Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 22, 2025, 20:20:12


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: William Marrion Branham- ostatni biblijny prorok?  (Przeczytany 10325 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
kamil771
Gość
« : Czerwiec 22, 2010, 12:56:17 »

William Marrion Branham-(ur. 6 kwietnia 1909, zm. 24 grudnia 1965) chrzeœcijaùski pastor, ewangelista i nauczyciel, uznawany za jednego z g³ównych prekursorów uzdrowieniowego przebudzenia zielonoœwi¹tkowego, maj¹cego miejsce po II wojnie œwiatowej. Przez swoich naœladowców, uznaj¹cych jego s³u¿bê i nauczanie za potwierdzone przez Boga, jest uznawany za prawdziwego, ostatniego biblijnego proroka pos³anego do koœcio³a czasów ostatecznych.

Celem s³u¿by w pocz¹tkowym okresie jego dzia³alnoœci by³o g³oszenie Ewangelii i modlitwa za chorych, w póŸniejszym okresie uwa¿a³ siê za proroka i nauczyciela, który ma przywróciÌ chrzeœcijaùstwu te cechy, które charakteryzowa³y je w czasie pocz¹tków jego istnienia, co w praktyce doprowadzi³o do utworzenia nowego ruchu religijnego (tzw. branhamowcy).

DzieciĂąstwo, nawrĂłcenie i wprowadzenie do sÂłuÂżby
William Branham urodziÂł siĂŞ 6 kwietnia 1909 roku w drewnianej chacie w Kentucky. Pierwszych dziewiĂŞcioro dzieci Charlesa i Elisabeth BranhamĂłw wychowywaÂło siĂŞ w pobliÂżu Jeffersonville, w stanie Indiana. Jako chrzeÂścijanie Branhamowie mieli korzenie katolickie, niemniej jednak katolikami byli tylko formalnie (tzw. niepraktykujÂący), a dzieci od najmÂłodszych lat miaÂły kontakt z innymi denominacjami chrzeÂścijaĂąskimi (Branham po urodzeniu zostaÂł pobÂłogosÂławiony w kaplicy baptystycznej Lone-Star).

W momencie przyjœcia na œwiat syna Williama Branhamowie byli rodzin¹ bardzo ubog¹, ¿yj¹c¹ w nêdznych warunkach bytowych. Ojciec Charles Branham by³ drwalem, pracowa³ ciê¿ko by utrzymaÌ rodzinê, jednak by³ tak¿e alkoholikiem. W swoich póŸniejszych latach ¿ycia William Branham czêsto nawi¹zywa³ do alkoholizmu ojca w kontekœcie problemów, jakich przysparza³ mu on w jego trudnym, wype³nionym ubóstwem dzieciùstwie.

WedÂług relacji Branhama od najmÂłodszych lat doznawaÂł on nadprzyrodzonych przeÂżyĂŚ, w³¹cznie z nadnaturalnymi wizjami. Jako kilkuletni chÂłopiec, podczas pracy na przydomowym podwĂłrku, usÂłyszaÂł gÂłos: „Nigdy nie pij i nie pal i w Âżaden sposĂłb nie zanieczyszczaj siĂŞ przez niemoralne postĂŞpowanie z kobietami, bo kiedy bĂŞdziesz starszy musisz dla Mnie wykonaĂŚ dzieÂło”.

W wieku 18 lat Branham pracowaÂł przy spĂŞdzie bydÂła w Arizonie, z powodzeniem takÂże uprawiaÂł boks, wygrywajÂąc 15 zawodowych walk. W wieku dwudziestu kilku lat doÂświadczyÂł chrzeÂścijaĂąskiego nawrĂłcenia, a nastĂŞpnie zostaÂł ordynowany na stanowisko pomocnika pastora w baptystycznym zborze misyjnym w Jeffersonville.

KrĂłtko po ordynowaniu, 11 czerwca, 1933 roku, kiedy William Branham chrzciÂł ludzi w rzece Ohio, blisko Jeffersonville, zgromadzone na tej uroczystoÂści osoby zobaczyÂły jasne, oÂślepiajÂące ÂŚwiatÂło, ktĂłre zstÂąpiÂło i zawisÂło nad Branhamem, a nastĂŞpnie rozlegÂł siĂŞ gÂłos: „Jak Jan Chrzciciel byÂł posÂłany, by poprzedziĂŚ pierwsze przyjÂście Chrystusa, tak twoje poselstwo poprzedzi Jego drugie przyjÂście”..

Sukces publicznej usÂługi[/b]
Branham podj¹³ decyzjê o samodzielnej pracy misyjnej miêdzy innymi wskutek nieporozumienia z pastorem zboru w sprawie ordynacji kobiet do s³u¿by g³oszenia. Nastêpnie przeprowadzi³ seriê zgromadzeù przebudzeniowych, pocz¹tkowo namiotowych, potem w wynajêtej na ten cel sali. W 1933 roku zbudowano now¹ salê zgromadzeù o nazwie Branham Tabernacle.

W maju 1946 roku Branham zÂłoÂżyÂł Âświadectwo, Âże odwiedziÂł go anioÂł, zlecajÂąc mu ewangelicznÂą i uzdrowieniowÂą sÂłuÂżbĂŞ, ktĂłrej zasiĂŞg miaÂł staĂŚ siĂŞ ogĂłlnoÂświatowy. Jednak czÂłonkowie rodziny BranhamĂłw potwierdzajÂą, Âże przeprowadzaÂł on kampanie uzdrowieniowe juÂż wczeÂśniej, na przykÂład w 1941 roku miaÂł dwutygodniowe zgromadzenie przebudzeniowe w Milltown, zaÂś jego traktat „Nie byÂłem nieposÂłuszny tej niebiaĂąskiej wizji” wskazuje, Âże jego uzdrowieniowa sÂłuÂżba byÂła juÂż w tym czasie mocno rozpowszechniona.

W Âśrodku lat czterdziestych kampanie uzdrowieniowe William Branhama przeprowadzaÂł g³ównie przy wspó³pracy z grupami zielonoÂświÂątkowymi. ByÂło to efektem znajomoÂści z Gordonem Lindsay'em, ktĂłrego poznaÂł w 1947 roku. WkrĂłtce Gordon Lindsay staÂł siĂŞ jego g³ównym menadÂżerem i promotorem. W tym okresie do jego grupy ewangelizacyjnej do³¹czyÂło kilku przywĂłdcĂłw grup zielonoÂświÂątkowych (miĂŞdzy innymi Ern Baxter, F.F. Bosworth). Gordon Lindsay zaÂłoÂżyÂł w 1948 roku czasopismo „GÂłos uzdrowienia”, pierwotnie w caÂłoÂści poÂświĂŞcone relacjom z uzdrowieniowych kampanii Williama Branhama.

Rozpocz¹³ siĂŞ okres serii kampanii uzdrowieniowych, majÂących olbrzymiÂą frekwencjĂŞ i cieszÂących siĂŞ wielkim powodzeniem i uznaniem wÂśrĂłd uczestnikĂłw, ktĂłrych liczba ciÂągle wzrastaÂła. W czerwcu 1947 roku, czasopismo „Wieczorne SÂłoĂące” z Jonesboro w Arkansas relacjonowaÂło: „...od czasu, kiedy kaznodzieja Branham otworzyÂł swoje zgromadzenia namiotowe, Jonesboro zostaÂło odwiedzone przez obywateli co najmniej dwudziestu piĂŞciu stanĂłw oraz Meksyku. Liczba uczestnikĂłw zgromadzeĂą przypuszczalnie przewyÂższyÂła 20 tysiĂŞcy”. Wiele innych gazet relacjonowaÂło i entuzjastycznie komentowaÂło liczne uzdrowienia i nawrĂłcenia majÂące miejsce podczas tych zgromadzeĂą.

Owe uzdrowienia z najciĂŞÂższych chorĂłb i kalectw, masowe nawrĂłcenia i ogromna popularnoœÌ tych zgromadzeĂą staÂła siĂŞ powodem rozszerzenia pola dziaÂłania Williama Branhama i grupy jego wspó³pracownikĂłw na wiele krajĂłw na caÂłym Âświecie. W opinii wspó³czesnych Branhamowi obserwatorĂłw i komentatorĂłw jego dziaÂłalnoÂści „Branham wypeÂłniÂł najwiĂŞksze stadiony i hale na Âświecie” (poza Stanami Zjednoczonymi byÂła to Kanada, Republika PoÂłudniowej Afryki, a w Europie m.in. Finlandia, Szwajcaria i Niemcy).
Jakkolwiek uzdrowienia dziĂŞki wierze doznaÂło tysiÂące osĂłb (w tym uzdrowieĂą z najciĂŞÂższych i uznanych za Âśmiertelne chorĂłb), to jednak jako bardzo prestiÂżowe ze wzglĂŞdu na ich waÂżnÂą pozycjĂŞ spoÂłecznÂą osĂłb uzdrowionych najczĂŞÂściej wymienia siĂŞ m.in. uzdrowienie z kalectwa kongresmana USA Upshow'a (po 66 latach choroby) oraz uzdrowienie ze stwardnienia rozsianego krĂłla Anglii Jerzego VI.

W Durban (RPA) w 1951 roku przeprowadza³ zgromadzenia ewangelizacyjno-uzdrowieniowe przy wspó³pracy Apostolskiej Misji Wiary, Zgromadzeù Bo¿ych, Zielonoœwi¹tkowego Koœcio³a Poœwiêcenia oraz Koœcio³a Bo¿ego Pe³nej Ewangelii. Zgromadzenia odby³y siê w jedenastu miastach z frekwencj¹ oko³o pó³ miliona osób. W ostatnim ze zgromadzeù w Durban, maj¹cym miejsce na torze wyœcigowym Greyville, wziê³o udzia³ oko³o 45 000 ludzi, a dalsze tysi¹ce pozosta³o poza torem Greyville z powodu braku miejsca.

Od poÂłowy lat piĂŞĂŚdziesiÂątych Branham nauczaÂł, Âże ani zarĂłwno nauka JednoÂściowcĂłw jak i Trynitarian nie jest poprawna, poniewaÂż BĂłg jest jednÂą osobÂą, ktĂłra przejawia siĂŞ w trzech urzĂŞdach – tak samo jak np. m¹¿ moÂże byĂŚ zarĂłwno ojcem jak i dziadkiem. Sa to wiĂŞc trzy tytuÂły, wskazujÂące jednak na pojedynczÂą osobĂŞ. Kiedy zacz¹³ otwarcie wypowiadaĂŚ siĂŞ na temat nauk, takich jak bĂłstwo oraz nasienie wĂŞÂża popularnoœÌ jego usÂługi zaczĂŞÂła spadaĂŚ.


Odwiedziny anioÂła i nadprzyrodzone znaki
Osoby uznaj¹ce Williama Branhama za ustanowionego przez Boga proroka wierz¹, ¿e jego s³u¿ba jest wype³nieniem biblijnych proroctw zwi¹zanych z czasem koùca. On sam twierdzi³ (a potwierdzali to liczni œwiadkowie i wspó³pracownicy), ¿e dane mu by³y dwa nadprzyrodzone dary maj¹ce uwiarygodniÌ go wobec uzdrawianych ludzi, a tak¿e wzbudziÌ w nich wiêksz¹ wiarê w obliczu ród³a uzdrawiaj¹cej ich Mocy, czyli Jezusa Chrystusa. Pierwszy z tych darów to fizycznie pojawiaj¹cy siê znak na lewej d³oni Branhama, pozwalaj¹cy lokalizowaÌ miejsce i rodzaj choroby, drugi dar to zdolnoœÌ objawiania bie¿¹cych myœli i faktów z przesz³oœci uzdrawianej osoby.

Drugi z darĂłw zacz¹³ siĂŞ manifestowaĂŚ w dziaÂłalnoÂści Branhama nieco póŸniej niÂż pierwszy, lecz juÂż od lipca 1949 roku wspó³pracujÂący z Branhamem kaznodzieje zaczĂŞli ÂświadczyĂŚ, Âże potrafi on objawiĂŚ myÂśli, przeÂżycia i potrzeby poszczegĂłlnych ludzi, ktĂłrzy podchodzili do niego w kolejce modlitwy uzdrowieniowej podczas zgromadzeĂą. Sam Branham twierdziÂł, Âże poznanie to miaÂło charakter widzenia, a uzdrawiana osoba odczuwaÂła odejÂście dolegliwoÂści wtedy, kiedy Branham otrzymaÂł to widzenie. Ern Baxter (wspó³pracujÂący z Williamem Branhamem od 1947 do 1954 roku) w jednym z wywiadĂłw udzielonych w 1978 roku powiedziaÂł: „Branham posiadaÂł niewiarygodne SÂłowo poznania. Zanim modliÂł siĂŞ za jak¹œ osobĂŞ, przekazywaÂł dokÂładne szczegó³y jej dolegliwoÂści, a rĂłwnieÂż szczegó³y jej Âżycia, takie jej miejsce zamieszkania, zatrudnienie, dziaÂłalnoœÌ, a nawet wydarzenia w dzieciĂąstwie. Przez wszystkie lata, kiedy mu towarzyszyÂłem, Branham nigdy nie dopuÂściÂł siĂŞ b³êdu jeÂśli chodzi o to SÂłowo poznania, a dotyczyÂło to tysiĂŞcy przypadkĂłw”.

William Branham czĂŞsto opisywaÂł przeÂżycie, ktĂłre dotyczyÂło wizyty anioÂła w maju 1946 roku i powierzonej mu za jego poÂśrednictwem misji. Gdy modliÂł siĂŞ, ze sÂłupa ÂŚwiatÂła wyszedÂł anioÂł i powiedziaÂł: „Nie bĂłj siĂŞ. Jestem posÂłany od obecnoÂści WszechmogÂącego Boga, aby powiedzieĂŚ ci, Âże twoje szczegĂłlne narodzenie i niezrozumiane Âżycie zostaÂło przewidziane, byÂś otrzymaÂł dar BoÂżego uzdrawiania dla ludzi tego Âświata. JeÂśli bĂŞdziesz szczery w modlitwie i doprowadzisz ludzi do tego, by ci uwierzyli, nic nie ostoi siĂŞ przed twojÂą modlitwÂą, nawet rak. Udasz siĂŞ do wielu krajĂłw i bĂŞdziesz siĂŞ modliÂł za krĂłlĂłw i wÂładcĂłw. BĂŞdziesz gÂłosiÂł do tÂłumĂłw ludzi, a tysiÂące przyjdzie do ciebie po poradĂŞ”. Powodzenie w jego sÂłuÂżbie uzdrowieniowej na caÂłym Âświecie byÂło wypeÂłnieniem tego proroctwa.

W 1948 roku kaznodzieja Branham z³o¿y³ œwiadectwo, ¿e zobaczy³ w wizji ch³opca, który zosta³ wzbudzony z martwych. Opowiadaj¹c szczegó³y tej wizji, poprosi³ swoje liczne audytorium o zapisanie tego proroctwa na niezadrukowanych wstêpnych kartkach swoich Biblii.

Gordon Lindsay w jednej z biografii Williama Branhama napisa³, ¿e ta wizja wype³ni³a siê dwa lata póŸniej podczas podró¿y do Helsinek, w Finlandii w 1950 roku, gdzie w pobli¿u miasta Kuopio, na poboczu drogi, le¿a³ uderzony przez samochód martwy ch³opiec. Przeje¿d¿aj¹ca tamtêdy grupa Branhama zatrzyma³a siê i wtedy kaznodzieja Branham poprosi³, by usuniêto przeœcierad³o przykrywaj¹ce cia³o martwego ch³opca, Branham rozpozna³ bowiem tê scenê jako zgodn¹ z tym, co zobaczy³ dwa lata wczeœniej w wizji. Lindsay, cz³onek tej grupy, relacjonowa³, ¿e William Branham modli³ siê nad tym ch³opcem, który zosta³ zmartwychwzbudzony. Ch³opiec ten mia³ na imiê Kari Holma.

24 stycznia 1950 roku w Sam Houston Coliseum, w Houston, Texas, w czasie bardzo duÂżego zgromadzenia zostaÂła wykonana niezwykÂła fotografia. Jako jedyna udana z caÂłej uÂżytej w aparacie rolki filmu, fotografia ukazywaÂła aureolĂŞ ÂświatÂła nad gÂłowÂą Williama Branhama.
Z powodu niezwyk³oœci tej fotografii poddano j¹ badaniu przez rzeczoznawcê FBI do spraw kwestionowanych dokumentów (George J. Lacy). Opinia George'a Lacy, wydana po wnikliwym badaniu, jednoznacznie odrzuca mo¿liwoœÌ przypadkowego powstania tej fotografii, czy to jako skutku niezamierzonego b³êdu, czy to chêci dokonania fa³szerstwa. Fotografia, której orygina³ przechowywany jest w archiwach Biblioteki Kongresu w Waszyngtonie, dla wierz¹cych poselstwu Branhama sta³a siê jednoznacznym dowodem Bo¿ego potwierdzenia w s³u¿bie Williama Branhama, jako przedstawiaj¹ca utrwalone Nadprzyrodzonego Œwiat³o.

Jako szczytowy punkt swojej s³u¿by William Branham uwa¿a³ seriê swoich kazaù na temat Siedmiu Pieczêci. (Ksiêga Objawienia 6, 1-17 oraz 8, 1) wyg³oszonych w 1963 roku. Kilka miesiêcy wczeœniej otrzyma³ wizjê, która wype³ni³a siê na Górze Zachodz¹cego S³oùca (Sunset Mountain) w Arizonie. W tym miejscu podczas spotkania z grup¹ siedmiu anio³ów otrzyma³ polecenie otwarcia (wyjaœnienia znaczenia) tych biblijnych Pieczêci, co zrealizowa³ podczas cyklu kazaù 1963 roku.

ÂŚwiadkowie spotkania na Sunset Mountain (towarzyszÂący Branhamowi mĂŞÂżczyÂźni) relacjonujÂą zjawiska towarzyszÂące temu wydarzeniu – sÂłyszany byÂł potĂŞÂżny odgÂłos, przypominajÂący wybuch, nastĂŞpnie powstaÂł olbrzymi obÂłok, ktĂłry uksztaÂłtowany na niebie przypominaÂł swoim ksztaÂłtem obrys gÂłowy Chrystusa z obrazu Hoffmana.

Ten olbrzymi obÂłok (rozmiar siĂŞgajÂący okoÂło 30 na 26 mil) zostaÂł sfotografowany przez wiele obserwatoriĂłw (jego zdjĂŞcie ukazaÂło siĂŞ w magazynie Life 17 maja 1963 roku). Zjawisko to byÂło takÂże badane przez specjalistĂłw miĂŞdzy innymi University of Arizona's Institute of Atmospheric Physics. - jak stwierdzono, byÂła to chmura nieznanego dotychczas typu, wystĂŞpujÂąca poza strefÂą normalnego wystĂŞpowania chmur, wykluczono rĂłwnieÂż powstanie jej wskutek dziaÂłaĂą ludzi (jak wystrzelenie rakiety czy przelot odrzutowca). NiektĂłrzy krytycy twierdzili, Âże obÂłok ten byÂł rezultatem wybuch eksplozji rakiety, ktĂłra miaÂła miejsce w tamtych dniach w Kalifornii, okoÂło 800 km na zachĂłd. Ci jednak, ktĂłrzy wierzÂą, Âże ten obÂłok miaÂł nadprzyrodzone pochodzenie, wskazujÂą na biblijne odnoÂśniki, ktĂłre mĂłwiÂą o powrocie Pana Jezusa Chrystusa w obÂłoku..



ÂŚmierĂŚ

William Branham poniĂłsÂł ÂśmierĂŚ w konsekwencji urazĂłw poniesionych w wyniku wypadku samochodowego, kiedy to jego samochĂłd zderzyÂł siĂŞ czoÂłowo z innym samochodem, prowadzonym przez pijanego kierowcĂŞ, jadÂącym „pod prÂąd” niewÂłaÂściwym pasem ruchu. ByÂło to 18 grudnia 1965 roku na autostradzie U.S. Highway 60 w pobliÂżu Friona w stanie Texas. W wypadku tym powaÂżne urazy odniosÂła takÂże cĂłrka Branhama Sara i jego Âżona Meda, ktĂłrej serce przez jakiÂś czas nie wykazywaÂło oznak pracy. OdzyskaÂła tĂŞtno i przytomnoœÌ po modlitwie przytomnego jeszcze mĂŞÂża. Sam Branham z wraku samochodu wydobyty zostaÂł po okoÂło 45 minutach. ZmarÂł szeœÌ dni potem, 24 grudnia 1965 roku o godzinie 17:49 w szpitalu w Amarillo. Jego ciaÂło zostaÂło przewiezione do Jeffersonville, w stanie Indiana, gdzie, po opóŸnieniu (wynikajÂącym z potrzebny powrotu pani Branham do peÂłni zdrowia po zranieniach wywoÂłanych wypadkiem) odbyÂł siĂŞ jego pogrzeb. KamieĂą nagrobny ma ksztaÂłt piramidy, co odzwierciedla nauczanie Branhama na temat KoÂścioÂła, ktĂłry poprzez wieki zostaÂł przywrĂłcony do pierwotnego stanu i jest gotĂłw na powrĂłt Kamienia Szczytowego, Pana Jezusa Chrystusa.

Nauczanie

William Branham jako kaznodzieja wygÂłosiÂł tysiÂące poselstw, z czego 1200 zostaÂło nagranych i spisanych w formie broszur. Jak wielu innych biblijnych nauczycieli wierzyÂł, Âże siedem koÂścio³ów opisanych w KsiĂŞdze Objawienia (2 i 3 rozdziaÂł), przedstawia historyczne okresy chrzeÂścijaĂąskiego koÂścioÂła, od jego poczÂątkĂłw aÂż do czasĂłw dzisiejszych – „anioÂłowie” posÂłani kolejno do kaÂżdego z koÂścio³ów to apostoÂł PaweÂł, Ireneusz, Martin, Kolumba, Luter i Wesley. Przez wierzÂących w Poselstwo siĂłdmym posÂłaĂącem – anioÂłem do ostatniego z koÂścio³ów (Laodycei – symbolu czasĂłw wspó³czesnych, a jednoczeÂśnie czasĂłw koĂąca) okreÂślony zostaÂł sam William Branham, jakkolwiek on sam nigdy tak siĂŞ nie okreÂśliÂł

Proroctwa
W 1933 roku William Branham otrzymaÂł siedem proroctw (okreÂślanych jako kluczowe) dotyczÂących koĂąca czasĂłw. W owym czasie piĂŞĂŚ pierwszych proroctw uznano jako speÂłnione.
Oto opis tych proroctw sÂłowami samego Branhama:

- Pierwsza wizja dotyczy³a tego, ¿e Mussolini zaatakuje Etiopiê i ten naród "padnie u jego stóp." Ta wizja spowodowa³a z pewnoœci¹ pewien oddŸwiêk, i niektórzy, kiedy to powiedzia³em, byli bardzo rozz³oszczeni i nie chcieli temu wierzyÌ. Lecz sta³o siê to w³aœnie w ten sposób. On tam po prostu wkroczy³ ze swoj¹ nowoczesn¹ armi¹ i zaj¹³ j¹. Tubylcy nie mieli ¿adnych szans. Lecz ta wizja mówi³a równie¿ o tym, ¿e Mussoliniego spotka okropny koniec, kiedy jego w³asny naród obróci siê przeciwko niemu. Urzeczywistni³o siê to dok³adnie tak, jak by³o przepowiedziane.

- NastĂŞpna wizja przepowiadaÂła, Âże pewien Austriak, imieniem Adolf Hitler, powstanie jako dyktator w Niemczech, i Âże on wciÂągnie Âświat do wojny. ByÂła mi pokazana linia Zygfryda, i jak trudnÂą sprawÂą bĂŞdzie dla naszych jednostek, aby jÂą sforsowaĂŚ. Potem byÂło pokazane, Âże Hitler skoĂączy w tajemniczy sposĂłb.

- Trzecia wizja dotyczy³a sfery ¶wiatowej polityki, bowiem by³o mi pokazane, ¿e bêd± trzy wielkie IZMY, faszyzm, nacjonalizm i komunizm, lecz te dwa pierwsze zostan± poch³oniête przez trzeci. Ten g³os ostrzega³ : "ZWA¯AJCIE NA ROSJÊ, ZWA¯AJCIE NA ROSJÊ. Zwróæcie wasz± uwagê na króla pó³nocy".

- Czwarta wizja przedstawia³a wielkie postêpy w nauce, które mia³y nastaÌ po drugiej wojnie œwiatowej. Ona koùczy³a siê wizj¹ samochodu z kopu³¹ z plastiku, który jecha³ po piêknych autostradach i by³ zdalnie sterowany. Wydawa³o siê, ¿e ludzie siedzieli w tym samochodzie, i nie by³o w nim kierownicy, i oni grali sobie jak¹œ grê dla rozrywki.

- Pi¹ta wizja dotyczy³a moralnego problemu naszego wieku, i koncentrowa³a siê g³ównie wokó³ kobiet. Bóg mi pokaza³, ¿e niewiasty zaczn¹ opuszczaÌ swoje miejsce i zostanie im udzielone prawo do g³osowania. Potem bêd¹ obcinaÌ swoje w³osy, co œwiadczy o tym, ¿e d³u¿ej nie s¹ pod autorytetem mê¿a, lecz domagaj¹ siê równouprawnienia, albo te¿ w wielu wypadkach wiêcej, ni¿ równouprawnienia. One zaczê³y nosiÌ mêskie ubiory, a¿ posunê³y siê tak daleko, ¿e siê wcale nie ubieraj¹. Ostatnim obrazem, który widzia³em, by³a kobieta, która z wyj¹tkiem ma³ego listka figi, s³u¿¹cego jako fartuszek, by³a naga. W czasie tej wizji widzia³em straszne zepsucie i moralny stan ca³ego œwiata.

- NastĂŞpnie, w szĂłstej wizji, w Ameryce wystÂąpiÂła bardzo piĂŞkna, lecz okrutna kobieta. Ona trzymaÂła ludzi absolutnie w swojej mocy. Ja wierzĂŞ, Âże to jest wzmaganie siĂŞ Rzymskokatolickiego KoÂścioÂła, chociaÂż wiem, Âże by to rĂłwnieÂż mogÂło byĂŚ widzenie jakiejÂś kobiety, dochodzÂącej do wielkiej mocy w Ameryce, dziĂŞki popularyzacji prawa wyborczego dla niewiast.

- W ostatniej, siĂłdmej wizji, usÂłyszaÂłem najstraszliwszÂą eksplozjĂŞ. Kiedy siĂŞ obrĂłciÂłem, aby tam spojrzeĂŚ, nie widziaÂłem nic innego, niÂż rumowiska, kratery i dym nad caÂłym lÂądem Ameryki.


Proroctwo dotyczÂące Los Angeles

...wielkie trzêsienie ziemi uderzy Zachodnie Wybrze¿e. I to siê nie zatrzyma. Kalifornia, Los Angeles pogr¹¿y siê. Ono zapada siê. Osunie siê wprost do oceanu...OBSERWUJCIE TYLKO, WODA WTARGNIE A¯ DO JEZIORA SALTON. LOS ANGELES JEST SKAZANE NA S¥D. Mówiê wam to, zanim to siê stanie, abyœcie o tym wiedzieli, kiedy to siê stanie. Nie mówi³em tego nigdy od siebie, a On nigdy nie powiedzia³ mi ani jednej rzeczy, która nie sta³aby siê. Wy mo¿ecie to potwierdziÌ. Tak jest. Kiedy to bêdzie? Tego nie wiem ...


Te s³owa proroctwa s¹ przez zwolenników poselstwa Branhama s¹ traktowane szczególnie powa¿nie. Zwracaj¹ oni uwagê na powszechnie panuj¹c¹ wœród sejsmologów opiniê na temat po³o¿enia geologicznego zachodniego wybrze¿a Ameryki. Bior¹c pod uwagê, ¿e le¿y ono na z³¹czu dwóch g³ównych p³yt tektonicznych (tzw. uskok œw. Andrzeja) i fakt istnienia pod wybrze¿em Kalifornii olbrzymiej pustki geologicznej, ka¿de najbli¿sze trzêsienie ziemi w tym rejonie mo¿e mieÌ skutki niespotykane w dotychczasowej historii ziemi
.

===========================================================


http://www.youtube.com/watch?v=QavqT3_fHn4

http://www.youtube.com/watch?v=ECbKz0r1GFk&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=pB8YNvZM6p8&feature=related



ScaliÂłam posty. Janneth.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 22, 2010, 21:28:39 wysłane przez Dariusz » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #1 : Czerwiec 23, 2010, 11:31:42 »

Witaj Kamilu, tekst jest bardzo ciekawy. Ciesze sie ze cos takiego moglam przeczytac tu na forum, bo po to forum isnieje. Po raz pierwszy tu przeczytalam o osobie W.M Branham. Jesli bedziesz mial cos wiecej, to prosze
napisz. Pozdrawiam serdecznie Rafaela.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #2 : Czerwiec 23, 2010, 12:59:15 »

serio- to kolejne proroctwo pasuj¹ce niestety do innych mówi¹cych o naszych czasach,- no có¿ aktywnoœÌ sejsmologiczna nasila siê, a sprawa po³o¿enia Kalifornii jest znana nie od dziœ, ale jak widaÌ nic sobie z tego nie robi¹- tubylcy tego stanu i Los Angeles.

Âżartem- czyÂżby wielki Terminator przegraÂł w koĂącu z siÂłami natury, bo z resztÂą Âświata radziÂł sobie jak dotÂąd nieÂźle..?
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #3 : Czerwiec 23, 2010, 13:11:33 »

http://www.sfora.pl/Tak-zginie-Ameryka-Takiego-kataklizmu-jeszcze-nie-bylo-a21439/?utm_source=subscribers&utm_medium=rss&utm_campaign=rss&utm_content=Aktualno%C5%9Bci+RSS
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #4 : Czerwiec 23, 2010, 13:18:12 »

 Tak to jest Songo. Ludzie zajmuja sie roznosciami, ktore nie sa ani troche potrzebne, a nie zajma sie solidnie tym co trzeba. Wypowiedzi roznych przepowiadaczy tak doskonale pasuja do naszego dnia codziennego, ze nie trzeba kogos nadzwyczajnego aby powiedzial sobie to prawda. Nalezy cos zrobic w tym zyciu , aby przynioslo pozytek dla calego swiata. Niech kazdy zrobi cos pozytywnego dla siebie i kolo siebie, to sie moze okazac codem niesamowitej wielkosci. Jednak czlowiek jest jak pies ogrodnika, sam nie zje i nikomu nie da.
Czlowiek nie potrzebuje zadnych pilnowaczy, czlowiek powinien sie uczyc i rozwijac swoja inteligencje, a za tym pojdzie wszystko inne co bedzie dobrem dla nas wszystkich. Pozdrowienia Rafaela.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 23, 2010, 19:27:06 wysłane przez Rafaela » Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #5 : Czerwiec 23, 2010, 13:26:18 »

w ostatnich stu latach bylo kilku odnowicieli chrzescijanstwa

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kiko_Arg%C3%BCello

http://www.strumien.com.pl/biografie.php

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ellen_G._White
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #6 : Czerwiec 23, 2010, 13:55:27 »

Witaj Rafaelo,
Cytuj
Jednak czlowiek jest jak pies ogrodnika, sam nie zje i nikomu nie da.
Czlowiek nie potrzebuje zadnych pilnowaczy, czlowiek powinien sie uczyc i rozwijac swoja inteligencje, a za tym pojdzie wszystko inne co bedzie dobrem nas wszystkich.
Czy za inteligencjÂą idzie wszystko co dobre? Kwestia dyskusyjna…
Czy czÂłowiek jest rĂłwnieÂż jak pies ogrodnika?
Takie postrzeganie czÂłowieka niewiele mu pomoÂże, gdyÂż utrwala negatywny wzorzec.

Pozdrawiam  UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 23, 2010, 14:20:04 wysłane przez ptak » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #7 : Czerwiec 23, 2010, 19:24:52 »

Witaj Ptaku !

"Czy za inteligencjÂą idzie wszystko co dobre? Kwestia dyskusyjna…
Czy czÂłowiek jest rĂłwnieÂż jak pies ogrodnika?
Takie postrzeganie czÂłowieka niewiele mu pomoÂże, gdyÂż utrwala negatywny wzorzec."

1. Oczywiscie mozna dyskutowac, jednak praktyka pokazuje ze czlowiek ktory sie rozwija intelektualnie
 idzie dalej.
2. Jest to stare powiedzenie, ktore jest bardzo dobrze sprawdzone. Irytuja mnie ciagle pilnowanie innych,
wyladowwywanie sie na nich i udawanie wszystkowiedzacych i majacych ciagle racje.
3. Z tym tez masz racje, jednak te osoby dobrze wiedza co robia i dobrze znaja efekt takich poczynan, mimo to ciagle robia to samo. Mysle ze takie sytuacje sa Ci dobrze znane.

Pozdrawiam serdecznie Rafaela.

Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #8 : Czerwiec 23, 2010, 22:11:21 »

Witaj Rafaelo,
Cytuj
Oczywiscie mozna dyskutowac, jednak praktyka pokazuje ze czlowiek ktory sie rozwija intelektualnie
 idzie dalej.

Ró¿nie jest z t¹ praktyk¹. Je¿eli rozwój intelektu nie idzie w parze z rozwojem serca, to mamy potem np. zimnego naukowca produkuj¹cego bombê atomow¹ i zgadzaj¹cego siê na jej u¿ycie przez innych o podobnie jak on wysokim ilorazie inteligencji.
Jak sÂądzisz, czy Ci, ktĂłrzy dziÂś rzÂądzÂą Âświatem, ktĂłrzy stworzyli i utrzymujÂą zniewalajÂący SYSTEM - to ludzie proÂści, czy wysublimowani intelektualiÂści?
Od kogo prĂŞdzej doczekasz siĂŞ pomocy w razie potrzeby?
Takie sÂą moje obserwacje, choĂŚ nie ma tu reguÂły. IdeaÂłem jest rĂłwnoczesny rozwĂłj uczuĂŚ i intelektu.

Co do "psa ogrodnika"… to faktycznie czĂŞsto moÂżna obserwowaĂŚ podobne zachowania, ale czy naprawdĂŞ taka jest natura czÂłowieka? Czy raczej splot wielu czynnikĂłw ma na to wpÂływ?
Mimo wszystko wci¹¿ wierzĂŞ w czÂłowieka, w jego dobro, choĂŚ nie zawsze moÂże byĂŚ ono ukazane…

Pozdrawiam rĂłwnieÂż serdecznie  UÂśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #9 : Czerwiec 24, 2010, 16:15:08 »

InteresujÂące jest to zdanie :
"KamieĂą nagrobny ma ksztaÂłt piramidy, co odzwierciedla nauczanie Branhama na temat KoÂścioÂła, ktĂłry poprzez wieki zostaÂł przywrĂłcony do pierwotnego stanu i jest gotĂłw na powrĂłt Kamienia Szczytowego, Pana Jezusa Chrystusa."

MogÂłoby wskazywaĂŚ z jakich przestrzeni pochodzi Jezus wg tego co gÂłosi Branham. PomiĂąmy na chwilĂŞ kwestie ÂświĂŞtoÂści ( sfera sacrum to wiara ),a zastanĂłwmy siĂŞ logicznie. PrzecieÂż nic, co siĂŞ przejawia nie moÂże tego uczyniĂŚ ot tak sobie z  pominiĂŞciem praw fizyki. JeÂśli nawet wydaje siĂŞ nam , Âże tak jest, to przecieÂż moÂże byĂŚ to wyrazem technologii, ktĂłrej nie znamy i ktĂłrej nie rozumiemy. Technologii przewyÂższajÂącej nas o setki tysiÂące lat. Jezus byÂłby tu kimÂś w rodzaju Istoty ÂŚwiatÂła , a cytat sugeruje, Âże z grupy Istot, ktĂłre zaprojektowaÂły i  wzniosÂły Piramidy. Istot, ktĂłre wspierajÂą ludzkoœÌ i jÂą chroniÂą. Zapewne chcÂą naszego rozwoju, a nawet go obiecujÂą sÂłowami "i wy bĂŞdziecie czyniĂŚ cuda , nawet wiĂŞksze niÂż ja czyniÂłem". Wszelkie uzdrowienia to efekt dziaÂłania energii, ktĂłra zostaÂła udostĂŞpniona Branhamowi,  ale udostĂŞpniona pod pewnymi warunkami :  „Nigdy nie pij i nie pal i w Âżaden sposĂłb nie zanieczyszczaj siĂŞ przez niemoralne postĂŞpowanie z kobietami, bo kiedy bĂŞdziesz starszy musisz dla Mnie wykonaĂŚ dzieÂło”.
CzystoœÌ fizyczna, ktĂłrÂą miaÂł utrzymywaĂŚ Branham jako chÂłopiec moÂże oznaczaĂŚ , Âże z jakichÂś powodĂłw mĂłzg  Branhama mĂłgÂł sÂłuÂżyĂŚ jako medium ( pod warunkiem braku zanieczyszczeĂą ), a Istoty, ktĂłre go wybraÂły potrzebowaÂły go jako narzĂŞdzia do dziaÂłania w Âświecie rzeczywistym. Branham mial wykonaĂŚ dzieÂło DLA NICH, jak sam siĂŞ wyraziÂł. Czy bezzasadne bĂŞdzie tu pytanie o to, czy uzdrawianie miaÂło byĂŚ jedynym dzieÂłem ?

Fakt ten moÂże umkn¹Ì czÂłowiekowi, gdyÂż zwykle zakÂłada siĂŞ, Âże  BĂłg jest bezdyskusyjnie najwyÂższÂą IstotÂą pragnÂącÂą wy³¹cznie dobra ludzi , a sÂłuÂżba Jemu to wielki zaszczyt. Zatem sÂłodkie poddaĂąstwo nie moÂże byĂŚ niczym zÂłym. ZwÂłaszcza jak przysparza rĂłwnieÂż ogromnej popularnoÂści.
Istoty z przestrzeni Jezusa z ca³¹ pewnoÂściÂą sÂą dobre i chcÂą dla nas jak najlepiej, czego nie negujĂŞ,  lecz uÂżywajÂąc czÂłowieka odbierajÂą mu , moim zdaniem, szansĂŞ na samotransformacjĂŞ. Bo wtedy to Istota wyznacza los czÂłowiekowi, a nie on sam. I tu mi nieco "zgrzyta".
PorĂłwnujĂŞ to sobie z szamanizmem i wychodzÂą pewne ró¿nice. Otó¿ szaman przeksztaÂłca rzeczywistoœÌ ( bez  naruszania  praw natury ), czerpiÂąc z obfitoÂści WszechÂświata bez Âżadnych poÂśrednikĂłw. Jest on istotÂą co najmniej rĂłwnÂą wobec wszystkich innych zamieszkujÂących Âświaty i zaÂświaty.
Natomiast wobec Istoty z przestrzeni Jezusowej czÂłowiek wystĂŞpuje jako co najwyÂżej "narzĂŞdzie Boga". Nikt nigdy nie ÂśmiaÂłby zaÂłoÂżyĂŚ  rĂłwnoÂści czÂłowieka i Boga, a ten kto jednak Âśmie takie zaÂłoÂżenie uczyniĂŚ trafia do worka z napisem Szatan - ten zÂły znaczy. Religie opierajÂą siĂŞ na walce dobra ze zÂłem. Bez tego "zÂłego" nie mogÂłyby istnieĂŚ, bo czym mogÂłyby straszyĂŚ ludzi ?
I tu zacytujĂŞ sÂłowa Ptaka "Takie postrzeganie czÂłowieka niewiele mu pomoÂże, gdyÂż utrwala negatywny wzorzec. " , a to dlatego, Âże wojna to nie jest pozytywny wzorzec. Tam , gdzie wojna, tam sÂą i ofiary. NajczĂŞÂściej ofiary sÂą niewinne i jest ich miliony, jeÂśli nie wiĂŞcej.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #10 : Czerwiec 24, 2010, 18:19:01 »

Tak . Juz gdzies to czytalam , szaman jest najnizsza ranga kaplanstwa. Jak odnajde ten tekst to zascytuje calosc z uzasadnieniem.
Chodzilo o to iz szamani poruszaja sie po jednych  z nizszych wibracyjnie  swiatow duchowych.

Pozniej ewoluuja przybierajac inne znaczenia w nazewnictwie.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech


ps. W calym tekscie o tym czlowieku jest bardzo duzo sprzecznosci absolutnie nie pasujacych do przestrzeni Jezusa. Pierwsza i podstawowa to brak akceptacji wolnej woli tego czlowieka. Wymuszanie na nim okreslonych zachowan w okreslonych celach.
Takich rzeczy nie czynia Energie z przestrzeni Jesusa. Natomiast sa grupy Energii dla ktorych uzywanie roznych imion jest normalnoscia , w zwiazku z czym korzystaja  ( naduzywajac) w przekazach z tych , ktore sa dla ludzi autorytetami.

Energie z przestrzeni Jezusa uzywaja zwyklych pospolitych imion do kontaktu z ludzmi , by nie tworzyc zaleznosci od autorytetow dawnych. Ale zarazem , by tresc przekazu byla istotniejszym celem niz unizonosc dla przekazujacego.
Taka maja zasade. Nie osoba czyniaca przekaz jest istotnoscia , a sam przekaz niosacy okreslone wartosci.


Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #11 : Czerwiec 25, 2010, 21:56:29 »

Rozumiem, Âże energie z "obszaru" Jezusa uÂżywajÂą imion w stylu: Jakub, Wojtek... ech.
Tyle tylko, Âże ci wojtkowie i jakuby teÂż nie pasujÂą do Jezusa.
Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.027 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

watahaslonecznychcieni phacaiste-ar-mac-tire x22-team gangem zipcraft