Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 14, 2025, 23:14:52


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 3 4 5 6 7 8 9 10 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Korporacje, Big Brother, NWO, czipowanie...  (Przeczytany 167660 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Leszek
Gość
« : Styczeń 05, 2009, 16:13:38 »

Dr. Rath: kartel farmaceutyczny 1/4 (Napisy PL)


WYKÂŁAD:
http://pl.youtube.com/watch?v=jw35QwKuHtc&feature=PlayList&p=94FF6441AF0A233E&index=0

STOP Codex Alimentarius
http://www.stopcodex.pl/
« Ostatnia zmiana: Luty 08, 2009, 15:50:49 wysłane przez Leszek » Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #1 : Styczeń 12, 2009, 23:11:12 »

ÂŚwiĂąski Patent Monsan-to 1/4 PL


OpatentowaÌ to, co da³a nam natura, by kontrolowaÌ ¿ywnoœÌ i ludzi...

http://pl.youtube.com/watch?v=2IiZ4cqY7x0

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *


4 Minuty o truciznach ktĂłre wszyscy zaÂżywamy



http://pl.youtube.com/watch?v=_Aae7l-GQck

STOP Codex Alimentarius
http://www.stopcodex.pl/

http://www.eioba.pl/users/stopcodex_info

O Codex Alimentarius w Radiu Park
http://pl.youtube.com/watch?v=YjhT5gld41c&feature=related
« Ostatnia zmiana: Marzec 18, 2009, 23:04:05 wysłane przez Leszek » Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #2 : Styczeń 13, 2009, 00:13:53 »

2009-01-09
Prywatne e-maile klientĂłw bĂŞdÂą musiaÂły byĂŚ przechowywane przez dostawcĂłw
internetu przez rok - ogÂłosiÂł rzÂąd. WedÂług krytykĂłw pomysÂłu to ingerencja w
prywatnoœÌ obywateli na niespotykan¹ skalê.

Nowe prawo wejdzie w Âżycie w marcu tego roku. Wszyscy dostawcy internetu w
Wielkiej Brytanii bĂŞdÂą musieli przez rok archiwizowaĂŚ wszystkie maile, jakie
wysyÂłamy i odbieramy.
(...)
Rozporz¹dzenie wejdzie w ¿ycie 15 marca jako czêœÌ nowych zaleceù Komisji
Europejskiej
, zwiÂązanych z wykrywaniem i zwalczaniem terroryzmu.

http://londyn.gazeta.pl/londyn/1,79739,6142320,E_maile_beda_archiwizowane_przez_rok.html
Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #3 : Styczeń 13, 2009, 00:15:57 »

Czy to byÂł Âżart?



http://wiadomosci.onet.pl/1325555,69,item.html
Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #4 : Styczeń 13, 2009, 02:02:22 »

Czy to byÂł Âżart?

Jak to byÂł Âżart to super, ale  jak wirtualna rzeczywistoœÌ, to zmieniam zdanie o japoĂączykach. No wÂłaÂśnie, dlaczego to uwaÂżaÂłem japoĂączykĂłw za jakby troszeczkĂŞ (nie wiem jak to wyraziĂŚ) wiĂŞc powiem trochĂŞ jakby do przodu. Nie, nie kupiÂłem tylko kota w worku, bo... japoĂączycy to szybko rozwiajÂące siĂŞ technologicznie spoÂłeczeĂąstwo, elektronika, samochody, roboty i im wiĂŞcej tych wirtualnych zabaweczek tym dalej od siebie, od  nieograniczonej ÂświadomoÂści, od prawdy. Ludzie tylko widzÂą zabawki, wszĂŞdzie tylko peÂłno zabawek, nie chcÂą nawet iœÌ na urlop i jest wielki problem, tak trzeba pracowaĂŚ, pracowaĂŚ, bo my siĂŞ musimy rowijaĂŚ, ameryka nie moÂże byĂŚ lepsza, samochody to nasza domena, nasze oczko w gÂłowie, elektronika...no chyba byÂśmy padli wszyscy , gdyby ktoÂś okazaÂł siĂŞ w tym od nas lepszy.
Wci¹¿ te same koordynaty, rywalizacja handel, jaki handel?
No...  trzeba dzieci zaczipowaĂŚ, a tak, tak, ale cholera ten czip chyba trochĂŞ  za dÂługi ma 2 cm, trzeba skrĂłciĂŚ...a moÂże by siĂŞ daÂło 1.5 cm, a moÂże nawet  1cm...
Ufff....
Carpe diem
« Ostatnia zmiana: Styczeń 13, 2009, 02:03:16 wysłane przez astro » Zapisane
tom1ek

GaduÂła


Punkty Forum (pf): 47
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 946


yeah! ;)


Zobacz profil
« Odpowiedz #5 : Styczeń 13, 2009, 10:00:03 »

no Âładnie, to w Japoni chipy juÂż obowiÂązkowe
no i sprawa z e-mailami...

no to siĂŞ bĂŞdzie dziaÂło... Cool
Zapisane

Konto na cheops4.org.pl o tym samym nicku i awatarze naleÂży do mnie. Pozdrawiam starych znajomych UÂśmiech
Thotal
Gość
« Odpowiedz #6 : Styczeń 13, 2009, 10:03:23 »

Jakimi e-mailami?
Zapisane
tom1ek

GaduÂła


Punkty Forum (pf): 47
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 946


yeah! ;)


Zobacz profil
« Odpowiedz #7 : Styczeń 13, 2009, 10:06:42 »

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1123.msg13321#msg13321

5 postów wyżej
« Ostatnia zmiana: Styczeń 13, 2009, 10:07:19 wysłane przez tom1ek » Zapisane

Konto na cheops4.org.pl o tym samym nicku i awatarze naleÂży do mnie. Pozdrawiam starych znajomych UÂśmiech
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #8 : Styczeń 14, 2009, 08:52:42 »

co siĂŞ przejmujecie emailami.
Zaczniemy je szyfrowaĂŚ. PamiĂŞtajmy, Âże ta sama technologia, ktĂłra sÂłuÂży IM sÂłuÂży takÂże NAM.

pozdrawiam
Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #9 : Styczeń 15, 2009, 17:17:40 »

Wybitnie zaskakuj¹cy wywiad znanego holenderskiego pisarza, mistyka, filozofa i religioznawcy, Marcela Messinga. W swojej najnowszej ksi¹¿ce Worden Wij Wakker? (Czy siê przebudzimy?), (...), oskar¿a on œwiatowe elity, ¿e za pomoc¹ dzia³aù, których cele s¹ g³êboko zakonspirowane, próbuj¹ ubezw³asnowolniÌ ludzi, przy czym Ÿróde³ takiego procesu, w opinii pisarza, nale¿y szukaÌ w wydarzeniach z odleg³ej przesz³oœci, siêgaj¹cej czasów Sumerów oraz tych, którzy przybyli z góry.
 
Zarazem w sfilmowanym i rozpowszechnianym na DVD wywiadzie, jakiego udzieliÂł Messing, wyraÂża on poglÂąd, Âże gdyby wspomniane Âświatowe elity byÂły Âświadome panujÂących w Kosmosie praw harmonii, ktĂłrym nie moÂżna siĂŞ przeciwstawiĂŚ, nigdy nie zaczĂŞÂłyby tej gry.

Kontrowersyjna, choĂŚ zarazem niezwykle interesujÂąca w swojej warstwie poznawczej rozmowa  z autorem Manifestacji ÂŚwiatÂła, BezdroÂżnego LÂądu i wielu innych przetÂłumaczonych na liczne jĂŞzyki ksi¹¿ek. W tym numerze czêœÌ pierwsza, dwie nastĂŞpne w kolejnych wydaniach NÂŚ.




http://www.nieznanyswiat.pl/

Ca³oœÌ pierwszej czêœci artyku³u ze stycznia 2009: :
1.
http://img443.imageshack.us/img443/2396/84031736fj9.jpg
2.
http://img440.imageshack.us/img440/9626/77438446is1.jpg
3.
http://img152.imageshack.us/img152/8870/91599066si9.jpg
4.
http://img440.imageshack.us/img440/6928/85927964fr2.jpg
5.
http://img443.imageshack.us/img443/7763/55493198eg1.jpg

CzêœÌ druga i trzecia (luty/marzec 2009)
do nabycia zgodnie z zasadami kapitalistycznej gospodarki rynkowej...

PojawiÂło siĂŞ w necie tÂłumaczenie CAÂŁEGO wywiadu. Jest to inne tÂłumaczenie i niedoskonaÂłe, ale sens da siĂŞ wychwyciĂŚ, choĂŚ czasami sÂą wpadki typu PODMIOT zamiast PRZEDMIOT.
CaÂły wywiad, w formie pliku PDF dostĂŞpny jest do pobrania tutaj:

http://www.wijwordenwakker.org/Image.aspx?id=2319%5F96A351CA%2D203F%2D4849%2DB5C8%2DC43A4CF1860E%5F
« Ostatnia zmiana: Styczeń 22, 2009, 20:54:48 wysłane przez Leszek » Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #10 : Styczeń 15, 2009, 18:29:31 »

Wybitnie zaskakuj¹cy wywiad znanego holenderskiego pisarza, mistyka, filozofa i religioznawcy, Marcela Messinga. W swojej najnowszej ksi¹¿ce Worden Wij Wakker? (Czy siê przebudzimy?), (...), oskar¿a on œwiatowe elity, ¿e za pomoc¹ dzia³aù, których cele s¹ g³êboko zakonspirowane, próbuj¹ ubezw³asnowolniÌ ludzi, przy czym Ÿróde³ takiego procesu, w opinii pisarza, nale¿y szukaÌ w wydarzeniach z odleg³ej przesz³oœci, siêgaj¹cej czasów Sumerów oraz tych, którzy przybyli z góry.


Leszku.
Rozumiem Marcela Messinga, lecz nie jest kwestiÂą, ktĂłryÂś tam  z kolei raz wÂłaÂściwie mĂłwiĂŚ to samo, co ludzie nie od dziÂś przecieÂż wiedzÂą.
O wiele wa¿niejsze jest to, ilu z nas ( w sensie jakoœciowym, a nie iloœciowym ) weŸmie odpowiedzialnoœÌ za to co siê dzieje.
JeÂżeli mĂłwimy juÂż o odpowiedzialnoÂści, to miliony ludzi nie weÂźmie tej odpowiedzialnoÂści, poniewaÂż emocje lĂŞku o przetrwanie sÂą u nich zdecydowanie wiĂŞksze niÂż porzucenie starych wartoÂści.
Chodzi tu g³ównie o tzw.,,syndrom ofiary,, gdzie lepiej zrzuciÌ odpowiedzialnoœÌ za cokolwiek siê dzieje na innych.
Wielokrotne badania potwierdzi³y, wiêkszoœÌ ludzi oczekuje:

  - zdecydowanej poprawy warunkĂłw materialnych
  - wyleczenia z chorĂłb 
  - oÂświecenia i ,,uduchowienia,,
  - natychmiastowych gratyfikacji.

Jednak pod tymi wszystkim piĂŞknymi z pozoru hasÂłami, kryje siĂŞ inna prawda, ktĂłra brzmi: pozwĂłl mi pozostaĂŚ ,,ofiarÂą,, w rĂŞkach zewnĂŞtrznych siÂł i okolicznoÂści.
Nic z piêknych s³ów, piêknych hase³, czy ksi¹¿ek gdy ludŸmi rz¹dzi 24 godzin na dobê atawistyczna mentalnoœÌ przetrwania.
Dlatego dla tych, ktĂłrzy sÂą w centrum swoich problemĂłw, to wszystko o czym miĂŞdzy innymi mĂłwi
Marcel Messing, brzmi jak slogan.
Mog³em siê o tym sam przekonaÌ wysy³aj¹c do kilkudziesiêciu znajomych linki do artyku³ów , filmów, jednak proza ¿ycia potwierdzi³a, ¿e nie chc¹ oni nawet za bardzo o tym, rozmawiaÌ.


 
« Ostatnia zmiana: Styczeń 15, 2009, 18:40:09 wysłane przez astro » Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #11 : Styczeń 15, 2009, 18:58:28 »

Leszku.
Rozumiem Marcela Messinga, lecz nie jest kwestiÂą, ktĂłryÂś tam  z kolei raz wÂłaÂściwie mĂłwiĂŚ to samo, co ludzie nie od dziÂś przecieÂż wiedzÂą.
WaÂżne jest teÂż KTO mĂłwi, aby ktoÂś chciaÂł w ogĂłle sÂłuchaĂŚ, bo nie kaÂżdy (czÂłowiek czy instytucja) jest dla ludzi autorytetem...
Poza tym, zakÂładasz, Âże ludzie "i tak wiedzÂą" A ile osĂłb wie? SprawdziÂłem, nakÂład Nieznanego ÂŚwiata wynosi 81 tys. egzemplarzy. Ok, niech przeczyta poÂłowa.... Co z tym zrobi? Nie wiem... UÂśmiech

JeÂżeli mĂłwimy juÂż o odpowiedzialnoÂści, to miliony ludzi nie weÂźmie tej odpowiedzialnoÂści, poniewaÂż emocje lĂŞku o przetrwanie sÂą u nich zdecydowanie wiĂŞksze niÂż porzucenie starych wartoÂści.
Mo¿e byÌ ró¿nie. Myœlê, ¿e wiele osób nie bierze tej odpowiedzialnoœci, bo nie ma wiedzy, ¿e jest tym przys³owiowym œwiat³em, które nie znika wraz z cia³em... Poza tym reakcja ludzi zale¿y od sytuacji spo³ecznej (i oczywiœcie wielu innych czynników), dlatego nie by³bym taki pewien jak zareaguj¹ ludzie. Zaczyna siê od myœli i œwiadomoœci tego kim siê jest. Dlatego uwa¿am, ¿e dobrze siê sta³o, ¿e pewna wiedza pojawia siê w doœÌ du¿ym nak³adzie.
Moje zainteresowanie Winterem wynika teÂż z tego, iÂż on daje pozytywny program BAZUJÂĄC na wizji podobnej Âświata, do ktĂłrej  siĂŞ tutaj odnosimy...

O wiele wa¿niejsze jest to, ilu z nas ( w sensie jakoœciowym, a nie iloœciowym ) weŸmie odpowiedzialnoœÌ za to co siê dzieje.
To mo¿na bardzo ró¿nie rozumieÌ. Nie wiem co masz na myœli.. Ja myœlê o wziêciu przez ludzi odpowiedzialnoœci przede wszystkim za siebie w kontekœcie dystrybucji tego tekstu w du¿ym nak³adzie.

Pozdrawiam UÂśmiech

« Ostatnia zmiana: Styczeń 15, 2009, 19:06:46 wysłane przez Leszek » Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #12 : Styczeń 15, 2009, 19:23:06 »

Zaczyna siê od myœli i œwiadomoœci tego kim siê jest. Dlatego uwa¿am, ¿e dobrze siê sta³o, ¿e pewna wiedza pojawia siê w doœÌ du¿ym nak³adzie.

Oczywiœcie ja te¿ jestem za rozpowszechnianiem wiedzy, jednak trzeba by wzi¹Ì pod uwagê mo¿e i to, ¿e mo¿esz bardzo wiele wiedzieÌ, lecz Ty jako Ty , dalej bêdziesz taki sam, czyli mo¿esz tylko wiêcej lub lepiej coœ wiedzieÌ.
Ludzie czĂŞsto gubiÂą siĂŞ w swoich wÂłasnych prawdach spĂŞdzjÂąc nieraz caÂłe Âżycie w poszukiwaniu czegoÂś na zewnÂątrz, zapominajÂąc, Âże to co na zewnÂątrz, to akurat tylko ,,odbicie,, hologram ich wÂłasnego systemu wartoÂści.
WiĂŞc widzÂą to co postanowili wiedzieĂŚ, a nie to co z pewnoÂściÂą jest autentycznie  i  rzeczywiste.


Moje zainteresowanie Winterem wynika teÂż z tego, iÂż on daje pozytywny program BAZUJÂĄC na wizji podobnej Âświata, do ktĂłrej  siĂŞ tutaj odnosimy...


Powiem tak. W Âżyciu dobrze jest byĂŚ pragmatykiem, czyli jaki efekt koncowy jest tego, Âże wiemy?
NiewÂątpliwie  wiedza jest znaczÂąca dla ludzkoÂści, lecz z drugiej strony ludzkoœÌ wierzÂąca w wiedzĂŞ, naukĂŞ, edukacje, politykĂŞ, gospodarkĂŞ, to wÂłaÂśnie ta sama ludzkoœÌ, ktĂłrej trudno jest daĂŚ odpowiedÂź na pytanie -  kim jestem i co ja tu wÂłaÂściwie robiĂŞ?

Odkrycie  Wintera stanowi dla mnie potwierdzenie faktu, Âże Âświat ( wszechÂświat ) jest doskonaÂły, a ,,ÂświĂŞta geometria,, stanowi kolejny dowĂłd niezwykÂłoÂści i mÂądroÂści, mechanizmĂłw jego dziaÂłania, nie Âświata gdzieÂś tam..... zewnĂŞtrznego , ale Nas.
 
Na koniec powiem mo¿e tak: Nasza wy¿sza jaŸù wogóle nie jest zainteresowana tym co wiemy, co odkrylismy, co tam robimy, jest jednak zainteresowana, czy nauczyliœmy siê kochaÌ. Bo jak masz mi³oœÌ to masz wszystko.
Bo miÂłoœÌ jest wÂłaÂśnie ÂświadomoÂściÂą tego istnienia, ktĂłra w istocie  nie istnieje ( istnienie to stan ÂświadomoÂści ), lecz  jest wyraÂżona  w postaci miÂłoÂści i ÂświatÂła.

Takie podejÂście stanowiÂło i stanowi podstawĂŞ wielu mistycznych nauk  jak i wielu innych dziedzin stanowiÂących spadek doÂświadczeĂą ludzkoÂści.

Jednak, aby nie stawiaĂŚ przysÂłowiowych kropek nad ,,I,,  powiem, Âże rĂłwnieÂż miÂłoœÌ,  moÂże byĂŚ efektem osÂądzania, a nie jako coÂś co rzeczywiÂście istnieje.
WiĂŞc ,,biegnijmy,,   dalej....
« Ostatnia zmiana: Styczeń 15, 2009, 21:18:24 wysłane przez astro » Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #13 : Styczeń 17, 2009, 19:35:18 »

Astro,
nie zrozum mnie Ÿle, ale czynisz tak wiele ukrytych za³o¿eù i tak wiele uogólnieù, ¿e naprawdê nie wiem ju¿ do czego je odnieœÌ.
Ja odniosÂłem wraÂżenie, jakbyÂś rozmawiaÂł sam ze sobÂą. Nie znam zaÂłoÂżeĂą, wiĂŞc nie bĂŞdĂŞ dyskutowaÂł, bo to wyglÂąda na prywatnÂą filozofiĂŞ ÂżyciowÂą, do ktĂłrej kaÂżdy ma prawo.
Podam Ci tylko przykÂład:
"moÂżesz bardzo wiele wiedzieĂŚ, lecz Ty jako Ty , dalej bĂŞdziesz taki sam, czyli moÂżesz tylko wiĂŞcej lub lepiej coÂś wiedzieĂŚ."
Po pierwsze, zaleÂży o jakÂą wiedzĂŞ Ci chodzi.
Po drugie niezaleÂżnie od typu wiedzy czÂłowiek poznajÂący zmienia siĂŞ.
Po trzecie, zakÂładasz istnienie jakieÂś struktury w czÂłowieku, ktĂłra ma okreÂślaĂŚ kim czÂłowiek jest "naprawdĂŞ", wiĂŞc to, Âże poznaje oznacza tylko, Âże "tylko wiĂŞcej wie". NiezaleÂżnie od tego czym dla Ciebie jest ta struktura, nie uwzglĂŞdniasz faktu, Âże jeÂśli dla kogoÂś poznawanie zewnĂŞtrznego Âświata moÂże byĂŚ pasjÂą, ktĂłra go ksztaÂłtuje, zmienia, wÂłaÂśnie tworzy, bo takÂą ma hierarchiĂŞ waÂżnoÂści. Ty masz innÂą, wiĂŞc dla Ciebie bĂŞdzie to tylko wiĂŞcej wiedzy.

W kontekœcie WIntera piszesz o praktycznych konsekwencjach. KOMPLETNIE nie rozumiem do czego odnieœÌ twoja refleksjê?
PrzecieÂż Winter swe nauczanie zasadza na odpowiedzi na pytanie "kim jest czÂłowiek?" i jak "dziaÂła" Âświat (ÂświĂŞta geometria) i dopiero na tym opiera swĂłj projekt przemiany cywilizacyjnej jako Âśrodowiska Âżycia.

Po drugie, chyba nie czyta³eœ tekstu z za³¹cznika PDF, bo tam te¿ osnow¹ przes³ania jest idea uœwiadomienia ludziom "kim jest cz³owiek".

Nie rozumiem teÂż zdania, takÂże w kontekÂście poprzedniego:
"Bo miÂłoœÌ jest wÂłaÂśnie ÂświadomoÂściÂą tego istnienia, ktĂłra w istocie  nie istnieje ( istnienie to stan ÂświadomoÂści ), lecz  jest wyraÂżona  w postaci miÂłoÂści i ÂświatÂła."
MĂłgÂłbyÂś to rozjaÂśniĂŚ?

Zamieszczam fragment tekstu z zamieszczonego w tym wÂątku pliku pdf.
Dla mnie to czysta gnoza:


"Od pradawnych czasĂłw gnoza zadaje nastepujace pytania: Skad pochodzisz? Gdzie jestes? Dokad podaÂżasz? Pytania te zadaje nie tylko zachodnia, czy wschodnia gnoza. Sa one obecne we wszystkich kulturach – u Indian,u AborygenĂłw, u TybetanczykĂłw, w islamie...
Stare madrosci mówia: pochodzisz od Swiat³a, jestes ksie¿niczka, ksieciem, jestes dzieckiem gwiazd i zapomnia³es, dlaczego sie tutaj znalaz³es. Jestes w drodze, odkrywasz, zostajesz wtajemniczany. Napotykasz te¿ na przeszkody. Na przyk³ad. na dzia³anie Upad³ych Stró¿ów. (...)

W filozofii chrzescijanskiej, nie mam tu na mysli tradycji KoscioÂła, w gnozie centralne miejsce zajmuje SwiatÂło, nazywane teÂż Chrystusem w nas. Wiadomo, Âże w naszym ciele, dokÂładnie w naszym sercu, a dokÂładniej u szczytu prawej komory serca, obecne jest skoncentrowane swiatÂło. MoÂżna by powiedziec, Âże serce jest czakramem sÂłonca. To skoncentrowane swiatÂło czeka na to, aby ogarnac soba caÂłe ciaÂło, rozpÂłynac sie po nim. Bardzo waÂżna role w procesie tym odgrywaja hormony.
W momencie, kiedy nasza grasica (thymus) uaktywnia sie, moÂże ona przekazywac, transportowac swiatÂło po caÂłym ciele. Jesli proces ten napotyka na przeszkody np. przez HAARP, niewÂłasciwe odÂżywianie sie lub przez siatke elektromagnetyczna,
hormony wĂłwczas nie moga sÂłuÂżyc SwiatÂłu. Pierwiastek Chrystusa w nas, w prawej komorze serca, nazywany teÂż wewnetrznym Betlejem, (w jezyku hebrajskim bethellehem dosÂł. miejsce, gdzie otrzymuje sie pokarm), jest SwiatÂłem i rozprowadza go. Wszystko to dzieje sie po to, aby w sposĂłb naturalny, przy pomocy SwiatÂła, Chrystusa w nas, nasze ciaÂło fizyczne przetransformowac na ciaÂło swietlne.

Najwiekszym misterium, o ktĂłrym mĂłwi gnoza, jest to, Âże czÂłowiek – bez jakiejkolwiek ingerencji z zewnatrz poprzez klonowanie, czy teÂż zmiany dokonywane na DNA w laboratoriach - nosi w sobie, w szczycie prawej komory serca, najwyÂższa tajemnice. W Mundaka Upaniszad z Indii powiedziane jest dosÂłownie: „w komorze serca mieszka Brahman, Absolut”.

W momencie uaktywnienia tej energii ulegaja zmianie wszystkie procesy hormonalne i ca³a nasza swiadomosc. Prawa i lewa pó³kula mózgu krzy¿uja sie i ³acza w czaszce, miejscu nazywanym Golgota (Gulgulta znaczy w jezyku aramejskim czaszka i miejsce czaszki). Tam dochodzi do integracij, zcalenia w swiadomosc Chrystusa. Powstaje wtedy z grobu starego cia³a nowy cz³owiek,
pe³en swiat³a. Ten nowy cz³owiek nosi, wed³ug filozofii hermetycznej, kaduceusz z dwoma we¿ami, gdy¿ przez kana³ kregowy przechodzi uk³ad nerwowy w kszta³cie podobnym do dwóch we¿ów, który ³aczy kosc krzy¿owa (sacrum) z czescia miedzymózgowia (thalamus), zwana komnata nowo¿enców. Ta czesc mózgu spe³nia niezmiernie wa¿na funkcje i ma wp³yw m.in. na rytm serca
i temperature ciaÂła. W tradycji KatarĂłw wyraÂżano ten proces porĂłwnaniem przeobraÂżenia gasienicy w motyla. Swiety PaweÂł, ktĂłry teÂż byÂł wtajemniczonym, pisaÂł do Koryntian, iÂż ta zmiana zachodzi ”w jednym momencie”.

Prosze sobie wyobrazic. Liczba herzĂłw Ziemi wzrasta, pas fotonowy Plejad wzrasta i wysyÂła ogromne prady swietlne w naszym kierunku, erupcje SÂłonca przekazuja nam ogromne ilosci energii duchowej, czÂłowiek Âżyje zdrowo, prĂłbuje nie jesc miesa, Âżyc swiadomie, w rĂłwnowadze emocjonalnej, stara sie jak najmniej myslec negatywnie. Wszystko to ma ogromne konsekwencje dla ciaÂła i ducha, odkrywamy fundament naszego bytu, o ktĂłrym mĂłwiÂł Jezus, Budda i wielu innych swietych i prorokĂłw. Ja nazywam to najczesciej pierwiastkiem Chrystusa w skali makro, czyli kosmicznej i w skali mikro - w naszym sercu. Katarowie, nazywani takÂże tkaczami, gdyÂż w okresie przesladowan ukrywali sie u prostych tkaczy, tÂłumaczyli znaczenie tkania ciaÂła swietlnego. CiaÂło to nazywali teÂż swietlista lub gwiezdna szata. Przepowiedzieli oni, Âże powrĂłca za 700 lat i nie tylko na nowo zazieleni sie drzewo laurowe, lecz powrĂłci teÂż gnoza i wiedza o pochodzeniu czÂłowieka, o moÂżliwosci postawienia tego najwaÂżniejszego kroku
i wzniesienia sie ponad biologiczna ewolucje. CzÂłowiek z gasienicy stanie sie motylem."


Prosze sie przygladnac gasienicy. Kiedy komus, kto nigdy nie widziaÂł motyla, powie sie, Âże z tej gasienicy powstanie motyl, to trudno mu bedzie uwierzyc. Tak samo trudno jest nam uwierzyc, kim jestesmy, a ja caÂłym soba wiem, Âże to jest
nasz prawdziwy cel. Ró¿ne si³y próbuja ten proces zahamowac, bo je¿eli zakonczy sie on sukcesem, nie beda one ju¿ mia³y wp³ywu na nas, bedziemy ponad nimi. Nie ma tu jednak mowy o ¿adnej hierarchii. Takie myslenie jest b³edne. Dla ¿yjacego Mi³oscia, hierarchia, a tym samym schemat piramidalny, nie istnieje. Nikt, wiec niczego nie musi sie obawiac. W czasie tego programu mówi³em o pewnych wydarzeniach i osobach, ale nie w celu zaszkodzenia komukolwiek, lecz po to, aby uswiadomic, ujawnic, co sie obecnie na Ziemi dzieje. Optymalnie i najpiekniej by³oby gdybysmy, stawiajac ten wa¿ny krok w ewolucji, wykonali go wspólnie z tymi, którzy dotychczas temu chca zapobiec. Jest to mo¿liwe tylko wtedy, kiedy prawdziwie, szczerze próbujemy i ¿yjemy Swiat³em. Swiat³o przyciaga swiat³o, a ciemnosc przyciaga ciemnosc. Swiat³o ma to do siebie, ¿e zakorzenia sie w ciemnosci i rozjasnia ja od srodka."

P.S
I gdzie Ty ciÂągle tak biegniesz? I nawet zachĂŞcasz do biegu (?)
Ja wrĂŞcz odwrotnie. Raczej stojĂŞ i dobrze mi tak.
Nie mam ochoty biegaĂŚ, bo mi siĂŞ to z "wyÂścigiem szczurĂłw" kojarzy..

Pozdrawiam UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 21, 2009, 11:33:19 wysłane przez Leszek » Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #14 : Styczeń 18, 2009, 00:48:50 »

Drogi Leszku

   NaprawdĂŞ duÂżo  jest sÂłusznych rzeczy w tym co napisaÂłeÂś tutaj.
Wybacz tylko proszĂŞ, ale ja rozumiejÂąc ten punkt widzenia, jestem juÂż nieco dalej.

W moim odczuciu dyskusja tworzy siĂŞ tu raczej coraz bardziej akademicka, gdzie zaplÂątujemy siĂŞ w ró¿ne wÂątki i  scenariusze chcÂąc innym powiedzieĂŚ poprzez pryzmat swojej percepcji  - kim to jesteÂśmy i co tu robimy. Nic z tego nie wynika, poniewaÂż kaÂżdy ma swoje tempo rozwoju i to co nazywamy rozwojem przychodzi nam jakby przy okazji. MoÂże wÂłaÂśnie dlatego ludzie nie potrafiÂą siĂŞ dogadaĂŚ i nawet jeÂżeli sÂą "tacy" mÂądrzy to i tak bardziej prowadzi to do konfliktu niÂż do szerokiego zrozumienia, o czym Âświadczy  tutaj wiele wypowiedzi jak i po czĂŞÂści Twoje.

 ChciaÂłbym teÂż wierzyĂŚ, Âże to wszysto co napisaÂłeÂś na tym forum , nie tylko piszesz, lecz rĂłwnieÂż wprowadzasz w Âżycie, Âże wszĂŞdzie dookoÂła siebie masz tyle wolnoÂści i przestrzeni, aby ÂżyĂŚ tak jak chcesz i wedÂług swoich zasad. Nie mĂłwiĂŞ tu o dopasowywaniu siĂŞ i rezygnowaniu z rozmachu, ale o prawdziwym rozwiniĂŞciu skrzydeÂł. Bo Âłatwo duÂżo mĂłwiĂŚ i spekulowaĂŚ tutaj w internecie podpierajÂąc siĂŞ rozmaitymi teoriami, ale problem siĂŞ robi jak masz iœÌ np. do banku i zderzasz siĂŞ z systemem , gdzie konfrontacja przebiega na linii - Âświadomy Leszek kontra nieÂświadomy inny czÂłek.

Jak na razie nie jestem Âżadnym wielkim fanem  instytucji stworzonej przez ,,czÂłowieka,, o nazwie nauka, filozofia i jakiekolwiek naukowe odkrycia i mÂądroÂści, ale teÂż niczego nie odrzucam. Wydaje mi siĂŞ, Âże trzeba byĂŚ w okreÂślony sposĂłb zdystansowanym do tego co siĂŞ sÂłyszy i widzi.  Raz, Âże umysÂł chce od razu wszystko dopasowaĂŚ lub odrzuciĂŚ wedÂług wÂłasnego poczucia rzeczywistoÂści. Dwa, Âże moÂżna bardzo Âłatwo siĂŞ zasugerowaĂŚ. Trzy, Âże sama nawet najbardziej naukowa wiedza w odkrywaniu Âświata, moÂże byĂŚ szalenie nieprecyzyjna lub odnosiĂŚ siĂŞ do zupeÂłnie innej rzeczy niÂż nam siĂŞ wogĂłle wydaje.

Dlatego uÂżyÂłem sÂłowa ,,biegnijmy,, poniewaÂż w moim zrozumieniu jakakolwiek  prawda i sens, ktĂłry pod niÂą siĂŞ kryje dopasowana jest do kaÂżdego czÂłowieka osobno. KaÂżdy bowiem idzie swojÂą drogÂą. Mimo to drogi i tak zbiegajÂą siĂŞ w jednym lub kilku podobnych punktach. Co jest dalej - jeszcze nie wiem.
 Dlatego wzglĂŞdnoœÌ (po³¹czona z obiektywizmem) ktĂłrÂą czujĂŞ bezpoÂśrednio na wÂłasnej skĂłrze, gdzie przez niÂą  wielu ,,Âświadomych ludzi,, takich jak Ty chce mi o czymÂś  opowiedzieĂŚ traktujĂŞ jako pojĂŞcie tuszujÂące niewiedzĂŞ i nieÂświadomoœÌ.. Dlatego dla mnie jakakolwiek i o czymkolwiek prawda, to  niezliczona iloœÌ sposobĂłw odkrywania tego samego.

Nie bĂŞde tutaj cytowaÂł pokolei Twoich wypowiedzi udowadniajÂąc swoje jasnieoÂświecone racje, poniewaÂż dojrzaÂłem juÂż do zrozumienia, Âże przekownywanie kogokolwiek i  w czymkolwiek  co ja uwaÂżam za sÂłuszne, wynika tylko z lĂŞku.

PoniewaÂż Twoja wypowiedÂź jest  skierowana bezpoÂśrenio do mnie uwaÂżam ten s¹¿nisty post jako coÂś co oznacza niekaceptacjĂŞ Siebie.
MĂłwiÂąc proÂściej nie zgadzasz siĂŞ z kimÂś w tym, w czym sam nie akceptujsz siebie.A nie akceptujesz swojej innoÂści, wiĂŞc i nie akceptujesz innoÂści u innych.

Na sam koniec odpowiedz mi tylko dlaczego tu jesteÂś? Skoro poznaÂłeÂś te wszystkie wspaniaÂłe  ,,zaleÂżnoÂści,, o ktĂłrych tu piszesz, to dlaczego nadal bawisz siĂŞ w tÂą grĂŞ? Bo gdybym ja podzielaÂł tĂŞ ,,wizjĂŞ,,  o czym tu wszystko piszesz, to w momencie zaakceptowania jej zacz¹³bym bÂłyskawicznie pakowaĂŚ walizki szykujÂąc siĂŞ do powrotu do domu.  UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 18, 2009, 00:57:39 wysłane przez astro » Zapisane
Jerzy Karma
Gość
« Odpowiedz #15 : Styczeń 20, 2009, 15:55:10 »

W caÂłym opisanym w artykule dziaÂłaniu zwiÂązanym z mikrochipami, oraz wyjaÂśnieniach typu: Dlaczego? - sÂą same sprzecznoÂści i kÂłamstwa:
1. MajÂą zapobiegaĂŚ prĂłbie porwania dziecka, lecz... gdzie jest umieszczany chip nie wiedzÂą nawet rodzice...
CzyÂżby obawiano siĂŞ, Âże rodzice porwÂą wÂłasne dziecko? Tak, bo takie dziecko nie naleÂży juÂż do rodzicĂłw, zaÂś rodzice wyjmujÂąc chip mogliby je odzyskaĂŚ.
2. Chip zawiera wiele informacji o dziecku.
Jednak, by odczytaĂŚ te informacje naleÂży uÂżyĂŚ komputera z odpowiednim czytnikiem i oprogramowaniem! Zatem wystarczyÂłby odczyt linii papilarnej dziecka i danych o dziecku wprowadzanych do odpowiedniego systemu.
Nie chodzi, wiĂŞc tu o informacje o dziecku.

Jaka jest rola chipa zatem? Nie ta jakÂą oficjalnie siĂŞ podaje.
Tymi chipami bĂŞdzie siĂŞ sterowaĂŚ ludÂźmi.
Nie chodzi tu nawet o Âśledzenie ludzi. To juÂż siĂŞ robi za pomocÂą telefonĂłw komĂłrkowych. System korzystajÂąc z fal wysyÂłanych przez telefony komĂłrkowe pozwala nawet na lokalizacjĂŞ osĂłb nie posiadajÂących telefonu komĂłrkowego. Wystarczy jednorazowe ustalenie toÂżsamoÂści, by program wiedziaÂł o jakÂą jednostkĂŞ chodzi /dla nich to jest jednostka/.

Wiem, ¿e nie piszê o niczym nowym. Te sprawy zosta³y ju¿ wiele razy omówione na stronach www jak i w niektórych artyku³ach prasowych. Mimo tego wiêkszoœÌ ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy, inni nie chc¹ o tym myœleÌ, ani pamiêtaÌ tego, a jeszcze inni œmiej¹ siê z tego, bo uwa¿aj¹, i¿ jest to zbyt nieprawdopodobne. Tymczasem ju¿ s¹ sterowani mnogoœci¹ licznych zbêdnych przepisów, czy choÌby ulicznymi œwiat³ami i dŸwiêkiem... pip...pip...pip... w rytm którego przechodz¹ przez wyznaczone im przejœcie.
Niejeden tu siĂŞ uÂśmiechnie ale niech wie... zmiany zaczyna siĂŞ od maÂłych rzeczy. Potem pojawiÂą siĂŞ wiĂŞksze.

Przejawy kontroli byÂły juÂż tu: "Wtedy wystÂąpiÂł szatan przeciwko Izraelowi, pobudziwszy Dawida do tego, aby policzyÂł IzraelitĂłw." (1 Kron. 21:1, BW)
__________________________________________________________

Ka¿dy z nas musi przede wszystkim pracowaÌ nad sob¹. Efekty tej pracy najlepiej widaÌ w naszej postawie wobec innych - w okazywaniu szacunku do nich. Nie zaœ na naszym wynoszeniu siê ponad innych i jednoczesnym pisaniu o mi³oœci. Mi³oœÌ jest wa¿na, lecz przede wszystkim ona ma byÌ. W nas, tak¿e przejawiaÌ siê poprzez nasze s³owa.

Jednak jeœli posi¹dziemy mi³oœÌ, to ona - nie pragnienie nauczania - spowoduje, i¿ bêdziemy delikatni wobec innych przy tym staraj¹c siê przekazaÌ im to, co mo¿e im przynieœÌ po¿ytek.

Lêk, o którym wspomnia³ Astro, istnieje w ludziach. Któ¿ z nas go nie ma? ChoÌ mo¿e on zupe³nie inaczej przejawiaÌ siê. Bowiem jego zale¿noœÌ jest œciœle zwi¹zana z pragnieniami ego. Póki istnieje priorytetowa koncentracja na ego, bêdzie istnia³ lêk. Ba! Nawet brak koncentracji na ego nie uwolni od lêku! Ka¿de przywi¹zanie, do jakiejkolwiek idei, myœli, wytworzy lêk.

Koncentracja na wolnoÂści od wszystkiego, takÂże od ludzkiego pojĂŞcia wolnoÂści, uwalnia od lĂŞku.
Bowiem ludzka wolnoœÌ bywa dotykana lêkiem o sam¹ siebie.
Prawdziwej wolnoÂści nic nie jest w stanie zagroziĂŚ i nie ma w niej Âżadnego lĂŞku.
Ta wolnoœÌ to okreœlony stan. Nawet nie jest to stan œwiadomoœci. ŒwiadomoœÌ bowiem jest zmiennym instrumentem.
Poj¹Ì to mo¿na tylko energetycznie. Nie umys³em. ChoÌ umys³ mo¿e zbli¿yÌ siê tutaj, a najbardziej intuicja, lecz przecie¿ i ona jest swoistym umys³em.
__________________________________________________________


UmysÂł dziaÂła poprzez nawyki, przyzwyczajenia. Do ktĂłrych takÂże naleÂży przywiÂązanie do "konkretnych" odnoÂśnikĂłw, np. autorytetĂłw, niekoniecznie naszych - autorytety wiĂŞkszoÂści, powszechne uznanie, wywiera czĂŞsto wpÂływ na czÂłowieka nawet niechciany przez niego. Taka jest siÂła otoczenia.

SiÂła ta jest tak wielka, Âże nawet TO, co dociera do ludzi i co dla nich jest jedynie ideologiÂą, nie jest wprowadzane do Âżycia na miarĂŞ wartoÂści jakÂą rzeczywiÂście jest dla czÂłowieka.
Owe TO by³o dawane przecie¿ ludzkoœci od tysiêcy lat. I ka¿dy, kto mia³ CZYSTE SERCE przyj¹³ to omijaj¹c przeszkody tego œwiata. Tak to zosta³o urz¹dzone, aby mogli to posi¹œÌ jedynie ci, którzy maj¹ czyste serca, nie zaœ tacy, którzy s¹ przebiegli.

MajÂącym czyste serca, zawsze dane jest poznaĂŚ tajemnice, inni zaÂś bĂŞdÂą posiadaĂŚ, a nie ujrzÂą.
"A On im rzekÂł: Wam dane jest poznaĂŚ tajemnice KrĂłlestwa BoÂżego, ale innym podaje siĂŞ je w podobieĂąstwach, aby patrzÂąc nie widzieli, a sÂłuchajÂąc nie rozumieli" (ÂŁuk. 8:10, BW)

Powie ktoÂś, Âże skoro grzech jest niewiedzÂą, to wiedza zbawia, a skoro wiedza zbawia, to wystarczy daĂŚ wiedzĂŞ, by postĂŞpowanie staÂło siĂŞ czyste.
I bĂŞdzie miaÂł racjĂŞ, lecz BĂłg przesiewa, aby wybraĂŚ TYCH, ktĂłrzy nie z powodu wiedzy stali siĂŞ dobrzy, lecz z powodu samej dobroci. Oni bowiem bĂŞdÂą prawdziwÂą dobrociÂą. Dlatego nazwano ich bÂłogosÂławionymi.
"RzekÂł mu Jezus: ÂŻe mnie ujrzaÂłeÂś, uwierzyÂłeÂś; bÂłogosÂławieni, ktĂłrzy nie widzieli, a uwierzyli." (Jan. 20:29, BW)
__________________________________________________________

Wiedza jest jednak waÂżna i potrzebna jako sÂłowo takÂże dla tych, ktĂłrzy majÂą czyste serca. SÂłowo o doskonaÂłoÂści jest bowiem pokarmem dla wzrostu owego dobrego nasienia, jakie w nich dziaÂła. W innym sensie moÂżna powiedzieĂŚ, Âże sÂłowa sÂą ziarnem. ZaÂś owe dobro w sercu ÂżyznÂą glebÂą. Zawsze jednak bĂŞdÂą to tylko naprowadzajÂące porĂłwnania.

Ludzie na ogó³ przez wiedzê postrzegaj¹ w³aœnie s³owo, informacjê, która zapada w pamiêÌ intelektualn¹ i sobie tam le¿y nie dzia³aj¹c. Czasem bywa przypominana, gdy jest przydatna dla ego, by dzia³aÌ w s³u¿bie dla niego. Inaczej le¿y jakby nieistniej¹c.
Dzia³a nawet czêsto jako przeszkoda, bo nak³ada siê na ni¹ program dumy, pró¿noœci i przem¹drza³oœci ego, które opieraj¹ siê na pamiêci.
JeÂśli np. Pan A powie Panu B coÂś, co jest juÂż w pamiĂŞci Pana B, to B reaguje w takim stylu jak np.: Znam to!
Uderzona bowiem zostaÂła jego pycha, Âże ktoÂś "myÂślaÂł, Âże on /ona/ czegoÂś nie wie!"
Co sie wtedy dzieje?
To, Âże informacja ta spÂływa jak po skale i nic nowego siĂŞ nie pojawia u tego czÂłowieka. Co byÂło w pamiĂŞci Pana B, dalej leÂży nieczynne.
A co powinno siĂŞ staĂŚ? SÂłowa majÂą nas wzajemnie umacniaĂŚ - to sÂą moce i cegÂły, ktĂłre powodujÂą wzrost ku doskonaÂłoÂści. Budujmy siĂŞ wzajemnie.
Jeœli ktoœ do mnie mówi coœ, co ju¿ s³ysza³em nawet tysi¹c razy, to powinienem wzi¹Ì te cegie³kê i w³o¿yÌ j¹ do swojego nowego cia³a, oraz okazaÌ mu wdziêcznoœÌ. Tylko wtedy ta wiedza bêdzie stawaÌ siê wiedz¹ egzystencjaln¹. Nie zaœ tylko martwym pogl¹dem.

Oprócz tego nale¿y otwieraÌ siê na rzeczy nowe i uwalniaÌ siê od ci¹g³ego zajmowania siê jednym. Gdy zajmujemy siê d³ugo czymœ jednym, wtedy nasz umys³ traci otwartoœÌ, oraz dar postrzegania rzeczy nowych. Wówczas patrz¹c na nowe nie widzi tego. Bowiem w nowym obrazie postrzega jedynie to, co widzia³ do tej pory.
___________________________________________________________

OczywiÂście czÂłowiek Âżyje w tym Âświecie i widzi tylko ten Âświat. Dlatego "poznawanie zewnĂŞtrznego Âświata" nie jest grzechem i moÂże byĂŚ pasjÂą.
Jednak oprĂłcz Âświata istnieje poznajÂący. Dlatego poznanie zaleÂży takÂże od poznajÂącego.
Np. jeden zobaczy komputer i pomyÂśli, Âże to jakieÂś drobiny piasku siĂŞ pozlepiaÂły na drodze procesu ewolucji, aÂż powstaÂł komputer. Inny bĂŞdzie widziaÂł w komputerze dzieÂło jakiegoÂś inteligentnego twĂłrcy.
SÂą to zatem dwa sposoby "poznawania zewnĂŞtrznego Âświata". KaÂżdy prowadzi do zupeÂłnie czegoÂś innego.
I kaÂżdy przejawia siĂŞ czasem jako pasja.
Jeden z nich jednak poprzez dzieÂło wychodzi poza nie same, bo w nim dostrzega coÂś z poza niego.
Drugi trzyma siê samego dzie³a i przez to ma trudnoœci w poznaniu go. W koùcu poznaj¹c i tak bêdzie zmuszony wyjœÌ poza same dzie³o. Kto jednak poznaje nie chc¹c wyjœÌ poza dotychczasowe poznanie, ten nie mo¿e poznaÌ prawdy. Grzeszy wtedy wobec samego siebie i wobec w³asnego poznawania. Bo jego poznawanie nie jest ju¿ poznawaniem, ale trzymaniem siê swego. Zaœ trzymanie sie swego staje siê szkodliwe dla innych np. jako nietolerancja tylko z samego powodu, ¿e ktoœ jest inny. Towarzyszy temu te¿ wiele innych, jezcze gorszych negatywnoœci.
___________________________________________________________

Wszyscy jesteÂśmy TU i TERAZ. Nie poruszamy siĂŞ.
BÂłogosÂławieĂąstwa doÂświadcza kaÂżdy, kto to odczuwa.
Stan ten przekracza nawet sam¹ mi³oœÌ.
ChoÌ najwy¿szego rodzaju mi³oœÌ jest z nim w harmonii. To znaczy w takiej mi³oœci mo¿na w nim tkwiÌ. I jest to mi³oœÌ bezpragnieniowa. Lecz w nim mo¿na przekroczyÌ nawet tak¹ mi³oœÌ.

Ma³o kto jednak powie, ¿e jego serce, czy œwiadomoœÌ, trwaj¹ zawsze w takim TERAZ.
Kto z ludzi powie, Âże uwolniony jest juÂż od wszelkich spraw tego Âświata?
Kto uwolniony jest od "wÂłasnego" umysÂłu?
Skoro zaÂś umysÂł jest wiĂŞzieniem, czyÂż nie naleÂży z niego uciec?
CzyÂż ludzie, ktĂłrzy zajmujÂą siĂŞ myÂśleniem o swojej sytuacji i swoim stanie, nie tworzÂą podstaw na bazie ktĂłrych powstanie plan, oraz Âżmudna realizacja ucieczki. I to jest swojego rodzaju bieg - ucieczka.
"...zÂłoÂżywszy z siebie wszelki ciĂŞÂżar i grzech, ktĂłry nas usidla, biegnijmy wytrwale w wyÂścigu, ktĂłry jest przed nami" (Hebr. 12:1, BW)

:-) Skojarzenia i odniesienia, choÌ czasem s³uszne, mog¹ byÌ zupe³nie ró¿nie odbierane.
Dlatego bywa nawet tak, Âże gdy ktoÂś mĂłwi o nie poruszaniu siĂŞ, a iksiĂąski o bieganiu, to obaj majÂą na uwadze to samo - choĂŚ "logik" doszuka siĂŞ w tym sprzecznoÂści.

Oczywiœcie s¹ i inne biegi, które potwierdz¹ racjê logika. Np. wyœcig za realizacj¹ nie tylko pragnieù przyziemnych, ale wyœcig za pró¿nosci¹ i popisywaniem siê zabawkami.
__________________________________________________

Tu warto zastanowiĂŚ siĂŞ, czym jeszcze moÂże byĂŚ przekonywanie.
I w tym przypadku, jaki mam na uwadze, nie waÂżne, czy bĂŞdzie to przekonywanie siebie, czy innych - gdyÂż przekonujÂąc innych przekonujemy siebie. TakÂże im silniej bĂŞdziemy sami przekonani, tym wiĂŞcej osĂłb bĂŞdzie nas naÂśladowaĂŚ. Tu nawet zadziaÂła magia ;-)
I nic tu do roboty nie bĂŞdzie miaÂł lĂŞk. Chodzi o przekonanie okreÂślonego typu.

OczywiÂście, Âże sÂą rodzaje przekonywania oparte na niepewnoÂści, czy na lĂŞku. Po co jednak ograniczaĂŚ sie tylko do nich i myÂśleĂŚ, Âże na nich koĂączy siĂŞ Âświat przekonujÂących? ;-)

Dlatego rĂłwnie dobrze nie akceptacja siebie, jak i nad wyraz silna samoakceptacja, mogÂą prowadziĂŚ do przekonywania. Innych i siebie. Dlaczego siebie skoro jest i tak silna? Bo ego uwielbia rozkoszowaĂŚ siĂŞ samo utwierdzaniem :-)
Czy jednak z tego powodu PRAWDA ma byĂŚ strusiem chowajÂącym gÂłowĂŞ w piasek?
Nawet jest to niemoÂżliwe, bo ONA istnieje najprawdziwiej. :-)

Dobrze jest umacniaĂŚ siĂŞ w prawdzie.
Gorzej, gdy coÂś innego za niÂą ktoÂś przyjmuje i w tym siĂŞ umacnia, czyli w upadku, w niedoskonaÂłoÂści, w grzechu, niewiedzy.

Dobry stosunek czÂłowieka do czÂłowieka jest prawdÂą.
W tym siĂŞ umacniajmy i przekonujmy za pomocÂą choĂŚby wypowiedzi.
Bo uczynki sÂą jeszcze trudniejsze.

P.s.
NiektĂłre z tych spraw o jakich tu napisaÂłem omawiaÂłem juÂż na http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #16 : Styczeń 20, 2009, 17:07:02 »

Cytat: Jerzy Karma
Dobrze jest umacniaĂŚ siĂŞ w prawdzie.
Gorzej, gdy coÂś innego za niÂą ktoÂś przyjmuje i w tym siĂŞ umacnia, czyli w upadku, w niedoskonaÂłoÂści, w grzechu, niewiedzy.

Dobry stosunek czÂłowieka do czÂłowieka jest prawdÂą.
W tym siĂŞ umacniajmy i przekonujmy za pomocÂą choĂŚby wypowiedzi.
Bo uczynki sÂą jeszcze trudniejsze.

Z powy¿szego wynika, ¿e prawd¹ jest dobro, doskona³oœÌ, wiedza, brak grzechu.
NieprawdÂą zaÂś przeciwieĂąstwa tego.
Czyli czÂłowiek na Ziemi tkwi w przewaÂżajÂącej mierze w nieprawdzie.
Jest nieprawdziwy, bo odszedÂł od boskich wzorcĂłw.
Jest to jednakÂże ujĂŞcie prawdy odbiegajÂące od jej obiegowego znaczenia.
PowiedziaÂłabym, Âże jest to bardziej PRAWO, niÂż egzystencjalna prawda czÂłowieka.
Rozumiem jednak, co chciaÂłeÂś powiedzieĂŚ. I masz racjĂŞ.
Chodzi o dziaÂłanie w duchu prawdy, zgodne z boskimi prawami.
Umacniajmy siĂŞ zatem wzajemnie.  UÂśmiech

Pozdrawiam serdecznie  UÂśmiech

Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #17 : Styczeń 21, 2009, 23:33:22 »


Z powy¿szego wynika, ¿e prawd¹ jest dobro, doskona³oœÌ, wiedza, brak grzechu.
NieprawdÂą zaÂś przeciwieĂąstwa tego.


Ptaku.
Ja rozumiem Twoje intencje, lecz sÂłowa te brzmiÂą raczej Âżyczeniowo.Czyli wyraÂżajÂą one to co Ty byÂś chciaÂła, a czego nie ma.
Ta ¿yczeniowoœÌ to swego rodzaju iluzja któr¹ podpiera siê Kiara i momentami równie¿ Ty.
Od niepamiĂŞtnych czasĂłw gÂłoszone sÂą te same ambonalne prawdy o miÂłoÂści, szacunku, szczĂŞÂściu, o jakichÂś grzechach, tyle tylko, Âże to wszystko  warte jest funta  kÂłakĂłw, dlatego, Âże siĂŞ nie sprawdzajÂą.

SÂłowa o miÂłoÂści, braterstwie, prawdzie w dalszym ciÂągu sÂą wyraÂżane poprzez pryzmat tej samej ,,plemiennej,, mentalnoÂści przetrwania.

Zmieni³o siê tylko ,,opakowanie,, wiemy wiêcej, rozumiemy wiêcej, lecz œwiat dalej pod¹¿a œcie¿kami pe³nych ³ez, niepokoju, lêku, stresu itd...

Dlatego miĂŞdzy innymi Leszek napisaÂł: nie okrywaj siĂŞ ,,ÂświatÂłem,, ktĂłrego nie rozumiesz poniewaÂż zapalÂą Ci ÂświetlĂłwkĂŞ.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 21, 2009, 23:39:46 wysłane przez astro » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #18 : Styczeń 22, 2009, 00:13:00 »

Astro, zupeÂłnie nie zrozumiaÂłeÂś moich s³ów.  Nie pisaÂłam tu o swoich przekonaniach, ani o Âżyczeniach, lecz skomentowaÂłam czêœÌ postu Jerzego. I na pewno nie w znaczeniu, o jakim piszesz. 

ZupeÂłnie teÂż nie rozumiem Twoich zarzutĂłw. To Ty przecieÂż wczeÂśniej pisaÂłeÂś wci¹¿, Âże wszystko jest doskonaÂłe, Âże dzieje siĂŞ dobrze, Âże nie ma zÂła, a ja „sprowadzaÂłam CiĂŞ na ziemiĂŞ”. Teraz odwracasz wszystko o 180 stopni. WiĂŞc, o co Ci w koĂącu chodzi, bo juÂż siĂŞ zupeÂłnie pogubiÂłam.  CoÂś

Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #19 : Styczeń 22, 2009, 00:38:27 »


ZupeÂłnie teÂż nie rozumiem Twoich zarzutĂłw. To Ty przecieÂż wczeÂśniej pisaÂłeÂś wci¹¿, Âże wszystko jest doskonaÂłe, Âże dzieje siĂŞ dobrze, Âże nie ma zÂła, a ja „sprowadzaÂłam CiĂŞ na ziemiĂŞ”.

Ptaku.Nie sÂą to absolutnie zarzuty, lecz popatrzenie na coÂś, co byĂŚ moÂże nie zawsze wyglÂąda tak prawdziwie, jak by siĂŞ wydawaÂło.
Absolutnie nie chcĂŞ i nie mam takiego Âżyczenia by tu w czymÂś kogoÂś przekonywaĂŚ, wiĂŞc powtĂłrzĂŞ jeszcze raz moje ,,ÂświĂŞte,, sÂłowa:
 
Ja piszê , Ty piszesz i pozostawmy innym odpowiedzialnoœÌ co z tym zrobi¹.
Jutro nastÂąpi ciÂąg dalszy tych wszystkich mÂądroÂści, ale bĂŞde juÂż pisaÂł innym ,,tonem,,,
« Ostatnia zmiana: Styczeń 22, 2009, 00:40:33 wysłane przez astro » Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #20 : Luty 08, 2009, 15:35:15 »


http://wiadomosci.onet.pl/1325555,69,item.html

W caÂłym opisanym w artykule dziaÂłaniu zwiÂązanym z mikrochipami, oraz wyjaÂśnieniach typu: Dlaczego? - sÂą same sprzecznoÂści i kÂłamstwa:
1. MajÂą zapobiegaĂŚ prĂłbie porwania dziecka, lecz... gdzie jest umieszczany chip nie wiedzÂą nawet rodzice...
CzyÂżby obawiano siĂŞ, Âże rodzice porwÂą wÂłasne dziecko? Tak, bo takie dziecko nie naleÂży juÂż do rodzicĂłw, zaÂś rodzice wyjmujÂąc chip mogliby je odzyskaĂŚ.
2. Chip zawiera wiele informacji o dziecku.
Jednak, by odczytaĂŚ te informacje naleÂży uÂżyĂŚ komputera z odpowiednim czytnikiem i oprogramowaniem! Zatem wystarczyÂłby odczyt linii papilarnej dziecka i danych o dziecku wprowadzanych do odpowiedniego systemu. Nie chodzi, wiĂŞc tu o informacje o dziecku.

Jaka jest rola chipa zatem? Nie ta jakÂą oficjalnie siĂŞ podaje. Tymi chipami bĂŞdzie siĂŞ sterowaĂŚ ludÂźmi.
Nie chodzi tu nawet o Âśledzenie ludzi. To juÂż siĂŞ robi za pomocÂą telefonĂłw komĂłrkowych. (...)
Wiem, ¿e nie piszê o niczym nowym. Te sprawy zosta³y ju¿ wiele razy omówione na stronach www jak i w niektórych artyku³ach prasowych. Mimo tego wiêkszoœÌ ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy, inni nie chc¹ o tym myœleÌ, ani pamiêtaÌ tego, a jeszcze inni œmiej¹ siê z tego, bo uwa¿aj¹, i¿ jest to zbyt nieprawdopodobne. (...)

Niestety, czipowanie nie tylko zwierzÂąt, ale ludzi ma juÂż miejsce.  Dwa krĂłtkie filmiki w j. angielskim:

Governments Microchip People
http://www.youtube.com/watch?v=5Aa3ChGIxP8&feature=related

MICROCHIP FOR CHILDREN
http://www.youtube.com/watch?v=OSdd7noamz0&feature=related
« Ostatnia zmiana: Luty 08, 2009, 16:02:50 wysłane przez Leszek » Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #21 : Luty 11, 2009, 00:38:04 »

EurofederaÂści tworzÂą RzÂąd ÂŚwiatowy...
http://www.youtube.com/watch?v=uSe_be1N8ZQ&feature=channel_page

Stop-klatki z powyÂższego filmu:


Z tego samego posiedzenia...



« Ostatnia zmiana: Luty 11, 2009, 00:38:28 wysłane przez Leszek » Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #22 : Luty 11, 2009, 00:38:36 »

Parlament Europejski o ataku na prezydenta Vaclava Klausa
http://www.youtube.com/watch?v=BUqyc-Q2uvw

PoszÂło o to:

Kancelaria prezydenta Czech opublikowaÂła na swojej stronie internetowej zapis spotkania Vaclava Klausa z deputowanymi Parlamentu Europejskiego, ktĂłre odbyÂło siĂŞ 5 grudnia w Pradze.

"Daniel Cohn-Bendit:
Jestem przekonany, Âże zmiany klimatyczne stanowiÂą nie tylko zagroÂżenie, ale i niebezpieczeĂąstwo dla dalszego rozwoju planety. Opieram siĂŞ na poglÂądzie naukowym i zgodzie wiĂŞkszoÂści w PE. Wiem, Âże siĂŞ Pan ze mnÂą nie zgodzi. MoÂże Pan wierzyĂŚ, w co chce, ja jestem przekonany, Âże globalne ocieplenie jest rzeczywistoÂściÂą, nie jest to kwestia mojej wiary.

I dalej do Klausa o Traktacie LizboĂąskim:
Pana poglÂąd na to mnie nie interesuje, chcĂŞ wiedzieĂŚ, co pan zrobi, aby zatwierdziÂł go czeski sejm i senat. BĂŞdzie Pan respektowaÂł demokratycznÂą wolĂŞ przedstawicieli narodu? BĂŞdzie Pan musiaÂł to podpisaĂŚ.

Co wiĂŞcej, chcĂŞ, aby Pan mi wyjaÂśniÂł, jaki jest poziom Pana przyjaÂźni w panem Declan Ganley'em z Irlandii. Jak moÂże Pan siĂŞ spotykaĂŚ z czÂłowiekiem, co do ktĂłrego nie jest jasne, kto go opÂłaca? BĂŞdÂąc na swoim stanowisku, nie moÂże siĂŞ Pan z nim spotykaĂŚ. To jest czÂłowiek, ktĂłrego majÂątek pochodzi z wÂątpliwych ÂźrĂłdeÂł i chce je teraz wykorzystaĂŚ na finansowanie swojej kampanii wyborczej do PE.

Vaclav Klaus:
Muszê powiedzieÌ, ¿e tym tonem nikt jeszcze ze mn¹ tutaj nie mówi³ przez 6 lat mojej prezydentury. Nie jest Pan tutaj na paryskich barykadach. S¹dzi³em, ¿e taki styl komunikacji wobec nas skoùczy³ siê 19 lat temu. Widzê, ¿e siê myli³em. Ja bym sobie nie pozwoli³ pytaÌ Pana, z czego jest finansowana dzia³alnoœÌ Zielonych. Jeœli zale¿y Panu na racjonalnej dyskusji przez te pó³ godziny, które mamy na negocjacje, proszê Panie Przewodnicz¹cy oddaÌ s³owo dalszym osobom.

Hans-Gert PĂśtering:
Nie, my mamy dosyĂŚ czasu. MĂłj kolega bĂŞdzie kontynuowaÂł, poniewaÂż kaÂżdy z czÂłonkĂłw bĂŞdzie pytaÂł Pana o co tylko chce. ProszĂŞ kontynuowaĂŚ.

Vaclav Klaus: To niewiarygodne, czegoÂś takiego jeszcze nie przeÂżyÂłem."

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,6045960,Awantura_w_Pradze__Prezydent_Klaus_kontra_eurodeputowani.html

CA£O¦Æ:
http://www.fronda.pl/news/czytaj/skandal_w_pradze
« Ostatnia zmiana: Luty 11, 2009, 00:40:04 wysłane przez Leszek » Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #23 : Luty 11, 2009, 01:46:34 »

Mam wraÂżenie Âże zakonotowaÂłeÂś sobie, Âże
sÂłowo Nowy PorzÂądek Swiata to z zaloÂżenia coÂś zlego, ChoĂŚ sam go w jakimÂś sensie budujesz, bo stary Ci siĂŞ nie podoba.

Ale rĂłwnoczeÂśnie zakÂładasz zÂłe intencje politykĂłw, ktĂłrzy deklarujÂą jakieÂś w tym kierunku tendencje. ChoĂŚ sÂą to narazie deklaracje sÂłowne.

W jakim Âświecie chciaÂłbyÂś ÂżyĂŚ? I jakÂą widzisz RealnÂą DrogĂŞ WdroÂżenia twojej wizji?

Skoro wszem i wobec spamujecie ¿e "oœwiecenie" jest niemal z³em wcielonym - to czym chcesz wybudowwaÌ Szczêœliw¹ rzeczywistoœÌ ? "zaciemnieniem"?
To jest pytanie o konstruktywnÂą wizjĂŞ i o narzĂŞdzia wdroÂżenia.
« Ostatnia zmiana: Luty 11, 2009, 01:54:55 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #24 : Luty 11, 2009, 01:54:30 »

Jak zdefiniujesz pojĂŞcia, to siĂŞ do nich odniosĂŞ. Inaczej nie ma sensu.
Nic sobie nie zakonotowaÂłem z zaÂłoÂżenia. Nie robiĂŞ takich konotacji jeÂśli chodzi o sferĂŞ doÂświadczenia spoÂłecznego.
Odró¿niam te¿ deklaracje od rzeczywistych intencji i dzia³aù oraz realne interesy od forsowanych ideologii.
Dlaczego za³o¿y³eœ sobie, ¿e ja chcê budowaÌ Szczeœliw¹ rzeczywistoœÌ?
« Ostatnia zmiana: Luty 11, 2009, 02:53:10 wysłane przez Leszek » Zapisane
Strony: [1] 2 3 4 5 6 7 8 9 10 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.036 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

maho zipcraft granitowa3 phacaiste-ar-mac-tire wypadynaszejbrygady