Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Marzec 29, 2024, 02:18:16


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Człowiek - granice jego wytrzymałości/odporności  (Przeczytany 8923 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« : Wrzesień 13, 2009, 20:05:47 »

Mirin Dajo - człowiek, którego nie można było zranić
Opublikowano: 08.12.2008 | Kategoria: Ezoteryka



Ostatniego dnia maja roku 1947 w szpitalu uniwersyteckim w Zurychu odbyło się nietypowe widowisko: komisyjnie przebadano legendarnego Mirin Dajo, człowieka, którego nie sposób było zranić.

Arnold Gerrit Henske, holender o pseudonimie Mirin-Dajo powinien być już sławniejszy od Elvisa Presleya. Zapytana o niego wyszukiwarka Google zwraca jednak tylko jeden wynik w języku polskim – wzmiankę na pewnym forum. Niewiele lepiej jest i poza Polską.

Swoje niezwykłe zdolności Holender odkrył podczas II wojny światowej, gdy podczas aresztowania został ciężko ranny. Szybko oswoił się z nowymi, nietypowymi właściwościami swojego organizmu i już w roku 1946 publicznie zaczął je pokazywać. Oczywiście, wzbudzał spore zainteresowanie, szybko stał się sławny.
...

http://wolnemedia.net/?p=11611
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
zodiakus71
Gość
« Odpowiedz #1 : Wrzesień 13, 2009, 22:18:11 »

Z całego artykułu wynika że na ostatnim pokazie się zdekoncentrował Chichot
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #2 : Wrzesień 16, 2009, 12:41:45 »

cóż, Człowiek ma swoje cykle.
Gdyby się w nie nie tylko wsłuchiwać - ale i praktycznie dostosowywać, wystarczy nie robić show,
gdy ma dzień owy
    .."nieshow"owy.
Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #3 : Wrzesień 16, 2009, 17:56:09 »

Z całego artykułu wynika że na ostatnim pokazie się zdekoncentrował Chichot
Tak, to "najważniejsze"...
Nie to, że pokazał 100 razy to co pokazał, ale że raz się zdekoncentrował.
"Dobrze", że już nie żyje. Bo medycy dalej mogą wierzyć w to, że panują nad życiem i śmiercią.
A tak.... nie ma problemu, spokojny sen...

pozdrawiam
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #4 : Maj 27, 2010, 21:45:25 »

Pobiła rekord; 95 proc. ciała pokryte tatuażami
dailymail.co.uk, PG/17:12

 
Julia Gnuse

Julia Gnuse z Kalifornii, która uzyskała przydomek "lllustrated lady" ma 95 procent ciała pokryte tatuażami. Są tam sceny z dżungli, bajek oraz jej ulubieni aktorzy. Amerykanka została wpisana do księgi rekordów Guinnessa jako najbardziej wytatuowana kobieta na świecie - podaje dailymail.co.uk.

...

http://wiadomosci.onet.pl/2176849,12,pobila_rekord_95_proc_ciala_pokryte_tatuazami,item.html

/////////////////////////////////////////

Edycja

w poniższym linku znajdziemy powód dla którego tak się "ozdobiła":

http://wp.tv/i,USA-Cale-cialo-pokryte-tatuazami,mid,576057,klip.html
« Ostatnia zmiana: Maj 29, 2010, 18:01:35 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #5 : Listopad 04, 2010, 22:19:27 »

Z hakami w ciele

W Kolumbijskim mieście Medellin odbył się I Międzynarodowy Konwent Tatuażu. Podczas imprezy uczestnicy mogli zobaczyć mrożący krew w żyłach pokaz. Zobacz śmiałków, którzy dali się powiesić na hakach.
Fot. AFP



1/14

...

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/z-hakami-w-ciele,3764523,7805966,fotoreportaz-maly.html
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
east
Gość
« Odpowiedz #6 : Kwiecień 09, 2011, 23:35:32 »

Pięć wystrzelonych pocisków z karabinu szturmowego. Jeden martwy oficer marynarki i jeden ciężko ranny. Wszystko na supernowoczesnym, brytyjskim okręcie podwodnym HMS Astute. Wszystko, przez brak dostępu do toalety. Tak przynajmniej twierdzi brytyjski "Times", opisując okoliczności piątkowej strzelaniny.

Załoga tego okrętu z napędem atomowym liczy 95 osób, na których przypada tylko pięć ubikacji. W piątek, gdy doszło do strzelaniny, wizytę na okręcie składała delegacja władz miejskich Southampton na czele z burmistrz Carol Cunio.

"Wizyta dygnitarzy była powodem wykorzystania toalet do granic możliwości. Powiedziano mi, że marynarz pilnie potrzebował pójść za własną potrzebą, ale dano mu do zrozumienia, że nie może skorzystać z WC w pobliżu pokoju kontrolnego, ponieważ goście mają pierwszeństwo. Wygląda na to, że sprawy poszły za daleko i doszło do strzelaniny" - pisze "Times", cytując źródło w ministerstwie obrony.

(.. ) Okręt, którego bazą jest Faslane w Szkocji, ma napęd nuklearny i urządzenia do odsalania wody morskiej, co oznacza, że nigdy nie musi uzupełniać paliwa. Załogę dobiera się pod kątem wytrzymałości na stres i umiejętności radzenia sobie w nietypowych sytuacjach.



http://www.tvn24.pl/12691,1698799,,,zabil-za-brak-wc-5-strzalow-na-okrecie-podwodnym,wiadomosc.html

To zrozumiałe, ze szczyt wytrzymałości specjalnie dobranej pod kątem stresu załogi gdzieś się kończy , to jest :  w ...wc Mrugnięcie
Tam są granice ludzkiej wytrzymałości Uśmiech
A tak poważniej, to może za długo panowie pod wodą przebywali ?
Człowiek musi co jakiś czas zaczerpnąć świeżego powietrza. A  przynajmniej móc z toalety skorzystać.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #7 : Styczeń 09, 2012, 10:58:16 »

Ludzki piorunochron
 22 wrz 11, 08:19
Źródło: http://magda-na-tropie.blog.onet.pl/
 

 Szansa na to, że trafi nas piorun jest dość mała. Szansa na to, że trafi nas w życiu więcej niż raz, jest wręcz znikoma (iloczyn wynosi 1: 16 x 1000000000000000). Był jednak człowiek, którego paląca błyskawica dotknęła aż siedem razy. Jakie miał na to szanse? Jedną na 2 000 000 000 000 000 000 000 000!

 Roy Sullivan, strażnik Narodowego Parku Shenandoah w Wirgini, został rażony piorunem siedem razy na przestrzeni ponad 30 lat. Przeżył każdy z nich, choć odnosił mniejsze lub większe obrażenia. Sześć z wypadków zdarzyło się w parku, w którym pracował. Jego dwa kapelusze, na których widać ślad po palącej błyskawicy, można oglądać w muzeum rekordów Guinnessa.

 Roy, początkowo tłumaczył kolejne ogniste zamachy na jego życie, wyjątkowymi okolicznościami i przypadkiem, jednak po czwartym uderzeniu zaczął wierzyć, że jakaś wyższa siła chce go w ten oryginalny sposób zabić. Przy piątym razie upierał się nawet, że chmura go goniła, kiedy próbował przed nią uciekać. Cóż, wielokrotne porażenie pozostawiło ponoć ślad na jego układzie nerwowym.


 Co ciekawe, pomijając fakt samego prawdopodobieństwa trafienia siedem razy w tę samą osobę, niektóre przypadki uderzeń były same w sobie nad wyraz rzadko spotykane.

 Piorunowa seria rozpoczęła się w 1942 roku, kiedy to próbował schronić się przed burzą. Nie zdążył jednak, piorun dosięgnął go w wieży widokowej, trafiając w nogę. Roy wyszedł z tego starcia prawie bez szwanku, stracił tylko paznokieć z palca u stopy. 27 lat później, gdy patrolował park jadąc górską drogą, piorun przeszedł przez kabinę samochodu opalając mu brwi. Wprawdzie auto jest w miarę bezpiecznym schronieniem w trakcie burzy, jednak Roy zapomniał zamknąć okien, a to warunek, aby uzyskać warunki zbliżone do klatki Faradaya.

 Kolejne uderzenia nie dały już na siebie tyle czekać. Już rok później piorun spalił mu lewe ramię, trafiając go przed własnym domem. W 1972 roku, trafił go w siedzibie strażników – warto podkreślić, że prawdopodobieństwo uderzenia w osobę przebywającą w budynku jest naprawdę znikome. Minął rok i znowu piorun zaplątał się w okolice auta, Roy stał obok, a błyskawica trafiła go w głowę. W 1974 na kampingu, skończyło się ranną nogą. Ostatnie i najsilniejsze uderzenie miało miejsce w 1977 roku, podczas wędkowania. Wtedy to trafił do szpitala z rozległymi ranami klatki piersiowej i brzucha.

 Czemu aż tyle razy? Można to tłumaczyć faktem, iż strażnicy z racji wykonywanego zawodu są bardziej narażeni na uderzenie, większość czasu spędzają bowiem na zewnątrz na otwartych przestrzeniach, często w okolicach, gdzie sami są najwyższym punktem na Ziemi. Jednak „wynik” Roya jest na wyraz niezwykły.

 Co ciekawe, piorun trafił też raz jego żonę, również na podwórku ich domu. Roy był przy niej, a mimo to piorun trafił ją, co obalałoby teorię, że błyskawice polowały tylko na strażnika. Kobieta przeżyła, czy dzięki obecności niezniszczalnego Roya? Kto wie.

 Sam Roy zginął tragicznie, choć bez udziału przypadku czy sił przyrody. Zastrzelił się, podobno w wyniku nieszczęśliwej miłości.

 Aż do 1983 roku, kiedy to zmarł, piorun już w niego nie trafił. Czy gdyby żył dłużej, rekord byłby jeszcze bardziej imponujący?
Copyright 1996-2012 Grupa Onet.pl SA
<a href="http://www.youtube.com/v/Sd_lUSiprSk?version=3&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/Sd_lUSiprSk?version=3&amp;amp;hl=pl_PL</a>

PS. ciekawe jak tam świadomość kolegi po 7 trafieniach..?? Mrugnięcie  Chichot  Duży uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 09, 2012, 13:30:57 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #8 : Styczeń 22, 2012, 09:22:21 »

ostatnio mieliśmy prokuratora z postrzelonym zębem, ale to pikuś.. Mrugnięcie

USUNIĘTO 8-CENTYMETROWY PRZEDMIOT
Wstrzelił sobie gwódź w mózg i nie zauważył
34-letni Dante Autullo z przedmieść Chicago może mówić o niesamowitym szczęściu. Przez przypadek wstrzelił sobie w mózg mierzacy 8,25 cm gwóźdź. Nie tylko przeżył, ale lekarzom udało się wyciągnąć przedmiot, a on sam wraca do zdrowia - pisze BBC.
Autullo znajdował się w swoim warsztacie, gdy wystrzelił jego pistolet na gwoździe. Co ciekawe, mężczyzna nawet się nie zorientował, że coś jest nie tak. Dopiero następnego dnia poczuł ból i - za radą narzeczonej - zgłosił się do szpitala.

 Lekarze, którzy przeprowadzili właśnie pomyślną operację poinformowali, że gwóźdź znalazł się milimetry od obszaru odpowiadającego za funkcje motoryczne.

"To niesamowite, to cud"

 - Czuje się dobrze. Może ruszać wszystkimi kończynami, mówi normalnie, pamięta wszystko - powiedziała jego narzeczona, Gail Glaenzer. - To niesamowite, to cud - dodała.

 Mężczyzna przechodzi teraz rekonwalescencję w Advocate Christ Medical Center w Oak Lawn w stanie Illinois.

 jak//kdj


 
Artykuł TVN24.pl:
http://www.tvn24.pl/12691,1732194,0,1,wstrzelil-sobie-gwodz-w-mozg-i-nie-zauwazyl,wiadomosc.html
Publikacja: 16:30 21.01.2012 / BBC
© TVN24
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #9 : Styczeń 23, 2012, 00:38:23 »

Cytuj
ostatnio mieliśmy prokuratora z postrzelonym zębem, ale to pikuś..

?masz na myśli to

Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.054 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

wild-reign companions fifa11 kursor halotupsy