Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 28, 2024, 00:06:41


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Odp: Z zycia KK w Polsce.  (Przeczytany 952 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Rafaela
Gość
« : Wrzesień 29, 2011, 19:49:45 »

                                                                  Religijny patchwork

Cathy Lynn Grossman | Los Angeles Times | 29 Wrzesień 2011 | Komentarze (1)

Religijny patchwork

Przepis na własną religię jest prosty: weź te elementy, które ci pasują, a inne odrzuć. Tak wygląda wiara coraz większej ilości osób. Czy to oznacza, że kończy się epoka dogmatów, a nadchodzi świat, w którym będzie tyle wyznań, ile ludzi?

Fot. Getty Images/FPM
Gdyby Kate Smith, legenda amerykańskiej piosenki z czasów II wojny światowej, miała dziś uczynić z pieśni patriotycznej swój hymn, zapewne wybrałaby „Bogowie błogosławcie Amerykę”. Do takiego wniosku doszli autorzy najnowszego badania, z którego wynika, że Ameryka oddala się od wyraźnie zdefiniowanych, tradycyjnych systemów religijnych i coraz częściej wybiera wierzenia dopasowane do indywidualnych preferencji.

Dołącz do nas na Facebooku

Wierni, którzy Boga dostosowują do swoich bieżących potrzeb, idą ramię w ramię z tymi, którzy co prawda określają się jako chrześcijanie, ale nie odwracają się od tradycyjnych praktyk i wierzeń. Ekspert ds. statystyk religijnych, George Barna, bez zbytniej przesady powiada, że Ameryka jest na dobrej drodze, by stać się krajem „310 milionów ludzi i 310 milionów religii”. – Jesteśmy społeczeństwem designerskim. Chcemy, by wszystko – nasze ciuchy, jedzenie, edukacja – było dostosowane do naszych indywidualnych potrzeb – mówi naukowiec. A teraz do tego dochodzi religia.

W swojej najnowszej książce, poświęconej amerykańskiemu chrześcijaństwu, „Futurecast”, Barna na podstawie sondaży przeprowadzanych co roku wśród 1000 –1600 dorosłych Amerykanów analizuje zmiany, jakie zaszły w religijności w latach 1991–2011. Okazało się, że we wszystkich głównych trendach związanych z wierzeniami i zachowaniami religijnymi, jakie obserwował, nastąpiły spadki — z wyjątkiem dwóch. Więcej ludzi twierdzi dziś, że wierzy, iż Jezus jest ich zbawcą i spodziewa się po śmierci trafić do nieba. Więcej ankietowanych przyznaje też, że w ostatnich sześciu miesiącach nie było w kościele, z wyjątkiem specjalnych okazji, jak ślub czy pogrzeb. W 1991 do kościoła nie chodziło 24 proc. respondentów, dziś to już 37 proc.

Kto pyta nie błądzi - odpowiedz na pytania naszych użytkowników

Zdaniem Barny, winę za te zaskakująco sprzeczne odkrycia ponoszą księża. – Ludzie zewsząd słyszą: „Jezus jest odpowiedzią. Przyjmijcie Go. Módlcie się do Niego i nawracajcie”. Gdy okazuje się, że to tak nie działa, ludzie zaczynają się nudzić, wypalają się, ogarnia ich pustka – mówi badacz. – Patrzą na kościół i zastanawiają się: „Jezus umarł za coś takiego?”.

W konsekwencji, zauważa Barna, ginie spójność ważnych wskaźników więzi religijnej. Gdy przedstawicieli siedmiu najważniejszych doktryn skonfrontował z kanonem ich wierzeń, zdefiniowanym przez National Association of Evangelicals, tylko 7 proc. ankietowanych zmieściło się w swoich kategoriach. – Ludzie mówią: „Wierzę w Boga, wierzę, że Biblia to wielka księga, ale poza tym wierzę w to, co mi pasuje” – mówi Barna.
Jego odkrycia potwierdza instytut LifeWay Research: badanie przeprowadzone niedawno wśród 900 amerykańskich pastorów protestanckich wykazało, że 62 proc. z nich spodziewa się, że znaczenie identyfikacji z konkretnymi wyznaniami znacząco spadnie w ciągu najbliższych 10 lat.

Tego samego zdania jest Carol Christoffel z Zion w stanie Illinois. Kobieta w młodości próbowała odnaleźć się w głównych odłamach protestantyzmu, ale dobrze poczuła się dopiero w głoszącej pokój i jedność tradycji bahaizmu. Później jednak zainteresowały ją uzdrowicielskie praktyki Indian. Mimo tak barwnej przeszłości, nadal uważa się za chrześcijankę. – Jestem czymś w rodzaju pomostu między kulturami. Zgadzam się z nauczaniem Jezusa, znam wielu chrześcijan, którzy tak jak ja są wierni społecznemu przekazowi zawartemu w Biblii i którzy dbają o Ziemię i swoich bliźnich – tłumaczy Christoffel. – Popieram ludzi, którzy czynią dobro bez względu na wyznanie.

Nie tylko chrześcijanie praktykują taką duchową grę w klasy. W poświęconym judaizmowi magazynie „Moment” jest kolumna „Zapytaj rabinów”, gdzie problemy wiary analizowane są z 14 perspektyw. – We wrześniowym numerze „Moment” zadaliśmy pytanie: „Czy judaizm może istnieć bez Boga”. I większość odpowiedziała, że tak – mówi redaktor naczelna, Nadine Epstein. –To niesamowite. Żyjemy w czasach, gdy z doktryny wybiera się tę część, która naszym zdaniem ma sens i która nam odpowiada. Wspólnotę można odnaleźć dzięki historii i kulturze, niekoniecznie poprzez praktyki religijne.

Socjolog Robert Bellah zaobserwował to zjawisko już w latach 80. W książce, której jest współautorem, „Habits of the Heart”, opisuje przypadek Sheili, który wydaje się znajomy. Oto, co Sheila mówi o religii: „Nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłam w kościele. Od dawna żyję według wiary, która nazywa się Sheilaizm. Jedyne przykazanie brzmi: kochajcie siebie i bądźcie dla siebie łagodni. Innymi słowy, troszczcie się o siebie. Myślę, że Bóg chce, żebyśmy się o siebie troszczyli”.

Bellah, dziś już emerytowany profesor University of California-Berkeley, mówi: – W tamtym czasie słowa Sheili były dla niektórych szokiem. Ale dla wielu to nie był żaden wstząs, bo od dawna żyli w ten sposób. Nie idealizujmy przeszłości. Żarliwa religijność zawsze była w mniejszości. To, że ludzie pokazywali się w kościele, wcale nie oznaczało, że byli głęboko wierzący czy zaangażowani.

Bellah dostrzega dobre i złe strony nowego trendu, który można określić mianem „jeden człowiek – jedna religia”. Pozytywna to ta, że trudno o uprzedzenia i nietolerancję przeciwko grupom – religijnym, rasowym, seksualnym, płciowym – gdy każdy chce być traktowany jak indywidualna jednostka. – Minusem jest to, że nie sposób wytworzyć więzi wspólnotowych, bo praktycznie każdy żyje własnym życiem – wyjaśnia. Co więcej, ten szalony pęd za indywidualizmem wywołuje „coraz większą wrogość wobec grup zorganizowanych – rządów, przemysłu, a nawet religii”.
Dziś nawet bezbożnicy nie są zgodni co do tego, jak nie wierzyć, twierdzi Rusty Steil z Denver. Wychował się w rodzinie protestanckiej i zachował „silny kodeks moralny” rodziców, ale jak twierdzi, nie odpowiadają mu „starożytne mity o ludziach, próbujących odnaleźć sens w świecie”. – Nie mogę pogodzić się z wyobrażeniem o Bogu wszechmogącym, który pozwala ludziom głodować i dopuszcza do klęsk żywiołowych, czy tych wywołanych przez człowieka – mówi Steil.

Steil uważa się za „ateistę żyjącego i pozwalającego żyć innym”, w odróżnieniu od ateistów nastawionych zdecydowanie antyreligijnie, jak Christopher Hitchens czy Richard Dawkins, którzy „aktywnie promują niewiarę”.

Paul Morris, sanitariusz wojskowy z Fort Bragg w Północnej Karolinie, który sześć razy służył na Bliskim Wschodzie, mówi, że widział chrześcijaństwo, judaizm i islam w działaniu, dlatego woli sobie odpuścić. Morris dorastał w „klasycznej włoskiej rodzinie katolickiej”, ale nigdy nie poczuł, że znalazł odpowiedzi na pytania natury duchowej. – Zbadałem wszystkie duże systemy religijne, jakie są na świecie. W każdej religii są elementy, które mają sens, ale nie znalazłem żadnego konkretnego dogmatu czy doktryny, z którą tak naprawdę chciałbym się utożsamiać – tłumaczy Morris. – Dlatego dziś myślę o sobie jako o agnostyku. Wierzę, że zawsze można postępować właściwie. To zawsze działa.

http://religia.onet.pl/publicystyka,6/religijny-patchwork,5358,page1.html


                       A jak to wyglada u nas. Czy Kosciol Katolicki wypelnia wszystkie ludzkie oczekiwania? Co czujesz kiedy myslisz o swojej wierze,
czy Twoja wiara daje ci wewnetrzny spokoj, czy znasz ja dokladnie?, czy tylko robisz to co od ciebie oczekuje kosciol.
Jaki wplyw ma twoja wiara na twoje zycie i zycie w rodzinie. Mysle, ze mozna  zadawac duzo pytan i powinno sie zadawac.
Pozdrawiam serdecznie. Rafaela
 
Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.034 sekund z 17 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

rezerwat-mustangow norwegland szkolamagii kuro-shiro-academy stadniniakonna