[...] To na pewno nie my sobie nawzajem zgotowalismy to pieklo.Nie mam co do tego zadnych zludzen.
Uwielbiam takie:
na pewno i
Âżadnych zÂłudzeĂą.
I jeszcze takie szukanie "odpowiedzialnych za".
Nawet jeÂżeli coÂś siĂŞ wydarzyÂło tysiÂąc lat temu, to oczywiÂście dalej ONI ponoszÂą winĂŞ, to ONI.
ONI - czyli cykliÂści, Âżydzi, masoni, komuniÂści, faszyÂści, lewicowcy, prawicowcy, wierzÂący, ateiÂści, czarni, biali, Âświadkowie jehowy, platformersi, pisowcy, kierowcy tirĂłw, motocykliÂści, wĂŞdkarze, motorowodniacy, antyglobaliÂści,
grupa_trzymajÂąca_wÂładzĂŞ, kler, banki, wytwĂłrcy sera, producenci cukru, kartele narkotykowe, koncerny paliwowe, szkolna kasa oszczĂŞdnoÂści, koÂło gospodyĂą wiejskich, itp, itp
Dla kaÂżdego coÂś miÂłego - niepotrzebne skreÂśliĂŚ.
zaiste sÂłodkie to
pozdro
edit:
Z drugiej strony, gdyby istniaÂła darmowa energia [...]
Ty proponujesz jakieÂś regulacje, kary, itp. Kto miaÂłby to nadzorowaĂŚ, sprawdzaĂŚ, ustalaĂŚ limity zuÂżycia energii.
Zaraz pojawiÂłby siĂŞ handel limitami zuÂżycia energii, itp.
Natomiast kwestie techniczne (linie przesyÂłowe, dystrybucja) to inny temat.
Nie dojrzeliÂśmy do darmowej energii tak samo jak nie dojrzeliÂśmy do sytuacji gdzie wszelkie inne dobra sÂą dostĂŞpne za darmo.
ZauwaÂż jak mÂądre sÂą zwierzĂŞta, ktĂłre biorÂą od natury tylko tyle i aÂż tyle ile wymaga podtrzymanie ich egzystencji.
Co wiĂŞcej mimo, Âże dostajÂą to "za darmo" to jednak muszÂą siĂŞ napracowaĂŚ w celu zdobycia poÂżywienia. ChoĂŚby ta przysÂłowiowa wiewĂłrka, ktĂłra zbiera orzechy na zimĂŞ. Musi to zrobiĂŚ. Orzeszki same siĂŞ jej nie znajdÂą.
Koncept pieniĂŞdzy jako ekwiwalentu pracy czy wysiÂłku nie jest taki zÂły.
Nie ma znaczenia czy sam szukasz orzeszków czy robisz coœ innego potrzebego dla innych, potem nastêpuje wymiana na pieni¹dze i póŸniej pieni¹dze zamieniasz na orzeszki. To tylko u³atwia wymianê.
WiewĂłrka Âżyje sobie szczĂŞÂśliwie bo nie ma nad sobÂą urzĂŞdu podatkowego, ktĂłry zabiera jej 40% znalezionych orzeszkĂłw.
Czyli powstaje kwestia pasoÂżytowania. NiektĂłrzy uwaÂżajÂą, Âże z racji swojej pozycji spoÂłecznej majÂą "prawo" za darmo otrzymywaĂŚ jakieÂś dobra. A reszta obywateli siĂŞ na to godzi.
Czyli nie dojrzeliÂśmy do sytuacji, kiedy
kaÂżdy uwaÂża, Âże
powinien wnieœÌ swój wk³ad w rozwój ca³oœci, i jednoczeœnie ta ca³oœÌ "odp³aci" mu adekwatnie to stopnia wk³adu.
Energia czy pieniÂądze sÂą jedynie jakimiÂś tam narzĂŞdziami do zaistnienia jakiejÂś sytuacji. Nie bez powodu niektĂłrzy zreszta uwaÂżajÂą pieniÂądze za formĂŞ energii.
Do energii zreszta wszystko siĂŞ sprowadza - jesz po to aby dostarczyĂŚ ciaÂłu energii, grzejesz mieszkanie gdy energii sÂłonecznej jest za maÂło zimÂą - czyli dostarczasz energii. Przemieszczanie siĂŞ - wymaga energii, itp, Wykonanie jakiejkolwiek pracy, czynnoÂści, przedmiotu wymaga wydatkowania energii.
Nie energia czy pieniÂądz sÂą tutaj problemem.
Problemem jest to, Âże nie przeszkadzajÂą nam pasoÂżyty, ktĂłre Âświetnie sobie na nas ÂżerujÂą. Ale, trzeba przyznaĂŚ, sami je zaprosiliÂśmy do siebie.
pozdro