Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Marzec 29, 2024, 14:06:31


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Brianstalin  (Przeczytany 3841 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« : Grudzień 13, 2011, 21:02:37 »

To dość ciekawa persona, o której mało słychać by nie powiedzieć, że wcale (no, może wyolbrzymiam, to ja pierwsze o nim słyszę/czytam Mrugnięcie Duży uśmiech).
Info o nim znalazłem na stronie Inne info >>. Oto fragment:

"
Ale jeszcze ciekawszy jest jednak ten Brianstalin, osoba której istnienie i osiągnięcia wciąż (choć trzeba przyznać, że zdaje się dopiero rok temu ujawnił się w necie) pozostają praktycznie zupełnie nieobecne w kręgach "poszukiwaczy prawdy" itp. internetowych serwisów czy witryn pełnych zarówno dobrych intencji, jak i DVD dostępnych w sprzedaży droga wysyłkową (co moim zdaniem wcale nie musi sobie przeczyć, bo gdyby każdy miał prowadzić niezależno-niekoncesjonowaną działalność informacyjną całkowicie gratis, to każdy musiałby się utrzymywać z czegoś innego w typie normalnej pracy, a więc każdy musiałby kilkadziesiąt godzin w tygodniu i plus minus połowę energii poświęcać na coś mało doniosłego, a pomagać milionom otwierać oczy dopiero w czasie wolnym "po godzinach"; skoro koncesjonowane agencje prasowe i media biorą kasę za swoją działalność, to dlaczego niezależne i niekoncesjonowane nie miałyby prawa - czemu tylko w nie strzela się takimi zarzutami i miałyby niby być bardziej zatapialne pod tym kątem..? Ja też tu kiedyś zacznę coś zarabiać, mam nadzieję, i dzięki temu będę mógł poświęcać na to więcej czasu, kupić sobie więcej książek i DVD, dzięki którym podawane przeze mnie informacje będą dokładniejsze i pełniejsze - może nawet dałoby się skoczyć do Stanów [brr...] i przeprowadzić wywiad z Alem Bielekiem, zadając kilka pytań, na które dotychczas nie odpowiadał..Mrugnięcie  W każdym razie ten Brianstalin, który podobno uczył się m.in. od samego Dalajlamy, tym różni się od innych "mistrzów-czytaczy poprzednich wcieleń", że zamiast mówić "ten człowiek był w poprzednim wcieleniu osobą taką to a taką, proszę oto porównanie fotografii i portretu, podobieństwo jest uderzające, czyż nie..?" - jego specjalność, jakby "firmowe zagranie", to namierzanie całych grup dusz, które na przestrzeni wieków razem inkarnują się to tu, to ówdzie, np. raz na angielskim dworze królewskim, potem całą ekipą w Hollywood - zawsze żądni sławy, władzy i pieniędzy, etc. - w każdym razie, coś takiego chyba o wiele trudniej jest sfałszować bądź upozorować, żeby zgadzały się fotografie i podobizny całych grup powiązanych ludzi z różnych epok, no nie..? Za wiarygodnością Brianstalina moim zdaniem przemawia także fakt, że niektóre jego odczyty wydają się totalnie nieprawdopodobne, śmieszne czy szokujące, podobnie jak np. relacje Ala Bieleka - również tu sprawa jest dla mnie jasna, że gdyby ten gość chciał oszukiwać, to raczej spreparowałby trzy razy bardziej strawne materiały, a nie takie "absolutnie nie do uwierzenia" w stylu "filozofom się nie śniło" czy "dziwniejsze niż fikcja"... No więc według Brianstalina osoby takie jak David Icke popełniają błąd polegający na propagowaniu krajobrazu sytuacji w stylu "oni są źli, a my jesteśmy ci dobrzy". Tymczasem Kroniki Akaszy świadczą jakoby, że nikt na Ziemi nie jest niewinny, w przeciwnym razie odrodziłby się na bardziej cywilizowanej planecie - wszyscy w poprzednich wcieleniach byliśmy mniej lub raczej bardziej związani z Iluminatami i satanistycznymi kultami, a to że teraz zagraża nam "New World Order" stanowi karmiczną konsekwencję naszych własnych uczynków z minionych inkarnacji, kiedy to my byliśmy przekonani o własnej wyższości i że "motłochem trzeba sterować". Trwamy więc jakoby w takim cyklu - karmicznej pułapce, gdzie wciąż z kimś walczymy, a tak naprawdę złościmy się na nas samych z innych wcieleń, gardzimy innymi wydaniami samych siebie. (Tym bardziej wydaje mi się to trafne, że mnie też nieraz coś jakoś tak majaczyło, jeszcze zanim przeczytałem o tym w komentarzach "Gary'egoSe7en" do niniejszego filmiku - myślę, że wielu osobom pojawiały się w głowach tego typu spekulacje.)  Co w takim razie powinniśmy robić? Rozwijać się duchowo, ostrożnie podnosić energię Kundalini w górę czakr aż do Trzeciego Oka, które się wtedy otwiera i pozwala nam np. przypominać sobie własne poprzednie życia, nie podróżować astralnie i unikać wszelakich aniołów, życzliwych kosmitów, nauczycieli duchowych itp. pozytywnych przekazów, które tak naprawdę są tylko pięknymi bajeczkami mającymi utrzymywać nas w naszym więzieniu kłamstw (np. Alex Collier według Brianstalina był w poprzednim wcieleniu współpracownikiem Hitlera, a obecnie załapał się na program kontroli umysłów obliczony na zmianę sposobu myślenia 10% światowej populacji) - zamiast czytać rzekomo mądre książki, już lepiej po prostu wejść do jaskini i tam sobie medytować, pamiętając, że także podczas medytacji, podobnie jak w trakcie seansu hipnozy czy transu channelingowego, jesteśmy narażeni na wpływy zwodniczych istot astralnych przedstawiających się jako "świetlani nauczyciele" itp. - zwłaszcza, jeżeli w poprzednich wcieleniach próbowaliśmy bawić się w "czarną magię" czy coś w tym stylu - w takim przypadku w światach astralnych możemy nadal mieć liczne grono "fanów" szukających z nami kontaktu... Jakiś gość napisał do 'Gary'egoSe7en': "przygotujmy się na głód i survival, bo oni chcą wykosić 90% światowej populacji..." itp. - odpowiedź: "w swojej świadomości musisz to negować tak długo, dopóki nie jesteś zielony na twarzy..!" Według Brianstalina światem nie rządzi Jezus ani Budda, ani żadna dusza w tym stylu, nie dlatego że w tym wcieleniu rozjechał go tramwaj czy bo tak po prostu wiatr wieje nam w oczy, mamy pecha itd., jesteśmy niewinnymi ofiarami przykrej sytuacji - wręcz przeciwnie, jesteśmy jej współsprawcami, światem nie rządzi Budda ani Jezus bo po prostu na to nie zasłużyliśmy, nasza karma jest inna i dlatego jest tak, jak jest - dzisiaj owszem, staramy się i walczymy ze złymi siłami, poświęcamy na to niektórzy prawie cały wolny czas - ale kiedyś, może i wiele wcieleń temu, byliśmy po drugiej stronie barykady i pławiliśmy się w luksusie, rozkoszy i władzy, czerpiąc przyjemność z każdej tego minuty - i bardzo nam to odpowiadało; a teraz cały czas płacimy za to "karmiczny rachunek", zależy kto ile osób skrzywdził kiedy był jakim królem lub innym kimś na tyle wpływowym, żeby mu odbiło choć w sumie nie był taki zły. Cały problem polega na tym, że nie pamiętamy poprzednich wcieleń, wskutek czego ciągle błądzimy po omacku i wciąż popełniamy te same błędy. Jest jeszcze taka sprawa, że kiedyś na naszą planetę przybywali tzw. "bogowie", czyli mieszkańcy innych planet, którzy chodzili tu potem między nami i załatwiali swoje sprawy, toczyli między sobą wojny, ginęli a my dostawaliśmy odłamkami, wiążąc ich karmę. Potem odradzali się między nami, nie całkiem to sobie uświadamiając, zwłaszcza w dzisiejszym świecie, w którym psychiczne centra ludzkiego organizmu są celowo chemicznie wyłączane. Niektórzy z nas to właśnie takie dusze - "bogów", którzy często potem reinkarnowali się jako królowie albo faraonowie, w co zresztą wszyscy podówczas wierzyli. Bardzo ciekawy artykuł (j.ang.) dotyczący Brianstalina można przeczytać tutaj - i to wcale nie kolejne reinkarnacyjne odczyty są w nim najciekawsze, ale inne informacje, cytaty z książek itp. zdania skłaniające do myślenia. Odnośnie filozofii 'GarySe7en' ma do powiedzenia tyle, że "myślenie konceptualne tworzy raczej nową iluzję niż odkrywa prawdę, tak że tzw. filozofię można spokojnie wrzucić do toalety i spuścić wodę". Według niego kierując się w życiu wyłącznie rozumem i racjonalnym, logicznym myśleniem, nie unikniemy cierpienia i nie przebijemy się przez iluzję, na którą składają się wszystkie nasze życia w reinkarnacyjnym cyklu - z którego tak niełatwo jest wybrnąć. Nasze życia są tak naprawdę "snami wewnątrz snu", a otaczający nas materialny wszechświat jest realny i jego fizyczność ogranicza nas tak bardzo, jak realny i ograniczający dla wirtualnych botów jest wirtualny świat, w którym sobie żyją i kombinują, nie podejrzewając, że to wszystko nie dzieje się naprawdę; to inny świat jest prawdziwy - ten, w którym zakotwiczone są nasze dusze. Dlaczego więc mało kto zdaje sobie z tego sprawę, czemu miliardy błądzą od pokoleń? Otóż wg Brianstalina w sferze astralnej Ziemi bytują istoty, które wybrały "służenie sobie" zamiast "służby dla innych", charakteryzującej byty którym chciało się ewoluować dalej, do źródeł. Te byty wpływały na kształty obrane przez wielkie religie i po dziś dzień systematycznie angażują się w działania dezinformacyjne na skalę masową lub w wymiarze indywidualnym - ponieważ utrzymywanie ludzi w niewiedzy leży w ich żywotnym interesie, gdyż inaczej trudno byłoby im tak na nas pasożytować, wykorzystując nasze codzienne błędy. Niczym w starych legendach o diabłach i demonach, potrafią zaofiarować wiele, przy tym kreując się na nie wiadomo kogo, a generalnie zazwyczaj wykorzystując czyjeś pragnienie sławy i "bycia kimś", nabrania znaczenia; jednak o czym mówią już "bajania"(?) przodków, na dogadywaniu się z nimi koniec końców nie wychodzi się dobrze. To te istoty manipulują ziemskimi elitami, manipulującym z kolei szerokimi masami z przekonaniem, że są nie wiadomo jak sprytni i lepsi. Jednak przy tym wszystkim Brianstalin zaznacza, że uwikłanie w quasi-satanistyczne klimaty oraz inne ezoteryczne rytuały, jak również indywidualne śrubowanie rekordów egoizmu, to normalne etapy w rozwoju duszy, przez które przechodzi każda. Ażeby przejrzeć przez iluzję i wydostać się z cyklu iluzorycznych reinkarnacji, trzeba osiągnąć poziom świadomości wyższy niż posiadali Jezus albo Budda; powodzenia (choć jeżeli ktoś w tej sytuacji się zniechęci i już nawet nie będzie próbował, pewnie i tak nigdy mu się nie powiedzie). Skoro już mowa o postaciach religijnych, według tego źródła wszystkie systemy wierzeń stanowią nieprzenikalne bariery dla prawdy. ("Dlaczego wierzymy w to, co wierzymy..? Kto zaszczepił te idee w naszych głowach..? Kto tak naprawdę korzysta na tej całej masowej kontroli umysłów..?" - wg Brianstalina optymalną metodą dochodzenia do odpowiedzi na te pytania jest rozwój mentalny w kierunku wyższej świadomości.) Jeżeli chodzi o ogólny bieg ludzkiego życia, wg tej wersji slogany o tym, że każdy kreuje własną rzeczywistość, to po prostu takie slogany; każdy raczej dostaje w wydarzeniach zapłatę za swoje poprzednie "dokonania", a jednocześnie i tak po prostu powtarza dalej te same błędy i wikła się w takie same "własne sidła", co w poprzednich życiach; chyba, że danej osobie tym razem w końcu udało się jakoś wyewoluować - wówczas następnym razem odrodzi się na mniej porąbanej planecie.

   To co mówi Brianstalin, czy raczej jego rzecznik GarySe7en, współgra zdaje się nieźle z informacjami znanymi jako "Revelations of an Elite Family Insider", które wcześniej jakby "ocenzurowałem" i pominąłem w niniejszym opracowaniu, ponieważ zawierały dość ostrą krytykę łatwowierności Davida Icke'a plus twierdzenia, że wielu świadków "zmieniania postaci", którzy się z nim skontaktowali, zostało podstawionych na trasie jego podróży. Informacje te pochodzą od osoby przedstawiającej się jako członek rodziny, której nazwisko rzadko występuje na kartach historii - podobnie jak wszystkich innych rodów, które w rzeczywistości od tysięcy lat kontrolują sobie naszą planetę, w przeciwieństwie do nazwisk znanych "zwolennikom teorii spiskowych" należących do rodów, których członkowie od wieków są tylko wykonawcami poleceń i wytycznych; "oni grają na flecie czy lutni, ale kto inny pisze symfonie i komponuje melodie" - analogia podawana przez "insidera" (po naszemu 'człowieka z wewnątrz'). Otóż według tych informacji wszyscy ludzie dobrej woli i szlachetnych intencji, którzy starają się zaalarmować innych o planach zaprowadzenia "Nowego Porządku Świata", tak naprawdę tylko go przyspieszają i zwiększają szanse, że nadejdzie - działa tu mechanizm wizualizacji, działa tak samo jak w przypadku każdej innej sprawy. Ziemia jest swego rodzaju więzieniem dla "niebezpiecznych dusz" (w skrócie interpretując, on jakby starał się to chyba zasugerować w bardziej zawoalowany sposób), a Iluminaci też tu "siedzą", ale są często są jakby w pewnym sensie trochę lepsi czy mniej zakłamani i dlatego funkcjonują jednocześnie jako "nadzorcy" pozostałych więźniów - wiedzą, co jest grane i o co napawdę chodzi tu na tym ziemskim padole, ale nie powiedzą "uwaga, słuchajcie wszyscy, siedzimy tu w więzieniu, bo dosyć popaprane z nas dusze, niezależnie co kto o sobie myśli - musicie robić tak i tak, żeby się wyzwolić" - ponieważ chodzi o to, tzn. takie są zasady, żeby każdy sam na to wpadł, osiągnął to samodzielnie idąc własną drogą - a wszystko, co potrzebne, jest jakoby powszechnie dostępne, tzn. wszelakie informacje i niezbędne wskazówki, pozostaje tylko trochę się postarać; a może nieco więcej niż trochę. Jednocześnie gość zaznaczał, że reinkarnowanie się w szeregach jednego z "rodów panujących" wcale nie musi oznaczać, że ktoś jest bardziej rozwiniętą duszą czy coś w tym stylu - tu wchodzą w grę również inne uwarunkowania, m.in. genetyczne i rodzinne. Według niego składanie ludzkich ofiar podczas tzw. "satanistycznych" rytuałów, systematycznie urządzanych w pewnych kręgach związanych z elitami, jest raczej uzasadnione - ponieważ dzięki tym wydarzeniom możliwa jest komunikacja z istotami bytującymi w innych płaszczyznach, których rady mogą potem pozwolić uniknąć np. przelewu większych ilości krwi. Każdy człowiek na Ziemi, tzn. każda dusza, gdyby rozwinął swoją moc i wyewoluował "jak się patrzy", mógłby samą siłą woli pokonać całe zło na Ziemi i nie tylko. Nie wszystkie "rody panujące" są tak samo "dobre" i niektórym odpowiada ta istniejąca sytuacja, w której sprawują władzę - osoba ujawniająca te informacje ostatnie posty na forum, gdzie to wszystko się wydarzyło, rzekomo "musiała już pisać szybko", może tak jakby bo za dużo ujawniła już prawdy; człowiek ten stwierdził też, że nie je "90% tego, co wy jecie" - ma własną fermę, kury i inne zwierzęta, warzywa itp. - podobnie jak wszystkie inne rody, nie kupują nic w sklepach tylko mają własne, zupełnie inne linie zaopatrzenia w nieskażone "ogłupiaczami" artykuły spożywcze. "Insider" stwierdził też stanowczo, że nigdy nie będzie miał dzieci - sugerując zastanowienie się nad faktem, że pierwszą rzeczą, jaką robi dziecko po przyjściu na świat, jest wybuchnięcie płaczem; według niego dusza w noworodku pamięta jeszcze wtedy, co się dzieje, skąd przybyła i dokąd trafiła, rozumie że "to znowu się stało"...
"

Poniżej link jaki znalazłem po wklepaniu nazwiska tego pana w wyszukiwarkę:

http://search.conduit.com/ResultsExt.aspx?ctid=CT2776682&SearchSource=3&q=Brianstalin

Mam nadzieję, że chodzi o tę samą osobę. Duży uśmiech
« Ostatnia zmiana: Grudzień 13, 2011, 21:27:18 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : Grudzień 14, 2011, 05:24:13 »

"Insider" stwierdził też stanowczo, że nigdy nie będzie miał dzieci - sugerując zastanowienie się nad faktem, że pierwszą rzeczą, jaką robi dziecko po przyjściu na świat, jest wybuchnięcie płaczem; według niego dusza w noworodku pamięta jeszcze wtedy, co się dzieje, skąd przybyła i dokąd trafiła, rozumie że "to znowu się stało"...


to moźliwe, i bardzo prawdopodobne, ciekawe zatem dlaczego niektóre noworodki nie płaczą po narodzinach,-
czyżby były w takim ciężkim szoku, że o mój boże, to znowu ziemia  Szok Duży uśmiech,-
facet kładzie kawe na ławe, każdy niech oceni sam...

" - według Brianstalina dusze, którymi tak naprawdę jesteśmy, mimo tysięcy lat na licznikach wciąż raźno co życie przeskakując niby z kwiatka na kwiatek w inne ciało, nad którym potem na końcu płyną łzy, religijnych i ateistów tak samo, i podobnie niepotrzebnie - inkarnowały się na Ziemi po ważną lekcję i co z tego wynika, zarazem trochę jak gdyby "do odbycia kary"; tak jakby może to polegało na tym, że magicznie wypełniającemu kosmos prawu karmy właśnie tu, w porąbanym świecie nerwowych osobników, dużo łatwiej niż powiedzmy na jakiejś planecie duchów klasy "Budda" będzie przychodziło do skutku aranżować mniej lub bardziej niemiłe sytuacje, odzwierciedlające w naszych własnych uczuciach przykre dla innych konsekwencje błędów, które już kiedyś popełnialiśmy i nadal popełniamy - bądź to kierując się czystym egoizmem, bądź na skutek mylnych przekonań, ewentualnie bo po prostu za mało się zastanawiamy i szkoda nam chwil na refleksje, skoro "czas to pieniądz"..; według tego samego źródła dzisiejsze globalne elity niestety w znacznej mierze składają się z najbardziej nieobliczalnych dusz, niejednokrotnie już w kolejnym życiu z rzędu wijących się po szczytach władzy, dokąd ponownie dały się zwabić samolubnym inteligencjom nazywanym przez wieki demonami lub bytami astralnymi - dla których są ulubionymi marionetkami, najbardziej poręcznymi do manipulowania ich myślami w taki sposób, by w rezultacie ich działań na Ziemi nie brakowało wojen itp. cierpienia, strachu, nienawiści (jako przykład wskazany został tu Tony Blair, który według tej wersji tak ufnie podążał za "magicznymi głosami i znakami", że ani się obejrzał, gdy skończył jako zbrodniarz wojenny); zdaniem tego źródła wśród traktujących nas niczym swoje owieczki Iluminatów i tym podobnych struktur o szlachetnych hasłach nie brakuje także amatorów mniej lub bardziej satanistycznych kultów a'la czar śmierci itp. - to już może ich sprawa, czym się interesują, jednak każdego powinno obchodzić chyba przynajmniej to, że według tekstu już z 2010 r. w dalszym ciągu mamy przed sobą poważne ryzyko wdrożenia przez te środowiska w roku 2012 scenariusza masowej depopulacji, taką czy inną metodą - skoro ze szczepieniami nie wyszło, to znajdą inny sposób, już pracują skanery indukujące nowotwory oraz generatory psychotycznych myśli w głowach - ale nadal możemy to powstrzymać, a jedyną drogą do celu jest tutaj wyższa świadomość; przy czym podróże astralne to jeszcze żaden powód do satysfakcji z etapu własnej ewolucji duchowej, gdyż w zapoznawanej tam niematerialnej sferze wcale jeszcze nie kończy się gmatwanina sieci kontroli i manipulacji, którą otoczyły naszą planetę rzesze pokręconych inteligencji przedstawiających się jako anioły, demony, wniebowzięci guru czy istoty pozaziemskie - nie wspominając już o gwiazdach New Age itp. właśnie m.in. reinkarnacyjnego bełkotu, gdzie prawidłowe metody i rezultaty to ewenementy nieliczne w skali planety; my sami jeden z drugą też nie jesteśmy lepsi i jeżeli nawet nie teraz, to na pewno w którymś z poprzednich żywotów przyłożyliśmy do tego rękę albo chociaż nie cofnęliśmy, kiedy nas namawiano - inaczej nie urodzilibyśmy się na Ziemi dotkniętej właśnie ukrytą opieką "lepszych" nad "głupiutkimi", bo tu trafia się tylko nabroiwszy wystarczająco dużo, żeby zasługiwać na tak odległy od ideału poprawczak pełen gnębienia i rygorów; Brianstalin prawdopodobnie skrytykuje Billy'ego Meiera, może np. że też dał się trochę wkręcić i oczarować smakołykami dla ego; nie potwierdza informacji o zjadaniu przez Reptilian dzieci itp. - choć też im nie zaprzecza, tylko mówi żeby nie przekonywać do niczego, czego nie było się świadkiem; ufanie intuicji to według niego niestety też kiepski sposób, gdyż intuicja jest tylko intuicją, czymś może jakby niewiele lepszym od zmysłu, a zatem podobnie zawodnym" Mrugnięcie

PS. ja płakałem,- także raczej "oburzony/niezadowolony" Duży uśmiech
« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2011, 08:51:13 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.059 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

schoolmonster radiomms the-world-is-magic obozyjenieckie julandia