Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 27, 2024, 22:13:37


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Ciało i dusza - dusza i ciało  (Przeczytany 4047 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Astre
Gość
« : Styczeń 13, 2012, 23:05:15 »

 Ciało jest widzialną częścią twojej ''duszy''. A ''dusza'' jest nie­widzialną częścią Twojego ciała.
 Przenikają się nawzajem - są częściami tej samej istoty.
 
Pokochaj swoje ciało i bądź mu wdzięcznym...
Ciało jest najbardziej skomplikowanym mechanizmem. I szczęśliwi Ci, co na codzień to dostrzegają. Twoje ciało ma w sobie wodę wszystkich oceanów, ma w sobie ogień wszystkich gwiazd i słońc. Zawiera w sobie wszystko, co istnieje - jest odbiciem  Wszechświata.
 A więc Ciało jest pewną tajemnicą Twojego istnienia. Tajem­nica ta pragnie być zrozumiana i być uszanowana. Wy­nika z tego, że ta mądrość  zawiera tajemnicę, która pozwoli Ci otworzyć drzwi  do sanktuarium Twojej świadomości ....
A gdy  zrozumiesz swoją  świadomość, nie będzie  niczego i nikogo przed Tobą. Nie będzie ponieważ będziesz spełniony, będziesz zrealizowany, będziesz Tym, w jakim celu tu właśnie przybyłeś.

Zatem Świat potrzebuje nowej wiedzy, dzięki której nauczylibyśmy się wsłuchiwać w ciszę swego serca. Bo tylko w tej ciszy można zrozumieć tajemnicę swojego istnienia.


A ta tajemica mówi o potrzebie wielkiego wyzwania....
Wyzwania, które rodzi potrzebę odpowiedzialnej pracy na rzecz całego Wszechświata i czynienia go bardziej doskonalszym, wspanialszym, bardziej świadomym......

 



« Ostatnia zmiana: Styczeń 13, 2012, 23:08:24 wysłane przez Astre » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #1 : Styczeń 14, 2012, 00:08:16 »

Astre, mam nadzieję, że się  nie obraziłeś na mnie Mrugnięcie Pozwól, ze po swojemu skomentuję (wszak to forum dyskusyjne więc mniemam, że rozpocząłeś temat do rozmowy ) to co napisałeś, wedle swojego rozumienia tego tematu.
Z góry zaznaczam, żeby nie traktować tego co napiszę jako jedynie słusznej wykładni .

Cytuj
A więc Ciało jest pewną tajemnicą Twojego istnienia. Tajem­nica ta pragnie być zrozumiana i być uszanowana. Wy­nika z tego, że ta mądrość  zawiera tajemnicę, która pozwoli Ci otworzyć drzwi  do sanktuarium Twojej świadomości ....

Dokładnie takie podejście, tyle ,ze za pomocą metod naukowych, dostrzegam u Stuarta Hameroffa http://www.quantumconsciousness.org/
Ciało zawiera tajemnicę, dosłownie. W naszych komórkach, w neuronach, informacja błyskawicznie w kolektywny sposób jest zarządzana tak, że "orkierstruje"  50 bilionów komórek w jeden, spójny organizm. I póki co to jeszcze jest tajemnica.

Jak się nad tym zastanowić, jak dobrze się wgłębić w to ciało, to nie sposób nie zachwycić się nad precyzją i mądrością Natury. Tak, w ciele jest mądrość. Dosłownie krąży wewnątrz neuronów sterując nimi od wewnątrz poprzez kwantową koherencję.
I nie musimy tego już przyjmować na wiarę, ani tworzyć koncepcji. Tak jest faktycznie i to powoli staje się powszechną wiedzą, którą poznajemy.

Nasze ciało dosłownie uczy nas, przekazuje wiedzę o tym jak zorganizowany jest Wszechświat , bo wszystko, co się dzieje w nas odzwierciedla się fraktalnie w skali makro, oraz w skali mikro.
Poznając siebie, poznajemy Wszechświat.

Można pójść zachwycającą drogą "cudów" ,które będziemy opisywać językiem sakralnym i uwierzyć w świętość tej świątyni ,albo można to zrobić świeckim językiem współczesnej nauki.
Oba języki nieco inaczej na swój sposób  otwierają
Cytuj
drzwi  do sanktuarium Twojej świadomości ....
Uważam, że  badanie świadomości to nie jest profanum, lecz jest wręcz koniecznością i celem  życia. Trzeba otworzyć te drzwi.
Wchodząc do tego sanktuarium zaczniemy opisywać to, co widzimy.
Jednym ze sposobów opisu jest sposób naukowy i ten podaje, że świadomość ma naturę kwantową. To dosłownie jest kwantowa świadomość.

Ale przez to wcale nie traci niczego ze swojej świętości.

Jeśli pomyśleć nad tym całym dziwnym, kwantowym światem, w którym komunikacja zachodzi natychmiastowo na olbrzymie odległości ( nielokalność) ,a cząstki są ze sobą splątanie, tak, że jeśli gdzieś we wszechświecie jedna zmieni wirowanie, to druga natychmiast zareaguje, jeśli cząstka może być w dwóch (i więcej) lokalizacjach na raz (superpozycja) , a także jeśli weźmiemy wszystkie inne te kwantowe wnioski i powiemy, że taka jest świadomość, tacy jesteśmy my sami, to dopiero pojawi się wielkie WOW !

Wow, ciało to jest właśnie sanktuarium w którym dzieją się te wszystkie "cuda". Tu i Teraz.
Zrozumieć je i nauczyć się ich ( kontemplować je ) to jakby samemu stać się "bogiem".

Dzisiaj ciało nas uczy o "cudach", jutro będziemy tym naturalnie oddychali, stosowali te "cuda" w praktyce.
Poznać to odpowiedzieć na pytanie JAK ?
Uśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #2 : Styczeń 14, 2012, 00:19:57 »

Z jednym ale.... to nie ciało nas uczy czegoś tam ... tylko to MY , My to Energia wcielona uczymy materię nam służyć wedle naszej woli.
Zaprogramowaliśmy jej budowę tak by korzystać z niej  dla naszego Duchowego rozwoju. Co to jest duchowy rozwój?  To poznawanie siebie na obranym tle , przez wybrane doświadczenia.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 14, 2012, 00:20:39 wysłane przez Kiara » Zapisane
Astre
Gość
« Odpowiedz #3 : Styczeń 14, 2012, 02:53:03 »


Jednym ze sposobów opisu jest sposób naukowy i ten podaje, że świadomość ma naturę kwantową. To dosłownie jest kwantowa świadomość.


 Naukowy nie oznacza wcale prawdziwy ?...!
Ostatnimi czasy pojawiło się sporo prac naukowych i odkryć, które ujawniają słabe punkty dotychczaowej metodologi stosowanej przez naukę, które deprecjonują wartość uzyskiwanych wyników.

Zatem nauka coraz bardziej mniej poważnie traktuje swoje własne rezultaty badań jako wielkości statystyczne, czy konstrukty teoretyczne, ponieważ nie przekładają się one w prosty i oczywisty sposób na rzeczywistość.
Co najgorsze-  używane metody mogą upraszczać niezwykłą złożoność procesów i ich wzajemnych powiązań !

Przykładem mogą być wyniki badań, które mówią, że Wszechświat składa się z ciągów informacyjnych, które są nośnikami informacji zakodowanych w postaci sekwencji i kształtów / fraktali i podfraktali /. Ciągi te niosą  informację  jak ma wyglądać przestrzeń. Jednak nie ma w tych informacjach żadnych gotowych wzorców, lecz tylko określone są warunki jak ma być zbudowana przestrzeń.
Inteligentnie i precyzyjnie zachowujące się mechanizmy sugerują  co poniektórym naukowcom, że istnieje w tym jakaś świadomość ?...? Tylko jaka ?
Mylą oni zatem i wkładają do jednego worka, to co jest sprytnym, inteligentnym i mądrym mechanizmem -  z samą świadomością.
Wynika to z punktu widzenia obserwatora, który będąc zarazem cześcią tej  przestrzeni, nie jest wstanie dostrzec bezpośrednio  informacji zawartej w przestrzeni, a jedynie ma możliwość obserwować skutki krążących w systemie informacji. Informacji, które są zarazem przyczyną i skutkiem działające na zasadzie sprzężenia zwrotnego. Zatem obserwator - naukowiec obserwuje, tylko pewien relatywizm gdzie skutek jest zarazem  przyczyną następnych zjawisk.
 
Doskonałym przykładem jest HEKSAGON, gdzie liczby ( a w zasadzie modele) użyte przez konstruktora ('' Boga'') i precyzyjnie umieszczone w przestrzeni generują cały mechanizm - Wszechświat. A ten mechanizm w zasadzie jest programowalną maszyną zbudowaną  właśnie po to, aby za pomocą tej maszyny istoty budowały świadomość.
Zatem słusznie moim zadaniem brzmiała odpowiedź Nassima Harameina na pytanie, czy wszystko jest świadomością ? Odpowiedział, że NIE.
Bo Wszechświat to DOPIERO I ZALEDWIE maszyna, która jak pisałem wcześniej nie posiada w sobie gotowych danych,  tym bardziej nie jest sam w sobie świadomością, tylko określone są w nim pewne warunki jak ma funkcjonować. To takie gigantyczne ''urządzenie'' - MECHANZM wymyślony po to, aby za pomocą niego można było DOPIERO budować ŚWIADOMOŚĆ.

Czy wszystko jest ze sobą splątane ?
Nie !
Jest i nie jest ! Pewne sprawy się zazębiają, a inne rozchodzą.
To zależy co CZEGO dotyczy ?
Gdyby tak wszystko było ze sobą splątane, to np :  śmierć, lub ciężka choroba jednego z domowników miała by jakiś znaczący wpływ na innych domowników w rodzinie, a oni w jakiś sposób są powiązani (splątani) choćby genotypem i fenotypem.
Tymczasem nigdy nie zauważono czegoś takiego. Umierają dzieci, wnukowie, a dziadkowie dożywają w zdrowiu do późnej starości.

Lub kolejny przykład z ostanich dni  cytuję :

'' W październiku br. grupa polskich naukowców opisała  sposób na sprawdzenie, czy dwie cząsteczki są ze sobą kwantowo splątane.
A co to ogóle znaczy KWANTOWO splątane ?
Oznacza, że : na skutek takiego splątania oba elementy, choć nie są w żaden sposób połączone, uzyskują takie same właściwości fizyczne jak np. moment pędu, spin elektronowy, czy polaryzację. Dzięki temu splątaniu stają się od siebie Z A L E Ż N E.

Proszę więc zrozumieć, że kwantowe splątanie oznacza - wzajemną ZALEŻNOŚĆ.

Dotychczas OBSERWOWANO kwantowe splątanie jedynie obiektów nanowymiarowych. Tymczasem przy użyciu pewnej technologi udało się splątać dwa mikrometrowe diamenty.

A TY CYTUJĄC SOBIE BEZ JAKIEGOŚ GŁĘBSZEGO ZASTANOWIENIA  CZYJEŚ POGLĄDY, CZY ŚWIATOPOGLĄDY GŁOSISZ JEDNOZNACZNIE, ŻE WSZYSTKO JEST ZE SOBĄ KWANTOWO SPLĄTANE !!!

Więc co to znaczy - wszystko jest ze sobą splątane ?


Więc trzeba starać się zrozumieć przestrzeń  i nie kupować bezkrytycznie żywcem jednoznacznych i nie podważalnych prawd i starać się rozumieć,  że to całe splątanie jest pewną wypadkową informacji i ....  przestrzeni.

Dlatego postuluję o zdrowy sceptycyzm, nie dlatego, że jest on lepszy, tylko dlatego, że bardziej prowadzi do celu -  zrozumienia i poznania.....  Mrugnięcie



 

  
« Ostatnia zmiana: Styczeń 14, 2012, 03:54:00 wysłane przez Astre » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : Styczeń 14, 2012, 08:46:54 »


Dotychczas OBSERWOWANO kwantowe splątanie jedynie obiektów nanowymiarowych.
  
można wnioskować, iż skoro "makro" składa się z "nano"- to właściwości również,-
teraz czy dwóch naukowców może uzyskać 2 różne/sprzeczne wyniki w tym samym doświadczeniu- np. Kot Schrödingera w mech. kwantowej,-
i co to oznacza- tylko to że badania i wyniki są ściśle powiązane z warunkami ich przeprowadzenia- czyli okoliczności/miejsce/czas/obserwator,-
fizycy/naukowcy sami już do tego doszli iż świat wygląda tak/nie inaczej- tylko w momencie gdy na coś spoglądamy, każde następne spojrzenie i inne wnioski- nawet tego samego obserwatora..Mrugnięcie

pozdro Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 14, 2012, 10:28:49 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
east
Gość
« Odpowiedz #5 : Styczeń 14, 2012, 10:52:37 »

Z jednym ale.... to nie ciało nas uczy czegoś tam ... tylko to MY , My to Energia wcielona uczymy materię nam służyć wedle naszej woli.
Owszem, to my poznajemy, ale też i bez poznania to ciało będzie doskonale funkcjonowało. Niektórym ludziom wiedza zdeponowana w naszym ciele w ogóle nie jest potrzebna. Oni tylko wykorzystują tą świątynię do celów, które im się wydają ważne - do biegania, albo wyciskania setek kilogramów na sztandze. To mniej więcej tak, jakby małpie dać czarodziejski flet za pomocą którego mogłaby wyczarować dla siebie co zechce, a ona będzie tym fletem walić drugą małpę, żeby jej ustąpiła miejsce na gałęzi (chociaż wolnych gałęzi wkoło jest w bród).

Jeśli piszesz, że to my uczymy nasze dary jak mają nam służyć (chociaż i bez naszych instrukcji one to wiedzą ) to najpierw należałoby rozwinąć to "ja", tak, żeby dorosło do roli odpowiedzialnej "małpy". Żeby czymś zarządzać to trzeba najpierw poznać tego naturę ,czytaj - charakterystykę częstotliwości.

@Astre
Cytuj
Inteligentnie i precyzyjnie zachowujące się mechanizmy sugerują  co poniektórym naukowcom, że istnieje w tym jakaś świadomość ?...? Tylko jaka ?
Mylą oni zatem i wkładają do jednego worka, to co jest sprytnym, inteligentnym i mądrym mechanizmem -  z samą świadomością.

Przecież to jest właśnie to samo. Inteligentny i mądry mechanizm jest świadomością i odwrotnie, świadomość jest sprytnym i inteligentnym  mechanizmem. Chciałbyś Astre oddzielić świadomość od rzeczywistości ? Obserwatora od podmiotu obserwacji ?

Sądzisz, że gdzieś tam na końcu tunelu otworzą się drzwi i tam już będzie świadomość ?
Moim zdaniem to błędne rozumowanie.
Moim zdaniem nie da się oddzielić świadomości od rzeczywistości. Nie możemy powiedzieć, ze to jest tylko sprytny mechanizm, a tamto to już świadomość.

O tym właśnie cały czas piszę, kiedy używam terminu "splątanie", czy "jedność". Tylko, że to działa w pewnych warunkach, na określonych poziomach.

Oczywiście przywołuję pewne opisy naukowe, które próbują , jak cała nauka, oddzielić obserwatora od przedmiotu/podmiotu obserwacji tak, by wyciągnąć jak najbardziej obiektywne wnioski. Opisy są ważne dla egotycznego umysłu, przybliżają nam naturę rzeczywistości tworząc modele by lepiej zrozumieć istotę tego , co wydaje się  nieuchwytne. Należy jednak pamiętać, ze to tylko modele.

Cytuj
Zatem obserwator - naukowiec obserwuje, tylko pewien relatywizm gdzie skutek jest zarazem  przyczyną następnych zjawisk.

I ten relatywizm możemy w pewnych warunkach modelować.

Cytuj
Proszę więc zrozumieć, że kwantowe splątanie oznacza - wzajemną ZALEŻNOŚĆ.
I o tym napisałem wyrażając "zależność" innymi słowami.
cyt east :
Cytuj
komunikacja zachodzi natychmiastowo na olbrzymie odległości ( nielokalność) ,a cząstki są ze sobą splątanie, tak, że jeśli gdzieś we wszechświecie jedna zmieni wirowanie, to druga natychmiast zareaguje
Bez uszczególniania napisałem.

To jest zależność,ale zależność na poziomie kwantowym, czyli wg mnie, na poziomie na którym świadomości jest "więcej" niż materii.

Jak słusznie zauważyłeś nie jest tak, ze kiedy jedno z krewnych umiera to inni automatycznie też muszą. Nie na tym polega splątanie ( pamiętajmy cały czas, że należy ono do kwantowej rzeczywistości), że wiąże bezpośrenio materię, chociaż pośrednio takie powiązania można obserwować.
Przykładowo :
Matka czuje ,że coś niedobrego dzieje się z jej dzieckiem, chociaż dzieli je odległość tysięcy kilometrów. Naukowcy tłumaczą to tym, że pewna ilość komórek dziecka i matki miesza się ze sobą w czasie ciąży. Organizmy wymieniają się komórkami, które to komórki komunikują się później z macierzystymi organizmami w taki sam sposób, w jaki w obrębie organizmu odbywa się zwykle komunikacja ( przekazywanie informacji), czyli w sposób kwantowy. W procesie tego połączenia największą rolę odgrywa rezonans, czyli jednakowe wibracje. Współwibrowanie.
Jednak  komórki matki nie są identyczne z komórkami dziecka (jako już osobnych organizmów), bo różnią się częstotliwością wibrowania. Moglibyśmy powiedzieć, że nadają na nieco różnych falach. Dlatego w toku zwykłego, codziennego życia matka nie odczuwa wszystkiego, co przeżywa dziecko. Dopiero potężny stres komórek (zagrożenie, albo olbrzymie szczęscie ) , wzmacniający "sygnał" w jednym z organizmów "przebija się" niejako poprzez własne częstotliwości drugiego organizmu niosąc informację .
Ludzie charyzmatyczni, którzy porywają tłumy to ludzie nadający bardzo silny sygnał, który dostraja wszystkie inne sygnały w pobliżu zmuszając je do wibracji wedle swojego wzoru. Takim ludziom trudno się oprzeć. Są to na przykład despotyczni ojcowie, albo matki. Dziecko nie ma dość siły, aby się przeciwstawić i popada w stres, że jest zbyt słabe, a to nie jego wina przecież.

Z badań wynika również, ze ludzie nie spokrewnieni, którzy przebywają ze sobą długi czas jakby dostrajają się do siebie, co umożliwia porozumienie bez słów. Jedno wie, co pomyśli drugie. Jeśli oboje o sobie myślą , że na przykład pragną porozmawiać, to bez względu na dzielącą ich odległość znajdą sposób na połączenie - telefon dzwoni, a Ty wiesz, że to właśnie ona zanim odbierzesz Mrugnięcie
Takich przykładów jest mnóstwo.
I naukowcy badający te efekty  widzą przyczyny w kwantowej komunikacji.

Sądzę, ze dobrym przykładem "kwantowego" podejścia jest empatia.
Jeśli się kogoś obdarza empatią (sympatią) to łatwiej z nim znaleźć porozumienie, łatwiej dostroić się wspólnie. A działać wspólnie jest korzystniej niż osobno Mrugnięcie

Dlatego też nie ma co się przerzucać argumentami typu "moje jest na wierzchu" i tego postaram się trzymać. Będę tu prezentował tylko argumenty wyjaśniające co i jak w tym ciele (pomiędzy ciałami ) ,a duchem, w moim przekonaniu funkcjonuje.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #6 : Styczeń 14, 2012, 11:55:34 »

 east.
Cytuj
Cytat: Kiara  Styczeń 14, 2012, 00:19:57
Z jednym ale.... to nie ciało nas uczy czegoś tam ... tylko to MY , My to Energia wcielona uczymy materię nam służyć wedle naszej woli.
Owszem, to my poznajemy, ale też i bez poznania to ciało będzie doskonale funkcjonowało. Niektórym ludziom wiedza zdeponowana w naszym ciele w ogóle nie jest potrzebna. Oni tylko wykorzystują tą świątynię do celów, które im się wydają ważne - do biegania, albo wyciskania setek kilogramów na sztandze. To mniej więcej tak, jakby małpie dać czarodziejski flet za pomocą którego mogłaby wyczarować dla siebie co zechce, a ona będzie tym fletem walić drugą małpę, żeby jej ustąpiła miejsce na gałęzi (chociaż wolnych gałęzi wkoło jest w bród).

Jeśli piszesz, że to my uczymy nasze dary jak mają nam służyć (chociaż i bez naszych instrukcji one to wiedzą ) to najpierw należałoby rozwinąć to "ja", tak, żeby dorosło do roli odpowiedzialnej "małpy". Żeby czymś zarządzać to trzeba najpierw poznać tego naturę ,czytaj - charakterystykę częstotliwości.


Niestety nie masz racji , bo nie ma materii bez energii ( materii w formie rzeczy czy istot żyjących w fizycznym świecie) a nawet walenie "fletem po głowie" zamiast gry na nim jest dochodzeniem poznawczym  do odkrycia jego prawdziwej funkcji. Każdy jest na innym poziomie rozwoju i używa innych metod poznawania. Jedno jest pewne iż ciało ludzkie bez wcielonej weń Energii - Ducha nie żyje , czyli nie rozwija się bez poznawania. I nie ma możliwości w tym tańcu życia nie splatania się z polami poznawań i rzeczami poznawanymi.
To tylko brak   naszej   wiedzy  jeszcze zaprzecza tym oczywistościom.


Wszystkie zdarzenia życiowe , a( samo bycie w polu energetycznym kogoś lub czegoś jest zdarzeniem życiowym ) powodują oddziaływanie na siebie  ( splatania energetyczne) silniejsze lub słabsze będących w nich.

Że my jeszcze nie posiadamy wiedzy na ten temat i urządzeń mierniczych wcale nie jest argumentem iż te reakcje nie zachodzą.

Błędem większości chcących udowodnić iż nie ma takich koligacji jest  akceptowanie ich jako istniejące tylko w aktach badawczych laboratoryjnych , które można  potwierdzać lub zaprzeczać naukowo. A one są obecne cały czas we wszystkich zdarzeniach życiowych  niezależnie od naukowych udowodnień.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 14, 2012, 12:29:27 wysłane przez Kiara » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #7 : Styczeń 16, 2012, 12:32:07 »

Kiaro napisałaś
Cytuj
bez wcielonej weń Energii - Ducha nie żyje , czyli nie rozwija się bez poznawania.

Dla mnie też to jest oczywiste. Właśnie dlatego ciało istnieje bez ingerencji umysłu, że Duch ( w moim słowniku - Świadomość ) tym ciałem orkiestruje, zarządza. Chodzi o to że oprócz Ducha , który nas ożywia ( on wie wszystko ) , istnieje jeszcze niższy poziom kontroli  na poziomie umysłu. I to ten umysł ma się uczyć o naturze rzeczywistości, żeby mógł z Duchem współpracować ,a nie walczyć przeciwko Niemu. Czy też się od Niego separować.
Bo właśnie tak wygląda to do tej pory w nauce. Wielu naukowców co do zasady odrzuca Ducha nie zajmując się nim a wszelkie niewyjaśnione zagadki takie jak telepatia, błędnie wyrzucają poza nawias nauki.
I duchowość z kolei obraziła się na naukę.
Trwamy w takim sztucznym rozdzieleniu na którym korzysta tylko garstka cwaniaków.
Cytuj
To tylko brak   naszej   wiedzy  jeszcze zaprzecza tym oczywistościom.

Brak wiedzy bierze również z jej odrzucania bądź ignorowania, a u podstaw tegoż leży egocentryzm. "Ja" wiem lepiej. "Ja" bezpardonowo korzysta z ciała chociaż samo nie ma wielkiego pojęcia jak ten "pojazd" funkcjonuje. I dlatego daje się omotać różnym felczerom, którzy uważają, że wiedzą lepiej i więcej bo mają ileś tam tytułów naukowych. W efekcie mamy wiedzę o człowieku alopatyczną w której to niby chemia decyduje o wszystkim. I ta wiedza jest brutalnie mówiąc zabójcza.

Mojej znajomej chorej na raka onkolog , w swojej bezradności, nieoficjalnie powiedział , że teraz już tylko pozostaje jej się zakochać, bo miłość może zdziałać cuda, a medycyna nic już nie pomoże.
I lepiej trafić nie mógł.

Miłość to taka energia, która zmienia rzeczywistość, wpływa bezpośrednio na materię i ją przemienia. Dosłownie, leczy.

Nie wyklucza to naukowego poznania miłości jako specyficznego rodzaju energii.
Jak również przeciwny jestem odrzucaniu naukowego podejścia. Teraz jest czas, kiedy nauka i duchowość powinny wspierać się ramię w ramię, wzajemnie się przenikać. Dowodów na współpracę ducha z materią mamy już całkiem sporo, ale jeszcze będzie potrzebne jakieś spektakularne wydarzenie, może ktoś taki jak Jezus, kto pokaże ludziom jak korzystać z energetycznej inżynierii miłości.
Teraz mamy więcej narzędzi oraz bardziej przystosowaną naukę, więcej pojęć , by móc wyjść poza dotychczasowe ograniczenia, niż to było możliwe 2tys lat temu.

Trzeba tylko pozbyć się tego "wszystkowiedzącego" egocentryzmu.
Wiedza jest w nas, dosłownie, w naszych komórkach, w systemie nerwowym, w DNA. Badanie siebie, to rozpoczęcie podróży w głąb istnienia. Krok po kroku, w zrozumieniu co i jak funkcjonuje, aż dotrzemy do Ducha. Do istoty samego siebie.
Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.042 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

x22-team stadniniakonna norwegland kuro-shiro-academy rezerwat-mustangow