Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Lipiec 15, 2025, 08:30:42


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 [5] 6 7 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: NIE MA RÓZY BEZ KOLCÓW - o rozwoju duchowym krĂłtka rozprawa...  (Przeczytany 68204 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
arteq
Gość
« Odpowiedz #100 : Październik 31, 2009, 00:02:55 »

Dczion, na tym forum padaÂły rĂłwnieÂż opinie sÂą oznakÂą naszego "zÂłego" zachowania. Na zasadzie: co masz w duszy/sercu to przejdzie na ciaÂło fizyczne. OsobiÂście nie zgadzam siĂŞ z tym poglÂądem, bo jak wytÂłumaczyĂŚ straszliwe choroby malutkich dzieci...
ÂŻyczĂŞ rychÂłego powrotu do peÂłni zdrowia.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #101 : Październik 31, 2009, 07:14:50 »

Arteq,
chore dzieci s¹ "nauk¹" mi³oœci dla rodziców, chore dziecko nie jest tylko ofiar¹, poœwiêcaj¹c swoje zdrowie (program przedurodzeniowy) daje mo¿liwoœÌ naprawy b³êdów karmicznych sobie i swoim bratnim duszom. Osi¹gaj¹c pewien stopieù wewnêtrznej mi³oœci odkrywamy w sobie pe³ne poddanie-oddanie (tootus tus), niewinne cierpi¹ce dziecko mo¿e byÌ drog¹ dla doros³ych do takiej postawy.

Diczion,
nic nie dzieje siĂŞ przypadkiem...
Twoja postawa ¿yciowa wyra¿a wielkoœÌ i dojrza³oœÌ duchow¹. Mo¿esz byÌ czasami zagubiony w pozornej samotnoœci, Twoja choroba nie jest kar¹, to wielka ³aska na drodze do zrozumienia siebie. Kieruj¹c siê do w³asnego wnêtrza, do teraŸniejszoœci, odrzucaj¹c ca³¹ przesz³oœÌ i przysz³oœÌ zrozumiesz, ¿e to tylko zabawa Twojej w³asnej duszy, która poprzez cierpienie naprowadza Ciê na w³aœciwe tory.
Diczion uwaÂżam, Âże powinieneÂś oczyÂściĂŚ organizm z toksyn, jeÂśli by to CiĂŞ interesowaÂło, mogĂŞ na pw. powiedzieĂŚ jak.

Polecam ksi¹¿kê "Podró¿ do teraz" Leonard Jacobson.


Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Październik 31, 2009, 07:16:27 wysłane przez Thotal » Zapisane
dczion
Gość
« Odpowiedz #102 : Październik 31, 2009, 17:43:49 »

East nie mam powodow by byc urazony, pozdrawiam serdecznie i piateczka .
Dostrzeglem wspolne wnioski jakimi ludzmi jestesmy dla samych siebie i w jaki sposub sie traktujemy oraz w jaki sposub postepujemy wadlug zasad dzisiejszego swiata My silni i madrzy ludzie spotykajac na swojej drodze mniej inteligetna osobe , slabsza od nas psychicznie jak i fizycznie czesto mowimy glupek , cienias , ... i wiele znacznie gorszych zeczy tworzymy Im droge pelna cierni gdzie kazdy krok niesie cierpienie . My madrzy ludzie kozystajac ze swej sily i madrosci cieszymy sie uzbieranymi fantami i wciaz powtarzamy ze kazdy jest kowalem wlasnego losu.
Dziekuje za Nicka to Wielki nauczyciel .

Arteg zgadzam sie z toba i nigdy nie zyczyl bym malutkiemu dziecku tyle cierpienia by obudzil wlasnych rodzicow wiele takich dzieci jest porzucanych a takie historie niosa ze soba wiele zla.

Thotal mysle ze informacje na temat oczyszczania ciala z toksyn mozna jak najbardziej wklejac w tym watku bo to jeden z bardzo warznych elementow oczyszczanie sie z kolcow .

Pozdrawiam
dczion
Zapisane
Symeon
Gość
« Odpowiedz #103 : Październik 31, 2009, 18:59:50 »

MĂłwi siĂŞ, Âże cierpienie uszlachetnia, mĂłwi siĂŞ takÂże per aspera ad astra (przez ciernie do gwiazd) i coÂś w tym jest. CzÂłowiek poprzez doÂświadczenie cierpienia uczy siĂŞ pokory, jego Âżycie siĂŞ zmienia, dokonuje siĂŞ w nim jakaÂś przemiana, ktĂłrej sensu czÂłowiek cierpiÂący czĂŞsto nie moÂże zrozumieĂŚ, ale ktĂłra jako realizacja BoÂżego planu wobec nas, nie jest bezcelowa i pozbawiona sensu.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #104 : Październik 31, 2009, 21:09:44 »

Choroba ma trzy poziomy, duchowy, mentalny i fizyczny.
Na poziomie duchowym wielkich wyborĂłw nie mamy, ale na ducha wpÂływa bardzo mocno umysÂł, a tu moÂżemy sporo zadziaÂłaĂŚ. MoÂżemy wybraĂŚ swojÂą postawĂŞ, czy kierujemy siĂŞ sercem i idziemy w stronĂŞ miÂłoÂści, czy teÂż zamykamy siĂŞ w ciĂŞÂżkiej fizycznoÂści i nasze poczynania sÂą konsekwencjÂą lĂŞkĂłw - strachu.
Fizyczne ciaÂło i jego stan jest konsekwencjÂą dziaÂłalnoÂści umysÂłu, wpÂływajÂąc jednoczeÂśnie na ciaÂło duchowe tworzÂą splot powiÂązaĂą przyczynowo - skutkowych.
DziĂŞki wÂłasnym myÂślom moÂżemy odwrĂłciĂŚ destrukcyjne procesy, najpierw zdecydowana postawa mentalna, potem trochĂŞ wiary...

Sposobów na oczyszczanie organizmu jest sporo, ale ¿eby wiedzieÌ z czego siê oczyszczaÌ warto zrobiÌ badania rezonansem biomagnetycznym. Fizyka kwantowa œwietnie s³u¿y w medycynie na polu wykrywania wszelkich patologii. W dzisiejszych czasach nie ma ludzi wolnych od toksyn, a te maj¹ ogromny wp³yw na nasze zdrowie. Nawet zwyk³e przeziêbienia czêsto powtarzaj¹ce siê w sezonie jesienno zimowym, s¹ równie¿ konsekwencj¹ zatrucia organizmu. Fajnym sposobem na uwolnienie siê od toksyn s¹ plastry na stopy, które wydzielaj¹c temperaturê poprzez sk³ad ró¿nycch zió³, podczas nocnego snu wyci¹gaj¹ wszystkie brudy.
PrzykÂładowo, wieczorem Âźle siĂŞ czujesz, przyklejasz na stopy plastry, a rano jesteÂś jak mÂłody bĂłg z plastrami peÂłnymi brÂązowego, nieprzyjemnego Âśluzu.
Bardzo dobrym odtruwaczem jest zapomniana przez lekarzy lewatywa, ona teÂż wspomaga kaÂżde leczenie, bo czysty wewnĂŞtrznie organizm sam zadba o siebie, sam walczy z wirusami, bakteriami i pasoÂżytami, trzeba mu tylko trochĂŞ pomĂłc.


Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #105 : Październik 31, 2009, 21:30:18 »

Drodzy panowie, poruszacie ciekawe tematy, lecz nie w tym wÂątku.
Zapraszam do:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3575.0
Zapisane

PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
east
Gość
« Odpowiedz #106 : Październik 31, 2009, 23:20:55 »


Dziekuje za Nicka to Wielki nauczyciel .

Wielki Nauczyciel Duchowy i wielki "maÂły" czÂłowiek . Mnie wzruszyÂł do Âłez. Jego wykÂłady wÂśrĂłd dzieci to wspaniaÂła praca. NagrodÂą sÂą oczy peÂłne Âłez , ogromna wdziĂŞcznoœÌ i te przytulenia peÂłne miÂłoÂści  ( PHI MrugniĂŞcie ). BEZCENNE.
Wiesz, wydaje mi siĂŞ, Âże od takich Nauczycieli inni - silni, inteligentni i zdrowi - powinni w pokorze  uczyĂŚ siĂŞ jak sÂłuÂżyĂŚ ludzkoÂści.
Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #107 : Listopad 01, 2009, 01:25:06 »

Nowsza szkoÂła, lewatywy nie poleca, uznajÂąc jÂą za ingerencjĂŞ, ktĂłra w konsekwencji prowadzi do rozleniwienia jelit. Lepiej nie wrzucaĂŚ do nich Âśmieci, Âżeby  potem na si³ê je wyrzucaĂŚ.

Thotalu, proszĂŞ opisz dokÂładnie, czym ró¿ni siĂŞ poziom  mentalny choroby, od duchowego.
« Ostatnia zmiana: Listopad 01, 2009, 01:28:00 wysłane przez koliberek33 » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #108 : Listopad 01, 2009, 01:48:24 »

Poziom mentalny, to taki, kiedy pacjent kieruje swoje myœli w stronê cia³a fizycznego, a cia³o fizyczne uto¿samia z odczuciem bólu, na zasadzie jestem chory to znaczy ¿e ¿yjê. Ca³e tabuny takich chorych przewalaj¹ siê codziennie przez przychodnie domagaj¹c siê litoœci czy choÌby zauwa¿enia. Bêd¹c chorymi mog¹ manipulowaÌ najbli¿szymi, bez choroby byliby niezauwa¿alni, a to oznacza, ¿e byliby nie kochani. Choroba i wynikaj¹ca z niej litoœÌ otoczenia ma zast¹piÌ mi³oœÌ.

Poziom duchowy choroby pochodzi z pok³adów g³êbokiego strachu uzewnêtrzniaj¹cego siê agresj¹, zawiœci¹, zazdroœci¹, nienawiœci¹. Dusza manifestuje daj¹c znaÌ najbli¿szemu ³¹cznikowi, czyli umys³owi. Wszelkiego rodzaju depresje, za³amania nerwowe pochodz¹ od "chorej" duszy. Dusza oczywiœcie nie jest chora, tylko umys³ przej¹³ stery, a dowodz¹cy umys³ mo¿e siê tylko przegrzaÌ i spaliÌ...

Dlatego Koliberku nie myÂślmy juÂż dziÂś za wiele....dobranoc DuÂży uÂśmiech




Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #109 : Listopad 01, 2009, 14:54:27 »

No, a chora wÂątroba? CzyÂż nie z wÂściekÂłoÂści jest? Albo ze zÂłej diety? Depresja moÂże wynikaĂŚ rĂłwnieÂż z organicznego uszkodzenia mĂłzgu, albo z powodu Âśmierci bliskiej osoby. Jak siĂŞ to ma do reszty wywodĂłw? A co ze ÂświadomoÂściÂą, nadÂświadomoÂściÂą, ÂświadomoÂściÂą zewnĂŞtrznÂą. Dusza i duch, to teÂż dwie osobne czĂŞÂści skÂładajÂące siĂŞ na budowĂŞ  CzÂłowieka ( ankh). PÂłuca, to smutek, ale teÂż warunki klimatyczne ( nadmierne i wyziĂŞbianie ciaÂła, niedoÂżywienie) w ktĂłrych zaistnieliÂśmy, urodziliÂśmy siĂŞ. ÂŻo³¹dek - troska o dzieĂą dzisiejszy, ale teÂż niewÂłaÂściwa dieta, i oczywiÂście mnoÂżyĂŚ by jeszcze....Niestosowna natomiast dieta moÂże wynikaĂŚ ze zwyczajnego folgowania sobie, lenistwa, przyzwyczajeĂą, czy wreszcie genetycznych uwarunkowaĂą. Trudno zatem uproÂściĂŚ i wrzuciĂŚ ten aspekt naszego przejawu do jednego worka i nazwanie choroby np. manipulacjÂą i nic ponadto. MoÂże ona byĂŚ takÂże konsekwencjÂą naszych niewÂłaÂściwoÂści, czy teÂż manipulacji z poprzedniego Âżycia...


koliberek33
« Ostatnia zmiana: Listopad 01, 2009, 14:59:15 wysłane przez koliberek33 » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #110 : Listopad 01, 2009, 19:38:58 »

JakoÂś mi ta teoria nie pasuje. Znam/Âłem kilka osĂłb o zÂłotym sercu, nastawionych pozytywnie do inny i zycia i nagle... ciĂŞÂżka choroba - w pewnych wypadkach Âśmiertelna. NiektĂłrych z nich znaÂłem na tyle dobrze aby stwierdziĂŚ, Âże naprawdĂŞ chcieli ÂżyĂŚ.

JeÂżeli teraz mi odpowiecie, Âże takie wybrali sobie Âżycie to oznacza, Âże teoria Thotala jest jednak faÂłszywa.
Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #111 : Listopad 01, 2009, 21:38:46 »

Nie bardzo CiĂŞ Artequ rozumiem. TAk, osoby o zÂłotym, ale i zbyt zÂłotym sercu nierzadko odchodzÂą, gdyÂż potrafiÂą rozdaĂŚ ca³¹ energiĂŞ innym. Nie potrafili zÂłapaĂŚ tej rĂłwnowagi, a mianowicie zrealizowaĂŚ nawaÂżniejszego z zaleceĂą: "kochaj bliÂźniego swego jak siebie samego". To bodaj najwiĂŞksze z wyzwaĂą dla czÂłowieka. No i w grĂŞ  tu wchodzi karma... Tu moÂżesz wzi¹Ì pod uwagĂŞ takÂże te wszystkie maleĂąkie niewinne dzieci, niemowlĂŞta. One raczej chorobÂą Âświadomie nie manipulujÂą. Nie mĂłwiÂąc o tych z Holokaustu. ToÂż BĂłg nie mĂłgÂłby byĂŚ tak okrutny i niesprawiedliwy. Chyba Âże bĂŞdziemy go rozpatrywaĂŚ w kategoriach Boga osobowego zdolnego do okrucieĂąstwa i niesprawiedliwoÂści; konkretnej postaci uzurpujÂącej sobie prawa do Sprawczej Istoty Wszechrzeczy (czy jak tam inaczej zwaÂł).

Pozostawiam to jednak do przemyÂślenia.

Pozdrawiam UÂśmiech


koliberek33
« Ostatnia zmiana: Listopad 01, 2009, 23:25:02 wysłane przez koliberek33 » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #112 : Listopad 02, 2009, 08:53:48 »

Ok, jeÂżeli zaÂłozymy, Âże co mĂłwisz jest prawdÂą to nadal teoria Thotala nie daje rady.
Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #113 : Listopad 02, 2009, 12:39:13 »

Cytuj
JakoÂś mi ta teoria nie pasuje. Znam/Âłem kilka osĂłb o zÂłotym sercu, nastawionych pozytywnie do inny i zycia i nagle... ciĂŞÂżka choroba - w pewnych wypadkach Âśmiertelna. NiektĂłrych z nich znaÂłem na tyle dobrze aby stwierdziĂŚ, Âże naprawdĂŞ chcieli ÂżyĂŚ.

A moÂże wcale nie byli "o zÂłotym sercu" jak piszesz, tylko takimi ich widziaÂłeÂś?
MoÂże wcale nie chcieli ÂżyĂŚ, tylko nie chcieli tego wprost powiedzieĂŚ?

Co my moÂżemy tak naprawdĂŞ powiedzieĂŚ coÂś o innym czÂłowieku?

Nic.

Nie wiemy sk¹d przychodz¹, nie wiemy co wybrali wczeœniej do zrealizowania tutaj, nie wiemy jaki jest ich plan na to ¿ycie, nie wiemy dok¹d póŸniej pójd¹.

StÂąd jakiekolwiek osÂądy juÂż z gĂłry sÂą kompletnie pozbawione sensu.

Przemyœl to sobie a póŸniej gadaj, ¿e siê teoria nie sprawdza.
Nie jesteÂś zainteresowany tÂą teoriÂą - jesteÂś zainteresowany tym aby jÂą obaliĂŚ, dlatego Twoje patrzenie jest wybiĂłrcze.

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Listopad 02, 2009, 12:41:18 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #114 : Listopad 02, 2009, 13:57:39 »

Cytuj
JakoÂś mi ta teoria nie pasuje. Znam/Âłem kilka osĂłb o zÂłotym sercu, nastawionych pozytywnie do inny i zycia i nagle... ciĂŞÂżka choroba - w pewnych wypadkach Âśmiertelna. NiektĂłrych z nich znaÂłem na tyle dobrze aby stwierdziĂŚ, Âże naprawdĂŞ chcieli ÂżyĂŚ.

A moÂże wcale nie byli "o zÂłotym sercu" jak piszesz, tylko takimi ich widziaÂłeÂś?
MoÂże wcale nie chcieli ÂżyĂŚ, tylko nie chcieli tego wprost powiedzieĂŚ?

Co my moÂżemy tak naprawdĂŞ powiedzieĂŚ coÂś o innym czÂłowieku?

Jeremiasz, dlatego ograniczyÂłem siĂŞ do pojedynczych przypadkĂłw o ktĂłrych wÂłaÂśnie mogĂŞ wiĂŞcej powiedzieĂŚ niz przytoczone przez Ciebie "nic". ZnaÂłem ich bardzo dobrze, wielokrotnie rozmawialiÂśmy na tematy poruszane w wÂątku [zwiazanych z teoriÂą Thotala] i nie byÂły to rozmowy pobiezne czy tez kurtuazyjne. WspĂłlnie zastanawialiÂśmy siĂŞ nad danym obrotem sprawy i w wiĂŞkszoÂści przydakĂłw dochodziliÂśmy do tych samych wnioskĂłw - sprzecznych z teoriÂą "samounicestwienia". PrawdopodobieĂąstwo pomyÂłki w ich przypadku jest praktycznie zerowe.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #115 : Listopad 02, 2009, 17:59:19 »

Wynika to z tego, jeremiaszu, Âże jesteÂśmy bardzo przywiÂązani do swoich programĂłw na Ziemi. W ogromnym stopniu jesteÂśmy w tym utwierdzani przez umysÂł , ego i potrzeby ciaÂła. WedÂług nas to jesteÂśmy MY. Strach przed chorobÂą czy ÂśmierciÂą jest dla takiej hybrydowej konstrukcji czymÂś naturalnym, bo pewne jej elementy umierajÂą bezpowrotnie i to jest zrozumiaÂłe.
WiêkszoœÌ ludzi odbiera chorobê, œmierÌ , czy trudn¹ sytuacjê ¿yciow¹ jako klêskê, ale mo¿na to przetransformowaÌ, jeœli jest siê œwiadomym siebie jako istoty bêd¹cej kimœ wiêcej ni¿ tylko cia³em i umys³em.
Zapisane
dczion
Gość
« Odpowiedz #116 : Listopad 02, 2009, 19:42:22 »

Przebudzona osoba zawsze bedzie cierpiala w dzisiejszym swiecie , wraz ze swiadomoscia wzrasta sila kazdych naszych uczuc co daje nam wieksza wrazliwosc a jednym z dowodow na to moga byc lzy na widok cierpienia drugiego czlowiek , tak i pluca moga byc oznaka zanieczyszczen powietrza a dowod to np. astma , gdyby bylo inaczej to skad bysmy wiedzieli ze cos jest niewporzadku jaka byla by sila naszych checi na zmiany czegokolwiek gdybysmy sie czuli jak ryba w wodzie jednak to tylko kolejna regulka a prawdziwe uczucia wiaza sie z doswiadzeniem wzrostu wlasnych uczuc
Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #117 : Listopad 02, 2009, 22:21:31 »

Przebudzona osoba zawsze bedzie cierpiala w dzisiejszym swiecie ,
Skoro cierpi, to znaczy  Âże siĂŞ nie przebudziÂła.
MoÂże jest empatyczna, moÂże wraÂżliwa, itp
Ale nie przebudzona.
Kiedy siĂŞ przebudzisz - nie istnieje cierpienie, z ktĂłrym siĂŞ utoÂżsamiasz.

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Listopad 02, 2009, 22:22:24 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #118 : Listopad 03, 2009, 15:55:54 »

To raczej skomplikowane zagadnienie. Karmapa zmar³ na raka, podobno w ten sposób œwiadomie wzi¹³ na siebie karmê wielu...Ale mo¿na ciepieÌ nie cierpi¹c....
Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #119 : Listopad 03, 2009, 16:16:56 »

To raczej skomplikowane zagadnienie. Karmapa zmar³ na raka, podobno w ten sposób œwiadomie wzi¹³ na siebie karmê wielu...Ale mo¿na ciepieÌ nie cierpi¹c....

Czyli co? Ktoœ za mnie odwala "moj¹" karmê? Zdejmuje ze mnie ciê¿ar/odpowiedzialnoœÌ/konsekwencje?
MoÂżesz coÂś wiĂŞcej?
To mi niebezpiecznie przypomina przekonanie o tym, Âże Jezus umarÂł na krzyÂżu za nasze grzechy.

pozdrawiam

« Ostatnia zmiana: Listopad 03, 2009, 16:19:59 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #120 : Listopad 03, 2009, 18:32:08 »

Powiem Ci, ¿e dla mnie to ogromny szkopu³ i do dzisiaj nie rozumiem, dlaczego ten Karmapa skoùczy³ w taki sposób. PonoÌ mo¿na wzi¹Ì czyj¹œ karmê na siebie. Niegdyœ mia³em dziwny sen. Oto, sta³em przy jakimœ dziwnym stoisku - bramie (?), gdzie nale¿a³o podpisaÌ dokument. I zrobi³em to bez zastanowienia. Wtem jakiœ g³os powiedzia³ mi: "I po co to zrobi³eœ? Przecie¿ to mia³a zrobiÌ Twoja teœciowa. To dotyczy jej tak naprawdê, a nie ciebie" Poczu³em wówczas ogromne wspó³czucie tej postaci. Niebawem teœciowa zmar³a, a ja przej¹³em jej obowi¹zki, choÌ w zasadzie nie musia³em, a by³y one nad wyraz dotkliwe....To jednak by³o tak silne, i¿ nie da³o siê inaczej...

PowiadajÂą teÂż, jeÂśli kogoÂś bardzo krytykujesz, to takÂże bierzesz jego karmĂŞ na siebie. Oto jedna z opowieÂści. Mam przyjació³kĂŞ. OsobĂŞ bardzo ÂświadomÂą, ktĂłra zdaje sobie sprawĂŞ, iÂż nie naleÂży oceniaĂŚ, krytykowaĂŚ, bo to wrĂłci... I oto pewnego razu jadÂą z mĂŞÂżem samochodem i sÂą Âświadkami takiego oto zdarzenia: Otó¿, pod inny samochĂłd wpada dziadeczek, ale nagle wstaÂł rzeÂśki, machn¹³ laseczkÂą i poszedÂł dalej... ByÂło to tak w tym przeraÂżeniu zabawne, iÂż nie mogli oni  powstrzymaĂŚ od Âśmiechu, choĂŚ zdawali sobie sprawĂŞ, Âże to nie miejsce, ani sytuacja...

Min¹³ jednak rok. M¹¿ mojej kole¿anki jest œmiertelnie chory na raka. Ale jako lekarz ma ambicjê, byÌ na chodzie do koùca, choÌ to jedne ostatnich dni. I jad¹ samochodem do Akademii Medycznej, gdy wtem pod ich samochód wpada taki sam dziadeczek. Oboje s¹, oczywiœcie, w straszliwym szoku. Nie mog¹ do siebie dojœÌ. On ciê¿ko chory, na dodatek lekarz œwiadomy zdarzenia i ona tak¿e bardzo œwiadoma.... Dziadeczek jednak, podobnie jak w historii sprzed roku wsta³ otrzepa³ siê i poszed³. Oczywiœcie wybiegli za nim, ale on stwierdzi³, ¿e nic mu nie jest specjalnie.

Do mnie te¿ wraca³y ró¿ne "oceny". To znaczy, zauwa¿y³em, ¿e zaczynam siê zachowywaÌ, jak osoba, której coœ zarzuca³em. Nie warto wiêc siê zaperzaÌ, oskar¿aÌ dla oskar¿enia, i pastwiÌ siê nad gorszoœci¹, czy innoœci¹ drugich. Jeœli jest w tym wglêdzie jeszcze jakakolwiek emocja, to warto to neutralizowaÌ. Co nie znaczy, by siê nie wypowiedzieÌ jasno i zdecydowanie ( zw³aszcza w obronie w³asnej, czy drugiego), ale tylko wtedy, jeœli to czemuœ ma rzeczywiœcie s³u¿yÌ, a nie byÌ jedynie s¹dem nad bliŸnim. Bo i któ¿, tak naprawdê, da³ nam do tego prawo?

Wniosek z tego taki, Âże jeÂżeli moÂżna karmĂŞ przejmowaĂŚ w nieÂświadomy sposĂłb, to dlaczego nie w Âświadomy. Tylko, czy jest to wÂłaÂściwe. Czy nie jest to czasem taki wybitny chwyt manipulacyjny imĂŚ bogĂłw z innych przestrzeni  wszechÂświata, na zasadzie: Ja za was ofiarĂŞ, a wy mi za to energiĂŞ.

Nie wiem, tak sobie rozwaÂżam. A ten przykÂład zdaje siĂŞ kiedyÂś juÂż podawaÂłem...
« Ostatnia zmiana: Listopad 04, 2009, 11:51:42 wysłane przez koliberek33 » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #121 : Listopad 03, 2009, 18:36:41 »

Cierpienie za jeszcze nie popełnione czyny milionów to faktycznie ciekawe zagadnienie .
Może tu nie decyduje wcale liczba czy jakość uczynków /cierpień, lecz sam typ przyszłych uczynków.
Przypomina to trochę transakcje typu futures MrugniĂŞcie

W przypadku oświeconych (Jezusa, Karmapy ) byłaby to swoista inwestycja. Skupili na tej giełdzie trochę cierpień teraz tuż przed własną śmiercią oświadczając, że cierpią za przyszłe całe pokolenia po to, aby w przyszłych wcieleniach oprócz nich miało lżej wiele innych bytów, albo ich własnych wielo-wcieleń.  Zauważcie, że cały czas zakładamy myślenie typu jedno życie=jedna karma.  Przypuśćmy jednak ,że jedna dusza może się inkarnować wielowcieleniowo w danym czasie, albo też - w równoległych liniach czasowych. W takim wypadku obecne cierpienie mogłoby być mądrą inwestycją na przyszłość UÂśmiech
Nie byłoby to wcale takie głupie jeśli wiemy ,że po TAMTEJ STRONIE stanowimy wszyscy JEDNO. Czyli ,że ostatecznie gdzieś tam nam się sprawiedliwie rozliczają wszelkie cierpienia.
« Ostatnia zmiana: Listopad 03, 2009, 18:40:40 wysłane przez east » Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #122 : Listopad 03, 2009, 18:39:14 »

Warto zapoznaĂŚ siĂŞ z naukami syberyjskiej pustelnicy z tajgi Anastazji. Ona teÂż wiele bierze na swoje barki. MuszĂŞ to jeszcze dokÂładniej przestudiowaĂŚ.
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #123 : Listopad 03, 2009, 20:39:36 »

Zdejmowanie z kogoœ cierpienia, gdy mia³o ono przynieœÌ g³êbsze zrozumienie, jest niedŸwiedzi¹ przys³ug¹.
O ile w ogóle, mo¿na za kogoœ cierpieÌ. Zawsze cierpienie ma wymiar osobisty, nawet, je¿eli dotyczy ogó³u.
CzĂŞsto wybudza ono z duchowego letargu i w tym zakresie ma sens.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #124 : Listopad 03, 2009, 20:54:33 »

To tak samo ( cierpiec za kogos) , jak by mozna bylo sie za kogos najesc , czy zakochac...., lub nauczyc czegos....
A jeszcze wieksza sztuka jest to zrobic za wszystkich i jeszcze na tysiace lat do przodu...
Czy mozna cos takiego zrobic?
To po co czlowiek ma zyc? Po co ten caly cykl ewolucji i rozwoj indywidualny?
Przyjdzie jeden doskonaly zrobi za wszystkich i jedziemy na wakacje  MrugniĂŞcie UÂśmiech
Ale niestety tak nie jest jestesmy indywidualnosciami i kazdy musi sam za siebie wszystko przezyc i osobiscie rozliczyc sie z wlasnego zycia.
Jezus doskonale o tym wiedzial i takich bredni z odkupieniem cudzych "grzechow" nie przekazywal, zrobili to inni w Jego imieniu tworzac religje , dzieki  ktorej przez dlugie lata mieli  wladac ludzkoscia.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
Strony: 1 2 3 4 [5] 6 7 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.036 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

ostwalia zipcraft maho gangem wypadynaszejbrygady