Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 25, 2024, 05:19:17


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Ascendencja  (Przeczytany 33472 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Astre
Gość
« Odpowiedz #25 : Czerwiec 03, 2012, 01:29:39 »

Nie do SWEJ świadomości, lecz po prostu do Świadomości.


SWEJ w tym sensie, że nie wiem w ile  DNA - Helis pierwotnie wyposażono te istoty nazwijmy ich ludzie, ale jeżeli przyjmiemy, że 10-12 Helis posiadała każda istota to i zarazem też posiadała z tego względu określoną swoją świadomość wynikającą z takiego właśnie złożonego oprogramowania poprzez DNA.
Pojęcia moje, nie moje to oczywiście pojęcia względne i wymierne niemniej jednak jeżeli chcemy mówić o czyjejś świadomości np. psa, to nie możemy mówić o świadomości drzewa, które też posiada jakąś tam świadomość. Względnie  mówiąc są to różne świadomości.
Jednak w tych rozważaniach najważniejsze jest to, w jaki sposób powrócić do tych pierwotnych wzorców DNA i czy jest wogóle możliwe i czy właśnie po tych milionach lat WŁAŚNIE TERAZ nie zdarza się ku temu możliwość ?
W moim pojęciu oprogramowanie DNA, to nie świadomość, tylko możliwości operowania świadomości tym samym i rozwoju,  lub jeszcze inaczej mówiąc - potencjały.

 
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2012, 01:32:41 wysłane przez Astre » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #26 : Czerwiec 03, 2012, 01:50:56 »

@Astre
Cytuj
Jednak w tych rozważaniach najważniejsze jest to, w jaki sposób powrócić do tych pierwotnych wzorców DNA i czy jest wogóle możliwe i czy właśnie po tych milionach lat WŁAŚNIE TERAZ nie zdarza się ku temu możliwość ?
Nie ma powrotu , bracie, do niczego pierwotnego. To, co się zdarza TERAZ , nigdy nie miało swojego odpowiednika. Trzeba porzucić wszystko, włącznie z sobą, aby przejść dalej. To oczywiście może być błędne podejście, ale  ... tu nie ma innego wyboru.
To jak będzie ?
Zapisane
Astre
Gość
« Odpowiedz #27 : Czerwiec 03, 2012, 01:53:02 »


Jednak sprawa nie jest beznadziejna. W ciałach nie jesteśmy zamknięci na zawsze.
Bywamy również w swojej czystej, duchowej postaci, a duch nie jest ograniczony ilością helis.
 

I tak i nie !
Procesy rozwoju świadomości są procesami harmonicznymi, lub lepiej fraktalnymi.
Jeżeli nie da rady się przerobić określonych zasobów w 3- gęstości
z tytułu braku potencjałów, to zaczyna się nieciekawa zabawa, gdzie świadomość wędruje tam i z powrotem w cyklach reinkarnacyjnych.
A, więc ciało umiera, a świadomość, którą nazywasz duchem powraca do swej przestrzeni/konstrukcji na 4-tej gęstości.
I tak z powrotem do 3- gęstości.

Nic w tym złego, ani dobrego.
Problem zaczyna się wtedy, jak to określił D. Winter, że ewolucja świadomości na przestrzeni tysięcy lat diametralnie się zmienia, idzie do przodu, a jeżeli nie nadążamy, to stajemy się coraz bardziej niekoherentni ze Wszechświatem.
Następuje wówczas tzw. składowanie informacyjne ( bo istota-świadomość) jest w zasadzie  zbiorem informacji, algorytmem informacji.
Więc jeżeli istoty nie zdążą jakby w pewnym cyklu ze swoją ewolucją świadomości stają się dekoherentne z przestrzenią, dekoherentne ze Wszechświatem i następuje dekompresja informacji istoty.
Mówi się, że ewolucja świadomości na nikogo nie czeka, czy się nam to podoba, czy się nie podoba.
A więc spowolniony rozwój świadomości, powoduje składowanie informacyjne, czego Wszechświat nie hołubi i koniec końcem robi dekompresje, bo ileż może trwać składowanie ?

Wszechświat się przed tym zabezpieczył, bo powstały by z tego powodu potężne straty w rozwoju, więc jeżeli istota/ istoty z jakichś przyczyn stają się dekoherentne, to w ich przestrzeń wprowadzają się inne istoty, które przejmują odpowiedzialność rozwojową i kontynuują dalej rozwój.
Tak by wynikało z matematyki i fizyki tego Wszechświata, czy raczej z fraktalnych procesów działania algorytmów.
Teoria, że jesteśmy wiecznym duchem, który jest bo jest, coś robi nie robi, istnieje, czy nie istnieje, lub może zmierza szybkimi i pięknymi krokami do Pana Boga,Źródła,  to jak dla mnie raczej religijna teoria, tylko podana w innym opakowaniu.

Ale, jak naprawdę wygladają te procesy, to może się niebawem dowiemy???


 
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2012, 02:14:07 wysłane przez Astre » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #28 : Czerwiec 03, 2012, 02:14:15 »

Zatem nasza miłość, uczuciowość, nic nie znaczy? Nasze marzenia i tęsknoty na przemiał?
Bo jako całość nie osiągnęliśmy jakiegoś poziomu?
A kto ustala i mierzy owe poziomy? Ten lub inny przekaz ma być wyrocznią?

Cóż, mam tylko swoją wiarę i marzenia… i miliony lat ewolucji za sobą...
Zapisane
Astre
Gość
« Odpowiedz #29 : Czerwiec 03, 2012, 02:26:32 »

Zatem nasza miłość, uczuciowość, nic nie znaczy? Nasze marzenia i tęsknoty na przemiał?

Nasza miłość, nasza uczuciowość to jest tylko  nasza subiektywna miarka....
Z pewnością Wszechświat to wykorzysta....
Problem jest tylko w tym, że ( i tu użyję pewnej metafory) porównując to do uczniów w szkole gdzie jedni w jakimś tam czasie, w jakimś tam cyklu osiągną swój rozwój i zdadzą do wyższej szkoły, a inni pozostają wciąż w pierwszej, czy drugiej klasie szkoły podstawowej.
Koniec końcem, z braku nadziei, że jednak ci uczniowie osiagną wymagany poziom i zdadzą do wyższej szkoły - dyrektor szkoły ich usunie, a w ich miejsce zajmą inni uczniowie, którzy czekają na edukacje i sprostają wymaganiom.
Istot we Wszechświecie nie brakuje - jest ich niewyobrażalna ilość zatem trwa ''walka'' o edukację.
To takie porównanie....bo nic mi lepszego do głowy o godzinie 03.25 nie przychodzi.

Dobranoc Śpiący Uprowadzeni....   Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2012, 02:31:24 wysłane przez Astre » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #30 : Czerwiec 03, 2012, 02:35:49 »

Czyli Wszechświat wykorzysta naszą miłość, a nas wymaże ze swojej pamięci?
I jakież to prawo?

Ech, idę lepiej spać. 

Dobranoc  Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2012, 02:36:23 wysłane przez ptak » Zapisane
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #31 : Czerwiec 03, 2012, 07:42:49 »

Szacowny Astre a rozumiem Cie doskonale hm bo sam przez to prawie dokładnie tak samo przechodziłem
To co czasami sprawiało mi ból i to nie fizyczny było odcięcie.
Odcięcie się od całości siebie i utożsamienie z jednym swoim elementem tym najmniejszym  swoją fizycznością
Proszę mnie źle nie zrozumieć bo nikogo nie krytykuje i td... Więc z całym szacunkiem i zza przeproszeniem powiem tak
Odcięcie bo mi osobiście dogmaty religii nie pozwalały wyjść za ramy, które przecież narzucają (kościół sam o tym mówi …)skutkowało, że z punktu widzenia swojej fizyczności uważałem, że Całość  to Bóg, a człowiek (czyli ja jako ciało fizyczne jednorazowy byt) to jego część lub twór.
W ten  oto sposób ,,Przebisnieg” na własne życzenie był małym, niegodnym, pyłkiem na wietrze, rezygnując z bycia całością.
Działo się oj działo się u ,,Przebisniega” więc rozumie i to bardzo dobrze tych, którym niełatwo dzisiaj zrozumieć, że nasze myśli, uczucia, stany psychiczne tworzą świat.
Makro =mikro
 Wszystko, co w tym świecie się znajduje powstało w Człowieku
Ot zwyczajnie i po prostu, w nas wszystkich i z nas się wyłoniło. Ziemia, kosmos, Wszechświat.
Nie mówię o naszych ciałach, ani osobach z jakimi się utożsamiamy, (nie east i jego sławetne JA) ale o bezgranicznej świadomości, jaką też Jesteśmy.
Jestem cierpliwy więc cierpliwie powtórzę wiersz, Dżalaluddina Rumiego, który moim zdaniem dobrze oddaje   odczucia szacownego Astre
 „Żyłem na krawędzi szaleństwa, poszukując powodów.
 Jak opętany waliłem do drzwi.
Otwierają się. Pukałem od środka”.

Cały czas jesteśmy „wewnątrz”.
Jesteśmy źródłem i do źródła nie musimy dążyć.
Chodzi tylko o zmianę punktu widzenia: z „ja” – wyodrębnionego z formy przejawu na całość, jaką jesteśmy.
Wtedy łatwiej, dużo łatwiej spostrzeżemy, że świat, w którym żyjemy,
Świat, który stworzyliśmy po to, by doświadczać i się w nim uczyć.
Wtedy na pewno nie będą nam szczeki opadać na widok innych ,,lepszych” cywilizacji.
Zresztą to one pukają do naszych drzwi nie my do ich.
pa Duży uśmiech
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2012, 07:46:02 wysłane przez Przebiśnieg » Zapisane
Linda
Gość
« Odpowiedz #32 : Czerwiec 03, 2012, 09:11:26 »

 Uśmiech

Cytat: Astre
I to była przyczyna wojen, gdzie inteligentne rasy nie mogły zgodzic się z tym, że została utworzona istota (człowiek), której zaimplementowano tak duże potencjały rozwojowe.
Poczuli się gorzej poczuli się pokrzywdzeni, bo doskonale zdawali sobie sprawę z tego jakie oprogramowanie, a zarazem  jakie niesamowite możliwości wkomponowano w człowieka.
Rozpoczęli, więc wojnę. Wojną informacyjną. Ale, ta wojna to nie była wojna z człowiekiem, tylko z ''Bogiem'' z kosmicznym Rdzeniem.
To jemu wypowiedzieli wojnę. Bo to ON, cały zarządca Wszechświata wyorkiestrował taki scenariusz, wydając poprzez Logosa takie dyspozycje
A Logos wykonał wrzucając to w przestrzeń, gdzie następnie owe instrukcje wykonali projektanci życia i zmontowali 12 Helisową konstrukcję o dzisiejszej nazwie człowiek.
Ci pokrzywdzeni na znak buntu zdegradowali ową istotę do poziomu niemal zwierzęcego, bezmyślnego.

Czy naprawdę musimy robić z siebie takie ofiary..? Nie lepiej przyznać ,ze za wszystko  co się w życiu dzieje, jestem ja i tylko ja odpowiedzialny? Jesteśmy istotami energoinformacyjnymi.
Każda informacja ,a z niej powstająca myśl ma energię..Trzeba dbać o jej jakość i uczyć się nią zarządzać..Czy wierząc w takie teorie (bo przecież nie wiesz, a wierzysz) nie wprowadzasz chaosu .? Po co szukać stwórcy Wszechświata,sam jesteś stwórcą.Czy warto skupiać się nad naszym fizycznym przejawem..Jesteśmy przecież częscią świadomości,która przejawia sie poprzez miliony form.
My tworzymy przestrzeń i my zapełniamy ją energią .Po co wiec skupiać się na wojnach kosmicznych bogów z człowiekiem...Co daje CI ta wiedza?  Tracisz grunt pod nogami,  wiarę we własne możliwości,a to tylko krok by powstał lęk.Tego typu wiedza ma wibrację która nie sprzyja CI.Przeciez przychodzimy na ziemię nie za karę ,ale jest to nasza świadoma decyzja.
Cytuj
Powstała istota, która myśli, że wie ?
Tymczasem jeżeli się przebudzi, to widzi,  że ani nie myśli, ani nie wie.

Jeśli się przebudzi to przede wszystkim rozumie...Potrafi wytłumaczyć wszystko co sie dzis dzieje na świecie i przekonać się że jest zgodne z doskonałymi prawami które rządzą wszechświatem.
Swiat jest taki jaki powinien być,bo mamy taką a nie inną świadomość

Cytuj
Odcięcie się od całości siebie i utożsamienie z jednym swoim elementem tym najmniejszym  swoją fizycznością

No właśnie ..odcięcie od całości...Brak wiary w to ,ze jesteśmy jednością.. Szok  A może wiara w to ,ze jesteśmy jednością już nie jest na fali?  Chichot




« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2012, 09:13:03 wysłane przez Linda » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #33 : Czerwiec 03, 2012, 10:06:37 »

Cytuj
Bóg musi narodzić się na Ziemi i być człowiekiem.



Majowie wierzyli w malejącego boga, który zstępował na Ziemię i w to, że człowiek jest jego gwiezdnym siewem. Tak, jesteśmy ziarnem świetlistej świadomości, które prowadzi cię ponownie do Całości.

 Wszechświat podarował ci wspaniałą podróż, szczególnie w tych czasach, która przyśpiesza ewolucję. Dzisiaj to już nie jest łagodne kołysanie na falach czasu, dzisiaj przeżyjemy sztorm, zatoczyliśmy swój potężny reinkarnacyjny łuk i płyniemy ponownie do Boskości.
http://www.vismaya-maitreya.pl/rok_2012_na_grzbiecie_nowej_fali_-_rok_2012.html
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
east
Gość
« Odpowiedz #34 : Czerwiec 03, 2012, 10:11:36 »

Zatem nasza miłość, uczuciowość, nic nie znaczy? Nasze marzenia i tęsknoty na przemiał?
Bo jako całość nie osiągnęliśmy jakiegoś poziomu?
A kto ustala i mierzy owe poziomy? Ten lub inny przekaz ma być wyrocznią?
Cóż, mam tylko swoją wiarę i marzenia… i miliony lat ewolucji za sobą...
Moja miłość nic nie znaczy. Miłość jest i znaczy. Sama w sobie. Moje marzenia częściowo to projekcja ego. Czasami przychodzą nagle, rodzą się "znikąd" -och to będzie teraz moje marzenie , zachwyca się JA. Uczynię je własnym. Teraz coś znaczy o !! Ja nadałem właśnie znaczenie myśli, ale to nie znaczy, że je mam. Nie znaczy, że mam wiarę i marzenia. One istnieją w Całości. Wszystko jest dostępne , ale to nie znaczy, że jest tylko Twoje. Po prostu jest. Przymiotnika " moje" nie ma.

@Astre
Cytuj
Więc jeżeli istoty nie zdążą jakby w pewnym cyklu ze swoją ewolucją świadomości stają się dekoherentne z przestrzenią, dekoherentne ze Wszechświatem i następuje dekompresja informacji istot
W ewolucji świadomości teraz przeszkadza tylko ten zlepek informacyjny, ten uparty i ślepy algorytm JA, który sądzi, ze jest wyjątkowy, oderwany od całości, niepowtarzalny i jedyny w całym Wszechświecie - pępek świata. On , ten zadufany w sobie JA , który twierdzi, że stworzył ten świat i go nadzoruje.

@Przebiśnieg
Cytuj
Nie mówię o naszych ciałach, ani osobach z jakimi się utożsamiamy, (nie east i jego sławetne JA) ale o bezgranicznej świadomości, jaką też Jesteśmy.(..)Chodzi tylko o zmianę punktu widzenia: z „ja” – wyodrębnionego z formy przejawu na całość, jaką jesteśmy.
Tak, już choćby tylko zmiana punktu widzenia o którym piszesz byłaby krokiem milowym w rozwoju człowieka. Krokiem "wstecz" Mrugnięcie bo już tak kiedyś było przecież.
 Tylko dla kogo ?
Czy nie budujemy w tym momencie wyobrażenia na temat jakieś większej, potężniejszej Istoty, która , w naszym mniemaniu, będzie zarządzała Wszechswiatem według własnego upodobania ?
To , że jesteśmy elementami Całości to nic nowego. Zawsze tak było. Teraz trzeba się nauczyć co to oznacza. Odkryć kim jesteśmy jako ta Całość.
Zmiana punktu widzenia oznacza też pewne konsekwencje. Porzuć własne projekcje i oczekiwania, porzuć ważność własną, narosłą w toku lat życia. To jest jedna z najtrudniejszych rzeczy do wykonania, bracie.

@Linda
Cytuj
No właśnie ..odcięcie od całości...Brak wiary w to ,ze jesteśmy jednością..  A może wiara w to ,ze jesteśmy jednością już nie jest na fali? 
Masz to jak na tacy właśnie w tym ,co napisałaś. Kto przejawia wiarę, lub jej brak ? Odcięcie od całości pojawia się wraz z tym JA, które rozkminia tematy z punktu rozdzielenia. W tym momencie rozkminiania Całość znajduje się gdzieś tam, jest mglistym przekonaniem, wiarą zaledwie. Nie masz co do niej pewności żadnej. Dopiero szukasz dowodów (naukowych, filozoficznych). Proces re-integracji z Całością przy zachowaniu odrębności może się nie udać bo to tak, jakby przebywać naraz w dwóch stanach, albo też w jednym, splątanym stanie kwantowym Mrugnięcie .. niczym ten kot Schroedingera Mrugnięcie

Kiedy jednak świadomie porzucasz JA ... to jak skok na bungi. Wierzysz, że lina nie puści , dopóki nie przekonasz się, że faktycznie nie puściła (i wtedy już wiesz, a nie wierzysz) , ale ten pierwszy raz , ten pierwszy skok to postępowanie wbrew wszystkiemu co znasz.
Połączenie istnieje czy w nie wierzysz, czy nie, ale nie ma to jak bezpośrednie doświadczenie tegoż faktu, czyli życie po prostu Duży uśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #35 : Czerwiec 03, 2012, 11:53:11 »

Ascendencja ma wtedy miejsce, gdy pyłek kosmiczny zamienia się w centrum Wszechświata.  Duży uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #36 : Czerwiec 03, 2012, 13:35:06 »

@Ptak
Cytuj
Ascendencja ma wtedy miejsce, gdy pyłek kosmiczny zamienia się w centrum Wszechświata.
Jednym z najbardziej zdumiewajacych odkryć ogłoszonych przez naukę była praca (podsumowanie wielu dociekań ) pt "Proton Schwartzchilda "  Nassima Harameina http://forum.swietageometria.info/index.php/topic,67.0.html
To (cytat)  : "referat (paper) z rozwiązaniem protonu Schwarzschilda implikujący, że jesteśmy jednością, że energia każdego protonu ma masę równą masie wszechświata "

Jedanakże nie należy popełniać jednego, popularnego w strefie ezoteryki, błędu. Otóż proton , to nie TY Duży uśmiech
Ty nie posiadasz masy Chichot
Zapisane
Fair Lady
Gość
« Odpowiedz #37 : Czerwiec 03, 2012, 21:03:14 »

Wrocilam z podrozy dalekiej. Bylo duzo czasu na przemyslenia i obserwcje. Przylaczam sie do east'a pojmowania i tlumaczenia zjawisk. W istocie facet ma racje!
Ale proces funkcjonowania zlozonych uzaleznien (np. FB/twarz Boga;)/) tlumaczy istote pierwotnej mysli.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2012, 21:03:28 wysłane przez Fair Lady » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #38 : Czerwiec 03, 2012, 21:24:08 »

Fair Lady, to nie JA mam rację. Ty ją po prostu czujesz, ona tu jest, poza kimkolwiek, pomiędzy ludźmi Duży uśmiech
Ciekawe jaką drogę przebyłaś, opowiesz coś ? (pyta jak dziecko)
Zapisane
Fair Lady
Gość
« Odpowiedz #39 : Czerwiec 03, 2012, 21:41:54 »

Opowie, ale teraz zmeczona Mrugnięcie
Do wypowiedzi przygotuje sie fachowo!
Obiecuje.
Zapisane
Astre
Gość
« Odpowiedz #40 : Czerwiec 03, 2012, 23:23:28 »


W ewolucji świadomości teraz przeszkadza tylko ten zlepek informacyjny, ten uparty i ślepy algorytm JA, który sądzi, ze jest wyjątkowy, oderwany od całości, niepowtarzalny i jedyny w całym Wszechświecie - pępek świata. On , ten zadufany w sobie JA , który twierdzi, że stworzył ten świat i go nadzoruje.


Zapewne piszesz to przez pryzmat swojego JA, czyli ono tak właśnie wygląda skoro takie definicje podajesz.
Czy nie pszyszło Ci do głowy, że  Twoje JA nie ma nic wspólnego z czyimś JA.
Zatem piszesz o sobie. Piszesz o swoim JA.
Bo moim JA, czy o JA kogokolwiek nic nie możesz powiedzić.
Więc skąd wiemy jakie jest czyjeś JA ? Wiemy tylko stąd, że porównujemy je do swojego JA.

A co w ewolucji świadomości przeszkadza ?
Przyglądałem się dzisiaj psu sąsiada,  który za drewnianymi kratkami i w budzie spędza swój cały żywot. I zadałem to samo pytanie ?
Co psu przeszkadza w ewolucji ?
A idąc od sąsiada do domu w wyobraźni mojej pojawiła się małpa.
Zobaczyłem ją jak wisi bezwolnie na drzewie.
Pytanie to samo ? Co małpie przeszkadza w ewolucji ?

Odpowiedź jest prosta w kontekście jakiejkolwiek ewolucji.
Więc patrząc dzisiaj na tego psa właściwie dał mi on odpowiedź na pytanie ewolucji.
On nie ma swojego JA. Jego JA, to jego oprogramowanie, które mu zaimplementowano. Kilka programów. I działa on zgodnie z nimi.
Odtwarza tylko swoje programy - które są jego JA.
To samo jest z ludźmi.Z tą różnicą, że odtwarzają większą ilość programów. Gdy nastał faszyzm prawie całe Niemcy poszły za Hitlerem.
I chyba nie pytali zbytnio po co i dlaczego (tak ogólnie mówiąc).
To dowód ! Na co ?
Na to samo.Wciąż to samo ! Ogłoszą wybory i pół Polski idzie na wybory.
Po co ? Dlaczego ?
Z tego samego powodu. Wciąż tego samego. Brak rozumu. A ściślej mówiąc, brak instrumentów poznawczych w człowieku, aby ten rozum był.

Więc czym jest JA ?
To jest ta muzyka, która gra w oparciu o resztki oprogramowania, które koczownikom  pozostały.
New Agowskie implanty nie pozwalają powiedzieć, że jesteś koczownkiem.Lub  jak to filozofowie wschodu, czy europejski mistyk Echart Tole powiedział - żyjesz w psychologicznym więzieniu.
Tylko go nie czujesz, przyzwyczaiłeś się. Dopiero jak coś zburzy Twoje życie zaczynasz wracać do ''Domu''.
New Agowskie implanty nie pozwalają powiedzieć, że Twoje istnienie przypomina dzieci Króla, które żebrzą na ulicy i nie mogą wrócić do Domu.
Wszystko dzieje się dobrze. Masz męża, żonę, dzieci, dom, kase, sex, coś tam poczytałeś, coś wiesz ?...?
Co ci jeszcze potrzeba ?

Włącz TV, posłuchaj codziennych wiadomości, a zobaczysz czego istotom o nazwie ludzie potrzeba.

 

   

« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2012, 23:30:44 wysłane przez Astre » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #41 : Czerwiec 03, 2012, 23:32:51 »

@Astre
Cytuj
Czy nie pszyszło Ci do głowy Twoje JA nie ma nic wspólnego z czyimś JA.
Zatem piszesz o sobie. Piszesz o swoim JA

Tak, TY masz rację tak osądzając Mrugnięcie Piszę poprzez JA, które jest iluzją Chichot
Mi nic nie przyszło hehehe, bom głupi .... Poza JA istnieje wszystko .

Albo rozumiesz, czujesz , że istnieje połączenie poza tymi pozorami, Astre, albo kręcisz , że jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Wybierz, określ się.
Reszta tego co napisałeś to  ... psia kupa z umysłu.
Pozdrówka bro... Mrugnięcie
Zapisane
Astre
Gość
« Odpowiedz #42 : Czerwiec 03, 2012, 23:51:32 »

Albo rozumiesz, czujesz , że istnieje połączenie poza tymi pozorami, Astre, albo kręcisz , że jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Wybierz, określ się.
Reszta tego co napisałeś to  ... psia kupa z umysłu.

Tak, tak, oczywiście, że to psia kupa. Ta psia kupa to Twoje widzenie świata.
 Ta psia kupa chce powiedzieć, że jesteś  połączany ze wszystkim. Tylko ta sama pasia kupa za bardzo nie rozumie, na czym to połączenie polega.
Coś zasłyszała i odtwarza. Przekazuje dalej .....
Stąd porównanie do psiej kupy staje się adekwatne.To ten sam bełkot poznawczy o nazwie coś ?

Aby zrozumieć ''połączenie'', aby zrozumieć szersze aspekty rzeczywistości trzeba zaposiadać wewnątrz instrumenty poznawcze. A nie tylko szkiełko i oko.
Tu w temacie Ascendecji zmierzamy wprost do instrumentów DNA.
Domysły i wiara i coś tam czuję (tylko co ?) to umysłowe samobójstwo, lub psia kupa.

 Byli i są tacy, którzy piszą - jesteśmy przecież Bogami w ludzkim ciele.
Tylko, że ci Bogowie - jeśli by ich zapytać kim jesteś i co tutaj robisz nie potrafią udzielić nawet cząstkowej odpowiedzi.

Ot....  NEW AGOWSKA IDEOLOGIA.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 04, 2012, 02:26:29 wysłane przez Astre » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #43 : Czerwiec 04, 2012, 07:42:17 »

@Astre
Cytuj
Aby zrozumieć ''połączenie'', aby zrozumieć szersze aspekty rzeczywistości trzeba zaposiadać wewnątrz instrumenty poznawcze.
Jak możesz ZROZUMIEĆ połączenie ? Wszystko, co TY stworzysz -podobnie jak owi "bogowie" - będzie jedynie wyobrażeniem na temat tego , co jest. Choćby na temat tego "połączenia". Wydaje Ci się , ze musisz coś zrobić, do czegoś dążyć, coś osiągać z mozołem , by na końcu, tam głęboko hen wewnątrz TO  odnaleźć.

Nic bardziej błędnego. Dowodem na istnienie tego połączenia (bo już jesteś połączony od zawsze ) są przeczucia na przykład oraz właśnie to, że "bogowie" nie potrafią tego znależć i się w tym zagnieździć. Nie da się opanować tego łącza przy pomocy JA. To zupełnie inna częstotliwość.

Cytuj
Tu w temacie Ascendecji zmierzamy wprost do instrumentów DNA.
OK, fajne jest tworzenie modeli w umyśle. To taka zabawa w zmierzanie, jak we śnie ,kiedy to im bardziej chcesz coś złapać tym bardziej się to oddala. Nie złapiesz motyla goniąc go i tracąc energię, ale jak spokojnie ,bez ruchu się zatrzymasz i wyciszysz to motyl sam przyleci i usiądzie Ci na ramieniu. Ciiiiiii , tylko go nie spłosz Duży uśmiech

Cytuj
Domysły i wiara i coś tam czuję (tylko co ?) to umysłowe samobójstwo  ..
Umysł nie zawsze musi rządzić. Czy nigdy nie doświadczyłeś tego, że przeczucie to wiedza bezpośrednia ?  Przychodzi nie wiadomo skąd, nie masz nad tym kontroli, i delikatnie, subtelnie, prawie że niezauważalnie podpowiada do ucha właściwe rozwiązania. No, ale skoro się tego boisz, to nie usłyszysz ... a JA nie lubi tracić kontroli , której i tak nie ma, bo to tylko iluzja.

Zobacz jak ten świat , oparty na JA , wygląda. Nic w nim nie jest normalne. Lekarze nie leczą , sądy nie bronią sprawiedliwości, policja nie chroni tylko szuka winnych , pieniądz to instrument wyzysku a nie ekwiwalent wymienny... a wszystko to kraina śmierci.
Iluzja powstała z iluzji i przez iluzję podtrzymywana . Przez to, że Ty /Ja to zasila , a zasila, ponieważ jest utożsamienie z TY/JA.

Chcesz ochronić umysł-ja przed śmiercią ?
Ha - przecież on jest martwy ! Czego chcesz bronić ?
Zapisane
Astre
Gość
« Odpowiedz #44 : Czerwiec 04, 2012, 08:30:21 »

Chcesz ochronić umysł-ja przed śmiercią ?
Ha - przecież on jest martwy ! Czego chcesz bronić ?


Pooglądaj sobie to, to może Ci się rozjaśni.... co jest co ??

<a href="http://www.youtube.com/v/efXLkUAcIXw?version=3&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/efXLkUAcIXw?version=3&amp;amp;hl=pl_PL</a>
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 04, 2012, 08:32:13 wysłane przez Astre » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #45 : Czerwiec 04, 2012, 08:56:53 »

Ken Wilber już w pierwszych zdaniach "sprzedał" swoją ideę, która jest niczym więcej jak założeniem. Istniejesz bo tak twierdzisz ha ! Patrząc wyłącznie przez ciemne okulary zawsze będziesz widział świat poprzez nie niezdolny by wyjść poza nie i zbadać go w innym zakresie fal widzialnych . Zawsze będziesz epatował się JA JESTEM .
Im dłużej powtarza to jak mantrę tym mocniej w to wierzy, aż do absurdu  ( ja istnieje wiecznie ). Przy okazji manipuluje publicznością ,która przecież po to przyszła, aby się upewnić, że " JA ISTNIEJE" ha !
I maszyneria się kręci....

Dla odmiany mógłby obejrzeć w zamian to ...
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=5GH2un_mYBc

« Ostatnia zmiana: Czerwiec 04, 2012, 09:05:54 wysłane przez east » Zapisane
Fair Lady
Gość
« Odpowiedz #46 : Czerwiec 04, 2012, 09:10:15 »

Film (Ken Wilbur) powyzej ukazuje tylko powierzchownosc. Istota zas jest gleboko ukryta, to zagadnienie czasu. Pantha rei, tak nas uczono, a tu wlasnie nic z tego. Kolejna sciema.
Prosze sobie wyobrazic, ze nasza ewidencja (to wlasnie to JA), ktora sklada sie z uporzadkowanych algorytmow (celowo zalozonych) odzwierciedla jeden pixel, zagadnienie matematyczne - punkt. Od tego zaczyna sie nauczanie, punkty przesuwa sie, laczy, odzwierciedla itd. itp. A co staloby sie, gdyby nie punkty przemieszczac, lecz osie, kore wyznaczaja "bytnosc" obiektu? Wtedy ten sam pixel podrozowalby po wiecznosci zachowujac swoja indywidualnosc (oryginal). Wtedy bylby jednoczesnie past i future.

Co do eastowego Mrugnięcie JA to to wlasnie wielokrotnosc nakladania sie na siebie odwzorowan (animacja). Kopie.
Uzmyslowienie sobie tego prowadzi do ascendencji.

Dopoki nie zrozumie sie tego wzorca mowy nie ma o przechodzeniu do wyzszej zbiorowosci. Faktycznie pozostaje sie narzedziem tylko i wylacznie. JA.

Gdy jednak dostapi sie daru poznania i zrozumienia, to JA zaczyna ISTNIEC samodzielnie i niezaleznie, rodzi sie nowe i niepowtarzalne, a wiec wieczne.




« Ostatnia zmiana: Czerwiec 04, 2012, 09:12:27 wysłane przez Fair Lady » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #47 : Czerwiec 04, 2012, 16:34:23 »

@Fair Lady
Cytuj
Gdy jednak dostapi sie daru poznania i zrozumienia, to JA zaczyna ISTNIEC samodzielnie i niezaleznie, rodzi sie nowe i niepowtarzalne, a wiec wieczne.
Hmm ..  tu nie ma zasięgu ani takich wglądów,aby się do tego odnieść, ale "coś" szepcze ,że być może , faktycznie ..... . Możesz na jakimś przykładzie to opisać ? Ale takim z życia ...
dzięks Mrugnięcie
Zapisane
Fair Lady
Gość
« Odpowiedz #48 : Czerwiec 04, 2012, 20:54:51 »

east - takie przyklady opisuje sie, gdy "zebrze" sie o posade.
Stad naroslo az tylu "uzdrowicieli", "nauczycieli" i lacznie Koziolkow Matolkow.
oczywiscie, ze otarlam sie o wszechswiaty, ale tylko wtedy, gdy pokazalam, ze WALCZYC chce inaczej...
ciezko by bylo...


Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #49 : Czerwiec 04, 2012, 21:11:52 »

Fair Lady opisujesz to idealnie ... nic nie rozumiem Chichot Bo i tak nie ma komu rozumieć, a nawet gdyby, to zrozumienie Ciebie nie byłoby możliwe tym tu zestawem pojęć w "moim" łbie .. co nie przeszkadza temu, że pojawia się zachwyt nad tym co piszesz ... aleeee odjaaaazd Chichot
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.058 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

everyone masterjayz-games siri-ya-ny black-for klubbeardedcollie