Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Marzec 28, 2024, 23:56:23


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: *Zmierzch wielkich dyktatorów*  (Przeczytany 12650 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« : Październik 21, 2011, 18:32:11 »

Zmierzch wielkich dyktatorów
czy to znak naszych czasów?, coś się kończy i coś się nowego zaczyna..
19:13
20.10.2011
Afryka Północna zmieniła się teraz bardziej niż przez ostatnich kilkadziesiąt lat. *** Dziś ostatecznie zakończyły się panowania Muammara Kadafiego, ale zaczęło się w Tunezji. Ben Ali był pierwszym dyktatorem, który stracił władzę, ale ocalił życie i pieniądze. Hosni Mubarak rządził Egiptem przez 30 lat i chyba za długo nie mógł uwierzyć, że to już koniec. Tylko jak budować demokrację po dekadach autorytarnych rządów? W ocenie wielu komentatorów wiwatujące dziś tłumy czeka wkrótce zderzenie - rzeczywistości z marzeniami.

a wcześniej

"Zmierzch dyktatorów"
Padają jak muchy: Milosevic, Pinochet, Saddam Husajn, niedługo pewnie Castro. Niektórzy liczyli na dyskretną emeryturę, jak Mengistu w Etiopii, ale znaleźli się w rękach międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości - pisze w "Fakcie" Guy Sorman, francuski filozof i publicysta.
W przypadku tych, którzy przetrwali, same rządy autorytarne nie stanowią już wystarczającej legitymacji do sprawowania władzy; odczuwają potrzebę wygrania wyborów. Jak Chavez w Wenezueli czy Putin w Rosji.

 W krajach muzułmańskich kult mocnego mężczyzny doznał uszczerbku za sprawą upadku Saddama Husajna; także Mubarak w Egipcie pozwolił jakiemuś przeciwnikowi startować przeciw sobie w wyborach. Nawet emiraty w Arabii Saudyjskiej i w Zatoce Perskiej tworzą narodowe i lokalne parlamenty. Demokracja już od dawna zakorzeniła się w Indiach, ale także w Indonezji. Pozostają Chiny, gdzie despotyzm nadal jest totalny, ale niekoniecznie przecież wieczny.

 Czy ten fizyczny i moralny rozkład despotyzmu oznacza jedynie zmianę pokolenia u władzy - koniec epoki rebeliantów i kontrrebeliantów z lat 60. - czy prawdziwą zmianę epoki i paradygmatu? Załóżmy, że to głęboka przemiana: to nie dyktatorzy się zmienili, tylko społeczeństwa wydoroślały.

 Ewidentne odrzucenie dyktatur i despotyzmu we wszelkiej postaci wynika przede wszystkim z ich doświadczalnie stwierdzonej klęski. Ponieważ dyktatura w swej absolutystycznej postaci jest instytucją stosunkowo nowoczesną, typową dla XX wieku i dla jego ideologii totalitarnych.

 Przedtem dominujące rządy przybierały raczej postać monarchii lub despotyzmu, jednak ich władzę ograniczały zakazy natury religijnej, społeczne tabu i złożony charakter stosunków społecznych. Nowoczesna dyktatura pojawia się dopiero równocześnie z mechanizacją, która udoskonala systemy przymusu, zarówno fizycznego, jak psychologicznego.

 Ideologie totalitarne zajęły miejsce dawnych religii; stanowią poręczenie pochwały nowoczesności, za wcielenie której podaje się dyktator: wszyscy dyktatorzy są w zasadzie modernizatorami (z jedynym wyjątkiem Czerwonych Khmerów w Kambodży w 1975 r.).

 W pewnym momencie, bez względu na towarzyszący mu policyjny przymus, ten dyskurs opowiadający się za modernizacją przyniósł masowy akces: w latach 1930-1970 w Rosji czy w Ameryce Łacińskiej, w Afryce, w świecie arabskim mogło się wydawać, że odrzucenie wolności było faustowskim paktem, prowadzącym do modernizacji.

 Kiedy począwszy od lat 70., 80. stało się jasne, że argentyński, rosyjski czy arabski dyktator natłukł wiele jaj, a omletów wciąż nie było - no więc wtedy dyktator był nagi, a jego ideologia groteskowa. Pozostawało się go pozbyć.

 Aby usunąć dyktatora, konieczne jest zyskanie świadomości oraz środków działania. Świadomość narodziła się i rozpowszechniła dzięki zglobalizowanej informacji: trzydzieści lat temu informacja była rozpowszechniana rzemieślniczo (radio), teraz jest natychmiastowa (internet).

 Kiedy wschodni Niemcy ujrzeli zachodnią telewizję, zechcieli przejść na zachodnią stronę. Dziś Chińczycy dzięki internetowi i telefonowi komórkowemu wiedzą, że 80 proc. z nich wegetuje we względnej nędzy, która podkopuje wiarygodność chińskiej partii komunistycznej. Popularne programy telewizyjne - często amerykańskie - nadawane są na cały świat, idealizując pomyślny, swobodny styl życia.

 W porównaniu z kulturą popularną dyktatury mają niewiele do zaoferowania, a jeśli już, to na niedługo: w paru wypadkach jest to redystrybucja renty pochodzącej z ropy naftowej, jak w Wenezueli, w Iranie; pozwala ona zyskać parę lat i utemperować gniew społeczeństwa.

 Również wykorzystywanie starej recepty, czyli nacjonalizmu diabolizującego innych, staje się dla dyktatorów bardzo trudne: sposoby komunikacji i masowe migracje pokazują każdemu, że ci inni nas przypominają.

 Globalizacja nie eliminuje całkowicie nacjonalizmu, jednak narusza jego najbardziej agresywne aspekty: obcy nie jest już barbarzyńcą, a dyktator nie może już łatwo pozować na strażnika narodowego honoru.

 Również światowy wzrost gospodarczy przyczynia się do osłabienia dyktatur: spróbujmy wyjaśnić ten paradoks. Kiedy gospodarka znajduje się w stagnacji, jak w przypadku dawnego bloku sowieckiego, dyktator rozdziela niedostatek: wtedy wszyscy byli biedni, ale razem! Kiedy gospodarka znajduje się w stagnacji, egalitarystyczna chęć podziału staje się ważniejsza od dążenia do wolności.

 Ale rzeczywistość już się zmieniła, ponieważ ze względu na globalizację ekonomiczną po raz pierwszy w historii ludzkości wszystkie gospodarki zanotowały obecnie wzrost; na przykład w 2006 r. nieomal wszystkie narody na wszystkich kontynentach zanotowały postęp gospodarczy.

 Ten pomyślny dla ludzkości wzrost jest dla despotów trudnym momentem, tworzy bowiem to, co po angielsku nazywa się zjawiskiem "rising expectation": indywidualna przygoda gospodarcza nagle staje się możliwa.

 Ta osobista ambicja jest niezbyt zgodna z przymusem politycznym i z hamulcami, jakie nakładane są przedsiębiorczości: dyktatura i wzrost gospodarczy stanowią antynomie, wzrost gospodarczy jest trucizną dla dyktatorów.

 Usłyszę zarzuty, że dyktatury mogą się reformować, dostosowywać do czasów, rozluźnić przymus polityczny i gospodarczą kamizelkę bezpieczeństwa: nie, nie mogą. Nie tylko dlatego, że są do tego intelektualnie niezdolne, ale także dlatego, że dyktatura, która się reformuje, wydaje na siebie wyrok; historyczne dowody na to są liczne i niezbite.

 To Alexis de Tocqueville udowodnił jako pierwszy, na przykładzie Rewolucji Francuskiej, że despotyzm, który poddaje się reformie, obnaża własne słabości i podświadomie wzywa do własnej likwidacji. Francuska monarchia była nienaruszalna, póki nie postanowiła się zreformować; ZSRR był nie do rozbicia, póki Gorbaczow nie zechciał go zmodernizować.

 Chińska Partia Komunistyczna zrozumiała tę prawdę i kategorycznie odmówiła wszelkiego otwarcia politycznego; partia nie umrze więc od ataku demokratycznej gorączki. Mogłaby natomiast zginąć pod ciosami ludowych rebelii.

 Z tych głównych tendencji, które ogólnie rzecz biorąc sprzyjają demokracji, nie będziemy usiłowali wysnuć jakiejś ogólnej teorii ani żadnego proroctwa: tendencje ulegają odwróceniu, lokalne okoliczności się zmieniają, pojawiają się nowe ideologie. Wystarczy, że zwrócimy uwagę na decydującą rolę, jaką Stany Zjednoczone odgrywają w ogólnoświatowym losie dyktatur i demokracji.

 Przez długi czas Stany Zjednoczone popierały dyktatorów, ponieważ byli oni antykomunistami, a komunizm był wrogiem. Po rozpadzie ZSRR amerykański aktywizm demokratyczny znów uzyskał przewagę, usprawiedliwiając w szczególności chęć narysowania na nowo politycznej mapy świata arabskiego.

 Trudności z tym związane sprawiły, że amerykańskie ambicje uległy modyfikacji; stojąc wobec nieuchwytnego wroga, którym jest tym razem terroryzm, Stany Zjednoczone znów zgadzają się na dyktatury, ponieważ przyczyniają się one do zachowania stabilności. W ten właśnie sposób od Egiptu po Rosję, od Algierii po Chiny amerykański rząd zrezygnował ostatnio z udzielania lekcji demokracji; ale to zaledwie techniczny, a nie strategiczny manewr.

 Mimo to amerykańskie społeczeństwo, z racji samego swojego istnienia, pozostaje politycznym i gospodarczym modelem, który wszędzie na świecie przyciąga z potężną siłą, a nawet fascynuje.

 Mimo to żadna inna ideologia nie rywalizuje z demokracją liberalną. Mimo to wymienione powyżej głębokie siły - światowy wzrost gospodarczy i ogólnoświatowe rozprzestrzenianie wiedzy - ciągle zawężają pole manewru i przydatność dyktatorów. Być może ludzkość jeszcze niezupełnie weszła w fazę końca dyktatur - jednak z pewnością następuje ich zmierzch.
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #1 : Grudzień 13, 2011, 19:33:09 »

Posty dotyczące stanu wojennego wydzieliłem jako nowy wątek: 30 rocznica stanu wojennego >>
« Ostatnia zmiana: Grudzień 13, 2011, 19:37:17 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #2 : Grudzień 13, 2011, 19:39:24 »

Tak jest nie tylko w Polsce, ale na calym swiecie.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #3 : Grudzień 19, 2011, 09:07:15 »

ukochany przywódca odszedł, a jego miejsce zastąpi- ukochany syn... Buzia na kłódkę
Kim Dzong Il nie żyje!

Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Il zmarł w sobotę w wieku 69 lat w rezultacie zawału serca, w warunkach "wielkiego napięcia umysłowego i fizycznego" - poinformowała w poniedziałek północnokoreańska telewizja.

 Na następcę zmarłego przywódcy wyznaczono jego syna Kim Dzong Una, urodzonego w 1983 lub 1984 roku. "Wszyscy członkowie Partii Pracy, wojskowi i obywatele powinni wiernie podążać za towarzyszem Kim Dzong Unem oraz chronić i umacniać wspólny front partii, armii i narodu" - apelowała oficjalna agencja KCNA.

Według tej agencji Kim Dzong Il zmarł w sobotę, 17 grudnia, o godz. 8.30 czasu lokalnego (0.30 czasu polskiego) w pociągu podczas podróży po kraju. Przeprowadzona w niedzielę autopsja potwierdziła tę diagnozę. Pogrzeb odbędzie się najprawdopodobniej 28 grudnia w Phenianie. Władze ogłosiły żałobę narodową, która potrwa do 29 grudnia. "Naród musi przemienić żal w siłę, aby pokonać trudności" - apelowała KCNA.

"To największa strata dla partii, a dla naszego narodu - największy smutek" - tak o śmierci "Drogiego Przywódcy" - jak nazywano Kim Dzong Ila - mówiła prezenterka w północnokoreańskiej telewizji. Agencja AP relacjonuje, że ludzie na ulicach północnokoreańskiej stolicy wyglądają na zapłakanych.


Kim Dzong Il objął władzę w 1994 roku po śmierci swojego ojca Kim Ir Sena. W sierpniu 2008 roku pojawiły się doniesienia medialne o udarze, jakiego miał doznać "Drogi Przywódca". We wrześniu 2010 roku Kim Dzong Un został awansowany na czterogwiazdkowego generała. Otrzymał też jedno z kierowniczych stanowisk Partii Pracy Korei; było to interpretowane jako potwierdzenie, iż to Kim Dzong Un będzie następcą ojca.

"Uważnie monitorujemy doniesienia o tym, że Kim Dzong Il nie żyje. Prezydent (USA Barack Obama) został o tym zawiadomiony. Jesteśmy w bliskim kontakcie z naszymi sojusznikami: Koreą Południową i Japonią. Pozostajemy oddani sprawie stabilizacji na Półwyspie Koreańskim oraz wolności i bezpieczeństwa naszych sojuszników" - stwierdza oświadczenie przekazane przez rzecznika Białego Domu Jaya Carneya.

Według południowokoreańskiej agencji Yonhap, siły zbrojne Korei Południowej postawiono w stan pogotowia, a prezydent Li Miung Bak zwołał posiedzenie Krajowej Rady Bezpieczeństwa. Prezydent Li zaapelował ponadto do obywateli o spokój po informacjach o zgonie Kim Dzong Ila.


Z kolei władze Japonii przekazały kondolencje. "Rząd wyraża kondolencje po nieoczekiwanej informacji o nagłej śmierci przewodniczącego Narodowej Komisji Obrony Kim Dzong Ila" - oświadczył w czasie konferencji prasowej rzecznik japońskiego rządu Osamu Fujimura. "Japoński rząd ma nadzieję, że ta sytuacja nie będzie miała negatywnych konsekwencji dla pokoju i stabilności na Półwyspie Koreańskim" - dodał.
http://www.dziennik.pl/drukowanie/371644
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
east
Gość
« Odpowiedz #4 : Grudzień 19, 2011, 11:37:28 »

Oby synkowi dyktatora woda sodowa nie uderzyła do głowy. Dziś w komentarzach usłyszałem, że armia płn-koreańska to paradoksalnie najlepszy gwarant pokoju w tamtym regionie. Politycy bywają nieobliczalni dla swoich 5ciu minut chwały. Może to i racja.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #5 : Grudzień 19, 2011, 13:48:29 »

Oby synkowi dyktatora woda sodowa nie uderzyła do głowy. Dziś w komentarzach usłyszałem, że armia płn-koreańska to paradoksalnie najlepszy gwarant pokoju w tamtym regionie. Politycy bywają nieobliczalni dla swoich 5ciu minut chwały. Może to i racja.

armia nie pozwoli na samowolkę młodego "ukochanego Una", a i tak muszą się liczyć cały czas z zaleceniami wielkiego żółtego brata,-
jedynego ich sojusznika i nadzorcy.
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : Wrzesień 16, 2012, 11:43:08 »


Los Baszara al-Asada jest przesądzony. Co stanie się z Syrią po jego upadku?
WP.PL | aktualizacja 2012-09-14 (20:03)


 Wszystko wskazuje na to, że reżim syryjskiego dyktatora Baszara al-Asada zaczyna powoli chylić się ku upadkowi. Jednak szanse, by po upadku jego rządów nastała era pokoju i stabilności są nikłe. Jak będzie wyglądała Syria po upadku al-Asada? Kto zyska, a kto straci na zmianie władzy w Damaszku? Czy wybuchnie totalna wojna domowa "wszystkich ze wszystkimi"? Prawdopodobne scenariusze przeanalizował Tomasz Otłowski.

 W tej chwili niewiadomą pozostaje jedynie to, kiedy satrapia partii Baas w Syrii przejdzie w końcu do historii. Być może jest to kwestia miesięcy, może tylko tygodni, ale niewykluczony jest i taki scenariusz, w którym obecna władza w Damaszku utrzyma się jeszcze nawet przez kolejny rok.

 Sytuacja w Syrii jest zbyt dynamiczna i zmienna, aby móc w miarę precyzyjnie kreślić tu jakieś konkretne perspektywy czasowe. Jedno wydaje się jednak pewne Baszar al-Asad nie zdoła już stłumić sunnickiego powstania i utopić go w morzu krwi, jak zrobił to równo trzy dekady temu jego ojciec, Hafiz al-Asad. Sprawy wymknęły się już spod jego kontroli, a to oznacza, że nadejdzie taki dzień, w którym Syria stanie się krajem formalnie wolnym od zbrodniczej dyktatury. Jaki będzie to miało wpływ na sytuację na Bliskim Wschodzie, a przede wszystkim na samą Syrię?

Upadek klanu będzie "trzęsieniem ziemi"

 Syria od wielu dziesięcioleci cieszy się wątpliwym przywilejem posiadania statusu państwa o szczególnym znaczeniu geopolitycznym dla całego obszaru bliskowschodniego. Jej położenie geograficzne, skomplikowany religijno-etniczny skład społeczeństwa, prowadzona przez dekady polityka oraz złożone relacje z sąsiadami i mocarstwami pozaregionalnymi - uczyniły z niej kraj o wpływach i pozycji znacznie wykraczających poza "czysty" potencjał ekonomiczny czy demograficzny państwa.

 Dziś, w czasie zbrojnej rewolty przeciwko reżimowi, ten status oznacza przekleństwo dla syryjskiej opozycji i ludności kraju. Sytuacja w Syrii i jej mieszkańcy stali się bowiem zakładnikami skomplikowanej gry o strategiczne wpływy w regionie, toczonej przez graczy regionalnych (Iran, Arabia Saudyjska, Turcja) oraz tych spoza regionu (Stany Zjednoczone, Rosja, Chiny). W tej grze najmniej liczy się jednak przyszłość samej Syrii i jej społeczeństwa.

 Sytuacja, w której obecna Syria stanowi prawdziwy "języczek u wagi" regionalnego strategicznego status quo, sprawia, że upadek rządów klanu al-Asadów będzie dla Bliskiego Wschodu prawdziwym geopolitycznym "trzęsieniem ziemi". Stanie się tak niezależnie od charakteru rządów i kształtu ustrojowego, jaki przybierze przyszła nowa Syria - czy będzie w miarę demokratyczną i świecką republiką czy też krajem zdominowanym przez islamistów. Zasadniczym czynnikiem, determinującym skalę strategicznych skutków upadku obecnego reżimu w Damaszku, będzie fakt, że Syria dołączy do grona arabskich państw regionu rządzonych przez dominujących w społeczeństwie sunnitów.

 Jak zwykle w takich sytuacjach, jedni spośród międzynarodowych aktorów na zmianach w Syrii stracą, inni zyskają.

Przegrają razem z Baszarem al-Asadem

 Do najbardziej stratnych bez wątpienia należeć będzie Islamska Republika Iranu, która przez minione 30 lat wiele zainwestowała zarówno we wspieranie al-Asada i podtrzymywanie jego władzy, jak i w uczynienie z Syrii najważniejszego (a praktyce - jedynego) państwowego sojusznika Teheranu w regionie. Utrata syryjskiego sprzymierzeńca będzie dla Irańczyków dużym ciosem, w praktyce przekreślającym irańskie plany i zamiary strategiczne, nie tylko wobec Lewantu, ale i całego Bliskiego Wschodu. Bez przyjaznego - a co ważniejsze ściśle współpracującego - rządu w Damaszku Teheran nie zdoła bowiem ostatecznie zbudować i utrzymać silnej proirańskiej osi w regionie, czasami określanej mianem "szyickiego półksiężyca". Syria, wyrwana spod władzy alawitów, będzie stanowiła w tej budowanej właśnie irańskiej konstrukcji geopolitycznej wyrwę nie do załatania.

 Z perspektywy Iranu utrata Syrii będzie również oznaczać pojawienie się wielu znacznie bardziej konkretnych problemów. Bodaj najpoważniejszym z nich może okazać się strategiczne i operacyjne osamotnienie szyickiego Hezbollahu (Partia Boga) w Libanie. Libańscy szyici w ciągu minionych trzech dekad mogli być tak skuteczni w swych działaniach politycznych i militarnych w dużej mierze właśnie dzięki wsparciu ze strony władz w Damaszku.  Syria al-Asadów była naturalnym pomostem dla irańskiej aktywności w Libanie, stanowiła też swego rodzaju "strategiczną głębię" dla Hezbollahu, szczególnie w ciężkich dla niego chwilach (jak w latach 80. ubiegłego wieku, podczas interwencji Izraela w Libanie, czy w czasie "drugiej wojny libańskiej" latem 2006 roku).

 Do grona tych "przegranych" z powodu upadku obecnego reżimu syryjskiego należeć będą też Rosja i Chiny. Mocarstwa te - opierając się na niekorzystnych dla siebie doświadczeniach z ubiegłorocznej wojny w Libii - postawiły obecnie wszystko na popieranie rządów al-Asada na arenie międzynarodowej. Dla Moskwy to ostatni, sprawdzony i "prawdziwy", sojusznik na Bliskim Wschodzie. Dla Pekinu z kolei, oprócz kwestii utrzymania stabilności dostaw surowców energetycznych z obszaru bliskowschodniego, równie ważne jest uniknięcie kolejnego (po Libii) precedensu, czyli interwencji społeczności międzynarodowej w państwie, walczącym ze zbrojną opozycją. Rosja i Chiny skutecznie blokują więc wszelkie plany zdecydowanych działań społeczności międzynarodowej, wciąż jeszcze licząc, że reżim al-Asada zdoła się jednak obronić i wyjść cało z opresji.

Wygrają razem z rewolucją

 Większość państw regionu zdecydowanie skorzysta jednak na obaleniu obecnych władz w Syrii. Co ciekawe, dotyczy to zarówno krajów arabskich, od lat z niepokojem śledzących zacieśnianie związków Damaszku z Teheranem, jak i Izraela, dla którego baasistowska Syria od dawna stanowi największe zagrożenie militarne w bezpośrednim sąsiedztwie. Na zmianach w Syrii skorzysta też z pewnością Turcja, która ma nadzieję, że jej obecna rola w konflikcie - zwłaszcza nieformalna pozycja "patrona" i głównego orędownika syryjskiej opozycji - zapewnią jej w przyszłości wzrost wpływów w Damaszku.

 W tej przysłowiowej beczce miodu tkwi też jednak i łyżka dziegciu. Powyższe oceny opierają się bowiem w dużej mierze na założeniu, że przyszła, nowa Syria będzie państwem nie tylko zwartym i jednolitym (tak terytorialnie, jak i społecznie), ale też politycznie umiarkowanym i stabilnym. Niestety, istnieje całkiem spore ryzyko, że ostateczne obalenie rządów al-Asada nie przyniesie krajowi spokoju i pokoju.

Co dalej z alawitami?

 Już dziś widać liczne zarzewia przyszłych konfliktów i sporów, które - tradycyjnie - z reguły rozwiązuje się w tej części świata przy użyciu argumentów siły, a nie siły argumentów. Dość choćby wymienić bardzo prawdopodobny, masowy i spontaniczny odwet sunnickiej większości na alawitach, powszechnie w Syrii kojarzonych z reżimem i obwinianych za dekady jego zbrodni. Przy okazji z pewnością ucierpią także inne mniejszości syryjskie, zwłaszcza tamtejsi chrześcijanie, już teraz masowo uciekający z kraju. Warto w tym kontekście zapamiętać krążące dziś wśród islamistów syryjskich hasło, dobrze pokazujące sposób myślenia tych ludzi: "chrześcijanie do Libanu, alawici na pustynię" (w domyśle - "do piachu"). Przyszłość (być może już nieodległa) pokaże, na ile jest to tylko ostra propagandowa retoryka, a na ile - polityczny postulat programowy.  Alawici, w obawie przed przyszłymi prześladowaniami, już teraz rozważają powrót do koncepcji ich własnej państwowości (w latach 20. i 30. ubiegłego wieku dysponowali przez krótki czas swym quasi-państwem ze stolicą w Latakii, w ramach francuskiego terytorium mandatowego Ligii Narodów). Realizacja tej idei oznaczałaby jednak faktyczny rozpad państwa syryjskiego i jako taka z pewnością nie spotkałaby się z entuzjastycznym poparciem nie tylko w samej Syrii, ale i wśród społeczności międzynarodowej, jak ognia bojącej się jakichkolwiek zmian w skomplikowanej geografii politycznej Bliskiego Wschodu. Tym bardziej, że następni w kolejce do ogłoszenia secesji lub autonomii są przecież syryjscy Kurdowie.

Miejsce islamistów w nowej Syrii

 Jakby mało było tych rysujących się na horyzoncie problemów, wciąż niewiadomą pozostaje także przyszła pozycja i zakres wpływów islamskich ekstremistów w Syrii. Islamiści już dziś stanowią w tym kraju znaczącą siłę militarną, bez której syryjska opozycja nie byłaby w stanie stawić czoła rządowym siłom bezpieczeństwa. Na razie wszyscy mają wspólnego wroga, w postaci znienawidzonego rządu i jego alawickiego zaplecza społecznego. Co jednak będzie po obaleniu al-Asada?

 Biorąc pod uwagę doświadczenia libijskie, można śmiało zakładać, że również i w Syrii radykałowie wykorzystają swą obecną rolę w strukturach militarnych rebelii do uzyskania silnej pozycji politycznej w przyszłych nowych władzach. Jaka będzie ostateczna skala ich oddziaływania na politykę i społeczeństwo "nowej Syrii", nie sposób obecnie przewidzieć. Pojawiają się głosy, że Syria to przecież nie Libia, z jej "zacofanym" klanowo-plemiennym systemem społecznym, a radykalny islam nie ma tu szans na szersze poparcie. Należy się jednak obawiać, że krwawa wojna domowa do tego stopnia zradykalizuje Syryjczyków, iż staną się znacznie bardziej podatni na hasła i propagandę ekstremistów.

Wojna wszystkich ze wszystkimi

 Niekorzystny obrót wydarzeń w Syrii - jak na przykład totalna wojna domowa "wszystkich ze wszystkimi", na wzór konfliktu wewnętrznego w Libanie (1975-1990) - miałby katastrofalne skutki strategiczne dla całego regionu. Paradoksalnie, dla wszystkich państw ościennych byłby to znacznie gorszy scenariusz, niż wcześniej istnienie despotycznego i trzymającego kraj żelazną ręką, ale w gruncie rzeczy przewidywalnego reżimu al-Asada. Tym bardziej, że ze względu na duże geopolityczne znaczenie Syrii w regionie, taka "libanizacja" konfliktu syryjskiego oznaczałaby bardzo poważne ryzyko jego rozszerzenia się na inne kraje.

 Szczególnie podatny na zarażenie się tą "syryjską chorobą" będzie Liban, gdzie już dziś masowy napływ chrześcijańskich uchodźców z Syrii powoduje poważny wzrost napięcia społecznego i politycznego. A na dodatek można być pewnym, że tak jak to miało miejsce w czasie libańskiej wojny domowej, poszczególne strony ewentualnego konfliktu wewnętrznego w Syrii byłyby mniej lub bardziej aktywnie wspierane (politycznie i materialnie, a być może i militarnie) z zewnątrz.

 Iran (niewykluczone, że przy wydatnej pomocy rządzonego przez szyitów Iraku) ratowałby w biedzie swych braci alawitów, Arabowie i Turcy wspierali sunnitów, a Izrael być może pomagałby chrześcijanom (tak jak robił to 30 lat temu w Libanie) oraz Kurdom. A wśród tego wszystkiego obszar Syrii stałby się doskonałym poligonem i bazą dla islamskich dżihadystów, powiązanych z Al-Kaidą.

 Jak więc widać, Syria należy do tych państw, w których samo obalenie dotychczasowego dyktatorskiego rządu nie gwarantuje jeszcze automatycznego nastania ery pokoju i stabilności. Wiele wskazuje na to, że konflikt syryjski będzie trwał dalej także i po usunięciu al-Asada, zmienią się tylko jego charakter, zakres i role poszczególnych aktorów. W tym sensie Syria ma duże szanse wciąż być "czarną dziurą" regionalnego bezpieczeństwa.

Tomasz Otłowski dla Wirtualnej Polski
konflikty.wp.pl
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
greta
Gość
« Odpowiedz #7 : Wrzesień 16, 2012, 12:58:16 »

Syria Real News – 14/15 września 2012 r.
16 Wrzesień 2012 Dodaj komentarz Przeskoczenie do uwag

źródło: http://worldmathaba.net

Turcja i izrael mają wspólne interesy w Syrii, mówi podżegacz wojenny Netanyahu

Netanyahu wysłał pojednawczy sygnał do Turcji, mówiąc że obydwa kraje mają wspólne interesy w Syrii: „Oba państwa mają granice z Syrią i jestem pewien, że tak samo chcemy stabilnej i pokojowej Syrii”. „To jest nasz wspólny interes. Są również inne wspólne interesy, jakie przychodzą na myśl”.

Prezydent al-Assad wzywa do dialogu między Syryjczykami

Prezydent Syrii wezwał do dialogu między Syryjczykam, aby zakończyć zamieszki w kraju, jednocześnie poprosił wszystkich do wzmożenia nacisków na kraje, jakie wspierają „terrorystów” w Syrii.

“Prawdziwy problem z Syrią polega na tym, że trzeba wziąć pod uwagę wiel różnych wizji politycznych i dołożyć starań, aby je ze sobą poskładać, ale tu, na terenie naszego państwa”.

„Działania polityczne trwają, w szczególności poprzez apel do dialogu między Syryjczykami, jaki oparty będzie na aspiracjach całego narodu”.

Assad poczynił te uwagi podczas sobotniego spotkania ze specjalnym przedstawicielem ONZ/Ligii Arabskiej do Syrii, Lakhdarem Brahimi w Damaszku. Brahimi, były wysłannik ONZ do Afganistanu i Iraku, zastąpił Kofi Annana pod koniec sierpnia.

“Sukces w zakresie działań politycznych uzależniony jest od nacisku na kraje, jakie finansują i szkolą terrorystów, i które przerzucają broń do Syrii, nacisku, który powinien trwać dopóki nie przestaną tego robić” powiedział Assad. Powiedział także, że syryjski rząd będzie „współpracował z każdym, kto dokłada szczerych wysiłków mających na względzie rozwiązanie kryzysu, dopóki te wysiłki są neutralne i niezależne od wpływów zewnętrznych”.

-Wojska syrysjskie zabijają dowódcę bandytów w Aleppo:sekretarz i rzecznik rady wojskowej tzw. Free Syrian Army, Ammar Al Wawi został zabity podczas starć w Aleppo, doniosły lokalne media w sobotę.

-Armia syryjska zniszczyła 5 pojazdów transportujących broń dla terrorystów na głównej drodze prowadzącej z Damaszku do Aleppo. Sobotni rozwój wydarzeń dotyczył głównie walk wojsk syryjskich ze sponsorowanymi przez zagranicę terrorystami w położonym na zachodzie mieście Homs. W starciach zginęło kilkunastu uzbrojnych mężczyzn. (…)

-Saperzy syryjscy rozbroili bombę umieszczoną w świątyni Sayda Zainab w Damaszku. Z Libanu doniesiono, że miejscowa straż graniczna zatrzymała ciężarówkę z bronią i amunicją, która próbowała dostać się na teren Syrii. (…)

Transport morski rakiet przeciwlotniczych SAM-7 płynie z Libii do terrorystów w Syrii

Raporty mediów ujawniły w piątek, że wielki transport broni został wysłany statkiem do Turcji, aby dostarczyć zaopatrzenie dla terrorystów oraz uzbrojonych band w Syrii. „Statek libijski wopzący wielki ładunek broni dla Syrii…zacumował w Turcji” donosi w piątek the Times.

Twórca artykułu, Sheera Frenkel pisze, że …cytując wypowiedzi członka ‘Free Army’, który sam siebie nazywa Abu Mohammad, statek dostarczył ponad 400 tonowe cargo zawierajace m.in. rakiety przeciwlotnicze ziemia-powietrze SAM-7 oraz granatniki”. (…)

Syria News 15.9.2012: dziennikarz francuski – emir Kataru jest zdrajcą i głównym agentem Mossadu i CIA

https://www.youtube.com/watch?v=T-HPXv0xaHo&feature=player_embedded

Gwałtowny rozwój zamieszek w Antakya, Turcja

Sytuacja w Antakya ciągle gęstnieje. Wczoraj 4 brodatych mężczyzn odmówiło zapłaty za przejazd autobusem, mówiąc żeby fakturę wysłać Erdoganowi, ponieważ to on ich tutaj przysłał. (…) link: http://www.syrianews.cc/

Chrześcijanie chwytają za broń w walce z terrorystami w Aleppo

Wspólnoty chrześcijańskie w Aleppo po raz pierwszy od rozpoczęcia zamieszek w Syrii chwyciły za broń i utworzyły własne uzbrojone milicje, aby walczyć w terrorystami. Do tej pory próbowały unikać opowiadania się po którejkolwiek ze stron konfliktu. (…)

W Hadze protest wobec spotkania tzw. Friends of Syria

 

Irak wesprze każdą inicjatywę, jaka będzie mieć na celu ochronę jedności Syrii

Iracki premier, Nouri al-Maliki potwierdził poparcie swego państwa dla rozwiązań Syryjczyków w poszukiwaniu jedności państwa i zabezpieczenia go przed wybuchem wojny domowej. Wg oświadczenia premiera podczas spotkania z delegacją opozycji syryjskiej, wezwał on, aby wzięli pod uwagę lekcję z historii Iraku. Podkreślił, że jego kraj nie będzie szczędzić wysiłków, aby znaleźć rozwiązanie polityczne wypracowane przez samych Syryjczyków zmierzajace do ocalenia kraju i wyjścia z niezwykle trudnej obecnej sytuacji.

Aleppo, strefa wojny, 14 września – “Voice over”

https://www.youtube.com/watch?v=fFwJ1NQZX5E&feature=player_embedded#!

Wielki Bliski Wschód: wspieranie przez USA od 33 lat terroryzmu i zmian reżimu – Rick Rozoff

Putin powiedział, że przemoc, jakiej obecnie jesteśmy świadkami ma swoje korzenie w roku 1979, gdy USA zaczęło szkolić rebeliantów do walki z wojskami sowieckimi w Afganistanie. Ci bojownicy pod przywództwem Osamy bin Ladena, utworzyli potem al-Kaidę, organizację terrorystów, przed którą Rosja ostrzegała już znacznie wcześniej (…)

Link: http://www.globalresearch.ca/greater-middle-east-33-years-of-u-s-backing-terrorism-regime-change/


www.stopsyjonizmowi.worldpress.com
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #8 : Wrzesień 16, 2012, 13:03:26 »

Cytuj
Putin powiedział, że przemoc, jakiej obecnie jesteśmy świadkami ma swoje korzenie w roku 1979, gdy USA zaczęło szkolić rebeliantów do walki z wojskami sowieckimi w Afganistanie. Ci bojownicy pod przywództwem Osamy bin Ladena, utworzyli potem al-Kaidę, organizację terrorystów, przed którą Rosja ostrzegała już znacznie wcześniej (…)

cóż można dodać- "kto mieczem wojuje...
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Fair Lady
Gość
« Odpowiedz #9 : Wrzesień 25, 2012, 09:38:50 »

Wczoraj w radio byl krotki reportaz z "niezaleznych" wyborow glowy panstwa na Bialorusi. Dziennikarze zaatakowali Lukaszenke, ze jest dyktatorem. Na to padla riposta "lepiej dyktatorem niz pedalem!"  Cool

A tak z innej beczki ciekawe, za tak dziarsko trzyma sie na stolku. Kiedys czytalam reportaz bylego wieznia wlasnie z Bialorusi, chyba sam Pan Bog mu pomogl, co on opisywal! Koszmar, pieklo, mysle, ze niewygodnych unicestwia sie wlasnie tam. Na skale globalna.
Guantanamo to przedszkole.
Zapisane
blueray21

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 32
Offline

Wiadomości: 1696



Zobacz profil
« Odpowiedz #10 : Wrzesień 25, 2012, 10:00:24 »

Tam już nie ma opozycji, to niedobitki. Ostatnie wsadzili dziewczynę, bo opublikowała zdjęcie pluszowego misia ( z jakimś hasłem), które chyba na początku lata zrzucili im na spadochronach.
Z drugiej strony ich centralnie zarządzana gospodarka jest bardzo stabilna.
Zapisane

Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #11 : Wrzesień 25, 2012, 10:03:26 »

..łagry nadal w modzie na wschodzie,-
z drugiej strony Łukaszenka zdaje sobie sprawę, że to nie będzie trwać wiecznie,-
a bracia Castro i młody Un(korea płn.)już luzują lejce.
Znaki czasu, końca czasów??
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Fair Lady
Gość
« Odpowiedz #12 : Wrzesień 25, 2012, 10:06:47 »

Albania tworzy baze turystyczna i otwiera sie na swiat. Bo ma morze i klimat, szybko znajda sie chetni do popluskania w Adrii, a Lukaszenko ma bagna, moczary i nedze. Mnie tylko interesuje, komu tak na prawde zalezy na tym pasie "granicznym" miedzy NATO, a Rosja i Chinami.

blu
Cytuj
Tam już nie ma opozycji, to niedobitki.

A kiedys byla??
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #13 : Wrzesień 25, 2012, 10:21:33 »

Teheran, Jałta, Poczdam..
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Fair Lady
Gość
« Odpowiedz #14 : Wrzesień 25, 2012, 10:31:47 »

Kiedys czytalam o wiezieniach na terenie wschodniej Polski, wiec wydedukowalam, ze do Lukaszenki o rzut beretem i totalna izolacja. Oni przyjma w zamian za "dziengi" na kuracje wychowawcza.

Zapisane
blueray21

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 32
Offline

Wiadomości: 1696



Zobacz profil
« Odpowiedz #15 : Wrzesień 25, 2012, 10:40:27 »

Myślę, że po aferze z CIA raczej by na to nie poszli, a Łukaszenka ma na drugiej granicy znacznie lepsze warunki.
Zapisane

Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #16 : Wrzesień 25, 2012, 10:46:14 »

wrzucę tu małą dygresję na czasie, czy lepiej być regularnym więźniem, czy "wolnym" niewolnikiem?,-
chodzi o Wietnamczyków z Wólki Kosowskiej- był reportaż w TVN24- pracują jak niewolnicy za grosze, bo większość oddają w postaci haraczu do komunistycznej mafii swego kraju, ale i tak wolą żyć w ten sposób tutaj niż u siebie w ojczyźnie.. Buzia na kłódkę

aha, policja nie jest w stanie nic zrobić, bo nie może ich zinfiltrować  Cool
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2012, 10:48:41 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Fair Lady
Gość
« Odpowiedz #17 : Wrzesień 25, 2012, 11:09:25 »

Ostatnio wiele w mediach na temat rozrachunku "barterowego" - wtedy dopiero sie zacznie wyscig szczurow!

Co do Lukaszenki, to musi miec macki na wszystkich frontach inaczej taki pewny siebie by nie byl. O ile wierzyc prasie, to marzeniem jego jest tron carow rosyjskich Szok, moze wlasnie jest to jakis rezerwowy zawodnik?

//A i Putina stolek zaczyna sie chybotac:)//
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #18 : Wrzesień 25, 2012, 11:31:21 »

Amerykanie śmieją się z Putina Uśmiech



znalezione na FB

nawet podobny i też ostro gra Duży uśmiech
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2012, 11:34:33 wysłane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
Fair Lady
Gość
« Odpowiedz #19 : Wrzesień 25, 2012, 11:55:04 »

To sie nazywa "transformacja" Mrugnięcie, albo zejscie pod ziemie, jak w tym smiesznym tlumaczeniu z googla (na watku o upadku USA). Zapewne chodzilo o podziemie (underground) Chichot

P.S. Osobiscie nie wiem, ktora wersja bardziej mi odpowiada, chyba zostane przy tej pierwotnej:)
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #20 : Wrzesień 25, 2012, 12:04:47 »

towariszcz Putin dobrze wie, że dyktatorzy mają się kiepsko Mrugnięcie,-
a więc sam postanowił zrobić "ucieczkę do przodu" i przejść metamorfozę z dyktatora w gwiazdę wiadomości.ru, tudzież celebrytę. Duży uśmiech
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2012, 12:06:09 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Fair Lady
Gość
« Odpowiedz #21 : Wrzesień 25, 2012, 13:21:22 »

Albo w takim wydaniu.



« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2012, 13:23:21 wysłane przez Fair Lady » Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #22 : Wrzesień 25, 2012, 13:21:54 »

Witam,
towariszcz Putin napewno nawet o czyms takim nie pomyslal. On woli poswiecic caly narod , czy przynajmniej kraje satelitarne
aby dopiac swego celu. Ba, nawet na jego podstawowym przeszkoleniu w lokalnej agencji NKWD szybko wybito mu to z glowy, tak
ze teraz nawet jeden neuron nie jest zdatny do przewodzenia takiej obrzydliwej mysli. No i jeszcze paru innych, tez nie
przepusci.
Jego metamorfoza nie bedzie wielka, nie ma takiej potrzeby. Nawet zostanie wynalezione odpowiednie slowo na te jego
metemorfoze czy jej zdegenerowana namiastke. Moze np. zmieni kapcie, moze zaniecha obecnosci w TV i udawania, ze go ten
ciemny narod choc odrobinke interesuje. A moze po prostu przyklei sobie jakas nowa blaszke i oczywiscie poszerzy swoj tytul
panow, carow narodu rosyjskiego z przyleglosciami, i zadowoli sie jakas jarmarczna nazwa, ktora normalnemu czlowiekowi nie przyjdzie
nawet do glowy. Kto wie?
Zapisane
blueray21

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 32
Offline

Wiadomości: 1696



Zobacz profil
« Odpowiedz #23 : Październik 27, 2012, 22:52:20 »

Silvio Berlusconi Proces: Były premier Włoch skazany za uchylanie się od opodatkowania

Colleen Barry, Huffington Post - 26 października 2012

http://www.huffingtonpost.com/2012/10/26/silvio-berlusconi-trial_n_2022822.html

MILAN - Zaledwie dwa dni po ogłoszeniu, że nie będzie brać udziału w wiosennych wyborach, były premier Włoch Silvio Berlusconi został oskarżony o oszustwa podatkowe i skazany na cztery lata więzienia w piątek, wyrok, który widzi go pozbawionym funkcji publicznej przez pięć lat.


/Może nie był wielkim dyktatorem, ale długo był "mocny"/
Zapisane

Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #24 : Październik 28, 2012, 07:42:41 »

..Silvio był/jest błaznem, a jak widać,-
nawet błazen nie umknie temidzie/przeznaczeniu Mrugnięcie
« Ostatnia zmiana: Październik 28, 2012, 07:43:05 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Strony: [1] 2 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.089 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

companions halotupsy kursor madex fifa11