songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć:
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #3 : Sierpień 24, 2012, 13:33:07 » |
|
Proszę nie scalać!
dobra wrzucam to, bo to tylko preludium do wywiadu we Wrocławiu:
"Co zainspirowało pana do stworzenia teorii o wizycie istot pozaziemskich? Religijne zwątpienie. Byłem wychowany na katolika, uczyłem się w jezuickiej szkole z internatem. Wiele godzin spędziłem tam nad tłumaczeniami ze Starego Testamentu. Uważałem, i nadal uważam, że Bóg powinien mieć pewne właściwości obce zwykłym śmiertelnikom, jak nieomylność czy brak potrzeby używania pojazdu do przemieszczenia się z miejsca na miejsce. A przecież w Księdze Ezechiela napisano, że Bóg zstąpił w płomiennym rydwanie. I od tego się zaczęło. Zacząłem dostrzegać więcej takich nieścisłości w różnej formie - nie tylko pisanej, ale też na przykład w budowlach, które z wiedzą dostępną starożytnym nie miały prawa powstać. Dostrzegłem też podobieństwa w pozostałościach po starożytnych kulturach, które przecież nie miały szans się bezpośrednio spotkać. Proszę mnie jednak źle nie zrozumieć - zawsze byłem i jestem osobą wierzącą. Jednak teologów pan nie przekonał. Różne punkty widzenia badaczy wynikają z różnych założeń, jakimi się kierują. Teolog czy archeolog nie zgodzi się ze mną, bo mój pomysł kłóci się z jego pojmowaniem świata. Ja w biblijnych objawieniach widzę ukryte elementy techniczne, a teolog - działanie boskich sił. Ja w naskalnym rycie widzę machinę napędzaną ogniem, a archeolog - wizerunek miejscowego bóstwa. Natomiast astrolodzy, filozofowie czy astronomowie często przyznają mi rację. Jakimi dowodami na poparcie swoich tez może się pan pochwalić? Jest ich mnóstwo i cały czas odkrywam nowe. Opisałem je w wielu książkach. Kiedy wydałem swoją pierwszą pozycję, „Rydwany bogów”, zalała mnie fala krytyki. Tak naprawdę moja książka była pełna znaków zapytania, ale wielu czytelników widziało w niej tylko stwierdzenia, stąd nieporozumienie. Uważam, że krytyka przyczyniła się jednak do znalezienia dowodów wspierających i ulepszenia mojej teorii. Teraz większość dawnych przeciwników ją zaakceptowało. Wracając do dowodów - mogę podzielić je na dwa typy: pisma starożytne i znaleziska archeologiczne. Co zaliczyłby pan do sztandarowych przykładów dla jednego i drugiego rodzaju? Z pism starożytnych - Biblia. Czytamy tam o Enochu, siódmym patriarsze przed wielkim potopem. Gdy wczytamy się w treść, zauważymy, że tak naprawdę Enoch nauczył się języka istot pozaziemskich. Przybrał rolę mediatora między ludźmi a przybyszami. Podobnie czynił prorok Ezechiel. Dowody na to znajdują się w Gwadelupie i Lourdes. Z odkryć archeologicznych jednym z ciekawszych przykładów jest teoria związana z kryptą Pakala Wielkiego, władcy Palenque, miasta Majów. Na sarkofagu widnieje relief przedstawiający mężczyznę, który zdaje się siedzieć w pozycji motocyklisty. Na twarzy ma maskę, a dłońmi operuje przy kontrolkach. Wygląda na to, że siedzi w fotelu w kapsule kosmicznego pojazdu, a z tyłu rakiety buchają płomienie. Od 1952 roku teorie związane z tym rytem zmieniają się z częstotliwością co dziesięć lat. Ostatnia teoria pokrywa się jednak z moją. Innym dowodem archeologicznym jest to, co znaleźć można na pustyni Nazca w Peru. Znajdują się tam rysunki wyryte w płaskim Dostrzegłem podobieństwo w pozostałościach po starożytnych kulturach, które przecież nie miały szans się bezpośrednio spotkać i twardym gruncie, które są widoczne dopiero ze znacznej wysokości. Coś takiego trudno byłoby ogarnąć wzrokiem bez latających maszyn, prawda? Byłem tam już ze trzydzieści razy i mam ponad trzydzieści tysięcy zdjęć wykonanych w tym rejonie. Wygląda na to, że znam go lepiej niż wielu archeologów (śmiech). Zgodzi się pan, jeśli powiem, ze to jedna z ostatnich rozmów na tym świecie ze względu na Armagedon w grudniu? To prawda, że kalendarz Majów się kończy, ale to nie oznacza, że i świat musi lec w gruzach (śmiech). Badając inskrypcje tego ludu odkryłem, że najpewniej 21 grudnia odwiedzą nas znów pozaziemscy bogowie. Nie można tu jednak do końca ufać dacie... Ale zawiłości kalendarza Majów pozwolę sobie omówić podczas mojego wykładu na wrocławskim festiwalu Polcon 24 sierpnia. Podczas prelekcji opowiem też o Egipcie, jego sekretach i nierozwiązanych sprawach. Ostatnimi laty znaleziono w piramidach wiele przejść i pomieszczeń, o których opinia publiczna nie ma bladego pojęcia. Między innymi będzie to sprawa na nowo odkrytego jeziora pod wielką piramidą. Na nowo, bo przecież pisał o nim już Herodot. Odwiedził pan już wcześniej Polskę? Dosyć dawno, bo osiemnaście lat temu. Cieszę się, że i znów będę miał ku temu okazję. Byłem już zapraszany na wiele konwentów, ale nigdy na polski. Jednak pańskie teorie nie są obce Polakom. W tej chwili propagatorem pańskich idei jest Igor Witkowski. Zanim on napisał książkę „Wizyty z nieba - czy Daniken miał \ rację?”, w latach 8o. powstał \ na przykład cykl komiksów na podstawie pańskich . pomysłów „Według Ericha ' von Danikena”. Zdaję sobie z tego sprawę i bardzo się cieszę, że powstała taka pozycja, chociaż nie brałem udziału ani w scenariuszu, ani w rysunku. Wiem, że moje teorie miały duży wpływ na twórców nurtu science fiction. Nie jest to mi obojętne i nadal pozostaję w kontakcie z twórcami filmów oraz książek. Nad czym pracuje pan obecnie? Piszę cykl książek, w których będą zawarte najważniejsze dowody moich teorii. Planuję pięć woluminów po 100 stron tekstu i po 200 zdjęć w każdym. Pierwszą i drugą część mam już gotową, a niedługo ukończę też trzecią. Na razie są dostępne tylko po niemiecku i angielsku, ale jestem pewien, że szybko to się zmieni. Oprócz tego kręcimy dla History Channel cykl 45 odcinków o moich teoriach pod tytułem „Starożytni kosmici”."
|