Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 27, 2024, 22:49:55


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Dlaczego kryształ?  (Przeczytany 5023 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Kiara
Gość
« : Sierpień 22, 2011, 11:13:33 »

Rozwój duchowy? Czy tylko sztuczne sterowanie funkcjami życiowymi pewnych ludzi?
Kim są szamani i szamanki różnych plemion i co to ma tak naprawdę wspólnego z normalnym rozwojem duchowym Ludzkości?

Dlaczego pewne rasy muszą bezpowrotnie zginąć ?
Dlaczego nie mogli żyć i ewoluować jak inni , chociaż mówi się o ich nieprzeciętnych możliwościach paranormalnych?

Sekrety szamanów , których możliwości budzą pożądanie u innych są zbyt często ich ograniczeniami sterowanymi przez inne cywilizacje w określonym celu.




DLACZEGO KRYSZTAŁ?


Badacze szukający przyczyny stosowania kwarcu do implantów mogą wysnuć wniosek, że musi to mieć jakiś związek z jego piezoelektrycznymi2 własnościami - można wytworzyć w nim prąd elektryczny ściskając go lub uderzając weń młotkiem. Kryształy kwarcu mają własności rezonansowe, mogą zamieniać ciepło w elektryczność lub elektryczność w fosforescencję, mogą też działać jako wytwornice prądu zmiennego. Krótko mówiąc, kwarc ma zadziwiającą zdolność do ogniskowania, magazynowania, przetwarzania, transmitowania i wzmacniania wszelkiego rodzaju promieniowania energetycznego.
Substancje krystaliczne, zwłaszcza kwarc, odgrywają dużą rolę w rezonansie, transmisji i transformacji energii między nami i otaczającym nas kosmosem. Naukowcom udało się już zlokalizować segment komórek położonych wysoko w tylnej części przewodów nosowych, które zawierają kryształy czułe na ziemskie pole magnetyczne. Położona w pobliżu szyszynka, tak często przekłuwana w relacjach Aborygenów przez "ludzi z nieba", nie tylko rejestruje dzienne fluktuacje pola geomagnetycznego, ale wykorzystuje także zmiany w promieniowaniu słonecznym do regulowania wydzielania swoich najważniejszych hormonów mózgowych, takich jak melatonina, serotonina i dopamina, które rządzą stanami świadomości. Zawarte w komórkach i gruczołach krystaliczne substancje dostrajają się do subtelnych oscylacji pola geomagnetycznego i być może do biomagnetycznych pól otaczających wszystkie żywe organizmy.
W naszej kulturze właściwości kwarcu są wykorzystywane w bioinżynierii. Na przykład kryształy kwarcu stosuje się do pomiaru napięć serca w żywych, bijących sercach szczurów. W procedurze do złudzenia przypominającej tę, która występuje w podaniach Aborygenów i relacjach ofiar wzięć, szczury są usypiane i otwiera się im klatkę piersiową. Następnie w ścianę komory wszczepiany jest trójkątny, miniaturowy (0,3-0,5 mm) kryształ piezoelektryczny, po czym serce poddawane jest dwuwymiarowym naprężeniom w celu dokonania pomiaru wpływu tego naprężenia na cykl pracy serca.
Mające niezaprzeczalnie wiele zastosowań kryształy kwarcu są stosowane w niezliczonych produktach o charakterze komercyjnym, zaczynając od zegarków, a na komputerach i satelitach kończąc. Są także podstawowym składnikiem urządzeń o nazwie Surface Acoustic Wave (powierzchniowa fala akustyczna) - cienkich kwarcowych płytek realizujących szeroką gamę funkcji polegających na obróbce sygnałów i zdolnych do objęcia swoim zasięgiem bardzo szerokiego widma częstotliwości sięgającego setek megaherców.

Poglądy Aborygenów na moce i zastosowania piezoelektrycznych kryształów wydają się mieć charakter mistyczny, lecz jest bardzo prawdopodobne, że są one wyrazem ontologicznego rozumienia przez ich kulturę Głównych Zasad istnienia. Jak pisze australijski autor Robert Lawor, symbolem źródła stworzenia w interpretacji Aborygenów jest kryształ kwarcu z wewnętrznym pęknięciem powodującym pojawianie się tęczowego spektrum. W swojej książce Voices of the First Day (Odgłosy Dnia Pierwszego) Lawor pisze, że sam kamień jest nazywany Wszechojcem, zaś tęcza w środku Wszechmatką, i że to właśnie ta boska para jest twórcą wszystkiego.

Istoty-przodkowie wyłoniły się "z brzucha Tęczowego Węża-Wszechmatki jako Marząca Moc", którą Lawor przyrównuje do zdolności postrzegania "aktywności pól uniwersalnych", inaczej mówiąc energii słonecznej i ziemskiego pola geomagnetycznego. Twierdzi on, że święta nauka Aborygenów poszukuje fuzji między energiami kosmosu, ziemią i ludzkością z magnetyzmem jako ośrodkiem, w którym ta fuzja zachodzi, i nazywa to "wiedzą dostrojenia".

Czy takie dostrojenie może być tym, co rzekomi ludzie z nieba starają się wszczepić Aborygenom przy zastosowaniu swojej techniki wprowadzania wszczepów? Aborygeni z całą pewnością tak właśnie sądzą. Na Zachodzie są ofiary wzięć, które się z tym zgodzą - w Internecie donoszą o stwierdzeniach obcych istot wypowiadanych w trakcie wprowadzania implantów, które mówią: "To was wzniesie". Istnieje jednak i inna szkoła, również wypowiadająca się w Internecie, która ostrzega, że celem wprowadzania implantów może być chęć uzyskania możliwości lokalizacji ludzi, a nawet zdalne kierowanie ich myślami, na przykład wpływanie na to, co ofiara wzięcia będzie pamiętała z tego przeżycia. Przedstawiciele tej opcji powołują się na zastosowania naszej własnej technologii przywołując skonstruowane na bazie kwarcu urządzenie SAW (Surface Acoustic Wave - powierzchniowa fala akustyczna), które umożliwia budowę wysokowydajnych wojskowych odbiorników śledzących, oraz snują teoretyczne rozważania na temat możliwości wszczepiania nam jeszcze bardziej wyrafinowanych implantów, których celem jest śledzenie i kontrolowanie poszczególnych jednostek.

Jakikolwiek jest ich prawdziwy cel, dziwne wprowadzanie kryształów Aborygenom uzyskało pisemny opis, z chwilą gdy dr Elkin opublikował w roku 1945 wyniki swoich badań, na które najwyraźniej nie zwrócili uwagi zarówno antropolodzy, jak i ufolodzy, nie dostrzegając ich zadziwiającego podobieństwa do współczesnego nam zjawiska wzięć przez istoty z UFO. Badania dra Elkina dowodzą, że Aborygeni są poddawani tym dziwnym praktykom od tysięcy lat. Początkowo byli równie przestraszeni i zdezorientowani, jak współczesne ofiary wzięć, ale z czasem wydarzenia te zostały włączone do ich kultury, stając się jej elementem. W ten sposób operacje będące dziełem ludzi z nieba, aczkolwiek przerażające lub bolesne, zostały zaakceptowane w ramach ich kultury i ich odbiór jest zupełnie inny od poglądów współczesnych ofiar wzięć, które postrzegają to jako wpadnięcie w sidła zwariowanych naukowców obcych istot.

Nie wiadomo czy to, co wyczyniają ludzie z nieba, to produkowanie czarowników szamanów i szamanek, tak jak to interpretują Aborygeni, czy też krojenie ofiar wzięć na podobieństwo poczynań dra Frankensteina. W każdej z tych wersji ludzie z nieba najwyraźniej są czynnikiem aktywnym, natomiast ludzie pasywnym. Dopóki nie dowiemy się czegoś więcej o rzeczywistych intencjach istot stojących za zjawiskiem UFO, jedynym, co będziemy mogli robić, to odnotowywać zadziwiające podobieństwa procedur stosowanych w różnych czasach i miejscach i włączać te fakty do naszych baz danych.

Przekład: Jerzy Florczykowski.


http://www.paranormalne.pl/topic/19220-uprowadzenia-w-tradycji-aborygenow/

Naprawdę smutne , tragiczne i wcale nie godne pozazdroszczenia są losy tych ludzi.Bowiem w ten skrajny sposób od wielu setek jeżeli nie tysięcy lat na pewnych grupach ludzi eksperymentalnie badane są funkcji i możliwości naturalne szyszynki.
Wszczepianie kryształu szamanom  i stymulowanie jakiejś ponad ludzkiej możliwości to tylko eksperyment z pojedynczą możliwością szyszynki po transformacji energetycznej , którą chcą przejąć cywilizacje nie posiadające mocy owej transformacji.
Człowiek ją posiada w całości , Człowiek ewoluując uruchomi w sposób naturalny jej wszystkie funkcje.
Trzeba nam o tym wiedzieć miast zachwycać się pojedynczymi możliwościami sztucznie tworzonymi i sterowanymi na odległość.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Sierpień 22, 2011, 11:19:50 wysłane przez Kiara » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #1 : Sierpień 22, 2011, 14:27:43 »

Cytuj
Położona w pobliżu szyszynka, tak często przekłuwana w relacjach Aborygenów przez "ludzi z nieba", nie tylko rejestruje dzienne fluktuacje pola geomagnetycznego, ale wykorzystuje także zmiany w promieniowaniu słonecznym do regulowania wydzielania swoich najważniejszych hormonów mózgowych, takich jak melatonina, serotonina i dopamina, które rządzą stanami świadomości.

"Rządzą" świadomością w nie większym stopniu niż na przykład alkohol, który rozluźnia i początkowo poprawia nastrój. To jest działanie CHEMICZNE i zaraz przemija. Pogląd że enzym rządzi stanem świadomości jest klasycznym podejściem biologów twierdzących, że świadomość jest WYNIKIEM złożoności reakcji chemicznych w mózgu. Nie jest to udowodnione, tylko założone a priori. Twierdzenie, że jakiś implant-kryształ  może dokonać zmian świadomości poprzez enzymy jest nieporozumieniem. Natomiast nie wiemy czy może bezpośrednio, przy pomocy częstotliwości komunikować się z ludzką świadomością. Jeśli kryształ byłby w stanie oszukać świadomość, podłączając się do jakiegoś oryginalnego organu , lub go imitując ( szyszynka ?) to może i tak. Jednakże nawet wtedy nie oznacza to władzy nad samą świadomością o czym sami Aborygeni zdają się wiedzieć
Cytuj
"operacje będące dziełem ludzi z nieba, aczkolwiek przerażające lub bolesne, zostały zaakceptowane w ramach ich kultury i ich odbiór jest zupełnie inny od poglądów współczesnych ofiar wzięć, które postrzegają to jako wpadnięcie w sidła zwariowanych naukowców obcych istot."

Cytuj
Zawarte w komórkach i gruczołach krystaliczne substancje dostrajają się do subtelnych oscylacji pola geomagnetycznego i być może do biomagnetycznych pól otaczających wszystkie żywe organizmy.

W ten właśnie sposób implanty mogą być rodzajem probierzy w badaniach Obcych nad gatunkiem ludzkim - a nawet nad zbiorową świadomością całej Planety - podobnie jak my wszczepiamy nadajniki ssakom morskim by badać ich zwyczaje.

Nie przyjmowałbym od razu postawy ofiary wobec tych wszczepów, tak jak nie czynią tego sami Aborygeni. I nie należy zakładać, że są to " możliwości sterowania na odległość."

Tak na prawdę to nie wiemy też co jest bardziej sztuczne - oddzielenie (dawno temu ) ludzkości od pełni możliwości , czy też uwolnienie możliwości szamańskich,  przez wszczepy ,co jest być może , skutkiem ubocznym samego wszczepu a nie jego celem.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 22, 2011, 14:28:37 wysłane przez east » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #2 : Sierpień 22, 2011, 14:44:54 »

A co to jest uwolnienie możliwości szamańskich przez wszczepy?
To zastosowanie jakiejś protezy z pominięciem całego procesu rozwojowego?
Wyjmą protezę i po wszystkim , taki człowiek jest już bez swoich cudownych możliwości.
Gdy następuje naturalny rozwój nie jest potrzebna żadna zastępczość w postaci jakiegoś kryształu.
Aborygeni przez tysiące lat tratowani jak króliki doświadczalne zaakceptowali te eksperymenty , bo nie mogli się im przeciwstawić!
Porównujesz człowieka do zwierzęcia odbierając mu prawo wolnej woli , chyba coś nie halo?

Cywilizacje rozwinięte duchowo nie robią takich rzeczy na innych Istotach nawet o mniejszym rozwoju , tak jak współcześnie ludzie mądrzy przeciwstawiają się eksperymentom na zwierzętach.
Czy wstawił byś swojemu dziecku funkcje kalkulatora do mózgu żeby był geniuszem w przedszkolu?

Czy raczej poczekasz aż dorośnie i opanuje tą wiedzę w sposób naturalny?

I co aborygeni podjęli decyzję o całkowitym odejściu z ziemi jako ludzki ród. Dlaczego?

Bo po mimo swoich nadzwyczajnych pojedynczych możliwości nie ewoluowali , ich proces rozwojowy jako rasy ludzkiej został zatrzymany , zablokowany używaniem tych nadzwyczajnych protez.
I to jest Twoim zdaniem dobre , właściwe?

Żeby stworzyć idealny klon naśladujący funkcje ludzkiej szyszynki potrzeba tysięcy powtarzalnych doświadczeń wykonywanych na ludziach. I to niektóre cywilizacje robiły i o tym mówią aborygeni iż ich szamani są tworzeni , nie są to ludzie , którzy rozwijali w sobie te paranormalne cechy. A być może cala ta rasa jest eksperymentalnym tworem jakiejś cywilizacji.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Sierpień 22, 2011, 15:10:47 wysłane przez Kiara » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #3 : Sierpień 22, 2011, 15:45:01 »

A co to jest uwolnienie możliwości szamańskich przez wszczepy?
To zastosowanie jakiejś protezy z pominięciem całego procesu rozwojowego?
Nie zakładam tego, tylko rozważam taki pomysł, że człowiekowi ZABLOKOWANO w odległej przeszłości pewne naturalne "szamańskie możliwości" , a teraz, poprzez taki "wszczep" przy okazji się odblokowały. To co Ty nazywasz procesem rozwojowym jest - być może - powrotem do pradawnych możliwości.

Cytuj
Wyjmą protezę i po wszystkim , taki człowiek jest już bez swoich cudownych możliwości.
A skąd wiesz ,że właśnie tak będzie ?  "balonik" został przekłuty i powrotu do tego co było już nie ma.
 
Cytuj
Gdy następuje naturalny rozwój nie jest potrzebna żadna zastępczość w postaci jakiegoś kryształu.
Być może masz rację, tego nie neguję, tylko się zastanawiam czemu pojawiają się te szamańskie zdolności - jako cel ,czy też skutek uboczny.

Cytuj
Aborygeni przez tysiące lat tratowani jak króliki doświadczalne zaakceptowali te eksperymenty , bo nie mogli się im przeciwstawić!
Porównujesz człowieka do zwierzęcia odbierając mu prawo wolnej woli , chyba coś nie halo?

Nie manipuluj moją wypowiedzią proszę. Prawo wolnej woli wcale nie musiało ulec pogwałceniu w przypadku, gdy przywrócone zostały UTRACONE  możliwości. Aborygeni być może zrobili najlepszą rzecz jaką mogli zrobić zachowując stoicki spokój bo przynajmniej nie zrobili z siebie ofiary.
Inna sprawa, że człowiek, być może faktycznie sam - poprzez swoje własne błędy - pozwolił siebie traktować jak gatunek nad którym prowadzi się badania. Sami przyzwaliśmy  "Panów" ?.
Z punktu widzenia istoty wyższej człowiek może być tym, czym dla nas jest taki delfin na przykład. Nie oznacza to, że nie traktujemy delfinów poważnie, tylko to, że prowadzimy nad nimi badania bo ich nie rozumiemy. I to też tylko przypuszczenie - jako refleksja do artykułu.

Cytuj
Cywilizacje rozwinięte duchowo nie robią takich rzeczy na innych Istotach nawet o mniejszym rozwoju , tak jak współcześnie ludzie mądrzy przeciwstawiają się eksperymentom na zwierzętach.

A skąd Ty możesz wiedzieć jak cywilizacje traktują człowieka ? Przecież są różne cywilizacje i ta co robi wszczepy akurat wcale może nie jest najlepiej rozwinięta duchowo ?
Cytuj
I co aborygeni podjęli decyzję o całkowitym odejściu z ziemi jako ludzki ród. Dlaczego?
Bo po mimo swoich nadzwyczajnych pojedynczych możliwości nie ewoluowali , ich proces rozwojowy jako rasy ludzkiej został zatrzymany , zablokowany używaniem tych nadzwyczajnych protez.
I to jest Twoim zdaniem dobre , właściwe?

Nie mnie sądzić co dla nich jest właściwe a co nie. Trzeba ich wybór uszanować. Nie jestem pewien czy dobrze rozumiemy decyzję Aborygenów. Odejście wcale nie musi oznaczać zniknięcia całej rasy, tylko na przykład przemianę jej w inną. Być moze w tą, którą Ty nazywasz "subatomową". Nie jest to zatrzymanie, tylko skok r-ewolucyjny.

Jak już wspomniałem w artykule uderzyło mnie to, że Aborygeni ze spokojem traktują to co ich spotyka, z jakąś mądrą akceptacją. Tak jakby wiedzieli że nie są ciałem, a tylko przybraną formą.
Ich legendarne połączenie z mocą Ziemi (jako całej rasy ) nie wynika z jakichś uprowadzeń i wszczepów tylko z tego, że są mają rozwiniętą świadomość połączenia z Uniwersum. Zadziwiające, ze również "prymitywni" Majowie podjęli decyzję o odejściu i tak po prostu zniknęli przynajmniej w postaci formy ludzkiej.
Cytuj
o tym mówią aborygeni iż ich szamani są tworzeni , nie są to ludzie , którzy rozwijali w sobie te paranormalne cechy. A być może cala ta rasa jest eksperymentalnym tworem jakiejś cywilizacji.
Szamani nigdzie na Ziemi nie byli traktowani jak zwykli ludzie. Różnie się o nich mówiło. Byli "inni" po prostu. Mit o tworzeniu ich przez "ludzi z nieba " to może być równie dobrze element "marketingu" szamańskiego. Jeśli to nie mit, to wszczepy wcale nie musiały oznaczać tworzenia sztucznego człowieka, tylko tak jak napisałem  - mogły uwalniać po prostu zablokowane naturalne możliwości.

 Akurat Aborygeni wydają się rdzenną rasą od niepamiętnych czasów zamieszkującą Australię od samego początku ludzkości. Nie przybyli tam skądś jak wykazują badania grup krwi. Z opowieści np Pani Ewy May, która mieszka w Australii i ma do czynienia z rdzennymi mieszkańcami wynika, że świetnie potrafią się oni posługiwać częstotliwością. Tańcem i dźwiękiem łączą się z duchami (energiami) "uwięzionymi" w ich świętych miejscach i zwyczajnie z nimi rozmawiają i czasami tego samego mogą doświadczyć ludzie, którzy nie są szamanami, a przebywają po prostu w "miejscach mocy" . Bo też tu rzecz nie idzie o implanty, lecz umiejętność podłączania się do głębszych pokładów holograficznej rzeczywistości .
« Ostatnia zmiana: Sierpień 22, 2011, 15:55:09 wysłane przez east » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #4 : Sierpień 22, 2011, 15:57:22 »

Wiesz east przeczytaj ten artykuł jeszcze raz spokojnie i skup się na informacji pochodzącej od aborygenów.
Oni wyjaśniają iż nie traktowali tych operacji oraz istot je wykonujących jako swoje dobro.
Czuli w tym zło i coś strasznego , zaakceptowali bo nie mieli innego wyboru. Później zaczęli traktować jako koloryt swojego istnienia , który trwa już według ich zdania 60 000 lat.
Trochę długo?
Zniszczono im ich naturalny proces rozwojowy w tym czasie.
Proteza nie zastąpi nigdy natury w 100% , tak już jest.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #5 : Sierpień 23, 2011, 09:22:49 »

Trochę dziwnie brzmi w ustach Europejczyka stwierdzenie, że to Aborygenom

Cytuj
Zniszczono im ich naturalny proces rozwojowy w tym czasie.

Wobec nich to my wyglądamy jak bioroboty. Napędzani sztucznie faszerowaną żywnością, szumem zbędnych informacji, uzależnieni od technologii bardziej niż szaman od implantów, wyobcowani w tłumie ludzi. I w dodatku przyjmujemy to za naturalne i rozwojowe, a nawet lepiej niż Aborygeni - jako swoje dobro.  I Ty też jesteś, Kiaro , produktem tej cywilizacji. I Ty chciałabyś współczuć Aborygenom utraty ich procesu rozwojowego ?
Oni są wciąż bliżej Natury niż my pomimo rzekomych implantów.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #6 : Sierpień 23, 2011, 10:49:29 »

Znasz mnie tylko na podstawie fałszywych opowiastek , zatem co możesz o mnie powiedzieć? Nic.
Nawet osoba , która była obok mnie , bo nie ze mną i nie wcale aż tak blisko  niewiele może prawdy o mnie powiedzieć.
Chociaż wydawało by się....

Człowiek może przystosować się do rożnych warunków życia , ale może żyć również w bardzo prymitywnych , blisko natury.

Jednak żeby to sprawdzić jak i rozwijać się naturalnie musi być w pełni Człowiekiem a nie na szprycowanym technologicznie biologicznym stworzeniem.
Wmawia nam się wiele uzależnień , które wcale nimi nie są, bowiem korzystamy z techniki ale bez niej Człowiek naprawdę jest w stanie żyć.

Aborygeni twierdzą zdecydowanie i są pewni iż posiadają te implanty , a ja im w tym wypadku wierzę na 100% , tak więc nie są to rzekome a prawdziwe implanty.

Gdybym Ci opowiedziała o technologiach różnych ( i to wcale nie aż tak nowych) to byś mnie posądził o nie wiem co.
Jednak żadna z technologii , naprawdę żadna ani nie przyspieszy ani nie zastąpi naturalnego rozwoju Człowieka.

A jeżeli jakaś rasa eksperymentalnie była wykorzystywana przez 60 000 lat to niestety jej rozwój jest zatrzymany.


Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #7 : Sierpień 23, 2011, 11:26:29 »

"znam Cię" z poglądów i stylu odpowiedzi. Opowiastkom wiary nie daję, bo to relacja między Tobą, a kimś innym. W kwestii Aborygenów mamy odmienne zdanie.

Moje jest takie, że to wysoko rozwinięta rasa pozostająca (niezależnie od posiadanych implantów ) w stałym połączeniu z Ziemią i kosmosem, rasa, która wykorzystuje technologię częstotliwości do porozumiewania się ze światem duchowym. Rasa w pewnej mierze jeszcze nie do końca skażona "cywilizacją zachodu" , która świetnie poradziłaby sobie, gdyby nasze Słonko cofnęło cywilizację zachodnią do średniowiecza. My prawdopodobnie nie poradzilibyśmy sobie tak jak oni.

Ty mówisz, że to rasa wymierająca ,bo de facto zatrzymany rozwój oznacza umieranie. Ale rozwój nie jest uzależniony  od jakiegokolwiek implantu zewnętrznego  - chipa , czy czegoś co przekłuwa szyszynkę. Rozwój to stan świadomości .

Cytuj
A jeżeli jakaś rasa eksperymentalnie była wykorzystywana przez 60 000 lat to niestety jej rozwój jest zatrzymany.

A rasa biała , czyli nasza, to podobno od początku jest sztuczna hybryda. Taki genetyczny eksperyment. I mimo to my się mamy lepiej rozwijać niż oni ?
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #8 : Sierpień 23, 2011, 11:45:34 »

Nie odbieram nic Aborygenom , ale Ludzie rodzą się na ziemi by rozwijać swojego Ducha ( Jego część ) poprzez zanurzenie sę w materii i pełne odczuwanie przez jej WSZYSTKIE możliwości.
Aborygeni zostali tego pozbawieni , owszem żyli nadal w warunkach prymitywnych , blisko natury , ale rozwój to wiedza jej depozyt o naturze ( który my posiadamy i gdy będzie trzeba sięgniemy po to) oraz wiedza kolejnych etapów doświadczeń w kolejnych innych warunkach. Oni tego już nie posiadają , zostali pozbawieni przez zastosowanie owych kryształowych protez i zablokowanie nimi swoich naturalnych możliwości , które z pewnością by rozwinęli.
Szkoda.
Musisz wiedzieć iż w rozwoju liczy się nie tylko ciało fizyczne ale również ciała duchowe , które chociaż niewidocznie dla nas rozwijają się przez miliony lat naszej egzystencji w fizyczności.
U Aborygenów ciała duchowe nie rozwinęły się dostatecznie a w niektórych wypadkach wcale.
Nie mają więc nośnika , który by pozwolił im uczestniczyć w dalszym etapie ewolucji duchowej.

Tak east znasz mnie tylko w cudzysłowiu  to  prawda.

Stan świadomości jest zmienny , być powinien ale nie u wszystkich tak staje się z wielu względów i nie w identycznym czasie u wszystkich.

Kiara Uśmiech Uśmiech


ps. I jeszcze jedno , nie odbieram im niczego , szanuję ich i lubię , po prostu zdałam sobie sprawę z pewnych rzeczy i jest mi przykro i smutno.
Tak zwyczajnie po Ludzku bo nie godzę się na te wszystkie manipulacje Ludźmi.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 23, 2011, 11:46:36 wysłane przez Kiara » Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.063 sekund z 17 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

sanguisregum stadniniakonna kuro-shiro-academy rezerwat-mustangow playlifegames