Rafaela
Gość
|
 |
« : Listopad 10, 2009, 21:15:20 » |
|
Jak wygladalby czas twojego zycia na ziemi, gdybys znal date swojej smierci. Czy zyl bys tak jak obecnie, nie myslac o tym.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kamil771
Gość
|
 |
« Odpowiedz #1 : Listopad 10, 2009, 21:40:27 » |
|
Jak wygladalby czas twojego zycia na ziemi, gdybys znal date swojej smierci. Czy zyl bys tak jak obecnie, nie myslac o tym.
NaprawdĂŞ myÂślisz,Âże choĂŚ jedna osoba na twoje pytanie nr 2 odpowiedziaÂła by "tak"  Temat pesymistyczny,doÂłujÂący i smutny..... Nie podoba mi siĂŞ ZgÂłaszam do usuniĂŞcia. edit V 771 Nie widzĂŞ Âżadnego powodu, aby temat zamykaĂŚ/usuwaĂŚ. Janneth.
|
|
« Ostatnia zmiana: Listopad 10, 2009, 22:03:35 wysłane przez janneth »
|
Zapisane
|
|
|
|
koliberek33
Gość
|
 |
« Odpowiedz #2 : Listopad 10, 2009, 21:49:10 » |
|
To fakt, nie powinno tu siĂŞ zasilaĂŚ ani choroby ( grypy i nie grypy...), ani Âśmierci, ani wojny i Âżadnej innej destrukcji, zboczenia etc... Idea tego forum bardzo, ale to bardzo zobowiÂązuje...Nie mĂłwiÂąc jak to siĂŞ odbije na kaÂżdym z nas. WolaÂłbym, aby tu byÂło o wiele bezpieczniej... Z serdecznym pozdrowieniem dla przedmĂłwcĂłw koliberek33
|
|
« Ostatnia zmiana: Listopad 10, 2009, 22:27:48 wysłane przez koliberek33 »
|
Zapisane
|
|
|
|
komandos040
Gość
|
 |
« Odpowiedz #3 : Listopad 10, 2009, 22:08:45 » |
|
Nic bym nie zrobiÂł, gdyÂż moja wiara i silna wola jest wielka!. Po prostu tak jak Ojciec Âśw. Jan PaweÂł II czekaÂł bym spokojnie na ascendencjĂŞ na wyÂższy wymiar. 
|
|
« Ostatnia zmiana: Listopad 10, 2009, 22:09:12 wysłane przez komandos040 »
|
Zapisane
|
|
|
|
janneth
 Skryba, jakich maÂło
Punkty Forum (pf): 23
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 1642
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #4 : Listopad 10, 2009, 22:12:10 » |
|
Jak wygladalby czas twojego zycia na ziemi, gdybys znal date swojej smierci. Czy zyl bys tak jak obecnie, nie myslac o tym.
ÂŻyÂłabym dokÂładnie tak jak teraz, bo mam przy sobie wszystko, co kocham i chciaÂłabym byĂŚ taka szczĂŞÂśliwa juÂż zawsze  KrĂłtko, ale treÂściwie.
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #5 : Listopad 10, 2009, 22:21:57 » |
|
KrĂłtko, ale treÂściwie. r'n'r? Âżyj szybko, kochaj mocno, umieraj mÂłodo? :]
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
 |
« Odpowiedz #6 : Listopad 10, 2009, 22:23:15 » |
|
To prawda, jest to temat ktory zmusza do myslenia. Kiedy wedruje po forum i czytam czego nalezy sie spodziewac do 2012 roku, jak zyc, co robic, jak to bedzie wygladalo?. Prosze, nie widze niczego zlego w tym temacie. Smierc nalezy do zycia. Czytalam informacje na temat smierci w domu, wlosy stoja na gowie ze to wstyd umierac w swoim lozku, co powiedza ludzie. Dlatego postanowilam ze powinnismy o smierci i zyciu rozmawiac tu na forum. Juz jako dziecko uczylam sie na religii, ze Bog dal nam zycie ale i do tego sposob ze podczas zycia /codziennie/ nie mysli sie o smierci, ale to nie znaczy ze jej nie ma. Ja nie pisze o chorobach, moj temat mowi o czyms co nalezy do zycia. Koliberku, tygodniami mamy na forum bardzo zla atmosfere, czy znasz powody, dlaczego tak sie dzieje. Czy ktos z was natychmiast zglosil ze ze nalezy temat zamknac, uwazaliscie za bardzo pozytywne zjawisko utrzymywanie ciaglych swarow. Teraz mamy temat ze nalezy pomyslec, natychmiast mamy osoby ktorym sie nie podoba ten temat, bo moze przyciagac negatywne sily. Czytajac rozne wypowiedzi o koncu swiata, przychodzi mysl ze to oznacza nasza smierc. W takim przypadku przychodzi na mysl jaki sens ma moje zycie dzisiaj, moze jutro, a moze to wszystko stanie sie w nocy, czy zobacze jeszcze moje dzieci. Co robic, pracowac, zyc, uczyc sie czy czekac na koniec dla nas wszystkich. Dzisiaj znamy wszyscy nasza date konca, najpozniej 22.12.2012 . Sa ludzie ktorzy staraja sie o swoj rozwoj duchowy, nie chca czekac bezmyslnie co sie stanie, pragna aby miedzy ludzmi zapanowala milosc i wewnetrzny spokoj. Rozmawiajmy o naszych przemysleniach, podzielcie sie waszymi spostrzezeniami i uczuciami.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
janneth
 Skryba, jakich maÂło
Punkty Forum (pf): 23
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 1642
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #7 : Listopad 10, 2009, 22:34:18 » |
|
Krótko, ale treœciwie. r'n'r? ¿yj szybko, kochaj mocno, umieraj m³odo? :]  Niekoniecznie, chocia¿ to, co napisa³eœ nawet przypad³o mi do gustu. Mówi¹c "krótko, ale treœciwie" odnios³am siê do swojej wypowiedzi na temat pytania zadanego przez Rafaelê. Sk³oni³o mnie do refleksji i jak zwykle chcia³am napisaÌ tasiemcowego posta, ale to by³o pierwsze i ostatnie zdanie, które przysz³o mi na myœl. ¯e tak jak teraz jest najlepiej...  A z "¿yj szybko, kochaj mocno, umieraj m³odo?" zgodzê siê tylko w 2/3. "Umieraj m³odo" niekoniecznie musi znaleŸÌ zastosowanie w moim ¿yciu, za to dwa pozosta³e powinny byÌ jego nieod³¹cznymi elementami.
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
koliberek33
Gość
|
 |
« Odpowiedz #8 : Listopad 10, 2009, 22:36:24 » |
|
Widzisz, Droga i MiÂła, peÂłnych dobrych intencji Rafaelo, ale to najwyÂższa juÂż pora, by rozmawiaĂŚ o NIEÂŚMIERTELNOÂŚCI. A zapewniam, Âże i sporĂłw byÂłoby o wiele mniej. ZresztÂą, nie watro ucinaĂŚ Âłba hydrze, bo jak nic odroÂśnie... Wystarczy, by siĂŞ przeorientowaĂŚ na inne myÂślenie. Koliberkowi takie wÂłaÂśnie odpowiada jak najbardziej! 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #9 : Listopad 10, 2009, 22:41:37 » |
|
OK, Âżyj prawdziwie, kochaj mocno, umieraj szczeÂśliwy DokÂładnie tak. Teraz jest jeszcze treÂściwiej Janneth.
|
|
« Ostatnia zmiana: Listopad 10, 2009, 22:45:30 wysłane przez janneth »
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
 |
« Odpowiedz #10 : Listopad 10, 2009, 22:50:02 » |
|
Ja tez stoje przy tym, ze bede do konca mojego zycia zyla moim codziennym dniem. Co mi przyniesie, to przezyje. W moim codziennym dniu zawsze staram sie aby ten dzien byl dobrym dniem dla mnie i dla ludzi z ktorymi mam do czynienia. Uwazam ze zycie jest piekne, choc nie zawsze lekkie, dlatego jesli moge to tez pomagam ludziom i nie oczekuje niczego w zamian. To jest bardzo dobry sposob na pomoc tez duchowa dla mnie i osoby potrzebujacej. Czesto ludzie pytaja , powiedz mi dlaczego to zrobilas, w dzisiejszych czasach to sie nie zdaza czesto, a moze nie wszyscy zauwazaja czyjes dobre checi. Mysle, ze jesli bedziemy postepowac godnie i sprawiedliwie, pozwolimy ludziom miec swoje prawdy i okazemy szacunek czlowiekowi to bedzie juz bardzo duze osiagniecie.
Drogi Wspanialy Koliberku przyniosles wspaniale wiesci, jak przystalo na ptaszynke- NIESMIERTELNOSC wspanialy material na nowy temat. Niesmiertelnosc, moze naprawde jestesmy niesmiertelni, smierc- to zzucenie tylko ciala, a dusza przeciesz zyje wiecznie. Nie wiem czy to dobra mysl tylko przeorientowac sie na inne myslenie. Moze lepiej urwac leb hydrze i bedzie spokoj.
|
|
« Ostatnia zmiana: Listopad 10, 2009, 23:01:09 wysłane przez Rafaela »
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #11 : Listopad 10, 2009, 23:15:19 » |
|
ÂŻycie, peÂłne Âżycie potrzebuje pieszczot w kaÂżdym momencie, nie waÂżne ile masz lat, zawsze potrzebujesz miÂłoÂści, opieki i wsparcia. ZastanĂłw siĂŞ nad sobÂą, pomyÂśl Âże jesteÂś czĂŞÂściÂą toczÂącego siĂŞ koÂła, ktĂłre jest zaleÂżne od sposobu myÂślenia i postĂŞpowania caÂłej Twojej rodziny. Nikt nie Âżyje i nie umiera tylko dla siebie, wszyscy jesteÂśmy powiÂązani w relacjach rodzinnych. Nie waÂżna jest data Âśmierci czÂłonka rodziny, waÂżne sÂą tylko uczucia miÂłoÂści , miÂłosierdzia i wybaczenia. Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Szmer
Gość
|
 |
« Odpowiedz #12 : Listopad 10, 2009, 23:56:56 » |
|
Zapewne wiêkszoœÌ z nas, znaj¹c datê swojej œmierci poczyni³aby pewne plany w zwi¹zku z tym faktem. Osobiœcie nie jestem mimo wszystko w stanie odpowiedzieÌ co bym zrobi³ i jak zmieni³oby siê moje ¿ycie... to wszystko raczej zale¿a³oby od samej daty a mówi¹c dok³adniej - ile mi pozosta³o ¿ycia i co przez ten czas by³bym w stanie zrobiÌ... Rafaela, powiedz mi kiedy umrê to powiem Ci co zrobiê 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
komandos040
Gość
|
 |
« Odpowiedz #13 : Listopad 11, 2009, 08:20:57 » |
|
ŒmierÌ to dopiero "pocz¹tek" naszej wielo wiekowej?  Ascendencji na wy¿sze wymiary.  Cz³owiek z "baga¿em" - jakim jest Jego cia³o, jest zdany na "wo¿enie" jego, a¿ do momentu -zakoùczenia misji , bytowania w nim. To bogaczom siê nie œni po nocach ,z przera¿enia o tym , i¿ mog¹ wszystko straciÌ, i nie uchowaÌ siê od œmierci. Wiêc ¿yj¹ w przepychach , bogato, i na maxa. Ale s¹ inni, którzy tak jak Dalaj-Lama, s¹ gotowi zawsze na przejœcie nie zapieraj¹c siê nogami i rêkoma. Piêkny przyk³ad "odejœcia " pokaza³ J.P.II. To by³ przyk³d- ¿e ju¿ nast¹pi³ kres œmierci, i nie nale¿y siê jej baÌ, gdy¿ to tylko "hologram nicoœci", który nas straszy. A tak naprawdê - to przejœcie do innych piêkniejszych wymiarów.  Nastêpnym tu aspektem jest -sumienie. Kto ma je czyste- niczego siê nie obawia. I ¿yje dla innych, s³u¿¹c im pomoc¹ i dobr¹ rad¹. krocz¹c "drog¹" Jezusa. Pozdrawiam. 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
 |
« Odpowiedz #14 : Listopad 11, 2009, 09:55:07 » |
|
Szmer, mysle ze nie ma potrzeby abym Ci powiedziala ile ci pozostalo zycia albo kiedy odejdziesz. Z Twojej odpowiedzi wynika ze zyjesz swiadomie bez strachu. Zycze Ci z calego serca, abys kozystal z zycia pelnymi garsciami w szczesciu i radosci do poznej starosci. Szczesliwa Rafaela.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
blekitnyadam
Gość
|
 |
« Odpowiedz #15 : Listopad 11, 2009, 11:11:41 » |
|
 PogodziÂłbym siĂŞ z kierowniczkÂą  a po za tym staraÂłbym siĂŞ ÂżyĂŚ tak normalnie ale czy by mi siĂŞ to udaÂło nie wiem
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #16 : Listopad 11, 2009, 12:14:42 » |
|
To ja trochĂŞ od innej strony, moÂże niezupeÂłnie na temat. Od lat sÂądziÂłam, Âże problem Âśmierci mam juÂż za sobÂą, tzn. problem strachu przed niÂą. SwojÂą ÂświadomoÂściÂą postrzegaÂłam jÂą przecieÂż tylko jako przejÂście … Od jakiegoÂś czasu miewam sny, gdy umieram … sÂą tak realistyczne i przepeÂłnione uczuciami oraz g³êbokimi myÂślami … Podejrzewam, Âże moja podÂświadomoœÌ wyrzuca to, co byÂło g³êboko, na samym dnie, co Âświadomie niby zostaÂło przepracowane. ByĂŚ moÂże jest to teÂż wyÂższy zamysÂł mojej jaÂźni , by ukazaĂŚ ÂśmierĂŚ z perspektywy umierajÂącego czÂłowieka z jej wieloma aspektami. PoczÂątkowe sny zawieraÂły olbrzymiÂą dawkĂŞ bĂłlu, rozpaczy za traconym Âżyciem, bunt i niepogodzenie. Scenerie umierania byÂły ró¿ne, od ³ó¿ka w domu i ÂżegnajÂącymi mnie bliskimi, po samotnoœÌ umierania na marmurowym katafalku w cmentarnej kaplicy, gdzie byÂłam sama z sobÂą i demonami … ten chyba byÂł najbardziej dramatyczny … Zawsze jednak, byÂło to umieranie bez efektu koĂącowego … ÂświadomoœÌ wci¹¿ byÂła … choĂŚ wiedziaÂłam o nieodwracalnoÂści procesu w materii … Ostatni z tej serii snĂłw, byÂł nad wyraz optymistyczny, umieraÂłam na prĂłbĂŞ, wiedziaÂłam o tym, choĂŚ bliscy Âżegnali mnie na zawsze. PrzekazaÂłam im swojÂą wolĂŞ, by nie robili mi pogrzebu, bo za trzy dni wrĂłcĂŞ … i znalazÂłam siĂŞ po drugiej stronie, gdzie spotkaÂłam wielu znajomych, z niektĂłrymi witaÂłam siĂŞ bardzo serdecznie, jednoczeÂśnie informujÂąc, Âże jestem tu tylko tymczasowo, Âże wracam za trzy dni … Co daÂły mi te sny? MyÂślĂŞ, Âże zostaÂł dokoĂączony jakiÂś proces transformacji … Âże teraz wiem jakby od Âśrodka jak to jest, Âże ÂświadomoœÌ zostaÂła dopuszczona do tej czÂąstki wewnĂŞtrznej wiedzy, ktĂłra czĂŞsto Âśpi … ktĂłra odgrodzona jest od „Âżywych” za Âżycia … A kiedyÂś „modliÂłam siĂŞ” o ÂśmierĂŚ klinicznÂą, by wiedzieĂŚ … przyszÂło w Âłagodniejszej formie, w snach … I teraz wiem … chociaÂż nie znam godziny …  Pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
 |
« Odpowiedz #17 : Listopad 11, 2009, 13:08:03 » |
|
Kiedy bylam mloda dziewczyna bardzo balam sie smierci . Czesto tez racilam przytomnosc, bez znanego powodu. Pewnego razu stracilam przytomnosc, ten przypadek zostal mi w pamieci. Doznalam wspanialego uczucia wolnosci i szczescia. Poruszalam sie w strone cieplego swiatla, wiedzialam ze nie moge dalej isc w strone tego swiatla, bronilam sie wrocic, po przywroceniu mnie do zycia wydawalo mi sie ze byl to bardzo ponury dzien, ze ja nie chcialam, nie bylam zadowolona ze znowu tu jestem. Czesto wracalam myslami do tego co mi sie przytrafilo, do dzisiaj pamietam jak cudownie to bylo, uczucie szczescia nie do opisania. Pomyslalam sobie, ze moze po tej drugiej stronie wcale nie jest tak zle jak sie slyszalo na religi, od innych ludzi. Po jakims czasie znowu stracilam przytomnosc, ale maz szypko mnie ocucil, po obudzeniu widzialam piekne slonce, wydawalo mi sie ze to byl bardzo szczesliwy dzien w moim zyciu. Opowiedzialam to wszystko mojemu mezowi. On powiedzial mi, ze wtedy, kiedy czulam takie szczescie byl piekny dzien, sloneczny, a dzisiaj popatrz, jest pochmurno i bedzie padal deszcz. To bylo wszystko niesamowite. Od tego czasu nie boje sie smierci, czesto mysla sobie ze tak naprawde to powinnam byc szczesliwa, bo udalo mi sie w tym zyciu miec rodzine, wychowalam dzieci, doczekalam sie byc babcia, moje zycie zostalo wypelnione. Kiedy przyjdzie dzien, to moge spokojnie przejsc na druga strone, a teraz jest czas dla mnie na rozwoj duchowy, poznanie wszystkiego tego co kiedys bylo mi niewiadome.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Silver
Gość
|
 |
« Odpowiedz #18 : Listopad 11, 2009, 14:42:35 » |
|
Napiszê coœ, ale nie zlinczujcie mnie za offtop. Jak ka¿dego roku 1 listopada tzw. ''wszystkich œwiêtych'' przypomina mi siê pewne wydarzenie. Otó¿ zmar³ m¹¿ mojej ciotki, by³o to koùcem lat siedemdziesi¹tych. Zosta³ pochowany, a za trzy miesi¹ce ciotka zrobi³a mu grobowiec. Trumnê odkopano celem w³o¿enia do grobowca. Ale wpad³ jej pomys³, aby otworzyÌ na moment trumnê, bo chcia³a koniecznie zobaczyÌ mê¿a.A to co zobaczy³a i poŸniej w rodzinie opowiada³a przesz³o jej wszelkie wyobra¿enia.Jak mówi³a, to co zobaczy³a to coœ czego cz³owiek nie jest wstanie znieœÌ.Pamiêtam coniektóre jej s³owa - kupa b³ota, smrodu i ogólnie nie do opisania przera¿aj¹cy widok.Z tego co pamiêtam mia³a poŸniej problemy psychiczne i chodzi³a do psychiatry. I gdy jest ten dzieù zmar³ych narzuca mie siê wci¹¿ ta sama refleksja. Oto baùka mydlana o nazwie ¿ycie.Pogoù, aby zdobyÌ trochê maj¹tku a nastêpnie zrobiÌ wszystko, aby tego nie straciÌ.Walka o wp³ywy, stanowiska, pieni¹dze, edukacjê, a ta listê mo¿na dowolnie rozszerzyÌ. Ale w tym wszystkim wci¹¿ brakuje mi jednego.Nie wiem kim jestem i po co w³aœciwie tu przychodzê.Wiêc na pytanie kim jestem i co w³aœciwie tu robiê i jaki w³aœciwie w tym wszystkim jest wiêkszy cel, ''cz³owiek'' zna tylko czêœciow¹ odpowiedŸ. Ogólnie ludzie uwa¿aj¹, ¿e nie musz¹ znaÌ odpowiedzi na takie pytania.Maj¹ siê rodziÌ, rozmna¿aÌ, a gdy przyjdzie czas, przysypi¹ ich gruzem, a potem robaki roz³o¿¹ ich cia³a na czynniki pierwsze. Przychodz¹ i odchodz¹.I tak to trwa.... Jednak budzi siê w cz³owieku coœ co nie pozwala istnieÌ w tak nieœwiadomy sposób. Zaczyna poszukiwaÌ. Szuka wiêkszego sensu, wiêkszego celu. Wiêc zadaje pytania i nachodz¹ odpowiedzi. Nadchodz¹ takie odpowiedzi, na jakie jest przygotowany, dojrza³y, aby je unieœÌ, aby zrozumieÌ. I wszytkie odpowiedzi jakie nadchodz¹ s¹ takie, ¿e nie mo¿na siê z nikim nimi podzieliÌ.Powiesz, ¿e po latach zrozumia³eœ, masz œwiadomoœÌ, ale to Ty zrozumia³eœ, Ty masz œwiadomoœÌ. Bêd¹c na cmentarzu, stoj¹c przy grobach przodków, przewijaj¹ sie refleksje.I tak wygl¹da ten œwiadomy sen.Sen, który jest snem nie znaj¹cym odpowiedzi na kluczowe pytania dotycz¹cym swojego bytu. Przychodzimy i odchodzimy. I problem nie jest w tym, ¿e przychodzimy i odchodzimy.Problem w tym, ¿e w tym przemijaniu nie wiemy sk¹d przychodzimy i dok¹d odchodzimy. Cel tej ''podró¿y'' wydaje siê byÌ zupe³nie nieznany. St¹d poszukiwania swojego œwiadectwa, swojej to¿samoœci, swojego sensu. Poszukiwania poniewa¿ nic co tu siê dzieje nie ma wiele wspólnego z cz³owiekiem. Ma,... ale wiele wspólnego z wyobra¿eniami na temat ludzi, œwiata, ¿ycia, istnienia.... Z wyobra¿eniami ! Oto œwiadomy Sen - b³ogi i ... przyjemny.
|
|
« Ostatnia zmiana: Listopad 11, 2009, 16:46:40 wysłane przez Silver »
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
 |
« Odpowiedz #19 : Listopad 11, 2009, 14:54:34 » |
|
Dlatego ten temat jest bardzo gleboko ciekawy. Ludzie z roznych powodow boja sie myslec o smierci, o rozstaniu. Odsuwaja ten problem jak by wogole nie istnial, ale on istnieje, jest w naszym programie zycia. Niekiedy mysle sobie, ze gdyby ludzie zajmowali sie tez tematem smierc, moze zyli by by bardziej swiadomie, zgodnie, doceniali by ten czas.Moze milosc i szacunek mialoby inna wartosc.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
janneth
 Skryba, jakich maÂło
Punkty Forum (pf): 23
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 1642
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #20 : Listopad 11, 2009, 16:24:55 » |
|
By³am przy œmierci najbli¿szej mi osoby. Mo¿e nie tyle, co przy œmierci, bo wydaje mi siê, ¿e ona ju¿ chwilê nie ¿y³a, ale wtedy tak nie myœla³am, mimo ¿e wszystko na to wskazywa³o. Próbowa³am coœ robiÌ, reanimowaÌ, nie by³am wtedy sama, ale g³osy innych mówi¹cych "ju¿ za póŸno" do mnie nie dociera³y. Gdy po jakiejœ chwili (nie wiem ile to trwa³o, dla mnie wiecznoœÌ) zda³am sobie sprawê, ¿e moje dzia³ania s¹ bezcelowe, przysz³o coœ czego siê nie spodziewa³am i czego nawet teraz nie potrafiê zrozumieÌ. Ogromna z³oœÌ nie na to, co siê sta³o, ale na to, ¿e ta osoba zdecydowa³a siê mnie zostawiÌ i odejœÌ. Tak bez po¿egnania... Tak to wtedy odczuwa³am... Po d³u¿szym czasie, gdy ju¿ nieco och³onê³am zda³am sobie sprawê, ¿e do po¿egnania jednak dosz³o. Kilka godzin wczeœniej, gdy Ona zawo³a³a mnie do siebie, wesz³am do pokoju i wyczuwa³am strach w Jej g³osie. Poprosi³a, bym zapali³a œwiat³o i powiedzia³a, ¿e siê boi. Usiad³am obok i mocno J¹ przytuli³am, powiedzia³am, ¿e J¹ kocham. Wtedy nie odebra³am tego w negatywny sposób... Ja nie wiedzia³am, a Ona chyba tak. Wydaje mi siê, choÌ nie wiem czy tak jest w wielu przypadkach, ¿e ludzie coœ przeczuwaj¹ przed œmierci¹. Mo¿e i Wy znacie takie sytuacje, dla mnie niepojête, ale poniewa¿ to prze¿y³am - wiem, ¿e siê wydarzy³o.
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
kot
Gość
|
 |
« Odpowiedz #21 : Listopad 11, 2009, 19:37:56 » |
|
|
|
« Ostatnia zmiana: Listopad 11, 2009, 19:43:35 wysłane przez kot »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #22 : Listopad 11, 2009, 22:18:29 » |
|
Ludzie z roznych powodow boja sie myslec o smierci, o rozstaniu. Odsuwaja ten problem jak by wogole nie istnial, ale on istnieje, jest w naszym programie zycia.
No wÂłaÂśnie . Jest . JeÂśli o mnie chodzi w Âśmierci najbardziej przeraÂżaÂło mnie w Âśmierci to , Âżebym nie zostawiÂł w bĂłlu i bezradnoÂści tych, ktĂłrych kocham, ale od jakiegoÂś czasu nad tym pracujĂŞ, Âżeby mogli sobie poradziĂŚ i PORADZÂĄ SOBIE wiem to juz. Ja sam wiem, Âże ÂśmierĂŚ to tylko przejÂście. Nie ma siĂŞ czego baĂŚ, a gdy nadejdzie to ewentualnie moje ciaÂło bĂŞdzie siĂŞ baĂŚ oraz ego, Âże coÂś traci. Ja nie stracĂŞ nic i pozostawiĂŞ po sobie ludzi, ktĂłrzy sobie poradzÂą. Przy okazji Âśledzenia tematu ORME, zÂłotego proszku natrafiÂłem w sieci na informacjĂŞ o apoptazie. Jest to zjawisko dotyczÂące Âżycia komĂłrek. Okazuje siĂŞ, Âże kaÂżda komĂłrka naszego ciaÂła ma ZAPROGRAMOWANE SAMOBĂJSTWO po, to aby mogÂła zostaĂŚ wymieniona na nowÂą komĂłrkĂŞ. W ciÂągu Âżycia naszego ciaÂła kilkakrotnie zostaje caÂłkowicie wymieniona kaÂżda komĂłrka w kaÂżdym organie. Ostatecznie komĂłrki umierajÂą bez wymiany. ÂŚmierĂŚ jest wprogramowana w nasze Âżycie , w istnienie kaÂżdej komĂłrki. Gdyby tego programu nie byÂło , to ta sama komĂłrka mogÂłaby trwaĂŚ ... nie wiem jak dÂługo ? w NIEÂŚMIERTELNOÂŚĂ ? KiedyÂś ludzie nauczÂą siĂŞ dowolnie wy³¹czaĂŚ ( i w³¹czaĂŚ )ten program. O tym decyduje oczywiÂście DNA. Kiedy myÂślĂŞ o sobie, Âże nie jestem tym ciaÂłem i nie jestem tylko egotycznym umysÂłem, kiedy przypominam sobie, ze potrafiĂŞ OBSERWOWAĂ siebie i ÂśmiaĂŚ siĂŞ z siebie i nie czuĂŚ siĂŞ winnym za ego, to przeczuwam , Âże nawet ta ÂŚwiadomoœÌ, ktĂłrÂą jestem to tylko czêœÌ wiĂŞkszej caÂłoÂści. Po³¹czona z WyÂższym Ja, a ono z czymÂś jeszcze wiĂŞkszym. LĂŞk przed ÂśmierciÂą to program wedÂług ktĂłrego funkcjonuje nasze ciaÂło. To naturalne ,Âże bĂŞdĂŞ siĂŞ baÂł kiedy przyjdzie czas przejÂścia. A moÂże nie ? Lepiej nie znaĂŚ tego czasu. UczyĂŚ siĂŞ ÂżyĂŚ Âświadomie i odkrywaĂŚ dla siebie niepoznane. Kiedy myÂślĂŞ o Âśmierci od razu pojawia siĂŞ u mnie pytanie o kolejne narodziny. Mam niejasne przeczucie, Âże to obecne Âżycie jest przedostatnim moim wcieleniem. Jest bardzo waÂżnym Âżyciem w ktĂłrym doÂświadczĂŞ przemian zachodzÂących w Âświecie. SpoglÂądam wstecz i widzĂŞ jak otaczajÂący mnie Âświat zmieniÂł siĂŞ z komunizmu w kapitalizm, jak doÂświadczam NWO , jak ludzie i ja sam walczĂŞ o niezaleÂżnoœÌ i wolnoœÌ od nowej dyktatury EU, WHO i koncernĂłw, jak wielu ludzi uwalnia swojÂą ÂświadomoœÌ , jak rodzi siĂŞ New Age, jak w tyglu Âściera siĂŞ "stare" i "nowe" i doÂżyjĂŞ czasu PRZEMIANY 2012 , bĂŞdĂŞ Âświadkiem narodzin nowego ludzkiego gatunku. W caÂłej tej historii jestem Obserwatorem, ktĂłry wybraÂł dla siebie rolĂŞ "³¹cznika" miĂŞdzy tym , co odchodzi i tym co nadchodzi. Jako Obserwator nie czujĂŞ Âże cokolwiek w tym Âżyciu muszĂŞ. DoÂświadczyÂłem juÂż wielu przemian na planie fizycznym i nie napawajÂą mnie one przeraÂżeniem, dlatego i ÂśmierĂŚ , jako przemiana , mnie nie przerazi. Z obecnego punktu widzenia w ktĂłrym siĂŞ znajdujĂŞ mam niejasne uczucie, Âże niezadÂługo ÂśmierĂŚ przejdzie przeze mnie, a ja bĂŞdÂą to obserwowaÂł na Âżywca : umieranie i odradzanie siĂŞ , a raczej - przepoczwarzanie siĂŞ. Na tĂŞ myÂśl naprowadza mnie Âżelazna konsekwencja dotychczasowych wydarzeĂą w moim Âżyciu. Tu gdzie jestem odnalazÂłem odpowiedni kokon w ktĂłrym siĂŞ przepoczwarzam Nawet miasto w ktĂłrym mieszkam ulega przepoczwarzeniu. Istnieje podskĂłrna , wysoce-energetyczna wibracja, ktĂłra ma potencjaÂł by fizycznie przemieniĂŚ to miasto w wir ze ÂświĂŞtÂą "czarnÂą dziurÂą" w samym Âśrodku . W sobotĂŞ idĂŞ na spotkanie z animatorami tego wiru.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|