ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #200 : Lipiec 21, 2010, 12:07:10 » |
|
Witaj East, Rozumiem pojĂŞcia materii i energii. Ale Kiara chyba co innego miaÂła na myÂśli piszÂąc o piaskownicach… raczej taki szczegĂłlny stan mentalno-emocjonalny… A poza tym lubiĂŞ zabawĂŞ…  Pozdr
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #201 : Lipiec 21, 2010, 12:17:51 » |
|
Te¿ mi siê wydaje, ¿e Kiara na ten piasek z góry spogl¹da. Pomachajmy jej z piaskowego do³ka  ... Ty, Ptaku wêdrowny lotów wysokich nie wzbraniasz siê przysi¹œÌ w piaskownicy u berbeciów maluczkich. Sk¹d u Ciebie taka wielkodusznoœÌ  ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #202 : Lipiec 21, 2010, 12:37:59 » |
|
A to nie wiesz East, Âże zawsze ma siĂŞ w sobie coÂś z dziecka? To daje nam ufnoœÌ i otwartoœÌ a takÂże spontanicznÂą radoœÌ… im wiĂŞcej dziecka, tym mniej kalkulacji, ale i rĂłwnieÂż mniej mÂądroÂści… WiĂŞc chyba wskazane byÂłoby zachowanie rĂłwnowagi… trochĂŞ zabawy, trochĂŞ myÂśli powaÂżnych…  A Kiarze powinniÂśmy jednak pomachaĂŚ, wszak dziÂś wyruszyÂła z cygaĂąskim taborem… o czym oznajmiÂła wczoraj, cyt. "Jutro wyruszam z taborem.....  " http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=877.175#lastPostEh, teÂż bym tak chciaÂła…  Pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 21, 2010, 13:00:20 wysłane przez ptak »
|
Zapisane
|
|
|
|
Silver
Gość
|
 |
« Odpowiedz #203 : Lipiec 21, 2010, 14:00:23 » |
|
PrawdziwÂą piaskownicĂŞ i to rozleg³¹ masz niedaleko - przecie to GdaĂąsk. Piaskownica piaskownicÂą, ale... te mewy........ Có¿ za cudowne i mÂądre stworzenia....... ObserwujĂŞ czĂŞsto ptaki i jestem.... za-dziwiony. Podziwiam konstruktorĂłw Âżycia.Wszystko co stworzyli byÂło i jest przecieÂż odbiciem ich Samych.Wiedzieli czym jest piĂŞkno i na czym ono polega, wiĂŞc piĂŞkno stworzyli. CUD, PIĂKNO i MÂĄDROÂŚĂ, ktĂłra wyraÂżona jest w tym dziele, a ktĂłra powala z nĂłg......
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 21, 2010, 14:17:16 wysłane przez Silver »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #204 : Lipiec 21, 2010, 14:35:10 » |
|
Witaj Silver, CoÂś czujĂŞ przez skĂłrĂŞ jakiÂś sarkazm w Twojej wypowiedzi…  Fakt jednak pozostaje faktem, ptaki sÂą piĂŞkne, nie tylko biaÂłe mewy… a do mÂądroÂści w tym dziale sam przyÂłoÂżyÂłeÂś rĂŞki… CUD prawdziwy…  Z uÂśmiechem pozdrawiam i biegnĂŞ do piaskownicy nadbrzeÂżnej, bo gorÂąco niemiÂłosiernie, a tam oÂżywcza bryza morska… no i mewy nad pisakiem o CUDZIE wci¹¿ krzyczÂą…  Ptak, cud konstruktorĂłw przejawiony 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sarah54
Gość
|
 |
« Odpowiedz #205 : Lipiec 21, 2010, 18:31:37 » |
|
Chcia³am wyjaœniÌ- Przez wieki a¿ do dzisiaj powtarzaj¹ siê pewne procesy dotycz¹ce przebudzenia lub oœwiecenia jednostki. Zebrano dostateczn¹ iloœÌ materia³u badawczego. Macie rozleg³¹ wiedzê w tych tematach.(Silwer- Parksa czyta³am tak¿e- fantastyczny) Jednak musi byÌ wola wyartyku³owania motywacji rozmówców, w jakim celu poœwiêcaj¹ czas na tym forum. Treœci strony WM, to doskona³a p³aszczyzna do uzyskania wspólnych odpowiedzi na pytania,które nosimy g³êboko w swoich wnêtrzach.
P.s. Mam œwiadomoœÌ, ¿e mo¿ecie zlekcewa¿yÌ i tego posta...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Linda
Gość
|
 |
« Odpowiedz #206 : Lipiec 21, 2010, 19:17:34 » |
|
 Przez wieki a¿ do dzisiaj powtarzaj¹ siê pewne procesy dotycz¹ce przebudzenia lub oœwiecenia jednostki. Zebrano dostateczn¹ iloœÌ materia³u badawczego. Macie rozleg³¹ wiedzê w tych tematach.(Silwer- Parksa czyta³am tak¿e- fantastyczny Przez wieki powtarzaj¹ siê te procesy a ludzkosc jako ca³osc dalej nie przebudzona...Lubiê czytaÌ to o czym piszecie . W ogromnej wiekszosci jest to wiedza ca³kowicie dla mnie nowa.Z punktu widzenia obserwatora wydaje mi siê niestety ,ze dalej brniemy w z³ym kierunku.Dla mnie rozwa¿ania kto wie lepiej,czyja filozofia jest bli¿sza prawdzie s¹ niepotrzebne .To tylko harce naszego umys³u nad którym ciagle nie mamy w³adzy.To on nami rz¹dzi a nie s³u¿y nam jako narzêdzie.Dziœ zachwycamy sie ide¹ WM,po jakimœ czasie inn¹,by wrócic do przekonania,ze tak narawdê przemiana œwiadomoœci mo¿e nast¹piÌ w ka¿dych warunkach, bez wzglêdu na to w co wierzymy ,jeœli tylko potrafimy dostatecznie g³êboko wycofaÌ siê we w³asne wnêtrze,gdzie najlepiej bêdziemy mogli przypomnieÌ sobie a nie nauczyÌ siê od nowa, co oznacza i czemu ma s³uzyÌ nasza "obecnoœÌ" tutaj.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sarah54
Gość
|
 |
« Odpowiedz #207 : Lipiec 21, 2010, 19:30:32 » |
|
CieszĂŞ siĂŞ z Twojego niezaleÂżnego posta...
P.s. Czy wiesz, Lindo, dlaczego tak poczytna jest ksi¹¿ka "Dom nad rozlewiskiem"?
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 21, 2010, 19:32:24 wysłane przez sarah54 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Linda
Gość
|
 |
« Odpowiedz #208 : Lipiec 21, 2010, 20:00:50 » |
|
sarah 54Wybacz mi proszê jeœli piszê coœ nie tak ale zawsze staram sie podkreœlic ,ze to mój punkt widzenia ,zale¿ny od mojej wiedzy na poruszane tematy .A wiedza ta, ze wzglêdu na ci¹g³y brak czasu ,nie jest tak du¿a jakbym tego chcia³a, szczerze mówi¹c jest niewielka. Powoduje to ,¿e pewnie jeszcze nie raz zmieniê swój punkt widzenia.  Ps.Wiem ,ze jest poczytna ,choc jej nie czyta³am.Recenzje spowodowa³y ,ze nie kupi³am jej.Potraktowa³am j¹ jako kolejn¹ ckliw¹ opowieœc..Serialu tez nie oglada³am wiec chyba nie moge odpowiedziec na Twoje pytanie ... Mogê siê domyœlaÌ,ze jest poczytna dlatego ,ze ka¿dy mo¿e j¹ z ³atwoœci¹ zrozumieÌ i identyfikowaÌ siê z g³ówn¹ bohaterk¹. Czy¿byœ mia³a na mysli to ,ze filozofia WM nie jest dla kazdego?Ze nie ka¿dy jest w stanie j¹ zrozumieÌ?Dlatego jest ma³o popularna? Naprawdê odpowiedzi mo¿e byÌ wiele....
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 21, 2010, 21:51:06 wysłane przez Linda »
|
Zapisane
|
|
|
|
sarah54
Gość
|
 |
« Odpowiedz #209 : Lipiec 21, 2010, 22:08:49 » |
|
CzÂłowiek poszukuje bezpieczeĂąstwa... Inni, ktĂłrymi siĂŞ zajmuje,jako obserwator, dajÂą mu namiastkĂŞ pragnienia duszy, w bezpieczne oprawie. ZapÂłacÂą za to i bĂŞdÂą zachwyceni tym przeÂżywaniem. WÂłasne pragnienia duszy zamiotÂą "pod dywan".
P.s. Dobrze, Âże jesteÂś.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #210 : Lipiec 22, 2010, 12:00:12 » |
|
.Dla mnie rozwa¿ania kto wie lepiej,czyja filozofia jest bli¿sza prawdzie s¹ niepotrzebne .To tylko harce naszego umys³u nad którym ciagle nie mamy w³adzy.To on nami rz¹dzi a nie s³u¿y nam jako narzêdzie. Pozornie tak mo¿e siê wydawaÌ. Ka¿dy system czy to filozoficzny, ezoteryczny, czy nawet "channelingowy", jak bym to nazwa³ w przypadku WM , zosta³ ubrany w "umys³owe harce", po to, aby móg³ byÌ tu, na Ziemi, zrealizowany. Dobrze jest je poznaÌ, gdy¿ wówczas zaznajamiamy siê z ró¿nymi koncepcjami .. umys³owymi oczywiœcie, i mo¿emy coœ wiêcej o œwiecie siê dowiedzieÌ- o tej naszej piaskownicy  Bardzo mi siê podoba to, co piszesz poni¿ej , ze ... tak narawdê przemiana œwiadomoœci mo¿e nast¹piÌ w ka¿dych warunkach, bez wzglêdu na to w co wierzymy ,jeœli tylko potrafimy dostatecznie g³êboko wycofaÌ siê we w³asne wnêtrze,gdzie najlepiej bêdziemy mogli przypomnieÌ sobie a nie nauczyÌ siê od nowa, co oznacza i czemu ma s³uzyÌ nasza "obecnoœÌ" tutaj.
To jest to samo, co mam na myœli pisz¹c o Wy¿szej JaŸni. Jestem przekonany, ¿e w ka¿dej chwili mamy dostêp do naszych potê¿nych, niewcielonych, prawdziwych energii, które œwietnie siê orientuj¹ w œwiecie energetycznych wibracji oraz pe³nej wiedzy. Dostêp ten jest mo¿liwy w³aœnie poprzez to, co piszesz czyli "w³asne wnêtrze". Mam na myœli dostêp bezpoœredni, z pominiêciem poœredników typu WM czy Myœliciele. Od urodzenia istniejemy w obu œwiatach. W moim rozumieniu pojêcia "Przebudzenia" nast¹pi¹ po prostu dogodne warunki fizyczne (kosmologiczne - alignment ) i energetyczne dla asymilacji nas samych z ... nami samymi Zadziwiaj¹ce jest to, ¿e, te wszystkie przekazy p³yn¹ce z ró¿nych przestrzeni rzadko wspominaj¹ o Wy¿szych JaŸniach, a nawet jakby z lekka staraj¹c siê odwracaÌ uwagê ludzk¹ od tej naturalnej ³¹cznoœci w kierunku swoich przestrzeni. WM posuwaj¹ siê nawet do tego, ¿e uwa¿aj¹ siê za nas samych - z przysz³oœci. Wydaje siê to nawet atrakcyjne, gdy¿ wychodzimy z za³o¿enia, ¿e kto, jak kto, ale energie œl¹ce przekazy w swoich przestrzeniach œwietnie siê poruszaj¹ i doskonale siê orientuj¹ w mo¿liwoœciach, których nam, jak siê wydaje, brakuje. Tymczasem to nie tak. Ludzie s¹ czymœ o wiele potê¿niejszym, ni¿ siê nam wydaje, ni¿ nasze umys³y potrafi¹ to ogarn¹Ì. Tyle, ¿e my siê w³aœnie kurczowo trzymamy naszych umys³owych projekcji .. chyba ze strachu przez nieznanym. Do czasu, a¿ poznamy nieznane, czyli - samych siebie. O istnieniu naszych w³asnych przestrzeni przekonuj¹ nawet wspó³czeœni, przebudzeni Mistrzowie tacy, jak Eckhart Tolle, czy te¿ ludzie pisz¹cy ksi¹¿ki I STOSUJ¥CY T¥ WIEDZà W PRAKTYCE, tacy jak Collin Tipping " Radykalne Wybaczanie". Wiedza to nie tylko praktyczna, ale równie¿ oparta o przekonanie o wielkoœci i potêdze samych ludzi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #211 : Lipiec 22, 2010, 17:13:31 » |
|
WM posuwajÂą siĂŞ nawet do tego, Âże uwaÂżajÂą siĂŞ za nas samych - z przyszÂłoÂści. Plejadjanie wg B. Marciniak byli pierwszymi, ktĂłrzy wprowadzili to okreÂślenie. MoÂże wiĂŞc WM to jakieÂś ugrupowanie plejadjaĂąskie? 
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
Kahuna
Gość
|
 |
« Odpowiedz #212 : Lipiec 22, 2010, 20:28:45 » |
|
Anton Parks nie wspomina w ogole o Plejadach i Plejadianach,choc spostrzezenia p.Marciniak sa w niektorych punktach zbiezne z teoriami Parksa; i zaprzecza tezie,jakoby En-ki byl naszym pra-pratatusiem,czyli konstruktorem wspolczesnego czlowieka.Co prawda twierdzi,ze Annuna brali udzial w genetycznym "przystosowaniu"czlowieka dla swoich potrzeb(zniewalanie) ale w "udoskonalaniu"produktu koncowego maczaly palce-podobno-22 rasy.Mamy wiec tu rozbieznosci (powazne) miedzy Marciniak,Sitchinem,Parksem,WM i wieloma innymi,ktorzy zajmuja sie problematyka pochodzenia czlowieka.Komu wierzyc..?Ja osobiscie nie ufam nikomu.Ponizsze cytaty Sparksa maja gleboki sens i wskazuja jasno na masonsko-illuminackie korzenie,powinowactwa i dobrze odzwierciedlaja dlaczego porzadek tego swiata jest,jaki jest. Cytuje za Parksem: "Rozbicie oryginalnego jĂŞzyka na tysiÂąc ró¿nych jest wynikiem sporu pomiĂŞdzy rebeliantami Gina’abul (sÂłu¿¹cymi Kadištu) i dwoma pozostaÂłymi klanami, ktĂłre rywalizujÂą o panowanie nad ZiemiÂą. Stopniowe zanikanie "niebiaĂąskiego" jĂŞzyka w ustach ludzkoÂści, miaÂło pokrzyÂżowaĂŚ plany jej ujarzmienia przez Kingu (KrĂłlewskich) oraz Anunna. Czy powinniÂśmy upaœÌ, aby dostrzec nadziejĂŞ? Ci, ktĂłrzy pilnowali ogrodu i dali ludzkoÂści niewielkÂą autonomiĂŞ bardzo dobrze wiedzieli co robili. Tradycje religijne zmieniÂły siĂŞ w boskich wrogĂłw, jego (Boga) przeciwieĂąstwo! Te istoty zatrzymaÂły kodyfikacjĂŞ jĂŞzyka, aby unikn¹Ì globalizacji, ktĂłra prowadzi do centralizacji wÂładzy i "robotyzacji" ludzkoÂści. Teraz juÂż rozumiesz co siĂŞ tutaj dzieje? Globalne konflikty, ataki, wzrastajÂąca niestabilnoœÌ istniejÂą tylko po to, aby sÂłuÂżyĂŚ drapieÂżcom! MajÂą poÂśrednikĂłw w swojej maÂłej wojnie, prĂłbujÂą obniÂżyĂŚ wibracje KI (trzeciego wymiaru), ktĂłry przypuszczalnie ma sÂłuÂżyĂŚ jako "odskocznia" do wyÂższych poziomĂłw. OsÂłabili ludzkoœÌ.. PrzyszedÂł czas na odkodowanie tego, co zostaÂło zakodowane. Tak jak pokazaÂłem w The Dark Secret of the Stars i trochĂŞ tutaj, odkodowanie wielu pojĂŞĂŚ z czterech stron Âświata jest moÂżliwe dziĂŞki zakodowanemu jĂŞzykowi rebeliantĂłw Gina'abul. Ta informacja jest cenna, poniewaÂż ujawnia pochodzenie ludzkoÂści i jej przyszÂłoœÌ... Duchowa podró¿ to nic innego jak dusza i ÂświatÂło ³¹czÂące siĂŞ w uniwersalnÂą ÂświadomoœÌ. To dotyczy nie tylko tej planety. SÂłowo "duchowoœÌ" (ang. spirituality) pochodzi z ÂłaciĂąskiego SPIRITUALS, SPIRITUS ("duch"). To w jĂŞzyku "bogĂłw" daje: SI (ÂświatÂło), PIRIG (genialny, olÂśniewajÂący) oraz czasownik U.S. (byĂŚ blisko, droga, osiÂągaĂŚ), czyli SI-PIRIG-US, "pod¹¿aĂŚ za genialnym ÂświatÂłem". Pewnego dnia wszyscy trafimy do tego ÂświatÂła - ludzie, Gina'abul, itd...koniec cytatu. A dwa klany rywalizujace o panowanie nad ziemia,to - znowu cytuje Parksa:"Istnieje kilka ró¿nych ÂźrĂłdeÂł, ktĂłre mĂłwiÂą, Âże Stany Zjednoczone sÂą do dnia dzisiejszego w stanie wojny z Niemcami. Nigdy nie byÂło traktatu pokojowego pomiĂŞdzy aliantami i Niemcami po zakoĂączeniu II wojny Âświatowej. Czy to naprawdĂŞ niedopatrzenie? Anunna i Kingu (KrĂłlewscy) uÂżywajÂą ludzi jako pionkĂłw, a ZiemiĂŞ traktujÂą jak wielkÂą szachownicĂŞ. KroczÂą tÂą nikczemnÂą drogÂą od tysiÂącleci. Obydwie strony myÂślÂą, Âże posiadajÂą wÂładzĂŞ i prawo do Uras (Ziemi). Ušumgal-Anunna i ich potomkowie gnieÂżd¿¹ siĂŞ w jaskiniach i innych podobnych miejscach. Bardziej „czyÂści” z nich nie egzystujÂą w trzecim wymiarze (KI), ktĂłry posiada zbyt wysokÂą wibracjĂŞ. NiektĂłrzy z nich obecni sÂą w drugim wymiarze, ktĂłry bezproblemowo mĂłgÂłby byĂŚ trzecim na innej planecie. Z tego co wiem, krĂłlewscy albinosi nie majÂą problemĂłw z czĂŞstotliwoÂściami. Ci, ktĂłrzy ÂżyjÂą na Ziemi, raczej osiedlajÂą siĂŞ na biegunach lub w Abzu (podziemie). Nie bojĂŞ siĂŞ, Âże obecnie ÂżyjÂą w tym samym Abzu. KrĂłlewscy majÂą takÂże swoje siedziby w gĂłrach i bazy w ukÂładzie sÂłonecznym, np. na KsiĂŞÂżycu"..koniec cytatu. Pozdrawiam.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 24, 2010, 09:36:06 wysłane przez Kahuna »
|
Zapisane
|
|
|
|
sarah54
Gość
|
 |
« Odpowiedz #213 : Lipiec 23, 2010, 05:50:01 » |
|
East- myœleÌ o swojej potêdze, jako cz³owieku, to dobry pocz¹tek. RozbudziÌ w sobie tê potêgê z motywacji ludzkiej lecz sprzê¿onej z Pierwszym ród³em, to znacznie trudniejsze. Nie dzieje siê to na poziomie umys³u. Przypatrz siê innym wybitnym nauczycielom ludzkoœci (n.p. Jezus z Nazaretu). Oni wskazuj¹ kierunek rozwoju. Moc cz³owieka, która jest mu przyrodzona- odezwie siê we w³aœciwym czasie, gdy bêdzie przygotowany. Na tej ziemi zawsze jest to powi¹zane z bliskim kontaktem niematerialnych pomocników (np. Opiekun,Myœliciel, ŒwiadomoœÌ Chrystusowa. Wzniesiony Mistrz, Anio³) Jest te¿ inna moc- to moc umys³u, która bez dojrza³oœci duchowej prowadzi wprost do w³adzy, kontroli,manipulacji... Ale jest równie potê¿na. Przysz³oœÌ ewolucyjna jednostki,to powi¹zane powy¿sze dwie moce. To przysz³oœÌ, która sprzê¿ona jest z gatunkiem, jako ca³oœÌ. A tymczasem mo¿na myœleÌ o swojej potêdze lecz spróbuj o tym powiedzieÌ najbli¿szym  Na tym forum nikt ju¿ Ciê nie skarci za takie myœlenie. Co najwy¿ej wzbudzisz pogardê lub podziw ale mo¿esz nawet siê o tym nie dowiedzieÌ. P.s. Wrócê tu znowu za jakiœ czas... Jack-po przeczytaniu Twojego posta poni¿ej chcê Ci powiedzieÌ, ¿e masz rzadk¹ zdolnoœÌ kojarzenia faktów. W jêzyku masoùskim przedstawia siê to symbolicznie za pomoc¹ litery G. Inteligencja, bo o niej mówiê, jest sk³adow¹ tego symbolu...
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 23, 2010, 07:46:05 wysłane przez sarah54 »
|
Zapisane
|
|
|
|
JACK
Gość
|
 |
« Odpowiedz #214 : Lipiec 23, 2010, 06:26:08 » |
|
"Annuna brali udzial w genetycznym "przystosowaniu"czlowieka dla swoich potrzeb(zniewalanie) ale w "udoskonalaniu"produktu koncowego maczaly palce-podobno-22 rasy.Mamy wiec tu rozbieznosci." "Komu wierzyc..?Ja osobiscie nie ufam nikomu." Ja natomiast uwa¿am, ¿e za najbardziej wiarygodne nale¿y uznaÌ te Ÿród³a, które wspominaj¹ nie o udoskonalaniu lecz o zepsuciu ludzkiego genomu To w³aœnie mamy teraz w DNA. Kto nie wierzy w zepsute ludzkie DNA niech idzie teraz na pla¿ê (dobry czas) i porówna jednorodnoœÌ genetyczn¹ bia³ego mieszaùca Homo samiens z dowolnym stadem dzikich zwierz¹t Co chcecie, np.: sarny,gazele,flamingi, foki, pingwiny ect. Od dawna piszê to tym tutaj: http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=2367.0Owo zepsucie genów ludzkich znalaz³em w ró¿nych pracach min. u tych osób: Józef Wasilik Jan Kwaœniewski Waldemar Witkowski Lucyna £obos (sesje) Lloyd Pye Wojmus Zecharia Stichin. Wing Makersi podkreœlaj¹, ¿e Ich wiedza bêdzie nam podawana g³ównie dopiero nastêpnym inkarnacjom. A wiêc chodzi o lata grubo po 2012 roku, a nawet nastêpne wieki. Oto cytat z Jamesa z WM: Jednak¿e, nie wszystkie materia³y, które przyby³em dostarczyÌ przeznaczone s¹ dla ludzi ¿yj¹cych w obecnym czasie. S¹ one dla przysz³ych inkarnacji, z przyczyn o których ju¿ mówi³em. A na teraz James z Wing Makers radzi nam wyraŸnie: "szanujê opinie Federacji Galaktycznej i starannie rozwa¿y³bym sugestie z ich strony" Pisma wskazuj¹, ¿e nasi biali praojcowie-humanoidzi to królewska rasa, której przedstawiciele byli nawet dowódcami dawnej misji Federacji Galaktycznej w Uk³adzie S³onecznym. Tytu³ ksi¹¿ki Józefa Wasilika jest doœÌ jednoznaczny-"Bastard na ³onie macochy". Bastard to bêkart z królewskiego ³o¿a. Zmieszanie genów przynios³o nie tylko wady i choroby. Z bia³ymi genami dosz³o do "dolania oleju do g³owy mieszkaùcom Ziemi". To ogromna szansa, któr¹ powinniœmy wykorzystaÌ. Trzeba jednak uwierzyÌ w plan naszych praojców wobec nas. Oni nie chc¹ zrobiÌ nam krzywdy, czego daj¹ dowody od tysiêcy lat.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 23, 2010, 09:18:49 wysłane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #215 : Lipiec 23, 2010, 09:24:40 » |
|
Jest teÂż inna moc- to moc umysÂłu, ktĂłra bez dojrzaÂłoÂści duchowej prowadzi wprost do wÂładzy, kontroli,manipulacji... Ale jest rĂłwnie potĂŞÂżna. Jak zatem oceniĂŚ masonĂłw, szczegĂłlnie tych z wierzchoÂłka struktury, ktĂłrzy tworzÂą NWO? O czym Âświadczy narastajÂąca kontrola, manipulacja, trzymanie i poszerzanie wÂładzy przez „oÂświecone” elity? A krwawe kulty? Faktycznie, potĂŞÂżna jest moc umysÂłu… tylko, gdzie ta dojrzaÂłoœÌ duchowa… ? EwoluujÂąca inteligencja bez duchowoÂści jest zabĂłjcza… szczegĂłlnie dla jej nosicieli… i na nic nie zda siĂŞ trzymany wysoko sztandar… gdy cele nie te…
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 23, 2010, 09:25:48 wysłane przez ptak »
|
Zapisane
|
|
|
|
Silver
Gość
|
 |
« Odpowiedz #216 : Lipiec 23, 2010, 09:27:34 » |
|
Mamy wiec tu rozbieznosci (powazne) miedzy Marciniak,Sitchinem,Parksem,WM i wieloma innymi,ktorzy zajmuja sie problematyka pochodzenia czlowieka.Komu wierzyc..?Ja osobiscie nie ufam nikomu.
KAHUNA. Tu nie chodzi oto, aby wierzyĂŚ - nie wierzyĂŚ, ufaĂŚ - nie ufaĂŚ. Tu chodzi, oto, aby - rozumieĂŚ. A zrozumienie zaleÂży przynajmniej od kilku rzeczy.Im bardziej i czĂŞÂściej skupiasz na czymÂś swojÂą uwagĂŞ, ÂświadomoœÌ, tym bardziej zaczynasz rozumieĂŚ. Wszystkie ÂźrĂłdÂła, ktĂłre wymieniasz wÂłaÂściwie mĂłwiÂą o tym samym, w tzw. g³ównym kontekÂście. Czyli ''obraz'' malowany jest za pomocÂą ró¿nych malarzy, na ró¿nym p³ótnie, ró¿nymi kolorami, ale ten obraz jest wci¹¿ taki sam. Ró¿nice istniejÂą w szczegó³ach i sposobie interpretacji. Ale nie jest, aÂż tak waÂżne co byÂło i co siĂŞ wydarzyÂło ileÂś tam tysiĂŞcy lat temu.O wiele waÂżniejszym jest TERAZ i co z tym robisz. ''PrzytÂłumienie'' ktĂłre powstaÂło w wyniku rĂłznych kombinacji na naszym genotypie spowodowaÂło miĂŞdzy innymi tzw. zmuzuÂłmanienie, czyli brak woli o lepsze jutro dla siebie. Nie chodzi to o dobra materialne i wszelkiego typu komformiz, ale prĂłba wydzwigniĂŞcia siĂŞ z tego wszystkiego. ZauwaÂż, jak funkcjonujÂą ludzie ''przytÂłumieni''. Gdy im powiesz - sÂłuchajcie : oddech jest ³¹cznikim pomiĂŞdzy energiÂą ÂżyciowÂą, a polem o nazwie wszechÂświat.WiĂŞc zacznij oddychaĂŚ ''Âświadomie'', lub zacznij oddychaĂŚ kwantowym oddechem. Ale jest to ostatnia rzecz, co ludzie zrobiÂą, a wpierw CiĂŞ wyÂśmiejÂą, albo podobne rzeczy.Jeszcze niczego nie sprĂłbowali, niczego jeszcze z tytuÂłu ''innego'' oddechu nie doÂświadczyli - a juÂż zaprzeczajÂą ! Czy to czymÂś nie Âświadczy ? ZrobiÂą tak poniewaÂż pojawia siĂŞ w nich lĂŞk, ktĂłrego wogĂłle sobie go nie uÂświadamiajÂą, a nawet go wogĂłle nie czujÂą, bo tak g³êboko wkleiÂł siĂŞ w ich egzystencjĂŞ - lĂŞk przed nowym. Nie ma co rozlewaĂŚ Âłez nad tym wszystkim, ³¹cznie z tym dojeniem energii, o ktĂłrych tu uporczywie pisze KIARA, bo nawet o milimetr to niczego wogĂłle nie zmieni.Tymbardziej niczego nie zmieni zaprzeczanie - NIE, NIE, NIE, ja siĂŞ z tym nie zgadzam.''NIE'' dla podÂświadomoÂści oznacza - TAK - ja siĂŞ z tym zgadzam ! PoÂświadomoœÌ ''nie'' rozumie zaprzeczeĂą - NIE WIERZĂ, NIE ZGDAZAM SIĂ, NIE CHCĂ, NIE POTRAFIE, NIE UMIEM. My mamy rozumieĂŚ, a ''NIE'' - zaprzeczaĂŚ. Trzeba poprostu zabraĂŚ siĂŞ za siebie. A oznacza to, Âże jeÂżeli wiem, Âże mam moÂżliwoœÌ skorzystania z ''narzĂŞdzi'', ktĂłre sÂą czĂŞÂściÂą mnie i dotyczÂą mnie np : oddech to z tego korzystam, a nie w³¹czam telewizor, idĂŞ na ÂżuÂżel, idĂŞ pogadaĂŚ z sÂąsiadem, ktĂłry Ci opowie kolejnÂą bajkĂŞ o Âświecie, idĂŞ siĂŞ spotkaĂŚ z kolegÂą przy piwie bo... dawno go nie widziaÂłem. To wszystko piĂŞkne i Âładne, ale.... gdzie wogĂłle jest miejsce na czas i poÂświĂŞcenie wybrniĂŞcia z tego ''przytÂłumienia''. Nie ma ! Bo samo ''przytÂłumienie'', kaÂże Ci robiĂŚ tysiÂące innych rzeczy, abyÂś tylko nie robiÂł tego co moÂże CiĂŞ z niego wyzwoliĂŚ. WiĂŞc trzeba siĂŞ bardzo g³êboko zastanowiĂŚ w jaki sposĂłb i gdzie kierujemy ten ''okrĂŞt'' - swoje Âżycie. Nic z pisania - to tylko wymiana informacji ( czĂŞsto cennych), a wszystkto resztĂŞ mieÂści siĂŞ w czynach w postaci wnikliwej pracy nad sobÂą. A miÂłoœÌ, dobre uczucia i mÂądre systemy wartoÂści pojawiÂą siĂŞ same, lecz na koĂącu jako efekt .... wczeÂśniejszych dziaÂłaĂą.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 23, 2010, 09:46:06 wysłane przez Silver »
|
Zapisane
|
|
|
|
sarah54
Gość
|
 |
« Odpowiedz #217 : Lipiec 23, 2010, 09:46:26 » |
|
"Jak zatem oceniĂŚ masonĂłw,..."(Ptak)
Nie chciaÂłam juÂż pisaĂŚ, lecz z szacunku do Ciebie, Ptaku odpowiem:
Nie oceniaĂŚ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #218 : Lipiec 23, 2010, 09:52:11 » |
|
Czyli Âślepo iœÌ za elitÂą w kierunku, ktĂłry wska¿¹… jak owieczki… ? Czy nie o to im chodzi?
Edit: I co z owocami, po ktĂłrych ich poznacie? Bez oceny nie rozró¿nimy, czy owoc jadalny, czy trucizna…
Czy z szacunku do czÂłowieka naleÂży tworzyĂŚ elity, ktĂłre wiedzÂą lepiej, czego mu trzeba?
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 23, 2010, 11:05:30 wysłane przez ptak »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #219 : Lipiec 23, 2010, 09:56:19 » |
|
East- myœleÌ o swojej potêdze, jako cz³owieku, to dobry pocz¹tek. RozbudziÌ w sobie tê potêgê z motywacji ludzkiej lecz sprzê¿onej z Pierwszym ród³em, to znacznie trudniejsze. Nie dzieje siê to na poziomie umys³u. Zgadzam siê. To nie jest kwestia umys³u. TrudnoœÌ polega na tym w³aœnie, ¿e aby rozbudziÌ sprzê¿enie zwrotne z Pierwszym ród³em, powinniœmy siê oduczyÌ podejmowania w tym celu akcji wy³¹cznie opartych na umyœle. Tutaj wielk¹ rolê odgrywa serce. Moc cz³owieka, która jest mu przyrodzona- odezwie siê we w³aœciwym czasie, gdy bêdzie przygotowany. Kiedy bêdzie przygotowany ? Kto i w jakim czasie o tym decyduje ? Uwa¿am, ¿e tylko Ty sam(a) . Nie ma innych zbawców. Jako ludzie przywykliœmy do warunkowania naszego szczêœcia od przyjœcia tego czy innego Mêdrca / Zbawcy, tak, jakby on mia³ za nas za³atwiÌ nam raj. ON mo¿e byÌ tylko palcem, który wskazuje kierunek, a odpowiedzialnoœÌ za wybór kierunku i d¹¿enie ku niemu ka¿dy musi podj¹Ì samodzielnie. Na tej ziemi zawsze jest to powi¹zane z bliskim kontaktem niematerialnych pomocników (np. Opiekun,Myœliciel, ŒwiadomoœÌ Chrystusowa. Wzniesiony Mistrz, Anio³)
W moim przekonaniu tym, co czyni ró¿nicê pomiêdzy Anio³em, a Mistrzem ( WM, Opiekun , Myœliciel itd ) jest to, i¿ Anio³ to sfera mojej w³asnej osoby, to Wy¿sza JaŸù , któr¹ równie¿ jestem, a Mistrz jest kimœ zewnêtrznym, jest lustrem, odbiciem potencjalnych mo¿liwoœci, które to ON uzewnêtrznia fizycznie na swoim planie wskazuj¹c jedynie MO¯LIWY kierunek dla moich dzia³aù. Dziêki ³¹cznoœci z w³asn¹ stref¹(Anio³) nie ma rozdzielenia pomiêdzy mn¹, a œwiatem energii. Najbli¿szy kontakt i najbardziej naturalny to ten ze sob¹ samym. Dlatego niczego nie trzeba tworzyÌ ani budowaÌ ¿adnych nowych systemów wartoœci. Wszystko ju¿ istnieje we mnie, a to, co muszê zrobiÌ to ewentualnie odrzuciÌ iluzje, które mnie od siebie oddzielaj¹. Przysz³oœÌ ewolucyjna jednostki,to powi¹zane powy¿sze dwie moce. To przysz³oœÌ, która sprzê¿ona jest z gatunkiem, jako ca³oœÌ. Nie odrzucam swojego powi¹zania z gatunkiem, jako ca³oœci¹. Te wszystkie interakcje zachodz¹ bez wzglêdu na to, co ja sam myœlê. Nie jest to przysz³oœÌ - sprzê¿enie zwrotne dzia³a przez ca³y czas, a to , co mamy na codzieù, jest po prostu fizycznym odbiciem noosfery, obrazem kondycji œwiadomoœci ca³ej ludzkoœci plus domieszka tego, na co sami pozwoliliœmy "obcym" . Przy czym nic nie zosta³o raz na zawsze ustalone. Sprzê¿enie zachodzi ca³y czas wiêc mamy mo¿liwoœÌ zmiany tego odbicia poprzez uzdrawianie œwiata w sobie, poprzez siebie. A tymczasem mo¿na myœleÌ o swojej potêdze lecz spróbuj o tym powiedzieÌ najbli¿szym  Niczego nie muszê mówiÌ innym, ani komukolwiek. Najwiêksze "cuda" to nie spektakularne widowiska, to nie ma byÌ po¿ywka dla ego. To nie jest kwestia myœlenia, ale wiedzy. Nie tylko wewnêtrznej wiedzy serca, lecz równie¿ tej, któr¹ uzupe³niaj¹ nowe odkrycia naukowe. Wystarczy , ¿e wiem i dzia³am poprzez to nowe podejœcie do rzeczywistoœci. A poniewa¿ to siê sprawdza, wiêc nie mam powodów do walenia g³ow¹ w œcianê iluzji, kiedy mo¿na j¹ zmieniÌ od wewn¹trz, poprzez komunikacjê ze swoj¹ Wy¿sz¹ JaŸni¹ ( a ona z JaŸni¹ innych osób, a te poprzez oddzia³ywanie na swoje fizyczne awatary - ludzi ).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kahuna
Gość
|
 |
« Odpowiedz #220 : Lipiec 23, 2010, 11:57:25 » |
|
Sarah "Jak zatem oceniÌ masonów,..."(Ptak) Nie oceniaÌ. Po raz pierwszy przyznaje Sarah54 100%-owa racje.Oni sami,juz dawno,dawno temu wystawili sobie wymowne i bardzo czytelne dla nas "laurki" i "cenzurki",. a my powinnismy zawsze miec pelna swiadomosc,ze:byla Liga Narodow,ONZ,UNESCO,NHO,UE,NWO,Euro - ze wymienie tylko niektore - to macki,ktorymi powoli nas oplatuja. Pozdrawiam. PS. Silver,zaczalem cwiczyc oddech swiadomy,ale bylbym Ci wdzieczny za kilka fachowych uwag na PW. Pozdrawiam. EDIT:Sarah54 Jack-po przeczytaniu Twojego posta poni¿ej chcê Ci powiedzieÌ, ¿e masz rzadk¹ zdolnoœÌ kojarzenia faktów. W jêzyku masoùskim przedstawia siê to symbolicznie za pomoc¹ litery G. Inteligencja, bo o niej mówiê, jest sk³adow¹ tego symbolu... Jack,uwazaj,bo tak sie werbuje naiwnych jako nowych czlonkow wspolnoty masonskiej najnizszego szczebla.Najpierw podbieranie-glaskanie Twojego ego,pozniej marchewka, a jak dobrze pojdzie,to i kielbasa sie znajdzie...a na koncu..srebrniki... A pozniej juz latwo bedziesz "moczyl"swoich braci i siostry w wielkim G...za srebrniki oczywiscie.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 24, 2010, 10:41:32 wysłane przez Kahuna »
|
Zapisane
|
|
|
|
Silver
Gość
|
 |
« Odpowiedz #221 : Lipiec 29, 2010, 20:19:24 » |
|
Silver,zaczalem cwiczyc oddech swiadomy,ale bylbym Ci wdzieczny za kilka fachowych uwag na PW.
Ăwicz kwantowy oddech, pamiĂŞtajÂąc o symetrii (rĂłwnych odcinkach jego czĂŞÂści ) i pamietajÂąc, Âże wydech jest przez usta. Jak dojdziesz do takiego momentu, Âże Twoja ÂświadomoœÌ ''wyjdzie'' z Ciebie i popatrzysz na siebie caÂłego z pewnej odlegÂłoÂści - to wygraÂłeÂś. Co prawda moÂże siĂŞ to wydarzyĂŚ dopiero po dwĂłch latach systematycznych ĂŚwiczeĂą, niemniej zawsze jest tak - im coÂś jest wartoÂściowsze to tym trudniej, to zdobyĂŚ. ÂŚwiadomego oddechu nie nauczysz siĂŞ sam.Musisz skontaktowaĂŚ siĂŞ z doÂświadczonym rebirtherem.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 29, 2010, 20:21:41 wysłane przez Silver »
|
Zapisane
|
|
|
|
sarah54
Gość
|
 |
« Odpowiedz #222 : Sierpień 12, 2010, 19:22:52 » |
|
"Istnieje na Ziemi zakon nie-fizycznych nauczycieli, z którymi koordynujemy nasze agendy i istotne cele. Owi nauczyciele doœwiadczeni s¹ w kwestiach zwi¹zanych z kondycj¹ ludzkoœci, st¹d te¿ posiadaj¹ istotny element wczucia i empatii, które my -- Lyricus -- posiadamy niekiedy w mniejszym stopniu. Wspomagaj¹ oni zarz¹dzanie naszymi celami w kontekœcie kondycji ludzkiej oraz doradztwa w kwestiach konfliktów emocjonalnych i mentalnych, które dezorientuj¹ ludzkoœÌ i wprowadzaj¹ j¹ w zak³opotanie."(WM)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #223 : Sierpień 12, 2010, 20:30:42 » |
|
Sarah54 , istnieje coœ takiego, jak w³asna Wy¿sza JaŸù, która jest najlepszym doradc¹. Jej -czyli sobie samemu tak na prawdê, choÌ z przestrzeni niewcielonej - zawierzam. Nie przemawiaj¹ do mnie empatyczni, acz nierzeczywiœci "nauczyciele" z niezidentyfikowanych przestrzeni. Oni przecie¿ mog¹ mieÌ swoje, ukryte intencje i cele. Lubiê ich, wydaj¹ siê przyjaŸni, uwa¿am, ¿e mog¹ z ludŸmi wspó³istnieÌ, lecz nie oddam im przewodnictwa nad sob¹. Wystarczy mi moja Wy¿sza JaŸù ( dalej zwana WJ) , która przejawia siê realnie poprzez fizyczne doœwiadczenia,których doœwiadczam. Dziêki niej poznajê ludzi, którzy otwieraj¹ przede mn¹ przebogaty œwiat realnych doœwiadczeù, ale osadzonych poza iluzoryczn¹ przestrzeni¹ rzeczywistoœci fizycznej. WJ nie zwodzi mnie, nie snuje teorii, nie owija nauk w s³odkie s³ówka i okr¹g³e zdania, nie obiecuje œwietlanej przysz³oœci. Po prostu robi to poprzez dzia³anie . Kocham j¹ za to. Tym samym kocham siebie. Kochaj¹c siebie, kocham tych, z którymi , poprzez w³asn¹ WJ jestem powi¹zany Polem Œwiadomoœci. Pewnie któregoœ dnia nie bêdê potrafi³ ju¿ stwierdziÌ gdzie koùczê siê ja-wcielona œwiadomoœÌ, a ja-WJ, ale czy ma to znaczenie, skoro to jedno i to samo JA ? Dziêkujê Myœlicielom i WM za ich wytrwa³oœÌ, ale nie pójdê za nimi. Idê swoj¹ drog¹. Co nie oznacza , ¿e ich odrzucam. Mi³oœÌ bezwarunkowa nikogo nie odrzuca - stara siê zrozumieÌ i akceptowaÌ. Tu , na Ziemi, jest jeszcze sporo miejsca dla ka¿dego 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sarah54
Gość
|
 |
« Odpowiedz #224 : Sierpień 12, 2010, 20:38:51 » |
|
ZauwaÂż East- te materiaÂły,ktĂłre cytujĂŞ ze strony WM nie wzywajÂą CiĂŞ byÂś siĂŞ udaÂł za nimi. KatalizujÂą jednak TwĂłj umysÂł.by byÂł Âżywy i poruszony.
"Jezus nie inkarnowa³ siê w celu zrodzenia religii. Wyrazi³ on po prostu swoj¹ wizjê wymiarów duchowych, czyni¹c Pierwsze ród³o przystêpnym i unikalnym. Jego ludzcy towarzysze byli tak ¿¹dni wype³nienia siê proroctwa, ¿e narzucili na niego p³aszcz Mesjasza, który on wahaj¹c siê zgodzi³ siê przyj¹Ì na swe barki.
Obecnie Jezus pe³ni kierownicz¹ rolê w organizacji nauczaj¹cej, o której mówi³em wczeœniej, a na któr¹ sk³adaj¹ siê autentyczni nauczyciele duchowi Ziemi. Ma on pe³n¹ œwiadomoœÌ istnienia zarówno WingMakers jak i Lyricusa. Interesuj¹cy odnoœnik: Podczas gdy organizacje religijne wspó³zawodnicz¹ o ludzkich wyznawców, nauczyciele odpowiedzialni za zapocz¹tkowanie owych religii wspó³pracuj¹ i wspó³dzia³aj¹ pod tym samym, wyraŸnym szyldem: ludzka ewolucja. Nauczyciele, którzy dokonywali przek³adu z fizycznych do miêdzywymiarowych królestw, wci¹¿ s¹ potê¿nymi nauczycielami ludzkoœci. Przenieœli oni swoje skupienie z misji indywidualistycznych na misje zbiorowe, i w tym duchu wspó³pracy, staj¹ siê coraz to potê¿niejszymi rzecznikami zmian w zakresie kondycji ludzkiej. Jezus, w g³ównej mierze, pe³ni rolê dyrektora zarz¹dzaj¹cego organizacji nauczaj¹cej, a w roli tej, sprzêga siê on z Lyricusem w zakresie planowania i analizy Wielkiego Portalu. "
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|