Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 26, 2024, 09:09:25


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Odp: 'O CZYM 96% KATOLIKÓW NIE WIE'---- O zgrozo !!!  (Przeczytany 1307 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Kiara
Gość
« : Luty 16, 2012, 23:14:42 »

Trochę historii Zakonu Jezuitów; http://www.historycy.org/index.php?showtopic=7869

http://pl.wikipedia.org/wiki/Dominus_ac_Redemptor

http://teologia.wyklady.org/wyklad/1035_zakon-jezuitow-powstanie-i-historia-do-momentu-kasaty_strona-3.html

Każdy tworzył swoją historię na swoją miarę.

A co dzieje się dzisiaj w zakulisowym świecie ludzi uważających iż w imię Jezusa mogą wszystko? Czy nadal  chcą tworzyć rzeczywistość polityczną na ziemi?

Obecny czas jest bardzo niesprzyjający wszelakim manipulacjom niezgodnym z zamysłem Stwórcy , nadużywanie wolnej woli prowadzi do ograniczania możliwości działania pomimo iż ludziom wydaje się iż mogą wszystko.

Mogą wszystko ale tylko wówczas gdy to wszystko opiera się na systemie wartości Stwórcy opartym o mądrość Jego Serca.


**********

Jezuici

Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
„Pogarda arystokratyczna dla gminu wiernych
jest jednem z uczuć kierowniczych jezuitów,
którzy je mają wespół ze swym uczniem Wolterem"
Reinach
„Kto zabił Polskę, jeżeli nie jezuici,
a przynajmniej cofnęli ją o trzy stulecia wstecz"
Bronisław Trentowski (1806-1869)
„Abyśmy byli pewni wszystkiego, musimy zawsze
trzymać się następującej zasady: niechaj to co naszym
oczom jawi się jako białe, będzie czarne,
jeśli tak postanowi Kościół hierarchiczny"
Założyciel TJ, Ignacy Loyola [1]
Założony przez Ignacego Loyolę (jego następca to Diego Laynez) w odpowiedzi na
wystąpienia Reformacyjne. Mieli oni być gwardią papieską, która wszelkimi sposobami (lisią
taktyką) utrzymywać miała posłuch wobec papieża. Zakon ten tworzyli ludzie wyróżniający się
zdolnościami retorycznymi oraz inteligencją.Gruntownie przeszkoleni okazali się być
narzędziem wielce skutecznym, choć powszechnie znienawidzonym przez większość
społeczeństw. Tak o jezuitach pisał Juliusz Słowacki:
Ten polip odrósł i lud wyssał blady.
Wygnać go była kiedyś wielka praca,
Ma nas za trupa ten szakal i wraca.
Odrósł znaczy to, że został reaktywowany w 1812 r., po wcześniejszym rozwiązaniu w
1773 r. Towarzystwo Jezusowe to zakon, który wzbudza moją największą odrazę i podziw
zarazem. Tę sprzeczność wyjaśnia Reinach: „Ci jezuici, tak poniewierani przez jansenistów, ci
autorzy traktatów teologii moralnej, jak Sanchez i Suarez, byli na swój sposób, głębokimi
psychologami, moralistami liberalnymi i wyzwalającymi, którym potomność winna byłaby żywą
wdzięczność, gdyby, jak wszyscy jezuici, nie używali wolności samej w duchu panowania,
gdyby nie ulżyli kajdan rodzajowi ludzkiemu tylko dlatego, żeby go uczynić większym
niewolnikiem". Zapytają się niektórzy: cóż to za brednie o zdjęciu kajdan rodzajowi
ludzkiemu?! Otóż wypada sobie zdać sprawę, że to ten zakon był twórcą teologii, która odtąd
miała przyświecać całemu niemalże Kościołowi. Możemy nazwać ją różnie: semipelagiańską,
szerokich bram raju, łatwego chrześcijaństwa itp. To jezuici byli autorami najważniejszymi
ODŻEGNANIA SIĘ KATOLICYZMU OD CHRZEŚCIJAŃSTWA. Chrześcijaństwo była to mroczna i
przygnębiająca religia stworzona przez św. Pawła, rozwinięta przez św. Augustyna,
kontynuowana przez ...Kalwina. Chrześcijaństwo dawało szansę na zbawienie tylko garstce
wybranych (predestynacja to nie wymysł Kalwina), którzy oznaki swego wybrania upatrywać
mogli w spełnianiu przez nich surowych nakazów moralnych (chrześcijanin miał być gorący,
jeśli jego religijność była tylko „letnia" — znaczyło to, że zasili kotły piekielne). Jezuici
przekreślili tę teologię: każdy wg nich zasługiwał na zbawienie, nawet bez szczególnej
czystości moralnej, najważniejszym było przestrzeganie nakazów kościelnych. Faktycznie było
to obłudne i budzić mogło odrazę prawdziwych chrześcijan, ale to był bardzo ważny krok na
drodze zerwania ludzkości z Pawłowym „szaleństwem krzyża". Kolejnym etapem może być
racjonalne odrzucenie powagi Kościoła, który jako instytucja popełnił bardzo wiele błędów,
wcześniej chrześcijaństwa nie można było odrzucić, gdyż wiara emocjonalna nie mogła liczyć
się z racjami rozumu. Jak pisze Leszek Kołakowski: „Zarówno jezuici, jak janseniści przyczynili
się do nadwątlenia wartości chrześcijańskich - pierwsi przez pobłażliwość, drudzy przez
nieprzejednanie. Ale też jedni i drudzy przyczynili się do utrzymania tychże wartości przy życiu
— pierwsi przez to, że uczynili chrześcijaństwo tak łatwym, drudzy — że tak trudnym.
Jezuitów oskarżano o to, że nie biorą chrześcijaństwa poważnie, jansenistów - że stawiają
ludziom wymagania praktycznie niewykonalne, nie na siły znacznej większości śmiertelników.
Pierwsi z pewnością zapobiegli całkowitemu opuszczeniu Kościoła przez wielu ludzi,
Racjonalista.pl Strona 1 z 6
drudzy odnowili w Kościele pamięć o jego początkach i usiłowali wskrzesić ducha armii Boga
wojującej nieustraszenie pośród wszelkich przeciwności i odmawiającej kompromisów" [2]
Zobacz: Kazuistyka, czyli gradacja grzechów
„Wpływ Towarzystwa Jezusowego odbił się nietylko na dogmacie, na polityce, na życiu
społecznem; przeniknął i zepsuł wszystkie objawy religijne katolicyzmu. Zboczenia czułostkowe
lub dziecinne czci Dziewicy i świętych (np. św. Antoniego Padewskiego, który sprawia, że się
odnajdują zgubione przedmioty), eksploatacja relikwij, amuletów, źródeł cudownych powstały
lub rozwinęły się pod ich patronatem. Mówiono już słusznie w XVI wieku:
O vos, qui cum Jesu itis,
Ne eatis cum Jesuitis!
»Idący Jezusa śladami,
Nie chadzajcie z Jezuitami!«
Kult św. Józefa, nieznany Średniowieczu i Renesansowi, wzrósł pod wpływem jezuickim
w XIX w. Pius IX podniósł św. Józefa do godności patrona Kościoła katolickiego, ponad
apostołów Piotra i Pawła (1870), a ta decyzja była potwierdzona przez Leona XIII (1889).„ [3].
Przykłady bałwochwalstwa oddawanego świętemu Józefowi odnajdujemy dziś w kwitnącej
postaci. Przykład parafii katedralnej w Legnicy: działa tam Bractwo Świętego Józefa (filia
Bractwa z Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej w Krzeszowie — centralne miejsce kultu),
którego podstawowym celem jest „rozwijanie czci św. Józefa". Jego święto celebruje się 19
marca jako Uroczystości Świętego Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny
To jezuici wymyślili kult Serca Jezusowego, obok którego cześć Przeczystego Serca
Marii zajmuje jeszcze tylko drugorzędne stanowisko.
Dzieje
„Troska o ostatnie chwile wielkich tego świata, o ich bezgrzeszne konanie stanowiła
pierwsze zadanie tych wielkich aktorów. Odźwierni zaworów niebieskich z własnej łaski stawali
u wezgłowia konających i ułatwiali koronowanym duszom wjazd do raju przez główne wrota
najkrótszą niepiekielną i nieczyśćcową drogą. Drugą troską — było tworzenie po miastach
misyi, tak jakby tu chodziło o nawracanie Indyan lub Japończyków…
- O mnichy! mnichy! - zaprawdę wam mówię: nie wtrącajcie nosa a sprawy tego świata,
albowiem drzwi się przed wami nie bez szkody dla tego organu kiedyś zatrzasną
bezpowrotnie." (Wolter, Słownik filozoficzny)
„Jezuici, począwszy od środka XVI wieku, okazywali się gnębicielami, podżegaczami i
chciwcami" [4]
„Jezuici dostarczali teoretycznego uzasadnienia pogardy dla prawa i państwa, jeśli
wchodziły one w konflikt z celem dla nich najwyższym — potęgą ich Towarzystwa, odmawiali
porządkowi doczesnemu wszelkiej autonomii, walczyli o teokratyczny despotyzm, pragnęli by
papież kontrolował cały obszar polityki" (Kołakowski, co ciekawe te słowa wyszły z
Wydawnictwa Znak, gdzie „komitet naukowy" tworzą w większości duchowni katoliccy —
widocznie w łonie Kościoła również trwa ostra walka i rywalizacja, jak od wieków zresztą [5])
Po raz pierwszy jezuitów wygnano z Francji po próbie morderstwa Henryka IV w 1594
(ostatecznie zamordował go inny katolicki fundamentalista w 1610). Powszechnie obwiniano
jezuitów o podżeganie do zamachu, zostali więc wygnani jako „zwodziciele młodzieży, siewcy
zamętu i nieprzyjaciele króla i państwa". Powrócili do Francji w 1605 r.
To jezuici byli najważniejszymi inspiratorami wojny trzydziestoletniej (1618-48). Oni
właśnie, jako doradcy, usilnie namawiali do tego cesarza Ferdynanda II.
Jezuici i pijarowie
Jezuici dzierżyli w państwie polskim oświatę, jednak po wojnach szwedzkich (1660 r.)
poziom nauczania w placówkach Towarzystwa Jezusowego uległ wyraźnemu obniżeniu. Triumf
kontrreformacji sprawił, że kolegia jezuickie nie musiały już konkurować ze szkołami
innowierczymi. Wyższy poziom utrzymywał w swoich szkołach zakon pijarów (sprowadzeni w
1642 r.). Za to jezuici ostro zwalczali pijarów. Oto wspomnienie księdza Jędrzeja Kitowicza na
ten temat w książce Opis obyczajów za panowania Augusta III:
„Pierwsi pijarowie jakoś około roku 1749 czyli trochę wyżej odważyli się wydrukować w
jednym kalendarzyku politycznym niektóre kawałki z Kopernika, dowodzące, że się ziemia
obraca, a słońce stoi. Czego ledwo dostrzegli jezuici, nie omięszkali i swoich rozumów, co ich
mieli tylko najbystrzejszych, użyć przeciwko pijarom, ciężkim przeciwnikom swoim, ale tez
inne zakony przeciw nim poburzyć o takową hypothesim [hipotezę], czyli zdanie dawnej nauce
przeciwne. Rozruch ten po szkołach był na kształt pospolitego ruszenia przeciw pijarom;
wydawali książki zbijające takową opinią, zapraszali pijarów na dysputy i najwięcej z tej
materii pijarom dokuczyć usiłowali. Ci atoli, coraz nowy jaki kawałek wyrwawszy z
teraźniejszych wodzów filozoficznych: Kopernika, Kartezjusza, Newtona, Leibniza, dokazali
tego, że wszystkie szkoły przyjęły neoteryzm, czyli naukę recentiorum [odnowioną] , według
której ziemia się obraca koło słońca, nie słońce około ziemi." [6]
>Jezuici jako misjonarze
„Wielki cesarz Jung Czing (1723-1735), dwukrotnie zamierzał wygnać z Chin misjonarzy
chrześcijańskich, ale poprzestał tylko na wypędzeniu jezuitów. Ten bodajże najmędrszy i
najbardziej wielkoduszny ze wszystkich cesarzy chińskich, wypędził jezuitów, ale stało się to
nie dlatego, iżby był nietolerancyjny. Wręcz odwrotnie, stało się to dlatego, że nietolerancyjni
byli jezuici. (...) Wystarczyło mu to, że dowiedział się o nieprzystojnych waśniach jezuitów,
dominikanów, kapucynów i duchownych świeckich — wysłanych z krańców świata do jego
państwa; przybyli głosić prawdę, a wzajemnie rzucali na siebie klątwy. Cesarz więc tyle tylko
uczynił, że odesłał obcych wichrzycieli. (...)
Japończycy byli najbardziej tolerancyjni ze wszystkich ludzi. Dwanaście spokojnych
religii ugruntowało się w ich państwie. Jezuici przybyli, by wnieść trzynastą, ale że wnet nie
chcieli cierpieć innych, wiadomo, co z tego wynikło. Spustoszyła kraj wojna domowa nie mniej
straszna niż wojna Ligi. Religia chrześcijańska został utopiona w potokach krwi. Japończycy
zamknęli swe państwo dla reszty świata i uważali nas już tylko za dzikie zwierzęta podobne do
tych, z których Anglicy oczyścili swą wyspę" (Wolter [7])
W 1762 r. ukazał się traktat demaskujący prawdziwe oblicze jezuitów pt. Sprawozdanie o
ustawach zakonu jezuitów Jean-Pierre-François'a de Montclara (1711-1773), prokuratora
generalnego parlamentu Prowansji (Wolter nazywał go „wyrocznią i chlubą parlamentu
Prowansji")
Zmierzch jezuitów we Francji
„Kastowa pycha i zarozumiałość potomstwa Lojoli doszła z biegiem czas do bezkresu
niedorzeczności. W jednym wypadku uzyskali rozkaz uwięzienia księdza za to, że dał im
przezwisko — „mnichów". Tworzyli oni rzeczywiście nad — rząd, narzucając się w każdej
społeczno — politycznej dziedzinie na kierowników, pretendujących na wyłączność władzy i
kultu. Niesłychana była pogarda, jaką żywili do uniwersytetów, do których nie należeli, dla
ksiąg, których nie napisali, dla księży i ludzi bez wybitnego stanowiska. Od czasów ks. jezuity
Garassea (XVI. i XVII. wiek) pisma polemiczne Jezuitów mogą służyć za wzór maniacznej
ciasnoty i zarozumienia. Mieli oni szczególny, wyjątkowy dar jątrzenia ludzi absolutną
arbitralnością swoich sądów. Popadali przytem coraz częściej w śmieszność, gdy wysokości ich
tonu przestało odpowiadać realne stanowisko wychowawców i nauczycieli. Z narodzinami
nowych kierunków poczęły się im wymykać z pod ręki co ważniejsze placówki. Świat przebacza
wszystko — krom pychy. Dlatego to parlamenty, których członkowie należeli przeważnie do ich
uczniów, skorzystał z pierwszej sposobności, by ich zdruzgotać ku prawdziwej radości całej
myślącej Europy. " (Wolter, Słownik filozoficzny)
„Pierwszą przyczyną upadku Jezuitów było mimo ich dalekosiężnych wpływów, środków i
ducha przedsiębiorczości - ich wrogi, odśrodkowy stosunek do społeczeństwa i narodu. Żaden
możny zakon nie uprawiał jeszcze takie tyranii, nietolerancyi i polityki prześladowczej. Żaden
też nie był tak znienawidzony. 17. kwietnia 1764. r. pierwszy ksiądz Chaudelin ogłosił ich
statuty za przeciwpaństwowe i antispołeczne, czem wyświadczył ojczyźnie niepożytą,
niezapomnianą zasługę. Jeden parlament za drugim oświadczał się przeciw zgromadzeniu
Jezuitów; podkreślając działalność ich, jako zagrażającą instytucyom państwowym, jako
niedopuszczalny status in statu." [8]
„Aferą, która przyspieszyła wygnanie jezuitów z Francji, było słynne bankructwo La
Velette'a w 1761 r. La Valette, od 1741 r. superior generalny misjonarzy jezuickich na
Martynice, zaciągnąwszy znaczne pożyczki u bankierów i finansistów paryskich, zakupił
olbrzymie plantacje i niewolników na Martynice, stał się właścicielem całej flotylli
okrętów handlowych i oddał się zakrojonych na wielką skalę spekulacjom. Kiedy Anglicy po
wojnie siedmioletniej zagarnęli okręty przedsiębiorczego jezuity, zaniepokojeni wierzyciele
zażądali zwrotu zainwestowanych w jego spekulacje sum. La Valette spłacił olbrzymią jak na
owe czasy sumę trzech milionów franków, ale brakowało mu niemal drugie tyle. Parlament
paryski skazał go za bankructwo, a kiedy zakon jezuitów, skazany na solidarne spłacenie
wierzycieli, odmówił poddania się wyrokowi, parlament wydał szereg represyjnych ustaw
antyjezuickich. W końcu, pod presją wyższych warstw mieszczańskich i na skutek głębokiego
Racjonalista.pl Strona 3 z 6
wzburzenia opinii publicznej, król w 1764 r. rozwiązał specjalnym edyktem zakon
jezuitów we Francji." [9]
Później jednak powrócili potajemnie.
Francuska rewolucja z roku 1830 znów wygnała jezuitów „nie bez kilku gwałtów
ludowych. Stosownie do swego zwyczaju, powrócili cichaczem" [10]
Organizacje podległe
Z zakonem związanych było wiele organizacji świeckich, które powstawały, jak podają,
„ku większej chwale Boga". Jedną z nich była Konfraternia Najświętszego Sakramentu
(inaczej Kabała Pobożnych) działająca we Francji od 1627 do 1667. To właśnie przeciw tej
organizacji Molier wymierzył swego Świętoszka. Jak podaje Historja powszechna religij:
„Tajemnica którą otoczyła swe dzieła dobroczynności, tłomaczy się istotnym celem jej
działalności: szpiegostwem, umiejętnie zorganizowanem, którego przedmiotem było zadawać
ciosy, na poważaniu lub majątku, niewierzącym i heretykom. Pozbawiać tych ostatnich
urzędów lub klijenteli, doprowadzać ich do nędzy, był to cel, do którego zmierzano wszędzie,
gdzie nie było już danem ich palić." [11]
XX wiek
„Jedną z wielkich sił Towarzystwa Jezusowego, poza jego przedziwnym doborem nowych
członków, jest to, że nie istnieje już żadne współzawodnictwo między nim a innemi zakonami.
Pojednanie między dominikanami a jezuitami jest dokonane oddawna. Assumpcjoniści,
redemptoryści czy liguoryści są tylko narzędziami, niekiedy przybranemi nazwami jezuitów. nie
zajmując się żadnem dziełem dobroczynności, mając tylko przedsięwzięcia płatne i dobrze się
opłacające, mianowicie szkoły dla klas zamożnych, jezuici są bogatsi sami jedni od wszystkich
innych zakonów i zapewniają sobie tym sposobem, gdy zachodzi potrzeba, pomoc w
społeczeństwie cywilnem. Prawie cała prasa katolicka obu półkul jest im podległa, a mają
swoich ludzi nawet w prasie liberalnej. Obok biurokracji, którą zresztą przeniknęli oddawna,
jezuici są jeszcze, mimo środków, powziętych przeciw nim we Francji, najlepiej zorganizowaną
władzą tego kraju" (Reinach, 1924 ).
Dziś jest to generalnie najbardziej wartościowa część Kościoła Katolickiego,
prawdopodobnie z uwagi na to, że stracili oni dawną władzę. Cóż, wiadomo, że władza
deprawuje, jeśli się ją odejmie można dać pole chlubnym przymiotom, jakich zapewne
jezuitom nie brakuje. Tytułem przykładu wystarczy wspomnieć o takich postaciach jak dawny
generał Towarzystwa Pedro Arrupe (bardzo nielubiany przez Wojtyłę), a w Polsce Stanisław
Musiał. Dziś jezuici są ważnymi kontynuatorami realizacji uchwał Vaticanum Secundum, choć
mają przeciwko sobie Wielkiego Polaka, który przedkłada nad ich zakon nową gwardię
integrystyczną — Opus Dei. Mogę się nawet posunąć do stwierdzenia, że gdyby cały dzisiejszy
Kościół zdominowany był przez jezuitów, nie ośmielałbym się krytykować i walczyć z nim (choć
antychrześcijaninem pozostałbym niewątpliwie)
Podobna tematyka na: Strona internetowa jezuitów ;http://www.jezuici.pl/wb/


http://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=5&ved=0CEkQFjAE&url=http%3A%2F%2Fwww.racjonalista.pl%2Fpdf.php%2Fs%2C1471&ei=FH09T5fjJ8eWhQfZiYXjBQ&usg=AFQjCNE_OZodpMBLooy9FXyH9YsSVGnAvA&sig2=FJqoatjxxVfJRjy-A1KXww
« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2012, 23:37:47 wysłane przez Kiara » Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.039 sekund z 17 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

informatyka pegasus pack-of-black-and-white zoo-cassmitha radarodzicowsp289