Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 20, 2024, 01:32:24


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: SEKRETY KRETY.....  (Przeczytany 6162 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Kiara
Gość
« : Czerwiec 14, 2012, 19:02:35 »

Kreta jak dla mnie to jedno z najbardziej interesujących miejsc na ziemi mnóstwo na niej jest miejsc związanych z obecną historią ziemi chociaż odnaleźć je i z identyfikować jest bardzo trudno ze względu na bardzo odległy czas. Jednak kolejne dzieje ludzkości , losy znanych bohaterów prowadziły na Kretę lub wychodziły z niej. Mity i legendy to tylko symboliczne a nie dosłowne przekazy informacji  o przeszłości.
Założyłam oddzielny watek bo nie będę opierała się głownie na mitach a na historii Krety jej niezmiernie ciekawych miejscach owianych tajemnicą lub zakrytych bardzo odległym  czasem, który nie sprzyja prawidłowemu odczytowi dawnych zdarzeń.

Zaczynamy od Knossos , powszechnie propagowana wiedza na temat tego pałacu nie potwierdza się ani z logicznymi analizami ani z odczytami jasnowidzów. Moja wiedza na ten temat też jest inna , zatem to co napiszę będzie kontrowersyjne dla historyków i nie tylko dla nich zapewne.

Knossos zbudowane było jako pierwotny pałac dla zmarłych i służyło kapłanom do pośmiertnych ceremonii zatrzymywania dusz w tym miejscu. Pałac jest zbudowany jako lustrzane odbicie normalnego pałacu wszystko tam jest odwrócone w stosunku do naturalnie istniejących wzorów.

Służył jako miejsce pobytu pośmiertnego bardzo wielu duszom , zresztą obecnie też dla wielu pełni jeszcze takom rolę. A tak naprawdę jest on prototypem naszych cmentarzy "pośmiertnych miasteczek dla zmarłych".
Zrozumieć powinno się iż czasy gdy był budowany to czasy pałaców , a przywożeni tam zmarli to rodziny bardzo zamożnych ludzi, więc cała specyfika tego miejsca odpowiadała wymogom tego grona w wystroju i komforcie. Bowiem spełnić musiała rolę zatrzymania duszy koronowanej przez arcy kapłankę i arcy kapłana  na króla lub królową.

Zatem wyposażenie Knossos musiało przypominać normalny pałac. Czy zatem te wielkie pitosy  w Knossos służyły do przechowywania zboża i oliwy? W tym miejscu nie, one służyły kapłanom do przechowywania popiołów zmarłych po dokonaniu pośmiertnych ceremonialni i spopieleniu ciał dostarczanych tam ludzi.

Ale pałac Knossos to nie tylko ceremonie pośmiertne , to również inne rytuały kapłańskie  gromadzenia niskich energii w tym co pospolicie zwane jest " Puszką Pandory albo Pan Dory "

Knossos i jego świetność trwały do czasu wybuchu wulkanu na Santorini ( inaczej Kaliste idealnie okrągłej , symbolizującej kwiat życia , jajeczko kobiece), po wybuchu zmieniło się bardzo dużo. Kreta stała się wyspą , wcześniej miała połączenie z lądem.

Myślę iż popiszę sobie trochę w temacie Kreta bo bardzo go lubię i naprawdę jest o czym pisać.

Kiara Uśmiech Uśmiech


Ps. Dodam tylko iż wcale nie czuję się jakąś specjalistką w dziedzinie Krety , raczej poszukiwaczką odkrywającą niektóre jej sekrety.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 14, 2012, 19:22:45 wysłane przez Kiara » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #1 : Czerwiec 14, 2012, 19:58:07 »

Skoro o Krecie, to ze swojej strony zamieszczę małe foto:



i oczywiście nieco historii:

Z wykształcenia jest egiptologiem. Studiował egiptologię w Instytucie Orientalistycznym Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 1987/1988 na stypendium na Uniwersytecie Kairskim w Kairze. Przez dwa lata uczęszczał na zajęcia w Instytucie Archeologii Śródziemnomorskiej. Po stypendium w Kairze przez dwa lata uczęszczał też na zajęcia w zakładzie Afrykanistyki Instytutu Orientalistycznego. W latach 2000-2002 studiował kulturoznawstwo w Podyplomowym Studium Stosunków Międzykulturowych w Instytucie Orientalistycznym Uniwersytetu Warszawskiego.

* źródło: wikipedia

Jak widzicie ma więcej wspólnego z Egiptem i piramidami niż cała nasza dzielna ekipa pch razem wzięta...
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 14, 2012, 19:59:41 wysłane przez arteq » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #2 : Czerwiec 16, 2012, 14:36:49 »

Energię owszem w Knossos gromadzono w pewnym akumulatorze głęboko pod ziemią, ale nie były to znane nam pitosy w Knossos.
W Knossos nie dokonywano nigdy żadnych leczeń , uzdrowień ni tego typu zabiegów, ale energię zgromadzoną tam wykorzystano do wybuchu na Santorini .

Kiara  Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #3 : Czerwiec 20, 2012, 22:07:43 »

Nareszcie coś znalazłam, warto sobie poczytać , warto wyciągnąć wnioski.

Kiara Uśmiech Uśmiech


Pałace dla duchów





Ruiny pałacu w Knossos
Kreta! Oczywiście - plaże, ciepłe morze, delfiny, winogrona. Są już wakacje i biura podróży kuszą nas na różne sposoby. Jedno jest pewne: żadne z nich nie zdradzi w kolorowych folderach, jakiego niezwykłego odkrycia dokonano ostatnio na Krecie. I trudno się dziwić... Ale po kolei!
Przypomnijmy: na Krecie król Minos pasał byka niewdzięcznika, który uwiódł mu żonę, za co Herkules wyeksmitował zdradliwe zwierzę do Myken. Na Krecie Dedal miał zbudować labirynt, w którym Minos zamknął dziecko byka i swojej żony, czyli pożerającego dziewice Minotaura, zanim go zabił Tezeusz przy pomocy zakochanej w nim Ariadny i jej nici. Na tej wyspie wreszcie urodził się sławny malarz, El Greco.
Ciekawi przeszłości turyści, znudzeni już plażą, wspinają się na skaliste wzgórza Knossos, Fajstos, Malli, aby - krążąc wśród rozsypujących się murów pałacowych - przywoływać wspomnienia bajkowej minojskiej kultury. Z mroków zapomnienia wydobył ją brytyjski archeolog, Arthur Evans, który z początkiem XX w. kupił górę z rumowiskiem pałacu w Knossos, a potem kopał, odsłaniał i rekonstruował wydarzenia z II tysiąclecia p.n.e. Według jego oceny odkrytych starożytnych murów, zawiłych korytarzy, marmurowych dziedzińców, rajskich fresków, wyszukanych naczyń, ozdobnej ceramiki, urządzeń domowych - Kreta była ośrodkiem kwitnącej kultury, która zapłodniła Grecję, a w konsekwencji całą Europę.

Kiedy uwierzono w mit...
Sądząc z malowideł, była to kraina mężczyzn o gęstych czarnych włosach i czerwonawej cerze, oraz kobiet z czarnymi lokami i jasną karnacją skóry. Ich ulubionym zajęciem miało być śledzenie wdzięcznie igrających delfinów, a podniecającą rozrywką - igrzyska akrobatów skaczących przez byki.
Skoro zachował się wielki pałac, to zapewne istniał naprawdę król Minos, opisany w Odyssei, a skoro w setkach komnat, przejść, dziedzińców, korytarzy tak trudno się połapać, to zapewne one były mitycznym labiryntem Minotaura. Evans, zapatrzony w Schliemanna, sądził, że tak jak tamten Troję, tak on przeniósł labirynt i Minosa z mglistego obszaru mitologii do rzeczywistości XX wieku. Wizja była tak sugestywna i zdawała się tak dobrze udokumentowana, że świat nauki z łatwością ją przyjął i wprowadził do podręczników. Odtąd przewodnicy, oprowadzający procesje turystów po ruinach, snuli barwne opowieści o sielankowym życiu dawnych Kreteńczyków w cienistych krużgankach i kwietnych westybulach i wszyscy byliby nadal szczęśliwi, gdyby nie... W tym miejscu musimy odejść od tematu, by za chwilę powrócić do niego z całkiem innej strony.

Życie w zaświatach

W tych dzbanach nie
przechowywano oliwy...
Wiadomo, że dusze chętnie pozostają w miejscach swego pobytu za życia. Ogromna wiedza ezoteryczna, gromadzona od wieków, ba, od tysiącleci, zapisywana na papirusach i tabliczkach glinianych, dzisiaj nagrywana na magnetofonach - zgodnie informuje, że ciało astralne, wychodząc po śmierci z ciała fizycznego, często nie zdaje sobie sprawy, że znalazło się w subtelnym obszarze, gdzie obowiązują inne prawa fizyki. Choć ono, operując astralnymi zmysłami, widzi wszystko tak jak widziało za życia, samo nie jest widziane nawet przez najbliższą rodzinę. Z czasem się to zmienia. Zmarły poczyna się orientować, że coś jest inaczej - nie czuje głodu, zmęczenia, nie doznaje siły ciążenia, przenosi się myślą, przenika przez ściany. Wówczas przy pomocy przyjaznych duchów poczyna odrywać się od tego padołu i zwracać ku subtelnym obszarom.
My jednak pozostańmy przy tym pierwszym okresie przywiązania do materialnego świata. Starożytni, wiedząc o nim, starali się ułatwić zmarłym istnienie poza grobem i dostarczali im potrzebnych przedmiotów. To dlatego w Egipcie groby faraonów były bogato wyposażane, nawet w pojazdy i lektyki. Dlatego w Peru, w grobowcu Pana z Sipan złożono broń i klejnoty, nie mówiąc o zabitych niewolnikach, mających pełnić służbę także poza grobem. Być może zmarły, gdy astralnym wzrokiem ogarniał ulubione przedmioty, zgromadzone w jednym miejscu i nie używane przez nikogo innego, łatwiej oswajał się z nowym światem.
Teraz możemy już powrócić do naszego wakacyjnego - no, może nie całkiem! - tematu i na Kretę. Zainteresowanie losem zmarłych w zaświatach było szczególnie rozpowszechnione w Meksyku i Peru, w Egipcie i właśnie na Krecie. Ta śródziemnomorska wyspa stała się ostatnio miejscem niezwykłego odkrycia. Gdy cała jej archeologiczna przeszłość zdawała się wyjaśniona, pojawił się niemiecki geolog i wywrócił wszystko "do góry nogami".

Kompromitacja archeologów

Fresk z pałacu w Knossos przedsta-
wiający - według nowych teorii -
możliwości dusz w zaświatach.
Hans George Wunderlich, krok po kroku, zbadał od nowa ruiny i podważył wymyślne hipotezy. Wykazał, że królewskie pałace wcale nimi nie były! Aż dziw, że dawniejsi badacze nie spostrzegli, że są zbudowane jak kiepskie "atrapy". Na przykład, w słynnym Knossos posadzki, wykładane gipsowymi płytkami, musiałyby się rozsypać po kilkumiesięcznym użyciu, gdyby po nich chodzono! Wodociągi z gipsu musiałyby się rozpuścić, gdyby kiedykolwiek płynęła nimi woda. Komnaty króla i królowej, umieszczone w podziemiach bez okien, nadawały się, co najwyżej, na krypty grobowe, a dzbany na ziarno i oliwę, wmurowane w magazynach na stałe, miały otwory tak wysoko pod stropem, że niemożliwe było ich użycie.
Wunderlich, analizując dziesiątki podobnych szczegółów, dowiódł, że kreteńskie pałace to w istocie... siedziby umarłych. Wykazał, że budzące podziw "łaźnie" i szeregi wanien, to urządzenia do mumifikacji zwłok i tumby grobowe. Mumii w nich nie znaleziono, co zmyliło badaczy, tym bardziej że całe hałdy kości leżały poza murami, na stokach, w szczelinach i wąwozach. Wunderlich w swej książce "Tajemnica Krety", objaśnił, co się tutaj stało: przez wieki złodzieje opróżniali groby i wynosili mumie na zewnątrz, aby tam odzierać je z klejnotów.

 

Artystyczne wizje minojskiego raju
A co ze słynnymi freskami, pełnymi scen rozkosznego życia? Nagle łuski spadły z oczu! Przypomniano sobie, że ich niebieski kolor oznacza żałobę i dla ówczesnych ludzi był tym, czym dla nas czerń pogrzebowa. Czerwonawa karnacja twarzy okazała się żałobnym makijażem mężczyzn, podobnie jak biała kobiet, płaczek, idących bynajmniej nie w tanecznym, lecz pogrzebowym pochodzie. Delfiny beztrosko pląsające na falach, w istocie oczekiwały na dusze dawnych Kreteńczyków, aby je przenosić w zaświaty. I w końcu można też było wytłumaczyć paradoks - dlaczego te pałace zbudowano na jałowych, skalistych i bezwodnych wzgórzach? Chodziło po prostu o to, aby duchy trzymały się z dala od osad żywych Kreteńczyków, wolących zielone, nizinne nadmorskie tereny, gdzie wytwarzali w spokoju słynące w ówczesnym świecie miód i kandyzowane owoce.
Są jeszcze na freskach w Knossos budzący emocje turystów akrobaci, którzy wywijają salta nad byczymi rogami. Z nimi rozprawili się eksperci - hiszpańscy matadorzy. Ich zdaniem taka sztuczka z szarżującym bykiem musi mieć śmiertelny skutek. Dlatego pawdopodobne jest, że odmalowano tam nie ziemskie, lecz astralne sceny, po to, by ukazać możliwości duszy igrającej w zaświatach z kultowymi bykami.
Czy ktoś się zniechęcił do wyjazdu na Kretę? No cóż, plaże nadal wabią, a demaskowanie wraz z Wunderlichem minojskiego mitu może być ciekawszą wakacyjną przygodą niż zwykłe zwiedzanie zakurzonych ruin.
Maciej Kuczyński

http://gwiazdy.com.pl/component/content/article/4103-paace-dla-duchow-
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 20, 2012, 22:08:45 wysłane przez Kiara » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #4 : Czerwiec 21, 2012, 08:43:27 »

Ale ta historia pokazuje jak ludzie wierzą w piękne iluzje zamiast widzieć to, co jest Mrugnięcie
Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #5 : Czerwiec 21, 2012, 11:22:14 »

był/jest taki fajny serial- "Wakacje z duchami",
a historia na badaniami zachowań w zaświatach ciekawa, choć nie jestem pewien czy wnioski o duchach i ich zwyczajach są właściwe Mrugnięcie
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Kiara
Gość
« Odpowiedz #6 : Lipiec 03, 2012, 09:51:06 »

Inicjacja dziewcząt w starożytnym świecie minojskim [1]
Autor tekstu: Joanna Żak-Bucholc

Sanktuaria minojskie


Brzmi to banalnie — Kreta starożytna to wyspa pełna tajemnic. A jednak to prawda, choć zwiedzając Knossos i zapoznając się z informacjami w przewodnikach turystycznych wszystko wydaje się w miarę jasne i oczywiste. Cóż, niewątpliwie są tam cenne informacje, ale że spłycone — to pewne. Tak naprawdę bowiem wciąż mało wiemy o życiu i religii Minojczyków, ludu przedgreckiego, który ciągle pozostaje zagadkowy. Wiemy, że nie byli Indoeuropejczykami, ale jakim posługiwali się językiem, skąd wywodzi się ich pismo — te i inne sprawy wciąż są problematyczne.

W wielu publikacjach można przeczytać, że na Krecie istniał kult Wielkiej Bogini. Bogini przejawiała się w wielu formach: już to chtonicznej, już to jako Bogini Gór, a także Pani Zwierząt. Miała też swój aspekt akwatyczny. Młody bóg, który jej towarzyszył, nieraz narzeczony, a nieraz syn, jest często przedstawiany jako Potis Theron - Pan Zwierząt. Tak — tylko że te ogólne stwierdzenia niewiele mówią i niezbyt działają na wyobraźnię. Bardziej twórcze wydaje się przyjrzenie się jednemu konkretnemu „wycinkowi", który i tak odsłoni nam większą całość, jako że konieczne jest uczynienie rozlicznych odniesień, by móc pojąć sens wybranego elementu. W niniejszym artykule owym „wycinkiem" stanie się dla mnie rytuał inicjacji dziewcząt w świecie minojskim, przy czym moja interpretacja opierać się będzie głównie na źródłach z wyspy pozostającej w kręgu promieniowania kultury minojskiej (i cykladzkiej) — Santorynu. Ściślej — pewien fresk znajdujący się w starożytnym, zniszczonym wybuchem wulkanu około połowy II tys. p.n.e. mieście — Akrotiri.

A jednak, mimo tak zakreślonych ram, należy poczynić kilka uwag ogólniejszej natury, jako że proces wyłaniania się znaczeń przypisanych owemu freskowi i tak odsyłać nas będzie co rusz w obszar (rekonstruowanego) mitu i rytuału.

Liczba odnalezionych przez archeologów sanktuariów i kultowych utensyliów wskazuje na wielkie zróżnicowanie ceremonii religijnych w życiu minojskiego ludu. Nie ma powodów, by sądzić, że kalendarz świąt u Minojczyków był mniej skomplikowany niż np. rok liturgiczny w religii chrześcijańskiej. Tylko że świat Minojczyków jest światem niemal zaginionym i nigdy pewnie nie poznamy wszystkich znaczeń w ich zróżnicowanej religii, obejmującej zapewne kulty „oficjalne" i domowe, związane ponadto z różnymi grupami etnicznymi, by nie wspominać już o dorocznych ceremoniach cyklicznych związanych z porami roku.

Jak się przypuszcza, kulty i to te najstarsze sprawowano w świętych grotach, na długo przez wzniesieniem pierwszych pałaców, z którymi najczęściej kojarzymy kulturę minojską (ok. 2000 p.n.e.). Drugi typ sanktuariów to świątynie górskie. Tu odbywały się, jak się zdaje bardzo popularne ceremonie, wieńczące procesje śpieszące z darami na górskie szczyty, by oddać hołd bóstwom, najpewniej niebiańskiemu aspektowi Bogini, choć depozyty ofiarne w szczelinach skalnych (np. na górze Juktas) wskazują, że aspekt chtoniczny był równie ważny. Zresztą należy pamiętać o bardzo żywotnym modelu Góry jako axis mundi, na Krecie był on niewątpliwie obecny, a oznaczał Oś Świata, łączący wszystkie sfery; zatem aspekty niebiański, chtoniczny i ziemski Bogini jak najbardziej tu właśnie, na górskim szczycie, mogły być „zbierane" w całość. Ten typ sanktuariów - trójdzielny — także odpowiada trzem sferom uniwersum i trzem aspektom Bogini władającej nad nimi; został zaadaptowany, gdy rozkwitła architektura pałacowa. Inna sprawa czy rzeczywiście terminy, którymi zwykliśmy się posługiwać w opisie jakiejś kultury odpowiadają intencjom jej twórców. Na przykład „pałac"… Od czasów odkrywcy kultury minojskiej A. Evansa tak zwykło się nazywać duży kompleks budynków w kilku dotąd odkopanych ośrodkach: Knossos, Fajstos, Malli, ostatnio Archanes… Czy to jednak faktycznie były pałace, jeśli przyjmuje się, że pałac oznacza centrum władzy królewskiej? Dodajmy — władzy rozumianej na sposób „patriarchalny", ze społeczną wyraźną stratyfikacją i hierarchią. Są co do tego wątpliwości wyrażane przez część badaczy (np. Marija Gimbutas), którzy biorąc pod uwagę cały kontekst kultury kreteńskiej z jej symboliką wybitnie „feminocentryczną", sądzą, że mamy raczej do czynienia z kompleksem sakralno-administracyjnym, gdzie wielka rola przypadała kapłankom raczej, niż królowi, i że w żadnej mierze nie chodzi o ośrodek władzy, ale ośrodek kultu [ 1 ]. Władza na Krecie miała inny charakter, bo społeczne zorganizowanie Minojczyków było nie tak zhierarchizowane, jak w „męskich" kulturach, a bardziej egalitarne, o czym świadczy chociażby kolektywny, zapewne klanowy, charakter grobów (sprzed okresu, kiedy zjawili się pierwsi Grecy, Mykeńczycyi gdy wraz z nimi pojawiły się groby „wodzowskie" czy „królewskie"). To dlatego „pałace" minojskie nie mają żadnych obwarowań — nikt tu nie obawiał się napaści, nie trzeba było „chronić króla". Także słynna „sala tronowa" w „pałacu" w Knossos nie jest salą, gdzie zasiadał król, jak pisze się w popularnych przewodnikach turystycznych — jest salą rytuału sprawowanego przez kapłankę — wskazuje na to dosłownie wszystko, cały kontekst symboliczny, zawsze wiązany z Boginią (tron z symboliką Góry, flankujące tron gryfy, motywy roślinne). Warto wspomnieć również o tezach, bardziej kontrowersyjnych, H. Wunderlicha — który w pałacach minojskich w ogóle nie widzi miejsca dla żywych ludzi — według niego były to nekropolie! [ 2 ] Wskazywać na to mają nietrwałe materiały, z których wykonywano pałacowe wyposażenie i wszechobecna ponoć symbolika śmierci. Cóż, to daleko idąca interpretacja. Można by rzec — słuszna w jakiejś części. Wielce prawdopodobne, że „pałace" były przede wszystkim centrami kultowymi, jednak nie tyle poświęconymi obrzędom funeralnym, ale w ogóle obrzędom istotnym dla wspólnoty — rytuałom przejścia, świętom cyklicznym. Jeśli Wunderlich wszędzie dopatruje się symboliki śmierci, to popełnia prosty błąd — symbolika śmierci towarzyszy bowiem wszystkim, a nie tylko pogrzebowym rytom przejścia! A miejsc po temu, by obchodzić specjalne rytuały jest bez liku — właściwie cały kompleks „pałacowy". Należy zatem pamiętać o mnogości różnych sanktuariach pałacowych, o otwartych dziedzińcach — scenerii publicznych ceremonii, o świątyniach trójdzielnych, a także o tzw. kryptach sakralnych, gdzie odbywały się pewnie rytuały o charakterze tajemnym. Nie wszystkie bowiem ceremonie otwarte były dla wszystkich, wiele wskazuje na to, że w pewnych okolicznościach część obrzędu miała przebieg publiczny, a część odbywała się w węższym gronie, albo też niektóre obrzędy w całości były utajnione; niewykluczone nawet, że tajemne obrzędy, rodzaj misteriów, znanych potem z Grecji klasycznej, były nieobce już Minojczykom. Warto tu nadmienić, że pewien hymn orficki (zatem względnie późny w stosunku do okresu minojskiego) wspomina, że misteria przybyły do Grecji z południa i z morza (Kreta? Santoryn?), a z kolei Diodor wzmiankuje, że właśnie Kreteńczycy rościli sobie pretensje do ich „wynalezienia". To oczywiście niczego nie wyjaśnia, przecież rytuały wtajemniczenia znały rozmaite kultury z różnych części świata, ale wskazuje na pewien rodzaj długiego trwania w konkretnym — egejsko-greckim kręgu kulturowym. O takim długim trwaniu (od tradycji minojskich po greckie) pewnych rytów i gestów świadczą inne zwyczaje obrzędowe, np. ceremonie w formie „świętych kąpieli", rytuały ubierania statuy bóstw dokonywane zapewne przed procesją, która mogła nieść święty peplos, jak znamy to z pieczęci minojskich, a potem z kultów Hery i Ateny i misteriów eleuzyńskich. Na fresku z Thery widzimy kobiety niosące szatę trzeciej postaci — najpewniej kapłance. Na pieczęciach np. tej z Aja Triada widzimy postacie niosące sakralną odzież oraz święte węzły.

Skoro zatem w Grecji klasycznej przetrwało wiele rytuałów wywodzących się ze świata minojskiego, podobna sytuacja dotyczy najpewniej mitów — dlatego ma swoje uzasadnienie to, że z materiału mitycznego Greków można czerpać informacje odnoszące się do okresu o setki lat wcześniejszych. Oczywiście z zachowaniem ostrożności...
Rytuały przejścia na Akrotiri

Wydaje się, że inicjacje starożytnych Minojczyków miały charakter, by tak rzec - „mieszany", niektóre fazy obrzędu dostępne były dla ogółu uczestników, inne zawarowano tylko dla wybranych. Scenerią, gdzie przebieg rytuału można prześledzić z dość dużą gwarancją, że interpretacja będzie poprawna, jeśli tylko przyjmie się co najmniej jeden warunek wstępny, jest tzw. Xeste 3 w Akrotiri na Santorynie. Jakiż to warunek wstępny? Otóż wciąż trwa spór o to czym w istocie była sztuka minojska (nie tylko ona oczywiście, ale tylko ona zajmuje mnie obecnie) — li tylko dekoracyjną sztuką mającą cieszyć oczy mieszkańców, owych pogodnych, szczęśliwych Minojczyków, jak chcą ich widzieć niektórzy badacze; stąd np. wizerunki jaskółki, kwiatów itd. kwitowane są spostrzeżeniem, że artyści w piękny sposób oddali to, co widzieli w naturze — i basta. Nic głębiej się nie kryje, to tylko realizm i estetyka (cóż w takim razie z wizerunkami niebieskich małp, bo przecież na Krecie i wyspach egejskich małp nie było w naturze, a już niebieskich w szczególności). Inni uważają, że sztuka minojska, jak i sztuka współczesnych im ludów, Egipcjan, Akadyjczyków, itd. miała charakter religijno-symboliczny, i to co jest na obrazie, coś znaczy pozafiguratywnie, w porządku mitu, wierzeń, systemu światopoglądowego. Tak właśnie uważa m. in. moja przewodniczka po Akrotiri i Xeste 3, Nanno Marinatos, archeolog i córka słynnego archeologa S. Marinatosa (odkrywcy Akrotiri i autora tezy, że Atlantyda z przekazu Platona odnosi się do wyspy Santoryn rozerwanej przez wybuch wulkanu). [ 3 ]

Jej również zdaniem, jak i innych badaczy okresu minojskiego, np. G. Saflunda, wyspa Santoryn, inaczej zwana Therą (to starożytna nazwa), była ważnym centrum kultowym epoki brązu poświęconym Wielkiej Bogini egejskiego świata. Owi badacze szczególnie naciskają na to, by uznać tzw. Dom Zachodni i Xeste 3 za miejsca, gdzie rzeczywiście rozgrywały się ceremonie ku jej czci. [ 4 ]

Ba, niektórzy znawcy tematu uważają, że można odtworzyć imię owej Bogini egejskiej czy minojskiej. Jej miano pojawia się bowiem na tabliczkach zapisanych pismem linearnym B (w języku greckim, ale imię nie jest greckie, jak wiele innych nazw obecnych na tabliczkach B), a brzmi: Qe-ra-si-ja. Co więcej jej imię wywodzić się ma bez wątpienia z Thery! (sugestia S. Hillera). [ 5 ] Później zajmę się rozważaniami co do możliwych znaczeń tego imienia.

1 2 3 4 5 Dalej..

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4469
Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.305 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

watahafarkas watahaskromnych eye wartune loki