Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 29, 2024, 00:52:53


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Dom rodzinny-cieolo domowego ogniska  (Przeczytany 11019 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Rafaela
Gość
« : Czerwiec 26, 2009, 19:29:29 »

Rodzinny dom, to niezwykle wazne miejsce w zyciu czlowieka, dziecinstwo, mlodosc, pierwsza milosc.
To wlasnie w domu rodzinnym mlody czlowiek jest przygotowywany do samodzielnego zycia. Otrzymuje milosc, opieke , wychowanie, szkole. Rodzinny dom powinien byc jakby miejscem gdzie zawsze powinna byc mozliwosc
schronienia w ciezkich chwilach. Najpiekniejsze wspomnienia, zapach swiezo upieczonego ciasta, mama ktora
jest jak plaster na wszystkie bolesci. Jak wspominacie swoj rodzinny dom. Jak budujecie swoj rodzinny dom.
Co jest najwazniejsze w rodzinnym domu, co wspominacie najchetnie z rodzinnego domu?
Zapisane
Betti
Gość
« Odpowiedz #1 : Czerwiec 30, 2009, 13:23:07 »


Dom rodzinny ,bezpieczny czy aby na pewno ?
co sie dzieje z ludzmi ,jest coraz gorzej .
Dzis znalazlam artykol
tak dalej byc nie moze to straszne!
Pchnęła 4-letnią córkę nożem. Usłyszała zarzuty
Lekarze walczą o życie 4-letniej Julii
 Szok

Prokuratura w Częstochowie postawiła już zarzuty 33-letniej kobiecie, która w niedzielę wieczorem pod wpływem alkoholu pchnęła nożem swoją 4-letnią córkę. Kobieta odpowie za usiłowanie zabójstwa oraz spowodowanie ciężkich obrażeń ciała.

Dziewczynka przebywa w stanie śpiączki farmakologicznej na oddziale intensywnej terapii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie. Jej stan jest bardzo ciężki, ale stabilny. W najbliższym czasie przejdzie szereg specjalistycznych konsultacji.

Jak poinformował prok. Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, kobieta zadała dziecku jeden silny cios nożem w okolice jamy brzusznej. Rana jest na tyle głęboka, że lekarze podejrzewają uszkodzenie kręgosłupa małej Julii.
czytaj dalej
 

- Małgorzata W. przyznała się do popełnienia zarzucanego jej przestępstwa i złożyła obszerne wyjaśnienia dotyczące okoliczności zdarzenia. Motywem jej zachowania były problemy natury osobistej - zaznaczył Ozimek.

Kobieta była w niedzielę wieczorem w domu tylko z dzieckiem. Jej partner, kierowca ciężarówki, przebywał akurat za granicą. O ranieniu córki Małgorzata W. sama poinformowała telefonicznie Straż Miejską. Jeszcze podczas rozmowy z kobietą dyżurny strażnik wezwał pogotowie i policję. Ciężko ranną Julię natychmiast zabrano do szpitala.

33-latka, u której badanie trzeźwości wykazało prawie trzy promile alkoholu, trafiła do policyjnej izby zatrzymań. Po przedstawieniu zarzutów prokuratura przesłała do sądu wniosek o aresztowanie jej na trzy miesiące. Za popełniony przez nią czyn, może grozić kara do 25 lat więzienia lub dożywocia.

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP

 Szok
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #2 : Czerwiec 30, 2009, 14:17:50 »

Nie pojmiemy takich sytuacji, do czasu, kiedy nie zrozumiemy, że nieświadomość ludzka jest ściśle powiązana z czakrą serca - odczuwaniem MIŁOŚCI.
Podobna sytuacja miała miejsce, gdy młody, dwudziestoparoletni tatuś, wyrzucił niemowlę za okno (bo płakało).
Ludzie czyniący takie rzeczy są całkowicie oderwani od systemu - BOG JeST MIŁOŚCIĄ
Sam osobiście nie karałbym ich izolacją, lecz próbowałbym nakierować na istotę ich postępowania wobec innych na zasadzie: każde dobro dane, będzie odebrane...


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #3 : Czerwiec 30, 2009, 16:28:33 »

Ja tez uwazam ze w momecie popelniania takiego czynu nie posiadaja swiadomosci tego co robia. Niezaleznie z jakiej przyczyny sie to dzieje, jest to odroch , ktory nie jest robiony z pelna swiadomoscia. Ona przychodzi po chwili, gdy jest juz zapozno.
Oczywiscie musza poniesc konsekwecje czynu, ale jestem za bardzo aktywna resocjalizacja, nie za dlugimi wyrokami odosobnienia.
Tacy ludzie przez cale zycie beda niesli w sobie konsekwecje swoich zachowan, to jest najokrutniejszy wyrok, poczucie winy.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #4 : Czerwiec 30, 2009, 16:51:38 »

Kiaro moze i ta kobieta nie miała swiadomości popełnionego czynu, ale zapewniam Cie, że są ludzie którym innych cierpienie sprawia radość. Dręczenie rodziny jest na porządku dziennym. Mój św. pamięci dziadek był mistrzem w wymyślaniu tortur dla rodziny, było to w latach 50 i 60 znam historię z opowieści mojej mamy, żyjącej do dziś babci ciotki i wuja, to co on wyprawiał  dziećmi i żoną  jak je dręczył nie powstydziłby sie niejeden esesman( milicja nie ragowała, ponieważ nie chciała się wtrącać w sprawy rodzinne zresztą sąsiedzi również), więc proszę Was kochani nie piszcie, że ludzie są nieświadomi, bo są świadomi jedni mniej inni bardiej, ale do licha każdy ma swój rozum. Są zbrodnie w afekcie, ale są też ludzkie kanalie, które kochają BÓL INNYCH.

A czy on cierpiał i miał poczucie winy, mocno bym z tym polemizowała...... nawet jak umierał to na łożu śmierci nie wykazywał zbytniej skruchy, tyle tylko, że umierał prawie 3 dni.......w domu ze swoimi ofiarami, bo mieli na tyle przyzwoitości i serca, aby mu towarzyszyć podczas jego ostatnich godzin.

Pozdrawiam Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 30, 2009, 16:53:01 wysłane przez wiki » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #5 : Czerwiec 30, 2009, 17:12:44 »

Wiki napewno masz racje sa tacy okrutni ludzi , i czynia zlo z premedytacja.
Jednak ja napisalam o incydecie , ktory jest jednorazowy , nie zas o wyrachowaniu , ktore trwa latami i cierpi rodzina.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #6 : Czerwiec 30, 2009, 17:44:35 »

No tak, teraz jest pytanie jaki to jest dom rodzinny gdzie mlody ojciec wyrzuca dziecko przez okno bo krzyczy.
Do kad doszlismy, tu dziecko wyrzucone przez mlodego czlowieka, tam gdzies skopie czlowieka albo pobije,
wulgaryzm dzisiejszych dni przechodzi wszelkie granice nie tylko w slowie ale i w czynie. Jak bedzie wygladala przyszlosc tych ludzi, dom rodzinny, dziesi, starosc rodzicow przy nich.
                Mysle ze sa prawdziwe rodziny, z domami rodzinnymi, z dobrymi wspomnieniami i mysle ze tez beda
dalej budowane przez nastepne pokolenia.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #7 : Czerwiec 30, 2009, 21:21:14 »

Rafaello,
założyłaś wg, mnie genialny temat, wpływ jednego pokolenia na drugie pokolenie jest ogromne, teraz mamy świadomość tworzenia nowej rzeczywistości za pomocą wiedzy i telepatycznej, intuicyjnej informacji płynącej z "nieba" i nie tylko...

Jeśli masz możliwość kreowania nowej świadomości.. jeśli Twoje dzieci są chętne do realizowania Twoich duchowych potrzeb,
to daj znać.....



Pozdrawiam wszystkich - Thotal Uśmiech
Zapisane
Betti
Gość
« Odpowiedz #8 : Czerwiec 30, 2009, 22:45:40 »

No tak ale jak potraktowac to co zrobila ta kobieta pod wplywem duzej dawki alkoholu
okolo 3 promile?
Coraz czesciej dochodzi do takich aktow okrucienstwa nie tylko w polsce ale na calym swiecie
czy ludzkosc musi dosiegnac dna  ,zeby sie ocknac ?
jak narkoman czy alkoholik ,ktory zejdzie na samo dno i wtedy jak ma sile sie odbic to mu sie uda, a jak nie to co dalej ...?
Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #9 : Lipiec 01, 2009, 11:54:20 »

Betti, tak nie jest coraz częściej, tak było, jest i będzie, taki jest człowiek, dobry i okrutny, kochajacy i nienawidzący, dalako nam do doskonałości. Narazie poprawy nie widać, trzeba patrzec globalnie i lokalnie. Zło i dobro ścierało się zawsze, zło i dobro dla każedo znaczy coś innego.

Pozdrawiam Uśmiech

A to, że mam sie wydaje, że zła jest więcej, to tylko gra mediów.....
« Ostatnia zmiana: Lipiec 01, 2009, 11:57:16 wysłane przez wiki » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #10 : Lipiec 01, 2009, 13:01:17 »

Wyjdź na ulicę i rozejrzyj się dookoła... policz ile osób się do Ciebie uśmiechnie. Na zachętę możesz pierwsza się uśmiechnąć - ile wtedy osób bedzie patrzyło na Ciebie spode łba?
Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #11 : Lipiec 01, 2009, 13:28:22 »

Codziennie się uśmiecham do ludzi, a oni zwykle do mnie, rzadko sie zdarza, że ktoś patrzy spode łba Coś Nie bardzo wiem o czym pisesz, nawet na zakupach w hipermarkecie wystarczy sie uśmiechać, czasem bezinteresownie komuś coś przeczytać pomóc znaleźć,,a dookoła wszyscy zaczynją cieplej na sibie patrzeć i uśmiechać sie do siebie:)

Fakt gorzej jest w kościele wszyscy smiertelnie poważni, umartwieni,gromią wzrokiem każde potknięcie ( za późno uklęknę, wstanę, za wcześnie sobie usiądę i cała banda babć chce mnie zjeść haha a ja sie wtedy uśmiecham, co o zgrozo wywołuje jeszcze większe gromy iszepty Uśmiech broń boze zaśmiać się czy szerej uśmiechnąć, bo wszyscy gromia Cie oczami Uśmiech) ale na ulicy wystarczy, ze się do ludzi odnoszę całą sobą przyjaźnie a oni to odwzajemniają

Pozdrawiam Uśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #12 : Lipiec 01, 2009, 13:38:12 »

W takim razie muszę popracować nad mimiką, być może nie powinienem tyle usmiechać się do... dziewczyn? :]

Wiki, gdzie Ty do kościoła chodzisz?
Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #13 : Lipiec 01, 2009, 13:49:43 »

Arteq, chodzę to za dużo powiedziane tylko na śluby, pogrzeby chrzty i komunie i rożnie to wypada ale zwykle na wioskach Uśmiech może w miastach jest inaczej, ale na wsi bacie Ci nie przepuszczą i przeważnie te z kółek różańcowych czy coś w tym stylu Uśmiech))

Pozdrawiam Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Lipiec 01, 2009, 13:50:59 wysłane przez wiki » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #14 : Lipiec 01, 2009, 14:09:14 »

To akurat zauważyłem - babcie mają zadziwiająco dużo siły gdy przepychają się przez tłum  Mrugnięcie  więcej przewinień nie zauważyłe - pierwszeństwo do miejscówki jest oczywiste - i to nie tylko w kościele.
W mieście nie mieszkam...
Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #15 : Lipiec 01, 2009, 19:21:10 »

Codziennie się uśmiecham do ludzi, a oni zwykle do mnie, rzadko sie zdarza, że ktoś patrzy spode łba Coś Nie bardzo wiem o czym pisesz, nawet na zakupach w hipermarkecie wystarczy sie uśmiechać, czasem bezinteresownie komuś coś przeczytać pomóc znaleźć,,a dookoła wszyscy zaczynją cieplej na sibie patrzeć i uśmiechać sie do siebie:)

Fakt gorzej jest w kościele wszyscy smiertelnie poważni, umartwieni,gromią wzrokiem każde potknięcie ( za późno uklęknę, wstanę, za wcześnie sobie usiądę i cała banda babć chce mnie zjeść haha a ja sie wtedy uśmiecham, co o zgrozo wywołuje jeszcze większe gromy iszepty Uśmiech broń boze zaśmiać się czy szerej uśmiechnąć, bo wszyscy gromia Cie oczami Uśmiech) ale na ulicy wystarczy, ze się do ludzi odnoszę całą sobą przyjaźnie a oni to odwzajemniają

Pozdrawiam Uśmiech

na pogrzebach też się uśmiechasz?
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #16 : Lipiec 01, 2009, 19:46:26 »

Ja tak usmiecham sie calym sercem do osoby , ktora juz odeszla, przekazuje jej akceptacje i zrozumienie  nowej sytuacji  w ktorej sie znalazla. Moze na mojej twarzy w jakis sposob jest to widoczne ? Nie wiem.

Odejscie z ziemi Duszy-Energii jest o wiele wznioslejszym  i piekniejszym ( w wymiarze energetyczno - duchowym) aktem niz narodziny.
Narodziny sa radoscia rodziny w fizycznosci , to piekny gest obydwu stron ludzkiej i duchowej. Ale jest to fizyczne zejscie Duszy-Energii w niewole materii. W trody fizycznego zycia.

Smierc materii ( bo nie Duszy -Energii) jest dla niej uwolnieniem z wiezow materialnych , powrot do DOMU. Jest to przezycie bardzo intymne ( czasmi trudne, gdy smierc nastepuje gwaltownie i niespodziewanie dla czlowieka), ale  ma o wiele wieksza range niz myslimy.
Tak wiec Czlowiek swiadomy ( pomimo placzu rodziny i bliskich) usmiecha sie do Duszy -Energii wspierajac ja zrozumieniem i miloscia w powrocie w Zaswiat.

Gdy zrozumiemy prawdziwie to zdarzenie, gdy kontakt ze swiatem duchowym bedzie normalnoscia dla wszystkich ludzi, rozpacz zniknie.
Do tego dazymy , my Ludzie w  naszym rozwoju.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Lipiec 03, 2009, 10:25:57 wysłane przez Kiara » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #17 : Lipiec 01, 2009, 20:01:36 »

Popieram cie Kiaro, jesli chodzi o mnie to na pogrzebach sie nie smieje, ale osobie w ogromnej zalobie staram sie w tym czasie okazac duzo ciepla i otuchy. Niekiedy smierc jest wybawieniem zmarlego jak tez rodziny. Bol pozostalych na ziemi zawsze jest duzy, dlatego gesty dobroci sa napewno pomocne.
Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #18 : Lipiec 02, 2009, 15:04:32 »

Codziennie się uśmiecham do ludzi, a oni zwykle do mnie, rzadko sie zdarza, że ktoś patrzy spode łba Coś Nie bardzo wiem o czym pisesz, nawet na zakupach w hipermarkecie wystarczy sie uśmiechać, czasem bezinteresownie komuś coś przeczytać pomóc znaleźć,,a dookoła wszyscy zaczynją cieplej na sibie patrzeć i uśmiechać sie do siebie:)

Fakt gorzej jest w kościele wszyscy smiertelnie poważni, umartwieni,gromią wzrokiem każde potknięcie ( za późno uklęknę, wstanę, za wcześnie sobie usiądę i cała banda babć chce mnie zjeść haha a ja sie wtedy uśmiecham, co o zgrozo wywołuje jeszcze większe gromy iszepty Uśmiech broń boze zaśmiać się czy szerej uśmiechnąć, bo wszyscy gromia Cie oczami Uśmiech) ale na ulicy wystarczy, ze się do ludzi odnoszę całą sobą przyjaźnie a oni to odwzajemniają

Pozdrawiam Uśmiech

Nie bardzo rozumiem Coś po co pytasz? jezeli już wcześniej w innym wątku założyłeś, że mogę pisac nie prawdę.....
Ja jeżeli uważam, że jakaś osoba jest mało wiarygodna po prosu z nią nie dyskutuje, po co mi łykanie ściem?

Pozdrawiam Uśmiech

na pogrzebach też się uśmiechasz?





Nie bardzo rozumiem Coś po co pytasz? jezeli już wcześniej w innym wątku założyłeś, że mogę pisac nie prawdę.....
Ja jeżeli uważam, że jakaś osoba jest mało wiarygodna po prosu z nią nie dyskutuje, po co mi łykanie ściem?

Pozdrawiam Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Lipiec 02, 2009, 15:05:34 wysłane przez wiki » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #19 : Lipiec 03, 2009, 08:58:24 »

Będąc dzieckiem, na wieść o śmierci sąsiadki (którą bardzo lubiłem, z wzajemnością) zacząłem się śmiać. Była to spontaniczna, szczera radość, którą wyraziłem w naiwny sposób. Oczywiście spotkała mnie bura, bo przecież tak "nie wypada", ale ta sytuacja pozostała mi w pamięci i pewnie jest bardzo istotna.
Życie nie kończy się z utratą ciała, ono się zaczyna na nowo, w lepszej, pełniejszej formie.


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #20 : Lipiec 03, 2009, 23:08:07 »

Skoro śmierć Cię rozbawiła to niby dlaczego miałeś się nie śmiać?
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #21 : Lipiec 03, 2009, 23:21:34 »

Umarł ordynator szpitala psychiatrycznego...
Dwóch najmądrzejszych pensjonariuszy wysłano w delegację na pogrzeb.
Po powrocie ze smutnymi minami opowiadali, że profesor miał mało przyjaciół, bo podczas grania marsza pogrzebowego, to tylko oni dwaj tańczyli.


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #22 : Lipiec 03, 2009, 23:22:25 »

unik.

edit: jeżeli identyfikujesz się z pensjonariuszami zakładu psychiatrycznego to cofam słowo "unik".
« Ostatnia zmiana: Lipiec 03, 2009, 23:24:33 wysłane przez arteq » Zapisane
kot
Gość
« Odpowiedz #23 : Lipiec 03, 2009, 23:26:16 »

A może to była jakoś mało znana wersja marsza pogrzebowego,skoro prawie nikt nie tańczył? Mrugnięcie
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #24 : Lipiec 03, 2009, 23:26:50 »

Odpowiedź godna pytania.


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
Strony: [1] 2 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.176 sekund z 17 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

zabojcy amigos world-of-pandas telenovelasmundo pifpaf