Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 19, 2024, 22:11:58


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Trawię, więc jestem?  (Przeczytany 8124 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Desipere
Gość
« : Grudzień 07, 2012, 10:06:21 »

Motto
"Z trawienia się wziąłem, w trawienie się obrócę"

parafraza: z jedzenia się wziąłem, w jedzenie się obrócę.

Przyrzyjmy się, ile procesów trawienia jest w ludzkim organizmie, i zastanówmy się, czy nasze myślenie również nie jest tego procesu produktem.

MOMENT ZAPŁODNIENIA
Za pomocą akrosomu, plemniki wytwarzają enzym zwany hialuronidazą. Enzym ten trawi osłonkę komórki jajowej. Po jakimś czasie jeden z plemników przebija się przez błonę komórkową jaja. W tym momencie wszystkie pozostałe plemniki próbujące dostać się do wnętrza komórki jajowej zostają odrzucone. (1)

Hialuronidaza
- to enzym zlokalizowany w przednim odcinku akrosomu plemnika, biorący udział w reakcji akrosomalnej, niezbędnej do wniknięcia i zapłodnienia komórki jajowej. Podczas reakcji akrosomalnej plemnik uwalnia z akrosomu enzymy trawiące.
Hialuronidaza uwalniana jest również przez neutrofile. (2)

Neutrofile
– komórki układu odpornościowego. Pełnią zasadniczą rolę w odpowiedzi odpornościowej przeciwko bakteriom, ale nie pozostają obojętne również względem innych patogenów. (Neutrofile są składnikiem krwi)


Neutrofil (żółta komórka) fagocytujący pałeczki wąglika.

Jednym z głównych procesów, które umożliwiają eliminację patogenów przez neutrofile jest fagocytoza. Proces ten polega na pochłonięciu całych patogenów lub też dużych cząstek pochodzących w wyniku ich rozpadu i praktycznie całkowitym strawieniu ich we wnętrzu komórki. (3)

Zobacz filmik pokazujący jak działa neutrofil:
http://www.youtube.com/watch?v=5o3pAGS-aoQ

Fagocytoza
W drodze fagocytozy komórka pochłania duże cząstki pokarmowe np. bakterie. Gdy receptory błonowe wykryją obecność cząstki pokarmowej na powierzchni błony tworzy się wgłębienie, do którego wciągana jest cząstka pokarmowa. Wgłębienie przybiera postać pęcherzyka, który oddziela się od błony i zaczyna wędrować razem z cytoplazmą. Dołączają się do niego lizosomy i przelewają swoją zawartość, czyli enzymy trawienne. Od tej pory mówi się o wodniczce pokarmowej. Cząstka pokarmu zostaje strawiona i wchłonięta do cytoplazmy, a niestrawione resztki są wyrzucane na zewnątrz, gdy wodniczka z powrotem łączy się z błoną komórkową. (4)

MOMENT ŚMIERCI
"Pierwsze fazy rozkładu następują krótko po śmierci i trwają do kilku dni. W tym czasie nie obserwuje się zewnętrznych zmian w wyglądzie ciała jednak od wewnątrz rozkład już postępuje. W związku z brakiem dostarczania tlenu i składników odżywczych tryliony komórek budujące ludzki organizm umierają. Rozpoczyna się proces zwany autolizą polegający na uwolnieniu enzymów zawartych w lizosomach do cytoplazmy komórki, która niejako trawi się od środka. W tym czasie ciało stopniowo obniża swoją temperaturę aż do wyrównania jej z otoczeniem w etapie określanym jako algor mortis."(5)

Autoliza
– proces rozpadu komórek i narządów wewnętrznych spowodowany przez lityczne enzymy wewnątrzkomórkowe. Pod wpływem zewnętrznego bodźca przerwana zostaje ciągłość wszystkich błon lizosomalnych, enzymy lityczne wydostają się do wnętrza komórki i rozkładają (trawią) zawarte w niej substancje. Komórki mózgu, śledziony, wątroby, nerek ulegają rozpadowi do kilku minut po zgonie. Hemoliza krwi następuje po trzech godzinach. Wzrasta przepuszczalność naczyń krwionośnych, przenika przez nie barwnik krwi i powoduje brunatne zabarwienie błony wewnętrznej tętnic. Serce, macica, ścięgna i węzły chłonne ulegają rozpadowi najpóźniej." (6)

MÓZG
"To pokarmy uruchamiają setki mechanizmów wpływających na intelektualne funkcje mózgu. Stymulują produkcję enzymów, hormonów i chemicznych substancji zwanych neuroprzekaźnikami. Zwłaszcza neuroprzekaźniki odgrywają znaczącą rolę w procesach zapamiętywania i przypominania. Są to substancje chemiczne potrzebne do przesyłania sygnałów między komórkami nerwowymi - neuronami. Bez tych impulsów niemożliwe byłoby myślenie, kojarzenie, przyswajanie wiedzy.
Sam mózg wykorzystuje prawie połowę krążącej we krwi glukozy. Reszta zaspokaja zapotrzebowanie innych komórek, także komórek nerwowych, na energię. Bez glukozy i tlenu obumierają już po 10–15 minutach." (7)

Neuroprzekaźnik
– związek chemiczny, którego cząsteczki przenoszą sygnały pomiędzy neuronami (komórkami nerwowymi) poprzez synapsy, a także z komórek nerwowych do mięśniowych lub gruczołowych. Neuroprzekaźnik służy do zamiany sygnału elektrycznego na sygnał chemiczny w synapsie. Odbywa się to poprzez egzocytozę. (7)

EGZOCYTOZA
To proces uwalniania z komórki eukariotycznej do przestrzeni poza komórkowej różnego typu makrocząsteczek, m.in. enzymów trawiennych, białek osocza, hormonów, neurotransmiterów, toksyn, wirusów, dla których błona komórkowa jest nieprzepuszczalna. Egzocytoza odgrywa istotną rolę w wielu ważnych procesach zachodzących w komórkach np. neurosekrecja, neurotransmisja, reakcja akrosomalna, krzepnięcie krwi, synteza ściany komórkowej w komórkach roślinnych, w wydalaniu zbędnych produktów przemiany materii (wodniczka tętniąca), w usuwaniu niestrawionych resztek pokarmu (wodniczka pokarmowa). Transport i usuwanie na zewnątrz komórki związków chemicznych i cząstek zawartych w pęcherzykach otoczonych błoną cytoplazmatyczną odbywa się w następujący sposób. Błona pęcherzyka po zetknięciu z błoną komórki łączy się z nią, a zawartość pęcherzyka wydostaje się na zewnątrz komórki. Połączenie pęcherzyka z błoną komórkową umożliwiają specjalne białka łączące, tzw. białka fuzjogenne, wbudowane w błonę pęcherzyka. (Cool

Tak wygląda egzocytoza u orzęska:
http://www.youtube.com/watch?v=E_fLwOsf2zY

Wygląda jakby robił kupę … W ten sam sposób następuje przekazywanie informacji w synapsach neuronów:



Jest to dowód pośredni na to, że myślenie może być produktem ubocznym trawienia.

(1) http://trymestr.pl/momentpoczecia.html
(2) http://pl.wikipedia.org/wiki/Hialuronidaza
(3) http://pl.wikipedia.org/wiki/Neutrofile
(4) http://pl.wikipedia.org/wiki/Fagocytoza
(5) http://odkrywcy.pl/gid,11993856,img,11993903,page,2,title,Co-sie-dzieje-z-cialem-po-smierci,galeriazdjecie.html?smg4sticaid=6fa86
(6) http://pl.wikipedia.org/wiki/Autoliza
(7) http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/dieta-w-chorobie/dieta-na-myslenie-i-dobra-pamiec-co-jesc-by-poprawic-prace-mozgu_33683.html
(Cool http://pl.wikipedia.org/wiki/Neuroprzeka%C5%BAnik
(9) http://www.bryk.pl/s%C5%82owniki/s%C5%82ownik_biologiczny/85924-egzocytoza.html
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #1 : Grudzień 07, 2012, 15:25:15 »

Należałoby się zastanowić - pomijając ujęcie biologiczne - czym w istocie jest proces trawienia.

Trochę wstępu. Każda materia to wibrujace "cząstki" (atomy ,elektrony i inne cząstki ). W ujęciu falowej teorii materii to co nazywamy elektronem to po prostu szybko wibrujące węzły fal ... bo istnieją tylko fale. To trochę tak jak oglądasz wirujace koło od roweru które wydaje Ci się wypełnione masą i nawet gdybyś chciał dotknąć tej "masy" to poczujesz tarcie na palcach tak jakby rzeczywiscie tam COŚ było. Jednakże wiadomo że to tylko szybko przesuwające się szprychy stwarzają złudzenie wypełnienia "cosiem" wnętrza koła.

Trawienie jest zatem skutkiem oddziaływań wibracyjnych ,czyli rozkodowaniem częstotliwości stwarzających iluzję CZEGOŚ
W procesie trawienia "coś" staje się składnikiem 'czegoś" innego lub zasila to inne "coś" - tak samo iluzoryczne jak wszystko.

Procesy zebrane w poście Desipere to opisy różnych stadiów dekompozycji określonych częstotliwości. Na każdym ze stadiów stają się one "pożywką" dla rezonujących poziomów materii organicznej. I w drugą stronę - trawienie to kompozycja do stanu wyższego ale na innym poziomie wibracyjnym.

Innymi słowy, aby mózg funkcjonował prawidłowo wystarczyłoby dostarczyć mu ZAPISU częstotliwości określonych "związków chemicznych" zamiast jedzenia jako takiego.
Tutaj pomijamy pośrednie procesy trawienne  - rozpadu, rozkładu ,dekompozycji i kompozycji.

I dopiero w tym miejscu na scenę mogłyby wchodzić myśli jako gotowy zapis wibracyjny . Przecież i tak wywołują one w mózgu  odpowiednie reakcje czyli np poczucie estetyki, piękna, radości, zadowolenia albo niesmaku i brzydoty.

Mówi się , ze myślami nie nakarmisz się, ale tak patrząc na zagadnienie szerzej  to przecież dzięki myślom możliwe było zbudowanie systemu produkcji i pozyskiwania pożywienia. W procesie nieustającej ewolucji oraz rewolucji  na której krawędzi być może właśnie  znajduje się ludzki gatunek  myśli staną się pokarmem samym w sobie ,albo mózg wykształci umiejętność skanowania częstotliwości i ich zapisu/kopiowania do późniejszego uwolnienia w razie potrzeby. Np już obecnie człowiek jest w stanie przypomnieć sobie smak i zapach potrawy na skutek czego wydzielają się enzymy trawienne i czujemy głód i zapotrzebowanie na konkretny produkt . Krok dalszy to odkodowanie częstotliwości samych składników odżywczych i ich zaimplementowanie wprost do komórek organizmu.

Możliwe ,że z chwilą dopuszczenia do świadomości (uświadomienia ) falowej natury materii postrzeganie pokarmów zostanie przeniesione na poziom ich falowej struktury co z kolei dokona rewolucji w układzie trawiennym a także energetycznym ogólnie - związanym z zachowaniem i wytwarzaniem ciepła czy regeneracji tkanek (zatrzymanie starzenia, odmładzanie).

Możliwości postrzegania falowego rzeczywistości wydają się nieograniczone Chichot
Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #2 : Grudzień 07, 2012, 16:31:10 »

Witam,
Zdobywanie wiedzy w procesie "jedzenia" to stara metafora nawiazujaca
do naszego aparatu gebowego z 32 zebami. On odpowiada najpierw za przyjmowanie wiedzy a pozniej to wszystko, co prowadzi do jednosci, do zjednoczenia sie.
Obejmuje to wiele mitologicznych zdarzen, takich jak pozeranie rytualne ofiar, sciecie glowy, ofiary z ludzi, picie krwi, rytualne
zaslubiny...itd. Te zeby sa np. sciezkami drzewa Sephirot, czyli
zjadaniem owocow, ktore wyprodukowalismy sami.
Jeszcze inaczej, jest to polaczenie tego co na zewnatrz z tym co jest we wnetrzu.
pozdrawiam
Zapisane
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #3 : Grudzień 07, 2012, 19:45:39 »

Dodam do tego co napisał uczony acentaur , że warto choć by przyjrzeć się budowie naszego kręgosłupa, czy liczba kręgów jest przypadkowa Cool
to pa Duży uśmiech
Zapisane
sfinks
Gość
« Odpowiedz #4 : Grudzień 07, 2012, 22:00:01 »

Odnośnie zdobywania wiedzy w procesie ,,jedzenia,,

Był sobie pan i sługa ,pan dużo jadł ,a w zasadzie z jedzenia wyciągał wszystkie ,,soki,, a treść oddawał swojemu słudze do jedzenia.
Pan był piękny ,gładki i smukły .Natomiast sługa był ociężały ,toporny i gruby.
Jest to porównanie jak powinno się prawidłowo zdobywać wiedzę .Nie gromadzić w głowie wszelkich treści ,wiadomości i haseł encyklopedycznych ( napakowana głowa) .Tylko wyciągać wnioski ,analizować ,przyswajać tylko kwintesencję wiedzy .Treść należy wydalać , w przeciwnym przypadku możemy poczuć się zatkani wiedzą ,myśli stają się mało elastyczna ,głowa to nie muzeum ,materia może ulec skostnieniu.
Porównanie zdobywania wiedzy do jedzenia, jest jak najbardziej prawidłowe.Mówi się ,że ktoś zjadł ,,wszystkie rozumy,, czyli czytał wiele dzieł innych ludzi ,którzy w swoje prace (książki, opracowania,poszukiwania itp.) włożyli wiele swojego rozumu.
Mówi się ,że ktoś ,,wysmażył,, jakiś artykuł ,arcydzieło itd. To też kojarzy się z jedzeniem .
Mówi się ,,mało nas do pieczenia chleba,, mówi się ,że ktoś z ,,niejednego pieca chleb jadł,, wszystko to odnosi się do twórczości słownej .Wiedza jest też ,,chlebem życia,,  śpiewa się np. ,,panie dobry jak chleb...,, co to znaczy? Na pewno oznacza to ,,nauczyciela,,  człowieka pełnego wiedzy ,wiedzy pożytecznej dla ogółu (Pan Jezus nakarmił kilkoma bochenkami chleba, ogromną rzeszę ludzi) wiedzą można nakarmić ludzi ,można ich tak nakarmić ,ze już nigdy więcej nie będą łaknąć(będą wiedzieć wszystko, będą jak Bóg)
Zapisane
blueray21


Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 32
Offline

Wiadomości: 1696



Zobacz profil
« Odpowiedz #5 : Grudzień 07, 2012, 22:36:11 »

Sfinksie, w wielu miejscach zgodziłbym się w twoich porównaniach. Jednak określenie, że wiedzą można się przejeść, czy mieć jej za dużo dla mnie nie jest prawdziwe. Powiem tak: wiedzy nigdy nie jest za dużo. Jeśli ktoś tak uważa, to ... brak mu wiedzy. Tak, możesz to nazwać innym rodzajem, ale jest to brak wiedzy - jak użyć to co się przyswoiło. Znałem nauczycieli o ogromnej wiedzy w swojej dziedzinie, ale cóż w żaden sposób nie potrafili jej przekazać. I znałem innych, którzy może mniej się przykładali, ale dobrze oddawali wszystko co wiedzieli. To były, możesz powiedzieć predyspozycje, ale tak naprawdę to była wiedza.
Więc dla mnie generalnie wiedzy nigdy za dużo nie jest, tylko trzeba umieć ją wykorzystać, obojętne w jakiej formie, wnioski to też wiedza uzyskana na bazie innej wiedzy i ewentualnie doświadczeń.
Niestety używanie samych wniosków, bez podstawowej bazy wiedzy zwykle szybko prowadzi do wypaczeń, czego dowodów, chyba mamy najwięcej w polityce, ale nie tylko.
Zapisane

Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.
Desipere
Gość
« Odpowiedz #6 : Grudzień 08, 2012, 02:32:48 »

Witajcie acentaur i sfinksie i Przebiśniegu.

Rytuał jedzenia i zdobywania pokarmu towarzyszy człowiekowi od zarania jego dziejów. Widoczne jest to w tworzonych przez niego porzekadłach, przysłowiach. Moje rozumowanie idzie trochę dalej: Myslenie jest również produktem pochodnym jedzenia - i to w znaczeniu wydalania, tzn. jest produktem ubocznym przemiany materii.

Ilustruje to mój następny art. poniżej:

Fizjologia myślenia

Homo sum, humani nihil a me alienum puto
(Jestem człowiekiem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce)
Seneka Młodszy.

Długo się zastanawiałem jak ten artykuł napisać, ale dzisiaj na spacerze z Kajratem, myśli jakby nabrały przejrzystości, więc spieszę wyłożyć o czym one były ... Ale najpierw pytanie. Co wspólnego łączy dwa zamieszczone obrazki? Jeden przedstawia fragment książki, a drugi artykuły spożywcze ...





No więc rozważając podobieństwa, nie sposób nie zauważyć, że oba obrazki dotyczą dwóch różnych sfer konsumpcji człowieka. Książka dostarcza nam słów konsumowanych przez nasz umysł, a artykuły spożywcze – jak sama nazwa wskazuje – są konsumowane przez nasz organizm dla podtrzymania i rozwoju procesów życiowych. Idąc tropem tej analogii, doszedłem do wniosku, że tak jak pokarm potrzebny jest nam do życia, tak treść książki potrzebna jest naszemu mózgowi do - myślenia.

Chemia słów
Są produkty, które służą naszemu organizmowi i są te, które mu szkodzą. Podobnie jest ze słowami w myślach naszych. Są te słowa, które umysł wzmacniają i te które go zatruwają. Przedmiotem higieny jest by dbać, aby szkodliwe produkty nie dostały się do organizmu w nadmiarze, bo mogą spowodować jego zniszczenie a nawet śmierć. Podobnie istnieją słowa, które nasz umysł mogą niszczyć i spowodować jego „degenerację”. I znowu – aby oczyścić organizm z zalegających w nim toksyn, musimy dostarczyć do niego antidotum w postaci np. leków a czasami zastosować np. głodówkę - by organizm toksyn się pozbył. Identyczną receptą na „chore” myślenie jest przeprowadzenie głodówki myślenia. Metoda ta od kilku tysięcy lat stosowana jest w jodze, gdzie zalecane jest wprowadzenie umysłu w stan wyłączenia, polegający na całkowitym wyciszeniu lub pozbyciu się pojawiających się myśli. Gdy w naszych myślach jest zbyt wiele wątków negatywnych następuje „zakwaszenie” naszego umysłu. Antidotum na myśli negatywne (dekadenckie), są myśli pozytywne, bazujące na ogólnej zasadzie pisania i mówienia o miłości. Reguła jest prosta: „zasadowe” słowa miłości neutralizują, „kwasowe” słowa nienawiści.

Fizjologia myśli
To co napiszę teraz, może zabrzmieć dla niektórych drastycznie, ale zadaniem filozofa jest takich koncepcji nie unikać ... Jeżeli myśli są takim samym pokarmem jak wszystkie inne produkty, które człowiek przyjmuje z otoczenia, to również ich proces powstawania i zaniku, musi mieć związek z fizjologią człowieka. A więc, jeśli myśli jednego rodzaju, zbyt długo tkwią w naszych głowach, ulegają takiemu samemu procesowi rozkładu jak produkty spożywcze. I tak samo jak to ma miejsce z produktami spożywczymi – po ich „przetworzeniu” musimy je wydalić. A czynimy to, wypowiadając je – czy to w formie mowy, czy w formie pisania -wystukiwania słów na klawiaturze, za pomocą długopisu, pióra etc. Innymi słowy: proces mówienia, to proces „wydalania” myśli. Tak jak wydalaniem jest wydychanie powietrza (z zawartością szkodliwego CO2), wydalanie moczu, potu czy kału ... Co się dzieje, jeśli przetrzymujemy nasze myśli w mózgu zbyt długo? Zaczynają się te myśli dzielić, rozmnażać w postaci innych – czasami niepotrzebnych i niszczących nas skojarzeń. I tak, pojęcie miłości, zaczyna być dla nas relatywne, bo rozkładamy je na wiele wątków, choćby takich, które doprowadzają nas do pojęć związanych z nienawiścią. Nie bezpodstawne są twierdzenia psychologów, o potrzebie swoistego katharsis, by wykrzyczeć wszystkie słów zapętlenia i w ten sposób umysł oczyścić. Dlatego potrzebna jest nam rozmowa. Dlatego wprost czujemy potrzebę mówienia (pisania) o tym, o czym myślimy. Tak jak uczucie przepełnienia w żołądku, zmusza nasz organizm, by jego zawartości się pozbyć i resztki niestrawione – wydalić. W tym miejscu pojawia się obserwacja filozoficzna: prawa fizyczne i chemiczne, które człowiek wymyśla, tkwią w jego głowie. Świat zewnętrzny, który te myśli kreuje, jest projekcją myśli tkwiących w strukturze umysłu człowieka. Wniosek z tego wydaje się prowadzić do konkluzji: my i świat – to jedno.



No a teraz, muszę wchłonąć trochę myśli pozytywnych, by przejaskrawienie tego co pomyślałem – zneutralizować ...

Pozdrawiam

==========================================

Jednak określenie, że wiedzą można się przejeść, czy mieć jej za dużo dla mnie nie jest prawdziwe. Powiem tak: wiedzy nigdy nie jest za dużo.

Czy masz na myśli wiedzę, która służy rozwojowi ludzkości? Jeśli tak, należałoby zadać pytanie: co to takiego jest rozwój ludzkości? I jakie są jego kierunki, następstwa? Bo czy np. przedłużanie długości życia człowieka, jest wartościa, która stanowi o jego człowieczeństwie? A może miarą człowieczeństwa są laptopy, ipody i łaziki na Marsie?

Hmm ... wydaje mi się, że jedyną wartością, która przydałaby blasku nazwie człowiek, byłoby pochylanie się nad innym człowiekiem. Ale to bardzo rzadko się zdarza. Nawet teraz, pisząc tę odpowiedź, siedzę sobie wygodnie w ciepłym domu przed komputerem, a gdzieś, być może niedaleko-daleko, umiera ktoś z głodu ... I mam wrażenie, że jakakolwiek następna, odkrywcza wiedza - tego nie zmieni.

Pozdrawiam

Scaliłem posty
Darek
« Ostatnia zmiana: Grudzień 08, 2012, 17:08:14 wysłane przez Dariusz » Zapisane
sfinks
Gość
« Odpowiedz #7 : Grudzień 08, 2012, 03:47:28 »

Witajcie acentaur i sfinksie i Przebiśniegu.

Rytuał jedzenia i zdobywania pokarmu towarzyszy człowiekowi od zarania jego dziejów. Widoczne jest to w tworzonych przez niego porzekadłach, przysłowiach. Moje rozumowanie idzie trochę dalej: Myslenie jest również produktem pochodnym jedzenia - i to w znaczeniu wydalania, tzn. jest produktem ubocznym przemiany materii.

Ilustruje to mój następny art. poniżej:

Fizjologia myślenia

Homo sum, humani nihil a me alienum puto
(Jestem człowiekiem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce)
Seneka Młodszy.

Długo się zastanawiałem jak ten artykuł napisać, ale dzisiaj na spacerze z Kajratem, myśli jakby nabrały przejrzystości, więc spieszę wyłożyć o czym one były ... Ale najpierw pytanie. Co wspólnego łączy dwa zamieszczone obrazki? Jeden przedstawia fragment książki, a drugi artykuły spożywcze ...





No więc rozważając podobieństwa, nie sposób nie zauważyć, że oba obrazki dotyczą dwóch różnych sfer konsumpcji człowieka. Książka dostarcza nam słów konsumowanych przez nasz umysł, a artykuły spożywcze – jak sama nazwa wskazuje – są konsumowane przez nasz organizm dla podtrzymania i rozwoju procesów życiowych. Idąc tropem tej analogii, doszedłem do wniosku, że tak jak pokarm potrzebny jest nam do życia, tak treść książki potrzebna jest naszemu mózgowi do - myślenia.

Chemia słów
Są produkty, które służą naszemu organizmowi i są te, które mu szkodzą. Podobnie jest ze słowami w myślach naszych. Są te słowa, które umysł wzmacniają i te które go zatruwają. Przedmiotem higieny jest by dbać, aby szkodliwe produkty nie dostały się do organizmu w nadmiarze, bo mogą spowodować jego zniszczenie a nawet śmierć. Podobnie istnieją słowa, które nasz umysł mogą niszczyć i spowodować jego „degenerację”. I znowu – aby oczyścić organizm z zalegających w nim toksyn, musimy dostarczyć do niego antidotum w postaci np. leków a czasami zastosować np. głodówkę - by organizm toksyn się pozbył. Identyczną receptą na „chore” myślenie jest przeprowadzenie głodówki myślenia. Metoda ta od kilku tysięcy lat stosowana jest w jodze, gdzie zalecane jest wprowadzenie umysłu w stan wyłączenia, polegający na całkowitym wyciszeniu lub pozbyciu się pojawiających się myśli. Gdy w naszych myślach jest zbyt wiele wątków negatywnych następuje „zakwaszenie” naszego umysłu. Antidotum na myśli negatywne (dekadenckie), są myśli pozytywne, bazujące na ogólnej zasadzie pisania i mówienia o miłości. Reguła jest prosta: „zasadowe” słowa miłości neutralizują, „kwasowe” słowa nienawiści.

Fizjologia myśli
To co napiszę teraz, może zabrzmieć dla niektórych drastycznie, ale zadaniem filozofa jest takich koncepcji nie unikać ... Jeżeli myśli są takim samym pokarmem jak wszystkie inne produkty, które człowiek przyjmuje z otoczenia, to również ich proces powstawania i zaniku, musi mieć związek z fizjologią człowieka. A więc, jeśli myśli jednego rodzaju, zbyt długo tkwią w naszych głowach, ulegają takiemu samemu procesowi rozkładu jak produkty spożywcze. I tak samo jak to ma miejsce z produktami spożywczymi – po ich „przetworzeniu” musimy je wydalić. A czynimy to, wypowiadając je – czy to w formie mowy, czy w formie pisania -wystukiwania słów na klawiaturze, za pomocą długopisu, pióra etc. Innymi słowy: proces mówienia, to proces „wydalania” myśli. Tak jak wydalaniem jest wydychanie powietrza (z zawartością szkodliwego CO2), wydalanie moczu, potu czy kału ... Co się dzieje, jeśli przetrzymujemy nasze myśli w mózgu zbyt długo? Zaczynają się te myśli dzielić, rozmnażać w postaci innych – czasami niepotrzebnych i niszczących nas skojarzeń. I tak, pojęcie miłości, zaczyna być dla nas relatywne, bo rozkładamy je na wiele wątków, choćby takich, które doprowadzają nas do pojęć związanych z nienawiścią. Nie bezpodstawne są twierdzenia psychologów, o potrzebie swoistego katharsis, by wykrzyczeć wszystkie słów zapętlenia i w ten sposób umysł oczyścić. Dlatego potrzebna jest nam rozmowa. Dlatego wprost czujemy potrzebę mówienia (pisania) o tym, o czym myślimy. Tak jak uczucie przepełnienia w żołądku, zmusza nasz organizm, by jego zawartości się pozbyć i resztki niestrawione – wydalić. W tym miejscu pojawia się obserwacja filozoficzna: prawa fizyczne i chemiczne, które człowiek wymyśla, tkwią w jego głowie. Świat zewnętrzny, który te myśli kreuje, jest projekcją myśli tkwiących w strukturze umysłu człowieka. Wniosek z tego wydaje się prowadzić do konkluzji: my i świat – to jedno.



No a teraz, muszę wchłonąć trochę myśli pozytywnych, by przejaskrawienie tego co pomyślałem – zneutralizować ...

Pozdrawiam
Bardzo mądre porównanie i przeanalizowanie podobieństwa ,,jedzenia,, intelektualnego i organicznego. Wszystko w świecie jest analogią i wszystko może odnieść się do umysłu .Może to być mycie się( zanurzanie się w Styksie ,chrzest w Jordanie) ,picie( (woda żywa ,woda życia   ,woda ze studni w ewangelii ,woda na pustyni ,studnia bez dna, )jedzenie (chleb życia,manna na pustyni ,głód wiedzy itp.)
Powiedzenie Chrystusa ewangelicznego ,,ja dam wam pić za darmo,, oznacza ,podzielenie się ogromną wiedzą ,dla zbawienia świata.
Pozdrawiam Kajrata.
Chciałam tutaj dodać ,że zjedzenie ,,jabłka,, z drzewa wiadomości  Dobrego i Złego ,jest bardzo wymowne i pasuje do omawianego przez nas tematu.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 08, 2012, 04:21:05 wysłane przez sfinks » Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #8 : Grudzień 08, 2012, 10:47:23 »

Desipere
Cytuj
Identyczną receptą na „chore” myślenie jest przeprowadzenie głodówki myślenia. Metoda ta od kilku tysięcy lat stosowana jest w jodze, gdzie zalecane jest wprowadzenie umysłu w stan wyłączenia, polegający na całkowitym wyciszeniu lub pozbyciu się pojawiających się myśli.

Tak to świetna metoda ,ale w moim przypadku nie zdaje egzaminu .Wielokrotnie próbowałam ,ale zawsze pojawiają się jak mysli ,nawet jak sie bardzo staram  moja " bezmyślość  " trwa kilka minut Z politowaniem


Cytuj
Hmm ... wydaje mi się, że jedyną wartością, która przydałaby blasku nazwie człowiek, byłoby pochylanie się nad innym człowiekiem. Ale to bardzo rzadko się zdarza. Nawet teraz, pisząc tę odpowiedź, siedzę sobie wygodnie w ciepłym domu przed komputerem, a gdzieś, być może niedaleko-daleko, umiera ktoś z głodu ... I mam wrażenie, że jakakolwiek następna, odkrywcza wiedza - tego nie zmieni.

Problem w tym ,jak to zmienić i jak to zrobić żeby nam się chciało pochylic nad losem innego człowieka......
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
Desipere
Gość
« Odpowiedz #9 : Grudzień 08, 2012, 11:03:53 »

sfinks: "Chciałam tutaj dodać ,że zjedzenie ,,jabłka,, z drzewa wiadomości  Dobrego i Złego ,jest bardzo wymowne i pasuje do omawianego przez nas tematu."

No to zadałaś mi ćwieka, wskazując na ten fragment historii opisanej w Biblii. Rzeczywiście, widać w tym jakieś przesłanie: oto, coś co nazywa się drzewem wiadomości Dobrego i Złego, przyjmuje materialna postać jabłka. Gdyby odrzucić całą ornamentykę (formę) opisu i skupić sie wyłącznie na jej treści, otrzymamy:

myśli dobre i złe = materia

lub

dobro i zło = materia

Czyli materia zawiera w sobie zarówno myśli dobre jak i złe. Kiedyś sformułowałem taka definicję materii:

"Materia jest zbiorem wszystkich myśli-słów istniejących jednocześnie"

Człowiek potrafi wydobywać te myśli z materii, słowo po słowie ... Nie może ich odczytać jednocześnie, tak samo jak nie może jednocześnie odczytać wszystkich słów zapisanych w książce (Biblii). No i teraz powstaje pytanie: czy istnieje taki byt, który potrafi te wszystkie słowa odczytać naraz?

Z Biblii dowiadujemy się, że tym bytem jest Bóg - ponieważ jest on wszędzie obecny w każdym momencie. Czyli tylko Bóg jest w stanie widzieć (słyszeć) wszystkie myśli (słowa) jednocześnie.

Następny wniosek, skłania do przyjęcia koncepcji, że prawdziwy kontakt z tym bytem (Bogiem) dokonuje się wtedy gdy nie ma słów (w milczeniu), bo stan "nie ma słów" odpowiada stanowi: "słowa wszystkie". (to tak jak dzielenie przez 0 daje nieskończoność).

No i dalej ... zapytajmy w jaki sposób wydobywamy słowa-myśli z materii? Otóż, jak przyrzymy się naszym wypowiedziom, dialogom, maja one postać wypowiedzi komplementarnych (tworzących koło) tzn. ja mówię coś, ktoś uzupełnia, poszerza moją wypowiedź, ktoś uzupełniając z nią się zgadza lub nie. Ale nigdy, czyjaś wypowiedź, w znaczeniu rozumienia - nie będzie identyczna jak moja. Tak więc, ciąg wypowiedzi zamyka się kołem rozciagniętym w czasie. A takie koło rozciagniete w czasie tworzy helisę.

Tak więc, wydobywanie myśli z materii ma postać helisy (helisy wypowiedzi, mowy). Dlatego tak często na czyjeś "tak" słyszymy "nie" i odwrotnie. A prawda ... jak zwykle leży pośrodku ...



Pozdrawiam
Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #10 : Grudzień 08, 2012, 11:09:31 »





dzięki Desipere naprawdę ładne Chichot
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Desipere
Gość
« Odpowiedz #11 : Grudzień 08, 2012, 11:35:53 »

Chanell, to prawda, ponieważ myślenie jest takim samym procesem fizjologicznym jak każdy inny. Nie możemy zatrzymać np. trawienia, oddychania, bicia serca ... Chociaż w przypadku oddychania wydaje się, że możemy je zatrzymać - tylko na chwilę - podobnie przestać myśleć nie jest łatwo.

To pochylanie się nad inną osobą w gruncie rzeczy jest tylko zmianą sposobu reliazacji podstwowego prawa natury jakim jest ciągnięcie (garnięcie) do siebie. Nawet jeśli kogoś bardzo kochamy, to kochamy go tylko ze względu na nas. Innymi słowy tak bardzo kochamy kogoś jak bardzo kochamy siebie. Prawo to ma dużo wspólnego z grawitacją w której zasada wzajemności jest powszechna.

Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #12 : Grudzień 08, 2012, 12:07:27 »

Witam,
tak wiec "jedzenie" jest zamiennikiem tego wszystkiego co wiaze sie z dochodzeniem do jednosci. Wyrazano to na rozne sposoby , no i chrzescijanie musieli cos zmajstrowac, sens ten sam ale slowa inne. Jak mowi sie o jedzeniu "chleba" i "piciu" wina. Czyli jedzenie ciala i picie krwi Chrystusa ma takie symboliczne znaczenie, ba nawet wiele znaczen. Np. oznacza polaczenie materii i ducha, ale takze czasu i
przestrzeni w jednosc. W koncu to wszystko jedno, czy mowimy o jedzeniu, mysleniu, slowie, duchu czy materii.
pozdrawiam
Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.136 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

eye wartune loki watahafarkas watahaskromnych