PROMIENIE SÂŁONECZNE I ÂŚWIATÂŁO CHRYSTUSA ÂŚwiat duchowy to sfera przyczynowoÂści, Âświat materialny jest sferÂą dziaÂłaĂą, podczas gdy „intelektualna” dusza jest sferÂą mediacji. Tak wiĂŞc Chrystus jest uosobieniem WyÂższego Intelektu, ma silny charakter duszy i moÂże byĂŚ tym potĂŞÂżnym Mediatorem, ktĂłry z racji swojej pozycji i wÂładzy moÂże powiedzieĂŚ:
„Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie”
Có¿ to mo¿e oznaczaÌ ... i gdzie mamy odszukaÌ Chrystusa, by uchwyciÌ siê r¹bka Jego p³aszcza? Czy na ob³oku chmury, na której ma przybyÌ, a mo¿e przyleci na statku kosmicznym, a mo¿e zapuka do naszych drzwi?
CzÂłowiek prawdziwie duchowy nie spojrzy ani na chmurĂŞ, ani na statek kosmiczny, nie bĂŞdzie biegÂł do drzwi kiedy usÂłyszy pukanie ... nawet kiedy tam odezwie siĂŞ gÂłos – otwĂłrz mi, to ja Jezus Chrystus ... zresztÂą przed takim otwieraniem drzwi w dniach ostatecznych przestrzega nas nasza ÂŚwiĂŞta Matka ... wyraÂźnie mĂłwi, zaryglujcie drzwi i nikomu nie otwierajcie, nawet tym, ktĂłrych bardzo kochacie ... zamknijcie siĂŞ we wÂłasnym pomieszczeniu i tam cierpliwie czekajcie trwajÂąc na modlitwie przy blasku Âświec.
Ten Chrystus Prawdziwy urodzi siê w twoim sercu, jeœli ty stworzysz w nim odpowiednie dla Niego warunki. A kiedy siê narodzi w twoim sercu nie oszuka ciê ju¿ nikt ... ani inny cz³owiek, ani szatan ... ¿aden Blue Bean, który bêdzie czarowa³ twoje oczy obrazami Chrystusa na niebie, choÌby by³y nie wiem jak piêkne i zdumiewaj¹ce. Nie zahipnotyzuj¹ ciê ¿adne s³owa id¹ce z chmur, choÌby by³y potokiem mi³oœci ... poniewa¿ Bóg nie ³¹czy swojego Serca z sercem cz³owieka za pomoc¹ s³ów: kocham ciê ... nie ³¹czy siê za pomoc¹ cia³a .... ale kiedy na nas k³adzie oczy stajemy siê jednoœci¹ ze wszystkim.
W Obliczu Boga wszystkie inne rzeczy milkn¹, tote¿ kiedy w cz³owieka sercu pojawi siê Chrystus wszystko milknie i nigdy ¿adne ludzkie oko nie widzia³o tyle kolorów, ¿adne ucho nie s³ysza³o tyle piêknych s³ów jak w tej chwili. Milcz¹ce Boskie S³owa, potê¿nej mocy, które chocia¿ nie zostaj¹ wypowiedziane przez ¿adne usta, a jednak zdobywaj¹ potê¿ne zaufanie i przyci¹gaj¹ wielk¹ mi³oœÌ. Tam gdzie kwitnie prawdziwa mi³oœÌ nie potrzeba s³ów. Tam œpiewa pieœù mi³oœci ka¿da ¿ywa komórka czy to w ciemn¹ noc czy w jasny dzieù ... ju¿ wiesz, ¿e noc¹ nie jesteœ sam, czujesz ca³y czas na sobie Boskie spojrzenie, ju¿ wiesz, ¿e jesteœ zakorzeniony w Wielkiej Prawdzie i Mi³oœci, której nieustaj¹co pragniesz. Codziennie wzrastasz i rozwijasz w sobie boskie owoce. Ju¿ nie masz w sobie pustyni i chocia¿ idziesz w potê¿nym s³oùcu to jednak nie pozostawiasz cienia ani ¿adnego œladu na swojej drodze ... bo czym jest droga do Ojca?
W chwili wniebowstÂąpienia Ziemi Chrystus objawi siĂŞ wszystkim ludziom, zobaczy Go kaÂżdy czÂłowiek choĂŚby przez jednÂą sekundĂŞ, nawet ten gÂłuchy i Âślepy, poniewaÂż aby ujrzeĂŚ Chrystusa nie potrzebne sÂą nam fizyczne oczy, Âżeby usÂłyszeĂŚ Jego gÂłos nie potrzebne sÂą nam fizyczne uszy ...
i zapamiĂŞtajcie:
wszyscy ci co zaufajÂą wÂłasnym oczom i
uszom zostanÂą wtopieni w krainĂŞ wiecznej iluzji...
a czÂłowiek niedowiarek jeszcze powie:
„pokaÂż nam Ojca”
a Jezus ci odpowie:
„czy nie wierzysz, Âże ja jestem w Ojcu, a Ojciec jest we Mnie?
IœÌ do Chrystusa, do Ojca to znaczy iœÌ w g³¹b siebie i tam trwaÌ, tu tkwi wielka tajemnica i nie ma innej drogi na Ziemi.
Wielkie objawienie nastÂąpi dla tych, ktĂłrzy znajÂą te wielkie prawdy, a nasza duchowa wĂŞdrĂłwka chociaÂż na poczÂątku tej drogi wydaje siĂŞ byĂŚ taka dÂługa, jakÂże jest krĂłtka.
D³uga droga to nasza wiara szczególnie kiedy j¹ próbujemy wyraziÌ w s³owach, w czynach, w koœcio³ach ... jak¿e mo¿na wyraziÌ w s³owach to co jest niewyobra¿alne, jak¿e mo¿emy namalowaÌ to co przerasta nasze zmys³y? Ale na œwiecie mamy potê¿n¹ iloœÌ zwolenników w³aœnie tej drogi, na której pozostawiamy i w³asne œlady i w³asny cieù!
Tylko uprzywilejowani znajduj¹ najkrótsz¹ drogê, kiedy wiara jest ich wewnêtrzn¹ podró¿¹, która nas doprowadza do Chrystusa, a przez Niego do Ojca.
I mĂłwi nam Jezus:
„AbyÂście i wy byli tam, gdzie ja jestem.”
Gdy jesteÂśmy zjednoczeni z Chrystusem dostajemy swĂłj luksusowy apartament w Niebie, tzn. w sercu Boga, w ktĂłrym jest wiele mieszkaĂą.
„Ja jestem w Ojcu moim
a wy we mnie i Ja w was.
JeÂśli mnie kto miÂłuje
bĂŞdzie zachowywaÂł mojÂą naukĂŞ,
a Ojciec MĂłj umiÂłuje go
i przyjdziemy do niego
i uczynimy w nim swoje mieszkanie,”
(Jan 14, 20-23)
CzÂłowiek wznosi siĂŞ na wyÂższe puÂłapy i kiedy przyjmuje w siebie Chrystusa, rĂłwnieÂż przyjmuje w siebie promienie sÂłoneczne, ktĂłre docierajÂą do wszystkich jego organĂłw, ktĂłre potrzebne sÂą nam do funkcjonowania w centrum ziemskiego Âżycia i rozwoju duchowego.
Energia sÂłoneczna w czÂłowieku podzielona jest na trzy czĂŞÂści. Wszystkie trzy majÂą swojÂą duchowÂą naturĂŞ. SkÂładajÂą siĂŞ z fizycznego organizmu, natury emocjonalnej i umysÂłowej. SÂłoĂące jest zÂłotem, a zÂłoto jest symbolem ducha. WyÂższy czÂłowiek ma ukryty w sercu mistyczny diament, a w jego mĂłzgu jest ukryta niebieska perÂła wielkiej wartoÂści.
BĂłg jest uniwersalnÂą bezwarunkowÂą miÂłoÂściÂą. MiÂłoœÌ jest BoskÂą EnergiÂą, z ktĂłrej pochodzi wszelkie Âżycie. MiÂłoœÌ jest jednÂą uniwersalnÂą PrawdÂą i BoskÂą MocÂą PrzyciÂągania – jednÂą wielkÂą si³¹, ktĂłra przenika, ³¹czy i jednoczy wszystkie rzeczy, wszelkie stworzenia, ktĂłre wibrujÂą we wspĂłlnym rytmie.
Wszystko co jasne, wielka m¹droœÌ i wszelakie wspó³czucie jest Prawdziw¹ Mi³oœci¹, a zarazem najwy¿szym aspektem œwiadomoœci istnienia. W naszym ¿yciu tkwi zal¹¿ek mi³oœci, ale czy nast¹pi w nas a¿ taki wielki rozkwit? To ju¿ zupe³nie inna sprawa ... na pewno osobom o narcystycznym wnêtrzu w dodatku o¿enionym z megalomani¹ nie bêdzie ³atwo zaowocowaÌ w tej sferze ¿ycia. Wszystkie ich intymne relacje bêd¹ tylko chwilowe, najmniejszy konflikt, argument zak³óci ka¿dy ich zwi¹zek, a nawet w takiej chwili oœwiadcz¹ œwiatu, ¿e wycofuj¹ siê z uczuÌ bo maj¹ w ¿yciu wa¿niejsze priorytety, np. ¿ycie duchowe. Ale to s¹ tylko projekcje egoistycznej œwiadomoœci, czêsto, aby nak³oniÌ partnera do zmiany zachowania wed³ug ich szablonu, jednym s³owem nie dbaj¹ o uczucia innych ludzi, tylko o w³asne ego.
Dobre partnerskie zwi¹zki potrafi¹ doprowadziÌ do oœwiecenia. Prawdziwa mi³oœÌ rozbudza w nas œwiat³o, daje radoœÌ, wolnoœÌ. Umys³ egoistyczny wytwarza inne wartoœci, które w gruncie rzeczy tworz¹ konflikt, a nawet dramat.
Jeœli w swoim ¿yciu nie zrobisz miejsca na mi³oœÌ, radoœÌ, pokój, na pewno tego nie otrzymasz. Najwiêkszym katalizatorem zmiany w relacji jest kompletna akceptacja partnera bez wzglêdu na to, kim on jest, bez koniecznoœci oceniania go lub zmieniania na swój sposób.
Mi³oœÌ jest stanem bycia a nie chcenia, i kiedy jest na etapie chcenia ci¹gle szuka nowych partnerów, nowych przygód, ci¹gle oszukuje i oczywiœcie nie mo¿e siê rozwijaÌ blokuj¹c duchowy rozwój. Ma³o tego, ego przenosi ciê w stan oskar¿yciela i szuka we wnêtrzu drugiej osoby usprawiedliwienia na w³asne postêpowanie, tote¿ nie dziwny siê, kiedy widzimy szczególnie u uzale¿nionych partnerów (alkoholików, narkomanów i erotomanów), ¿e potrafi¹ zwaliÌ wszystkie swoje nieszczêœcia na najbli¿sze im osoby. Oczywiœcie takie postêpowanie nie mo¿e byÌ realizacj¹ jednoœci.
LudzkoœÌ dobieg³a do 2012 roku. Poruszamy siê szybciej i szybciej, wyraŸnie to widzimy. Wielu z nas budzi siê do prawd o ziemskich manipulacjach i uœwiadamia sobie swój duchowy potencja³. Ka¿dego dnia jesteœmy przez kogoœ namawiani do duchowego przebudzenia. Ale tutaj musimy popatrzeÌ na drogi, na które jesteœmy zapraszani. Bacz szczególnie teraz, aby ciê nikt nie zwiód³ na niew³aœciw¹ drogê!
Zastanów siê czego tak naprawdê potrzebujesz dla w³asnego rozwoju, czy z³oconych ziemskich œwi¹tyù, piêknych ozdobnych szat, gotowych odpowiedzi na wszystkie pytania, które maj¹ dla ciebie duchowi przywódcy wszystkich religii czy innych grup, czy tylko szukasz s³ów mi³oœci i zapewnieù, ¿e wszystko bêdzie dobrze ... czy zag³êbienia siê w g³êbokiej prawdzie w³asnego istnienia? Czy chcesz siê dowiedzieÌ: kim tak naprawdê jesteœ i co tak naprawdê potrafisz, czy wolisz unosiÌ siê na powierzchni swojego ¿ycia i rozsiewaÌ wokó³ siebie swoje chwiejne nastroje i pomys³y? Zastanów siê czego tak naprawdê potrzebujesz?
Ostatnie 2 tysiÂące lat, bardzo waÂżne dla caÂłej ludzkoÂści – Epoka Ryb, ktĂłra uznana jest za epokĂŞ wiary, Epoka Ryb w astrologii zarzÂądzana jest przez Jowisza i Neptuna.
Jowisz jest planet¹ ekspansji, dyrektorem wiary, optymizmu, prawa, religii, m¹droœci, idealizmu, rozwoju wy¿szego umys³u, ale i materialnego bogactwa, w którym nie ma nic z³ego pod warunkiem, ¿e umiesz z niego rozs¹dnie czerpaÌ ... potrafisz braÌ, ale tak¿e potrafisz tyle samo z siebie daÌ ... a jeszcze wiêcej, poniewa¿ dajesz jeszcze w³asn¹ mi³oœÌ i mi³osierdzie.
Neptun jest planetÂą duchowego przebudzenia, dyrektorem mistycyzmu, energii psychicznej, natchnienia, oÂświetleniem, emocjonalnym poÂświĂŞceniem i karmicznym obowiÂązkiem. W jego obliczu zetknĂŞliÂśmy siĂŞ z PrawdÂą i iluzjÂą..
Znak Ryb, oprĂłcz symbolu wiary i religii jest takÂże symbolem najwiĂŞkszej nieÂświadomoÂści zbiorowej..
Znak Ryb to równie¿ symbol Zbawiciela, Odkupiciela, i Mêczennika .. tylko w œwietle tych astronomicznych znaków mo¿emy lepiej zrozumieÌ wspó³czesne czasy, patrz¹c tylko na dwa ostatnie tysi¹clecia i nasz¹ ludzk¹ ewolucjê.
Epoka Ryb mia³a nas przybli¿yÌ do Boga, jest Ÿród³em si³y i pociechy duchowej, mamy zrozumieÌ, ¿e wszyscy jesteœmy dzieÌmi Boga, jesteœmy czêœci¹ tej samej Boskiej rodziny. Niestety ten idea³ ludzkoœci jest nadal daleki od doskona³oœci. Wspó³czesne spo³eczeùstwo ¿yj¹c w materialnym œwiecie jest mocno podzielone i ci¹gle ze sob¹ rywalizuje na ka¿dym jednym polu.
Patrzymy na politykê œwiata, na nasze œrodowisko, ale coœ zmusza nas, aby indywidualnie zawróciÌ do w³asnego wnêtrza, tam do w³asnego rdzenia, ktoœ ka¿e nam bardziej œwiadomie ¿yÌ. Widzimy u siebie coraz wy¿sz¹ wra¿liwoœÌ cia³a, duszy i zauwa¿amy, ¿e budzi siê w nas nowa istota, co prawda jeszcze niedopasowana do nowego ¿ycia, ci¹gle brakuje nam wskazówek i odwagi jak dalej ¿yÌ, kogo naœladowaÌ?
Trzeba byÌ poprostu sob¹, miejmy t¹ odwagê ... mija ju¿ czas ma³powania, przeskakiwania z drzewa na drzewo, jeœli dalej tak czynisz, nie dziw siê, ¿e twój œwiat stan¹³ na g³owie, a orbity twojego ¿ycia wygl¹daj¹ zupe³nie inaczej. Pozwól ju¿ sobie opuœciÌ wydeptane œcie¿ki i rozpocznij poznawanie siebie, twoja spontanicznoœÌ zburzy stare formy. Lecz czyù to w œwiadomy sposób, nie pchaj siê w nowe iluzje, nie fantazjuj, ... nie uciekaj siê do zasilaczy, bo na tej drodze nie znajdziesz radoœci i szczêœcia.
Ka¿dy cz³owiek ma swoj¹ osobist¹ wibracjê, która jest podstawow¹ czêstotliwoœci¹ umys³u. Wszyscy wiemy, ¿e mo¿emy wyczuÌ inn¹ osobê lub miejsce, gdzie jest inna czêstotliwoœÌ, a nawet mo¿emy t¹ osobê/miejsce polubiÌ od pierwszego wejrzenia ... lub nie i to te¿ bez wyraŸnego powodu. Kto ma silne osobiste wibracje wyciszy te niepokoj¹ce i oddali siê z niechcianych miejsc, szczególnie kiedy poczuje w sobie g³êboki niepokój. Czasami widzimy, ¿e potrafimy siê z kimœ mocniej zestroiÌ, co oznacza, ¿e nasze wibracje s¹ zgodne. Bywaj¹ przypadki, ¿e uciekamy od niektórych ludzi, ale pozostawiamy po sobie spokój. Osoby, które nas atakuj¹, dokuczaj¹, ci¹gle zaczepiaj¹, mamy z nimi wieczny problem, znaczy nasze wibracje s¹ dla nich zbyt silne, niezrozumia³e.
Do rozwoju duchowego potrzebne jest cz³owiekowi cia³o, przez które mo¿emy podnosiÌ w³asne wibracje, za jego pomoc¹ jesteœmy w stanie wartoœciowaÌ nasze czyny, myœli. Dziêki niemu mo¿emy sprostaÌ ró¿nym zadaniom, wyzwaniom i byÌ otwartym kana³em, a naszemu cia³u potrzebne jest s³oùce, które dzia³a na ca³e nasze ¿ycie.
W zdrowym ciele mieszka zdrowy duch, ale gorzej bywa jak jedno i drugie jest przez nas skatowane, wtedy nie mo¿na ani ¿yÌ, ani kochaÌ, ani nie zapala siê w nas œwiat³o ... jawi¹ siê tylko wokó³ ciemnoœci ...
... bo albo dusza odlatuje zbyt daleko od cia³a i ¿ycia ... albo nasze cia³o ma mrzonki jak ma³a dziewczynka, chce tylko ¿yÌ, biega na prawo i lewo i nie odró¿nia czy biegnie w dobrym kierunku.
CiaÂło zbyt wzmocnione, udoskonalone dobre jest tylko jak walczysz na piĂŞÂści ... bo kaÂżdy lekarz ci powie, Âże w duÂżej masie ciaÂła mieszka krĂłtki rozum. Nie potrafi rozpaliĂŚ pÂłomienia nadziei i chociaÂż igra z ogniem czĂŞsto budzi siĂŞ w swoich zgliszczach, zagubiony miĂŞdzy regaÂłami wÂłasnej rzeczywistoÂści.
Ludzie przez caÂłe wieki czerpali impulsy z promieni sÂłonecznych, ktĂłre zasilaÂły nasze ciaÂła w witaminĂŞ D. Promienie sÂłoneczne potrafiÂą dostarczyĂŚ ciaÂłu skrobiĂŞ i glukozĂŞ ... juÂż wszyscy wiemy, Âże czÂłowiek potrafi ÂżyĂŚ tylko za pomocÂą sÂłonecznej energii.
Warunek: musimy dostroiĂŚ ciaÂło do odpowiednich wibracji i zestroiĂŚ go z wÂłasnÂą duszÂą, a wtedy otrzymamy ogromne iloÂści pokarmu z samego sÂłoĂąca.
Kosmos jest pe³en ró¿nych energii, istnieje ci¹g³a przemiana jednej energii w drug¹, które potrafi¹ ogrzewaÌ powietrze lub je oziêbiaÌ, tworz¹ ciœnienie co sprawia, ¿e wiej¹ wiatry. Podobnie jak na ziemi gor¹ce i zimne strumienie w oceanie generuj¹ pr¹dy. Cia³o ludzkie nie jest tylko miêsem i koœÌmi, ale ma tak¿e swoje elektromagnetyczne pr¹dy, na które maj¹ potê¿ny wp³yw promienie s³oneczne. Mog¹ powodowaÌ pozytywne wibracje i balansowaÌ cia³o, umys³ i duszê. Wszystko odbywa siê naturalnie. Nasze cia³o ludzkie jest reaktorem atomowym poruszaj¹cym ka¿d¹ czêœci¹ cia³a, a w chwili oœwiecenia jest gigantycznym reaktorem atomowym i wciska olbrzymi¹ iloœÌ woltów w ka¿d¹ komórkê. Rdzeù krêgowy jest jak dipol z magnezu z siedmioma energetycznymi centrami. Ujemna baza rdzenia krêgowego jest niczym biegun po³udniowy (czakra Muladhara) z trzema nadi: Id¹, Pigal¹ i Sushumn¹. Pozytywna baza to g³owa, niczym biegun pó³nocny (czakra Sahasrara).
W naszej krwi kr¹¿¹ cz¹stki wapnia i ¿elaza i produkuj¹ energiê elektryczn¹ w wy¿szych cia³ach bio-magnetyzm. U tych ludzi energia s³oneczna mo¿e pobudziÌ siedem oœrodków, które produkuj¹ hormony, które dodatkowo uwalniaj¹ jeszcze wiêksz¹ energiê. Ludzki umys³ jest bardzo silny, jest powodzi¹ myœli. Myœli maj¹ swoj¹ masê i prêdkoœÌ. Przez pozytywne myœli bardziej uwalnia siê pozytywna energia wówczas do tych osób s¹ w stanie dotrzeÌ fotony ze s³oùca uaktywniaj¹c szyszynkê i kontroluj¹c wszystkie inne gruczo³y. Taki proces pomaga ludziom nie tylko w ich wzroœcie duchowym, tak¿e w leczeniu chorób fizycznych i psychicznych.
Wiemy z fizyki, ¿e widmo elektromagnetyczne, które jest postrzegane przez nasze oczy zawiera wszystkie kolory têczy: od fioletu (najkrótsza d³ugoœÌ fali) do czerwieni (najd³u¿sza d³ugoœÌ fali), jest najwa¿niejszym kluczem do funkcjonowania cz³owieka i jego ewolucji.
Tak wiĂŞc, nasze zdrowie, samopoczucie naprawdĂŞ sÂą uzaleÂżnione od sÂłoĂąca. CiepÂło jest niezbĂŞdne do leczenia bĂłlu.
Fotony ze sÂłoĂąca aktywujÂą szyszynkĂŞ, ktĂłra jest ÂświatÂłoczuÂła, tworzÂąc hormon zwany serotoninÂą, ktĂłry stymuluje inne gruczoÂły, zwiĂŞksza metabolizm organizmu i pomaga kontrolowaĂŚ umysÂł. Kiedy szyszynka nie otrzyma wystarczajÂącej iloÂści ÂświatÂła sÂłonecznego zwiĂŞksza siĂŞ inny hormon – melatoninĂŞ, ktĂłra wywoÂłuje sen, zwiĂŞksza poziom cukru we krwi, apetyt, prowadzi do otyÂłoÂści, lĂŞkĂłw, niepokojĂłw.
Tote¿ dobrze by³oby korzystaÌ z tej wiedzy, aby osoby cierpi¹ce na lêki, niepokoje, depresje zaprzyjaŸni³y siê ze wschodami s³oùca, aby stanê³y przed nim ka¿dego ranka i wdychali jego pierwsze promienie s³oneczne. Znaj¹c ta wiedzê trudno siê dziwiÌ, ¿e wszystkie religie uwa¿aj¹ s³oùce za Ÿród³o wszelkiego ¿ycia i ¿yciodajnej energii. W dodatku s³oùce nie pobiera op³aty za swoje us³ugi i mo¿na siê nim ¿ywiÌ i leczyÌ do woli! S³oùce nakarmi wszystkich bez wzglêdu na kolor skóry, ró¿nicy p³ci, wieku, religii, kultury, dobrego i z³ego.

Promienie sÂłoĂąca, szczegĂłlnie w naszym obecnym cyklu majÂą olbrzymi wpÂływ na transformacjĂŞ czÂłowieka. Dla wielu ludzi brzmi jeszcze zbyt tajemniczo sÂłowo – transformacja, przypisuje siĂŞ jej negatywne wpÂływy, ale z kaÂżdym dniem roÂśnie ludzka ÂświadomoœÌ, spoÂłecznoœÌ zaczyna promowaĂŚ harmoniĂŞ i braterstwo. Pojedyncze osoby stymulujÂą wiĂŞksze grupy nawoÂłujÂąc do moralnego obowiÂązku, aby chroniĂŚ MatkĂŞ NaturĂŞ i caÂła naszÂą PlanetĂŞ, dziĂŞki czemu moÂżemy popÂłyn¹Ì do naszego lepszego Âżycia.
cdn...
21 May 2012
WIESÂŁAWA
http://www.vismaya-maitreya.pl/kundalini_promienie_sloneczne_i_swiatlo_chrystusa_cz4.html