Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Lipiec 17, 2025, 16:24:59


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Dom rodzinny-cieolo domowego ogniska  (Przeczytany 12515 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
arteq
Gość
« Odpowiedz #25 : Lipiec 03, 2009, 23:49:00 »

Autentycznie jestem ciekaw co w zaistniaÂłej sytuacji rozbawiÂło CiĂŞ/wprawiÂło w dobry nastrĂłj? MoÂże dziĂŞki odpowiedzi wiele osĂłb przestanie patrzeĂŚ zdziwionych na Âśmiech osoby gdy dowiaduje siĂŞ ona o Âśmierci kogoÂś bliskiego.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #26 : Lipiec 03, 2009, 23:57:43 »

Jako dziecko nie mia³em jeszcze "przerobionego" przez doros³ych sposobu wyra¿ania uczuÌ. Jeœli czu³em radoœÌ, to j¹ uwidacznia³em, mo¿e naiwnie, po dziecinnemu, ale szczerze. Œmierci nie nale¿y odbieraÌ jako straty.


Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #27 : Lipiec 04, 2009, 00:32:23 »

Dusza cieszy sie z powrotu do domu, w niej jest autentyczna radosc, wyrywa sie z trodow ziemskiego zycia z uwiezi materi. Dzieci widza to i czuja bardzo czesto, naturalnie dziela z nia radosc.
Dorosli przez pryzmat rozstania cierpia, jest to cierpienie pozostajacych nie odchodzacych. Pozniej takie reakcje jako norme wpajaja dzieciom. Wzor jest kontynuowany przez pokolenia. Dziecko szybko zapomina o tym co czuje i widzi , nie opowiada. Czesto ze strachu odzucenia jako nienormalne.
Blad po stronie doroslych, wmawianie zbyt czeste dzieciom cos ci sie wydawalo, lub masz wybujala fantazje....

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
Aza
Gość
« Odpowiedz #28 : Lipiec 04, 2009, 07:29:12 »

Taka jest nasza kultura, uœmiech na twarzy na pogrzebie, nie mile widziany. Ja te¿ tak czasami mam. A raczej mia³am, nawet myœla³am sobie, ¿e nie powinnam chodziÌ na pogrzeby skoro nie mogê opanowaÌ uœmiechu. Tylko, ¿e to nie mia³o nic wspólnego z radoœci¹. Po prostu taka mina. Nie wiedzia³am dlaczego tak siê dzieje. Dziœ myœlê, ¿e to moja podœwiadomoœÌ wiedzia³a, ¿e nie ma co rozpaczaÌ, ja tej wiedzy wtedy nie mia³am. Dziœ na pogrzebie jestem pogodna, te¿ nie radosna, ale wiem, ¿e œmierÌ to nie œmierÌ. Dziœ na to patrzê inaczej. ChoÌ nadal s³yszê o pustce i nicoœci po œmierci. Wiedza, wiedz¹, ale i tak uwa¿am, ¿e odbieramy œmierÌ w ró¿ny sposób. Inaczej kiedy umiera ktoœ znajomy, s¹siadka, daleki krewny a inaczej jeœli umiera dziecko, wspó³ma³¿onek, rodzice itp.
Pozdrawiam, Aza
Ps. No tak, tylko czy to dobry temat w tym wÂątku?
« Ostatnia zmiana: Lipiec 04, 2009, 07:31:03 wysłane przez Aza » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #29 : Lipiec 04, 2009, 09:22:04 »

Thotal, przyj¹³em do wiadomoœci. Ale czy pamiêtasz co powodowa³o tê radoœÌ? Naprawdê, bez uszczypliwoœci - ciekawi mnie to.

Kiaro, obserwujĂŞ b. duÂżo dzieci - takÂże wÂłasnych - i nie potwierdza siĂŞ to o czym napisaÂłaÂś.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #30 : Lipiec 04, 2009, 16:09:01 »

Ta kobieta by³a zawsze w mojej obecnoœci bardzo pogodna i weso³a, tylko to mi siê z ni¹ kojarzy³o - radoœÌ wspólnego przebywania. Jej œmierÌ nie kojarzy³a mi siê ze strat¹, tylko tego co mia³em w pamiêci, czyli radoœci ¿ycia.
Dziœ wiem, ¿e to ¿ycie skoùczy³o siê tylko czêœciowo, a g³ówny jego nurt istnieje dalej.


Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #31 : Lipiec 07, 2009, 19:59:49 »

Nie kaÂżdemu dane byÂło doÂświadczyĂŚ owego ciepÂła:

Drzazgi

..."Pierwsza

DaÂłaÂś mi na imiĂŞ AndÂżelika, to coÂś jakby anioÂłek, prawda? KrzyczaÂłaÂś – zasrany bĂŞkarcie, przez ciebie, przez ciebie, przez ciebie!!! To jaki ze mnie anioÂłek? PrzyniosÂłam ci same klĂŞski, jak twierdziÂłaÂś. OdszedÂł ten jedyny, bo wyhodowaÂłaÂś brzuch, tak? PamiĂŞtasz, jak waliÂłaÂś mnie drewniakiem po gÂłowie i po plecach, jak miaÂłam piĂŞĂŚ lat? Ja nie pamiĂŞtaÂłam aÂż do tego "mateĂąko moja", nic a nic. A przecieÂż mam bliznĂŞ na skroni, od takiego gwoÂździka, co wystawaÂł z buta… Czekaj, czekaj, co Ty wtedy powiedziaÂłaÂś? JuÂż wiem: chciaÂłam ciĂŞ wyskrobaĂŚ, wydaliĂŚ z siebie, ale siĂŞ wÂżarÂłaÂś we mnie jak rak. To Twoje sÂłowa, MateĂąko Moja." ...

Ca³oœÌ:

http://interia360.pl/artykul/drzazgi,23306

Zapisane

PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
Thotal
Gość
« Odpowiedz #32 : Lipiec 07, 2009, 22:46:57 »

Jest te¿ wzruszaj¹ca ksi¹¿ka "List do ojca"


"List do Ojca"
"List do ojca" to historie prawdziwe, choÌ anonimowe. Ich autorzy zmierzyli siê z w³asnym ¿yciem. Opisali swoje lêki, nadzieje, radoœÌ, gniew, wdziêcznoœÌ, têsknotê, nienawiœÌ, mi³oœÌ.
Warto przeczytaÌ tê ksi¹¿kê, niezale¿nie od tego, czy kochasz swojego ojca, czy nienawidzisz.
Te listy pomogÂą ci siĂŞ z nim spotkaĂŚ lub rozstaĂŚ na zawsze. PomogÂą ci przygotowaĂŚ siĂŞ do szczerej rozmowy z ojcem lub sprowokujÂą do napisania listu, choĂŚby tylko dla siebie. A jeÂśli sam jesteÂś ojcem, to na pewno siĂŞ zastanowisz, ktĂłry z tych listĂłw dostaniesz kiedyÂś od swoich dzieci.

Ksi¹¿ka powstaÂła w wyniku akcji „PowrĂłt Taty” przeprowadzonej na Âłamach Gazety Wyborczej. Z ponad tysiÂąca listĂłw, ktĂłre trafiÂły do redakcji Jerzy WĂłjcik i Grzegorz Piechota wybrali ok. 140 listĂłw, ktĂłre skÂładajÂą siĂŞ na ksi¹¿kĂŞ „List do Ojca”.
Autorzy listów zmierzyli siê z w³asnym ¿yciem. Opisali dla siebie- i dla innych - swoje lêki, nadzieje, smutek, wspó³czucie, wdziêcznoœÌ, têsknotê, nienawiœÌ.


http://merlin.pl/List-do-ojca_Jerzy-Wojcik-Grzegorz-Piechota/browse/product/1,597477.html



Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
Strony: 1 [2] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.022 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

phacaiste-ar-mac-tire gangem zipcraft ostwalia wypadynaszejbrygady