No wÂłaÂśnie.
Zdeklarowani ÂścisÂłowcy utrzymujÂą swoje twarde przekonanie , Âże czas jest obiektywnÂą wielkoÂściÂą fizycznÂą jednakowÂą dla wszystkich obiektĂłw poruszajÂących siĂŞ z tÂą samÂą prĂŞdkoÂściÂą wzglĂŞdnÂą.
Jest to paradygmat fizyczny od samego poczÂątku nauki i wydaje siĂŞ nie do ruszenia.
Rozdzielenie bêdzie bardzo trudne dla umys³ów, które maj¹ inklinacje do opierania siê na jedynie s³usznych prawdach. Bêd¹ ca³¹ resztê odrzucaÌ. Wydaje siê, ¿e w racjonalnym podejœciu do rzeczywistoœci nie ma miejsca na przebywanie w dwóch "miejscach" , albo liniach czasowych, jednoczeœnie. To siê leczy w szpitalach jako urojenia, albo schizofreniê.
Z tym , ¿e jednoczeœnie fizyka kwantowa dopuszcza istnienie materii w superpozycji , czyli jednego obiektu w dwóch miejscach, a nawet natychmiastowej komunikacji cz¹stek spl¹tanych bez wzglêdu na odleg³oœÌ, co musi prowadziÌ do redefinicji samego czasu, albo po prostu ... pominiêcia go. "Cuda" kwantowe to równie¿ daj¹ce siê teoretycznie policzyÌ zapêtlenie czasowe. Najnowsza paradyscyplina naukowa - kwantowa biologia - nawet podejrzewa, ¿e w naturze pewne zjawiska przebiegaj¹ poza czasem, a z naszej perspektywy to wygl¹da jakby g³ówne "obliczenia" dzia³y siê w przysz³oœci.
Podobnie komputery kwantowe swoje obliczenia przeprowadzaĂŚ muszÂą poza czasem w porĂłwnaniu ze zdolnoÂściami obliczeniowymi klasycznymi metodami.
Wszystko to na razie dotyczy dziwnego Âświata kwantowego, ale jest policzalne i efekty tegoÂż obserwujemy w naszym codziennym Âżyciu.
Z tego co mi wiadomo s¹ naukowcy, którzy dowodz¹, ¿e na pograniczu œwiata praw fizyki kwantowej , a klasycznego œwiata mechaniki znajduje siê cienka granica, w której te dwa , odrêbne zestawy praw, siê ze sob¹ spotykaj¹ i t¹ granic¹ jest -wg nich - œwiadomoœÌ (Stuart Hameroff).
Dlatego zmiana postrzegania œwiata bêdzie kiedyœ mo¿liwa poprzez œwiadomoœÌ kwantow¹, któr¹ wszyscy mamy mo¿liwoœÌ rozwijaÌ, bo ni¹ jesteœmy

ByĂŚ moÂże zatem rozdzielenie czasu jest bardziej kwestiÂą subiektywnej rzeczywistoÂści niÂż tego, co uwaÂżamy za obiektywne i niezmienne.
Ale to wywraca caÂły nasz Âświat do gĂłry nogami
Nie bylibyÂśmy juÂż zaleÂżni od materii, ale ona od nas. Nawet czas bĂŞdzi moÂżna regulowaĂŚ
Wszystko zaleÂży od tego, czy przekroczymy wewnĂŞtrzny Rubikon. Jak mocno trzymamy siĂŞ starych i sprawdzonych wytÂłumaczeĂą ? Kto ma odwagĂŞ by powrĂłciĂŚ do stanu "nie wiem" i wyruszyĂŚ w drogĂŞ na nowo ? .. a to juÂż coraz wiĂŞcej ludzi, w tym naukowcĂłw robi ... i sÂą wyÂśmiewani, ignorowani, zwalczani, opluwani. Ale to normalna kolej rzeczy.