Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Marzec 29, 2024, 13:39:23


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Osobliwości medyczne  (Przeczytany 10371 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« : Czerwiec 01, 2010, 21:45:38 »

12 przypadków medycznych, które zszokowały lekarzy

Absolwenci medycyny z przynajmniej kilkuletnim stażem w zawodzie często zyskują wizerunek twardzieli, którzy wszystko widzieli i których nie rusza nic. Są jednak przypadki, wobec których najwięksi rutyniarze nie są w stanie przejść obojętnie. Nawet najbardziej opasłe publikacje, po które sięgają lekarze, nie są bowiem w stanie przewidzieć wszystkiego.

Dziś prezentujemy 12 przypadków medycznych, które wprawiły w osłupienie samych medyków.

9. Dziewczynka z sierścią kota


(fot. PD)

Chińskich lekarzy zszokował przypadek sześcioletniej Li Xiaoyuan. Ciało małej Chinki gęsto zaczęły porastać szare włosy przypominające sierść kota. Wszystko zaczęło w chwili, kiedy na plecach sześciolatki pojawiło się niewielkie znamię. Dookoła miejsca, w którym pojawił się pieprzyk znajdowały się włoski, które wkrótce zaczęły rozprzestrzeniać się na całym ciele. Potem "sierść" pokryła niemal całe plecy i zaczęła rosnąć także na twarzy i ramionach.

Zdaniem lekarzy ze szpitala dermatologicznego w Zhaoqing, dziewczynka może cierpieć na rzadką postać jakiejś choroby, która powoduje, że w żaden sposób nie można zapanować nad rozprzestrzeniającymi się w olbrzymim tempie znamionami.

"Kiedy były mniejsze, mogliśmy zastosować leczenie laserem. Ale nawet gdybyśmy usunęli je operacyjnie, istnieje spore prawdopodobieństwo, że doszłoby do krwotoku pooperacyjnego." - mówił dr Lou Zhongquan.

...

1/13

http://niewiarygodne.pl/gid,12293527,img,12293658,kat,1017185,title,12-przypadkow-medycznych-ktore-zszokowaly-lekarzy,galeriazdjecie.html
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #1 : Styczeń 29, 2012, 18:42:53 »

Chiński gabinet osobliwości medycznych cz.1
10 mar 2010



Na czole Chinki, liczącej 101 lat, nieoczekiwanie wyrósł… róg! I jakby tego było mało, wszystko wskazuje na to, że obok wyrasta drugi.

Zaczęło się od niewielkiej narośli, która pojawiła się na czole Zhan Ruifang w zeszłym roku. Na początku nikt nie zwrócił na to uwagi, ale trudno było w końcu zignorować narośl, która osiągnęła 6 cm i jej powierzchnia zrogowaciała.

Zhan Ruifang oprócz tego, że wygląda niecodziennie – nie odczuwa związanych z rogiem niedogodności. Jest otoczona liczną rodziną a jej najstarszy syn skończył właśnie 82 lata.

Na czole leciwej Chinki pojawiła się właśnie identyczna do poprzedniej narośl co niechybnie oznacza, że kolejny róg jest w drodze. Być może wtedy rodzina zdecyduje o tym, by zabrać ją do szpitala. Ponieważ nie skarży się ona na bóle a rodzinę nie stać na lekarza – trudno na razie powiedzieć co spowodowało powstanie takiego rogu.

http://nowaatlantyda.com/2010/03/10/chinski-gabinet-osobliwosci-medycznych-cz-1/


Chiński gabinet osobliwości medycznych cz.2
26 mar 2010


Sześcioletni chiński chłopiec przeszedł operację chirurgiczną, dzięki której usunięto mu 5 palców u rąk i 6 palców u stóp. Po operacji liczba jego wszystkich pozostałych palców wynosiła 20, czyli tyle ile ma większość z nas.

Chłopiec cierpiał na chorobę zwaną polidaktylią, która przejawia się tym, że człowiek ma więcej palców u rąk i nóg niż inni ludzie. Zazwyczaj polidaktylię przenosi się genetycznie – inne przyczyny takiej mutacji genetycznej nie są znane. Dodatkowe palce niestety są nieruchome, bo najczęściej nie posiadają stawów, lub w rzadkich przypadkach nawet jeśli je posiadają, to stawy te nie funkcjonują.

Na operację usunięcia dodatkowych palców zdecydowali się rodzice chłopca. Chłopiec przez swą nietypowość był w szkole prześladowany i wyśmiewany przez rówieśników. Cała operacja trwała 6 godzin i przeprowadzono ją w szpitalu Shenyang.





http://nowaatlantyda.com/2010/03/26/chinski-gabinet-osobliwosci-medycznych-cz-2/


Chiński gabinet osobliwości medycznych cz.3

Chiński gabinet osobliwości medycznych cz.4

Chiński gabinet osobliwości medycznych cz.5

Chiński gabinet osobliwości medycznych cz.6

Chiński gabinet osobliwości medycznych cz.7

Chiński gabinet osobliwości medycznych cz.8
« Ostatnia zmiana: Luty 04, 2012, 20:12:54 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #2 : Luty 11, 2012, 20:04:55 »

Siostry i matka dotknięte straszną chorobą
09.02.2012 11:11


Choroba, która zdarza się raz na miliard przypadków (fot. Eastnews)

rawdziwie niewiarygodna historia spotkała trzy hinduskie siostry i ich matkę. U wszystkich czterech kobiet zdiagnozowano niezwykle rzadką mutację genetyczną, która, zdaniem lekarzy, występuje raz na miliard przypadków.

Siostry Sangli - 23-letnia Savita, 19-letnia Monish i 15-letnia Savitri cierpią na tę samą przypadłość co ich matka - Anita Sambhaji Raut. Lekarze określają ich schorzenie jako "hypertricosis universalis", czyli hipertrichozę - chorobę wywołującą nadmierne owłosienie ciała. Hipertrichoza, zwana też potocznie syndromem wilkołaka, to stan występujący zarówno u mężczyzn, jak i kobiet, polegający na nadmiernym owłosieniu jakiejś części ciała. Choć częste są też przypadki, kiedy gęste owłosienie pokrywa całe ciało. Pojawienie się takiego stanu nie ma nic wspólnego ze zmianami hormonalnymi. Przyczyna leży z reguły w mutacji genetycznej.

Niestety - nie ma żadnego lekarstwa, które pozwalałoby na skuteczne leczenie tej przypadłości. Siostry Sangli spędziły większość swojego życia na nierównej walce z syndromem wilkołaka, ale dopiero stosunkowo niedawno udało się zahamować gwałtowny wzrost włosów dzięki specjalnym kremom depilującym.

Lekarze wciąż są bezradni wobec hipertrichozy i podkreślają, iż niewiele wiadomo o tej chorobie. Pierwszym odnotowanym przypadkiem syndromu wilkołaka był Petrus Gonzales z Wysp Kanaryjskich. Jego przypadek opisano w 1648 roku i co ciekawe, wówczas również schorzenie to dotknęło kilku członków rodziny Gonzalesa. Na chorobę wywołującą nadmierne owłosienie cierpiały jego obie córki, syn i prawnuk. W ciągu następnych 300 lat zaobserwowano zaledwie 50 przypadków tego schorzenia. W XIX i na początku XX w. osoby z hipertrichozą znajdowały zatrudnienie w cyrku.

(ac/rc)

http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,Siostry-i-matka-dotkniete-straszna-choroba,wid,14238791,wiadomosc.html
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #3 : Luty 20, 2012, 23:02:28 »

Nmachi – genetyczna zagadka
20 lip 2010

Nmachi jest dziewczynką i jest trzecim dzieckiem Bena i Angeli Ihegboro, imigrantów nigeryjskich, żyjących od 5 lat w Londynie. Jej przyjście na świat było dla jej rodziców nie tylko radosnym wydarzeniem, ale przede wszystkim wprawiło ich w głębokie osłupienie. Ben i Angela – tak jak znakomita większość Nigeryjczyków ma czarny kolor skóry, ale ich córka okazała się być… aryjską blondynką. Lekarze szybko przeprowadzili testy genetyczne i dziecko z pewnością nie jest albinosem (o murzyńskich albinosach pisałem już w artykule: „Łowcy albinosów”).

Kiedy wszyscy – łącznie z lekarzami – przypatrywali się w milczeniu niezwykłemu noworodkowi, jako pierwszy do zmysłów powrócił ojciec dziecka, nieśmiało pytając czy jest ono jego… Pytanie w takiej sytuacji było niezbyt stosowne i Ben szybko sam sobie na nie odpowiedział mówiąc, że oczywiście jest to jego dziecko.



Maleńka Nmachi (jej imię oznacza Piękno Boga) w swych kręconych blond loczkach wygląda jak prawdziwy aniołek, maleńki cud, jak nazywa ją jej matka. Tymczasem Prof. Bryan Sykes z uniwersytetu oksfordzkiego a także inni genetycy zachodzą w głowę w jaki sposób w czarnej rodzinie mogło przyjść na świat białe dziecko. Oznacza to, że ktoś w tej rodzinie, na którymś z konarów baobabu genealogicznego musiał być biały! Taka sytuacja jest bardziej prawdopodobna na Karaibach, gdzie częściej dochodzi do mieszania się ze sobą rasy białej i czarnej, ale w Nigerii naprawdę trudno to sobie wyobrazić.

5 lat temu – także w Anglii – sensację wzbudziły bliźniaki, z których jedno było białe a drugie czarne, podobnie jak ich rodzice. Taki kaprys natury ma szansę jedną na milion aby się wydarzyć.

W 2002 roku, w białej rodzinie przyszły na świat azjatyckie bliźniaki. Tu jednak sprawę szybko wyjaśniono, bo w klinice gdzie przeprowadza się sztuczne zapłodnienia personel medyczny pomylił probówki.

na podst.: „The Sun”

http://nowaatlantyda.com/2010/07/20/nmachi-genetyczna-zagadka/
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
krzysiek
Gość
« Odpowiedz #4 : Luty 20, 2012, 23:09:36 »

A św. pamięci Michael Jackson całe życie pracował nad takim efektem  Duży uśmiech Widać Matka Natura sama wie, kogo nim obdarzyć... Mrugnięcie
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #5 : Luty 21, 2012, 20:13:26 »

A Jackson widocznie jej podpadł i nie dała mu tego przywileju. Mrugnięcie

Tysiąc lat życia
10 maj 2010



Dwie dziewczynki na zdjęciu powyżej to siostry Greenberg z Baltimore. Ta po lewej to Brooke a po prawej Carly. Brooke niedługo skończy 17 lat (nie, nie pomyliłem się) i będzie mogła zdawać na prawo jazdy. Problem w tym, że Brooke ma ciało i poziom rozwoju rocznego dziecka. Wciąż nie mówi ani nie chodzi, ale nie cierpi też na żadną ze znanych medycynie chorób.

Przyczyną takiego stanu Brooke Greenberg jest jej kod genetyczny. Z jakiegoś bliżej nieznanego powodu jej ciało przestało się starzeć i utknęło przez ostatnie kilkanaście lat na tym samym poziomie rozwoju. Dla nauki to nie lada gratka, bo dzięki temu można ostatecznie zrozumieć na czym polega proces starzenia się i sprawić, żeby zamiast ledwie dociągać do 80-tki – żyć co najmniej ćwierć milenium.

Ze skąpych informacji na temat przeprowadzonych badań na kodzie DNA Brooke wiadomo, że mutacja genów jest niewielka i żeby sprawić aby organizm żył znacznie dłużej potrzebny jest naprawdę niewielki zabieg. Pierwsze doświadczenia przeprowadzono na nicieniu zwanym Caenorhabditis elegans. Nicień ten to pierwszy organizm wielokomórkowy o zsekwencjonowanym genomie. Cykl życiowy tego nicienia to zaledwie 56 godzin. Dzięki manipulacji genetycznej sprawiono, że żył on jednak 10 tygodni. (!)
Obecnie prowadzone są podobne badania na myszach, które genetycznie są bardzo bliskie ludziom.

W Starym Testamencie można przeczytać, że człowiek przed Potopem, żył co najmniej kilkaset lat. Sam Noe zmarł 350 lat po tym kataklizmie w wieku 950 lat! Do tej pory nikt o zdrowych zmysłach nie brał możliwości tak długiego życia na serio. Wraz z przypadkiem Brooke Greenberg wszystko się zmieniło. Tyle, że prawdopodobnie większość z czytających ten tekst nie ma się z czego cieszyć. W czasach kiedy coraz odważniej mówi się o tym, że świat jest przeludniony, taka wiedza i terapia raczej nie ujrzy światła dziennego, będąc dostępna jedynie dla bogatej i wpływowej elity.

http://nowaatlantyda.com/2010/05/10/tysiac-lat-zycia/
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
arteq
Gość
« Odpowiedz #6 : Luty 21, 2012, 20:41:40 »

teraz już wiem na kim opierał się ZUS podnosząc wiek emerytalny...
« Ostatnia zmiana: Luty 21, 2012, 20:42:32 wysłane przez arteq » Zapisane
janusz


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #7 : Maj 29, 2012, 20:46:09 »

Będziemy nieśmiertelni



Co nam zapewni nieśmiertelność? Kiedy zamiast operacji czy leku będziemy brać zastrzyk z robotów? - przeczytacie w najnowszym numerze "Książek. Magazynu do czytania". W sprzedaży od 8 maja!
 
Ray Kurzweil w lutym skończył 64 lata. Jak wskazują dane statystyczne, Amerykanin, który dożyje tego wieku, ma przed sobą średnio jeszcze 18 lat życia. Kurzweil liczy na więcej. Nieskończenie dużo więcej.
 
Trzeba od razu zaznaczyć, że jego nadzieje nie mają nic wspólnego z nieśmiertelnością hojnie obiecywaną przez wszelkie religie. Kurzweil, wynalazca i wizjoner, wierzy w postęp medycyny i nauki, który ma umożliwić człowiekowi przekroczenie wszelkich biologicznych ograniczeń, w tym tego zdawałoby się w żaden sposób nieprzekraczalnego, a więc widma śmierci.
 
Cztery lata temu spotkałem go w Bostonie na sympozjum Amerykańskiego Towarzystwa na rzecz Krzewienia Nauki. Jak na 60-latka trzymał się wcale nieźle, nieco przerzedzona czupryna, trochę zmęczona wiekiem twarz, ale któż z nas nie ma zmarszczek?
 
Zapytany, czy naprawdę wierzy w to, że ludzie będą mogli żyć dłużej niż 120 lat, co obecnie uważa się za nieprzekraczalną biologiczną granicę, tłumaczy jak dziecku: - Jeśli regularnie dbasz o swoje auto, wykonujesz przeglądy, wymieniasz zużyte części, to będzie jeździć bez końca. Powiesz, że ciała nie można porównywać do auta? Tylko na razie, dopóki nie zrozumiemy w pełni jak działa. Ciało jest czymś tymczasowym, każdego miesiąca wymieniamy większość atomów naszego organizmu.
 
Atomy i cząsteczki materii nieustannie krążą i zamieniają się miejscami. W każdym hauście powietrza, jakie wdychamy do płuc, jest mniej więcej pięć cząsteczek, które opuściły usta wielkiego Leonarda da Vinci w jego ostatnim tchnieniu. Ba, w każdej szklance wody, jaką pijemy, znajduje się kilka cząsteczek, które wchodziły w skład moczu czcigodnego mistrza. Ziemia nie jest specjalnie wielka, materia na niej pozostaje w układzie zamkniętym i te same atomy, które budowały kiedyś ciała dinozaurów i krążyły we krwi Leonarda, dziś nam służą, ale tylko jako surowiec.
 
- Tego lata wymienisz na nowe prawie jedną trzecią naszego ciała - ciągnął Kurzweil - i nawet tego nie zauważysz! To, co się liczy, to nie sama materia, ale wzór, który ona tworzy. Moim zdaniem ten wzór może trwać wiecznie, a przynajmniej tyle, ile będziemy chcieli.
 
W swoich książkach projektuje drogę, która powinna zaprowadzić nas do nieśmiertelności. Na tej drodze - jak lubi mówić Kurzweil - są trzy kluczowe mosty.
 
On sam teraz stara się przekroczyć pierwszy z nich, czyli zastosować wszelkie znane obecnie medycynie sposoby, by powstrzymać procesy starzenia. Reprogramuje - i to, jak mówi, agresywnie - swoją biochemię, aby biologicznie pozostać jak najdłużej 40-latkiem. Po to łyka ćwierć tysiąca tabletek na dobę.
 
Drugi most do życia wiecznego - prognozuje Kurzweil - ma się dopiero otworzyć na dobre w ciągu najbliższych 15 lat. Dzięki biotechnologii, która umożliwi zmienianie w miarę potrzeb wrodzonego programu zapisanego w naszym DNA. Przede wszystkim chodzi o to, że można będzie sterować tzw. ekspresją genów, a więc jedne z nich wyciszać, a inne pobudzać do produkcji określonych białek.
 
Najdalej pod koniec trzeciej dekady 21. wieku - prorokuje wizjoner - nauczymy się dokonywać interwencji na poziomie komórkowym, przebudowywać i przeprogramowywać nasze ciała w dowolny sposób.
 
I wtedy też zaczniemy wypatrywać trzeciego i już ostatniego mostu dzielącego nas od nie mającej końca długowieczności. To mają być miniaturowe maszyny, czasem złożone z kilkunastu tylko molekuł, o wymiarach zbliżonych do komórki ludzkiego ciała, których wielkość będziemy mierzyć w nanometrach (milionowych częściach milimetra). Dlatego nazwano je nanorobotami. Pokonają choroby i ból, zwiększą ludzkie możliwości, bo usadowią się mózgu w postaci miniaturowych komputerów zwiększających moc obliczeniową i zasoby pamięci. Zamiast operacji czy leku będziemy brać zastrzyk z robotów.
 
Jakie pigułki na długowieczność łyka Ray Kurzweil? Co i jak będą w naszym ciele naprawiać nanoroboty? Kiedy nastąpi przełom w badaniach nad nieśmiertelnością? Czy w ogóle jest ona realną perspektywą? Cała opowieść Piotra Cieślińskiego o naszych szansach na nieśmiertelność w najnowszym numerze "Książek. Magazynu do czytania". W sprzedaży już od 8 maja!
 
http://konopielka3.pinger.pl/m/12334913/bedziemy-niesmiertelni
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #8 : Maj 30, 2012, 14:33:49 »

Cytuj
To, co się liczy, to nie sama materia, ale wzór, który ona tworzy.

Algorytm Chichot
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #9 : Sierpień 02, 2012, 06:34:23 »

..dla tych co chcieliby przedłużyć "wakacje" ma planecie Ziemia Mrugnięcie

Kolejna tajemnica Wyspy Wielkanocnej tkwi w jej glebie
admin, śr., 2012-08-01 20:07

 
 blogs.discovermagazine.com

Pewien składnik izolowany z gleby Wyspy Wielkanocnej okazał się być niesamowitą substancją, która według badań naukowych ma działanie poprawiające funkcjonowanie procesów przyswajania wiedzy. Zauważalnie poprawia też pamięć i to nawet starszych osobników laboratoryjnych. Ta substancja to Rapamycyna.

Jest to substancja pochodzenia bakteryjnego,  która uważana jest za eliksir młodości. Naukowcy prowadzili badania przy wykorzystaniu myszy laboratoryjnych w różnych fazach życia. Zaobserwowano, że stan nawet starszych myszy poprawił się. Stwierdzono oddziaływanie na zdolności pamięciowe. Neurodegeneracja postępuje w każdym z nas i z czasem nasze możliwości przyswajania wiedzy spadają. Rapamycyna odwraca ten proces.

Co więcej Rapamycyna wydłużała życie myszy o średnio 38%. Świat boryka się z przeludnieniem, więc jest  mało prawdopodobne, aby lek przedłużający życie ludzkie mógł zrobić karierę. Specyfik stosowany jest w procesach leczenia w transplantacjach. Odkryto też działanie antydepresyjne, ale skoro poprawia się zdolności mentalne to naturalnie musi to wpływać na sposób postrzegania świata.

Czy to możliwe, że dawni mieszkańcy Rapa Nui wiedzieli o tym jak działa gleba z tej wyspy? To miejsce było, jest i będzie wyjątkowe a wiele tajemnic nigdy nie zostanie wyjaśnionych. Można chyba założyć, że samo mieszkanie na wyspie w jakiś sposób wpływało na mieszkańców i być może, dlatego widzieli oni jakiś cel w transportowaniu ogromnym wysiłkiem setek wielotonowych posągów.

 
 Źródło:  http://www.unknowncountry.com/news/real-secret-easter-island
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/kolejna-tajemnica-wyspy-wielkanocnej-tkwi-w-jej-glebie

http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=rapamycyna&source=web&cd=4&ved=0CFwQFjAD&url=http%3A%2F%2Fwww.rp.pl%2Fartykul%2F331312.html&ei=zhoaUP6KJfTP4QT8z4D4Cg&usg=AFQjCNGvfcewa-eK1rpn8FGDbiVoCJf8fQ
« Ostatnia zmiana: Sierpień 02, 2012, 07:15:04 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.032 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

brygadaszarika panzerdivisiontiger my-very-cats forumhumorystyczne obozyjenieckie