Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 19, 2024, 11:51:54


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)  (Przeczytany 24490 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
east
Gość
« Odpowiedz #25 : Październik 27, 2012, 11:42:22 »

To jak w grze w życie, tu wszystko jest powiązane , ale największy "wróg" to nie ten na "ekranie" tylko to, co uznaliśmy za swojego największego przyjaciela - własne konto hahaha. Przywiązanie do niego.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #26 : Październik 27, 2012, 11:48:21 »

chyba najtrudniej pokonać siebie- tzn. własne JA,-
chyba że kogoś sama gra interesuje bardziej Mrugnięcie
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Kate
Gość
« Odpowiedz #27 : Październik 27, 2012, 11:56:08 »

Ciekawe w tej grze jest to, ze sa zasady gry Chichot na punkty! I o tym, czy gasienica dostapi transformacji w motyla decyduje ilosc punktow na koncie owada. Gdy nie bedzie zainteresowana dalszym rozwojem gry ulegnie wykasowniu np. stanie sie pozywieniem jakiejs slicznej sikoreczki Buziak

Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #28 : Październik 27, 2012, 12:43:52 »

Najgorszym, co może nam się przytrafić, to tworzenie matrixów w MATRIXIE i uważanie,
że jest to droga WYJŚCIA. Na pewno nie o punkty ani punktowanie tu chodzi.
To tylko odciąga, niepotrzebnie zaprząta uwagę… ale na tym polega MATRIX.
 
Uwolnienie siebie od wszelkich "starań" poszerzy pole widzenia.
Nie warto zatracać się w grze.  Mrugnięcie
Zapisane
Kate
Gość
« Odpowiedz #29 : Październik 27, 2012, 19:04:46 »

Niestety nie, zawsze przyjdzie ktos, czy cos, czy ewolucja, czy rewolucja i wskaze droge pytajac=szeptajac do uszka "co wybierasz?".
Gdy nic nie wybierzesz, to tez jest WYBOR.

Cytuj
Uwolnienie siebie od wszelkich "starań" poszerzy pole widzenia.
Nie warto zatracać się w grze.

Nic nie zrobi. Wstawi i usztapluje. Wg praw "motyla i gasienicy".

ptaku slodki "wojowniku" --- wyglada na to, ze przegralysmy... Zawstydzony
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #30 : Październik 28, 2012, 09:37:43 »

wrzucam to tutaj- tylko ze względu na motyla, a rzecz o przebaczeniu i uwolnieniu przede wszystkim!

Niezwykły sen o zmarłym, a potem zaskakujące pojawienie się… motyla!

 Autor: FN     Źródło: FN     Dodany: Saturday, 27 October 2012 21:02




Czytelniczka serwisu FN opisała nam swój sen z udziałem osoby zmarłej i ten opis trzeba uznać za bardzo interesujący co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze bardzo dokładnie zapamiętała dialog z bliską osobą, który przekazał jej ważną informację. Po drugie kilka godzin później doszło do wydarzenia, które trudno uznać wyłącznie za zbieg okoliczności. Najpierw jednak zapoznajmy się z opisem całej historii, który przesłała pani Anna (imię na jej prośbę zostało zmienione).

Kontakt zmarłych we snie

Witam,
Jestem poruszona tematem kontaktu zmarłych poprzez sen. Pewnie gdyby mnie samej nie dotyczyła ta kwestia nie brałabym jej pod uwagę, ale jestem przekonana, że "życie" mojego zmarłego męża "tam" jest inne i lepsze od tego tu na ziemi i wiem, że to życie tam istnieje i jest znacznie prostsze.

W 2009 roku dzień przed 34 urodzinami mojego męża mąż umarł we śnie.  Przebywał wówczas w Holandii. Wieść o jego śmierci przekazała ambasada.  Nie pamiętam wówczas swoich myśli, ale wiem, że nie umiałam pogodzić się z myślą o jego śmierci. Miałam wówczas 32 lata. Zostałam sama z córką. Nie mieszkałam z mężem od 2 lat - byliśmy w oficjalnej separacji, ale utrzymywaliśmy normalne, sporadyczne kontakty. Powodem naszej separacji był narastający problem alkoholowy męża i skłonności do zawierania przygodnych znajomości z innymi kobietami.

Po pochówku męża przyśnił mi się sen, którego nigdy nie zapomnę:

Szłam z córką uliczkami o pięknej architekturze jak weneckie uliczki i w jednej z witryn sklepu zauważyłam witrynę wielką, ogromną oszkloną z pięknymi drzwiami również szklonymi. Były otwarte. Na środku holu stał sam mój zmarły mąż. Patrzył na mnie i ze spokojnym uśmiechem czekał aż do niego podejdę. Weszłam, zauważyłam po boku dwóch strażników - wysokich ubranych na czarno rosłych mężczyzn o potężnej budowie.

Nie dostrzegłam ich twarzy. Jakby nie dostrzegłam głów. Moje pytanie jakie zadałam mężowi brzmiało:

 - Co Ty tu robisz?
On odparł do mnie
- Nic. czekam.
- Na co czekasz? Choć do domu. Nie wiesz gdzie jest Magdusia? - rozejrzałam się i nie dostrzegłam dziecka. Hol był ogromny, ale błogi spokój na twarzy zmarłego męża uświadomił mi, żebym się o nią nie martwiła.
- Ja nie mogę już stąd wrócić do domu. Ja tu czekam. - odparł mój mąż. 
Podszedł do mnie i przytulił mnie tak jak zawsze mnie przytulał. We śnie czułam jego ciało, dotyk i bliskość. Przytulając mnie powtórzył:
- Ja nie mogę stąd wrócić do domu, ale wiesz, z czego jestem szczęśliwy? Ja nie muszę już pić.


Po tych słowach przytulił mnie i powiedział słowa, które ściskają za gardło:
- Nie umiałem się Wami zaopiekować tam na Ziemi. Ale będę się Wami opiekować stąd. Magdusia (nasza córka) jest bezpieczna. – mówił - Nie martw się o nią. Ja ją pilnuję. Nie mogę z Wami wrócić już nigdy do domu, bo ja tu czekam - dodał.


Ja w końcu nie wytrzymałam i dopytałam:
- Powiedz mi w końcu, na co Ty czekasz?
Mąż popatrzył mi w oczy i powiedział:
- Aneczko, nie mogę iść dalej bo czekam na Twoje przebaczenie.
Obudziłam się jakby natychmiast po tych jego słowach i zapłakana patrząc tępo w sufit pokoju powiedziałam już na jawie do tego sufitu w zasadzie:
- Mareczku wybaczam Ci wszystko- idź tam gdzie potrzebujesz iść dalej i proszę opiekuj się nami.

Popatrzył mi w oczy, a ja zapytałam, czemu nie może wrócić z nami do domu. Ucieszyłam się jednocześnie, że nie ma już potrzeby picia alkoholu.
- Ja tu czekam, choć pokażę Ci gdzie teraz jestem - odparł i trzymając mnie za rękę jak zawsze zeszliśmy razem wąskim korytarzem lekko oświetlonym jakby promieniami słońca, jasnego blasku światła. Schodziliśmy po schodach w dół. Korytarz był ciepły i przyjazny. Nie bałam się pomimo szarych ścian z kamienia i bluszczu. Stanęliśmy razem przy drzwiach lekko uchylonych, z których wymykały się tylko promienie światła, jednak nie zaglądałam tam. Przed tymi drzwiami mąż powiedział mi:
- Już teraz wiem, jaką jesteś kobietą. Wiem, jaką kobietę miałem. Nie umiałem Cię docenić.

 
Dwa tygodnie po tym śnie 6 listopada przy oknie balkonu w dzień pojawił się motyl - Paź królowej. Piękny, kolorowy motyl i to tak zupełnie na początku zimy. Uznałam to za błąd natury i otwierając okno ze zdziwienia motyl zatoczył okrąg i sam wleciał do naszego mieszkania, po czym usiadł na dłoni mojego dziecka i rozłożył skrzydełka.

Wiedziałam, ze nie jest to normalny motyl. Motyle nie wlatują w listopadzie do mieszkań i nie siadają ludziom na dłoni. Potem motyl zwiedził nasze mieszkanie i usiadł na krześle. Ciągle rozkładał skrzydełka jak siadał - jakby chciał coś nam powiedzieć. Pomimo otwierania drzwi wyjściowych od mieszkania on siedział sobie na ścianie a wieczorem pofrunął do sypialni i spał na firance. Żył 3 dni. Potem nigdy tego motyla nie znalazłyśmy z córką.
Na dowód niezwykłych możliwości motyla jak siadanie na dłoni - uwieczniłyśmy go na zdjęciach.

  Wiem, że nie tylko istnieje tam życie, ale również nie istnieje tam znaczenie czasoprzestrzeni. Nie ma bólu, potrzeb, pychy i tych ludzkich odczuć. Wiele zjawisk tam - nie da się opisać w słowach. Mąż jest tam szczęśliwy chyba bardziej niż tu na ziemi. To wiem na pewno.
Pozdrawiam serdecznie
Anna
http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2581
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #31 : Październik 28, 2012, 10:27:27 »

Mam koleżankę, której mąż (kierowca tira) zmarł nagle. Też pokochała go po śmierci
Lepiej późno niż wcale przemienić się w Człowieka również.
Ładna jest melodia kobiety która ten sen opowiada.
to pa Uśmiech
Zapisane
Kate
Gość
« Odpowiedz #32 : Październik 28, 2012, 11:57:33 »

songo - jak najbardziej pasuje ten artykul wlasnie tutaj. I wcale nie chodzi o jakies kochanie kogos po smierci, lecz o wlasne sumienie. Facet wiedzial, ze zrobil kobiecie krzywde, i to w nim siedzialo, dlatego przyszedl do niej, aby mu wybaczyla i obiecal za to protekcje. Kazdy lubi happy end, czyli skoro im za zycia nie wyszlo to na pewno spotkaja sie kiedys po smierci "i beda zyli dlugo i szczesliwie" Mrugnięcie. Nie sadze. On uzyskal wybaczenie, a zona uwierzyla w te sile i znajdzie ja w sobie, zawsze myslac, ze to jej zmarly ex-maz.
Kazdy z nas ma kogos po tamtej stronie, i liczy, ze mu tamta strona sprzyjac bedzie. Opcje sa rozne.

Co do symbolu motyla, to jest symbolem zycia, zdrowia, gdy komus pojawi sie nagle motyl, to zawsze przyniesie dobra nowine, bo wlasnie narodzil sie nowy piekny okaz z tej brzydkiej gasienicy.

Tak na marginesie dodam, ze motyl jest symbolem 8 (osemki) nieskonczonosci.
Zapisane
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #33 : Październik 28, 2012, 19:17:16 »

tak zgodzę się z szacowna poprzedniczką, że ważne jest wybaczyć  Uśmiech
to pa Duży uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #34 : Październik 28, 2012, 19:45:41 »

Fajna energia tu popłynęła. Płynie dalej ...

Motyl może mieć powiązania ze światem energii właśnie poprzez to, że nie zrodził się z innego motyla, jak to zwykle wśród gatunków bywa, lecz dlatego, że "powstał" z tego, co było rozpadem gąsienicy.

Dlatego  to właśnie motyl jest symbolem  transformacji  i to dosłownym.
Ciekawe co na to gąsienica Mrugnięcie

Gdyby gąsienica posiadała JA , gdyby wiedziała, że zawijając się w kokon pieczętuje swoją śmierć, to jak myślicie, ile z gąsienic by się chciało aż tak poświęcać ?
Przecież nie wiedziałyby , nie mogłyby sobie wyobrazić skrzydeł ani tego jak to jest być motylem ,ani samej przemiany w motyla. Ba, ludzie nie wiedzą do dziś dokładnie jak to jest z ta przemianą w motyla, a co dopiero taka gąsienica ...

Jak zawierzyć , komu i po co ,czemu miałaby (załóżmy, że gąsienica posiada myślace JA ) z własnej woli umrzeć , rozpaść się na czynniki pierwsze , nieistnieć , z jaką gwarancją, że po przemianie - nad którą nie ma ona żadnej kontroli  - stanie się pięknym motylem ? Motylem który fruwa !!! Przecież gąsienica ma lęk przestrzeni hahahaha .. ona zna smak liści, wilgoć ziemi, dotyk jest jej zmysłem. A tu czego ma się trzymać w powietrzu Coś Niemożliwe, straszne, przerażające ... a w dodatku ta śmierć , ten rozpad, nieistnienie ....brrrrr

To była próba wczucia się w sytuację gąsienicy, która posiada JA Duży uśmiech
Tyle, że ona nie ma JA. Nie czuje strachu. Zaufanie w przemianę w tym wypadku to część naturalnego instynktu , coś o wiele bardziej silnego niż strach przed śmiercią u większości zwierząt.

Czy człowiek jest w stanie w taki stan kompletnego zaufania wejść pomimo przywiązania do SIEBIE ?

Przywiązania do własnej "gąsienicowatości " ? Jak mocno trzeba by zaufać życiu, aby pozwolić na całkowitą transformację ?

Początek to zgoda na nie istnienie.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #35 : Październik 28, 2012, 20:00:56 »

..gąsienica nie ma takich problemów jak wielu ludzi,-
z innego wątku


Oczywiście, wszyscy ludzie nie będą w stanie dokonać przesunięcia, ale staramy się wziąć jak najwięcej. Gdy pieniądze jakie znacie, zostaną zabrane z waszego świata, zmiana będzie o wiele łatwiejsza, ponieważ chciwość jest głównym problemem w tej chwili. Posiadanie rzeczy to był smoczek do nieszczęścia wielu wcieleń, co jest powodem, dla którego chciwość jest tak powszechna.

Ironią jest, że każdy może tworzyć co chce w piątym wymiarze.

ale JA które już tyle wywalczyło dla siebie na tej arenie nie podda się tak łatwo Duży uśmiech Mrugnięcie
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Kate
Gość
« Odpowiedz #36 : Październik 29, 2012, 11:27:32 »

east

Cytuj
Jak zawierzyć , komu i po co ,czemu miałaby (załóżmy, że gąsienica posiada myślace JA ) z własnej woli umrzeć , rozpaść się na czynniki pierwsze , nieistnieć , z jaką gwarancją, że po przemianie - nad którą nie ma ona żadnej kontroli  - stanie się pięknym motylem ? Motylem który fruwa !!!

Totalny blad myslowy, patrzysz ze swojego wlasnego punktu postrzegania rzeczywistosci, dlatego kombinujesz po ludzkiemu Mrugnięcie
Gasienica WIE!, ze jest rowniez motylem.

Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #37 : Październik 29, 2012, 13:13:38 »


Gasienica WIE!, ze jest rowniez motylem.


no właśnie, przecież metamorfoza- to nie śmierć(obojętnie jak rozumiana) Chichot
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
east
Gość
« Odpowiedz #38 : Październik 31, 2012, 13:04:30 »

east

Cytuj
Jak zawierzyć , komu i po co ,czemu miałaby (załóżmy, że gąsienica posiada myślace JA ) z własnej woli umrzeć , rozpaść się na czynniki pierwsze , nieistnieć , z jaką gwarancją, że po przemianie - nad którą nie ma ona żadnej kontroli  - stanie się pięknym motylem ? Motylem który fruwa !!!

Totalny blad myslowy, patrzysz ze swojego wlasnego punktu postrzegania rzeczywistosci, dlatego kombinujesz po ludzkiemu Mrugnięcie
Gasienica WIE!, ze jest rowniez motylem.


Gąsienica uzyskała tylko chwilowo JA poprzez hipotetyczne założenie dla potrzeb przykładu , a właśnie przypisywanie gąsienicy WIEDZY  jest czymś bardzo ludzkim. Jak gąsienica mogłaby wiedzieć ?

Jest gąsienicą, takim algorytmem, odtwarza czynności wg programu. Niczego nie wie, nic nie kombinuje, przed przemianą się nie broni.
To człowiek kombinuje i wstawia wyobrażenia i to one przeszkadzają w przemianie .
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #39 : Listopad 15, 2012, 18:24:53 »

Motyl i jego znaczenie w procesie ludzkiej transformacji..

Motyl to dla mnie najpiękniejszy symbol transformacji, oraz moje zwierzę mocy, choć moc ta tkwi tak naprawdę w lekkości…. Motyl od dawna uważany jest za symbol Duszy, a w  j. starogreckim słowo ‘psyche’ oznacza nawet zarówno duszę jak i motyla..  ciekawe…. Motyl symbolizuje również szczęście, piękno, radość, lekkość, niezależność, wolność, nieśmiertelność.. Na nagrobkach chrześcijańskich pojawiał się jako symbol zmartwychwstania.. i nic dziwnego jako że wynurzający się z kokonu motyl przywodzi na myśl ponowne narodziny…To znak nowego początku, czy też przebudzenia nowej świadomości w związku z czym stał się symbolem New Age….

na zdjęciu powyżej: The Human Butterfly Crop Circle Formation On August 7th 2009, Nederlands, a na tym poniższym moja grafika na której widać Izydę pozdrawiającą biało czarnego motyla odlatującego w kierunku centrum galaktyki… można powiedzieć, że obraz powstał w sposób intuicyjny….



Przychodzi mi też na myśl Motylek Nieskończoności, który wynurzył się z mego wnętrza w czasie pewnej medytacji.. usłyszałam wtedy, że jest to dla mnie pewien ważny wzorzec energetyczny związany z Atlantydą, a w związku z ruchem energii, który tworzył skojarzył mi się właśnie z motylkiem i nieskończonością.. Jakiś czas później, w wyniku kolejnych doświadczeń, dotarłam wreszcie do tak zwanego Galaktycznego Motyla Majów, o którym Ian Xel Lungold napisał:

“Ten Symbol zwany jest „Galaktycznym Motylem„ mówi się, iż reprezentuje on całą Świadomość, która powstała kiedykolwiek na tej Drodze Mlecznej. Że wszyscy nasi fizyczni przodkowie Ludzie, Zwierzęta, Gady, Ryby, Skorupiaki, jak również Rośliny posiadają Świadomość, która całą tą Materię od małego krążka, aż do Gwiazd, Planet i Systemu Słonecznego organizuje. To ma ogromne znaczenie. Tak wielkie, że pierwotni Majowie nie mieli dla tego jakiegoś Symbolu. W ich cywilizacji było tak, że nie mieli oni żadnego imienia dla Boga. Wiedza o wyobrażeniu, sama koncepcja, całkowicie wystarczały. Później ten wzór został wykorzystany przez Tolteków i Zapateków jako ozdoba sufitu. Tamtejsza ludność nazywa go „Galaktycznym Motylem”. Motyle widzą oni jako przodków, którzy powracają z fizyczną wizytą.”
IN LAK’ECH
http://liviaspace.com/tag/galaktyczny-motyl-majow/
« Ostatnia zmiana: Listopad 15, 2012, 18:25:23 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #40 : Listopad 16, 2012, 00:08:47 »

to jest oryginal , otwarty cube:)

Zapisane
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #41 : Grudzień 16, 2012, 12:51:33 »

Słuchanie wszechświata
26/06/2010 — Jacolo

Słuchanie Wszechświata – dlaczego nie? Jeśli możemy porozumiewać się przez telefon z kimś na drugiej półkuli Ziemi. Jeśli możliwa jest rozmowa z kosmonautami w statkach kosmicznych Jeśli odbieramy sygnały z innych planet,itd…To logicznym następstwem jest kontakt z dowolnym adresatem w przestrzeni Wszechświata.
Chodzi o łączność myślową. Myśl pokonuje niewyobrażalne odległości w nanosekundzie. Jest środkiem komunikacji, z którego można korzystać bez ograniczeń, bez urządzeń wspomagających oraz nakładów finansowych. Dlaczego nie korzystamy z niej? Podstawowa przyczyna to ta, że ulegamy narzuconym przekonaniom, że człowiek nie umie czytać myśli, że nie potrafi się nimi posługiwać. A w dalszej przyszłości może zrobi to za niego jakaś genialna maszyna. Skoro człowiek w przyszłości ma zamiar wymyślić genialną maszynę do rozczytywania myśli, to czy nie prościej byłoby popracować nad uruchomieniem takiej możliwości w samym sobie. Na pewno prościej, ale większość z nas jest leniwa. Żeby doszło do komunikacji myślowej z drugim człowiekiem, żeby można było słuchać głosów Wszechświata, muszą być spełnione określone warunki. Ale o tym za chwilę.
Najpierw trochę historii: Pojawiliśmy się w dalekiej przeszłości na Ziemi ( przynajmniej duża część z nas) jako istoty energetyczne z zadaniem wykształcenia sobie ciała fizycznego z pierwiastków tej planety. Ciała, odpornego na niszczące czynniki, wytrzymałego na skrajne bodźce, czyli takiego uniwersalnego niezniszczalnego „kombinezonu” , który plastycznie dostosowywałby się do potrzeb i dyspozycji myśli właściciela.
Człowiekowi na poły energetycznemu było łatwiej, jako ,że był przezroczysty dla siebie i innych. Energetycznemu lekko było -w dosłownym sensie- przenosić się w dowolne przestrzenie, przenikać przez materię. Decyzje myślowe uwidaczniały się natychmiast. Komunikacja z innymi nie napotykała na żadne trudności. Ale w miarę upływu czasu, ciało fizyczne zagęszczało się, kształtował się materialnie mózg, osadzały w nim zmysły, jako „aparatura” wspomagająca postrzeganie dotykanie i smakowanie świata zewnętrznego. Toteż pierwotne dyspozycje myśli słabły. Człowiek przez całe wieki przymuszony do rozpoznawania właściwości materii i zewnętrznego świata wykształcał w sobie nowe kombinacyjno- manipulacyjne dyspozycje. Chciał panować nad materią, pokonywać ją, zwyciężać. Te działania na tyle uwiodły go, że zapominał stopniowo o pierwotnej mocy myśli. Co nie znaczy, że działanie myśli zanikło.
W dziejach ludzkości na Ziemi nieustannie pojawiały się jednostki, które umiały przenikać przyszłość, czy odczytywać zdarzenia przeszłych epok, miewały prorocze sny. Widziały zawartość energetyczną człowieka, Rozpoznawały poprzez widzenie lub dotyk dolegliwości ciała i umiały usuwać choroby. Potrafiły myślowo porozumiewać się z drugim człowiekiem, czy nawiązywać kontakt mentalny z osobami przebywającymi w astralu. Zazwyczaj więcej pojawiało się wieszczek, wiedźm niż wróżbitów. To kobietom łatwiej było penetrować przestrzenie energetyczne człowieka i świata.

One też były przede wszystkim ofiarami inkwizycji i za swoje dyspozycje i talenty płonęły na stosach. Tak niszczyło się konkurencję, i zapewniało przewagę materialnej racji.
Wracając jednak do współczesnych czasów. Od kilkudziesięciu lat trwa ożywienie w paradyscyplinach. Coraz bardziej doceniane są nie tylko samorodne talenty, ale i naukowe odkrycia, potwierdzające wiedzę intuicyjną.
http://prawdaxlxpl.wordpress.com/category/kontakty-z-roznych-przestrzeni/
to pa Duży uśmiech
Zapisane
Strony: 1 [2] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.038 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

bestgame kociarnia shaggydogss wartune eye