Rafaela
Gość
|
 |
« : Wrzesień 28, 2009, 21:34:26 » |
|
Eutanazja – za czy przeciw? Autor tekstu: Marcin Kwiek
Pytanie to stawia sobie dzisiaj wielu ludzi, zarówno wierz¹cych jak i niewierz¹cych. CzêœÌ z nich ma ju¿ wyrobione zdanie na ten temat, ale jest równie¿ du¿a liczba osób, które maj¹ mniej lub bardziej mieszane uczucia w zwi¹zku z t¹ kontrowersyjn¹ kwesti¹. Zarówno œrodowisko lekarskie jak i ca³a opinia publiczna podzieli³a siê na dwa przeciwstawne obozy: przeciwników eutanazji oraz jej zwolenników. Lecz nawet wewn¹trz tych dwóch zwalczaj¹cych siê obozów, znajduj¹ siê stanowiska skrajne oraz takie, które mimo ¿e opowiadaj¹ siê po jednej ze stron, przyznaj¹ pewn¹ czêœÌ racji adwersarzom. Do takiej grupy zaliczam siê równie¿ ja, bo chocia¿ jestem zwolennikiem prawa do eutanazji, to jednak nie jestem jego entuzjast¹. Uwa¿am bowiem, ¿e czêœÌ argumentów moich oponentów nie jest pozbawiona racji. Chcia³bym wiêc w kilku zdaniach przedstawiÌ swój pogl¹d na ten temat.
Argumenty przeciwnikĂłw prawa do eutanazji zasadzajÂą siĂŞ na dwĂłch podstawach, z ktĂłrych jednÂą jest niezgodnoœÌ eutanazji z „prawem boÂżym", a drugÂą, naduÂżycia mogÂące pojawiaĂŚ siĂŞ podczas praktykowania eutanazji (zaprzestanie rozwoju medycyny paliatywnej, deprecjacja zawodu lekarza, naciski wywierane na pacjenta).
Odparcie pierwszego argumentu jest stosunkowo Âłatwe i moÂżna to zrobiĂŚ na dwa sposoby: stosujÂąc laicki punkt widzenia oraz stosujÂąc punkt widzenia chrzeÂścijaĂąski.
Z laickiego punktu widzenia rzecz wydaje siĂŞ aÂż nazbyt oczywista: przestrzeganie „prawa boÂżego" jest obowiÂązkiem ludzi wierzÂących, ktĂłrzy dobrowolnie decydujÂąc siĂŞ byĂŚ ludÂźmi wierzÂącymi, godzÂą siĂŞ na pewne okreÂślone reguÂły Âżycia. Sama wiara jednak nie jest obowiÂązkiem i nie moÂżna zmuszaĂŚ ludzi niewierzÂących do przestrzegania tego prawa. Bardzo dziwne, Âże taka oczywistoœÌ nie znajduje miejsca w umysÂłach tak wieku ludzi.
Co ciekawsze jednak, mo¿na odeprzeÌ ten argument pos³uguj¹c siê wy³¹cznie argumentacj¹ religijn¹. Przyjmijmy na moment chrzeœcijaùski punkt widzenia i sprawdŸmy do jakich wniosków nas on doprowadzi. Zacznijmy od prostego, doœÌ czêsto zadawanego pytania: Dlaczego bóg, skoro jest nieskoùczenie dobry i wszechmocny, pozwala na to, by ludzie grzeszyli, pozwala na to, by na œwiecie istnia³o z³o? A oto jak brzmi odpowiedŸ, której na tak postawione pytanie udzielaj¹ przedstawiciele koœcio³ów chrzeœcijaùskich: Bóg da³ cz³owiekowi woln¹ wolê, da³ mu prawo wyboru pomiêdzy dobrem, a z³em; chocia¿ bóg okreœli³ co jest dobre, a co z³e i przestrzeg³ cz³owieka, ¿e za czynienie z³a spotka go kara, to jednak nie ingeruje w jego woln¹ wolê. Skoro wiêc bóg tego nie robi, dlaczego mia³by to robiÌ cz³owiek? Ludzie, którzy sprzeciwiaj¹ siê prawu do eutanazji z pobudek religijnych, wbrew pozorom wcale nie postêpuj¹ zgodnie z wol¹ bo¿¹, odbieraj¹ bowiem cz³owiekowi coœ, co otrzyma³ w darze od boga, odbieraj¹ mu prawo wyboru (równie¿ prawo wyboru grzechu). Jeœli cz³owiek ma wolê umrzeÌ, niech umiera, nawet je¿eli jest to grzechem. Cz³owiek dokonuj¹cy takiego wyboru (wyboru grzechu) musi siê oczywiœcie liczyÌ z jego konsekwencjami (kar¹ za grzech), ale bóg da³ mu prawo tak post¹piÌ. Skoro wiêc bóg da³ cz³owiekowi takie prawo, to odbieranie go jest postêpowaniem wbrew woli boga.
Druga podstawa, na ktĂłrej osadzajÂą siĂŞ argumenty przeciwnikĂłw eutanazji jest zdecydowanie bardziej racjonalna i nie naleÂży jej lekcewaÂżyĂŚ. Koronnym argumentem Âświeckich przeciwnikĂłw eutanazji sÂą naduÂżycia, do ktĂłrych moÂże dochodziĂŚ w przypadku legalizacji eutanazji. Do naduÂżyĂŚ takich zaliczyĂŚ moÂżna: wywieranie presji na pacjencie (zarĂłwno przez lekarzy jak i przez rodzinĂŞ), by wyraziÂł zgodĂŞ na eutanazjĂŞ; obniÂżenie siĂŞ jakoÂści medycyny paliatywnej i zahamowanie jej rozwoju; argument tzw. „rĂłwni pochyÂłej", wyraÂżajÂący siĂŞ w tym, Âże jeÂżeli zaakceptujemy eutanazjĂŞ dobrowolnÂą, to z czasem zaczniemy rozwaÂżaĂŚ legalizacjĂŞ rĂłwnieÂż tej niedobrowolnej. WedÂług mnie sÂą to bardzo waÂżne argumenty i w przeciwieĂąstwie do argumentĂłw religijnych trzeba traktowaĂŚ je powaÂżnie, gdyÂż wskazujÂą one na niewÂątpliwe niebezpieczeĂąstwa zwiÂązane z legalizacjÂą prawa do „dobrej Âśmierci".
Z jednej strony mamy wiĂŞc prawo czÂłowieka do decydowania o swoim Âżyciu i Âśmierci, z drugiej — ochronĂŞ ludzi najsÂłabszych (starych, chorych, upoÂśledzonych psychicznie i fizycznie) przed naduÂżyciami tego prawa.
Jestem zwolennikiem prawa do eutanazji, ale ÂżyczyÂłbym ludziom, aby jak najrzadziej z niego korzystali. Nie moÂżna dopuÂściĂŚ do tego, by to prawo staÂło siĂŞ obowiÂązkiem spoÂłecznym i obywatelskim ludzi chorych i starych. PowinnoÂściÂą paĂąstwa jest zapewniĂŚ im jak najlepszÂą opiekĂŞ, a naszÂą moralnÂą powinnoÂściÂą jako spoÂłeczeĂąstwa jest staranie siĂŞ o to, by nie czuli siĂŞ oni ciĂŞÂżarem dla tego spoÂłeczeĂąstwa.
Traktowanie zwolennikĂłw eutanazji jak nieczuÂłych potworĂłw, ktĂłrzy hoÂłdujÂąc wygodnictwu chcÂą pozbyĂŚ siĂŞ ludzi wymagajÂących opieki, jest krzywdzÂące i nieuzasadnione. Ja osobiÂście mam ogromny dylemat zwiÂązany z tÂą kwestiÂą, bo chociaÂż uznajĂŞ prawo czÂłowieka do wyboru czasu swojej Âśmierci, to jednak mam duÂże obawy zwiÂązane z legalizacjÂą takiego prawa. PatrzÂąc na sprawĂŞ eutanazji od strony czysto teoretycznej wszystko wydaje siĂŞ bardzo proste: moje Âżycie i moja ÂśmierĂŚ to moja sprawa. W praktyce nie wyglÂąda to jednak tak jednobarwnie. Mimo najlepszego nawet prawa chroniÂącego pacjentĂłw przed naduÂżyciami, bĂŞdzie do nich dochodziĂŚ. Nie ma bowiem dziedziny ludzkiego Âżycia caÂłkowicie wolnej od naduÂżyĂŚ. Pytanie zasadnicze brzmi wiĂŞc: czy naduÂżycia wykorzystujÂące prawo do eutanazji bĂŞdÂą przewaÂżaÂły nad korzyÂściami wynikajÂącymi z tego prawa (nie mam tu bynajmniej na myÂśli aspektu ekonomicznego, lecz kwestiĂŞ poszanowania ludzkiego Âżycia i prawa decydowania o swoim losie)?
|