2011, 11:24:04 »

Kiaro , a ja rozumiem co Thotal chciaÂł przekazaĂŚ.
Mo¿na to odczytaÌ w sposób negatywny, w taki jak Ty to zrobi³aœ, ca³kiem przyziemnie, dos³ownie, ale mo¿na te¿ pójœÌ o krok dalej.
Jest "walka" i Walka. Jedna bitwa rozgrywa siĂŞ na planie fizycznym, jest to wojna o ciaÂło, o "opamiĂŞtanie siĂŞ", o uniezaleÂżnienie fizyczne, odciĂŞcie dostĂŞpu do alkoholu itd, ale  duÂżo waÂżniejsza i powaÂżniejsza jest akcja na poziomie g³êbokiego wspó³odczuwania. Nie wedÂług swoich kryteriĂłw, lecz tego czÂłowieka, ktĂłry potrzebuje pomocy.
No i- jak pisaÂłem wczeÂśniej - trzeba szukaĂŚ sposobĂłw na zmianĂŞ niekorzystnych czĂŞstotliwoÂści.
To na pewno zÂłoÂżony proces i nie wystarczy  tylko taka czy inna terapia. Potrzebne wsparcie, duÂżo miÂłoÂści, wybaczenia win ( w ogĂłle co to za postrzeganie w kategoriach winy ?) i szczera wspó³praca.

Dlatego wÂłaÂśnie czÂłowiek z takich Âżyciowych prĂłb wychodzi ostatecznie silniejszy, wzbogacony wewnĂŞtrznie i duchowo. Tak rozumiem to co napisaÂł Thotal. Nie ujmujÂąc niczego okrutnej prozie Âżycia.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #34 : Lipiec 31, 2011, 12:11:20 »

east dlaczego oceniasz mĂłj odbiĂłr jako negatywny?
On jest bardzo pozytywny bowiem realny w stosunku do tej juÂż spoÂłecznej choroby.
BajdurzyĂŚ o rozwoju duchowym w alkoholizmie moÂżna, w narkomanii teÂż moÂżna , jednak niestety realia medyczno naukowe sÂą inne.
Choroba alkoholowa jest nieuleczalna , moÂżna zostaĂŚ abstynentem , zdarza siĂŞ to , jednak taka osoba juÂż nigdy nie moÂże piĂŚ alkoholu. GdyÂż choroba siĂŞ odnawia.

Nie odmawiam Âżadnemu byÂłemu alkoholikowi moÂżliwoÂści piĂŞkna Âżycia,  ni wraÂżliwoÂści , ale pewne aspekty sÂą dla nich niestety juÂż niedostĂŞpne.

Tak jak kaleki nie weŸmie czegoœ dwie rêce bo ma tylko jedn¹,tak i by³y alkoholik nie prze¿yje wszystkich doznaù duchowych mo¿liwych dla nie alkoholików,bo zniszczy³ w sobie t¹ mo¿liwoœÌ.
I to jest meritum tego tematu, niemo¿liwoœÌ doœwiadczenia i prze¿ycia czegoœ przez alkoholika ,oraz zaburzone reakcje z tego powodu na wskutek zniszczenia w³asnego aparatu odbiorczego,cia³o ludzkie.


Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #35 : Lipiec 31, 2011, 12:29:51 »

Cytat: Kiara
…oraz zaburzone reakcje z tego powodu na wskutek zniszczenia wÂłasnego aparatu odbiorczego,ciaÂło ludzkie.

Jednemu aparat odbiorczy kurczy siĂŞ w swoich odbiorach, drugiemu nadmiernie puchnie.
Przyczyna? Ta sama, brak MIÂŁOÂŚCI. 
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #36 : Lipiec 31, 2011, 13:26:52 »

Alkoholizm jest chorobÂą

     Otrzymujemy duÂżo listĂłw, w ktĂłrych Âżony skar¿¹ siĂŞ na mê¿ów alkoholikĂłw. UzaleÂżnienie organizmu od alkoholu jest chorobÂą. Jest to taki stan psychiczny, w ktĂłrym czuje siĂŞ g³ód alkoholowy. NajwaÂżniejszym objawem uzaleÂżnienia jest niemoÂżnoœÌ picia w sposĂłb kontrolowany. UzaleÂżniĂŚ siĂŞ od alkoholu moÂże kaÂżdy, w zaleÂżnoÂści od czĂŞstotliwoÂści picia. Nie majÂą takiego problemu ci, ktĂłrzy w ogĂłle nie pijÂą. SÂą to na ogó³ osoby, ktĂłrym jeszcze w dzieciĂąstwie wpojono silne wartoÂści etyczno-moralne i ktĂłre na trzeÂźwo potrafiÂą rozwiÂązywaĂŚ swoje Âżyciowe problemy.


     Nasuwa siĂŞ pytanie, co jest przyczynÂą naduÂżywania alkoholu. Z czego siĂŞ bierze picie wĂłdki? Odpowiem krĂłtko. Z kryzysu rodziny, z nieprawidÂłowego wychowania, z osobowoÂści. JeÂśli dziecko zostaÂło naleÂżycie przygotowane przez dom do stawiania czoÂła stresom, to w dorosÂłym Âżyciu nie bĂŞdzie szukaĂŚ pokrzepienia w wĂłdce i narkotykach. Picie lub niepicie jest rezultatem oddziaÂływania na czÂłowieka okreÂślonych czynnikĂłw, nie tylko biologicznych i spoÂłecznych, ale rĂłwnieÂż psychologicznych. Do czynnikĂłw biologicznych zaliczamy pewnÂą biochemicznÂą podatnoœÌ organizmu na alkohol. Jednych on pobudza, inni czujÂą siĂŞ po wypiciu Âźle. ChĂŞtnie siĂŞgajÂą po alkohol ci, ktĂłrzy zaobserwowali, Âże ich oÂśmiela, rozluÂźnia napiĂŞcie, daje dobre samopoczucie itp. Ci lubiÂą iœÌ przez Âżycie po linii najmniejszego oporu.

     Zdaniem psychologĂłw, powstawanie alkoholizmu bierze siĂŞ z nieprawidÂłowego dojrzewania emocjonalnego, znerwicowania, nieÂśmiaÂłoÂści w nawiÂązywaniu kontaktĂłw, z losowych niepowodzeĂą itp.

     SprzyjaĂŚ uzaleÂżnieniu mogÂą takÂże: egocentryzm, chwiejnoœÌ emocjonalna, impulsywnoœÌ, maÂła dojrzaÂłoœÌ spoÂłeczna, niska samokontrola, potrzeba zainteresowania innych swojÂą osobÂą, ponadto brak odpornoÂści psychicznej w trudnych sytuacjach Âżyciowych. O spoÂłecznych przyczynach alkoholizmu najczĂŞÂściej mĂłwiÂą psychologowie, socjologowie i pedagodzy. PowodĂłw uzaleÂżnienia upatrujÂą oni, nie bez racji, w warunkach, w jakich Âżyjemy, i w Âśrodowisku - rodzinnym, nauki czy pracy. ...........

http://adonai.pl/uzaleznienia/drukuj.php?id=95

..........   Na czym polega leczenie?

     Pacjentowi trzeba najpierw przekazaĂŚ podstawowe informacje na temat choroby, a nastĂŞpnie ukazaĂŚ mu jego bezsilnoœÌ wobec alkoholu. Chodzi o to, Âżeby zrozumiaÂł, Âże jest alkoholikiem. Ten chory czÂłowiek musi chcieĂŚ przestaĂŚ piĂŚ, musi uwierzyĂŚ w siebie, w swoje moÂżliwoÂści. Musi zobaczyĂŚ, wrĂŞcz dotkn¹Ì ludzi, ktĂłrzy sobie z tym problemem poradzili. Chodzi oczywiÂście o pierwszÂą fazĂŞ leczenia.

     Kuracja trwa trzy lata. Leczenie intensywne trwa parĂŞ tygodni. PóŸniej - w drugiej fazie leczenia - nastĂŞpuje przebudowa osobowoÂści. Odbywa siĂŞ przez caÂłe lata. CzÂłowiek, ktĂłry przestaje piĂŚ, na nowo uczy siĂŞ funkcjonowaĂŚ w Âżyciu. Na kaÂżdej pÂłaszczyÂźnie: rodzinnej, zawodowej, spoÂłecznej.

     Poza leczeniem szpitalnym lub w poradni odwykowej du¿¹ pomoc otrzymuje alkoholik i jego rodzina dziĂŞki ruchowi AA - Anonimowych AlkoholikĂłw i Klubu Abstynenta, gdzie znajdujÂą zrozumienie i fachowÂą pomoc.

     PamiĂŞtajmy! CzÂłowiek uzaleÂżniony od alkoholu pozostaje alkoholikiem przez caÂłe Âżycie. Nie wolno mu piĂŚ alkoholu pod ÂżadnÂą postaciÂą.

     Alkoholika nieleczonego czeka ruina i przedwczesna ÂśmierĂŚ. W pewnym stopniu nasze zdrowie i Âżycie jest w naszych rĂŞkach.


StanisÂław CzerwiĂąski
« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2011, 13:31:30 wysłane przez Kiara » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #37 : Lipiec 31, 2011, 13:55:08 »

Autor powyÂższego artykuÂłu rĂłwnieÂż nie siĂŞga do wÂłaÂściwej przyczyny alkoholizmu. W zwiÂązku z tym,
nie dostrzega jedynego, skutecznego lekarstwa.

PrzyczynÂą jest brak MIÂŁOÂŚCI. Lekarstwem jest swobodny jej przepÂływ. Tylko tyle.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #38 : Lipiec 31, 2011, 14:25:08 »

Alkoholizm powoduje zniszczenie organizmu dÂługoletniego alkoholika.
Zniszczone organy to brak mo¿liwoœci lub ograniczona mo¿liwoœÌ odbioru i przekazywania bodŸców zewnêtrznych i wewnêtrznych ,którymi s¹ równie¿ uczucia.

............. ZwiÂązki rodzinne i przyjacielskie ulegajÂą degeneracji, czĂŞsto ma miejsce pierwszy pobyt w szpitalu zaleÂżny od alkoholu.

Stadium ostre koùczy siê wraz z pojawieniem siê regularnego picia porannego, które dotychczas zdarza³o siê rzadko. Nasilone zachowania agresywne i pretensje wobec otoczenia, wyrzuty sumienia, walka miêdzy potrzebami narzuconymi przez alkohol a obowi¹zkami, obni¿anie poczucia w³asne wartoœci, fa³szywa pewnoœÌ siebie na tyle dezorganizuj¹ alkoholika, ¿e nie jest on w stanie rozpocz¹Ì kolejnego dnia zanim nie odzyska równowagi za pomoc¹ alkoholu. Wszystko to przepowiada, ¿e alkoholik by³ jeszcze zdolny do utrzymania pracy i do zachowania swego oparcia spo³ecznego. Jednak, kiedy spo¿ywanie alkoholu rozpoczyna siê z samego rana, stan nietrzeŸwoœci staje siê niemal codzienny, wszystko to powoduje degradacjê moraln¹ oraz obni¿enie sprawnoœci funkcji intelektualnych. W tym okresie pojawiaj¹ siê zmiany fizyczne. Gwa³townie obni¿a siê tolerancja na alkohol. Nie mo¿e ju¿ wypiÌ zbyt du¿o, wpada w otêpienie po kilku kieliszkach. Wystêpuj¹ dr¿enia. Kiedy jest trzeŸwy nie potrafi wykonaÌ wielu najprostszych zadaù. Bywa otoczony zewsz¹d przez nieokreœlone lêki. W koùcu przestaje dzia³aÌ system racjonalizacji. Wreszcie alkoholik uznaje siê za pokonanego i staje siê otwarty na mo¿liwoœci terapii.

U osĂłb, ktĂłre pijÂą intensywnie wystĂŞpujÂą ró¿nego rodzaju powikÂłania. Niedobory witamin, nieprawidÂłowe odÂżywianie sÂą przyczynÂą ró¿nego rodzaju powikÂłaĂą somatycznych. U takich osĂłb wystĂŞpuje wiĂŞksza podatnoœÌ na infekcje i choroby zakaÂźne, czĂŞstsze urazy czaszki, wiĂŞksza wypadkowoœÌ oraz wiĂŞksza czĂŞstoœÌ samobĂłjstw. SzczegĂłlnie podatny na dziaÂłanie alkoholu jest ukÂład nerwowy, zarĂłwno obwodowy jak i oÂśrodkowy, w ktĂłrym to najwczeÂśniej pojawiajÂą siĂŞ zmiany. W obwodowym ukÂładzie nerwowym najczĂŞÂściej wystĂŞpujÂą zapalenia wielonerwowe, czyli polineuropatia (zaburzenia czucia, nerwobĂłle, nogi „jak z waty”), ktĂłra niejednokrotnie prowadzi do wystÂąpienia niedowÂładĂłw lub poraÂżeĂą.

Nadmierne spoÂżywanie alkoholu moÂże rĂłwnieÂż spowodowaĂŚ powaÂżne problemy ze wzrokiem bĂŞdÂące wynikiem uszkodzenia pozagaÂłkowej czĂŞÂści nerwu wzrokowego. Zmianom w obwodowym ukÂładzie nerwowym towarzyszÂą prawie zawsze zmiany miĂŞÂśniowe (osÂłabienie siÂły i zanik miĂŞÂśni). Natomiast w oÂśrodkowym ukÂładzie nerwowym wystĂŞpujÂą zmiany zanikowe mó¿dÂżku i mĂłzgu. Ze zmianami w oÂśrodkowym ukÂładzie nerwowym zwiÂązane jest wystĂŞpowanie drgawkowych napadĂłw 5 abstynencyjnych tzw. padaczka alkoholowa. Wynikiem toksycznego dziaÂłania alkoholu przy jednoczesnym niedoborze witamin – g³ównie witaminy B1 jest encefalopatia Wernickiego przejawiajÂąca siĂŞ poraÂżeniem miĂŞÂśni okoÂłoruchowych, zaburzeniami ÂświadomoÂści, mimowolnymi ruchami oraz niedowÂładem koĂączyn. W autonomicznym ukÂładzie nerwowym w skutek dziaÂłania alkoholu moÂże nastÂąpiĂŚ neuropatia nerwu b³êdnego, ktĂłrego uszkodzenie powoduje poraÂżenie podniebienia miĂŞkkiego, gardÂła i krtani. Na szkodliwe dziaÂłanie alkoholu naraÂżony jest rĂłwnieÂż ukÂład pokarmowy. NajczĂŞÂściej spotykane zmiany to przewlekÂłe stany zapalne bÂłon Âśluzowych jamy ustnej, przeÂłyku, Âżo³¹dka i dwunastnicy, zaburzenia perystaltyki jelit oraz upoÂśledzone wchÂłanianie. CzĂŞsto w stanach zapalnych, spotykane sÂą wybroczyny i nadÂżerki oraz krwawienia spowodowane pĂŞkniĂŞciami bÂłony Âśluzowej.

Alkohol powoduje zagĂŞszczenie i wytrÂącenie siĂŞ substancji biaÂłkowych, ktĂłre zatykajÂą kanaliki trzustkowe wywoÂłujÂąc stany zapalne po³¹czone czĂŞsto z „samotrawieniem” siĂŞ trzustki. WÂątroba, w ktĂłrej metabolizowana jest wiĂŞkszoœÌ alkoholu reaguje na jego nadmiar poprzez:
· stÂłuszczenie (odkÂładanie siĂŞ tÂłuszczu w komĂłrkach wÂątrobowych),
· zapalenie,
· zw³óknienie,
· marskoœÌ.

MarskoœÌ w¹troby to stan, w którym mi¹¿sz w¹troby zostaje zast¹piony przez w³óknist¹ tkankê ³¹czn¹, która jest bezwartoœciowa dla funkcji w¹troby, a jednoczeœnie utrudnia przep³yw krwi przez w¹trobê. Objawami marskoœci w¹troby s¹ ogólne os³abienie, chudniecie, obecnoœÌ p³ynu w jamie brzusznej, obrzêki, ¿ó³taczka oraz ¿ylaki prze³yku.
Pierwotny rak wÂątroby w 75 proc. PrzypadkĂłw, rozwija siĂŞ na podÂłoÂżu marskoÂści wÂątroby.
Czêste spo¿ywanie alkoholu ma œcis³y zwi¹zek z prac¹ uk³adu kr¹¿enia, powoduj¹c nadciœnienia têtnicze oraz kariomiopatiê alkoholow¹, czyli zmiany zwyrodnieniowe w³ókien miêœnia sercowego (st³uszczenie i powiêkszenie serca). U alkoholików spotykane s¹ czêsto zmiany morfologiczne w szpiku kostnym, które uniemo¿liwiaj¹ prawid³owe funkcjonowanie uk³adu krwionoœnego. Intensywne spo¿ywanie alkoholu powoduje równie¿ nieprawid³owe funkcjonowanie uk³adu hormonalnego, które mo¿e prowadziÌ do:
· u mĂŞÂżczyzn hypogonadyzm i feminizacja, czyli m.in. powiĂŞkszenie gruczo³ów piersiowych, zmiana typu owÂłosienia, osÂłabienie lub zanik zarostu twarzy,
· u kobiet zanik jajnikĂłw i maskulinizacja, czyli pojawienie siĂŞ zarostu na gĂłrnej wardze i grubego gÂłosu.
Nastêpstwem tych zmian s¹ czêsto zaburzenia potencji i miesi¹czkowania, bezp³odnoœÌ oraz wczeœniejsze przekwitanie. Alkohol wp³ywa te¿ niekorzystnie na wydzielanie hormonów tarczycy.
Alkohol wywoÂłuje ogromnÂą liczbĂŞ nieprawidÂłowoÂści zdrowotnych w ludzkim organizmie. Nie sposĂłb byÂłoby opisaĂŚ wszystkie z nich, dlatego opis ten jest tylko wycinkiem ogromnej, przeraÂżajÂącej caÂłoÂści.
NajczĂŞÂściej spotykanymi powikÂłaniami uzaleÂżnienia od alkoholu sÂą ostre psychozy alkoholowe i depresje.
JednÂą z nich jest Majaczenie alkoholowe nazywane rĂłwnieÂż delirium tremens, „biaÂła gorÂączka” jest najczĂŞÂściej spotykanÂą psychozÂą alkoholowÂą. WystĂŞpuje u okoÂło 5proc. UzaleÂżnionych w ciÂągu pierwszych 72 godzin od zaprzestania picia. Jest to trwajÂąca od kilku godzin do kilku dni ostra psychoza, ktĂłrej towarzyszÂą zagraÂżajÂące Âżyciu powikÂłania somatyczne.
Objawami majaczenia sÂą:
· zaburzenia ÂświadomoÂści (dezorientacja czasu i miejsca),
· omamy i iluzje wzrokowe, sÂłuchowe, czasem nawet czucia cielesnego.
Ostra halucynoza alkoholowa tzw. ostra omamica jest drug¹, co do czêstoœci wystêpowania psychoz¹ alkoholow¹. Jej pocz¹tek jest zazwyczaj nag³y, choremu wydaje siê, ¿e s³yszy g³osy, które mu gro¿¹, czasem oskar¿aj¹ a kiedy indziej dyskutuj¹ na jego temat. Zdarza siê, ¿e nakazuj¹ pope³niÌ samobójstwo. Czêste jest równie¿ wystêpowanie halucynacji lub omamów czuciowych, np. chodz¹ce po ciele robaki. Choroba trwa od kilku dni do miesi¹ca i wymaga leczenia farmakologicznego.......

http://www.sciaga.pl/tekst/30207-31-alkoholizm
Zapisane
Elzbieta
Gość
« Odpowiedz #39 : Lipiec 31, 2011, 14:34:52 »

Wiara widzi tylko, co jest Nadzieja dostrzega ju¿ to, co powstanie Mi³oœÌ kocha tylko, co istnieje Nadzieja jednak kocha ju¿ to, co dopiero nadejdzie...

Mi³oœÌ jako zespó³ emocji jest problemem doœÌ skomplikowanym .
Dodatkowych trudnoœci przysparza choroba alkoholowa . Co ma alkoholizm do mi³oœci ? -zapyta³a moja przyjació³ka , niepij¹ca od 1,5 roku . Niestety ma . Alkoholizm to choroba emocji ,stêpiaj¹ca uczucia wy¿sze . Dla osoby w ci¹gu poza alkoholem nic siê nie liczy : partner , dzieci , ona sama ... Im d³u¿szy okres abstynencji , tym bardziej wyostrzone reakcje emocjonalne .

Cechy ludzi uzaleÂżnionych , ktĂłre przeszkadzajÂą w stworzeniu
szczĂŞÂśliwego zwiÂązku ( czasem wrĂŞcz uniemoÂżliwiajÂą , wystĂŞpujÂąc wszystkie lub tylko niektĂłre ) , to :

*Przewra¿liwienie na w³asnym punkcie ( "Co ludzie o mnie myœl¹ ? " , "Krzywo patrzy- pewnie mnie nie lubi " ) - powoduje nadmierne zainteresowanie w³asn¹ osob¹ . Ka¿d¹ wypowiedŸ odnosimy do siebie , doszukujemy siê ataku , fa³szu i wrogoœci . To zaburza przekaz i nakrêca spiralê wyci¹gania b³êdnych wniosków .

*Podwy¿szony poziom lêku ( do tej pory zag³uszany alkoholem , teraz uwolniony i mocniej odczuwany ) - przed podjêciem decyzji ( w ró¿nych sferach ¿ycia ) , rozwi¹zywaniem problemów (ucieczka w alkohol nie zlikwidowa³a ich , a odroczenie w czasie spowodowa³o naroœniêcie dodatkowych okolicznoœci utrudniaj¹cych i tak skomplikowan¹ sytuacjê ) , lecz przede wszystkim lêk przed bliskoœci¹ . Je¿eli nie dajemy siê do siebie zbli¿yÌ ( boimy siê zranienia ) i nie zbli¿ymy siê do innych (boimy siê odrzucenia ) , nie mo¿emy zbudowaÌ trwa³ej , mocnej wiêzi .
Bez wiĂŞzi moÂżna uprawiaĂŚ seks ( po alkoholu czĂŞsto stanowiÂł namiastkĂŞ bliskoÂści ) , ale nie da siĂŞ zbudowaĂŚ zwiÂązku opartego na miÂłoÂści . Nasili siĂŞ poczucie samotnoÂści . Kto kiedykolwiek kochaÂł , nie zadowoli siĂŞ samym seksem . Nie bĂŞdzie szczĂŞÂśliwy .

*Brak zaufania (spowodowany nasileniem kompleksĂłw i  zachwianym poczuciem wÂłasnej wartoÂści ) - do siebie ( "Nie dam rady" ." Nie uda mi siĂŞ " ) i do innych ( "Na pewno kÂłamie " ) prowadzi do zamykania siĂŞ w sobie i doszukiwania siĂŞ podstĂŞpu w kaÂżdym przejawie zainteresowania naszÂą osobÂą . UniemoÂżliwia nawiÂązanie bliskich relacji . CzĂŞstym objawem jest nadmierna zazdroœÌ i chĂŞĂŚ peÂłnej kontroli , co b³êdnie jest rozumiane jako dowĂłd miÂłoÂści . Jest to jedynie dowĂłd niepewnoÂści i najczĂŞÂściej
przemoc psychiczna ( skrajnie urojeniowa nosi nazwĂŞ kompleksu Otella i jest charakterystyczna dla osĂłb z uszkodzeniem organicznym mĂłzgu spowodowanym naÂłogiem alkoholowym ) .

*Uciekanie przed rzeczywistoœci¹ ( tak¿e przed bliskoœci¹ ) - kiedyœ w alkohol , teraz w pracê lub terapiê , czy nadmiern¹ iloœÌ meetingów . W zdrowym ¿yciu musz¹ byÌ zachowane proporcje : jest czas na pracê , terapiê , ale tak¿e na odpoczynek ( przemêczenie to pierwszy krok do zapicia ) i spêdzenie czasu z rodzin¹ ( budowanie wiêzi ) . Czêsto wiêksz¹ uwag¹ i czu³oœci¹ darzymy kolegê z grupy ni¿ w³asnego partnera ( partnerkê ) . Tak bardzo koncentrujemy sie na tym ¿eby nie piÌ , ¿e na nic innego nie ma ju¿ wolnej przestrzeni . Niemo¿liwe jest , by ¿ona ( m¹¿ ) dla której przeznaczmy niewiele miejsca w naszym ¿yciu , otacza³a nas mi³oœci¹ i tak traktowa³a , jak byœmy tego chcieli .
http://zagubina-jula.blog.onet.pl/Milosc-a-choroba-alkoholowa,2,ID375104248,n
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #40 : Lipiec 31, 2011, 14:40:45 »

zupĂŞÂłnie jak w katoholiÂźmie
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #41 : Lipiec 31, 2011, 14:46:52 »

Alkoholizm... alternatywnie

Co to jest alkoholizm.  Alkoholizm posiada wiele definicji i tak np;
 Alkoholizm jest chorobÂą przewlek³¹, nieuleczalnÂą i ÂśmiertelnÂą (choroba to proces patologiczny zaburzeĂą czynnoÂści organizmu).
 Alkoholizm jest  to uzaleÂżnienie od srodka psychoaktywnego, w tym wypadku alkoholu (innym Âśrodkiem psychoaktywnymi jest np. narkotyk).
 Alkoholizm jest chorobÂą duszy jak twierdzÂą niektĂłrzy.
 Jeszcze inni twierdzÂą. Âże alkoholizm to po prostu sposĂłb na Âżycie niektĂłrych osĂłb, to ich Âświadomy wybĂłr z wytÂłumaczeniem siebie przed samym sobÂą. To wybĂłr destruktywnego stylu Âżycia, bez poczucia odpowiedzialnoÂści za swoje czyny....

 A moÂże to po prostu ucieczka, ucieczka od: emocji, niepowodzeĂą, problemĂłw, stresĂłw, nieudanych dziaÂłaĂą, niespeÂłnionych ambicji, od nudy, itp.
 Jest kilka grup alkoholikĂłw. Jedna grupa to picie regularne, a czĂŞsto “picie do upadÂłego”, kiedy tylko nadaÂży lub nie nadaÂży siĂŞ okazja.  Inna grupa to picie np. kilka razy w tygodniu, jeden dwa drinki, Âżeby siĂŞ „rozluÂźniĂŚ”  (taki nie wyglÂąda nawet na pijanego, po nim nie widaĂŚ – taki nie straci  prawa jazdy, itp.) Jeszcze inna grupa to alkoholicy, ktĂłrzy mogÂą wytrzymywaĂŚ bez alkoholu miesiÂące a nawet lata, aÂż pewnego dnia pijÂą „znĂłw do upadÂłego”.  SÂą ludzie, ktĂłrzy nie potrafiÂą siĂŞ zrelaksowaĂŚ bez alkoholu.

 Najbardziej nieszczĂŞÂśliwi ludzie na tej planecie to “trzeÂźwi alkoholicy”, tzn. alkoholicy, ktĂłrzy nie pijÂą tylko dlatego, Âże uÂżywajÂą silnej woli, przez co bardzo siĂŞ mĂŞczÂą.

 Alkoholizm rani nie tylko pijÂącego, ale wielu bliskich. Jest to wiĂŞc problem, ktĂłry czĂŞsto jest przyczynÂą wielu tragegii.

 PrzyjĂŞÂło siĂŞ, Âże alkoholikami sÂą przewaÂżnie mĂŞÂżczyÂźni, okazuje siĂŞ, Âże problem alkoholizmu wÂśrĂłd kobiet, szczegĂłlnie w krajach zachodnich, to bardzo duÂży problem - wysokie statystyki.
 MĂłwi siĂŞ, Âże alkoholizm jest chorobÂą dziedzicznÂą, czyli jest zapisany w genach i taki ktoÂś ma genetyczne predyspozycje stania siĂŞ alkoholikiem. MĂłwi siĂŞ, Âże osoba taka upije siĂŞ tak, Âże straci pamiĂŞĂŚ – czyli ma kompletny black-out – czêœÌ mĂłzgu przestaje pracowaĂŚ. Osoba taka wci¹Ÿ moÂże chodziĂŚ, mĂłwiĂŚ, czy nawet jechaĂŚ samochodem – ale tego nie pamiĂŞta.  Osoba z wrodzonymi predyspozycjami alkoholika znajduje w alkoholu jedynÂą moÂżliwoœÌ peÂłnego relaksu/odprĂŞÂżenia. Osoba taka powie, Âże po raz pierwszy w Âżyciu czuÂła siĂŞ ”tak wspaniale”. 

 Wielu alkoholikĂłw wie Âże ma problem, ale nie wie co z tym zrobiĂŚ, jak to zmieniĂŚ, jak sobie z tym poradziĂŚ. Takim ludziom naleÂży pomĂłc uwolniĂŚ siĂŞ od uzaleÂżnienia alkoholowego.
http://www.weight-care.com/tips_alcoholism_PL.htm
« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2011, 14:47:05 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Kiara
Gość
« Odpowiedz #42 : Lipiec 31, 2011, 15:36:16 »

Tak , alkoholizm to po pierwsze i najwaÂżniejsze przeogromny problem pijÂącej osoby zarĂłwno kobiety jak mĂŞÂżczyzny.
PowiedziaÂła bym kobiety wiĂŞkszy bo ona jest bardziej wraÂżliwa ,wiĂŞcej mocniej odczuwa,bardziej jÂą dotykajÂą skutki alkoholizmu.
Naprawdê alkohol blokuje œwiadomoœÌ ludzi , nie s¹ w stanie w pe³ni w 100% czysty sposób odbieraÌ reakcji zewnêtrznych.

Wszystko trzeba zacz¹Ì od siebie od zrozumienia po co i dlaczego?
W czym tkwi problem mojego takiego a nie innego rozumienia Âżycia , jego zdarzeĂą.
Dopiero jak to nast¹pi ( a jest to proces jak wiele innych) zacz¹Ì mona kolejny etap wychodzenia z alkoholizmu.
Nie Âłatwy zdajĂŞ sobie z tego sprawĂŞ, naprawdĂŞ niewielu siĂŞ udaje , ale jednak...naprawdĂŞ warto zawalczyĂŚ o siebie.

I tu wróci³a bym do s³ów easta mo¿na uleczyÌ alkoholizm. Owszem bêdzie mo¿na ale.... najpierw trzeba przekroczyÌ osobist¹ barierê niemocy , pokonaÌ w sobie emocje wejœÌ w osobiste pola mi³oœci.

Dopiero teraz gdy alkoholik rozpozna miÂłoœÌ w sobie do siebie ( post Tothala  i Ptaka zacznie szukaĂŚ tych uczuĂŚ w zewnĂŞtrznoÂści. StanÂą mu siĂŞ bliskie , bĂŞdÂą go przyciÂągaÂły i bĂŞdzie chciaÂł w nich naprawdĂŞ przebywaĂŚ. Bowiem nie bĂŞdÂą go raniÂły i odpychaÂły jako coÂś bardzo obcego.

Mi³oœÌ zewnêtrznoœci ( rodzin , przyjació³) stanie siê zrozumia³a , czyny zostan¹ rozpoznane jako przyjazne , nios¹ce dobro.

Jednak dopiero wówczas gdy taka osoba w sobie samej odnajdzie zagubion¹ mi³oœÌ zagubione uczucie za którym jego dusza têskni.

Dodam tylko iÂż obecny czas jest bardzo wyjÂątkowym czasem , StwĂłrca daÂł szansĂŞ wszystkim zagubionym swoim dzieciom.
Wystarczy tylko 1% przekroczyĂŚ "karmĂŞ " ( nie znam w tym momencie innego okreÂślenia adekwatnego) przeznaczeniowÂą
a wszystkie zale¿noœci z przesz³oœÌ zostan¹ z nas zdjête. Tak zadzia³aj¹ pola mi³oœci w stosunku do wszystkich Ludzi.

Warto wiĂŞc zadaĂŚ sobie trud zawalczenia o siebie , pokonania  wszystkich dawnych ( nie tylko z tego wcielenia) blokad uczuciowych i pojœÌ dalej.
Ku miÂłoÂści ku szczĂŞÂściu i ku radoÂści. To tylko wysiÂłek jednego procenta egoizmu , ktĂłry jest w nas wszystkich we mnie rĂłwnieÂż. Bowiem sÂą to reakcje emocjonalne ktĂłrym podlegamy , ktĂłre jeszcze nas wikÂłajÂą i czĂŞsto sterujÂą nami.


Ja przepraszam Wszystkich , ktĂłrych zraniÂłam , skrzywdziÂłam Âświadomie z premedytacjom( bo tak teÂż byÂło) i nieÂświadomie nie zdajÂąc sobie z tego sprawy.


Kiara UÂśmiech UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2011, 15:38:25 wysłane przez Kiara » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #43 : Lipiec 31, 2011, 19:41:12 »


Cytuj
Alkoholizm jest chorobÂą

   
     Zdaniem psychologĂłw, powstawanie alkoholizmu bierze siĂŞ z nieprawidÂłowego dojrzewania emocjonalnego, znerwicowania, nieÂśmiaÂłoÂści w nawiÂązywaniu kontaktĂłw, z losowych niepowodzeĂą itp.

http://adonai.pl/uzaleznienia/drukuj.php?id=95

..........   Na czym polega leczenie?

     Pacjentowi trzeba najpierw przekazaĂŚ podstawowe informacje na temat choroby, a nastĂŞpnie ukazaĂŚ mu jego bezsilnoœÌ wobec alkoholu

Jak czytam takie rzeczy, to siĂŞ we mnie coÂś burzy, coÂś sprzeciwia.
Cz³owiek jest istot¹ o niebo bardziej skomplikowan¹ i .. doskona³¹, ni¿ jakikolwiek psycholog mo¿e sobie to wyobraziÌ. Programowanie bezsilnoœci wobec alkoholu to jakiœ totalny bzdet.
ZupeÂłne nieporozumienie.
To jakby choremu na raka powiedzieĂŚ juÂż na poczÂątku terapii, Âże umrze na raka bo czÂłowiek jest wobec niego bezsilny.
Setki, tysiÂące osĂłb moÂże zostaĂŚ wyleczonych nawet nie dlatego, Âże ktoÂś ich kocha, tylko dlatego, Âże WIEDZÂĄ jak to zrobiĂŚ. Jeszcze na poczÂątku XIXgo wieku szukano lekarstwa na szkorbut uwaÂżany za nieuleczalna chorobĂŞ aÂż znaleziono , znane zresztÂą w ludowej tradycji od wiekĂłw lekarstwo - witaminĂŞ C
Polecam zresztÂą Âświetny artykuÂł na temat tej niezwykÂłej historii bo otwiera oczy na wiele innych rzeczy http://slawomirambroziak.pl/dawno-dawno-temu/awantura-o-witamine
Chodzi o to, Âże najtrudniej wyobraziĂŚ sobie, i zastosowaĂŚ , najprostsze i skuteczne rozwiÂązania. Otó¿ Âżyjemy w Âświecie wszechprzenikajÂących siĂŞ wibracji fal.  PoszczegĂłlne czĂŞstotliwoÂści da siĂŞ  wyodrĂŞbniaĂŚ z caÂłego gÂąszcza innych , moÂżna je wygaszaĂŚ , albo wzmacniaĂŚ.
To tak niewiele , a jednoczeÂśnie tak duÂżo, nawet w przypadku alkoholizmu. Co szkodzi sprĂłbowaĂŚ,nawet , jeÂśli wszyscy "ÂświĂŞci" i "najwyÂższe autorytety" psychologiczne uwaÂżajÂą  to za bzdurĂŞ. Tak samo jak za "zabobonnÂą"  uwaÂża siĂŞ dziÂś medycynĂŞ ludowÂą.
DopĂłki nie nauczymy siĂŞ robiĂŚ to samemu dziĂŞki naturalnym naszym zdolnosciom , dopĂłty potrzebne bĂŞdÂą zewnĂŞtrzne wzmacniaczo-wygaszacze , uwaÂżam.
Kto, siĂŞ pytam, wmĂłwiÂł nam "czarnÂą magiĂŞ" ?  To wszystko jest po prostu wiedza.

ChoĂŚ oczywiÂście pierwszym i podstawowym krokiem jest
Cytuj
.... najpierw trzeba przekroczyÌ osobist¹ barierê niemocy , pokonaÌ w sobie emocje wejœÌ w osobiste pola mi³oœci.
Kiara 
Szacun za to ,co koĂącu napisaÂłaÂś.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #44 : Sierpień 01, 2011, 22:23:57 »

"Ja przepraszam Wszystkich , ktĂłrych zraniÂłam , skrzywdziÂłam Âświadomie z premedytacjom( bo tak teÂż byÂło) i nieÂświadomie nie zdajÂąc sobie z tego sprawy."

Dla wyjaÂśnienia dodam ( w aspekcie roÂżnych posÂądzeĂą) iÂż moje przeprosiny tyczÂą siĂŞ pisanych postĂłw , bowiem w nich byÂły czasami intencje :dokopania" miĂŞdzy wierszami.Czego byĂŚ nie powinno.

Natomiast fizycznie nie czyniÂłam Âżadnych zdarzeĂą , ktĂłrymi chciaÂłam kogoÂś skrzywdziĂŚ , zadaĂŚ mu bĂłl czy wpÂłyn¹Ì na niego czym kolwiek , tego nie robiÂłam  nigdy.
To nie mĂłj Âświat i nie moje wartoÂści.
Jednak w obronie siebie mogÂłam raniĂŚ i za to przepraszaÂłam.


Kiara UÂśmiech UÂśmiech

 
« Ostatnia zmiana: Sierpień 01, 2011, 22:24:15 wysłane przez Kiara » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #45 : Sierpień 01, 2011, 23:08:07 »

Jeszcze raz powtĂłrzĂŞ;
ROZWÓJ DUCHOWY ODBYWA SIÊ POPRZEZ TRUDNE DO¦WIADCZENIA

Rozwój duchowy, to nie us³ane ró¿ami ¿ycie...
Naiwni propagatorzy wiecznie pachnÂącej ziemskiej idylli, najwidoczniej oderwani sÂą od rzeczywistoÂści.
JeÂśli krytykujÂą "upadÂłego" czÂłowieka, to widocznie nie dotknĂŞli stopami prawdziwej ziemi, nie rozumiejÂą, jaki jest cel ich tu pobytu.

Zacznijmy od pocz¹tku, sk¹d siê wzi¹³ alkoholik, narkoman degenerat?
UrodziÂł siĂŞ taki?
- Nie!
ZaplanowaÂł wczeÂśniej, Âże urodzi siĂŞ w warunkach, ktĂłre zmuszÂą go do walki o siebie, Âże stanie na przeciw takim problemom, ktĂłre go albo zniszczÂą, albo wzniosÂą.
Trzeba byÌ bardzo odwa¿n¹ dusz¹ by zdobyÌ siê na ryzyko przebywania na dnie, w patologicznych warunkach, gdzie mi³oœÌ jest jak na lekarstwo.

Alkohol jest ucieczkÂą...
BĂłl psychiczny, brak miÂłoÂści, powoduje Âże czÂłowiek siĂŞga po Âśrodki odurzajÂące, potem pojawia siĂŞ rĂłwnia pochyÂła.

Jak wyjœÌ z na³ogu?
- wrĂłciĂŚ do korzeni.

Ciê¿ko jest wyrwaÌ siê z patologicznych zwi¹zków, niewielu siê to udaje za pierwszym razem, ale nikt nie obiecywa³ ¿e bêdzie ³atwo. Sukces jest tym wiêkszy, im ciê¿sze warunki. Pomoc zawsze jest w zasiêgu rêki, zawsze jakaœ wy¿ej rozwiniêta dusza mo¿e s³u¿yÌ pomoc¹ (dziecko, wspó³ma³¿onek, dziadkowie).

Alkoholizm jest chorobÂą duszy, a raczej chorobÂą spowodowanÂą brakiem odzewu na jej woÂłanie.




Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #46 : Sierpień 02, 2011, 08:18:15 »

Thotal od poczÂątku kibicujĂŞ twoim wypowiedziom w tym wÂątku UÂśmiech Masz caÂłkowitÂą racjĂŞ .W mojej rodzinie najbliÂższej nie ma problemu z alkoholem ,ale wiem jak to wyglada,bo wystĂŞpuje w sÂąsiedztwie.Powiem krĂłtko,facet walczy i raz jest lepiej a raz gorzej.Nie mogĂŞ nic wiĂŞcej napisaĂŚ,chyba rozumiecie  MrugniĂŞcie
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            KsiĂŞga Koheleta 3,1
Kiara
Gość
« Odpowiedz #47 : Sierpień 02, 2011, 09:42:58 »

RozwĂłj duchowy odbywa siĂŞ zawsze przez bardzo trudne doÂświadczenia i to nie tylko przez alkoholizm.
Jednak efektem powodujÂącym rozwĂłj jest pokonanie tych trudnoÂści mimo wszystko, bowiem one majÂą byĂŚ stopniami w gĂłrĂŞ po ktĂłrych wchodzi czÂłowiek na drabinĂŞ ewolucyjnÂą.
Wszystkie doÂświadczenia ktĂłre spotykajÂą nas w naszym Âżyciu sÂą niezbĂŞdne dla nas , mamy sobie z nimi poradziĂŚ.
Je¿eli ktoœ styka siê z na³ogiem i staje siê alkoholikiem , to jego lekcja dla niego. Powinien j¹ przerobiÌ jak najszybciej i wyjœÌ z na³ogu puki jeszcze nie zniszczy sobie swojego cia³a materialnego , a przede wszystkim mózgu ale i wszystkich organów wewnêtrznych , w¹troba , trzustka , uk³ad seksualny ,itd...

Gdy alkoholik wpada w d³ugoletnie trwanie w na³ogu , to gorzej , bowiem traci mo¿liwoœci organizmu niezbêdne przy dalszej samoocenie siebie , sytuacji w której jest a w aspekcie naszej wiedzy duchowej traci œwiadom¹ mo¿liwoœÌ kontaktu z w³asn¹ energi¹ niewcielon¹.
On Âżyje , przeÂżywa na pewnym poziomie swoje Âżycie , ale sam sobie odbiera wejÂście na wyÂższe i to jest najwiĂŞkszÂą tragediÂą alkoholizmu.

Bowiem s¹ to ludzie którzy nie do koùca mog¹ osi¹gn¹Ì taki skutek jak abstynenci którzy maj¹ sprawne swoje fizyczne cia³o.

Trzeba pamiêtaÌ i¿ ¿yjemy na ziemi w warunkach fizycznych i dziêki tej fizycznoœci nasza energia dokonuje wszystkich zmian. Ona , ta fizycznoœÌ , jest niezbêdna dla energii by mogla na ni¹ oddzia³ywaÌ.
Tak samo jak nie wystarczy wlaĂŚ do baku paliwo wysoko oktanowe by samochĂłd pojechaÂł , on nie pojedzie gdy jest niesprawny , gdy ma uszkodzone czĂŞÂści lub zespoÂły.
Bywa iÂż moÂżna niektĂłre wymieniaĂŚ , ale gdy uszkodzenie jest przekraczajÂące te moÂżliwoÂści trzeba zmieniĂŚ samochĂłd , by mĂłgÂł ponownie speÂłniĂŚ swojÂą funkcjĂŞ w 100%.

Tak samo jest z ciaÂłem materialnym czÂłowieka , bywa iÂż on moÂże ÂżyĂŚ pomimo wielorakich niesprawnoÂści , ale nie wszystkie moÂżliwoÂści zdrowego ciaÂła sÂą dla niego nadal dostĂŞpne.

Tragedi¹ jego jest póŸniejsza œwiadomoœÌ i¿ sam na w³asne ¿yczenie tego dokona³.


Kiara UÂśmiech UÂśmiech



Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #48 : Sierpień 02, 2011, 10:13:54 »

Thotal ,
Twoja wypowiedz jest bardzo trafna, prawdziwa, wlasnie tak to wyglada. Ja mialam w rodzinie do czynienia z alkoholikami.
Znalam tych ludzi, byli naprawde bedac trzezwym  dobrymi ludzmi. Jednego z nich znalam bardzo dobrze, ale nie znalam prawdy jego mlodego zycia. Mordowal sie cale zycie, kiedy byl pijany -byl agresywny. Czesto pytalam dlaczego czlowiek
tak spokojny zamienial sie pod wplywem alkoholu w bestie. Nienawidzil niektorych ludzi, ktorych po trzezwemu kochal /tak
on uwazal/.  Zyl w klamstwie, zaplontaniu zyciowym, wiedzial ze to co zrobil nie bylo w porzadku, gdzies w glebi duszy
zawsze ten problem istnial. Mozna by dlugo o tym rozwazac, bylo to kolo zamkniete. Dopiero po jego smierci, dowiedzialam sie w 100% jakie problemy go cale zycie przytlaczaly. Nie latwo jest takim ludziom podac reke. Zwlaszcza ze jak pil, to do nieprzytmonosci, widac pod dzialaniem alkoholu do pewnego stopnia tez nie byl wolny z problemow ktore go dreczyly.
     
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #49 : Sierpień 02, 2011, 11:15:13 »

PoruszyÂłaÂś w tym zagadnieniu trzy bardzo waÂżne elementy dotyczÂące alkoholizmu.
Niestety sÂą podstawÂą caÂłego procesu i blokadÂą uwolnienia siĂŞ z niego.


1.Alkoholik trzeŸwy mo¿e ¿yÌ normalnie i robiÌ wra¿enie dobrego cz³owieka. Mo¿e jednak rzadko mu siê to zdarza ( ró¿ne s¹ rodzaje alkoholizmu) , bo zazwyczaj g³ód alkoholowy jest silniejszy od niego i zbyt czêsto jest to mniejsze lub wiêksze picie codzienne.

2.Ka¿de napicie siê alkoholu zmienia œwiadomoœÌ alkoholika , zmienia jego zachowanie widzi i robi rzeczy , których abstynent by nie zrobi³. W tym wypadku nienawiœÌ irracjonalna do ludzi bliskich.

3.Alkoholik nie jest w stanie zapanowaĂŚ sam nad naÂłogiem , i to trzeba zrozumieĂŚ i zaakceptowaĂŚ.

Pomóc alkoholikowi mo¿na gdy on sam tego zechce , musi prze³amaÌ coœ w sobie i sam chcieÌ wyjœÌ z na³ogu , musi tego szukaÌ.
Nie mo¿na ni¹ nikim niczego wymuszaÌ , bo nie przyniesie to oczekiwanych rezultatów.Oni i tak i tak odwróc¹ wszystko przeciw osobom pomagaj¹cych bo w ich œwiadomoœci bêdzie to wróg , który ogranicza im ich przyjemnoœÌ picie alkoholu.

To bardzo trudne i dÂługotrwale dziaÂłaĂą bywa iÂż przynosi pozytywne rezultaty , bywa.
Alkoholik to taka osoba , ktĂłra zrobi wszystko by Âświat siĂŞ nad niÂą a nie nad jej ofiarami litowaÂł , ale taki cel ma za zadanie trwania nadal w naÂłogu , bez zmieniania siebie.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.053 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

granitowa3 gangem phacaiste-ar-mac-tire wypadynaszejbrygady ostwalia