Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 17, 2025, 06:12:52


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 [5] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Teoria SÂłowa  (Przeczytany 62329 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Desipere
Gość
« Odpowiedz #100 : Grudzień 12, 2012, 03:08:54 »

PoniewaÂż wspomnaiÂłem wielokrotnie o grawitacji, oto hipoteza jak powstawaÂły pofaÂłdowania kory mĂłzgowej:

PowrĂłt do ÂźrĂłdeÂł myÂślenia

Granice mojego jĂŞzyka wyznaczajÂą granice mojego Âświata
Ludwig Wittgenstein, Tractatus Logico-Philosophicus

System geocentryczny, w ktĂłrym Ziemia byÂła centrum WszechÂświata, opisaÂł Ptolemeusz w dziele „Almagest”, wydanym w 140 roku AD. System ten przetrwaÂł ponad 1400 lat aÂż do momentu gdy Kopernik, w 1543 roku opublikowaÂł „De revolutionibus orbium coelestium” rozpowszechniajÂąc teoriĂŞ heliocentrycznÂą. W notce tej nie prĂłbujĂŞ przeciwstawiaĂŚ siĂŞ powszechnie uznanej teorii Kopernika a jedynie zwrĂłciĂŚ uwagĂŞ na znaczenie tez zawartych w teorii Ptolemeusza na budowĂŞ mĂłzgu czÂłowieka. W systemie Ptolemeusza planety poruszaÂły siĂŞ po epicyklach, ktĂłrych Âśrodki przemieszczaÂły siĂŞ wzdÂłuÂż deferentĂłw – kó³ zataczanych wokó³ Ziemi (lub equantu – punktu blisko Ziemi, wprowadzonego by nadaĂŚ tym obrotom ruch jednostajny). W krzywej opisujÂącej zmienne poÂłoÂżenie planet moÂżna wyró¿niĂŚ charakterystycznÂą „pĂŞtlĂŞ” wynikajÂącÂą z zmiany poÂłoÂżenia obserwowanej planety i jej czasowego ruchu wstecznego. W okresie „pĂŞtli” planety znajdujÂą siĂŞ najbliÂżej Ziemi. Rysunek poniÂżej przedstawia najbliÂższe i najdalsze poÂłoÂżenie planety wzglĂŞdem Ziemi, poruszajÂącej siĂŞ wzdÂłuÂż epicyklu i deferentu:



WielkoœÌ siÂły oddziaÂływania grawitacyjnego planety wzglĂŞdem Ziemi zmienia siĂŞ okresowo zgodnie ze zmianÂą jej poÂłoÂżenia na epicyklu i deferencie. Jego minimum jest w momencie gdy planeta jest w dolnym punkcie zataczanej „pĂŞtli”.

Hipoteza

Zmienne po³o¿enie planet opisane ruchem po epicyklach, i wynikaj¹ca z tego ruchu zmiennoœÌ oddzia³ywania grawitacyjnego, odwzorowana jest w pofa³dowaniach kory mózgowej cz³owieka. Kszta³t kory mózgowej cz³owieka jest niejako odbiciem lustrzanym oddzia³ywania grawitacyjnego obiektów astronomicznych: S³oùca, Ksiê¿yca, planet ... gwiazd, gwiazdozbiorów, galaktyk. Poni¿szy rysunek obrazuje hipotetyczne zwierciadlane odbicie zmiennego po³o¿enia planet poruszaj¹cych siê po epicyklach, i wp³yw tych ruchów na kszta³t kory mózgowej: W miejscach gdzie kora mózgowa ma bruzdy, wypadkowe dzia³anie grawitacyjne przyjmowa³o (przyjmuje) wartoœÌ minimum, w miejscach zakrêtów (wybrzuszeù) - wypadkowe oddzia³ywanie przyjmowa³o (przyjmuje) wartoœÌ maksimum.



W korze znajduje siê ponad 10 miliardów neuronów. To w³aœnie na powierzchni kory mózgowej nastêpuje odbiór i przekszta³canie impulsów grawitacyjnych w impulsy elektryczne (elektromagnetyczne) przenoszone przez neurony. Nieregularne pofa³dowanie kory by³o formowane przez setki milionów lat poprzez oddzia³ywanie grawitacyjne. Cecha ta, zosta³a rozwiniêta w celu lepszego dostosowywania siê i uzyskania przewagi nad otoczeniem przyrodniczym. Aby opanowaÌ zdolnoœÌ myœlenia i posiadania œwiadomoœci mózg cz³owieka nauczy³ siê odczytywaÌ grawitacjê. Znamiennie brzmi¹ s¹ w tym momencie s³owa Wittgensteina, wi¹¿¹ce nasz jêzyk ze œwiatem myœli - które, zgodnie z t¹ hipotez¹ - pochodz¹ z nieograniczonego, trawaj¹cego w wiecznym ruchu œwiata grawitacji. Na rysunku poni¿ej: Wszechœwiat Ptolemeusza z geocentrycznym (homocentrycznym) umiejscowieniem w œrodku mózgu cz³owieka.

Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #101 : Grudzień 12, 2012, 09:53:36 »

Cytat: Desipere
Co by to nie by³o, s³owem musi siê okazaÌ. A okazuje siê dlatego, poniewa¿ serce nam zabi³o bardziej, krew zaczê³a szybciej kr¹¿yÌ i w efekcie ... wzmóg³ siê proces spalania (trawiena) w mózgu ... "wywalamy" wiêc s³owa

Desipere, a to nie wiesz, Âże caÂły ten proces ktĂłry wyÂżej opisujesz to efekt zalĂŞgniĂŞcia siĂŞ motyli w brzuchu
zainfekowanego? A Âże przy okazji wywalanie s³ów, có¿… ?  MrugniĂŞcie

No i jaki filozof potrafi to objaÂśniĂŚ? Znaczy siĂŞ, skÂąd te motyle w jamie brzusznej? ZaÂś proces spalania,
faktycznie, wzmaga siĂŞ, tylko tak jakoÂś inaczej. Bo czÂłowiek nie je (przynajmniej w ostrym stadium zakochania)
a peÂłen jest energii i sÂłowotwĂłrstwa kwiecistego. Ach, te efekty specjalne miÂłoÂści.  Chichot

Ale czy na pewno mi³oœÌ, to produkt materii i trawienia? Materia w procesie ewolucyjnym wydali³a w koùcu
mi³oœÌ? Dla s³owa? Albo bez s³owa? Bo jednak najwiêksze dzie³a powstaj¹, gdy cz³owiek nieszczêœliwy.
I przekuwajÂąc uczucie na sÂłowo jakby odejmuje ciĂŞÂżaru cierpienia. Lub dodaje lekkoÂści szczĂŞÂściu.
Czyli sÂłowo, ma rĂłwnieÂż moc terapeutycznÂą, prĂłcz wielu innych mocy i niemocy.

Co do grawitacji, to zastanawiajÂące, Âże humanoid humanos tak do Âśrodka wszystko zamiata.
Nawet altruizm, jako potrzebĂŞ egoistycznÂą. Ciekawe, jak wyglÂądaÂłby Âświat bez grawitacji?
Chyba ulotniÂł by siĂŞ w mgnieniu oka, czyli samo wydaliÂł by siĂŞ?

A jednak to wspaniaÂłe, Âże dziĂŞki sÂłowom moÂżemy tyle ukazaĂŚ, mimo, Âże koÂślawo…  MrugniĂŞcie

Tautologicznie pozdrawiam, przy porannej kawie.  DuÂży uÂśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #102 : Grudzień 12, 2012, 10:46:35 »

Drogi Desipere, jakoÂś tak siĂŞ te esyfloresy kojarzÂą ze ÂŚwiĂŞtÂą GeometriÂą opartÂą o zÂłotÂą proporcjĂŞ nie sÂądzisz ?. Rysunek z centralnym mĂłzgiem to opis perfekcyjnej kompresji/dekompresji  (patrz ró¿a) .Tyle, Âże w Centrum owej idealnej ,harmonicznej kompresji nic nie ma - czarna dziura. Kompresja d¹¿y do nieskonczonoÂści. W koĂącu wyraÂża jÂą niewymierna liczba PHI 1,6180339xxxx and so on. JakoÂś te wszystkie modele i hipotezy siĂŞ gdzieÂś ³¹czÂą ..

@Desipere
Cytuj
JeÂżeli powiem, Âże kaÂżdy jest egoista, dlatego, Âże grawiatcja dziaÂła zawsze do Âśrodka czÂłowieka - to wywoÂła to wewnetrzny sprzeciw: jak to? Egoizm jest negatywny, a przecieÂż istnieje coÂś takiego jak np. przeciwny egoizmowi, altruizm. A jednak oba zachowania majÂą to samo podÂłoÂże - zaspokojanie naszych wewnĂŞtrznych oczekiwaĂą, naszych pragnieĂą.
Tylko teraz... czy NASZYCH oczekiwaĂą ? Tak piĂŞknie rozrysowana grawitacja jak na rysunkach nie jest egocentryczna w gruncie rzeczy gdyÂż sam piszesz :

Cytuj
Nieregularne pofaÂłdowanie kory byÂło formowane przez setki milionĂłw lat poprzez oddziaÂływanie grawitacyjne.
Zatem to nie NASZ mĂłzg generowaÂł oczekiwania poniewaÂż on dopiero byÂł formowany przez setki milionĂłw lat .A zanim powstaÂł mĂłzg ? Gdzie byÂło centrum grawitacyjne w ktĂłrym Ăłw mĂłzg powstaÂł skoro go nie byÂło ?

A moÂże byÂł, istniaÂł w Polu jako zapis holograficzny ?

MĂłzg powstaÂł poniewaÂż wystÂąpiÂły warunki dla jego zaistnienia tak samo jak w obecnoÂści czĂŞstotliwoÂści  7,83 hz w pustej, wypraÂżonej probĂłwce powstaje Âżycie z .... niczego. PodobnieÂż jak mĂłzg tak i myÂśli wszystkie oraz wszystkie znane przejawy materii w tym sÂłowa juÂż od zawsze znajdujÂą siĂŞ  wewnÂątrz MĂłzgu jakim jest WszechÂświat ( byÂł podany link w ktĂłrym naukowcy postulujÂą istnienie takiego wszechÂświatowego mĂłzgu).
Zapisane
Desipere
Gość
« Odpowiedz #103 : Grudzień 12, 2012, 12:04:25 »

East, dotykamy problemu, który trawi (ha, ha, znowu to paskudne s³owo!) fizykê od stulecia. Gdzie jest granica pomiêdzy œwiatem kwantowym a œwiatem makro. Œwiat kwantowy jest elektromagnetyczny - oddzia³ywanie grawitacyjne w tym œwiecie jest pomijalnie s³abe (prawie 10 do potêgi 36 s³absze). Jest jednak taki moment - taka wielkoœÌ materii - przy której grawitacja zaczyna odrywaÌ znaczenie. Jest to moment narodzin œwiadomoœÌi. A potem to ju¿ wszystko staje siê prostsze - skoro jest œwiadomoœÌ, mo¿na sterowaÌ myœlami, które s¹ efektem elektromasgnetycznego spalania materii. Trochê o powstawaniu œwiadomoœci jest (hipoteza):

Jak powstaje œwiadomoœÌ
Jest ÂświatÂło. ÂŚwiatÂło dociera do nas ze wszystkich zakÂątkĂłw WszechÂświata, ale najbardziej i najwiĂŞcej dociera go od SÂłoĂąca. Promienie SÂłoĂąca powodujÂą powstawanie wiÂązaĂą elektromagnetycznych czÂąsteczek materii oÂżywionej, np. roÂślin. Proces rozwoju organizmĂłw Âżywych zwiÂązany jest z biogenezÂą, w ktĂłrej od prostych komĂłrek biaÂłka, poprzez replikacje i modyfikacjĂŞ, doszÂło do rozwoju skomplikowanych, wielofunkcyjnych organizmĂłw obserwowanych w przyrodzie. Podstawowa siÂła wi¹¿¹cÂą biaÂłka jest siÂła elektromagnetyczna. W wymiarze czÂąsteczek, inna powszechnie wystĂŞpujÂąca siÂła w przyrodzie – grawitacja – ma niewielkie znaczenie. Bo od siÂł elektromagnetycznych jest 10 do potĂŞgi 36 razy sÂłabsza. Przez biofizykĂłw i fizykĂłw – pomijana. Jednak w miarĂŞ rozwoju i rozrostu struktur, siÂła ta nabiera znaczenia. Przy czym warto zwrĂłciĂŚ uwagĂŞ na fakt, Âże jej punkt przyÂłoÂżenia zawsze znajduje siĂŞ w geometrycznym Âśrodku ciaÂła. Nawet jeÂśli to ciaÂło jest wewnÂątrz puste.



Hm ... uÂżyÂłem tu pojĂŞcia „geometria”, ktĂłre jest wy³¹cznie produktem myÂśli ludzkiej. Dlaczego? Otó¿ nasza ÂświadomoœÌ, polega na umiejĂŞtnoÂści skupiania uwagi w „jednym punkcie”, lub na „jednej myÂśli”. W znanej metodzie relaksacyjnej - trening autogenny Shultza - wywodzÂącej siĂŞ z RadÂża Jogi, ogromne znaczenie ma skupianie uwagi na wybranych czĂŞÂściach ciaÂła aby m.in. wywoÂłaĂŚ w nich uczucie ciepÂła i ciĂŞÂżkoÂści. Dobroczynne dziaÂłanie tej metody na organizm jest nie kwestionowane. Powstaje pytanie: Co to jest skupianie uwagi? I gdzie ona siĂŞ znajduje? Wydaje siĂŞ, Âże ÂświadomoœÌ nie wymaga istnienia materii, natomiast dzieje siĂŞ w przestrzeni. Podobnie jak Âśrodek masy, ktĂłry poza masÂą moÂże siĂŞ znajdowaĂŚ. Rysunek poniÂżej przedstawia jak zmienia siĂŞ barycentrum (Âśrodek masy) ukÂładu sÂłonecznego na przestrzeni lat: WidaĂŚ, Âże nie jest to staÂły punkt w przestrzeni, ale „rotujÂący” w rytmie zmian wzajemnego poÂłoÂżenia obiektĂłw ukÂład.



Jednym z kandydatĂłw na punkt „zaczepienia” naszej uwagi, wydaje siĂŞ byĂŚ Âśrodek ciĂŞÂżkoÂści naszego mĂłzgu. Jest to bowiem punkt w przestrzeni, ktĂłry nie musi byĂŚ zwiÂązany z materiÂą – choĂŚ z istnienia materii wynika. Na poczÂątku XX stulecia, Ernest Rutherford przeprowadziÂł sÂłynne doÂświadczenie, w ktĂłrym cienkÂą foliĂŞ ze zÂłota bombardowaÂł czÂąsteczkami alfa (jÂądra atomu helu). Wyniki doÂświadczenia byÂły zaskakujÂące: wskazywaÂły, Âże caÂła masa atomu skupiona jest w bardzo niewielkiej objĂŞtoÂści – w dodatnio naÂładowanym jÂądrze. OdlegÂłoœÌ ujemnego elektronu, od dodatniego jÂądra byÂła tak duÂża, jak przykÂładowo odlegÂłoœÌ ziarnka piasku poÂłoÂżonego w jednym rogu boiska od piÂłki znajdujÂącej siĂŞ w jej przeciwlegÂłym rogu - po drugiej stronie boiska! MoÂżna by rzecz, Âże atom wypeÂłniony jest ogromnÂą pustkÂą ...

Hipoteza
Je¿eli po³¹czymy ze sob¹ miliardy miliardy atomów, które utworz¹ cia³o makroskopowe, œrodek ciê¿koœci (masy) takiego uk³adu mo¿e znajdowaÌ siê w pustce! Innymi s³owy, cia³o bêdzie mia³o swoj¹ masê, kszta³t, kolor, zapach itp. oraz jeden punkt, le¿¹cy gdzieœ w jego przestrzennym œrodku ...



Ten punkt, to ÂświadomoœÌ istnienia -  bo poprzez ten punkt uÂświadamiamy sobie nieustanne przyciÂąganie grawitacyjne Ziemi i innych obiektĂłw znajdujÂących siĂŞ wokó³ nas.



Przyci¹ganie to jest wzajemne ... czyli œwiadomoœÌ cia³a i Wszechœwiata jest zawsze wspólna. Œrodek ciê¿koœci mózgu, nigdy nie znajduje siê w jednym punkcie. Na skutek ruchu cia³ niebieskich ci¹gle siê zmienia. Dlatego tak ³atwo rozprasza siê nasza uwaga.

*   *   *

I tak, od wi¹zaù elektromagnetycznych doszliœmy do grawitacji i jej tajemniczego œrodka masy. Czy jest to punkt, w którym skupia siê nasza œwiadomoœÌ? OdpowiedŸ, jeœli istnieje, na pewno mieœci siê w naszej g³owie ...
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #104 : Grudzień 12, 2012, 12:35:19 »

Cytat: Desipere
Ten punkt, to ÂświadomoœÌ istnienia -  bo poprzez ten punkt uÂświadamiamy sobie nieustanne przyciÂąganie grawitacyjne Ziemi i innych obiektĂłw znajdujÂących siĂŞ wokó³ nas.

Ciekawe, z czym powiÂązaĂŚ fakt wiĂŞkszego przyciÂągania przez jedne obiekty a mniejszego przez inne (chociaÂż o tej samej masie)?
Z czym wi¹¿e siê preferencja, skoro samoœwiadomoœÌ z grawitacj¹?

Nie jestem fizykiem, zatem moje pytania mogÂą byĂŚ niejasne dla umysÂłu naukowca.
Ale i naukowiec ma chyba intuicjĂŞ? WiĂŞc odczyt intuicyjny zaÂłatwia sprawĂŞ niejasnoÂści s³ów, mam nadziejĂŞ… ?  MrugniĂŞcie

Ja tam jednak wszystkiego nie doszukiwaÂłabym siĂŞ w gÂłowie, bo gÂłowĂŞ moÂżna straciĂŚ i doskonale
sobie radziĂŚ, znaczy ÂżyĂŚ. Autentycznie, ÂżyjÂą ludzie bez znacznej czĂŞÂści mĂłzgu (albo prawie caÂłego),
gdzie wiĂŞc znajduje siĂŞ ich punkt ciĂŞÂżkoÂści?

To pa  DuÂży uÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Grudzień 12, 2012, 12:39:27 wysłane przez ptak » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #105 : Grudzień 12, 2012, 12:35:39 »

Desipere fajnie to uj¹³eœ. Natomiast sam fakt wskazuj¹cy i¿ œrodek masy mo¿e znajdowaÌ sie poza sam¹ "mas¹" ( wibruj¹cymi strunami stwarzaj¹cymi wra¿enie czegoœ -masy) nie powinien zwodziÌ na manowce automatycznego kombinowania wprost z analogii i¿ ŒwiadomoœÌ to jakieœ hipotetyczne Centrum z którego siê ona bierze i rozlewa po ca³ym organizmie.

Na tej architekturze -scentralizowanej - zbudowaliÂśmy komputery i doszliÂśmy do granic ich moÂżliwoÂści bo przez "centralkĂŞ" wiĂŞcej nie przeciÂśniesz niÂż ona na to pozwala. I podobnieÂż nie da siĂŞ wyjaÂśniĂŚ przyjmujÂąc to, scentralizowane myÂślenie, funkcjonowanie mĂłzgu i caÂłego ciaÂła. Nie znaleziono bowiem Centrum Dowodzenia w mĂłzgu. Wydaje siĂŞ Âże on dziaÂła w architekturze rozproszonej w ktĂłrej obliczenia dokonywane sÂą "w miejscu" a nie przesyÂłane od czubka palca u nogi do jakiegoÂś Centrum ÂŚwiadomoÂści le¿¹cej w Centrum MĂłzgu, ale poza jego fizycznym wymiarem i z powrotem do czubka palca. To jedynie zaÂłoÂżenie. ZresztÂą nieweryfikowalne poniewaÂż nie posiadamy takiej mocy obliczeniowej, aby sprawdziĂŚ czy moÂżliwy jest w ogĂłle taki Centralny Komputer zawiadujacy caÂłym organizmem .Obliczono tylko , Âże w oparciu o teoriĂŞ Centrum Dowodzenia takie zwierzĂŞta jak dinozaury nie mogÂłyby siĂŞ poruszaĂŚ ani polowaĂŚ na mniejsze organizmy poniewaÂż sygnaÂł z koĂąca ogona  potrzebowaÂłby bardzo duÂżo czasu aby dotrzeĂŚ do/z mĂłzgu co podczas polowania spowodowaÂłoby mniej wiĂŞcej taki efekt kiedy czÂłowiek usiÂłuje pacn¹Ì muchĂŞ. Mucha z ÂłatwoÂściÂą unika powolnej ( z jej perspektywy ) rĂŞki. Takie dinozaury dla zachowania swojej masy ciaÂła musiaÂły bardzo duÂżo jeœÌ polujÂąc a wobec sÂłabszej motoryki wzglĂŞdem mniejszych zwierzÂąt po prostu zdechÂłyby z gÂłodu i wymarÂły.  Nie wymarÂły jednak tylko siĂŞ rozwijaÂły i to w wielkiej ró¿norodnoÂści i wielkoÂści gatunkowej. ZabiÂła je rzekomo asteroida, ale to temat na inny wÂątek ( bo czy na pewno ?). Tutaj posÂłuÂżyÂły jako przykÂład niemoÂżliwoÂści utrzymania tak rozbudowanego systemu nerwowego za pomocÂą Centrum Dowodzenia.

Faktem jest natomiast iÂż w obrĂŞbie organizmu wykryto komunikacjĂŞ miĂŞdzykomĂłrkowÂą opartÂą na rezonansie co nazwano  biorezonansem ( na tym polu zasÂłyn¹³  Fritz Albert Popp , Erwin Laszlo, nawet Max Planck ojciec fizyki kwantowej) .
Wg tej koncepcji wszystkie informacje s¹ obecne w ca³ym organizmie jednoczeœnie ale nie s¹ przez wszystkie czêœci organizmu w jednakowym stopniu wykorzystywane - tu siê przydaje analogia do mikro radyjek nastrojonych na odbiór tylko niezbêdnych informacji. Nie ma tu jednego Centrum Dowodzenia i to z tego powodu nie da siê znaleŸÌ go w Mózgu. ŒwiadomoœÌ rezyduje jakby poza "œrodkiem œrodków" , jest wszêdzie obecna naraz , jednoczeœnie i tylko rezonuje z materi¹ w okreœlonych miejscach/podzespo³ach fizycznych.
Zapisane
Desipere
Gość
« Odpowiedz #106 : Grudzień 12, 2012, 13:15:16 »

S³usznie zauwa¿asz East - w organizmie cz³owieka nie ma jednego centrum zarz¹dzania. Wed³ug teorii s³owa, dzieje siê tak dlatego, poniewa¿, ka¿dy fragment naszego cia³a przyci¹ga grawitacyjnie - a wiêc ma œwiadomoœÌ.

WytÂłumaczĂŞ to na poniÂższym przykÂładzie. JeÂśli odnieÂślibyÂśmy prawo grawitacji do kuli, to sprawa wydaje siĂŞ oczywista. WyglÂąda to jak na rysunku poniÂżej:



Jeœli jednak zaczniemy dzieliÌ, kulê, to otrzymamy ogromn¹ iloœÌ jej fragmentów, z których ka¿dy wytwarza grawitacjê - z osobna.



Wypadkowa wartoœÌ grawitacji siê nie zmienia, ale w rzeczywistoœci ka¿dy obiekt materialny wytwarza nieskoùczenie wiele ma³ych oddzia³ywaù grawitacyjnych - z dok³adnoœci¹ do masy, której grawitacja jest zauwa¿alna.

Na tej samej zasadzie, mój palec u nogi, potrafi odbieraÌ grawitacyjne oddzia³ywania z zewn¹trz - a wiêc ma œwiadomoœÌ. Jest tylko jedna istotna ró¿nica - z regu³y to my decydujemy o tym co palec zrobi a nie odwrotnie - poniewa¿ grawitacja palca jest hierarchicznie mniejsza. No ale powie ktoœ - wynika³oby z tego, ¿e wiêksze fragmenty naszego cia³a maj¹ wiêksz¹ (silniejsz¹) œwiadomoœÌ, wiêc jak mo¿e je kontrolowaÌ mniejszy masowo mózg? Otó¿ nie mo¿e - a jeœli ju¿ to w sposób ograniczony. Mo¿emy kontrolowaÌ mózgiem mniejsze obiekty organizmu - jak np. serce, ale trudniej ju¿ np. kontrolowaÌ ca³e cia³o, albo chocia¿by dupê (mózg wa¿y oko³o 1400g, dupa z pewnoœci¹ wiêcej)

Zreszt¹ te kontrolowanie, nie jest procesem jednostronnym, ale - zgodnie z prawem powszechnego ci¹¿enia - wzjemnym. Czyli z jak¹ si³¹ mój mózg kontroluje np. serce, z tak¹ si³¹ serce kontroluje mózg (II zasada dynamiki Netwona).

pozdrawiam UÂśmiech

Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #107 : Grudzień 12, 2012, 15:45:43 »

@Desipere
Cytuj
MoÂżemy kontrolowaĂŚ mĂłzgiem mniejsze obiekty organizmu - jak np. serce,
A jesteÂś pewien Âże to mĂłzg kontroluje serce a nie odwrotnie ? Od strony siÂły pola elektromagnetycznego  - jak wykazujÂą fachowcy z Instytutu Hearth Math -  serce generuje silniejsze pole niÂż mĂłzg. MoÂże to ono steruje mĂłzgiem ?

Cytuj
Zreszt¹ te kontrolowanie, nie jest procesem jednostronnym, ale - zgodnie z prawem powszechnego ci¹¿enia - wzjemnym. Czyli z jak¹ si³¹ mój mózg kontroluje np. serce, z tak¹ si³¹ serce kontroluje mózg (II zasada dynamiki Netwona).
Tak to juÂż prĂŞdzej ale raczej nie z powodu oddziaÂływaĂą grawitacyjnych . JeÂśli juÂż to z powodu oddziaÂływaĂą elektromagnetycznych albo jeszcze bardziej subtelnych  - kwantowych.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #108 : Grudzień 12, 2012, 22:08:20 »

A jesteÂś pewien Âże to mĂłzg kontroluje serce a nie odwrotnie ? Od strony siÂły pola elektromagnetycznego  - jak wykazujÂą fachowcy z Instytutu Hearth Math -  serce generuje silniejsze pole niÂż mĂłzg. MoÂże to ono steruje mĂłzgiem ?
WedÂług mnie nieco chybiona teoria, na Âświecie - szczegĂłlnie w technice mamy tysiÂące przykÂładĂłw jak mniejszym ukÂładem/mocÂą sterowaĂŚ znacznie wiĂŞkszym - zaczynajÂąc od staroÂżytnej dÂźwigni, poprzez tranzystor, koĂączÂąc na ukÂładach sterowania pracĂŞ elektrowni jÂądrowych...
Zapisane
Desipere
Gość
« Odpowiedz #109 : Grudzień 12, 2012, 22:36:51 »

arteq

Ka¿dy system wzmacniaj¹cy sygna³ mo¿e dokonaÌ "cudów". Spróbuj dokonaÌ coœ, tylko si³¹ swojej woli. Albo skonstruuj komputer, który obok niesamowitej mocy przeliczeniowej, ma równie¿ œwiadomoœÌ.
Zapisane
Desipere
Gość
« Odpowiedz #110 : Grudzień 12, 2012, 22:46:44 »

Oddzia³ywanie grawitacyjne czy elektromagnetyczne, to tylko nasz ludzki sposób opisu ... tego samego œwiata. Oprócz powy¿szych cz³owiek "rozró¿nia" jeszcze oddzia³ywania silne i s³abe j¹drowe. Uda³o mu sie obmyœleÌ teoriê, która wymyœlone przez niego trzy si³y ³¹czy. Ale nie wie jak (na razie) w³¹czyÌ w to grawitacjê. Na ile te wszystkie wymys³y s¹ gr¹ s³ów, a na ile obrazem rzeczywistoœci? Nie mo¿na wyjœÌ poza s³owa, wiêc trudno to bêdzie sprawdziÌ. Sprawa wydaje siê bez wyjœcia, bo poszukuj¹c Teorii Wszystkiego i dziel¹c materiê w nieskoùczonoœÌ, na koùcu znajdzie prawdopodobnie s³owo - czyli w³asn¹ myœl.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #111 : Grudzień 12, 2012, 23:21:59 »

arteq
Ka¿dy system wzmacniaj¹cy sygna³ mo¿e dokonaÌ "cudów". Spróbuj dokonaÌ coœ, tylko si³¹ swojej woli. Albo skonstruuj komputer, który obok niesamowitej mocy przeliczeniowej, ma równie¿ œwiadomoœÌ.

Nie rozumiem - nie ³apiê spójnoœci, co chcia³eœ powiedzieÌ poprzez powy¿szy post, mo¿esz rozwin¹Ì?
Zapisane
Desipere
Gość
« Odpowiedz #112 : Grudzień 13, 2012, 09:57:33 »

Napisa³eœ arteq: "w technice mamy tysi¹ce przyk³adów jak mniejszym uk³adem/moc¹ sterowaÌ znacznie wiêkszym - zaczynaj¹c od staro¿ytnej dŸwigni, poprzez tranzystor, koùcz¹c na uk³adach sterowania pracê elektrowni j¹drowych...", w nawi¹zaniu do hipotezy dotycz¹cej funkcji kontrolnej mózgu, nad innymi organami cia³a. Wiêc moja odpowiedŸ odnios³a siê do istoty problemu jakim jest moc kontrolna mózgu, bez wykorzystania tych wszystkich technicznych u³atwieù. Bowiem szukaj¹Ì istoty dzia³ania mózgu, powinniœmy najpierw dowiedzieÌ siê, sprawdziÌ, jaka jest jego realcja do innych organów organizmu.

Przy okazji przedstawiÂłem przykÂład o podobnym charakterze w odniesieniu do komputerĂłw. Doskonalenie technologii komputerowej nie musi i byĂŚ moÂże nigdy nie doprowadzi, do uzyskania przez te urzÂądzenia ÂświadomoÂści.

ByĂŚ moÂże te dwa zdania zabrzmiaÂły zdawkwo, ale przyglÂądajÂąc siĂŞ obecnym teoriom dotyczÂącym funkcjonowania ÂświadomoÂści, moÂżna powiedzieĂŚ, Âże Âżadna z nich nie speÂłnia warunku zupeÂłnoÂści (pewnoÂści) i o kaÂżdej w pewnym stopniu moÂżna powiedzieĂŚ, Âże jest niedoskonaÂła lub nawet chybiona.

pozdrawiam

PS. a przy okazji, jaka jest Twoja teoria (opinia) na temat dziaÂłania ÂświadomoÂści?
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #113 : Grudzień 13, 2012, 10:27:10 »

Z kolei wiadomo ,bo sÂą takie urzÂądzenia (np do biorezonansu) Âże prÂąd o niskiej czĂŞstotliwoÂści , taki zupeÂłnie niewyczuwalny moÂże byĂŚ prÂądem leczÂącym , ktĂłry dokonuje niebywaÂłych zmian w organizmie, zaÂś prÂąd o wysokiej lub Âśredniej czĂŞstotliwoÂści nie wpÂłynie tak na organizm (pomijajÂąc szok ) . Zatem i grawitacja moÂże w jakiÂś, nieznany na razie sposĂłb, wpÂływaĂŚ na organizm jak i wzajemne relacje wewnÂątrz organizmu. To nie jest wykluczone. Na razie jednak lepiej poznane sÂą oddziaÂływania elektromagnetyczne.

Blisko jesteÂśmy odkrycia w jaki sposĂłb czĂŞstotliwoÂści mogÂą zastÂąpiĂŚ ludziom poÂżywienie. Wszak stan materii da siĂŞ wyraziĂŚ za pomocÂą rĂłwnania  E =mc2 ,a do tego Einstein dodaÂł jeszcze rĂłwnowaÂżnik = hf  , gdzie "h" to staÂła , a "f" to czĂŞstotliwoœÌ .
JeÂśli siĂŞ nie mylĂŞ to rĂłwnanie E=mc2=hV  wprowadziÂł po raz pierwszy Einstein (ale moÂże siĂŞ mylĂŞ..bo on teÂż ponoĂŚ kopiowaÂł )

http://sciaga.onet.pl/20190,1,sciaga_druk.html

Dla laika czêstotliwoœÌ i wibracja - na przyk³ad wypowiadanego s³owa - to to samo. Zatem nie ma sprzecznoœci w twierdzeniu i¿ to s³owa (ich wibracje a nie treœÌ) wp³ywaj¹ na materiê .
« Ostatnia zmiana: Grudzień 13, 2012, 10:31:50 wysłane przez east » Zapisane
barneyos


GawĂŞdziarz


Punkty Forum (pf): 2
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 689



Zobacz profil
« Odpowiedz #114 : Grudzień 13, 2012, 10:48:09 »

...
JeÂśli siĂŞ nie mylĂŞ to rĂłwnanie E=mc2=hV  wprowadziÂł po raz pierwszy Einstein (ale moÂże siĂŞ mylĂŞ..bo on teÂż ponoĂŚ kopiowaÂł )
...

MĂłwi siĂŞ, Âże Einstein nic nie wymyÂśliÂł, tylko przeksztaÂłciÂł istniejÂące juÂż wĂłwczas wzory. I po skrĂłceniu tak mu wyszÂło  Chichot
Zapisane

Pzdr barneyos   Cool

----------------------------------
\"Nie ma rzeczy niemoÂżliwych, sÂą tylko rzeczy, ktĂłrych na razie nie potrafimy zrobiĂŚ\"
\"Im wiĂŞcej wiem, tym bardziej wiem, Âże mniej wiem\"
Desipere
Gość
« Odpowiedz #115 : Grudzień 26, 2012, 09:34:05 »

(PoniÂższy artykuÂł zawiera refleksje do artykuÂłu Profesora Eine, zamieszczonego na http://autodafe.salon24.pl/#)

Witam Panie profesorze!

Ten artykuÂł jest jak „woda na mÂłyn” dla Teorii SÂłowa.

ZaskakujÂąco odkrywczo brzmi stwierdzenie: Nie tylko masa jest ÂźrĂłdÂłem grawitacji.
JeÂżeli kaÂżda postaĂŚ energii wytwarza grawitacjĂŞ to musi wytwarzaĂŚ jÂą rĂłwnieÂż myÂślenie.

Ale do rzeczy:
Od wielu lat zastanawiam siĂŞ nad sensem iloczynu funkcji (sinus) okresĂłw obiegu planet wokó³ Ziemi, ktĂłry z punktu widzenia ziemskiego obserwatora, wyglÂąda jak fala stojÂąca, dudnienie. (swego czasu Waldemar M. nazwaÂł to jednoczesnoÂściÂą”).



Ten obraz „dudnieĂą”, odwzorowuje niejako rozkÂład dÂługoÂści s³ów (myÂśli), z ktĂłrych zbudowane sÂą wszystkie formy pisane (mĂłwione) czÂłowieka, majÂące swoje maksimum dla s³ów 6, 7, 8-literowycxh i silnie zanikajÂące dla s³ów powyÂżej 15 liter.



Co wiĂŞcej, jeÂżeli ta jednoczesnoœÌ jest obrazem dudnienia, to musi istnieĂŚ matematyczna zaleÂżnoœÌ w postaci zÂłoÂżenia (sumy) funkcji sinus „niewiele” ró¿niÂących siĂŞ czĂŞstotliwoÂści.

Dla jednoczesnoÂści (iloczynu) trzech funkcji sinus potrzeba odpowiednio sumy czterech takich funkcji (toÂżsamoœÌ trygonometryczna). Dla przykÂładu: dla ukÂładu Ziemia – KsiĂŞÂżyc – SÂłoĂące, otrzymujemy sumĂŞ sinusĂłw czterech czĂŞstotliwoÂści, ktĂłre – paradoksalnie – „znajdujÂą siĂŞ” w przestrzeni znajdujÂącej siĂŞ miĂŞdzy nimi!



Wydaje siĂŞ wiĂŞc, Âże o naszym myÂśleniu nie decyduje tylko materia ale takÂże znajdujÂąca siĂŞ pomiĂŞdzy niÂą przestrzeĂą (Podobnie, w skali atomowej gdzie „pusta” przestrzeĂą stanowi wiĂŞkszÂą „czêœÌ” atomu, pomiĂŞdzy niewielkimi skupiskami materii).

Profesor Eine: KaÂżdy rodzaj energii wytwarza oddziaÂływanie grawitacyjne.

JeÂśli ÂźrĂłdÂłem grawitacji sÂą rĂłwnieÂż nasze myÂśli, to koÂło przyczynowo-skutkowe siĂŞ zamyka. PoniewaÂż wszystko to, co odkryto we wszechÂświecie jest tworem myÂśli. Innymi sÂłowy Âświat przez nas tworzony jest efektem myÂślenia, i na odwrĂłt - nasze myÂśli sÂą efektem tego Âświata (nawiÂązanie do s³ów Johna Wheelera o dwoistoÂści zaleÂżnoÂści miedzy przestrzenia a materiÂą wydaje siĂŞ oczywiste). Co wiĂŞcej ten Âświat myÂśli dobrze obrazuje powierzchnia wci¹¿ rozszerzajÂącego siĂŞ WszechÂświata, ktĂłra ”intuicyjnie” jest powierzchniÂą kuli. Nie mogliÂśmy tego inaczej wymyÂśliĂŚ (wyobraziĂŚ sobie) – poniewaÂż wszystko co wymyÂślamy juÂż w nas istnieje. Nie moÂżemy wymyÂśliĂŚ czegoÂś, czego by nie byÂło juÂż wczesniej w nas samych. A poniewaÂż sÂą w nas myÂśli, warto zauwaÂżyĂŚ, Âże przestrzeĂą s³ów tworzy powierzchniĂŞ, stale powiĂŞkszajÂącej siĂŞ kuli (liczba s³ów stale wzrasta). Na powierzchni kuli – od dowolnego sÂłowa moÂżna dojœÌ do dowolnego innego – i nawet jeÂśli s³ów (myÂśli) przybywa to nadal sÂą one ograniczone tÂą powierzchniÂą.

Profesor Eine: ÂŹrĂłdÂłem oddziaÂływania grawitacyjnego jest takÂże ciÂśnienie.

Grawitacja powinna byĂŚ zatem zwiÂązana rĂłwnieÂż z falÂą akustycznÂą, stanowiÂącÂą podstawĂŞ wymiany informacji (myÂśli). Co wiĂŞcej, z cyklicznego obrazu jednoczesnoÂści obrotu planet i powstajÂących dudnieĂą, moÂżna uzasadniĂŚ istnienie sylab (w kaÂżdym jĂŞzyku innych, co wi¹¿e siĂŞ z poÂłoÂżeniem geograficznym) jako fizycznego interwaÂłu kolejnych dudnieĂą (patrz: pierwszy obrazek). Do tej pory nie ma Âżadnej peÂłnej naukowej teorii wyjaÂśniajÂącej czym jest sylaba. Intuicyjnie wiemy jak wyrazy dzieliĂŚ, ale nie wiemy dlaczego tak siĂŞ dzieje. Otó¿ podziaÂł, ktĂłry wyznaczony jest g³ównie przez „gniazda” samogÂłosek otoczonych spó³gÂłoskami, moÂże byĂŚ wynikiem cyklicznoÂści nakÂładania siĂŞ energii materii planet i znajdujÂącej siĂŞ pomiĂŞdzy nimi przestrzeni (dudnienia przestrzeni).

Profesor Eine: Grawitacja rodzi grawitacjĂŞ.

To stwierdzenie nawiÂązuje do hipotetycznej indukcji grawitacyjnej – podobnej do indukcji elektromagnetycznej. MoÂżna przyj¹Ì (to myÂśl), Âże nasze myÂśli powstajÂą w wyniku indukcji grawitacyjnej pochodzÂącej od wszystkich ciaÂł niebieskich (Wszak nigdy nie stoimy w miejscu). I teraz na odwrĂłt – o paradoksie – ta grawitacja pochodzÂąca od wszystkich ciaÂł niebieskich, jest produktem naszej myÂśli! (John Wheeler, po raz drugi). Tym samym mĂłwiÂąc: „grawitacja rodzi grawitacjĂŞ”, mam na myÂśli: „myÂśl rodzi myÂśl”.

Tylko jak myÂśl moÂże pomyÂśleĂŚ sama o sobie? Hmm … tak samo jak idea o miÂłoÂści, promieniÂście rozchodzÂącej siĂŞ z materialnego serca, jest przyczynÂą „rzeczywistej” miÂłoÂści, ktĂłra jest tylko myÂślÂą (myÂśli uczuciem).

Profesor Eine (cytat): „(…) ciaÂła siĂŞ nie rozbiegajÂą, wszechÂświat ma strukturĂŞ stabilnÂą bo istnieje MiÂłoœÌ kosmiczna. Jej symbolem byÂły promienie tej MiloÂści wybiegajÂące z serca na wszystkie strony rĂłwnomiernie. Egipcjanie podobno wyliczyli Âże gĂŞstoœÌ tych promieni MiÂłoÂści maleje z kwadratem odlegÂłoÂści od punktu centralnego serca. JesteÂśmy bardzo blisko prawa grawitacji Newtona.”

Pozdrawiam serdecznie
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #116 : Grudzień 26, 2012, 11:45:27 »

"Profesor Eine: ÂŹrĂłdÂłem oddziaÂływania grawitacyjnego jest takÂże ciÂśnienie.

Grawitacja powinna byĂŚ zatem zwiÂązana rĂłwnieÂż z falÂą akustycznÂą, stanowiÂącÂą podstawĂŞ wymiany informacji (myÂśli). Co wiĂŞcej, z cyklicznego obrazu jednoczesnoÂści obrotu planet i powstajÂących dudnieĂą, moÂżna uzasadniĂŚ istnienie sylab (w kaÂżdym jĂŞzyku innych, co wi¹¿e siĂŞ z poÂłoÂżeniem geograficznym) jako fizycznego interwaÂłu kolejnych dudnieĂą (patrz: pierwszy obrazek). Do tej pory nie ma Âżadnej peÂłnej naukowej teorii wyjaÂśniajÂącej czym jest sylaba. Intuicyjnie wiemy jak wyrazy dzieliĂŚ, ale nie wiemy dlaczego tak siĂŞ dzieje. Otó¿ podziaÂł, ktĂłry wyznaczony jest g³ównie przez „gniazda” samogÂłosek otoczonych spó³gÂłoskami, moÂże byĂŚ wynikiem cyklicznoÂści nakÂładania siĂŞ energii materii planet i znajdujÂącej siĂŞ pomiĂŞdzy nimi przestrzeni (dudnienia przestrzeni)."

To bardzo ciekawe co wstawi³eœ Desipere , wiem to wszystko intuicyjnie i opiszê co wiem cutkê póŸniej , bo teraz nie mam czasu , rozwinê mój post odszukam tylko coœ czym go uzupe³niê.
ale dodam i¿ od zawsze dzielê s³owa na sylaby gdy chcê dog³êbniej zrozumieÌ ich sens a nastêpnie na litery , które ogl¹dam graficznie jako znaki tworz¹ce zawszy coœ z intencji myœli , a inaczej bêd¹ce obrazem graficznym myœli.

Jak dla mnie samogÂłoska to coÂś peÂłnego wzorcowego , skoĂączonego , a spó³gÂłoska jet zawsze twĂłrcza , jak dla mnie o istnieniu i tworzeniu myli i s³ów w Âświecie materialnym decyduje aktywne DNA, jego kod , dostĂŞpny dla nas przez ³¹czÂąca nas z nim energiĂŞ. caÂły czas odbieramy falĂŞ energetycznÂą przekazujÂącÂą nam wzorce Âżycia , a co  za tym idzie myÂślenia, tego przerwaĂŚ nie moÂżna bo przestaÂło by istnieĂŚ Âżycie. Ale moÂżna stworzyĂŚ w okó³ ziemi  pas zaburzeĂą energetycznych , ktĂłry ja nazywam sieciÂą energio informacyjnÂą ( kakofoniĂŞ)  z faÂłszywymi wzorcami -kodami myÂślowymi , ktĂłre czÂłowiek odbiera jako swoje myÂśli i postĂŞpuje niezgodnie z pierwotnym kodem, budzÂąc w sobie dziĂŞki nim fizyczne reakcje tworzÂące odpowiednie zachowania , czyny.
NaprawdĂŞ Âłatwo moÂżna sterowaĂŚ ludzkimi myÂślami i czynami, gdy siĂŞ wie jak i ma moÂżliwoÂści techniczne wprowadzania zaburzaĂą energetycznych w przestrzeni okoÂło ziemskiej.

Jak dla mnie samogÂłoski 5 podstawowych samogÂłosek a,e ,i,o, u jest  wzorcami energetycznymi piĂŞciu elementĂłw pentagramu WENUS.
One niosÂą  w sobie staÂły niezmienny Âładunek energetyczny, kod wzorcowy, kompozycja twĂłrca zaleÂży od dwĂłch g³ównych czynnikĂłw ,  od materii w ktĂłrej siĂŞ zanurzy ta energii oraz rozwoju osobistego tego , kto z niej tworzy. SÂą to staÂłe elementy powodujÂące roÂżne wyniki.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Samog%C5%82oska

Natomiast jak dla mnie sylaba powstaje po po³¹czeniu harmonijnym samog³oski ze spó³g³osk¹ lub spó³g³oskami tworz¹c dŸwiêk energetycznie równowa¿ny, czyli energia samog³oski i spó³g³osek musi tworzyÌ równowagê energetyczn¹ ¿eby efekt by³ harmonijny.

"Zabawa" energiÂą  dÂźwiĂŞku jest jednym z moich najbardziej ulubionych tematĂłw, reszta póŸniej. to dopiero jest jazda w tworzeniu!!!!  JĂŞzyk DuÂży uÂśmiech

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
Desipere
Gość
« Odpowiedz #117 : Grudzień 26, 2012, 13:09:48 »

Tak, Kiaro - coœ kryje siê za dŸwiêkami samog³osek i spó³g³osek. Oczywiœcie w pierwszym wzglêdzie s¹ one efektem naszego oddzia³ywania z przyrod¹ - poprzez naœladownictwo i artykulacjê organami mowy, ale ... czy uk³ad alafabetu jest przypadkowy? Czy nie zachodzi pewien zwi¹zek nastêpstwa liter - taki sam jak nastêpstwa liczb - choÌby naturalnych?

Samog³oski kojarzone s¹ z czystymi dŸwiêkami. W fonetyce traktuje siê je jako chrakterystyczne dŸwiêki - fonemy o okreœlonych maksimach czêstotliwoœci (formantach). I ka¿dej odpowiada inna czêstotliwoœÌ, choÌ ich graniczne wartoœci zbli¿aj¹ siê do siebie:



Spó³g³oska jest jakby tym "m³oteczkiem" energetycznym, który uderza w struny g³osowe krtani by wydobyÌ czysty dŸwiêk samog³oski. Po takim uderzeniu - samgo³oska rezonuje - tak jak rezonuje struna gitary uderzona kostk¹ lub palcami:

.

No i teraz wyobraŸmy sobie np. cykl Krebsa - spalania glukozy, w którym z cz¹steczka 6-wêglowa, zmienia siê w 5-cio, potem w 4-wêglow¹, by ponownie przejœÌ do d³ugoœci 6. W odniesieniu do rytmu i tonu serca, tworzy odpowiednio interwa³y seksty, kwinty, kwarty i znowu seksty. A przecie¿, cykl Krebsa dzieje siê ca³y czas i w ró¿nym momencie dziej¹ siê ró¿ne fazy tego procesu jednoczeœnie. A wspó³brzmi¹ce seksty, kwinty czy kwarty - to ju¿ ca³a orkiestra! I masz pewnie racjê upatruj¹c dyrygenta tej orkiestry w DNA. To szczególny kszta³t helisy - w³aœciwy i odmienny dla ka¿dego osobnika, stanowi o tym, ¿e ktoœ np. rodzi siê wielkim twórc¹ - bo s³yszy on orkiestrê i pojedyncze dŸwiêki wewn¹trz siebie. To samo zapewne dotyczy samog³osek, które potrzebuj¹ tylko szarpniêcia spó³g³osek by je wydobyÌ i utworzyÌ sens s³owa.

Pozdrawiam
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #118 : Grudzień 26, 2012, 23:51:19 »

@Desipere
Cytuj
Spó³g³oska jest jakby tym "m³oteczkiem" energetycznym, który uderza w struny g³osowe krtani by wydobyÌ czysty dŸwiêk samog³oski

Teoria ,ktĂłra opiera siĂŞ na samogÂłoskach i pó³gÂłoskach jako "mÂłoteczkach" majÂących wytwarzaĂŚ czyste dÂźwiĂŞki powinna uwzglĂŞdniaĂŚ oÂśrodek w ktĂłrym siĂŞ  dÂźwiĂŞki rozchodzÂą. Oto czysto fizyczny przykÂład. Nawdychaj siĂŞ helu z balonika, a potem nagraj parĂŞ wypowiedzianych s³ów i porĂłwnaj ich brzmienie ze sÂłowami wypowiedzianym przed oddychaniem helem.

Ró¿nica, któr¹ s³yszysz pochodzi nie z fizycznych zmian strun g³osowych, tylko ze zmiany oœrodka w którym rozchodzi siê g³os.

I w tym momencie ciekawostka - otó¿ skÂład powietrza (oÂśrodka rozchodzenia siĂŞ fal) nie zawsze byÂł taki jaki mamy obecnie. W zasadzie odkÂąd Ziemia posiada atmosferĂŞ nadajÂącÂą siĂŞ do oddychania to przez wiĂŞkszoœÌ czasu w powietrzu zawartoœÌ C02 byÂła w granicach 5%, a obecnie, co jest rzadkoÂściÂą , ten udziaÂł jest w granicach 0,5%. To tylko przykÂład, bo-choĂŚ  niby to niewielka ró¿nica - ale jednak oÂśrodek rozchodzenia siĂŞ fal nie taki sam. Nie moÂżna tu pomin¹Ì tego skÂładu, bo weÂźmy pod uwagĂŞ jak potĂŞÂżne roÂśliny porastaÂły planetĂŞ w prekambrze . Tak jakby ÂŚwiadomoœÌ tworzyÂła odpowiednie formy - inne  dla kaÂżdego oÂśrodka rozchodzenia siĂŞ wibracji.

@Kiara
Cytuj
NaprawdĂŞ Âłatwo moÂżna sterowaĂŚ ludzkimi myÂślami i czynami, gdy siĂŞ wie jak
O tak. SÂą ludzie, ktĂłrzy demonstrujÂą jak Âłatwo odczytaĂŚ myÂśl z "czyjejÂś gÂłowy" (np. popisy magika Dynamo - podobno to wspó³czesny Houdini ) . Tak na prawdĂŞ jednak to myÂśli nie sÂą Twoje. Nie nale¿¹ do Ciebie, one sÂą tylko odczytywane przez umysÂł. MoÂże siĂŞ zdarzyĂŚ i zdarza siĂŞ, Âże ludzie wspó³dzielÂą myÂśli. Czasami dzwoniÂą do siebie w tym samym momencie, albo mĂłwiÂą uÂżywajÂąc dokÂładnie tych samych s³ów w tej samej chwili. Czasem nawet wykonujÂą podobne czynnoÂści. To siĂŞ wydaje doœÌ powszechnym zjawiskiem. Podobne przyciÂąga podobne. Tzw . "soul mates" siĂŞ odnajdujÂą w ten sposĂłb , albo niektĂłrzy potrafiÂą  - tak jak Jackowski - odnajdywaĂŚ zaginione osoby. TeÂż z powodu dostrojenia do myÂśli, ktĂłre nie nale¿¹ do nikogo. MyÂśli sÂą jak drogowskazy.

KaÂżdy, kto sÂądzi, Âże myÂśl naleÂży do niego tym samym otwiera dostĂŞp do tzw "siebie".

Po myÂślach Âłatwo namierzyĂŚ ludzkÂą istotĂŞ. Nie sÂą do tego potrzebne skomplikowane urzÂądzenia. Na przykÂład Arteq dokÂładnie wie co kto i kiedy napisze DuÂży uÂśmiech
Dla niego ludzie sÂą przewidywalni . MoÂże kolejnym krokiem bĂŞdzie zdalne sterowanie ? MrugniĂŞcie

Tyle, Âże nasz detektyw od cudzych myÂśli nie wie, Âże odczyt wg JA to odczyt poprzez filtr. W jakim oÂśrodku rozchodzÂą siĂŞ myÂśli zamieniane w sÂłowa ? W Polu.  MyÂśli przyciÂągane sÂą przez umysÂł i tam wstĂŞpnie obrabiane a potem skÂładane w sekwencjĂŞ wg kodu- jĂŞzyka - i tak przetworzone rozchodzÂą siĂŞ dalej w oÂśrodku aÂż trafiÂą do umysÂłu w ktĂłrym siĂŞ zagnieÂżd¿¹ i zreplikujÂą juÂż jako "wÂłasne". W ten sposĂłb siĂŞ zagnieÂżdÂża postrzeganie Âświata dzieciom . DorastajÂący czÂłowiek bĂŞdzie stanowczo twierdziÂł, Âże on juÂż WIE. Z czasem powtarzajÂące siĂŞ kody utrwalÂą przekonanie "JA WIEM" , a wtedy easteÂś na widelcu, przywiÂązany do zestawu przekonaĂą i wyobraÂżeĂą na temat Âświata i siebie w nim.
Wirus replikuje siĂŞ dalej w dzieciach , projektuje siĂŞ na sÂąsiadĂłw, kolegĂłw, znajomych, rozsiewa siĂŞ przez fora , edukacjĂŞ, pracĂŞ.
Manipulowane sÂą caÂłe spoÂłeczeĂąstwa choĂŚ kaÂżdy zapytany jest ÂświĂŞcie przekonany, Âże  ma wolnÂą wolĂŞ i jest niezaleÂżny. To kolejna zasÂłona dymna, a potem sÂą nastĂŞpne itd itp.

SÂłowa ,ktĂłre sÂądzisz, Âże sÂą Twoje to kody-klucze, ktĂłrymi czÂłowiek sam zaraÂża. Siejemy tÂą zarazĂŞ wszĂŞdzie i dzieje siĂŞ to nawet wtedy, kiedy to widzisz. CaÂły czas. To sÂą iluzje ,ale pĂłki co jedyne, ktĂłre umoÂżlwiajÂą komunikacjĂŞ.
OprĂłcz nich sÂą uczucia i przeczucia, ale tych nie sposĂłb wyraziĂŚ w tym poÂście.
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #119 : Grudzień 27, 2012, 12:55:17 »

Cytat: east
Tak na prawdê jednak to myœli nie s¹ Twoje. Nie nale¿¹ do Ciebie, one s¹ tylko odczytywane przez umys³.

OdnoszÂąc siĂŞ do myÂśli, ktĂłrÂą podrzuciÂł nam tu east, dostrzegam ciÂąg przyczynowo-skutkowy.

Czyli,

myÂśl --> uczucie --> wiedza --> zmiana…….. i wolna wola  MrugniĂŞcie


ZaÂłoÂżenie (easta): myÂśl nie jest moja, myÂśl jedynie do mnie przypÂływa, a ja jÂą dekodujĂŞ.

RozwiniĂŞcie (moje?  DuÂży uÂśmiech): zdekodowana myÂśl rodzi uczucie mniej lub bardziej trwale, czyli powoduje
czasowÂą wibracjĂŞ mojej osoby. Jako, Âże podobne przyciÂąga podobne, wibracja umacnia siĂŞ przyciÂąganymi
dalej myÂślami. I tu znacznÂą rolĂŞ odgrywa wolna wola.
MogĂŞ bowiem, przy jej pomocy wystrzeliĂŚ siĂŞ z orbity niekorzystnego (pojĂŞcie wzglĂŞdne  Chichot) oddziaÂływania
napÂływajÂących myÂśli lub mogĂŞ pozostaĂŚ dalej na orbicie i siĂŞ umacniaĂŚ.   MrugniĂŞcie

KaÂżde takie czasowe umocnienie jednostki oddziaÂłujÂąc na Âświat rodzi okreÂślone konsekwencje.
Tak dla jednostki jak i Âświata. To niesie okreÂślonÂą wiedzĂŞ i zmianĂŞ, wynikajÂącÂą z usadowienia w jakimÂś 
polu doÂświadczeĂą.
I gdy juÂż wiemy, Âże 'status quo' jest dla nas nieodpowiednie, musimy zgromadziĂŚ odpowiedniÂą pulĂŞ energii,
by wystrzeliĂŚ siĂŞ z dotychczasowej orbity myÂślo-czuciowej na innÂą.
Potrzebna jest do tego myÂśl osobliwa, jako zaczyn nowego.
Dalej, historia siĂŞ powtarza, jedynie na innym poziomie drgaĂą.

Wniosek?

Nawet, jeœli myœl nie jest twoim produktem, woln¹ wol¹ mo¿esz siêgaÌ po wci¹¿ nowe produkty (myœli),
tym samym wywoÂłujÂąc nowe odczucia i uczucia.  MrugniĂŞcie

Czyli?

JesteÂś testerem.  DuÂży uÂśmiech

==========

OsobiÂście, polecam trzymania siĂŞ myÂśli <kocham Âświat/jestem miÂłoÂściÂą>.   DuÂży uÂśmiech
Niesie to wiele fajnoÂści doÂświadczalnych.  Chichot


To pa, jeszcze w starym roku  DuÂży uÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Grudzień 27, 2012, 13:26:18 wysłane przez ptak » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #120 : Grudzień 27, 2012, 13:16:38 »

@Ptak
 
Cytuj
Jako, Âże podobne przyciÂąga podobne, wibracja umacnia siĂŞ przyciÂąganymi
dalej myÂślami

Owszem, trochĂŞ jak w tym filmie Chichot

<a href="http://www.youtube.com/v/qxM0KgiBWmc?version=3&amp;amp;hl=pl_PL&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/qxM0KgiBWmc?version=3&amp;amp;hl=pl_PL&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;</a>

ZauwaÂżcie w jaki sposĂłb podobne przyciÂąga podobne , na jakim poziomie i z jakimi efektami . To o czym JA nie wie teÂż dziaÂła  , chociaÂż niewidoczne, ale za to efekt .. na koĂącu filmu DuÂży uÂśmiech ...
Zapisane
Desipere
Gość
« Odpowiedz #121 : Styczeń 01, 2013, 18:59:44 »

Fraktalny wymiar myÂślenia

CzĂŞsto zadajemy sobie pytanie, gdzie dzieje siĂŞ nasze myÂślenie. Nasuwa siĂŞ nam wtedy oczywista odpowiedÂź, Âże w naszym mĂłzgu – ktĂłry jest trĂłjwymiarowy. A wiĂŞc wydaje siĂŞ rĂłwnieÂż oczywiste, Âże i nasze myÂślenie powinno „dziaĂŚ siĂŞ” w trzech wymiarach. Ale czy na pewno …

BadajÂąc geometrie przestrzeni, wybitni myÂśliciele tacy jak Gauss, Riemann prĂłbowali okreÂślĂŚ jej wÂłaÂściwoÂści. Gauss wskazaÂł miĂŞdzy innymi na niezmienniczoœÌ wymiarĂłw obiektĂłw, wzglĂŞdem przeksztaÂłceĂą izometrycznych w przestrzeni euklidesowej. PrzykÂładowo, dÂługoœÌ odcinka narysowanego na pÂłaszczyÂźnie nie zmieni siĂŞ, jeÂśli tĂŞ pÂłaszczyznĂŞ zwiniemy w rulonik. Innymi sÂłowy – zmiana geometrii zewnĂŞtrznej nie wpÂływa na podstawowe cechy geometrii wewnĂŞtrznej. Oznacza to rĂłwnieÂż, Âże nasz Âświat trĂłjwymiarowy zachowuje swoje cechy mimo, Âże moÂże byĂŚ wynikiem znieksztaÂłconego, „dziwacznego” Âświata czterowymiarowego. W 1981 roku Karol Borsuk udowodniÂł, Âże przestrzeĂą euklidesowÂą n-wymiarowÂą moÂżna, bez naruszenia jej geometrii wewnĂŞtrznej, zwin¹Ì tak, by mieÂściÂła siĂŞ w dowolnie maÂłej kulce w euklidesowej przestrzeni (n + 1)-wymiarowej. Nie mamy wiĂŞc moÂżliwoÂści Âżadnym fizycznym pomiarem przekonaĂŚ siĂŞ, jak nasz WszechÂświat wyglÂąda w czterowymiarowej przestrzeni.

CzasoprzestrzeĂą znaczeĂą
Einstein, do trzech wymiarĂłw przestrzennych do³¹czyÂł wymiar czwarty - czas. Ale wydaje siĂŞ, Âże stworzony przez niego obraz WszechÂświata jest niepeÂłny – bo oprĂłcz tego, Âże kaÂżde zdarzenie moÂżemy okreÂśliĂŚ 3 parametrami przestrzeni i jednym parametrem czasu, do jego oceny – z punktu widzenia obserwatora – potrzebna jest jeszcze jedna jego istotna cecha – znaczenie. Innymi sÂłowy czterowymiarowy Âświat Einsteina, dla peÂłnego zrozumienia potrzebuje jeszcze jednego wymiaru, przypisujÂącego danemu zdarzeniu znaczenie, czyli myÂśl.

Jak mierzyĂŚ znaczenie? PiÂątego wymiaru znaczenia nie moÂżna mierzyĂŚ – jest on bowiem zwiÂązany z myÂśleniem. MyÂślenie, jest procesem dziejÂącym siĂŞ w wyÂższym, piÂątym wymiarze. Jego rzutem na przestrzeĂą czterowymiarowÂą sÂą sÂłowa mĂłwione lub pisane. JeÂśli przyjrzymy siĂŞ rozkÂładowi s³ów wedÂług ich dÂługoÂści zauwaÂżymy jego podobieĂąstwo do rozkÂładu Maxwella – okreÂślajÂącego rozkÂład prĂŞdkoÂści czÂąstek gazu doskonaÂłego.





RozkÂład prĂŞdkoÂści wi¹¿e siĂŞ z energiÂą czÂąsteczek – wiĂŞc rozkÂład s³ów wedÂług dÂługoÂści z dominantÂą dla s³ów 8-literowych oznacza, Âże sÂą to sÂłowa o najwiĂŞkszej energii. Tak wiĂŞc, sÂłowa myÂślane, tworzÂą rodzaj gazu doskonaÂłego dziejÂącego siĂŞ w objĂŞtoÂści naszego mĂłzgu. MyÂśli zderzajÂą siĂŞ podobnie jak czÂąsteczki gazu wykonujÂące ruchy Browna.

Ale wróÌmy na chwilĂŞ do odkrycia Karola Borsuka – WedÂług jego twierdzenia, Âświat czterowymiarowy moÂżna zamkn¹Ì (mieÂści siĂŞ) w niewielkich rozmiarach Âświata 5-wymiarowego. JeÂżeli wiĂŞc Âświat myÂśli jest 5-wymiarowy, to oznacza to, Âże 4-wymiarowy Âświat ktĂłry postrzegamy moÂżna zmieÂściĂŚ w 5-wymiarowym Âświecie umysÂłu obserwatora. Co wiĂŞcej – ten czterowymiarowy Âświat ktĂłry obserwujemy jest wynikiem (rzutem) 5-wymiarowego Âświata myÂśli. A wiĂŞc to, co pozornie odczuwamy jako wiĂŞksze (WszechÂświat) – mieÂści siĂŞ w niewielkim Âświecie naszego umysÂłu.

Zakrzywienie przestrzeni myÂśli
W ogólnej teorii wzglêdnoœci Einstein po³¹czy³ grawitacjê z zakrzywieniem przestrzeni. W najwa¿niejszym równaniu tej teorii tensor energii i pêdu przyrównany jest m.in. do tensora Ricciego okreœlaj¹cego wielkoœÌ zakrzywienia.



W uproszczeniu mo¿emy powiedzieÌ, ¿e du¿a gêstoœÌ energii, powoduje istotne i mierzalne zakrzywienie geometrii (przestrzeni).
JeÂśli Âświat myÂśli istnieje w 5-wymiarze to zgodnie z twierdzeniem Borsuka – jest to mikroskopijny Âświat o duÂżej gĂŞstoÂści energii myÂśli – poniewaÂż wszystkie zgromadzone myÂśli moÂżna zmieÂściĂŚ w
maÂłej euklidesowej kulce. Ta duÂża gĂŞstoœÌ energii powoduje znaczne zakrzywienie Âświata ktĂłry obserwujemy. SzczegĂłlnie jest to widoczne w mikroÂświecie – w ktĂłrym niewielkie sÂą wymiary przestrzenne i czasowe – natomiast znaczenie zdarzeĂą (jako piÂąty wymiar), ich interpretacja nabiera istotnego … znaczenia. ÂŚwiat myÂśli tak bardzo zakrzywia mikroÂświat, Âże jedyne co moÂżemy o nim powiedzieĂŚ ma charakter interpretacji (prawdopodobieĂąstwa) jednego z wielu moÂżliwych znaczeĂą.

Przyjrzyjmy siê konstrukcji zdania. Poniewa¿ jest ono rzutem przestrzeni 5-wymiarowej na 4-wymiarow¹, znajdziemy w nim elementy opisuj¹ce przestrzeù (podmioty, dope³nienia) jak i czas (orzeczenia), które w po³¹czeniu nadaj¹ zdaniu 5-ty wymiar - znaczenie.

Fraktalny wymiar myÂślenia
Gdy przyjrzymy siĂŞ rozkÂładowi s³ów wedÂług dÂługoÂści, zauwaÂżymy, Âże pomiĂŞdzy sÂłowami np. O dÂługoÂści 3 i 4, powinny istnieĂŚ sÂłowa (myÂśli) o dÂługoÂściach poÂśrednich. To absurd! KtoÂś powie – nie ma przecieÂż s³ów o dÂługoÂści np. 3,51. A jednak … rozkÂład jest ciÂągÂły jeÂśli przyjmiemy, Âże sÂłowa o takiej dÂługoÂści (ktĂłre sÂą wyrazem myÂślenia) – istniejÂą!
Aby wyjaÂśniĂŚ to zjawisko wprowadziÂłem podziaÂł na klasy s³ów. Istnieje wiĂŞc klasa s³ów naturalnych, ktĂłrym – jak np. ”Dom” – moÂżna przypisaĂŚ konkretnÂą dÂługoœÌ (sÂłowo „dom” ma dÂługoœÌ 3).

PoniewaÂż miĂŞdzy liczbami a dÂługoÂściÂą s³ów istnieje odpowiednioœÌ, wiĂŞc powinna rĂłwnieÂż istnieĂŚ klasa s³ów wymiernych, np. O dÂługoÂści 3,5 – co naleÂży interpretowaĂŚ, jako sÂłowo o dÂługoÂści 3, po ktĂłrym nastĂŞpuje sÂłowo zaleÂżne od niego o dÂługoÂści 5. PrzykÂładem klasy s³ów wymiernych jest ten artykuÂł, lub kaÂżda ksi¹¿ka (dzieÂło literackie), ktĂłre ma poczÂątek i koniec.

Wreszcie klasa s³ów niewymiernych, odpowiada istnieniu liczb niewymiernych, ktĂłrych rozwiniĂŞcia dziesiĂŞtne nigdy siĂŞ nie koĂączÂą. PrzykÂładem jest liczba pi – stanowiÂąca iloraz obwodu koÂła do jego Âśrednicy. W 5-wymiarowej przestrzeni s³ów-myÂśli, liczba ta, to nastĂŞpstwo sÂłowa o dÂługoÂści 3, po ktĂłrym nastĂŞpujÂą kolejne sÂłowa o dÂługoÂści 1, 4 itd … zmieniajÂące siĂŞ i tworzÂące wypowiedÂź nieskoĂączonÂą. (znane rozwiniĂŞcia liczby pi majÂą dÂługoœÌ setek milionĂłw cyfr).

Rozk³ad s³ów wed³ug d³ugoœci zawiera tak¿e s³owa od d³ugoœci wiêkszej ni¿ liczba cyfr uk³adu dziesiêtnego. Nale¿y jednak pamiêtaÌ, ¿e d³u¿sze s³owa, s¹ z regu³y budowane poprzez z³o¿enie s³ów prostszych (krótszych).

Jak interpretowaĂŚ podziaÂł s³ów-myÂśli na klasy? WeÂźmy dla przykÂładu wyjÂściowe sÂłowo „dom”. ÂŻeby z jego 3-literowej postaci przejœÌ do 4-literowej postaci „domy”, musimy dokonywaĂŚ zmian w sÂłowie wyjÂściowym. A wiĂŞc dokonywaĂŚ operacji rozbudowywania go o kolejne opisy. Do³¹czamy do niego kolejne sÂłowa „po przecinku” niezbĂŞdne do utworzenia kolejnego pojĂŞcia „dom”, tak by w granicy otrzymaĂŚ sÂłowo o wiĂŞkszej energii – 4-literowe „domy”. Tak wiĂŞc, przejÂście od jednej do drugiej dÂługoÂści sÂłowa o podobnym znaczeniu moÂże (ale nie musi) wymagaĂŚ istnienia s³ów poÂśrednich opisujÂących – tzw. s³ów po przecinku.

*  *   *

Jest jeszcze coÂś, co niejako wskazuje na istnienie 5-tego wymiaru:

"W kwietniu 1919 roku Einstein otrzyma³ zdumiewaj¹cy list. Jego autorem by³ urodzony w Raciborzu w 1885 roku Privatdozent z uniwersytetu królewieckiego, ma³o znany matematyk Theodor Kaluza. Przebada³ on równania ogólnej teorii wzglêdnoœci, ale nie w cztero-, lecz w piêciowymiarowej czasoprzestrzeni i wykaza³, ¿e po odpowiednim przejœciu do czterech wymiarów uzyskuje siê zwyk³e einsteinowskie równania oraz elektromagnetyczn¹ teoriê Maxwella. Innymi s³owy, Kaluza zademonstrowa³ jednoœÌ si³ elektromagnetycznych i grawitacyjnych przy za³o¿eniu, ¿e dzia³aj¹ one w piêcio- a nie tylko w czterowymiarowej czasoprzestrzeni. Przedstawione rozumowanie zrobi³o na Einsteinie wielkie wra¿enie. Wszak poszukiwanie jednoœci, odkrywanie wspólnych korzeni ró¿nych zjawisk jest naczelnym zadaniem przyrodoznawstwa. James Clark Maxwell zapisawszy cztery s³ynne równania zamkn¹³ w jednej teorii elektrycznoœÌ, magnetyzm i optykê. Ludwig Boltzmann pokaza³, ¿e nauka o cieple nie jest, jak s¹dzono przez wieki, autonomicznym dzia³em fizyki, lecz u jej podstaw le¿¹ zwyk³e prawa mechaniki. Po³¹czenie elektromagnetyzmu z grawitacj¹ by³o wiêc koncepcj¹ jak najbardziej po¿¹dana. Pomys³ zaœ wprowadzenia dodatkowego, pi¹tego wymiaru nie by³ bynajmniej szalony."

(http://www.ujk.edu.pl/ifiz/pl/(...)ar.html)
« Ostatnia zmiana: Styczeń 02, 2013, 05:52:52 wysłane przez Desipere » Zapisane
Desipere
Gość
« Odpowiedz #122 : Styczeń 01, 2013, 19:02:41 »

NASA

@Mikeregion

Przywo³a³em pana nie patrz¹c na dni œwiateczne dlatego,¿e wci¹¿ mam w pamiêci zarys pana hipotezy o zwi¹zkach grawitacji z jêzykiem/mow¹ i myœleniem.

Wiem nie oficjalnie,ze ÂźrĂłdeÂł prywatnych, Âże na ISS realizowany jest projekt badawczy, ktĂłrego zaÂłoÂżenia[wedÂług mnie] majÂą koneksje z pana hipotezÂą. Ale czy opublikujÂą wyniki badaĂą? NASA prawie wszystko utajnia[ to co dotyczy fundamentĂłw przyrody], a Rosjanie - wszystko.

OsobiÂście,wspieram pana sÂłownie w tych - przecieÂż nie z winy pana tylko teoretycznych- badaniach nad przejawami grawitacji nie uwzglĂŞdnianymi przez Newtona lub Einsteina.

Penrose trochê mocowa³ siê z hipotez¹ wp³ywu grawitacji na wektor stanu uk³adu "psi"[ z dalsz¹ myœl¹ by przejœÌ do mózgu],ale nie wiem dlaczego nie poci¹gn¹³ tych - te¿ teoretycznych- badaù,mo¿e zaawansowany jego wiek jest tego przyczn¹? móg³ swoich uczniów na tym ustawiÌ,nie s³ysza³em by to zrobi³.

W konsekwencji ,nie wiem czy ktokolwiek zajmuje sie zagadnieniem "grawitacja a œwiadomoœÌ" nie tylko cz³owieka, mo¿liwe ¿e psychika zwierz¹t silniej podlega wp³ywowi pola grawitacyjnego.
Pozdrawiam i zapraszam niezmiennie.

EINE 57718373 | 26.12.2012 11:39

(http://autodafe.salon24.pl/)
Zapisane
Strony: 1 2 3 4 [5] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.039 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

maho ostwalia gangem granitowa3 watahaslonecznychcieni