Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 30, 2024, 03:48:20


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 3 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Szósty zmysł  (Przeczytany 28926 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
chlebo
Gość
« : Październik 26, 2011, 19:35:32 »

Już mineło sporo czasu odkąd temety oświecenie.. rozwój duchowy..
Wchodziłem przez czas około 2 lat w medytację ...doszedłem do wniosku że coś nie robię dobrze w czasie medytacji.. wiele razy wkurzałem się .. wiele frustracji wiele prób. wiele przerw w medytacji ...rezygnowanie..wracanie do różnych rzeczy w życiu..  burza pandora.. to jest bardzo chyba pomocne.. z tego wszystkiego najważniejsze chyba jest narastające zniecierpliwienie.. oświeceni to nazywają że ktoś jest spragniony jak wody...
Jednej nocy miałem pewną zmianę..(kiedy człowiek przestanie nałogowo planować) i druga ta .. proszę rozumować słowa na różne sposoby  ciężko bowiem jest to wytłumaczyć..

. Wsłuchując się w ciszę zacząłem skupiać się z całych sił na tym dżwięczęniu... leżąc już umiejętnie całkowicie bezruchu.. tylko ten dżwięk   głębiej ... z początku nie było to łatwe strach wygrywał.. rzuć umysł  .. zrelaksuj się nic.. wreszcie w jakiś sposób w czasie wtapiania się w dżwięk.. to dobre słowo.. stałem się nim...  Ciężko to sobie wyobrazić ... nie mając tego doświadczenia.. spróbuję to wytłumaczyć..  to jak jakbyć wchodził w czyjeś ciało i ono nagle stawało się moje naturalnie jakbym całe życie było moje..     albo inaczej   kiedy słyszysz swojego rozmówcę to odróżniasz jego słowa i swoje..  można spróbować tak słuchać rozmowę że słowa rozmówcy wyobrażasz sobie jakby były w twojej głowe.. może to da posmak jakie to jest..


To jest obserwacja...  każdemu się wiele wiele razy w życiu pewnie to przydarzyło  ... używać tego zmysłu.. jest to szósty zmysł.. lecz z pewnością trwało to zbyt krótko. bo strach wygrywa.. jak mrugnięcie okiem.. cały czas to się wam przydarza gadam..
Dziele się tu z wami tym bo jest to niesamowite i może was zainspiruje to wsłuchiwania się w ciszę..
To w niej jest ten zmysł... wsłuchując się nastąpiła u mnie transformacja.. i trwała ona dokładnie pstryknięcie palcem.. wolność .. ogromny relaks.. to pragnąłem.. uczucie towarzyszące temu pstryknięciu było jak przebiegunowanie odrazu mi to do głowy wpadło.. wtedy


Na czym  polega różnica istnienia teraz od istnienia przed .. zacznę od fizycznych... mam jak to nazwać wszystko idzie przez ten szósty zmysł obserwacje.. znajdujący się tam gdzie 3-oko .. tam czuję skupienie uwagi .. nie odczuwam nogi jako jam jest.. jak to było... jam obserwuje że jest..  zresztą kiedyś próbowałem skupiania sie na 3 oku.. padaka.. poprostu.. i to jest taki bardzo blisko posmak.. kiedy wyczujecie 3 oko będziecie w stanie zbadać w jakim jest człowiek stanie.. tak więc teraz mam cały czas działanie poprzez 3 oko tak jakbym skupiał uwagę tam.. czuję napięcie tam cały dzień .. a im bardziej wyciszony tym mocniej a leżąc czuję wręcz kości rozrastające się .. które zauważyłem bardzo przyrosły chyba przez medytację doenergetyzowanie.. dodam jak to wygląda tak jak mi się wydaje energetycznie jaki to ma wpływ na mnie.. nie u mnie konfliktów.. to znaczy brak cierpliwości czy.. jakieś resztki poczucia winy,, takie rzeczy zamieniają się w cień tego co wcześniej a tymbardziej 2-4lata temu..
Jestem poprostu szczęśliwy.. kipi ze mnie to.. tam gdzie wczoraj rzeczywiście się wkurzyłem no dziś nie jestem w stanie... Nie widzę odwrotu od tego stanu.. to jak słowo zrozumienie.. jak na matematyce krzyczyk najedzony ahaaaaaaaaa i relaks..
Tu chodzi o relaks właśnie mi..
Macie tutaj illuminati czy jakkolwiek Ci co takie akcje odwalają na ziemii.. dla mnie tymbardziej teraz to ... coś jednocześnie zabawnego dziecinnego .. a przedewszystkim obojętny stosunek w stosunku do nich.. bo  każdy ma prawo.. gdyby pan illuminati odnalazło tą ciszę ..spojrzałby na swoje myśli.. na ciało.. na emocje wszystko cudownie zrelaksowanie... tak tylko że on ciągany przez umysł i ciało jak chorągiewka.. że cywilizacja że inni ludzie że zemsta na ludziach..
Człowiek zamiast patrzyć na innych ludzi ... niech zacznie robić to co chce..



 Czuję się poprostu cały... to co robię ... robię dokłanie... ruchy ciała .. myśli.. Z perspektywy widzę furię która przepełniała mnie.. wcześniej.. robię przedewszystkim bo chce.. bo robię.. bo samo przychodzi... jestem odpowiedzialny..
Moją głowę jakby ciągnie do góry.. ruchy trochę już wcześniej nabrały gracji może poprzez vipassanę...

Ten stan jest fajny..
To teraz przejdę do pratyki.. bo gadać głupoty to można cały czas.. a was interesuje doświadczenie..  ehh teraz to już wogóle niewiem co napisać... tyle rzeczy próbowałem.. na tyle sposobów tyle myślenia główkowanie rany julek.. jakbyś chciał skręcić gitarę z bananów.. a jednocześnie to proste jak drut..zaczyna nudzić mnie to co piszę.... może o to chodzi żebyście się znudzili innymi rzeczami..

Dam wam stonkę która była mi mistrzem..
http://www.messagefrommasters.com/
Tam są darmowe! ebooki mistrzów
Swami Rajneesh <--tego kochanego człowieka książka ostatnio była mi pomocna..
Ten dzwięk to sposób jaki okazał się trafny dla mnie... ludzie różni są i każdy ma unikatową ściężkę... znam ludzi którzy się budzą spontanicznie.. to chyba ewenement tych czasów.. ludzie dorastają..  odpuście substytuty... one się krystalizują i stają się radością bo nie są represjonowanie.. kategoryzowane.. a tak jeszcze coś istotnego o medytacji z mojego doświadczenie.. można zatrzymywać umysł i skupiać się i medytować przez 40 ba 1000lat... porażka Cię nie minie.. tak jak mnie.. dopiero porażka mnie nauczyła..

Mówię wam jestem tak lużny jak cycki 90letniej baby do kolan hahaha
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #1 : Październik 26, 2011, 22:32:23 »

@chlebo
Cytuj
Wsłuchując się w ciszę zacząłem skupiać się z całych sił na tym dżwięczęniu... leżąc już umiejętnie całkowicie bezruchu.. tylko ten dżwięk   głębiej ... z początku nie było to łatwe strach wygrywał.. rzuć umysł  .. zrelaksuj się nic.. wreszcie w jakiś sposób w czasie wtapiania się w dżwięk.. to dobre słowo.. stałem się nim...

A jaki to był konkretnie dźwięk, albo skąd pochodził ?
Bo widzisz, tu, na forum jest parę osób odczuwających "dzwonienie/szumy/piski w uszach". Sam to mam. Nie przyszło mi do głowy się weń wsłuchiwać aż by się nim stać. Mówisz, że masz rezultaty ?
No faktycznie jesteś luuuźny Mrugnięcie
Zapisane
chlebo
Gość
« Odpowiedz #2 : Listopad 02, 2011, 02:40:24 »

oj z tym dżwiękiem to jest różnie.. ma swoje rytmy zależnie od tego jak słucham jeżeli się wczuje to odczuwam rytm..  jednak jest to poprostu szum w formie dżwięczenie.. gdy słyszysz szum telewizora.. jest on gruby czyli ma inny ton .. i ma jakby mniej dżwięków/sekundę powiedziałbym różnica drgań...  Wiem że kiedyś tego szumu nie było.. nawet nie dawno.. zabawne na początku nie zwraca się na niego uwagi.. póżniej wpadłem na pomysł słuchania go bo przypomniałem sobie co pewien oświecony napisał..
To jest jeden szum..
Posty są bardzo pomocne w oczyszczaniu ciała bez tego.. no lipka trochę zależy od ego
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #3 : Listopad 02, 2011, 10:32:30 »

Ja czuję ten dźwięk jakby oddzielał mnie niewidzialną zasłoną od wpływów zewnętrznych. Stwarza to we mnie przestrzeń dla Świadomości. Dźwiękogwizd drażni umysł, ale nie czyni mi żadnej widocznej szkody, nie pozbawia energii, ani nie zaburza myślenia
Jest jakby takim "metronomem" ,który przez samo swoje nieustanne i nieustępliwe istnienie powoduje ,że chcąc czy nie chcąc umysł musi podnieść swoje wibracje.
Lekarstwa na to nie ma, trzeba się przyzwyczaić i nie przywiązywać do tego większej wagi Mrugnięcie
Może potraktujmy to jak oddychanie - coś bez czego żyć nie sposób, ale też nic nad czym należałoby się rozczulać zbytnio Uśmiech
Przy czym nie wiem, czy istotnie mówimy tu o szóstym zmyśle, ale gdyby takowy był, to potraktowałbym go w ten sam sposób.
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : Listopad 02, 2011, 11:24:59 »

Dźwiękogwizd drażni umysł, ale nie czyni mi żadnej widocznej szkody, nie pozbawia energii, ani nie zaburza myślenia

East i ja mam taki " dźwiękogwizd " w głowie.Najpierw myslałam ze odczuwam go w uszach ,ale nie , on jest w całej głowie .Mozna go wyraźnie odróznić od dzwonienia w uszach ,które to zdarza mi się od czasu do czasu i nie zagłusza " dźwiękogwizdu " Próbuję się czasem się w niego wsłuchać,ale  udaje mi  tylko na krótko.
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
arteq
Gość
« Odpowiedz #5 : Listopad 02, 2011, 12:06:43 »

Chanell, a czy ten dźwiękogwizd nie pojawia się jakiś czas po wstawieniu wody na herbatę?  ;]
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : Listopad 02, 2011, 12:11:18 »

Chanell, a czy ten dźwiękogwizd nie pojawia się jakiś czas po wstawieniu wody na herbatę?  ;]

ha ha ha ha Język Duży uśmiech
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
chlebo
Gość
« Odpowiedz #7 : Listopad 02, 2011, 20:12:38 »

6 zmysł.. w sensie tym że.. kiedy jestem na nim skupiony potrafię funkcjonować na poziomie emocji, fizycznym poziomie oraz myślami..
Z tego co zauważyłem kiedy skupiam się na nim i coś mówię... sęk w tym że nie mam bladego pojęcia o czym mówiłem parę słów wcześniej.. kiedyś eksperymentowałem.. z umysłem.. w jaki sposób oddziaływuje medytowanie na to co mówię w połączeniu już z wolą..
Bajki mówią że budda potrafił mówić wierszem.. i dokładnie to samo potrafiłem robić.. tak jakbym znał klucz do drzwi tego co ludzie nazywają geniuszem to z czego korzystał mozart.. mówisze i masz  a i było to niesamowite przyjemne.. ciężko było utrzymać jednak ten stan rozlużnienia... tak jakby to było zbyt piękne..  i było to piękne ta kreatywność nie skrępowana..
Warto poeksperymentować ...    jest rzeczywistość.. i jest marzenie..  Gdy tak sobie siedzę na krześle i wyobrażam o mam ochotę poleżeć z dziewczyną .. zjeść coś smacznego..   no to jest to ucieczka od rzeczywistości.. tu i teraz.. nieważne jak piękne marzenia i jak bójna twa wyobrażnia.. to tylko cień rzeczywistości.. marzenia mówią że nie akceptujesz siebie teraz.. sęk w tym by przestać marzyć.. to boli..
np: kiedy jestem znudzony.. i mam tak siedzieć o nic do roboty.. właśnie w tym może być pomocny dżwięk.. kiedy na nim się skupiasz patrzysz z innego krzesełka na rzeczywistość...     Nie od dziś wiadomo że kiedy człowiek kocha nie nudzi się monotonią.. codzień te same rutynowe czynności.. patrzy poprostu na świat z innego krzesełka..  rośnie w nim jakość.. a nie ilość..

Kiedy jestem w stanie takiej miłości co się często zdarza.. gdy mnie ciało nie boli... to jest fajnie robić cokolwiek.. byle co i co najważniejsze nie nudzę się.....Bleeeee

Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #8 : Listopad 02, 2011, 20:56:16 »

@chlebo
Cytuj
Bajki mówią że budda potrafił mówić wierszem.. i dokładnie to samo potrafiłem robić.. tak jakbym znał klucz do drzwi tego co ludzie nazywają geniuszem to z czego korzystał mozart.. mówisze i masz  a i było to niesamowite przyjemne.. ciężko było utrzymać jednak ten stan rozlużnienia... tak jakby to było zbyt piękne..  i było to piękne ta kreatywność nie skrępowana..

Nie doświadczyłem tego, o czym piszesz, ale chyba wiem o czym mówisz , przynajmniej teoretycznie.
Podobnie mówił o sobie Nikola Tesla, kiedy zapytano go o jego geniusz. Zwykł wtedy mawiać dziennikarzom, że on sam niczego nie wymyślił, bo jest tylko czułym odbiornikiem Pola (eteru). On po prostu wiedział co i jak należy zrobić. Był tylko inżynierem. Nie opierał się na żadnej specjalnej wiedzy, bo jej wtedy nie było. Nie tyle zajmował się teorią, co wynalazczością, czyli prezentował gotowe rozwiązania technologiczne. Podobno .... wszystko TAM , w Polu JEST. To tylko kwestia właściwego dostrojenia się do odpowiedniej wiedzy.
Zapisane
Fair Lady
Gość
« Odpowiedz #9 : Marzec 22, 2012, 10:29:16 »

To sa wlasnie sny mistyczne:) az do przebudzenia...
W ten sposob robi sie z watkow ( czesto grubo naciaganych ... cmentarze).
Stawiam pierwsza swieczke Język
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #10 : Marzec 22, 2012, 11:13:20 »

Człowiek nie jest niczym więcej jak zasianym ziarnem życia , kosmiczną zarodzią w materialnej , ziemskiej przestrzeni. Cała ewolucja polega na "wykiełkowaniu" z materialnych ograniczeń " w nową istotę o już zupełnie innych możliwościach życia. Czyli jednak zrzucenie tego co nas ogranicza - dotychczasowa materia i pojawienie się w całkowicie innej.
Nie ma się czego bać  to tylko nowa kreacja nowy cykl istnienia.


Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #11 : Marzec 22, 2012, 11:37:22 »

stary art. z NA.

Ewolucja, dewolucja i reinkarnacja
Kategorie: NAUKA
Tagi: Brahma, Charles Darwin, Michael Cremo

Pod ostatnim wpisem o tzw. „zakazanej archeologii” pojawiła się seria zarzutów, z których m. in. wynika że ci, co mają inną od oficjalnej wizję przeszłości, nie mają odpowiedniego wykształcenia, pozwalającego na właściwą, naukową ocenę tego z czym mają do czynienia. Że są to domorośli historycy manipulujący faktami tak, aby pasowały do tego co głoszą, co zresztą i tak nie ma zazwyczaj oparcia w badaniach przeprowadzonych i opublikowanych zgodnie z naukowymi procedurami. Ubóstwiany przez naukę Karol Darwin, którego teoria podporządkowała sobie jedyne właściwe spojrzenie na prapoczątki człowieka i nie tylko, powinien być więc tego przykładem. Tymczasem sam Darwin nigdy nie był zawodowym naukowcem. Studiował teologię i nigdy nie skończył żadnego uniwersytetu, ani nie zdobył żadnego tytułu naukowego. Z dzisiejszego punktu widzenia powinien więc zostać uznany za hobbystę, lub po prostu za amatora naturalistę, którego trudno brać jest poważnie pod uwagę.

Mój ulubiony „zakazany archeolog” – Michael Cremo – zdumiał mnie ogromnie, bo nieoczekiwanie zgodził się on z wieloma pomysłami Darwina mimo, że pojęcie ewolucji rozpatruje z punktu widzenia spisanych sanskrytem pism wedyjskich. Darwin był przeciwnikiem idei krecjonizmu, tego, że Bóg stworzył po kolei każdy gatunek żyjący na ziemi. Takie myślenie oznacza, że każdy taki gatunek został zaprojektowany w specyficzny i jedyny w swoim rodzaju sposób w boskim umyśle i następnie powołany do życia w akcie stworzenia. Darwin zauważył jednak, że wiele tych gatunków ma podobne do siebie cechy, które wskazują na istnienie wspólnego przodka. Jeśli np. popatrzeć na szkielet człowieka, małpy, jaszczurki czy nawet ryby, to odnóża lub pletwy będą miały pięć palców. Darwin uznał więc, że skoro wszystkie stworzenia mają wspólnego przodka, to jest nim zapewne jakaś jednokomórkowa, najprostsza z możliwych forma życia.

Czytając pisma wedyjskie nieoczekiwanie natrafiamy na bardzo podobny koncept – że wszystko co żyje na ziemi ma jedno źródło. Lecz w odróżnieniu od Darwina nie jest to jednak stworzenie najprostsze, a najbardziej skomplikowane i złożone. Tym pierwszym stworzeniem miał być Brahma – pierwszy półbóg. To w jego umyśle a także i ciele powstali inni półbogowie zwani prajapatis, którzy byli początkiem wszystkich żyjących na ziemi populacji. To dzięki nim powstały rozmaite formy roślin i zwierząt. Kiedy prajapatis uporali się z tymi żywymi formami zaczęli reprodukować samych siebie, tworząc ciało, w którym mogła zamieszkać dusza wyrzucona z nieba za to, że nadużyła daną jej przez Boga wolną wolę.

Mimo, że często przeciwstawia się ewolucjonizm Darwina – kreacjonizmowi, sam Darwin nie był absolutnym przeciwnikiem idei istnienia Boga. Uważał, że to Bóg tchnął życie w kilka prostych form życia i tak rozpoczął się proces ewolucji, który już dalej przebiegał bez boskiej ingerencji. Tą ewolucję widzą również pisma wedyjskie, z tym że zamiast ciała jest to ewolucja świadomości, która przybiera najrozmaitsze formy cielesne w procesie reinkarnacji. Świadomość za każdym razem znajduje odpowiednią formę materii, która staje się jej domem. Jednak jest to schronienie tymczasowe i kiedy ciało kończy swoje kruche życie, świadomość lub jak nazywają to ludzie religijni – dusza – dokonuje aktu transmigracji, czyli reinkarnacji i nie jest to proces przypadkowy. Każda kolejna reinkarnacja sprawia, że świadomość ewoluuje spirytualnie np. z form roślinnych przez zwierzęce w stronę świadomości ludzkiej. Tak więc forma zewnętrzna, materialna – zostaje zawsze taka sama i jedynie dusza podlega ewolucji, doskonaląc się poprzez kolejne reinkarnacje. Kiedy wreszcie dochodzi ona do formy najwyższej i staje się świadomością ludzką – ma szansę stać się wolną od kolejnych transmutacji i wędruje ona do nieba jako czysta, doskonała świadomość.

Tak więc podążając za tokiem myślenia Michaela Cremo, nie ewoluujemy w sensie materialnym, fizycznym, tak jak chce tego Darwin. Jest raczej odwrotnie: dewoluujemy ze sfery czystej świadomości, lądując w rozmaitych materialnych powłokach od roślinnych, po zwierzęce – na człowieku skończywszy – po to, by poprzez tak rozumianą ewolucje, mieć szansę wrócić z powrotem do formy czystej – idealnej świadomości.

na podst. Michael Cremo „Human Devolution: A Vedic Alternative To Darwin’s Theory”
http://nowaatlantyda.com/2010/08/02/ewolucja-dewolucja-i-reinkarnacja/
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #12 : Marzec 22, 2012, 21:55:31 »

Pomino stawiania świeczek sam się zastanawiam nad ciekawymi niuansami.

Zakładając, że w moich wypowiedziach była ukryta jakaś tam prawda dostępna jednakże tylko dla obszarów podświadomych, bo jedynie na tym poziomie mogę operować, wówczas przecież nikt nie może zwrócić na to uwagi w sposób świadomy - wyda mu się to ciągiem luźnych skojarzeń. Gdyby w istocie były tam informacje czegoś warte, zarazem niewydogne, byty najbardziej zainteresowane tematem przybyły by tylko i wyłącznie w tym celu aby prawdę zaciemnić, offtopować i wyciszyć, aby oddziaływanie było minimalne. 

Prawdę mówią starcy którzy twierdzą, poznaj imię mrocznej siły a wówczas przejdzie ona ze sfery nieświadomej i zaciemnionej, zgubnej dla ciebie do sfery światła, którą włada twój umysł, a będzie ci posłuszna. Odgadnij tylko jej prawdziwe imię, nie to którym się posługuje, lecz to które ukrywa w mroku, zobacz jej prawdziwe oblicze. Problem jednak w tym, że tych imion jest więcej niz jedno, a poznać imię stwórcy to poznać jego tajemne komnaty.
« Ostatnia zmiana: Marzec 22, 2012, 21:59:06 wysłane przez nagumulululi » Zapisane
Fair Lady
Gość
« Odpowiedz #13 : Marzec 22, 2012, 22:22:03 »

A imie jego 44 i o tym tez juz jest watek. I jest o runie i o cyfrach i jest o WSZYSTKIM!
"Bo Dobry BOG juz zrobil co mogl, a teraz trzeba zawolac fachowca!"Uśmiech

A na kazde ?"echo"Uśmiech? odzywa sie - niepytany:)

Zapisane
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #14 : Marzec 22, 2012, 23:13:24 »

A imie jego 44 i o tym tez juz jest watek. I jest o runie i o cyfrach i jest o WSZYSTKIM!
"Bo Dobry BOG juz zrobil co mogl, a teraz trzeba zawolac fachowca!"Uśmiech

A na kazde ?"echo"Uśmiech? odzywa sie - niepytany:)
Uderz w stół ... a odezwą się te co żywota skracają.

Fair, dla ciebie wszystko jest zdrową papką czy kanapą i wszystko ci jedno czy z dżemem lub pasztetem. Nigdy nie zastanawiałaś się nad tym z czego robią pasztet.

Czy 44 to zagadka dla durniów? hmmm. Twój problem polega na tym że w nic nie wierzysz (personalizacja odnosi sie do blondynów i blondynek - nie traktuj osobiście) , dlatego dużo mówisz, gdyby było inaczej, zabiłoby cię to, ta odrobina wiary, Uśmiech Tak to już jest z blondaskami, bowiem wierzyć, oznacza być otwartym na treści irracjonalne a wy jesteście zamknięci w 4 ścianach bez klamek, tylko o tym nie wiecie, Uśmiech))))))).

Tak, tak, człowiek musiał zbudować mandale aby się w niej ukryć.
« Ostatnia zmiana: Marzec 22, 2012, 23:21:20 wysłane przez nagumulululi » Zapisane
Fair Lady
Gość
« Odpowiedz #15 : Marzec 23, 2012, 09:53:34 »

A moglbys rozwinac, jakos nie zabardzo zrozumialam, co ma to wspolnego z watkiem. A jesli chcesz tak na prawde wiedziec, to odpowiedzialam Tobie (prowokujac dyskusje), aby dac szanse kazdemu, a nie tylko udzielac sie tam, gdzie Wyzsza Wiedza ma wjazd. Zobacz ile jest watkow pozakladanych, na ktore nikt nie odpowiada, nikt ich nie czyta. Bo ludzie po to wchodza na forum, aby wymieniac sie wiedza, dyskutowac, scierac poglady, i nie wazne, czy biali, czy czarni.
Masa wpisow jest byle jaka, ale po to ktos cos wstawia, aby zwrocic na siebie uwage, i tak Ty zrobiles, a ja pogadalam.
Rysuj mandale, zyj po swojemu, to Ty jestes architektem. Ja robie co mi sie podoba w ramach mozliwosci technicznych.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #16 : Marzec 23, 2012, 12:22:05 »

Czyli to "nasionko" to maly terrorysta. Walczy o wolnosc! I PROBUJE przebic asfalt, bo wie, ze ma ku temu potencjal, wierzy we wlasne sily. Albo jest to nasionko specjalnie w tym celu skonstruowane (DNA?).
//Komandos?Uśmiech//
Nasionko niczego nie WIE. Nie posiada tożsamości w nic nie wierzy własnego, bo nie ma komu w nim stwierdzić tej "własności". To człowiek nadaje tożsamość i dopisuje ideologię do tego, co widzi (a ściślej nie człowiek jako taki,tylko to "ja" w nim)- personifikuje. Nasionko z niczym nie walczy. Ono wzrasta, realizuje zadanie . W naturze nasionko kiełkuje w ziemi. Łodyżka przebija się do światła przez "skorupkę" gleby.  Bez znaczenia, czy będzie to asfalt czy skała - ono to robi, realizuje program genowy. Ani ziemia, ani asfalt nie walczą z nasionkiem o "swoje". Tu nie zachodzi akt terroryzmu, bo nic sie nie bije o coś. Nie ma komu.
Nie ma złego wilka i dobrego czerwonego kapturka. To tylko nadawane im znaczenia. Jest wilk i kapturek Mrugnięcie

@ngumulululi
Cytuj
Problem jednak w tym, że tych imion jest więcej niz jedno, a poznać imię stwórcy to poznać jego tajemne komnaty.
Sam fakt, że imion jest więcej niż jedno skłania do jakichś wniosków. Najpierw ustalmy ile tych imion jest. Prościej będzie wymienić które nie należą do stwórcy, czy te, które do niego należą ? Ale zaraz , skoro ten najwyższy Stwórca obejmuje wszystko to może każde imię należy do niego ? A skoro tak, to kim jest ? Wszystkim Chichot To czemu istnieje rozdzielenie ? Hmmm a może tak na prawdę to nie ma żadnego rozdzielenia ? Tak, jak nie ma czegoś takiego jak niepodzielna materia, atom (atomos - niepodzielny) Wszechświata nie istnieje. Wszystko ma raczej naturę .. myśli, koncepcji , wibrujących tak szybko po pewnych torach (algorytmach) że wydają się czymś stałym i twardym. Jak wirujący kołpak koła, zwłaszcza, gdy go oświetlisz lampą stroboskopową - wydaje sie ze stoi, a przecież wiruje zawrotnie.  Twój tyłek teraz ,gdy wydaje Ci się że siedzisz tak na prawdę nie dotyka krzesła. To siły odpychania (Van Der Vaalsa ) sprawiają, że nic się nie skleja, ale i nie dotyka. Wszystko co mamy to wrażenie dotyku, a nie jego fizyczny akt.
Istnieją tylko fale i relacje pomiędzy nimi, z nich "zrobiony" jest Stwórca Chichot Można powiedzieć, że jakby "z wielu imion".
« Ostatnia zmiana: Marzec 23, 2012, 12:24:06 wysłane przez east » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #17 : Marzec 23, 2012, 12:26:56 »

Oj east masz naprawdę mała wiedzę o nasionku , szczerze mówiąc to ono największą przeprowadza walkę o siebie i to ono posiada depozyt całej wiedzy.


Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Fair Lady
Gość
« Odpowiedz #18 : Marzec 23, 2012, 12:41:31 »

A mnie z tymi nasionkami chodzilo o fakt, ze z pozoru takie same nasionka maja jednak rozny potencjal, bo jedno przebije ten asfalt, a inne zbutwieje, bo ma "gdzies" walke:) - bo to waleczne (east nie lubi tego okreslenia:)) ma inny program w sobie, i kto mu ten program wklikal?
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #19 : Marzec 23, 2012, 13:06:39 »

Tak Lady masz rację i bardzo dobrze zauważyłaś iż liczy się energia zdeponowana w nas - nasionku która albo ma siłę przejść ewolucję albo zostanie w miejscu gdzie zostało zdeponowane.

Nie jest tak iż wszyscy popłyniemy na fali życia, to zbyt mało , trzeba jeszcze na tej fali tworzyć siebie na miarę swoich możliwości. A tymi możliwościami jest nasza energia w naszym wnętrzu.  Jeden podskoczy do "nieba" .. a drugi tylko na następny schodek. To nie jest źle albo dobrze to jest rożnie , inaczej , ale to jest uznawanie odmienności z jej parametrami różnic , które chcemy albo nie chcemy osiągać.

Nie każde zasiane ziarno wydaje plon..... dlaczego? Bo pomimo tych samych warunków dla wszystkich wsianych , to ono nie posiada energii transformującej jego życie.

I po tą energię ( między innymi) zeszliśmy na ziemię wcielając się w ciała materialne , by dzięki jej poziomowi dokonać osobistej transformacji.


Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Fair Lady
Gość
« Odpowiedz #20 : Marzec 23, 2012, 13:38:32 »

No wlasnie o tym dyskutowalam wczoraj i dzis na watku "Transformacja swiadomosci i ciala..."
Chodzilo mi o to, ze NIE JESTESMY wszyscy tacy sami!
Jakbys zechciala to zajrzyj.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #21 : Marzec 23, 2012, 14:06:14 »

NIE JESTESMY wszyscy tacy sami!

to taka oczywista- oczywistość Mrugnięcie /truizm, lecz pozornie, tylko na tym poziomie,-
lecz widzę, że lubisz podziały/klasyfikacje i szufladkowanie/etykietki-


"Kto pierwszy szedł przed siebie?
Kto pierwszy cel wyznaczył ?
Kto pierwszy z nas rozpoznał ?
Kto wrogów ? Kto przyjaciół
Kto pierwszy sławę wszelką i włości swe miał za nic?
A kto nie umiał zasnąć nim nie wymyslił granic ?

Kto pierwszy w noc bezsenną wymyślił wielką armię ?
Kto został bohaterem ? Kto żył i umarł marnie?
Kto pierwszy został panem ? Kto pierwszy został królem?
Kto musiał wstawać wczesnie , a kto mógł spać za długo ?

Stając zapatrzeni w obłoki i niebo
Zapatrzeni w tańcu , zapatrzeni w siebie
Wciąż niepewni siebie , siebie niewiadomi
Pytać wciąż będziemy , pytać po kryjomu

Kto pierwszy szedł ....

Kto pierwszy był fakirem ?
Kto pierwszy astrologiem ?
Kto pierwszy został królem ?
A kto chciał zostać bogiem?
Kto z gwiazdozbioru Vega patrząc za ziemię zgadnie
Kto pierwszy był człowiekiem ?
Kto bedzie nim ostatni ?

Stając zapatrzeni .... "
« Ostatnia zmiana: Marzec 23, 2012, 14:06:51 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Kiara
Gość
« Odpowiedz #22 : Marzec 23, 2012, 15:09:11 »

songo 1970 tu nie ma absolutnie znaczenia kto pierwszy... zupełnie nie o to chodzi kto pierwszy? Ma znaczenie żebyś chciał iść a dojdziesz, bo będziesz się rozwijał do tego rozwoju niezbędna jest energia.
Każdy dokona rozwoju swojej indywidualności ( naprawdę nie ma dwóch identycznych istot we Wszechświecie), każda indywidualność jest całkowicie inna. Ma inny czas rozwoju  inną jej miarę i inny efekt uzyskuje. Chociaż jesteśmy w jednym "zbiorze" to jest on z różnorodności się składający.
Nie ważne kto pierwszy ( chociaż zawsze musi być ktoś pierwszy) , ważne by trwał rozwój.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #23 : Marzec 23, 2012, 15:23:28 »

Oj east masz naprawdę mała wiedzę o nasionku , szczerze mówiąc to ono największą przeprowadza walkę o siebie i to ono posiada depozyt całej wiedzy.
W kwestii wiedzy zgadza się,  a nawet więcej - nie mam żadnej wiedzy. Nic nie posiadam i o nic nie walczę, bo ... czy jest komu ? I o co ?
Wzrastanie dzieje się.. po prostu. Nie dostrzegam żadnego kreatora , żadnego konkretnego programisty , który by za tym stał, a mimo to w Naturze istnieje ta cała różnorodność współ-stawania się , wymiany informacji, przepływów, tak jakby dopracowana w najmniejszym detalu.
@Fair Lady
Cytuj
bo to waleczne (east nie lubi tego okreslenia:)) ma inny program w sobie, i kto mu ten program wklikal?

East ani lubi ani nie lubi tego słowa. Po prostu zauważa, że walka jest jedynie krótkotrwałą instrukcją wykonawczą , odpowiedzią na bodziec . Uruchamia się wtedy program "walcz" , albo "uciekaj". I nie ma to nic wspólnego z cechą charakteru pt "waleczność". To pojęcie zostało ukute przez człowieka.

Skąd się wziął program ?

Taki człowiek R. Sheldrake zauważył (zrobił metaanalizę ) ,że wiele gatunków zwierząt uczy się "grupowo". Kiedy jedna  sikorka w Anglii przebiła wieczko butelki od śmietanki by się dobrać do zawartości, w następstwie wszystkie sikorki , nawet w Australii posiadły tą wiedzę i to w ciągu roku. Efekt setnej małpy. A przecież sikorki nie wysyłają maili za ocean . Mają własną sieć, którą Sheldrake nazwał roboczo - polem morfogenetycznym sikorek. I tak wszystkie gatunki. Są jakby połączone internetem. Informacja zdobyta w jednym miejscu staje się dostępna dla wszystkich w danym gatunku wszędzie bez względu na odległość.

Są ziarenka, które nie przebiły się nigdy przez asfalt i taka informacja tkwi w ich strukturze morfogenetycznej w POLU. Nie gdzieś, w jakimś depozycie w jakimś sekretnym miejscu do którego udają się wszystkie nasionka danego gatunku na globalną naradę.
Podobnie z ludźmi. Nie posiadam żadnej wiedzy. Niczego nie posiadam i nie posiadałem nigdy, niczego nie zgromadziłem w sobie Chichot

Kiedyś może wydawało się, że coś jest "moje", a to po prostu było ,a "ja" przykleiło do tego etykietkę " moje" . Uśmiech
Jak w tej piosence ...
Cytuj
Zapatrzeni w tańcu , zapatrzeni w siebie
Wciąż niepewni siebie , siebie niewiadomi
Pytać wciąż będziemy , pytać po kryjomu

@Kiaro
Cytuj
Nie jest tak iż wszyscy popłyniemy na fali życia, to zbyt mało , trzeba jeszcze na tej fali tworzyć siebie na miarę swoich możliwości.
Ale co to znaczy, że coś trzeba robić ? Trzeba tworzyć ? Jeśli wszystko w tym oceanie życia już istnieje to co chcesz stwarzać ?
Czy tworzysz, czy jedynie odtwarzasz, podczepiasz się pod gotowe koncepcje już istniejące i je realizujesz ?  A może odwrotnie - to one realizują Ciebie ? Mrugnięcie

Cytuj
A tymi możliwościami jest nasza energia w naszym wnętrzu.
 
A gdzie jest to "Twoje" wnętrze ? w którym miejscu ? Kiedy jesteś mała to małe wnętrze, a jak już duża to masz większe wnętrze ? A jeśli Cię już nie ma, nie ma ciała , to gdzie znajduje się wnętrze ? Gdzie znajduje się wnętrze człowieka , który obserwuje "swoje" (ale jakby obce) ciało w stanie śmierci klinicznej z góry ( z zewnątrz) ?

Cytuj
Jeden podskoczy do "nieba" .. a drugi tylko na następny schodek
Postrzegam to raczej jako kwestię dostrojenia do istniejącej fali niż tworzenie czegokolwiek wg jakichś swoich (!) wyjątkowych cech ....
Cytuj
które chcemy albo nie chcemy osiągać.
Samo chcenie niczego jeszcze nie zmienia, niczego nie tworzy.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #24 : Marzec 23, 2012, 15:30:00 »

songo 1970  naprawdę nie ma dwóch identycznych istot we Wszechświecie), każda indywidualność jest całkowicie inna.
Kiara Uśmiech Uśmiech

każdy jest inny/indywidualny, lecz jesteśmy tacy sami,-
taki paradoks Mrugnięcie
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Strony: [1] 2 3 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.042 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

ogrodowe naszegry kolospawalniczeswc olimp countrylife