Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Kwiecieñ 30, 2024, 09:58:31


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 [2] 3 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?  (Przeczytany 22151 razy)
0 u¿ytkowników i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #25 : Grudzieñ 04, 2011, 14:55:54 »

Nie east wej¶cie w cudz± energiê i splecenie siê z ni± tak ¿eby odczuæ wszystkie uczucia, odczucia drugiej istoty oraz ca³± jej wiedzê dopiero nast±pi. to kolejny etap naszej ewolucji.

Naprawdê bêdzie mo¿liwe ale jeszcze nie jest. Mo¿liwo¶æ komunikacji i odbiór cudzej energii to normalno¶æ , przewidywalno¶æ zdarzeñ na podstawie wiedzy równie¿. Odczyt , odczucie , nauka tego to jedno a wspó³odczuwanie czegokolwiek z kim¶ to inny temat , jako¶ nie mo¿esz ich rozdzieliæ.
Rozumiesz co to znaczy w spó³? razem , scalono , pomieszano stworzono co¶ innego wspólnego ju¿ nie takiego jak przed w spó³....
Przyroda odczuwaj±c cz³owieka nie miesza z nim swojej energii z nikim nie miesza , zachowuje swoj± odrêbno¶æ pomimo odczuæ.

Je¿eli uwa¿asz i¿ jeste¶ jedno¶ci± ze wszystkim po przez swoje wspó³odczuwanie , to po co siê urodzi³e¶? Po co d±¿ysz do zmiany swoich stanów skoro mo¿esz po odczuwaæ sobie cudze bogactwo wszelakie i nic nie robiæ ze swoim zryciem. Wszak wszystko jest jedni± , po co d±¿ysz do czego¶ , wejd¼ tylko w cudzy zakres fal i odczuwaj je sobie do woli.
Zrozum my ¿yjemy w warunkach fizycznych , a w nich panuj± okre¶lone zasady , w ¶wiecie energetycznym jest inaczej , pomimo i¿ te ¶wiaty przenikaj± siê to jednak s± odrêbne.
A rozwój to budowanie i wzbogacanie siebie pozytywem. je¿eli potrzebujesz do¶wiadczenia wspó³odczucia , wiedzy o tym stanie to OK! Ale ci±gle ¿ycie cudzymi stanami nie buduje nas przez w³asne do¶wiadczenia.

Kiara U¶miech U¶miech

ps. Darku mo¿e wydziel w±tek " Odczuwanie i wspó³odczuwanie czy to to samo?

Linda bardzo dobrze opisa³a¶ te ró¿nice , doskonale rozumiesz temat oraz niew³a¶ciwo¶æ wchodzenia we wspó³odczuwanie z kim¶.
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 04, 2011, 15:03:12 wys³ane przez Kiara » Zapisane
Laguna__
Go¶æ
« Odpowiedz #26 : Grudzieñ 04, 2011, 16:10:36 »

Witam
Kiaro jesli moge wtracic swoje przyslowiowe piesc groszy , stan ktory opisujesz  mozna nazwac stanem "niewzruszonosci "- jest to stan w ktorym niezaleznie od sytuacji,nawet drastycznej zachowujesz sie na jednym niezmiennym poziomie wibracji . Ale taki stan mozna uzyskac tylko wowczas , jesli mamy za soba wiele doswiadczen zarowno tych doczesnych jak i tych , ktore zdeponowalismy w sobie.
Jest to domena czakry serca , warunkiem takiego stanu jest osiagniecie pewnego rozdzaju stabilnosci tej czakry nazwijmy ja potocznie -czakra harmonijna.
Tylko kazdy z Nas na swoj sposob chcialby dysponowac taka wiedza , to co piszesz jest prawda , ale to wspolodczuwanie bedziesz miec nawet Ty , poniewaz nie ma mozliwosci , abys w tej gestosci mogla utrzymac stan niewzruszonosci w stanie ciaglym .
 To co opisujesz- sa to dazenia do tego stanu. Nie mniej jednak widze , ze wiesz;o co  w tym chodzi i tu sie z Toba zgodze.

Czasami jednak mozna pomylic stan niewzruszonosci ze stanem wypierania, granica jest naprawde czasami niezauwazalna.

Podam przyklad na sobie skad wiem jak odczuwa sie stan niewzruszonosci.

Kilka lat temu bardzo intensywnie medytowalam , nawet po kilka godzin dziennie* osiagalam rozne stany swiadomodci , ale przede wszystkim bardzo duzo dokonalalam zmian w mojej czakrze serca.

Wczesniej za nim zaczelam tak intensywnie medytowac , w mojej czakrze serca czulam czesto niepokoj, wszystkie rodzaje odczuwania.

Niie wiem; co to sa motylki ,kiedy sie ktos zakocha -mnie jest obce takie uczucie - poprostu zawsze czulam albo czysta milosc albo niepokoj , albo strach- czyli cala game ludzkich emocji tylko i wylacznie poprzez czakre serca.

Po 4 miesiacach intensywnej medytacji (wrecz bylam uzalezniona), zaczely manifestowac mi sie przerozne doswiadczenia, wlasnie jedno dotyczylo zrozumienia - odczucia , czym jest niewzruszonosc.
Przystapilam jak zwsze do medytacji , po jakims czasie zobaczylam mezczyzne , wiedzialam , ze jest to moj opiekun, byl piekny bila od niego sama milosc, ale byla ona czyms innym niz ludzkie emocje , poprostu byl, a ja czulam bezkresna milosc bezwarunkowa .
Nastepny przyklad - kolejny raz byl troche inny , stalam przed jakas brama i murem o kolorze bialym , weszlam na na chwile i widzialam jak jakas postac ubrana na bialo czekala na mnie kolo fontanny, jak tylko przekroczylam brame znowu poczulam ta bezwarunkowa milosc , jednak okazalo sie , ze nie jestem w stanie zostac tam dlugo , poniewaz moja czakra nie jest w stanie dlugo utrzymac tego bezwarunkowego uczucia.
Kiara to nie teraz jeszcze. Taki stan osiagamy tylko po zakonczeniu swojego rozwoju na poziomie ciala fizycznego , a wedlug mnie to nie jest 4G jak kiedys songo napisal, ale to moje doswiadczenia, i nie mam zamiaru sie wyklocac z nikim o jego wlasne.
Takze wedle mojego doswiadczenia dobrze czujesz i mozesz czasami osiagac takie stany , tylko nie jestes w stanie utrzymac ich dlugo.
pozdrawiam Laguna

« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 04, 2011, 22:14:18 wys³ane przez Laguna__ » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #27 : Grudzieñ 04, 2011, 17:36:05 »

Spotkañ z moimi opiekunami i nie tylko  mam naprawdê sporo,  faktycznie czêsto jest tak i¿ bij±ca od nich mi³o¶æ przerasta d³u¿sze trwanie w takim stanie.
Bywa te¿ tak i¿ nieco  obni¿aj± swoje wibracje w kontaktach by spokojnie podwy¿szaæ moje.
Nie mniej jednak zawsze bije od nich niesamowity spokój mi³o¶æ i  inno¶æ , któr± siê odczuwa bardzo.

D±¿enie Ludzi do osi±gania stanu równowagi emocjonalnej jest ju¿ mo¿liwe , mo¿liwe po 11.11. 2011 bowiem Ludzko¶æ czerpie ju¿ wiedzê przez zestrojenie swoich pól energetycznych z pierwotnym wzorcem DNA. Nast±pi³ powrót do matrycy energetycznej , prawzorca , odblokowanie dla Ludzko¶ci po³±czeñ z polem morfogenetycznym.
Nie ma wiêc ¿adnych przeciwwskazañ by nadal egzystowa³a na poziomie emocjonalnym. Oczywi¶cie jest to proces który siê rozpocz±³ i trwaæ bêdzie dosyæ d³ugo zanim ka¿da indywidualno¶æ osi±gnie taki stan.
Czy ja zawsze jestem w nim? Nie zdarza mi siê i¿ nie , jednak czê¶ciej tak ni¿ nie , ju¿ tak jest. Dlatego naprawdê wiem o czym piszê bo zazwyczaj opisujê swoje przekraczania ró¿nych poziomów istnienia.
Widzisz utrzymywanie takiego stanu jako normalno¶æ rozwojow± nie dzieje siê na wskutek medytacji , a na wskutek wieloletnich do¶wiadczañ osi±gania równowagi przez zdarzenia ¿yciowe. Wówczas staje siê on trwa³y.

To teraz , tu i teraz jest to warunek przekraczania III wymiaru , nie pe³nia tego stanu a jego pocz±tkowa faza , kolejna bêdzie w IV wymiarze.
Bowiem jest to wyj¶cie ze ¶wiata niestabilnych  emocji w ¶wiat mocnych uczuæ.
To nie dzieje siê na wskutek ekwilibrystyki my¶lowej a prze¿ywania dog³êbnego zdarzeñ i trudnych i piêknych , które w rezultacie buduj± w nas sta³o¶æ uczuæ , które s± niez³omne nawet podczas najokrutniejszych prób niszczenia ich.
i jeszcze dodaæ trzeba i¿ te uczucia musz± byæ do samej siebie , jest to osi±ganie wiary mi³o¶ci i mocy w³asnej.
Bowiem dopiero gdy j± osi±gniesz wewn±trz siebie mo¿na z niej korzystaæ zewnêtrznie.
To bardzo trudne i d³ugotrwale zadanie , droga absolutnie indywidualna bez nauczycieli.
Egzaminy jednak ca³y czas.

Twoje do¶wiadczenia s± Twoimi , a moje moimi i nie s± takie same tak jak my nie jeste¶my takie same. Naprawdê nie wiesz jaka jest moja harmonia wewnêtrzna jaki jest poziom równowagi mojej energii i ze zdjêcia tego nie odczytasz.

Zatem nie staraj siê proszê wydawaæ werdyktów , których wydaæ nie mo¿esz.

Pozdrawiam serdecznie.


Kiara U¶miech U¶miech


ps. To jeszcze nie jest stan niewzruszalno¶ci , to dopiero jest ¶wiadomo¶æ i¿ wspó³czuæ to nie znaczy wspó³odczuwaæ. I¿ pomoc powinna p³yn±æ z uczuæ a nie z emocji , które s± niestabilne. Bowiem uczucia bior± udzia³ w odczuwaniu które dyktuje pewne zachowania.

« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 04, 2011, 20:43:54 wys³ane przez Dariusz » Zapisane
Laguna__
Go¶æ
« Odpowiedz #28 : Grudzieñ 04, 2011, 18:56:39 »

Spotkañ z moimi opiekunami i nie tylko  mam naprawdê sporo,  faktycznie czêsto jest tak i¿ bij±ca od nich mi³o¶æ przerasta d³u¿sze trwanie w takim stanie.
Bywa te¿ tak i¿ nieco  obni¿aj± swoje wibracje w kontaktach by spokojnie podwy¿szaæ moje.


Nie mniej jednak zawsze bije od nich niesamowity spokój mi³o¶æ i  inno¶æ , któr± siê odczuwa bardzo.


Tak kazdy posiada swojego opiekuna i wreszcie na pewnym etapie spotyka sie z nim. Moze to tylko projekcja naszego umyslu- ta wizja opiekuna , wazne sa tutaj nasze odczucia, a nie to co widzimy , ale z tym rowniez roznie bywa.

D±¿enie Ludzi do osi±gania stanu równowagi emocjonalnej jest ju¿ mo¿liwe , mo¿liwe po 11.11. 2011 bowiem Ludzko¶æ czerpie ju¿ wiedzê przez zestrojenie swoich pól energetycznych z pierwotnym wzorcem DNA. Nast±pi³ powrót do matrycy energetycznej , prawzorca , odblokowanie dla Ludzko¶ci po³±czeñ z polem morfogenetycznym.

Tak w Nowej Erze bedziemy zapewne wykonywac duzo pracy na czakrze serca, bo to ten czas i etap rozwoju - jak widzisz czujemy podobnie




Widzisz utrzymywanie takiego stanu jako normalno¶æ rozwojow± nie dzieje siê na wskutek medytacji , a na wskutek wieloletnich do¶wiadczañ osi±gania równowagi przez zdarzenia ¿yciowe. Wówczas staje siê on trwa³y.

Kiara odnosze wrazenie , ze nie zrozumialas tego co chce Tobie przekazac.

Tak doswiadczenia sa naszym wlasciwym rozwojem , natomiast jesli chodzi o odniesienie sie do opiekuna jest to wykladnik tego jak wyglada owa niewzruszonosc, w jaki sposob ja odczuwamy i postrzegamy przygladajac sie naszemu opiekunowi , chodz poziom opiekuna zapewne jest rozny w zaleznosci od stopnia swiadomosci, bowiem wraz z jej rozwojem i opiekun nasz jest inny.Zapewne nie zmienia sie w jednym wcieleniu bo raczej nasz rozwoj nie nastepuje tak szybko.



Twoje do¶wiadczenia s± Twoimi , a moje moimi i nie s± takie same tak jak my nie jeste¶my takie same. Naprawdê nie wiesz jaka jest moja harmonia wewnêtrzna jaki jest poziom równowagi mojej energii i ze zdjêcia tego nie odczytasz.

Widzisz Kiaro , prawde mowisz bo; nie ma dwoch takich samych istot.
Ale osiagniecie poziomu Twoich opiekunow nie jest mozliwe zatem nie jestes w stanie utrzymac tego stanu o jakim mowa . Poza tym nie czuc od Ciebie tej milosci , a uwierz mi jestem empatka i czuje duzo.
A jesli chodzi o zdjecie , nie potrzebne jest zdjecie moga byc teksty pisane przez Ciebie wszedzie plynie energia i wszedzie mozna ja odczytac.

pozdrawiam Laguna.
Ps. I Tobie rownie zycze , abys nie wydawala werdyktow, a czynisz to co 2 post

Pamietaj Kiara , walka odbywa sie na poziomie 3 czakry wyzej nie-Wnioski wyciagnij sama.
A jak dobrze pomyslsiz to ta cyfra 3 - MOZE DUZO DAC tOBIE ODPOWIEDZI.
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 04, 2011, 22:18:37 wys³ane przez Laguna__ » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #29 : Grudzieñ 04, 2011, 19:33:36 »

@Linda
 
Cytuj
wed³ug Transerfingu ca³a nasza rzeczywistosc opiera sie na gospodarowaniu energi±.Nie mozemy sie ustrzec przed oddawaniem energii ,mo¿emy tylko ograniczyæ to oddawanie i miec swiadomosc ,ze to sie dzieje.

Rrzek³bym nawet, ¿e nie mo¿emy siê ustrzec przed wymian± energii pomiêdzy innymi lud¼mi, a nami, a nawet pomiêdzy ekosystemem a nami, bo to podstawa. To w³a¶nie nazywam wspó³-odczuwaniem. My jeste¶my w tej sieci wzajemnych zale¿no¶ci dos³ownie zanurzeni.

I owszem , ograniczyæ oddawanie mo¿emy, albo odwrotnie -mo¿emy zintensyfikowaæ pobieranie. Ujêcia ilo¶ciowo-jako¶ciowe to kwestia indywidualna, ale to ci±gle jest wspó³odczuwanie.
Wspó³odczuwanie mo¿e wydawaæ siê nietrafion± nazw±, gdy¿ zwykle, jako indywidualno¶ci wolimy uwa¿aæ , ¿e mamy nad ¿yciem pe³n± kontrolê. Uwa¿amy, ¿e jeste¶my gospodarzami energii, ¿e ni± zarz±dzamy. To równie¿ sugeruje Transfering. Niemniej wed³ug mnie, a opieram siê tu na odkryciach fizyków,  na najg³êbszym poziomie wszystko co istnieje ,ma t± sam± , kwantow± naturê. Jest to wspó³po³±czenie, Jednia. Zatem kolejne etapy rozró¿nieñ, rozdzieleñ bêd± tylko wariacjami wspó³odczuwania i nigdy do koñca rozdzielenia nie bêdzie.

Czym jest choæby tylko kontakt z otoczeniem jak nie wzajemn± wymian± informacji ? Czy wymiana informacji tak bardzo ró¿ni siê od wspó³odczuwania ?
Je¶li przyj±c, ¿e wspó³odczuwanie to identyfikowanie siê z uczuciami innej osoby to tak, ale ja siê staram traktowaæ to szerzej, bo identyczne odczuwanie to raczej szczególny przypadek wspó³odczuwania. wg mnie.

Przyk³adowo ja i Ptak rezonujemy na podobnych czêstotliwo¶ciach, ale mimo to nasze odczuwanie rzeczywisto¶ci ró¿ni siê, bo ró¿ne s± punkty odniesienia (choæby wynikaj±ce z psychiki mêskiej i kobiecej).
I z powodu tych ró¿nic rzeczywisto¶c o której wymieniamy informacje wspó³odczuwana jest na zasadzie efektu dopplera, czyli tak mniej wiêcej jak nasze uszy zdobywaj± informacjê na temat odleg³o¶ci ¼ród³a d¼wiêku - bo do jednego ucha sygna³ wpada nieco inaczej ni¿ do drugiego. I ¿adne ucho nie uzurpuje sobie wiêkszej wa¿no¶ci. Oba ucha s± niezbêdne organizmowi jako takiemu. Podobnie nasze lewe i prawe oko inaczej odbiera  ¶wiat³o skutkiem czego dostrzegamy trójwymiarowy obraz, a nie p³aski.
Gdyby¶my posiadali trzecie oko, to "wspó³odczuwana" przez troje oczu rzeczywisto¶æ uzyska³aby pewnie kolejny interesuj±cy wymiar.
My wszyscy wspó³odczuwaj±cy potrzebni jeste¶my (niczym te organy ) ¦wiadomo¶ci zatem bez sensu jest budowanie w³asnej wa¿no¶ci.

I na takiej zasadzie mikroró¿nice w odbiorze rzeczywisto¶ci przez wspólnotê ludzk± wzbogacaj± tê wspólnotê o - dla ka¿dego indywidualnie - now± jako¶æ. To bogactwo ró¿norodno¶ci mo¿e byæ si³± napêdow± ludzko¶ci o ile wyka¿e ona zrozumienie jej istoty, zamiast widzieæ powody do wojen o sposób rozumienia ró¿nic.

@Kiaro
Cytuj
Rozumiesz co to znaczy w spó³? razem , scalono , pomieszano stworzono co¶ innego wspólnego ju¿ nie takiego jak przed w spó³....
Z tego co napisa³em powy¿ej wynika ,¿e inaczej rozumiemy "spó³". s-pó³, czyli pó³-i-pó³, albo ja-i-Ty. To nie jest zamiana dwóch na jedn± now± to¿samo¶æ, ale raczej jak dostarczanie informacji dla jednej, wspólnej ¦wiadomo¶ci przez dwa , WSPÓ£ODCZUWAJ¡CE nieco ró¿ne organy.

Cytuj
Przyroda odczuwaj±c cz³owieka nie miesza z nim swojej energii z nikim nie miesza , zachowuje swoj± odrêbno¶æ pomimo odczuæ.
No w³a¶nie, zachowuje odrêbno¶æ i ró¿norodno¶æ bo przez poszczególne swoje "wypustki" Natura poznaje sam± siebie.
Ale do tego musi istnieæ wspólna sieæ.
Cytuj
Je¿eli uwa¿asz i¿ jeste¶ jedno¶ci± ze wszystkim po przez swoje wspó³odczuwanie , to po co siê urodzi³e¶?
Jak wy¿ej .
Jestem jedno¶ci± ze wszystkim jako "wypustka" ¦wiadomo¶ci (co nie nale¿y myliæ z to¿samo¶ci±) , ale w³a¶nie dlatego siê urodzi³em jako indywidualna istota, by ta Jedno¶æ mog³a siebie poznaæ. Czyli ja -siebie  Du¿y u¶miech
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 04, 2011, 20:44:47 wys³ane przez Dariusz » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #30 : Grudzieñ 04, 2011, 22:16:56 »

Wspó³odczuwanie? Gdy czasami wchodzê w zakres aury jakiego¶ cz³owieka, który intensywnie
co¶ prze¿ywa, dos³ownie czujê to poprzez siebie. Im bli¿ej, tym doznania, odczucia staj± siê silniejsze.
Czy s± identyczne? Nie wiem, ale doskonale odbieram cudzy stan emocjonalno-psychiczny. 
Oddalaj±c siê, wychodz±c z pola aury, doznania malej± i znikaj±.
Jak widaæ zachodzi jaka¶ wymiana informacyjno-energetyczna. Czy zmienia to mnie?

W pewnym sensie tak, bo ka¿de doznanie zostawia ¶lad. Mo¿e z tego zrodziæ siê wspó³czucie
ale niekoniecznie. Mog± pojawiæ siê ró¿ne my¶li. S±dzê, ¿e wspó³odczuwanie wzbogaca,
bo daje mo¿liwo¶æ doznania/poznania stanów niekoniecznie wcze¶niej do¶wiadczanych.
Chocia¿ najczê¶ciej s± one znane i natychmiast rozpoznawalne.
Czy pozostajê jako energia niewzruszona?
Powiem tak, chwilowo zostajê poprzez wspó³odczuwanie wzruszona/poruszona, by po jakim¶ czasie wróciæ
do w³asnej równowagi energetycznej. Ale ju¿ wzbogacona o kolejne doznanie.
Tak to widzê.
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #31 : Grudzieñ 04, 2011, 22:44:49 »

O to mi w³a¶nie chodzi, ¿e "wspó³odczuwanie" nie jest jakby precyzyjnym okre¶leniem. Bo pojawia siê pytanie na ile jest to identyfikacja z tym co czuje drugi cz³owiek ?
Lepszym, wg mnie , okre¶leniem by³by tu rezonans. I porównanie do dwóch wibruj±cych fal, które w pewnych warunkach, jak piszesz Ptaku, mog± siê zestrajaæ, ale ca³y czas to s± oddzielne fale. Ró¿ne wibracje tego samego o¶rodka, kŧóry wibruje koherentnie. Co-herent .

"Co-" z ang = "wspó³" jak cooperation , czyli wspó³-operowanie, wspó³praca.
"here" z ang = "bycie tutaj" ,
Koherencja jako wspó³bycie, wspó³istnienie czego¶ z czym¶ w idealnej harmonii, lecz nie oznacza to pomieszania.
Dekoherencja to stan po rozdzieleniu wspó³istnienia , czyli to, czego do¶wiadczamy na co dzieñ jako jednostki ( rozdzielone fale).

S±dzê, ¿e to, o czym zapomnieli¶my jako ludzko¶æ to poczucie pochodzenia ze wspólnego ¼ród³a koherencji w³a¶ciwie bez konieczno¶ci nazywania go, czy nadawania mu osobowo¶ciowych cech (np. Stwórca).

Natomiast wspó³czucie to w moim przekonaniu jednostronny akt solidaryzowania siê z kim¶/czym¶. Raczej nie powiemy, ¿e z kim¶ wspó³czujemy razem. No , chyba, ¿e kto¶ potrafi wymieniaæ  siê uczuciami bez s³ów,pozawerbalnie, ale w takim razie to ju¿ bêd± inne okre¶lenia takie jak np zakochanie czy przyja¼ñ.
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #32 : Grudzieñ 04, 2011, 23:02:56 »

No i widzisz east, jak siê piêknie uzupe³niamy? Wspaniale wyja¶niasz od strony nauki to,
co my tutaj próbujemy rozmotaæ po swojemu.   U¶miech

Oczywistym jest, ¿e wspó³odczuwanie nie jest to¿same ze wspó³czuciem.
Nie rozumiem zatem pytania w±tku. Czy¿by kto¶ mia³ jakie¶ w±tpliwo¶ci?
Zapisane
Laguna__
Go¶æ
« Odpowiedz #33 : Grudzieñ 04, 2011, 23:16:34 »

Ptaszku
Darek przenoszac posty z poprzedniego watku tutaj - Tobie przypisal autorstwo watku . Du¿y u¶miech Jêzyk Chichot Chichot
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 04, 2011, 23:20:07 wys³ane przez Laguna__ » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #34 : Grudzieñ 04, 2011, 23:21:47 »

Ptaszku
Darek przenoszac posty z poprzedniego watku tutaj - Tobie przypisal autorstwo watku . Du¿y u¶miech Jêzyk Chichot Chichot


Tylko, ¿e ja nigdy nie mia³am takiego dylematu, wiêc nie autoryzujê tytu³u w±tku.  Chichot Chichot Du¿y u¶miech
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #35 : Grudzieñ 05, 2011, 11:05:39 »

Bardzo wymowny opis wspó³czucia.

"....Prosimy was, aby¶cie nauczyli siê wspó³czucia, co nie znaczy, ¿e macie byæ wspó³uzale¿nieni czy wspó³odpowiedzialni, wo³aj±c naoko³o: Pozwólcie mi, zaopiekowaæ siê wami!. Wspó³czucie znaczy: zrobiæ wszystko, by kto¶ móg³ zrobiæ nastêpny krok do przodu. To mo¿e czasem oznaczaæ usuniêcie komu¶ gruntu spod nóg albo obudzenie go czy przypomnienie mu o jego odpowiedzialno¶ci. Czasami oznacza to tak¿e kochanie kogo¶ w ca³o¶ci – razem z jego wszystkimi przebudzonymi i u¶pionymi jeszcze czê¶ciami...."

Akceptacja jest magicznym s³owem naszych czasów.


Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #36 : Grudzieñ 05, 2011, 11:32:15 »

Cytuj
Wspó³czucie znaczy: zrobiæ wszystko, by kto¶ móg³ zrobiæ nastêpny krok do przodu. To mo¿e czasem oznaczaæ usuniêcie komu¶ gruntu spod nóg albo obudzenie go czy przypomnienie mu o jego odpowiedzialno¶ci

To piêkne i szlachetne, ale kryje siê za tym cienka granica. Bo jak wspó³czuciem okre¶liæ "usuniêcie gruntu spod nóg" Co¶
Chyba ten,kto to pisa³ mia³ na my¶li przeszkody spod nóg ?

Jak nie masz gruntu to lecisz bez trzymanki. Wprawdzie swobodne spadanie powoduje przebudzenie jak i równie¿ przewarto¶ciowanie rozumienia solidnego oparcia ( bo takowe ju¿ tylko w nas) Mrugniêcie , lecz chyba nie o takie wspó³czucie - odbieraj±ce poczucie pewno¶ci oparcia - w ¿yciu chodzi ? A mo¿e o to ?
Zreszt± w utracie stabilno¶ci nie ma niczego z³ego, tylko, ¿e to stan obcy wiêkszo¶ci ludzko¶ci st±paj±cej po stabilnym gruncie. Rzadko kto jest na tyle wariatem, aby cieszyæ siê jak kto¶ go ze wspó³czuciem popchnie w przepa¶æ Mrugniêcie Extreme  Z³y
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #37 : Grudzieñ 05, 2011, 11:42:49 »

pytanie, czy mo¿na rzeczywi¶cie w pe³ni wspó³odczuwaæ to co prze¿ywa inny cz³owiek,-
raczej tylko ogólnie, maj±c jednakowo¿ podobne do¶wiadczenia..?
Wspó³czucie dla czyjego¶ cierpienia- to zrozumienie i "podanie rêki" aby ul¿yæ w przykrej sytuacji.
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #38 : Grudzieñ 05, 2011, 11:54:47 »

Cytat: Kiara
To mo¿e czasem oznaczaæ usuniêcie komu¶ gruntu spod nóg...

Usuwaj±c komu¶ grunt spod nóg bierzesz w³a¶nie na siebie odpowiedzialno¶æ.
Bo nigdy nie wiesz, czy owo usuniêcie gruntu wyzwoli w kim¶ si³y, czy jeszcze gorszy upadek
i ca³kowite roztrzaskanie siê.

A je¶li nast±pi to drugie, to co wtedy?
Dziwi±c siê, ¿e siê nie obudzi³ i nie wzi±³ za siebie odpowiedzialno¶ci
oraz nie wyros³y mu skrzyd³a, spokojnie odejdziesz?
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #39 : Grudzieñ 05, 2011, 11:58:38 »

No w³a¶nie songo, ja bym raczej szerzej - jak wyja¶ni³em wcze¶niej - ogarnia³ "wspó³odczuwanie". Wg mnie to nie jest w³a¿enie cz³owiekowi do psychiki, albo prze¿ywanie tego samego, bo tak siê chyba nie da. Wspó³odczuwanie, to bardziej ,jak pisa³em -uzupe³nianie siê . Tak, ¿e dwoje oczu widzi obraz trójwymiarowy, kiedy ka¿de z osobna widzi obraz p³aski. Korzy¶æ z wspó³-odczuwania jest ewidentna bo mo¿na oceniæ g³êbiê, odleg³o¶æ, dystans. To sie przydaje podczas parkowania Mrugniêcie

Podobnie¿ ludzie potrzebuj± siebie na wzajem by nabraæ dystansu do swoich "problemów". Przecie¿ w ten sposób pomagaj± psychologowie. Niby wydaje siê, ¿e ju¿ uderzasz w ¶cianê, kiedy kto¶ Ci u¶wiadamia z innej perspektywy patrz±c, ale "Twoimi oczyma" , ¿e masz jednak jeszcze pole manewru.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #40 : Grudzieñ 05, 2011, 12:03:53 »

No w³a¶nie songo, ja bym raczej szerzej - jak wyja¶ni³em wcze¶niej - ogarnia³ "wspó³odczuwanie". Wg mnie to nie jest w³a¿enie cz³owiekowi do psychiki, albo prze¿ywanie tego samego, bo tak siê chyba nie da. Wspó³odczuwanie, to bardziej ,jak pisa³em -uzupe³nianie siê . Tak, ¿e dwoje oczu widzi obraz trójwymiarowy, kiedy ka¿de z osobna widzi obraz p³aski. Korzy¶æ z wspó³-odczuwania jest ewidentna bo mo¿na oceniæ g³êbiê, odleg³o¶æ, dystans. To sie przydaje podczas parkowania Mrugniêcie

Podobnie¿ ludzie potrzebuj± siebie na wzajem by nabraæ dystansu do swoich "problemów". Przecie¿ w ten sposób pomagaj± psychologowie. Niby wydaje siê, ¿e ju¿ uderzasz w ¶cianê, kiedy kto¶ Ci u¶wiadamia z innej perspektywy patrz±c, ale "Twoimi oczyma" , ¿e masz jednak jeszcze pole manewru.

no w³a¶nie, spojrzeæ na tzw. ca³okszta³t innymi oczyma- to wielka zmiana dla tej ¶wiadomo¶ci,-
bo przecie¿ ka¿dy z nas postrzega to samo wokó³ na swój wyj±tkowy/inny sposób. Chichot
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #41 : Grudzieñ 05, 2011, 12:42:35 »

Czasami to sztuczne podpieranie kogo¶ i na si³ê utrzymywanie w pionie jest wielk± nieprawid³owo¶ci± i wyrz±dzaniem krzywdy.
Dziecko - cz³owiek nigdy nie nauczy siê samodzielnie chodziæ gdy trzymane jest za rêce , lub puszczane w krzese³kach na kó³kach.

Trzeba siê przewróciæ i podnie¶æ samodzielnie by mocno stan±æ na nogach i pój¶æ odwa¿nie. wystarczy czasami inspiracja chodz±cych obok. Reszta to wiêkszy strach tych obok ni¿ ucz±cego siê samodzielno¶ci. Bowiem on chce a wystraszeni wspieraj±cy ci±gle krzycz± o zagro¿eniach , odpowiedzialno¶ci itp... a to tylko ich lêki kreuj± komu¶ wizje strachu.

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #42 : Grudzieñ 05, 2011, 13:04:27 »

Ale ¿eby siê przewróciæ to musi byæ grunt pod stopami na który mo¿na upa¶æ.
Usuwanie gruntu eliminuje efekt koñcowy, czyli nauczenie siê samodzielnego chodzenia. Bo i po czym ?
Sprytne.
Kim¿e jest Kiaro twórca tej my¶li o usuwaniu gruntu ?
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #43 : Grudzieñ 05, 2011, 13:17:38 »

Ale ¿eby siê przewróciæ to musi byæ grunt pod stopami na który mo¿na upa¶æ.
Usuwanie gruntu eliminuje efekt koñcowy, czyli nauczenie siê samodzielnego chodzenia. Bo i po czym ?
Sprytne.
Kim¿e jest Kiaro twórca tej my¶li o usuwaniu gruntu ?

Przecie¿ to jest metafora a nie dos³owno¶æ , gruntem jest jest symboliczn± pewno¶ci± podpórki. Wszystko co zapewnia trwanie w danej sytuacji , gdy zmieniaj± siê elementy zmienia siê grunt.

Dlaczego ¿ebrz±cy siedz± z oczekuj±c z miskami? Bo inni je nape³niaj± systematycznie , jest to pewien styl ¿ycia z udzia³em innych. Gdyby miski by³y puste przez jaki¶ czas , nast±pi³a by mobilizacja zmiany.
Spo³eczeñstwo boi siê nieprzewidywalnych reakcji tych ludzi wiêc woli nape³niaæ ich miski i utrzymywaæ ten stan. A z drugiej strony krytykowaæ i narzekaæ nañ.

Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 05, 2011, 13:23:23 wys³ane przez Kiara » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #44 : Grudzieñ 05, 2011, 14:27:50 »

No to raczej nie chodzilo o grunt tylko o podpórki na tym gruncie a to z gruntu inna sprawa Mrugniêcie

¯ebrz±cy licz± na mechanizm psychologiczny w spo³eczeñstwie, który ka¿e pomagaæ innym w potrzebie plus lenistwo pomagaj±cych. £atwiej wrzuciæ co¶ do miski ni¿ pokazaæ drogê samodzielnego wyj¶cia z niedoli. Zreszt± z drugiej strony te¿ nie ma chêci do wysi³ku by siê czego¶ nauczyæ.
Byæ moze dlatego w³a¶nie , ¿e za niskie jest wspó³odczuwanie ?
Samo wspó³czucie wyra¿one wrzuceniem czego¶ do miski nie za³atwia sprawy, jak widaæ.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #45 : Grudzieñ 05, 2011, 14:49:00 »

ciekawe, ¿e temat zszed³ na ¿ebraków,-
no wiêc, mo¿na spojrzeæ na to tak,- bogaci wrzucaj± "okruchy ze swego sto³u", aby uspokoiæ swoje sumienia,
i jeszcze s³ynne powiedzenie- "¿e lepiej daæ wêdkê, ni¿ rybê",-
tylko co w sytuacji, kiedy ju¿ wszystkie rybki wy³owili bogaci, i zosta³y same wêdki..?? Du¿y u¶miech
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 05, 2011, 14:49:28 wys³ane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #46 : Grudzieñ 12, 2011, 11:14:49 »

Bo jest to spychanie problemu na granice materialnego ogl±du zagadnienia. Ludzie zazwyczaj lubi± byc pomocni tym nad którymi dominuj± w jaki¶ sposób , gdy kto¶ staje siê im równy lub nie daj Bo¿e zaczyna ich przewy¿szaæ czym¶... rodzi sie w nich agresja , niechêæ do takiej osoby.
Zatem zrobi± wszystko ( co¶ do miski) nie robi±c nic by utrzymaæ taki stan dysproporcji.

Wówczas Ego jest zadowolone ( co¶ zrobili) i równocze¶nie poczucie wy¿szo¶ci jaki ja jestem lepszy... jak potrafiê.....

kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #47 : Grudzieñ 12, 2011, 12:04:17 »

A czasami jest to zwyk³y, ludzki odruch. Odruch p³yn±cy z serca, ze wspó³czucia a nie z kalkulacji EGO.
Dzielimy siê pieniêdzmi, bo to najszybszy sposób nakarmienia g³odnego.
No ale mo¿na pofilozofowaæ stoj±c nad umieraj±cym z g³odu, pot³umaczyæ mu jak bardzo b³±dzi.
Gdy on sam tymczasem nie ma ju¿ ani si³ fizycznych ani psychicznych by cokolwiek zrobiæ.
Mo¿e ju¿ tylko prosiæ o kês chleba.

Jednak reakcje sytych s± ró¿ne. Jeden da, drugi usprawiedliwi brak pomocnego gestu jak±¶ zgrabn±
teoryjk± ezo-psychologiczn±. A ¿ebracy byli i bêd±.
I jako¶ nic dla nich nie potrafi± zrobiæ Ci „m±drzy” od dawania wêdki, zamiast ryby.
Rybê przynajmniej mo¿na zje¶æ, gdy brak si³ na wêdkowanie. 
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #48 : Grudzieñ 12, 2011, 14:55:46 »

Wspó³odczuwanie widzia³bym bardziej jako rodzaj komunikacji, a nie materialnego lub ¿ywno¶ciowego wsparcia. Bariery natury materialnej, to jest skrajnej biedy c¿y skrajnego bogactwa we wspó³odczuwaniu nie maj± wielkiego znaczenia.

 Najwy¿ej rozwiniêci duchowo Nauczyciele, którzy potrafi± autentycznie wspó³odczuwaæ nie spotykaj± siê z zazdro¶ci± ludzk± (chyba, ¿e od "konkurencji" ) lecz raczej wdziêczno¶ci± i spontanicznym poparciem - równie¿ w¶ród ludzi bogatych. Przyk³adem s± tu Mooji , albo Eckhart Toole.
Zapisane
quetzalcoatl44
Go¶æ
« Odpowiedz #49 : Grudzieñ 12, 2011, 15:45:40 »

wspolczucie to rezygnacja ze swiata i ze swojego ego:) poparta wiedza U¶miech
a wspolodczuwanie to odczuwanie tego jako radosci i smutku ale bez emocji U¶miech
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.062 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

bbyfun moloromme countrylife eneaekstraliga2014 stadomagicznychkoni