Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 30, 2024, 01:41:33


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 [9] 10 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: TROCHĘ O ŻYDACH I JUDAIZMIE....  (Przeczytany 128385 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #200 : Wrzesień 11, 2012, 16:37:44 »

Jezus genetycznie i duchowo nie byl zydem-izraelita , zwiazanym z prawem mojzeszowym (aramejczycy, filistyni , fenicjanie tez nie byli zydami Uśmiech, czy Murzynka mowiaca po Polsku jest Polka?Uśmiech
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #201 : Wrzesień 11, 2012, 18:42:34 »

Cytuj
quetz]czy Murzynka mowiaca po Polsku jest Polka? Uśmiech

Tak, jak najbardziej. Jeśli jedno z rodziców jest Polakiem, a na domiar wszystkiego urodził/a się w naszej ziemi, to jak najbardziej jest Polką.

Co zaś tyczy się Jezusa, chyba musisz pogodzić się z faktem, że jednak był Żydem. Mrugnięcie
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
sfinks
Gość
« Odpowiedz #202 : Wrzesień 11, 2012, 18:50:24 »

Jezus genetycznie i duchowo nie byl zydem-izraelita , zwiazanym z prawem mojzeszowym (aramejczycy, filistyni , fenicjanie tez nie byli zydami Uśmiech, czy Murzynka mowiaca po Polsku jest Polka?Uśmiech
Jezus był żydem i urodził się jako wyznawca religii judaistycznej .Dopiero chrzest w Jordanie udzielony mu przez Jana Chrzciciela , był tym punktem zwrotnym w którym ,,otworzyły się niebiosa i dał się słyszeć ,głos ojca  -Oto syn mój ,jego słuchajcie!,,

Bł on prawomocny aby ustanowić nową religię ,religię chrześcijańską.
Matka jego była również  żydówką ,ale o jej chrzcie pismo święte nie wspomina ( przynajmniej ja się nie spotkałam z taką informacją )

Ogólnie powstało chrześcijaństwo i nikt tam (pismo święte) nie wspomina o jakiejś innej religii .
Dlatego trudno zrozumieć kłótnie tych wszystkich odłamów ,które powstały w wyniku nieporozumień i sprzecznych interesów o to ,która z nich jest ta prawdziwa .
Religia jest tylko elementem i drogą do doskonalenia się człowieka w jego wędrówce .Należy do kręgu ,,mandali ,, w której zawierają się wszelkie elementy i czynniki prowadzące człowieka w jego poszukiwaniach .Są jak drogowskazy np. mogą to być takie elementy jak :literatura ,pisma ezoteryczne lub religijne ,wszelka wiedza dostępna na ziemi ,filmy ,teatr ,piosenki itp. oraz czynności takie jak : studia ,medytacje , rozmyślania ( wolnomyśliciele)  praktyki religijne ,społeczne ,angażowanie się w różne akcje ,badania naukowe ,rozwijanie myśli  dawnych filozofów ,tłumaczenia i wyjaśniania np.mitów ,wierzeń ,obrządków itp.
Należy to wszystko do mandali doskonałości ,kiedy człowiek pomyślnie dojdzie do wyznaczonego celu -niszczy ,,mandalę,, czyli jednym dmuchnięciem lub ruchem odsuwa to co już jest nie potrzebne . można też w taki sam sposób wyjaśnić układanie ,,domina ,, robi się jakąś karkołomną konstrukcję ,żeby później jednym ruchem położyć domino i zniszczyć to co się budowało .
Wszystko czemuś służy ,jeżeli nie ma racjonalnego wytłumaczenia ,należy  to tłumaczyć w kategorii symbolu .
Do zadania naszego należy odkrycie ,czemu służy ten symbol .

Człowiek doskonały ,taki który swoją pracą i nauką pokonał karmiczne długi i jest wyzwolonym człowiekiem ,nie podlegającym  prawom karmy ,nigdy nie będzie się spierał która z religii jest ta prawdziwa ,ponieważ już jej nie potrzebuje ( prawda ,droga ,życie ) on już skorzystał z niej z szacunkiem ,w czasie swojej wędrówki ,której już nie podlega ( istota doskonała ,która nie kłóci się ,nie spiera ,nie awanturuje ,po prostu  jest i nic więcej nie musi robić ,ani nie czuje potrzeby udowadniana  czegokolwiek ,ponieważ będzie widać jak na dłoni ,że jest doskonała i nikt jej kłamstwa nie zarzuci.)












9
9
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #203 : Wrzesień 11, 2012, 18:56:51 »

coz ja uwazam ze nie byl Uśmiech, to tak jakby wmawiac np litwinon ze sa Polakami..Uśmiech
to jak w matrixsie albo ktos duchowo odstaje od obowiazujacych trendow albo jest z nimi jak babilon i zion to nie jest to samo Uśmiech
Zapisane
sfinks
Gość
« Odpowiedz #204 : Wrzesień 11, 2012, 20:09:07 »

Prawda pochodzi od Boga i nie ma nic wspólnego z Matrixami ,ziomami ani innymi pokrętnymi  wymysłami .
Wymysły te maja pewne elementy zapożyczone ,z dawnej wiedzy ezoterycznej i religijnej ,ale w sumie są chaosem ,nieuporządkowanym i obrosłym nowoczesną filozofią .Za dużo tam przemocy ,krzyku i awantur ,co z wyższą inteligencją nie ma nic wspólnego .
Bóg jest miłością ,znaczy to ,że posiada wysoką kulturę i etykę ,zrozumienie i spokój .
Ja na przykład nie ,chciałabym znaleźć się  nagle w świecie przemocy ,pościgów i efektów ,,specjalnych ,,jakimi okraszone są nowoczesne filmy ,które mają ambicję wyjaśniania wyższej rzeczywistości .
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #205 : Wrzesień 11, 2012, 22:27:04 »

babilon i zion to realne byty Uśmiech a jestes w swiecie matrixa czy  chcesz czy nie Uśmiech wazne jest z czym sie utozsamiasz..




Zapisane
sfinks
Gość
« Odpowiedz #206 : Wrzesień 12, 2012, 09:58:39 »

Być może ,że jestem w jakiejś mało przeze mnie postrzeganej rzeczywistości ,ale pragnę kultury  i bardziej etycznych stosunków międzyludzkich .
Te pokazywane nam w filmach inne rzeczywistości, tak bardzo pożądane przez dzisiejszych młodych ludzi  ,są dla mnie zbyt chaotyczne i denerwujące .Ciągła szarpanina ,walki ,pościgi  ,kto by to wytrzymał na dłuższy dystans .

Rozumiem doskonale czemu służy w ten sposób ukazywana rzeczywistość ,że jest to przeważnie walka o dobro i sprawiedliwość ,tylko sposoby zdobywania tych dóbr są rażąco sprzeczne z moim oczekiwaniem .
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #207 : Wrzesień 12, 2012, 10:05:21 »

Być może ,że jestem w jakiejś mało przeze mnie postrzeganej rzeczywistości ,ale pragnę kultury  i bardziej etycznych stosunków międzyludzkich .
Te pokazywane nam w filmach inne rzeczywistości, tak bardzo pożądane przez dzisiejszych młodych ludzi  ,są dla mnie zbyt chaotyczne i denerwujące .Ciągła szarpanina ,walki ,pościgi  ,kto by to wytrzymał na dłuższy dystans .

Rozumiem doskonale czemu służy w ten sposób ukazywana rzeczywistość ,że jest to przeważnie walka o dobro i sprawiedliwość ,tylko sposoby zdobywania tych dóbr są rażąco sprzeczne z moim oczekiwaniem .

jest tak-
1. paradygmat dualistycznego świata- ciągła walka dobra ze złem
2. cała produkcja Hollywood podtrzymuje ten program
3. to celowo jest tak pokazywane aby wzbudzać w ludziach niepokój/strach, itd.- wtedy łatwiej o kontrolę.
z tym, że program dobiega końca. Uśmiech
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Kiara
Gość
« Odpowiedz #208 : Wrzesień 12, 2012, 10:16:20 »

Poznać Żydów to poznać Judaizm i zrozumieć ich tradycje spowodowane tokiem myślenia, są piękne , dobre i mądre co wcale nie znaczy iż wszyscy Żydzi są tacy.

Przed Świętem  Noworocznym, Rosz ha-Szana  zacznijmy od rachunku sumienia ( analizy siebie i swojego postępowania, nie cudzego własnego), a następnie wymodelujmy tak swoje życie żeby w kolejnym roku było doskonalsze i piękniejsze.

Kiara.  Uśmiech Uśmiech


KSIĘGA ŻYCIA

pytanie od ZB :


Czym jest  Księga Życia, o której mówi się w czasie święta Rosz ha-Szana?

Jom_Kippur.jpg
Jom Kipur.
Isidor Kaufmann (1853-1921)
odpowiedź :

Księgi Życia - rzecz jasna - nie należy traktować w sposób dosłowny. Księga Życia i Księga Śmierci nie są Bogu konieczne, aby decydować losy każdego człowieka i Bóg nie potrzebuje zapisywać ludzkich imion w tych księgach. Samo określenie "Księga Życia" wzięte jest z Psalmów (69:29): "Niech zostaną wymazani z Księgi Życia [Żywych] i niech nie będą zapisani razem ze Sprawiedliwymi", ale tradycyjna wizja Boga prowadzącego ewidencję ludzkich losów w księgach jest wytworem żydowskiego folkloru.

W Talmudzie jest mowa o trzech symbolicznych księgach: ludzie, których dobre uczynki są oczywiste zostają zapisani natychmiast w Księdze Życia; ci, którzy  przekroczyli miarę zła w swoim życiu - w Księdze Śmierci; natomiast wszyscy pozostali zostają sklasyfikowani jako beinonim ("po środku", "pomiędzy") i ich los zostaje przesądzony pomiędzy Rosz ha-Szana i Jom Kippur.

Wedle żydowskiej tradycji, współcześnie wszyscy Żydzi powinni uważać się za beinonim. Stąd  dni pomiędzy Rosz ha-Szana a  świętem Jom Kippur mają tak wielkie znaczenie. Są to Dni Skruchy (Aseret Jemej Teszuwa). Bóg podejmuje ostateczną decyzję.  Ludzkie postępowanie  w czasie tych dni może mieć na tę decyzję wpływ.

Nie można odpokutować grzechów, które popełnione zostały przeciw innemu człowiekowi, chyba że on sam udzieli ich przebaczenia (Joma 85b). Dlatego przed Jom Kippur istnieje obowiązek poproszenia o przebaczenie skrzywdzonych i naprawienie - na ile to możliwe - wyrządzonych krzywd.

Rambam tak pisze o rozliczaniu swojego postępowania wobec ludzi, w  dziele Hilchot teszuwa: „Skrucha i Jom Kippur umożliwiają otrzymanie przebaczenia jedynie za takie grzechy, jak spożywanie niekoszernego pożywienia, odbywanie zabronionych stosunków seksualnych itd., które są wykroczeniami przeciwko Bogu. Grzechy polegające na wyrządzeniu komuś krzywdy, grzechy przeklinania, kradzieży itd. – które są występkami przeciwko bliźniemu, nie mogą być przebaczone tak długo, jak długo ich sprawca nie dokona całkowitego zadośćuczynienia wobec tego, kto jest poszkodowany, a w dodatku – przeprosi za swój występek. Nawet jeżeli zapłaciłby całkowitą sumę zadośćuczynienia, nadal zobowiązany jest do wyznania poszkodowanemu swojej winy i poproszenia go o przebaczenie. Także wówczas, gdy ktoś zaledwie sprawił komuś przykrość swoimi słowami, musi go przeprosić i wynagrodzić mu to, co zrobił, aby uzyskać przebaczenie.  Jeżeli ten, komu wyrządzona została krzywda, nie chce wybaczyć temu, który go skrzywdził, to wówczas winny  musi poprosić skrzywdzonego po raz drugi, w obecności trzech jego przyjaciół. Gdy skrzywdzony wciąż nie chce udzielić przebaczenia, należy ponownie próbować w obecności sześciu, a później – dziewięciu  jego przyjaciół – i jeśli wówczas nie zdecyduje się przebaczyć, winny może go zostawić i odejść. Ten, kto nie chce przebaczyć – jest grzesznikiem”.


***

 
Tak jak obserwujemy i analizujemy stan państwa, w którym mieszkamy i świata,  tak jak oceniamy ich postęp i ich zmagania - możemy i powinniśmy śledzić stan naszego własnego życia. Nie jedynie w wymiarze progresu materialnego, zdobywania wiedzy i umiejętności, ale czegoś najważniejszego: stanu naszego istnienia w wymiarze głębi i wrażliwości.

Rabin David Lapin

Więcej na temat Rosz ha-Szana


http://the614thcs.com/40.1463.0.0.1.0.phtml
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 12, 2012, 10:16:48 wysłane przez Kiara » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #209 : Wrzesień 12, 2012, 14:07:01 »

O, Kiaro, widzę, że znowu jesteś "specjalistką" od Zydów i judaizmu, czy wobec tego mógłbym teraz uzyskać odpowiedzi na wcześniej postawione pytania? Pyatnia przed którymi wczesniej uciekłaś, zasłaniając się tym że prezentujesz jednak własne poglądy na Judaizm i Zydów a nie wiedzę - odsyłałaś mnie do nich...
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #210 : Wrzesień 12, 2012, 14:18:13 »

O, Kiaro, widzę, że znowu jesteś "specjalistką" od Zydów i judaizmu, czy wobec tego mógłbym teraz uzyskać odpowiedzi na wcześniej postawione pytania? Pyatnia przed którymi wczesniej uciekłaś, zasłaniając się tym że prezentujesz jednak własne poglądy na Judaizm i Zydów a nie wiedzę - odsyłałaś mnie do nich...


Sądzę iż możesz zadać swoje pytanie pod tym adresem; http://the614thcs.com/pytania.phtml
 , a uzyskasz bardzo wyczerpująca odpowiedz od osoby naprawdę doskonale znającej temat.

Moja znajomość go nie jest wystarczająca do udzielania autorytatywnych odpowiedzi we wszystkim o co jestem pytana.
Odwagi zatem.

***********


Więcej szczegółów o tradycjach w Rosz ha Szana można znaleźć w tym tekście.


ROSZ HA-SZANA 5773

Symbole Rosz ha-Szana: szofar, jabłka, miód, wino, granaty, srebrny kubek kiduszowy.
Fot. Gilabrand



    Jak brzmią po hebrajsku tradycyjne życzenia noworoczne (na Rosz ha-Szana)?

odpowiedź :

Leszana towa tikatewu wetehatemu (liczba mnoga) = Obyście byli zapisani (w Księdze Życia) i opieczętowani na dobry rok

Leszana towa tikatew wetahatem (liczba pojedyńcza, gdy zwracamy się do mężczyzny)

Leszana towa tikatewi wetehatemi (liczba pojedyńcza, gdy zwracamy się do kobiety)

Odpowiedź na takie życzenia to : Gam atem = To samo dla ciebie

Życzenia takie wypowiada się tradycyjnie w okresie poprzedzajacym Rosz ha-Szana i w dwa dni święta, ale już nie w okresie pomiędzy Rosz ha-Szana i Jom Kipur. Wtedy składa się życzenia: Gemar Chatima Towa (w skróconej wersji: Gemar Tow) = Obyś  był ostatecznie opieczętowany (w Księdze  Życia) na dobre.

...

Rosz ha-Szana, czyli żydowski Nowy Rok, obchodzony jest przez pierwsze dwa dni miesiąca tiszri, który jest siódmym miesiącem. To tak, jakby  laicki, "administracyjny" Nowy Rok obchodzić pierwszego i drugiego dnia lipca, zamiast w styczniu.

Pierwszym miesiącem w kalendarzu hebrajskim jest wiosenny miesiąc nisan. Miesiąc, w którym Żydzi wyszli z niewoli egipskiej i stali się narodem. Wyjście z Egiptu upamiętnia święto Pesach.

Natomiast Nowy Rok (Rosz ha-Szana to dosłownie "głowa roku") przypadający w tiszri, czyli w miesiącu późnego lata lub wczesnej jesieni, jest rocznicą stworzenia świata, a precyzyjniej: człowieka.

Lata w kalendarzu żydowskim nie są liczone od żadnego specyficznie "żydowskiego" wydarzenia w historii. Jest to święto symbolicznie upamiętniające zakończenie Boskiej Kreacji, a dokładnie jej szósty dzień, w którym stworzony został człowiek. Człowiek, który przecież nie był Żydem, ale symbolicznym praojcem wszystkich ludzi.

Istotny jest fakt, że nie jest to upamiętnianie stworzenia świata w sensie fizycznym - galaktyk, gwiazd, planet, oceanów, zwierząt, ale pojawienia się istoty ludzkiej. Oznacza to, że właśnie dopiero stworzenie człowieka - jedynego tworu Boga uczynionego "według istoty Boga" - dopełniło świat czyniąc go ukończonym i sensownym. Dlatego Rosz ha-Szana - pierwszy dzień miesiąca tiszri - rozpoczynający kolejny rok w historii świata, jest w rzeczywistości rocznicą przypadającą o pięć (metaforycznych) "dni" (epok stwarzania) później, niż ustanowione zostały podstawy świata materialnego.


Święto Rosz ha-Szana zaczyna się wieczorem 16 września 2012. Będzie to początek roku 5773 żydowskiego kalendarza.

Kliknij: więcej o Rosz ha-Szana

http://the614thcs.com/26.1753.0.0.1.0.phtml

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 12, 2012, 14:55:28 wysłane przez Kiara » Zapisane
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #211 : Wrzesień 12, 2012, 15:16:43 »

Kiara
Cytuj
Moja znajomość go nie jest wystarczająca do udzielania autorytatywnych odpowiedzi we wszystkim o co jestem pytana.
Pozwolę sobie dodać, że wypowiedzi tzw autorytatywne z założenia są na zamknięty i sprawdzony temat, wtedy gdy nie można podważyć informacji, wiedzy w nich zawartych np żelazo tonie.
Niestety są tacy złoto ustni, którzy uważają że.... Duży uśmiech
Cóż ich prawo Duży uśmiech
to pa Duży uśmiech
Zapisane
sfinks
Gość
« Odpowiedz #212 : Wrzesień 12, 2012, 19:46:59 »

Być może ,że jestem w jakiejś mało przeze mnie postrzeganej rzeczywistości ,ale pragnę kultury  i bardziej etycznych stosunków międzyludzkich .
Te pokazywane nam w filmach inne rzeczywistości, tak bardzo pożądane przez dzisiejszych młodych ludzi  ,są dla mnie zbyt chaotyczne i denerwujące .Ciągła szarpanina ,walki ,pościgi  ,kto by to wytrzymał na dłuższy dystans .

Rozumiem doskonale czemu służy w ten sposób ukazywana rzeczywistość ,że jest to przeważnie walka o dobro i sprawiedliwość ,tylko sposoby zdobywania tych dóbr są rażąco sprzeczne z moim oczekiwaniem .

jest tak-
1. paradygmat dualistycznego świata- ciągła walka dobra ze złem
2. cała produkcja Hollywood podtrzymuje ten program
3. to celowo jest tak pokazywane aby wzbudzać w ludziach niepokój/strach, itd.- wtedy łatwiej o kontrolę.
z tym, że program dobiega końca. Uśmiech
songo ,czy wiesz coś na temat ,,końca ,,? Bardzo mnie to interesuje ,gdyż świat obecny postrzegam jako nie potrzebny mi do niczego .Zawsze lubiłam zaglądać za zasłonę naszej rzeczywistości  .Ta moja fascynacją zaczęła się w chwili gdy będąc w towarzystwie ,nagle pomyślałam o swojej przyszłości ,zadając sobie w duchu pytanie co mnie czeka ? Jaka będzie moja przyszłość?
WTEDY UJRZAŁAM PRZED OCZAMI  CZARNĄ NIEPRZEJRZYSTĄ ZASŁONĘ .Powiedziałam o tym głośno ,moim koleżankom ,ponieważ byłam tym dziwnie poruszona .
Zapisane
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #213 : Wrzesień 12, 2012, 20:26:35 »

Cytuj
Jaka będzie moja przyszłość?
WTEDY UJRZAŁAM PRZED OCZAMI  CZARNĄ NIEPRZEJRZYSTĄ ZASŁONĘ .Powiedziałam o tym głośno ,moim koleżankom ,ponieważ byłam tym dziwnie poruszona .
Moim skromnym zdaniem takie pytania zawsze poruszą każdego, kto utożsamia się ze swoim ciałem fizycznym.
Każdy jest inny więc dla każdego co innego.
Mogę więc z własnego doświadczenia powiedzieć, że ja zacząłem od pytania  - Kim jestem?
Jak mi przyszło, że Człowiekiem to zadałem pytanie a co to znaczy, że jest się Człowiekiem.
Jak przyszła odp na to pytanie to zacząłem zadawać następne.
Oczywiście można zadać pytanie : Jaka będzie przyszłość mojego fizycznego przejawu (ciała) Uśmiech
Cóż niewątpliwie będzie to używka dla intelektu i ego Uśmiech
to pa Uśmiech
Zapisane
sfinks
Gość
« Odpowiedz #214 : Wrzesień 12, 2012, 20:53:04 »

Cytuj
Jaka będzie moja przyszłość?
WTEDY UJRZAŁAM PRZED OCZAMI  CZARNĄ NIEPRZEJRZYSTĄ ZASŁONĘ .Powiedziałam o tym głośno ,moim koleżankom ,ponieważ byłam tym dziwnie poruszona .
Moim skromnym zdaniem takie pytania zawsze poruszą każdego, kto utożsamia się ze swoim ciałem fizycznym.
Każdy jest inny więc dla każdego co innego.
Mogę więc z własnego doświadczenia powiedzieć, że ja zacząłem od pytania  - Kim jestem?
Jak mi przyszło, że Człowiekiem to zadałem pytanie a co to znaczy, że jest się Człowiekiem.
Jak przyszła odp na to pytanie to zacząłem zadawać następne.
Oczywiście można zadać pytanie : Jaka będzie przyszłość mojego fizycznego przejawu (ciała) Uśmiech
Cóż niewątpliwie będzie to używka dla intelektu i ego Uśmiech
to pa Uśmiech

  Przyjmuję Twoje wyjaśnienie ,jest logiczne i interesujące .
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #215 : Październik 01, 2012, 10:12:51 »

To kolejne święto żydowskie w krótkim czasie od poprzedniego, dla mnie zrozumienie jego duchowego znaczenia  ma większy niż materialny wymiar.


SUKOT 5773



Jakie jest przesłanie święta Sukot (Namiotów)?


Corocznie mieszkanie przez siedem dni w zbudowanym własnymi rękoma prowizorycznym szałasie wprowadza ważną poprawkę do naturalnej, ludzkiej tendencji przywiązywania się do miejsca, w którym się żyje. Święto Sukot zdaje się mówić Żydom od tysięcy lat: "nie zapuszczajcie nadmiernych korzeni, szczególnie na wygnaniu". Przez tysiące lat Żydzi budowali w diasporze swoje domy i niezwykle wspaniałe cywilizacje  i bogate kultury wyrastały z nich i wokół nich. Jednak, poza Izraelem, zarówno te żydowskie domy jak i cywilizacje okazywały się niezwykle nietrwałe, przemijające - zdmuchiwały je z powierzchni ziemi nowe siły dochodzące do władzy. Często naiwna wiara w stabilność żydowskich domów prowadziła Żydów do samooszukiwania się i zaprzeczania rzeczywistości aż do momentu, gdy było już za późno na ucieczkę.


Przesłanie to ma także ogólnoludzki wymiar: "nie przywiązujcie się do murów, podłóg, ścian i sufitów. One wszystkie nie są warte naszego zaufania. Niezależnie, jak zadomowieni, bezpieczni i ustabilizowani jesteśmy w naszym codziennym życiu, powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, jak krucha jest ta stabilizacja i jak złudne jest dawane przez nią bezpieczeństwo."

...


W roku 2012 (5773), Sukot zaczyna się po zachodzie słońca w niedzielę - 30 września.


Więcej o Sukot

http://the614thcs.com/37.1756.0.0.1.0.phtml

***********

Święto szałasów.... a, czym jest szałas i co on reprezentuje dla człowieka? Jest domem, domem nie trwałym , zmiennym zarówno w budowie , nie posiadającym stałego miejsca.

Ja zrozumienie intencji tego święta odnoszę do domu Duszy , DOMEM Duszy jest ciało Człowieka, ono tez jest bardzo nietrwałe i tak naprawdę nie ma swojego stałego miejsca lokalizacji bowiem cały czas jesteśmy w drodze poznawania i przekształcania siebie, czyli ciągłych zmian. Każdy dzień przynoś nam innego JA zupełnie różnego niż dnia poprzedniego , bogatszego o wiedzę wczoraj.

Ciało materialne , Dom Duszy  ma fraktalne odniesienie do domu w którym żyje człowiek, z pozoru tan dom jest stabilny , przywiązujemy się do niego naszymi nawykami, ale tak naprawdę nie ma nic stałego i nie powinno być nic ważniejszego od dobra zamieszkującego ten DOM czyli dal ciała Ludzkiego to Dusza , a dla domu materialnego to Człowiek. Powinno się szanować materie i zachowywać właściwe relacje między nią a jej czasowym właścicielem ale nigdy nie stawiać jej dobra ponad dobrem Duszy i Człowieka , ona nigdy nie powinna nas ograniczać ni zniewalać swoją wartością.

Charakterystyczny jest też   czas korzystna z tego przejściowego domu oraz święta poprzedzające to święto.
Czas to siedem dni czyli cyfra związana  z materią , siedem jest depozytem wiedzy całkowitej na temat świata materialnego , po siódemce przychodzi 8 czas świętowania wyjścia poza ograniczenia "materialnego domu", czyli stania się władcą materii.
Gdy Człowiek dokona takiego czynu  świętuje , bo posiada juz nowy dom dla swojej Duszy, zaczyna swoje życie w kolejnym nowym cyklu wiedzy i szczęścia.

Bynajmniej ja tak odczytuje sens duchowy wiedzy przekazanej przez symbolikę tego święta.
Święta Żydów niosą w sobie bardzo głęboki przekaz wiedzy duchowej ( może nie przez wszystkich zauważanej) ale powtarzanej w tradycji ich kontynuowania  dają możliwość Żydom otwierającym w sobie większą głębie duchową ich pełniejsze zrozumienie i przeżywanie.
Są one możliwością niezapomnienia dla przyszłych pokoleń prawdziwej wiedzy ukrytej w ziarnie prawdy zdeponowanym w głębi ich znaczenia.
Przekaz wiedzy przez symbol tego święta   łączy się się bezpośrednio ze zdarzeniami czasów ostatecznych , bowiem w tym momencie dokonujemy wyjścia z naszego dawnego domu ( dotychczasowego ciała materialnego) jak się okazuje z pozoru tylko trwałego i niezmiennego i wejścia do Nowego Domu Duszy, Nowego Ciała  Materialnego  ( 8 dzień czyli czas wiedzy i darów Stwórcy) ciała złotego , świetlistego.
Oczekiwanie Żydów na ten moment jest długa bardzo i trudną  wędrówką (z wieloma tragediami w ich dziejach) z pełnym zaufaniem do Stwórcy iż on nastąpi. Obecny czas jest darem Stwórcy dla nas wszystkich   ( bo MY Wszyscy Ludzie jesteśmy jak i Żydzi Dziećmi Stwórcy oczekującymi w wędrowce życia na ten przecudny dar) , przepowiednie realizuj się Stwórca nie zapomniał o Żydach, wszystko się wypełni.


Kiara Uśmiech Uśmiech


********


SUKOT ( ŚWIĘTO NAMIOTÓW )


1 października (poniedziałek) jest w roku 2012 (5773) pierwszym pełnym dniem święta Sukot. Święto rozpoczyna się po zachodzie słońca poprzedniego dnia (30 września, w niedzielę).

"Ale na piętnasty dzień siódmego miesiąca zbierzecie plon z ziemi, będziecie obchodzić obchód Boga przez siedem dni. Pierwszego dnia powstrzymacie się od pracy i ósmego dnia powstrzymacie się od pracy. I weźmiecie sobie pierwszego dnia owoc cytrusowego drzewa, liście palmy, gałązkę mirtu i wierzby znad potoku. I będziecie się radować przed Bogiem, waszym Bogiem, przez siedem dni. I będziecie je obchodzić, obchód dla Boga, przez siedem dni w roku. Jest to wieczny bezwzględny nakaz dla waszych pokoleń, że będziecie obchodzic go w siódmym miesiącu. Przez siedem dni będziecie żyć w sukot (szałasach). Każdy urodzony w Jisraelu i konwertyta będa żyć w sukot, po to, żeby twoje pokolenia wiedziały, że sprawiłem, iż synowie Jisraela będą w sukot, gdy ich wywiodłem z  ziemi Micraim (Egiptu). Ja jestem Bóg, wasz Bóg" (Wajikra/ Ks. Kapłańska, 23:39-43).

Święto Sukot, nakazane w powyższych wersetach w Torze, zaczyna się pięć dni po Jom Kipur. O ile Jom Kipur jest świętem, podczas którego następuje zakończenie okresu duchowego zagłębienia się w analizie swojego postępowania i dokonywania teszuwy (skruchy), o tyle Sukot jest świętem powrotu ze świata wewnętrznego do świata fizycznego, a jednocześnie jest świętem radosnym. Jest to bowiem jedyne święto nazywane zman simchatenu  - czyli "czasem naszej radości".

Jest to jedno z trzech Świąt Pielgrzymich (Szalosz Regalim), więc w czasach przed zburzeniem Świątyni odbywały się w Jerozolimie wielkie uroczystości. Obchody te nazywane były simchat beit haszoewa (radością wydobywania wody), ponieważ każdego dnia wyciągano wodę ze studni Sziloach i polewano nią ołtarz. Przed Świątynią trwały tańce i zbiorowe śpiewy tysięcy pielgrzymów. W traktacie Suka (51b) czytamy: "kto nie widział simchat beit haszoewa, nie widział w swoim życiu prawdziwej radości".

Fizyczność tego święta jest oczywista: przez 10 dni pomiędzy Rosz ha-Szana a Jom Kipur człowiek analizował siebie, swoje duchowe wnętrze, a teraz ma zbudować szałas pod gołym niebem. Wielki kontrast! Już nie zastanawianie się nad swoimi grzechami, ale nad tym, jakie gałęzie będą najbardziej użyteczne i skąd je zdobyć.

Widać w tym wyraźnie cel: powrót od skrajnej duchowości do pełnego - a więc realizującego się w praktycznym działaniu - człowieczeństwa i ociągnięcie wewnętrznej równowagi, bo przecież budowanie suki to tylko niezbędne zabiegi, aby wypełnić micwę: mieszkać w szałasie przez siedem dni. A mieszkając widzieć nad sobą świat: gwiazdy i planety i księżyc (przez dach szałasu musi dać się zobaczyć niebo!).

Sukot było pierwotnie świętem rolniczym: po zwiezieniu ostatnich zbiorów z pól (Szemot 23:16). Budowa szałasu, w którym trzeba mieszkać przez te dni, nie upamiętnia żadnego pojedynczego, historycznego wydarzenia, ale całe 40 lat, podczas których wędrujący po pustyni Izraelici mieszkali w szałasach. ( Wyjątkiem jest tu opinia Gaona z Wilna, który uważał, że 15 dnia tiszri Izraelici zaczęli budować Miszkan, czyli Namiot Wyznaczonych Czasów).

"Mieszkać"  halachicznie oznacza "jeść i spać". Szałas ma być wzniesiony pod gołym niebem, powinien mieć nie mniej niż trzy ściany (mogą być wykonane z drewna lub płótna), a dach (schach) musi być zrobiony z materiałów, które wyrastają z ziemi (gałęzie, sitowie, trzciny, liście palmowe) i są od niej oddzielone (odcięte). Pierwszej nocy trzeba koniecznie zjeść w suce nie mniej niż kawałek chleba (kezajit - wielkości dużej oliwki).

Mieszkanie w suce (szałasie) to jednak nie tylko przeżycie fizyczne. To także doświadczenie duchowe. Przypomina ludziom, że naturalny ludzki odruch przywiązywania się do miejsca, w którym się mieszka, jest błędem. Mieszkanie, dom, sprzęty i urządzenia domowe ułatwiające życie i dostarczające rozrywki - nie są warte naszego zaufania. Gdy Izraelici wędrowali przez pustynię, Bóg otaczał ich "Obłokiem Chwały". Mieszkanie przez siedem dni w suce - prowizorycznym szałasie - ma postawić ważne pytanie:  czy niezależnie, jak zadomowieni, bezpieczni i ustabilizowani jesteśmy w naszym codziennym życiu, nie powinniśmy postrzegać tych wszystkich jego aspektów, jako również czegoś prowizorycznego, a tylko opiekę Boga - jako rzecz naprawdę istotną i trwałą?

Ważną micwą (przykazaniem) w święto Sukot jest tzw. "branie lulawu". Lulaw jest to gałąź palmy, ale określenie "branie lulawu" dotyczy  owocu etrogu (podobny do cytryny) i gałęzi palmowej  (palma daktylowa) powiązanej w bukiet z trzema gałązkami mirtu (hadasim) i dwiema gałązkami wierzby (arawot) ( w sumie są to tzw. cztery gatunki - arba minim). Micwa "brania lulawu" polega na wzięciu  w prawą dłoń wiązanki gałązek, a w lewą - etrogu. Należy je trzymać tak, aby stykały się ze sobą i odmówić błogosławieństwo:

"Aszer kideszanu bemicwotaw weciwanual netilat lulaw" (Ten, który uświęcił nas Swoimi przykazaniami i który nakazał nam brać lulaw).

Następnie trzeba w specjalny, rytualny sposób potrząsnąć wszystkimi roślinami.
Lulaw.jpg


Symbolika czterech gatunków roślin jest wyjaśniana na wiele sposobów. Jedna z interpretacji widzi w nich symbol jedności narodu żydowskiego i indywidualnej jedności  każdego człowieka: etrog reprezentuje serce, lulaw - kręgosłup, hadasim - oczy, awarot - usta.  Inna koncepcja mówi o etrogu jako symbolu mędrców dokonujących dobrych czynów,  lulawie - mędrców, którzy nie wcielają swoich nauk etycznych w życie, hadasim -  niewykształconych sprawiedliwych, a  awarot -  niewykształconych ludzi, którzy nie czynią dobra. Te cztery symbole stanowią razem metaforę społeczności Izraela.


Święto Sukot trwa siedem dni, zaczyna się 15 dnia tiszri, kończy 21 dnia tego miesiąca. Pierwszy dzień jest jom tow (całkowite święto) w Izraelu, w diasporze jest nim również 16 dzień miesiąca tiszri. W te dni nie wolno wykonywać pracy. Pozostałe dni to chol chamoed (półświęta) - sześć dni w Izraelu i pięć poza Izraelem.


Następnego dnia po Sukot jest odrębne, pełne święto Szemini Aceret (w Izraelu obchodzi się także tego dnia Simchat Tora; w diasporze Radość Tory obchodzona jest dzień później).


Z czego powinien być zrobiony szałas na Sukot?


Zgodnie z żydowskim prawem religijnym, ściany szałasu (suki) mogą być zrobione z jakiegokolwiek materiału trwałego. Jeżeli jest to płótno, to musi być ono naciągnięte na pręty, pomiędzy którymi odległość nie powinna przekraczać trzech tefachim (ok. 24-27 cm)*. Natomiast schach (dach) suki musi być sporządzony z materiałów, które wyrastają z ziemi. Muszą być one  trwale odłączone od swojego podłoża. Jednocześnie nie mogą być to  te przedmioty "wyrastające z ziemi", które mogą stać się rytualnie nieczyste (a więc do budowy dachu nie wolno stosować narzędzi drewnianych lub ich fragmentów, a także elementów mebli, skrzyń, drabin. Podobnie dach nie może być wykonany z owoców lub warzyw). Dach można sporządzić po prostu z gałęzi. Halachicznie każdy gatunek drzewa lub krzewu jest dopuszczalny, podobnie jak trzcina lub sitowie.


Szałas musi znajdować się pod gołym niebem. Musi mieć co najmniej trzy ściany, ale zalecane jest zbudowanie szałasu o czterech ścianach. Szałas musi mieć wymiary co najmniej siedem na siedem tefachim, a wysokość jego ścian nie może być mniejsza niż  10 tefachim. Dach musi być umieszczony także na co najmniej tej wysokości.


Dach musi pokrywać większość powierzchni szałasu tak, aby rzucany przez niego cień był zawsze większy od części oświetlonej słońcem.


* Tefach (szerokość pięści) wynosi 8 cm (według opinii Chajima Nae), 9 cm (według opinii Moszego Fensteina) lub 9.6 cm (według opinii Chazon Isz).
Lulaw.jpg
Chłopiec z lulawem.
Autor: Isidor Kaufmann (1853-1921)


"Tymczasowe mieszkania"


Jesteśmy teraz w okresie w którym wypada wiele świąt. Zbliża się już kolejne - Sukot. Sukot znaczy po hebrajsku "szałasy" albo, jeśli ściślej, "tymczasowe mieszkania". Dziwne, prawda? Dlaczego mamy święto, które nazywa się "tymczasowe mieszkania"?

W Talmudzie odnajdujemy dyskusję między Rabinami, na temat pierwotnej przyczyny obchodzenia święta Sukot. Według Rabina Eliezera jest to wspominanie "anenej kawod" - "chmur chwały", które otaczały i chroniły naszych przodków w czasie wędrowania przez pustynię, po wyzwoleniu z niewoli w Egipcie. Według Rabina Akiwy u źródeł święta Sukkot leżą w istocie szałasy w których żyli nasi przodkowie w czasie wędrówki po pustyni.

Dyskusja naszych Rabinów dotyka głębszej kwestii, niż widać na pierwszy rzut oka. Rabin Eliezer i Rabin Akiwa tak naprawdę w swojej dyskusji zadają pytanie: czym jest cud? Według Rabina Eliezera odpowiedź jest prosta: cud to zjawisko nadprzyrodzone. Rabin Akiwa prawdopodobnie by się zgodził, że zjawisko nadprzyrodzone jest cudem, ale według niego największym cudem jest siła zaufania jakie żydowski naród pokłada w Bogu. Ten fakt, że nasi przodkowie, po 210 latach niewolnictwa, zaufali Bogu na tyle, że wyszli na Jego rozkaz na pustynię, do miejsca bez wody i bez życia i tam założyli tymczasowe szałasy. To wydarzenie jest według Rabina Akiwy największym cudem związanym z Sukkot.

Dyskusja naszych Rabinów pokazuje Ich odmienne poglądy na istotę judaizmu, sięgające głęboko i stanowiące znakomity materiał do przemyśleń.

Słowo suka przychodzi ze słowa s'chach. S'chach jest nazwą dachu suki. Dach suki musi być zrobiony z czegoś, co rośnie z ziemi: gałęzi, liści, itp. Z drugiej strony koszerny dach suki nie może być szczelny. Musi być przez niego widoczne niebo i gwiazdy. Musi dawać więcej cienia niż przepuszczać słońca, ale słońce i powietrze muszą mieć dostęp do wnętrza szałasu. Dach suki definiuje jego tymczasowość - ściany szałasu mogą być jednolite i szczelne. To tak jakby Bóg wymagał od nas, abyśmy na tydzień wyszli z naszych bezpiecznych domów i żyli pod niebem, żebyśmy odczuli jak bardzo jesteśmy od Niego bezpośrednio zależni.

Odnośnie ściany suki - w samym wyglądzie słowa po hebrajsku jest wskazówka, jak mają wyglądać ściany koszernej suki. W Biblii słowo suka pisze się następująco: samech, kaf, hej. Pierwsza literka, samech, ma cztery "ściany" (jest zamknięta z czterech stron). Tak więc najlepiej, jeśli suka będzie zbudowana z czterech ścian.

Następna literka, kaf, ma tylko trzy "ściany". Suka z trzech ścian jest też koszerna. Ostatnia literka, hej, ma tylko dwie i pół "ściany". W najgorszym wypadku, jeśli nie ma innej możliwości, istnieje możliwość zbudowania koszernej suki jedynie z dwóch i pół ściany. (Muszę podkreślić, że powyższy opis jest bardzo ogólny, w istocie jest dużo innych szczegółowych wskazówek na temat budowy koszernej suki. Osoba która chce sama ją zbudować, musi się skontaktować ze swoim Rabinem.) Można postulować, że powód stopniowego zmieszania poziomu koszerności szałasu razem ze stopniowym obniżeniem stabilności jego ścian jest związany z tym, że tymczasowość suki ma być wyrażona w jego dachu, a nie w ścianach.

Kolejną istotną kwestią jest czas obchodzenia Sukot. Logicznym byłoby świętować Sukot po Pesach, po święcie exodusu, kiedy nasz naród wyszedł z niewoli w Egipcie na pustynię. Dlaczego Tora nam każe świętować Sukot teraz a nie wcześniej? Talmud odpowiada, że w okresie Pesach (kwiecień/ maj) nie można by stwierdzić, czy siedzi się w szałasie dla wypełnienia micwy siedzenia w nim, czy się siedzi w szałasie dla przyjemności, bo jest gorąco na ulicy. Dlatego Tora "przeniosła" świętowanie Sukot na jesień, kiedy nikt dla przyjemności nie siedzi na zewnątrz, w szałasie.

Pokładam nadzieję i błogosławię nam wszystkim, abyśmy wszyscy znaleźli siłę, aby osiągnąć to co jest cudem według Rabina Akiwy - zaufanie do naszego Boskiego Ojca i w rezultacie otrzymać to, co jest cudem według Rabina Eliezera - "chmury chwały", które ochronią nas przez całe życie.


Gut Szabes und Gut Jontef - Szabat Szalom WeHag Sameach!


Wszystkiego dobrego i najlepszego.


Rabin Jicchak Rapoport



Wypowiedź rabina za FŻP

http://the614thcs.com/26.883.0.0.1.0.phtml
« Ostatnia zmiana: Październik 01, 2012, 10:27:07 wysłane przez Kiara » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #216 : Październik 16, 2012, 16:08:07 »

Dla lepszego zrozumienia religij , kultury i tradycji Żydów polecam uważne i ze zrozumieniem przeczytanie tego tekstu.

*****

PRAWO A SENS
pytanie od KP :



Obserwując z dystansu niektóre reguły judaizmu i czytając na waszej stronie o różnych przepisach dotyczących szabatu,  albo tego, czego nie wolno jeść, albo nakazu odmawiania błogosławieństw itd, mam pytanie zasadnicze: jaki sens mają te wszystkie prawa? co z nich ma sensownego wynikać?

Sofer1.jpg
odpowiedź :


Prawa religijne judaizmu postrzegane są nie tylko przez ludzi nieobeznanych z tą religią, ale także zbyt często przez ludzi wyznających judaizm, jako  coś, co uznaje się za element  odwiecznej tradycji, ale na temat czego nie zadaje się wnikliwych pytań.  A przecież religia ma być mądrością, nie nawykiem, a judaizm ceni pytania nie mniej od odpowiedzi.


Bowiem gdy przyjrzymy się bliżej prawom religijnym, okaże się,  że spełniają one nie żadne magiczne, ale bardzo konkretne - i dające się wyjaśnić, zrozumieć i opisać - funkcje na różnych poziomach, nie są celem samym w sobie, nie wzięły się znikąd, a stanowiąc esencję judaizmu, są także składnikiem jego filozofii wprowadzanej w praktyczne działanie. Działanie, w którym ma przede wszystkim sprawdzać się główny cel tej religii: kształtowanie lepszych ludzi, czyniących lepszym świat.

Wszystkie zasady religijnego prawa  judaizmu pomagają w osiągnięciu tego celu. Byłoby jednak całkowitym absurdem i naiwnością oczekiwanie, że mechaniczne wypełnianie przepisów religijnego prawa i przykazań automatycznie uczyni ludzi lepszymi. Oznaczałoby to, że prawo żydowskie ma w sobie jaką magiczną siłę. Oczywiście, tak nie jest. Prawa judaizmu tworzą system, który trzeba poznać, aby go zrozumieć. Tak jak trzeba poznać język, aby zrozumieć zapisany w nim tekst. Mechaniczne przestrzeganie praw religijnych – to jak czytanie na głos  tekstu w niezrozumiałym języku. Wydobywają się dźwięki, ale co z nich dla nas wynika?

Aby zrozumieć, warto przyjrzeć się rodzajom tych praw.  Istnieje wiele sposobów kategoryzacji praw obowiązujących w judaizmie. Do najbardziej znanych należą podziały na:


    przykazania nakazujące [micwot ase] (na przykład nakaz szanowania rodziców).
    przykazania zakazujące [micwot lo taase] (na przykład zakaz mordowania).

oraz

    dotyczące relacji pomiędzy człowiekiem a Bogiem [bein adam le-Makom] (np. prawa dotyczące modlitwy).
    dotyczące relacji pomiędzy człowiekiem a człowiekiem [bein adam le-chavero] (np. prawa dotyczące uczciwego postępowania w interesach).

a także

    rozporządzenia [chukim] (prawa bez wyraźnej praktycznej przyczyny, np. zakaz jedzenia mięsa zwierząt, które nie posiadają wymaganych cech przesądzających o koszerności).
    osądzenia  [miszpatim]  (prawa z wyraźnymi celami społecznymi, np. zakaz kradzieży).
    upamiętnienia [edujot] (prawa skoncentrowane na upamiętnianiu wydarzeń z przeszłosci, np. prawa dotyczące obchodzenia świąt)


Istnieje także podział praw na kategorie, który pozwala wyraźnie zaobserwować, w jaki sposób prawa te mają spełniać odmienne funkcje adresowane do różnych aspektów osobowości człowieka i różnego wymiaru jego działań. Podział ten wykazuje wewnętrzną logikę systemu, który tworzą prawa religijne.


Wyróżnia on cztery kategorie:


    Prawa refleksyjne, których celem jest duchowe podniesienie, udoskonalenie człowieka, który ich przestrzega.

mdl.jpg   
Przykład: prawa dotyczące modlitwy. Modlitwa nie jest dla Boga. Modlitwa jest dla człowieka, który się modli. Hebrajskie słowo lehitpalel nie oznacza „prosić” ani „zwracać się do Boga”. Rdzeń tego słowa – pe lamed lamed – znaczy „sądzić”, a nawet wprost „sprawdzać”. Lehitpalel („modlić się”) oznacza więc „sądzić samego siebie”, „analizować, sprawdzać siebie”. Niezależnie więc, czy modlitwa jest prośbą, czy dziękczynieniem – zawsze celem jej nie jest uzyskanie jakiegoś przywileju, nie jakieś „coś za coś”, ale uczynienie z nas samych lepszych ludzi, dzięki analizie własnego postępowania, chęci jego doskonalenia i głębszego zrozumienia samych siebie oraz świata wokół nas, bo to ostatecznie najbardziej umożliwia duchowy kontakt z Bogiem.

Człowiek, który regularnie oddaje się modlitwie - czyli "sprawdza siebie samego" - świadomie zmienia się pod wpływem tej czynności. Jej celem jest stanie się lepszym w sensie etycznym, bo w modlitwie rozlicza się przed Bogem, z tego, jakim dobrym, lub jakim złym jest się człowiekiem.
   cicit1.jpg

Następny przykład prawa refleksyjnego to nakaz noszenia cicit. Refleksyjny sens i cel tego prawa jest przedstawiony w Torze. W Bemidbar (15, 37-40) czytamy słowa Boga skierowane do Moszego: „Przemów do synów Jisraela i powiedz im pouczając ich: niech zrobią dla siebie cicit na rogach swoich ubrań [i niech czynią tak] przez [wszystkie] ich pokolenia. Umieszczą nić niebieskiej [wełny] w cicit w każdym rogu. To będzie dla was cicit. Gdy go zobaczycie, będziecie pamiętali o wszystkich przykazaniach Boga, żebyście je wypełniali i żebyście nie podążali za [szpiegami złej skłonności, a są nimi] wasze serca i wasze oczy, które was zwodzą, i żebyście pamiętali i wypełniali wszystkie Moje przykazania i byli święci dla waszego Boga”.

To przykazanie, którego – jak widzimy – dokładne i racjonalne uzasadnienie znajduje się w cytowanym powyżej wersecie Tory, nakazuje umieszczanie cicit („frędzli”) na ubraniach, aby pamiętać 613 przykazań Tory i postępować w każdej sytuacji zgodnie z nimi (podobny mechanizm psychologiczny wykorzystywany bywał wówczas, gdy komuś, kto ma tendencję do zapominania, polecano zawiązywać węzeł na chustce do nosa).

Nie inaczej wygląda sprawa mezuzy. Nie jest to z pewnością żaden „amulet” czy "talizman" przynoszący powodzenie albo chroniący przed nieszczęściem.

Tu chodzi o konkretny mechanizm psychologiczny. Gdy Żyd wchodzi do swojego mieszkania, widzi mezuzę – jej widok przypomina mu o tym, jak powinien zachowywać się w domu, wobec swoich najbliższych, i jak wypełniać przykazania dotyczące relacji pomiędzy nim a Bogiem. Gdy wychodzi z domu – też za każdym razem dostrzega mezuzę przy drzwiach i przypomina mu ona o wymaganiach etycznych, jakie Tora stawia jego zachowaniu wobec ludzi i świata, który znajduje się po drugiej stronie drzwi jego domu.

 


    Prawa etyczne (dotyczące bezpośrednio etyki), które zapewniają moralne, sprawiedliwe traktowanie innych ludzi.


Niektóre z tych etycznych praw, jak na przykład ostatnie sześć z Dziesięciu Przykazań [Oświadczeń] (szanowanie rodziców, niemordowanie, niecudzołożenie, niepopełnianie kradzieży, nieskładanie fałszywych zeznań, niepożądanie cudzej własności) zostały przyjęte - po tysiącleciach od ich sformułowania w Torze - przez prawie każdą cywilizację świata.

Znaczenie tych praw trudno przecenić. Nawet ludzie, którzy nie mają do czynienia z żadną religią monoteistyczną, akceptują te prawa, bo należą one do najgłębszych wartości uniwersalnych.

Nie wszyscy wiedzą jednak, że obowiązuje niezliczone mnóstwo innych żydowskich praw etycznych, regulujących sytuacje biznesowe, traktowanie starszych, opiekę nad słabymi, prześladowanymi, wdowami, sierotami, chorymi, obcymi, biednymi, ludźmi w żałobie, a także postępowanie w każdej innej dziedzinie życia, jak na przykład etyczne traktowanie zwierząt.

Wynika to z faktu, że w pojęciu judaizmu nie wystarcza niekrzywdzenie innych, aby być dobrym człowiekiem. Nie czyniąc zła, zaledwie nie jest się złym człowiekiem. Aby być dobrym, trzeba - według judaizmu - nie być biernym, ale aktywnie czynić dobro. Najważniejszym celem wszystkich żydowskich praw jest stwarzanie dobrych ludzi. Prawa etyczne służą temu w sposób najbardziej bezpośredni.

 


    Prawa dotyczące pojęcia "świętości", które stawiają sobie za cel podniesienie działań ludzkich z poziomu podobieństwa do zwierzęcia, do poziomu podobieństwa do Boga.

Szabat2.jpg   
Judaizm domaga się, aby Żydzi byli nie tylko moralnym, ale także uświęconym ludem: „Bądźcie święci, bo Ja, Bóg, wasz Bóg, jestem święty” (Wajikra 19:2). Bowiem nie tylko etyką żyje człowiek. Etyka umożliwia człowiekowi przetrwanie; natomiast dążenie do świętości uszlachetnia jego życie - uwzniośla, nadaje mu sens.

Celem praw świętości jest czynienie świętymi nie ludzi (skojarzenia z pojęciem świętości znanym w katolicyzmie byłyby tu dość mylące), ale ludzkich zachowań i działań. Człowiek jest stworzony "na obraz Boga", ale ma także wiele wspólnych cech ze zwierzęciem. Jest istotą "pogranicza" - już zaawansowanej kultury, ale jeszcze instynktu. To jedno z podstawowych ustaleń judaizmu w jego koncepcji człowieka.

Według judaizmu człowiek jest istotą o atrybutach jednocześnie boskich i zwierzęcych. Posiada on umiejętność rozróżniania dobra i zła, ma potencjał duchowy, ma wolną wolę, ale jednocześnie ma ciało, odczuwa ból, podlega instynktom i jest śmiertelny. Zawieszony pomiędzy światem fizycznym a duchowym, człowiek może albo zbliżać się do Boga rozwijając w sobie sferę duchową, albo może żyć podobnie jak zwierzę. Zachowywanie się więc jak zwierzę przychodzi człowiekowi naturalnie i z łatwością, natomiast zachowywanie się na obraz Boga – wymaga wiedzy, wysiłku, samokontroli. Doskonalenie siebie samego jest dla człowieka w znacznym stopniu opanowywaniem instynktów. To właśnie jest przyczyną tak wielu przykazań rządzących tymi zachowaniami człowieka, które są zbliżone do zachowań zwierząt - to znaczy naturalnymi., wynikającymi bezpośrednio z ludzkiej biologii.

Judaizm zachowaniom takim absolutnie nie zaprzecza, ani ich też nie potępia, ale usiłuje uświęcić je poprzez prawa świętości.

Czynnościami, które w sposób oczywisty dzielimy ze zwierzętami, jest zaspokajanie potrzeb fizycznych - np. jedzenie, picie i stosunki seksualne. Dlatego szczególnie wiele praw dotyczy tych sfer ludzkich działań.

Możemy jeść i angażować się w czynności seksualne tak, jak robią to zwierzęta. Możemy też nadawać im wyższy wymiar. Nawet w niereligijnym życiu zdajemy sobie sprawę zarówno z naszej zdolności do zachowania się jak zwierzę, jak i z niestosowności takiego zachowania. Dlatego, na przykład, mówimy, że ktoś „je jak świnia”, albo porównujemy człowieka, który ma wielu seksualnych partnerów, do królika, czy kotki.

Np. prawa dotyczące zaspokajania instynktu głodu zawierają nakaz umycia rąk (rytualnego oraz ze względów higienicznych) i odmówienia błogosławieństwa, a później wygłoszenia błogosławieństwa-dziękczynienia za pokarm. Inne przykazanie stwierdza wprost w czym rzecz, forumułując jednoznaczny zakaz: "Nie wolno jeść jak żarłok i pijak").

W sprawie czynności związanych z seksem, judaizm podobnie stara się nadawać wyższy sens temu, co jest w sposób naturalny związane z ludzką fizycznością. Prawo żydowskie nie pozwala więc Żydowi angażować się w czynności seksualne w każdym czasie, gdy pojawi się ochota. Oboje małżonkowie zobowiązani są do powstrzymywania się od seksualnych kontaktów przez pewien okres czasu każdego miesiąca, a seks z żoną nie może odbywać się wbrew jej woli.

Gdy te warunki są spełnione, judaizm postrzega akt seksualny jako  kwintesencję świętości, stąd w tradycji żydowskiej noc szabatowa jest uważana za najbardziej odpowiedni moment na kontakt seksualny w małżeństwie. Pogląd ten pojawia się już w Talmudzie (Bawa Kama 82a; Ketubot 62b). Szulchan Aruch nazywa stosunek seksualny „podwójną micwą” („wypełnieniem dwóch przykazań”), ponieważ stanowi on wypełnienie nakazu prokreacji oraz nakazu cieszenia się Szabatem (Oneg Szabat – Radość Szabatu). Oba te nakazy znajdujemy w Torze. Kabalistyczne dzieło Zohar uważa, że kontakt fizyczny w Szabat stwarza specjalną „duszę szabatową.

Judaizm robi wszystko, co możliwe, aby uświęcić seksualne zachowania człowieka właśnie dlatego, że są one w wyjątkowo intensywnie wyznaczane przez biologię (instynkt). Wyspa w nurcie czasu powszedniego, jaką jest Szabat, wydaje się ku temu idealną okazją.

Powszechne jest, nawet wśród religijnych Żydów, mieszanie pojęcia moralności ze świętością. Pomiędzy nimi istnieje jednak ogromna różnica, która przesądza o hierarchizacji tych praw. Działanie może być przeciwne żydowskim prawom świętości, niekoniecznie będąc niemoralnym - na przykład jedzenie "jak świnia”. Nie krzywdzi ono nikogo, co najmniej w sposób bezpośredni. Oczywiście odwrotna sytuacja nie podlega tej regule: każde niemoralne działanie, na przykład morderstwo, kradzież, plotka itd - jest zawsze też, już ze swej natury,  działaniem przeciwnym świętości, bo przeciwstawia się przykazaniom Tory. Jest więc możliwe, by działać moralnie, ale wbrew lub "obok" praw świętości, ale absolutnie nie jest możliwe, aby działać niemoralnie i wciąż być uświęconym.

 


    Prawa narodowe (związane z przeszłością narodu [ludu] żydowskiego), które służą utożsamianiu się z narodem i z jego historią.

   maca1.jpg
Chyba jednym z najbardziej znanych narodowych praw judaizmu jest jedzenie macy w czasie święta Pesach. Gdy Żydzi byli wyzwalani z niewoli egipskiej, nie mieli czasu, aby zakwasić ciasto, i w zamian jedli niewyrośnięty chleb – macę. Trzy tysiące dwieście lat później religijni Żydzi wciąż powstrzymują się przed jedzeniem chleba w okresie wszystkich dni święta upamiętniającego Wyjście Żydów z Egiptu.

Jeszcze bardziej wyraźny cel stawia sobie nakaz "opowiedzenia synowi" o Wyjściu z Egiptu, który realizuje  się poprzez uczestnictwo w pesachowym sederze z udziałem dzieci i odczytanie Hagady na Pesach, które ma prowokować najmłodszych uczestników sederu do zadawania pytań. I prowokuje skutecznie od tysięcy lat!

Trudno przecenić rolę Hagady. Po ponad trzech tysiącach dwustu latach od wyjścia z niewoli egipskiej prawie każdy Żyd wie, co było powodem niewoli, jak odzyskana została wolność, jakie wydarzenia ją poprzedziły, jak wyglądało opuszczenie Egiptu, którego dnia to nastąpiło, co jedzono w tym czasie, jakie było zachowanie uciekinierów, kto nimi kierował, jakie trudności i konflikty czekały na nich w czasie wędrówki przez pustynię. I każda z tych informacji przyporządkowana jest osobnemu prawu religijnemu, które obowiązuje w Pesach.

Wszystko to, w znacznym stopniu, dzięki Hagadzie, której odczytanie - i zrozumienie każdego jej słowa - jest również wypełnieniem religijnego prawa.

Narody nieposiadające odpowiednika Hagady i rytuału przypominającego i nauczającego o ich korzeniach – nie mają, niestety, najczęściej pojęcia skąd, kiedy i dlaczego wzięły się tam, gdzie są. Nic nie buduje tak poczucia wspólnoty wartości i losu, a - w konsekwencji - wzajemnych relacji, jak wspólne przypominanie sobie o wspólnej przeszłości.

Np. inne prawo narodowe ustala post na dziewiąty dzień miesiąca Aw – w dniu narodowej żałoby upamiętniającej zniszczenie dwóch państw żydowskich i świątyń:  w 586 p.n.e i także w 70 roku n.e. Istnieją też prawa ustanawiające święta zadedykowane wydarzeniom nie tragicznym, ale szczęśliwym: Chanuka i Purim, oba upamiętniające zwycięstwa narodu żydowskiego nad jego prześladowcami.

Zakotwiczenie we wspólnej tradycji, wspólnej historii i - przede wszystkim - we wspólnych wartościach, zwłaszcza etycznych, które odwołują się w swojej genezie do transcendentnego źródła (Bóg), nadaje ludzkiemu życiu sens i tym samym daje ludziom szansę na lepsze, szczęśliwsze, pełniejsze życie.


http://www.the614thcs.com/40.1369.0.0.1.0.phtml


Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #217 : Październik 18, 2012, 15:02:04 »

Świetny test etyczny dla poznania prawdy o drugim człowieku, judaizm ma swoje stare sposoby, dobrze gdy zachowania są spontaniczne , a nie na zasadzie wyuczonego sposobu reakcji.

Kiara Uśmiech Uśmiech


TEST CHARAKTERU, CZYLI KOSO, KISO i KA'ASO



Prawdziwy charakter człowieka może być oceniony przez trzy rzeczy: jego kubek (koso) [jak zachowuje się pod wpływem alkoholu], jego sakiewkę/portfel (kiso) [jak postępuje w sprawach dotyczących jego pieniędzy] i jego gniew (ka'aso) (Eruwin 65b).


Mędrcy dodają: jeszcze po tym, co robi dla przyjemności [inna wersja: z czego się śmieje - co go bawi].
portfel_001.jpg
 
pytanie od RD:

    Czy judaizm poleca jakąś metodę na szybkie ocenienie człowieka? Mam zamiar zaangażować się w spółkę biznesową z kimś, kogo znam stosunkowo krótko i chciałbym znaleźć metodę na jego lepsze poznanie. Chodzi mi o ocenę charakteru.

 
odpowiedź :

Może to zaskakujące, ale tak!

W Talmudzie (Eruwin 65b) zawarta jest słynna rada, w jaki sposób poznać charakter człowieka. Człowieka najprędzej i najlepiej poznaje się po jego 'koso, kiso i ka'aso' czyli - po jego "kielichu, kiesie i kipiącym gniewie". (dosłownie: kubek, sakiewka, gniew)

Oznacza to, że prawdziwy charakter człowieka ujawnia się szczególnie wyraźnie wówczas, gdy jest on pod wpływem działania alkoholu, gdy jest zmuszony wbrew swojej woli do wyjęcia portfela i gdy postawiony jest w sytuacji konfliktowej, na która normalną reakcją jest gniew.

    Alkohol znosi wszelkie bariery i odbiera takt. Uniemożliwia samokontrolę oraz samokrytycyzm. Po prostu zdziera maskę.

    Konieczność wydania pieniędzy też nierzadko ujawnia w człowieku jego charakter, bo poddaje go działaniu stresu i wpływa silnie na jego nastrój.

    I wreszcie gniew. Często odbiera - nawet silniej niż alkohol - samokontrolę, a to pozwala zaobserwować, na ile  - w emocjach - człowiek przestaje logicznie i racjonalnie myśleć. A na koniec daje też okazję do sprawdzenia, czy umie przyznać się do błędu i czy zna słowo "przepraszam".


W literaturze pojawia się także rada, aby obserwować wnikliwie, jak osoba, której charakter chcemy lepiej poznać (zwłaszcza ktoś, z kim jesteśmy związani uczuciowo lub biznesowo, traktuje ludzi, wobec których odczuwa wyższość (bo występuje z pozycji uprzywilejowanej) i z których zdaniem nie musi się liczyć (podczas gdy ich obowiązuje zawodowa uprzejmość). Np. jak traktuje kelnerki, obsługę hotelową i.t.d.

Jest to bardzo dobry test charakteru i pożyteczny dla nas:  istnieje duża szansa, że gdy pojawią się jakieś problemy w naszym związku, będziemy najpierw traktowani właśnie tak, a wkrótce później - jeszcze gorzej.

http://www.the614thcs.com/27.1671.0.0.1.0.phtml
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #218 : Październik 23, 2012, 11:17:00 »

Bardzo interesujący temat.....


DWIE SKŁONNOŚCI
Family_1_2_1.jpg



Natura ludzka podlega działaniu dwóch potężnych sił: jecer hara i jecer hatow.

Jecer hara jest instynktem wyrosłym z egoizmu i jest odpowiednikiem tego, co tysiące lat później Zygmunt Freud określił jako id: skupia w sobie energię agresji, niemoralnych pożądań, egoistycznych zachcianek i inklinacji. Jecer hatow jest natomiast ekwiwalentem freudowskiego superego. Jest to system wartości (społecznych norm), uznawanych przez człowieka za własne, które kierują go w stronę dobra - w miarę, gdy dojrzewa społecznie i indywidualnie.

W dyskusjach rabinów rozróżnienie jecer hara (inklinacja do złego) od jecer hatow (inklinacja do dobrego) jest bardziej wyrafinowane, niż można sądzić po ich nazwach. Jecer hara nie jest żadną demoniczną siłą popychającą człowieka do czynienia zła, ale jest naturalną tendencją do zapewniania sobie przyjemności, poczucia bezpieczeństwa i posiadania, która - gdy nie kontrolowana przez jecer hatow - może prowadzić do zła. Natomiast kontrolowane jecer hara kieruje do społecznie pożądanych rezultatów: małżeństwa, utrzymywania kontaktów społecznych, prowadzenia działalności zawodowej.

Rabini wyraźnie podkreślali, że jecer hara nie jest złem samym w sobie, ale będąc inklinacją do zła, może do zła prowadzić.

Podstawą jecer hara jest instynktowny "egoizm", charakterystyczny dla natury każdej żywej istoty. Problem w tym, że ten "egoizm" jest naturalny, a altruizmu trzeba się uczyć. Altruizm polega właśnie na ograniczaniu swojego egoizmu dla dobra innych, z myślą o innym człowieku (lub innej istocie żywej).

Jest to trudne, bo wymaga ograniczeń. Jecer hara podpowiada szybkie i proste rozwiązania - z natychmiastowym zaspokojeniem: widzę przedmiot, który chcę mieć - więc biorę. Jecer hatow zmusza do pomyślenia: nie należy on do mnie, jego zabranie będzie krzywdą dla jego właściciela.

Pożądanie (np. seksualne - klasyczny przykład jecer hara) nie jest czymś złym samo w sobie. Nic nie jest złe samo w sobie, ale każda rzecz może prowadzić do dobra lub zła. Pożądanie (niezależnie, jakie ono jest i niezależnie, czego się pożąda) może być zaspokojone w taki sposób, który kogoś skrzywdzi, lub taki, który kogoś uszczęśliwi.

Pożądanie kobiety może prowadzić do gwałtu - wtedy rezultatem pożądania jest wielkie zło. Może także prowadzić do małżeństwa, założenia rodziny, wychowania dzieci - i wtedy rezultatem będzie wielkie dobro.

Pożądanie przedmiotu (dóbr materialnych) może prowadzić do popełnienia kradzieży. Może także prowadzić do zdobywania umiejętności zawodowych i pracowitości.

Podstawą działania w obu powyższych przypadkach jest ta sama skłonność należąca do jecer hara - potrzeba zaspokojenia pożądania, ale w drugim z nich jecer hatow kontroluje postępowanie człowieka i dba, aby rezultaty jecer hara były dobre, bo przecież rezultaty się liczą.

Nie jecer hara stanowi problem, ale to, co z tą skłonnością zrobimy!


http://www.the614thcs.com/27.1760.0.0.1.0.phtml


***********

Pożądanie kobiety przez mężczyznę daje mu komfort etycznej prawości gdy finalizuje je związkiem małżeńskim....  tak jeżeli tylko w perspektywie zaspakajania męskich zmysłów seksualnych rozpatrujemy ten temat , to zapewne jest to wielki skok ewolucyjny mężczyzny. Bowiem do niedawna ( a często jeszcze i teraz) uważał on iż ma prawo do każdej pożądanej kobiety dłużej lub krócej.

Ale... czy sam fakt zawarcia małżeństwa jest wystarczający , czy tylko formalny zapis zmienia wszystko? W ujęciu prawnej ramy tak, bo stworzony związek jest ( bynajmniej być powinien) gwarancją trwałości małżeństwa.

Kobieta powinna być szczęśliwa iż nie jest już tylko obiektem zaspakajania się męskich chuci , stałą się partnerką legalną w małżeńskim kontrakcie. I tu jest problem gdy jest to tylko kontrakt....

Jak okazuje się nagminnie sam kontrakt małżeński nie jest wystarczającym ogniwem łączącym męża i żonę, gdyby tak było nie było by tyle rozwodów.Zatem samo zawarcie związku małżeńskiego dla jego trwałości wieloma pięknymi gwarancjami na papierze , to zbyt mało.

Tak naprawdę jedyną prawdziwą gwarancją trwałości związku małżeńskiego jest w nim splecenie partnerów wielką , piękną  i gorącą miłoscia.Tylko ona jest trwałym spoiwem związku małżeńskiego, gdy się wypala, gaśnie, nie pomogą żadne kontrakty , ludzie męczą się ze sobą, aż nadchodzi moment podjęcia decyzji o rozstaniu.

Zatem wspaniale jest gdy mężczyzna dojrzał już do zrozumienia iż samo zdobywanie  pożądanej  kobiety nie daje mu  pełni szczęscia , potrzeba mu więcej czyli pięknego związku z nią.
A jeszcze wspanialej jest gdy mężczyzna zrozumie iż sam tylko formalny związek zalegalizowany z pożądaną kobietą tez jest niewystarczający do przeżywania pełni szczęścia. W nim , dla jego piękna i trwałości potrzebna jest miłość obydwojga, która rozpali ich serca i splecie sobą pięknie ich losy.

Mili Panowie życzę Wam z całego serca spotkania kobiety której pierwszy raz spojrzycie w oczy , a spojrzenie to rozpali w Was miłość , która wypełni Wasze zrycia do ostatnich  ich dni  pięknem, szczęść iem , radością i wielkim dobrem tworzonym wspólnie.

Kiara Uśmiech Uśmiech

   

Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #219 : Październik 26, 2012, 14:20:12 »

Zasady życia , skala ważności....  wiara czy czyn? Dylematy wszystkich ludzi, jak na to zapatruje się Judaizm?
Jak dla mnie z tej postawy wypływa głęboka mądrość.. zatem naprawdę nie ważne czy wierzysz w Boga, ważne jak postępujesz w swoim życiu, bowiem etyczność , prawość , dobro i mądrość są zasadami   Stwórcy przekazanymi człowiekowi,realizując je w swoim życiu realizujesz plan rozwoju życia Stwórcy.

Kiara. Uśmiech Uśmiech





   
WIARA CZY CZYNY?
pytanie od KL :

    Jeden Żyd wierzył w Boga, ale nie żył według zasad Tory. Drugi Żyd żył według zasad Tory, ale nie wierzył w Boga. Który z nich czynił lepiej?

x123_1_1.jpg

odpowiedź :

 

W judaizmie czyny są zdecydowanie ważniejsze od wiary. Wiary w Boga. Wiara bez czynów jest pusta. Niczego i nikogo nie czyni automatycznie i magicznie lepszym. A jednak dobre uczynki - nawet bez wiary - wciąż pozostają źródłem dobra. Ponadto to czyny podlegają ocenie, a nie wiara. Z bardzo prostego powodu: człowiek nie może sobie "nakazać" wiary, wiara nie jest przedmiotem wyboru. Natomiast czyny - są! Można sobie "nakazać" właściwe postępowanie.

Człowiek ma wolną wolę, więc może decydować o swoich zachowaniach. Może żyć według zasad Tory, przestrzegając przykazań, albo może żyć niezgodnie z jej zasadami. Jeżeli wybiera to pierwsze - spełnia wolę Boga.

Wiara natomiast jest wyłącznie kwestią wiary, a nie wolnej woli. Jeżeli ktoś nie wierzy, to nie może sobie tego narzucić wolą, a więc za brak wiary nie może być osądzany.

Na Pana pytanie odpowiada fragment z tekstu Dennisa Pragera i rabina Josepha Telushkina:

Judaizm podkreśla przewagę czynów nad wiarą.

Judaizm domaga się działań o wiele bardziej, niż wiary. Talmud przypisuje Bogu wygłoszenie oświadczenia, które jest prawdopodobnie zupełnym wyjątkiem wśród religijnych  tekstów: "Lepiej, aby oni (Żydzi) porzucili mnie, ale aby przestrzegali moich praw" (ponieważ, dodaje Talmud, poprzez praktykowanie praw judaizmu, Żydzi powrócą do Boga {Talmud Jerozolimski, Haggiga 1:7}). Według judaizmu, można być "dobrym Żydem" wątpiąc w istnienie Boga, jeśli postępuje się według praw judaizmu.

Natomiast sytuacja odwrotna przynosi radykalnie inny rezultat, ponieważ Żyd, który wierzy w Boga, ale działa przeciwnie do praw Tory, nie może być uważany za "dobrego Żyda".

Nie jest oczywiście naszą intencją odmawianie Bogu centralnego miejsca w judaizmie. Chodzi nam tylko o podkreślenie, że judaizm może być praktykowany niezależnie od czyjegoś aktualnego stopnia wiary w istnienie Boga. Można wpisać judaizm w swoje własne, codzienne życie, poprzez studiowanie judaizmu i jego praktykowanie w działaniach, nawet wtedy, gdy wątpi się w Boga, ponieważ studiowanie judaizmu i działanie w zgodzie z jego prawami już samo w sobie jest cenne zarówno dla jednostki jak i dla społeczeństwa. Ponadto nasze doświadczenie potwierdza, że gdy zacznie się studiować judaizm i żyć w zgodzie z nim, wiara w Boga stanie się znacznie bardziej osiągalna. Jak zauważa Talmud, kiedykolwiek mężczyzna lub kobieta zaczynają praktykować judaizm ze względu na przyczyny nie związane z Bogiem (racjonalne lub etyczne przekonania), na koniec będą czynili to z powodu Boga (Pesahim 50b).


http://www.the614thcs.com/40.832.0.0.1.0.phtml

==========================================

Wyjaśnienie w związku z kolejną nagonką na Żydów i ich sposobem zabijania zwierząt, warto wiedzieć by nie powielać kolejny razgłupot.

Kiara Uśmiech Uśmiech



Akcja Gazety Wyborczej trwa

Tym razem Żydzi nie będą tymi, którzy torturują hostię lub mordują chrześcijańskie dzieci, ale tymi, którzy torturują i mordują zwierzęta.

 

...

 


 

26 października,  dwa dni po opublikowaniu artykułu, o którym pisałem tu w tekście "Nie udawaj, że o tym nie wiesz, Gazeto Wyborcza!", ukazuje się na portalu gazeta.pl kolejny artykuł na ten sam temat.

Tytuł bardzo znamienny:

Ubój rytualny "wielki, podły biznes niehumanitarnego zabijania zwierząt dla kasy"


Wszystko co ważne i groźne, jest w tym tytule. Naładowane negatywnymi konotacjami przymiotniki "wielki", "podły", "niehumanitarny" i rzeczowniki "biznes" oraz "kasa", przypisuje on czemuś obcemu, tajemniczemu, budzącemu grozę oraz skojarzenia z satanizmem i horrorem, czyli "ubojowi rytualnemu".

Chodzi tu o dwadzieścia rzeźni w Polsce, które przygotowują mięso na eksport  do krajów muzułmańskich oraz Izraela i są pewnie pod względem traktowania zabijanych zwierząt ani nie lepsze i nie gorsze niż wszystkie pozostałe. I artykuł wyraźnie wskazuje, że to te rzeźnie robią "kasę".

Istnieje jednak ogromne niebezpieczeństwo, że wcale nie polskie rzeźnie uznane zostaną za głównego wroga w "walce", do której w pierwszym zdaniu wzywa artykuł: "Do końca roku obrońcy praw zwierząt mają czas na walkę o zakazanie uboju rytualnego!"

To żydowska SZECHITA  (tzw. "ubój rytualny") - od tysięcy lat najbardziej humanitarny sposób pozbawiania życia rzeźnych zwierząt - staje się w tekstach o tej tematyce, a zwłaszcza w licznych komentarzach pod artykułami, celem ataku. I można mieć bardzo poważne obawy, że to szechita będzie nadal obiektem wybieranym do powszechnego kopania i potępiania w mediach. I to kopania nie w znaczeniowej próżni, ale w towarzystwie: razem z judaizmem i Żydami.

A pamiętajmy, że we współczesnej kulturze znacznie łatwiej postawić na piedestale medialnego współczucia zwierzę, niż człowieka, więc Żydzi już za chwilę będą tu odgrywali swoją stałą rolę wyznaczoną im przez odwieczną tradycję europejskiego antyjudaizmu i nienawiści do narodu żydowskiego: powszechnego wroga, ale według nowych kryteriów wartości. Ten sam mechanizm, ale w nowych warunkach kulturowych: będą tym razem nie tymi, którzy torturują hostię lub mordują chrześcijańskie dzieci, ale tymi, którzy torturują i mordują zwierzęta!

Nawet, jeżeli nikt w mediach nie powie tego wprost, obraz Żydów będzie wyrazisty i zbudowany z asocjacji: obcy, którzy domagają się kultywowania okrutnych praktyk o genezie religijnej i je opłacają, za którymi stoi "wielki biznes", gdzie ujawnia się "podłość", gdzie chodzi o "kasę", a całość ma charakter "niehumanitarny" - czyli przeciwny dobru człowieka, a więc antyludzki. I znów tortury. I znów krew.

Klasyka?

Tak. Niestety klasyka.

 

W artykule na portalu gazeta.pl jest też umieszczone nagranie z fragmentem wypowiedzi zoologa - zaproszonego 26 października do TOK FM profesora Andrzeja Elżanowskiego,  od dawna oburzonego "ubojem rytualnym".

Profesor wypowiada następujące zdania, które sygnalizują (i ilustrują) w tak oczywisty sposób zagrożenia, o których piszę, że pozostawiam je bez komentarza:

(...) my doskonale wiemy o tym... wszyscy o tym wiedzą że w wyniku uboju rytualnego... po uboju rytualnym Żydzi przyjmują tylko część ... to znaczy przednie części ciała zwierzęcia jako koszerne są uznawane... cała tylna część ciała zwierzęcia nie jest uznawana za koszerną i oczywiście idzie do ogólnego obrotu... do ogólnego obrotu to znaczy wszyscy wszyscy... normalni (...śmiech...) no wszyscy Polacy wszyscy obywatele tego kraju ... zresztą innych krajów ... nie wiedząc o tym kupują odpady z uboju... z uboju rytualnego zarówno zresztą żydowskiego... zarówno zresztą koszernego jak i... jak i muzułmańskiego (...)

 

Paweł Jędrzejewski

26 października 2012.

...

 

Księga Bereszit Raba z III wieku n.e. na temat etycznej funkcji szechity: 

Przykazania zostały dane jedynie po to, aby uszlachetniać ludzi. Bo jaką różnicę sprawia Bogu, czy szyję zwierzęcia przecina się od przodu, czy od tyłu? Celem praw, które Bóg wydał, jest doskonalenie istot ludzkich. (Bereszit Raba 44, 1)

 

W związku z tematem szechity:

http://fzp.net.pl/opinie/nie-udawaj-ze-o-tym-nie-wiesz-gazeto-wyborcza

http://fzp.net.pl/opinie/w-odpowiedzi-magdalenie-srodzie

http://www.the614thcs.com/19.1727.0.0.1.0.phtml


http://fzp.net.pl/opinie/akcja-gazety-wyborczej-trwa

Scaliłem posty
Darelk
« Ostatnia zmiana: Październik 27, 2012, 17:42:40 wysłane przez Dariusz » Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #220 : Listopad 05, 2012, 20:52:01 »

Witam,
cz.kolejna
znowu nie moge znalezc watka, wiec zamieszczam tutaj. Teraz o Dionizosie czyli rzymskim Bachusie. Kiedys sadzono , ze jest
pierwowzorem Mojzesza.
Dionizos to bog wegetacji, wina ( winopijacy ), brat Apolla. Mial
bluszczowa korone. Stad zwyczaj laczenia bluszczu z berlem miejskim.
Jest starcem z rogami, ale byl przedstawiany jako mlodzieniec.
Jego matka byla Semele ( corka Kadmosa ), a ojcem byl Zeus czy Jowisz.
Hera, gdy to do niej dotarlo postanowila sie zemscic. Najpierw
wymusila na Zeusie przysiegewiernosci. Potem pod postacia starej
kobiety, namowila Semele aby ta poprosila jej kochanka, ktorym byl
Zeus, aby ten ukazal sie jej w prawdziwej postaci. Uczynil to Zeus
a Semele porazona blaskiem,hukiem i piorunami zmarla. Czyli kara za pyche.
Nieurodzone dziecko najpierw zaszyto Zeusowi, a kiedy sie urodzilo dano je Merkuremu, a ten przekazal je Nimfie Maksie, ktora go
wychowywala dalej, w miejscu o 2 drzwiach.
Od tego zwano go Biformis czyli dwuosobisty ( raz mlody a raz stary,
tak jak wino, ktore czyni ludzi zupelnie odmiennymi). Ale przeniesione to na ducha, oznacza wlasnie Hermafrodyte.
Zwany Bimate/Bimetor- bo mial dwie matki, Semele i Zeusa.
Bromius-od pozaru i grzmotow, ktore spowodowaly smierc jego matki.
Bugenes-bo mial jakby rogi na glowie, takze jako pierwszy woly do plugu zaprzagl
Daemon Bonus-na jego czesc, gdy sprzatnieto stoly to obnoszono puchar z winem.
Dionioius-od historii z Zeusem, ktory go urodzil. Ten skrecal sie z bolu i kustykal bo uwieraly go rogi.
Dithyrambus-od podwojnych drzwi. Byl dwa razy na swiat wydany.
Takze oznacza to, ze pijany winem, nie dochowa sekretu, to co sie w sercu urodzi , to z ust wychodzi.
Eleus-okrzyk wojenny albo dwie rozpustne uroczystosci
Evius/Evohus-od wojny z Tytanami. Gdy go pokonanego przez wroga, Zeus
spostrzegl, to tym imieniem go nazwal. Dionizos pokonany przez Tytana zamienil sie we lwa.
Liber/Liber Pater-od uwolnienia, dlatego czczony we wszystkich wolnych miastach.
Rectus-bo nauczyl wino rozcienczac woda. Pijak wlasnie " recta" chodzi czyli zatacza sie.
Rostrzygal spory trudne,zakladal miasta. Bachantki mu towarzyszace,
mogly oderzeniem tyczki w ziemie, skale otwierac zrodla mlekiem
i miodem plynace. Stosowanie wina wprowadzil, sadzenie winorosli,
robienie miodu oraz uprawe roli( u egipcjan zwany byl Ozyrysem ).
Nauczal handlu oraz zeglowania, kiedy panowal nad Kartaginczykami
czyli Penami. Przepowiadal, wynalazl korone krolewska.
W obrzedach mu poswieconych nalezy uwazac na 3 rzeczy, na to co sie ofiarowuje, na kaplanow oraz na sam obrzed.
Jego drzewa-jodla, bluszcz, dab,drzewo figowe, winorosl.
Jego zwierzeta-smok, sroka.
Ofiara-koziol, bo on nie lubi winorosli. Egipcjanie poswiecali mu swinie.
Jego kaplani to Satyrowie,Sylenowie, Nejady i Bachantki.
Ambrosia-to obrzedy w styczniu obchodzone, sam miesiac nazywano Lenaeus/Lenaon.
Ascolia-po grecku oznacza wor skorzany z winem albo wiatrem wypelniony. Po tych workach z kozlej skory skakano, a potem wieszano na oltarzu obrazki Dionizosa.
Alcitoe ( corka Mineusza ) pogardzila ofiarami skladanymi podczas uroczystoscii zamienila sie w nietoperza.
Sadzi sie, ze Dionizos ma wiele wspolnego z Mojzeszem, urodzeni w Egipcie, zostali wlozeni do kosza i puszczeni na wode. Obaj
posiadali kobiety w wojsku. Orfeusz nazywa juz Dionizosa Mojzeszem,
a takze dwuroznym, bo po rozmowie z Bogiem mial poswiate i promieniowal. Stad jego twarz wydawala sie byc rogata. Jak i u Mojzesza towarzyszyly mu weze i psy ( hebr. Kaleb-pies ).
Dionizos przeszedl przez rzeke za uderzeniem laski ( rzeka Oront ).
Takze Dionizos mial rzucic kij bluszczowy na ziemie, a ktory
zaczal wic sie jak waz i kolo debu sie owinal.
Powiada sie ze ukaral Atenczykow choroba wenryczna bo wzgardzili
jego ofiary. Ale kiedy oddali mu czesc i obrazy z namalowanymi
chorymi czesciami powiesili na oltarzu, to ich od tego uwolnil.
podobne to do historii o Filistynach , ktorzy za nieposzanowanie Arki
dostali Hemoroidy. One znikly gdy poswiecili Bogu obrazy zlote
z namalowanymi tymi czesciami.
Jest nazywany rogatym od slowa puchar, ktory znaczy rogi.
Zeus chromy z zaszytym Dionizosem, to pijany czlowiek.
Kto kocha wino ten gardzi zyciem.
I na tym  zakoncze bo ksiazka ma prawie 500 stron i musialbym pisac bez konca.




.
« Ostatnia zmiana: Listopad 05, 2012, 20:53:39 wysłane przez acentaur » Zapisane
blueray21

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 32
Offline

Wiadomości: 1696



Zobacz profil
« Odpowiedz #221 : Listopad 05, 2012, 20:58:02 »

Ace, wątki wcięło, wykaz masz w trudności techniczne.
Zapisane

Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #222 : Listopad 06, 2012, 17:46:58 »

Witaj blueray 21,
Cytuj
Ace, wątki wcięło, wykaz masz w trudności techniczne.
dziekuje Ci, ale jak mnie zlosc oslepia to i nie moge tego watka znalezc!
pozdrawiam
Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #223 : Listopad 06, 2012, 17:50:56 »

Acentaur, tam jest spis tych, których już nie ma. Dlatego już go raczej nie znajdziesz Smutny
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
Kiara
Gość
« Odpowiedz #224 : Listopad 18, 2012, 11:27:53 »

Dobro i szczęście ..... każdy chciał by je osiągnąć, każdy marzy o takich stanach i dziwi się gdy ich nie ma. Nie zastanawia się iż tak naprawdę tylko on i nikt więcej jest kowalem swojego losu i sobie samemu zawdzięcza sytuację w której się znajduje. warto zrozumieć mechanizm tego bardzo prostego działania.
Judaizm tak wypowiada się na ten temat.

Kiara Uśmiech Uśmiech


GEMILUT CHASADIM - WIĘCEJ NIŻ CEDAKA

mdl.jpg


Cedaka [dobroczynność wyrażana datkami pieniężnymi] jest przeznaczona dla biednych, żywych i jest limitowana (nie należy dawać więcej, niż się powinno w stosunku do dochodów [maks. 20%]).

To, co w judaizmie nazywa się gemilut chasadim, nie podlega takim ograniczeniom.


Mędrcy Talmudu twierdzą, że świat opiera się na trzech fundamentach: "na Torze, na modlitwie i na gemilut chasadim" (Pirke Awot). "Kto podważa znaczenie gemilut chasadim, ten podważa fundamenty judaizmu" (Kohelet Raba, 7:1).

Gemilut chasadim można przetłumaczyć jako "rozdawanie dobroci", a dokładniej "rozdawanie, wypełnianie dobrych uczynków". Chasadim jest liczbą mnogą rzeczownika "chesed", który oznacza dobroć. Rozdawanie (wyświadczanie) dobroci - podkreśla Talmud - musi odbywać się przez aktywne działanie, czyli dokonywanie czynów, które powodują dobro i których źródłem jest miłość (a co najmniej życzliwość) do człowieka i troska o niego.

Gdy przeprowadzamy niewidomego przez jezdnię, nie jest to cedaka, ale przykład gemilut chasadim. Gdy dajemy potrzebującemu pieniądze na chleb, jest to cedaka. Ale gdy do tego datku dołączymy życzliwe słowa - to one są kolejnym przykładem gemilut chasadim.

Rabini uzasadniają wyższość gemilut chasadim nad cedaką w ten sposób (Talmud Babiloński, Sukot 49b):


    do cedaki używa się pieniędzy, a dobre uczynki dokonuje się sobą samym (pieniądze "daje się ręką", a dobre czyny wykraczają poza fizyczne działania i angażują duchowość człowieka.)

    finansowej pomocy udziela się tylko biednym, a dobre uczynki  mogą być wyświadczane zarówno biednym, jak i bogatym.

    pieniądze można dać wyłącznie żyjącym, a dobro można okazywać także zmarłym (nie tylko uczestnicząc w ich pogrzebie, ale także odwiedzając ich groby i dbając o ich dobre imię po ich śmierci).

    cedaka nie może przekraczać 20% dochodów, natomiast dobre uczynki mogą być świadczone w dowolnej liczbie.


W klasycznym rozumieniu gemilut chasadim dotyczy "ubrania nagich", "odwiedzania chorych" i  "pogrzebania zmarłych", ale  w praktyce życia oznacza każde dobre czyny, których dokonuje się wobec ludzi - bliskich i obcych - bezinteresownie. Lista tych uczynków jest oczywiście nieskończona, ale najczęściej są to takie, które wymagają poświęcenia przede wszystkim naszego czasu i uwagi drugiemu człowiekowi, mimo że często nie jest to akurat wygodne podczas codziennej gonitwy.

Judaizm utrzymuje, że wzorzec gemilut chasadim ustanowił nikt inny, ale sam Bóg  - ubierający nagich (Bereszit 3:21), odwiedzający chorych (Bereszit 18:1) i troszczący się o zmarłych (Dewarim 34:6)

Postrzeganie dobrych uczynków, spełnianych bez oczekiwania jakiegokolwiek rewanżu lub nagrody, wśród trzech najważniejszych fundamentów, na których opiera się istnienie świata,  zwraca uwagę na to, o czym wspominaliśmy już wielokrotnie: na etyczny wymiar judaizmu, który określa, razem z keduszą ("Bądźcie święci"), jego główny cel. Cel spełniający się właśnie w  relacji z drugim człowiekiem.

Bowiem "Religia nie jest celem, ale środkiem. Kiedy uważa się ją za cel sam w sobie, przeradza się w bałwochwalstwo" - pisał r. Abraham Joshua Heschel, przypominając także, że:  "Spotkanie z człowiekiem jest okazją, aby przyjrzeć się obrazowi Boga, by poczuć obecność Boga. Zgodnie z pewną interpretacją rabiniczną  Bóg powiedział do Mojżesza: "Zawsze gdy ujrzysz ślad człowieka, ja będę stał przed tobą".

Natomiast w Jalkut Szimoni, Hoszea 522 (Midrasz) czytamy: "I mówi Bóg: dobre uczynki, które sobie nawzajem wyświadczacie, są cenniejsze dla mnie, niż wszystkie ofiary, które składał król Salomon".

Istnieje powiedzenie, że nagrodą za wypełnioną micwę (przykazanie) jest właśnie wypełnienie tej micwy. Oznacza to, że gdy człowiek uczyni właściwe postępowanie swoim celem, osiąganie tego celu staje się najwyższą nagrodą.

Miszna (Pea I-1), przypomina, że bezinteresowne, dobre uczynki i życzliwy stosunek do ludzi - jako norma, są podstawą życia zgodnego z wymaganiami Tory i drogą do szczęścia tu i teraz: "ich owocami człowiek cieszy się już w tym świecie".

Bo tylko tak można uzyskać szczęście. Musi być ono "produktem ubocznym" dobrego postępowania i mądrej życzliwości wobec ludzi. Inne sposoby jego zdobycia są tylko złudzeniem.  A już na pewno nigdy nie osiągnie się szczęścia, gdy celem naszych starań będzie szczęście.

Czy jest to prawda, można przekonać się dość łatwo. Mędrcy twierdzą, że należy postępować zgodnie z zasadami gemilut chasadim i obserwować, co zmieni się w naszym życiu, a  także - przede wszystkim - w nas samych.


http://the614thcs.com/19.1771.0.0.1.0.phtml
Zapisane
Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 [9] 10 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.084 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

naprawiacze foxlive grotasmierci st-fu world-anime