Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 18, 2024, 10:34:51


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: TRANSERFING rzeczywistości  (Przeczytany 30738 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« : Listopad 14, 2009, 20:59:08 »

To trzy pięciotomowa książka o kształtowaniu swego życia, autorstwa Vadim'a Zeland'a.
Podobnie jak Ekhart Tolle, facet ciekawie przedstawia jak dojść do tego, co do tej pory było ciężko osiągalne dla zwykłych zjadaczy chleba  Uśmiech.


"Przed­mo­wa

Dro­gi Czy­tel­ni­ku!
Nie­wąt­pli­wie, po­dob­nie jak każ­dy czło­wiek, prag­niesz wy­go­dne­go i do­stat­nie­go ży­cia wol­ne­go od cho­rób i wstrzą­sów. Ży­cie je­dnak rzą­dzi się po swo­je­mu i krę­ci Tobą jak pa­pie­ro­wy­m stat­kiem na wzbu­rzo­nej fa­li. W po­go­ni za szczę­ściem wy­pró­bo­wa­łeś już wiele zna­nych spo­so­bów. Czy w ra­mach tra­dy­cyj­ne­go świa­to­po­glą­du dużo uda­ło Ci się osiąg­nąć? Ni­niej­sza książ­ka trak­tu­je o bar­dzo dzi­wnych i nie­zwyk­łych rze­czach. Wszyst­ko to na ty­le szo­ku­je, że aż nie chce się wie­rzyć. Lecz wia­ra nie bę­dzie Ci po­trzeb­na. Przy­to­czo­ne tu me­to­dy po­zwo­lą Ci spraw­dzić wszyst­ko sa­me­mu. I wte­dy ru­nie Twój do­tych­cza­so­wy spo­sób po­strze­ga­nia świa­ta.

Tran­ser­fing to po­tęż­na tech­ni­ka da­ją­ca Ci wła­dzę ro­bie­nia te­go, co z po­wszech­ne­go pun­ktu wi­dze­nia jest nie­moż­li­we, a mia­no­wi­cie – za­rzą­dza­nia swym lo­sem we­dług włas­ne­go uzna­nia. Nie bę­dzie tu ża­dnych cu­dów. Cze­ka Cię coś wię­cej. Prze­ko­nasz się, że nie­zna­na rze­czy­wi­stość jest o wie­le bar­dziej za­dzi­wia­ją­ca niż ja­ka­kol­wiek mi­sty­ka.

Ist­nie­je wie­le ksią­żek, któ­re uczą jak osiąg­nąć suk­ces, wzbo­ga­cić się, być szczęś­li­wym. Ku­szą­ca per­spek­ty­wa. Któż te­go nie prag­nie? Je­dnak kie­dy ot­wie­rasz ta­ką lekturę, od­kry­wasz, że za­wie­ra ja­kieś ćwi­cze­nia, me­dy­ta­cje, sposoby pra­cy nad so­bą. Od ra­zu ro­bi się nu­dno. Ży­cie i tak jest nie­koń­czą­cym się eg­za­mi­nem, a tu znów ka­żą Ci się sprężać i dawać coś z sie­bie.

Za­pe­wnia­ją Cię, że je­steś nie­dos­ko­na­ły, i dla­te­go mu­sisz się zmie­nić, bo ina­czej nie masz na­wet na co li­czyć. Moż­li­we, że nie je­steś z sie­bie w peł­ni za­do­wo­lo­ny. Lecz w głę­bi du­szy wca­le nie chcesz się zmie­niać. I dob­rze, że nie chcesz. Nie wierz ni­ko­mu, kto twier­dzi, że je­steś nie­dos­ko­na­ły. Dla­cze­go uwa­żasz, że ktoś le­piej od Cie­bie wie, ja­kim po­wi­nie­neś być? Ni­cze­go nie mu­sisz zmie­niać. Wy­jście jest zupełnie nie tam, gdzie go szu­kasz.

Nie bę­dzie­my za­jmo­wać się ćwi­cze­nia­mi, me­dy­ta­cja­mi i prze­zwy­cię­ża­niem sie­bie. Tran­ser­fing nie jest no­wą me­to­dą sa­mo­dos­ko­na­le­nia, lecz za­sa­dni­czo od­mien­nym spo­so­bem myś­le­nia i dzia­ła­nia tak, by otrzy­my­wać to, cze­go prag­niesz. Nie osiągać, tyl­ko właś­nie otrzy­my­wać. I być wier­nym so­bie, po­wra­cać do sie­bie.

Wszys­cy po­peł­nia­my w ży­ciu wie­le błę­dów, a po­tem ma­rzy­my o tym, jak wspaniale by było od­wró­cić bieg zda­rzeń i wszyst­ko na­pra­wić. Nie obiecuję dać Ci bi­le­tu w prze­szłość, ale błę­dy moż­na na­pra­wić, przy czym bę­dzie to po­dob­ne do po­wro­tu w prze­szłość, a na­wet bardziej pasuje tu hasło „naprzód w prze­szłość”. Sens tych słów sta­nie się dla Cie­bie zro­zu­mia­ły do­pie­ro pod ko­niec książ­ki. O tym, co za­mie­rzam Ci opo­wie­dzieć, nie mog­łeś ni­gdzie prze­czy­tać ani usły­szeć. Dla­te­go przy­go­tuj się na niespo­dzian­ki ty­leż za­dzi­wia­ją­ce, co przy­jem­ne. "

Zachęcam do przeczytania (niestety, nie jest dostępna w wersji elektronicznej) i komentowania swych doświadczeń.
Powodzenia.

http://www.transerfing.pl/index.php/tom-i-przestrze-wariantow
 
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 18, 2010, 21:43:08 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #1 : Listopad 15, 2009, 07:45:31 »

Hmmm, mam i przeczytałem pierwsze dwa tomy. Książka trudna do oceny. W zasadzie powiela tezy z banalnego w swojej wymowie (i mało zaawansowanego, jeśli chodzi o wiedzę) Sekretu. Z drugiej jednak strony faktem jest, że Zeland przedstawia sprawę z typowo "rosyjskiego" punktu widzenia - bardzo technicznie, wyjaśniając mocno mechanikę, podłoże, założenia, rozumienie, czy przykłady.

Stąd polecam książki każdemu początkującemu w sztuce zmieniania rzeczywistości siłą myśli. Jednak:

1. Jeżeli masz podejście bardziej amerykańskie, fascynują Cię roztaczane idylliczne wizje o wspaniałym świecie pełnym miłości kreowanym Twoimi myślami, chcesz znać same metody, a niekoniecznie dobrze przemyślaną mechanikę (wystarczą Ci infantylne amerykańskie piania nad wspaniałością) - wybierz Sekret.

2. Jeśli z kolei wolisz coś konkretniejszego, bardziej przemyślanego, z próbą rozpracowania mechanizmu działania świata, rozłożonego na małe trybiki, i chcesz dokładnie wiedzieć, co robisz i dlaczego - Wybierz Transerfing.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #2 : Listopad 15, 2009, 11:47:59 »

http://www.transerfing.pl/index.php/tom-i-przestrze-wariantow
hmm,- w końcu coś przełamującego skostniałe stereotypy
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Thotal
Gość
« Odpowiedz #3 : Listopad 15, 2009, 13:28:23 »

Przeczytałem fragment "sny na jawie" i jestem mile zaskoczony, to nie jest przęciętna książeczka ezoteryczna...


Brawo Darku - Thotal Uśmiech
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : Listopad 15, 2009, 14:01:36 »

po przeczytaniu wstępu widzę jednak pewien słaby punkt tej teorii "lustra",- tzn. zgodnie z nią nasza rzeczywistość powinna stanowić odbicie stanu świadomości ludzi pojedyńczo i w końcu w całej swej liczbie ogólnej, zastanówmy się czy tak jest/może być. Patrząc na nasz świat jasne jest że jest przepełniony niesprawidliwością i cierpieniem mln. ludzi, czyżby ci ludzie faktycznie tego chcieli i dlatego tak się dzieje?
- zgodnie z tymi teoriami jeżeli wszyscy lub większość chciała by być piękna, szczęśliwa i bogata,- to tak też powinno być w rzeczywistości, więc dlaczego nie jest?, czy poszczególe jednostki chcą cierpieć i żyć w ubustwie??
- w końcu wariant optymistyczny jeżeli mogło by tak być jak sugeruje autor tych książek- to świat szczęścia na ziemi dla wszystkich nas jest możliwy, a tak nie jest!??
- więc czemu tak się nie dzieje,- może właśnie dlatego że tak na prawdę człowiek dla swojego rozwoju duchowego potrzebuje różnych przeżyć zarówno dobrych i tych złych w wielorakim zakresie
- i w końcu sprawa ostateczna 2012, jeżeli większość spodziewa się Nibru w tym roku to tak powinno się stać zgodnie z teorią "lustra"Coś
« Ostatnia zmiana: Listopad 15, 2009, 14:11:27 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Thotal
Gość
« Odpowiedz #5 : Listopad 15, 2009, 14:40:35 »

Problem w tym, że tylko chcemy, nie dokonujemy, tylko chcemy...


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : Listopad 15, 2009, 14:56:23 »

chcieć to móc, ale móc a coś faktycznie zrobić to już dwie różne rzeczy
- to znaczy że wolimy śnić niż dokonywać..
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #7 : Listopad 15, 2009, 17:58:57 »

Problem w tym, że tylko chcemy, nie dokonujemy, tylko chcemy...


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech

Tylko w takim wypadku wychodzi na to, że jest to nic innego jak pozytywne myślenie + działanie, ktorych skuteczność udowadnia najprostsza psychologia - żaden Transerfing nie jest do tego konieczny.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #8 : Listopad 15, 2009, 18:14:20 »

Moja wypowiedż była jedynie skrótem myślowym, nie generalizowałbym przed zapoznaniem się z całą książką.
Wyroki łatwo się wydaje, ale czasem warto zapoznać się z treścią, by nie być niesprawiedliwym sędzią... Szok


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #9 : Listopad 15, 2009, 18:52:29 »

Moja wypowiedż była jedynie skrótem myślowym, nie generalizowałbym przed zapoznaniem się z całą książką.
Wyroki łatwo się wydaje, ale czasem warto zapoznać się z treścią, by nie być niesprawiedliwym sędzią... Szok


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech

Ależ ja się zapoznałem, jak na razie z pierwszymi dwoma tomami Uśmiech I własnie to mi się rzuciło w oczy - że na dobrą sprawę niewiele odbiega to od psychologicznego pozytywnego myślenia połączonego z działaniem, jak i niezbyt - od popularnego ostatnio "Sekretu". Choć kilka idei bardzo ciekawych i wartych przemyślenia, tu się zgodzę.
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #10 : Kwiecień 03, 2010, 23:13:31 »

Dla zainteresowanych tematem, ukazał się IV tom Transerfingu Rzeczywistości.
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
east
Gość
« Odpowiedz #11 : Kwiecień 19, 2010, 17:11:35 »

Moim zdaniem ten cały Transfering Rzeczywistości odbywa się znowu przy pomocy umysłu. Kolejna umysłowa metoda acz nie pozbawiona słuszności. Siłą rzeczy musimy przetransferować tą rzeczywistość poprzez siebie, czyli poprzez naszą tożsamość, która wynika z przeszłości oraz poprzez nasze wyobrażenia na temat przyszłości.

Cała sztuka, wydaje mi się, polega na tym, aby przebywać w TERAZ. W punkcie w którym tożsamość , przeszłość i przyszłość są  niczym film na ekranie kinowym. One wyświetlają się na ekranie nie tylko w sposób bierny. Ja jestem bohaterem odgrywającym rolę na ekranie,  ale również jestem, obserwatorem świadomym siebie poza tym ekranem. Obserwatorem, który wie skąd wyświetlany jest film i że ten, kto wyświetla ten film jest również częścią mnie.

Wydaje się, że bardzo trudno jest znaleźć ten punkt równowagi w którym wszystko byłoby widać we właściwej perspektywie. Kiedy już się w nim znajdziemy to jest tak niezwykłe miejsce, że wydaje nam się jakieś nierealne , jak sen na jawie. Umysł zwykle lekceważy obserwatora , gdyż tożsamość, której się trzyma wymaga ciągłego uczestnictwa w akcji, zaś nasz wewnętrzny obserwator wydaje się zbyt pasywny, a zatem bezużyteczny w akcji. Tymczasem rezultaty naszego udziału w akcji wciąż nas nie satysfakcjonują, ciągle otrzymujemy feedback , którego nie zamawialiśmy. Dzieje się tak dlatego, że nie bierzemy pod uwagę obserwatora . Obserwator ma tę szczególną cechę , że nie posiada tożsamości. Nie tkwi on ani w przeszłości, ani w przyszłości, istnieje w wiecznym TERAZ.
Co więcej, jest on tam, w tym wewnętrznym "point of stilness" , punkcie bezruchu,  połączony z wszystkimi innymi obserwatorami, scalony w jeden Obserwujący byt , który nazwałbym Świadomością tego co jest. Jam Jest.
Gdzieś tam głęboko, w każdym z nas ten Obserwator pracuje w tle. Zwykle w ferworze dnia codziennego nie zauważamy Go, bo też niczym on się nie wyróżnia.
Poza tym, że Jego moc to energia całego wszechświata dostępna " na żądanie ".Czasami, kiedy Go już zauważymy , wtedy nasz egotyczny umysł kombinuje jak tu się dorwać do tej niezmierzonej potęgi. Nie jest to wcale takie trudne. Trzeba  "jedynie" przemieścić swoją uwagę do wewnątrz, do punktu wewnętrznego obserwatora , ku naszej wewnętrznej czarnej dziurze, stać się obserwatorem i stamtąd doświadczać wirującego dookoła nas horyzontu zdarzeń. Pozwolić na to , co jest.
Eckhart Tolle mówi, że trzeba " nauczyć się wykorzystywać swój umysł jak narzędzie ". Nassim Haramein określa to nieco bardziej przemawiającym do wyobraźni zwrotem  -" stańmy się Inżynierami Próżni".
Tyle, że w punkcie zero nie ma ego. Jest za to połączenie ze każdym innym samo-obserwatorem . Tam jesteśmy Jednią ze wszystkim , co nas otacza. Poprzez tą wewnętrzną osobliwość jesteśmy połączeni z całym materialnym wszechświatem, z każdym protonem wewnątrz każdego atomu , gdyż tam właśnie, poniżej promienia Schwartzchilda znajduje się również miejsce osobliwości. Jego istota to kwantowe splątanie  wszechrzeczy. Można by o tym pisać godzinami, ale niewiele z tego  wyniknie dopóki się tego nie doświadczy.
Jak doświadczyć ? Można spróbować sobie narzucić dyscyplinę i uobecnić wewnętrzną , cichą, obserwującą Świadomość w każdej chwili . To chyba o tym mówił Don Juan Matus opowiadając o ścieżce wojownika (dyscyplinie)i swojej postawie wobec "drapieżcy" ( umysłu).
Ten sam uniwersalny motyw można dostrzec na każdej innej drodze dowolnego Mistrza i każdego Sekretu, moim zdaniem. Trzeba tylko wyrobić w sobie uważność obserwacji.
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #12 : Kwiecień 19, 2010, 18:30:12 »

Cytat: East
Trzeba tylko wyrobić w sobie uważność obserwacji.

No właśnie, uważność obserwacji… to ona daje nam właściwy punkt odniesienia, chociaż tak naprawdę
nie widzimy go… Daje też wolność od osądów, czyli od EGO, a nade wszystko spokój i miłość.
Wówczas nawet błąd, czy niewłaściwość działania
nie jest grzechem lecz drogą do wiedzy o sobie i innych (poprzez podobieństwo).
Tylko komu chce się utrzymywać świadomość w gotowości obserwacyjnej?
Czy potrafimy o tym pamiętać, gdy wokół wre? A w oku cyklonu zawsze cisza…  Uśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #13 : Kwiecień 19, 2010, 19:32:41 »

Jedyna swietosc , ktora jest adekfatna do tych wywodow to akceptacja wszystkiego co sie dzieje obok nas , wchodzenie bez strachu w zdarzenia i akceptowanie ich jako najlepszych dla nas.
To wszystko.
Tylko trzeba przy tym pamietac zeby nie robic z siebie ofiary , odchodzic na "bok" , gdy zaczynamy odczowac dyskonfort i premedytacje czyniona nam przez innych w imie ich dobra.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #14 : Kwiecień 19, 2010, 23:51:50 »

coz wydaje mi sie ze niegodzenie sie(pokojowe) z obowiazujacym trendem nie jest zle...i tak kiedys kazdy umrze czy to ma sens, nie wiem, w kazdym razie to cos chba znaczy ze jestesmy swiatlem a ktos chce sztucznie wywolac czarna dziure - nie wiem czy wyparuje czy nie wyparuje.... to jeden z odnosnikow tak jak GMO, CHIPY, kontrola Dna jeden z wielu ale najwazniejszy...znacie jego symbolike czy jeszcze cos potrafi zdziwic???
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 19, 2010, 23:54:42 wysłane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #15 : Kwiecień 20, 2010, 10:31:07 »

Nie wiem czy działa ten cały transfering ( jeszcze nie wypróbowywałam go na sobie), jednak znalazłam ciekawy fragment na temat konfliktów.

Cytuj
Jeśli ktoś Ci dopieka, czyli stwarza Ci problemy, postaraj się określić, czego brak temu człowiekowi i czego on potrzebuje. Teraz wyobraź sobie tę osobę jak posiada to, czego jej brakuje. Może to być zdrowie, pewność siebie, komfort wewnętrzny. Są to trzy podstawowe rzeczy, których potrzebujemy, by czuć się spełnionymi. Pomyśl, czego naprawdę potrzebuje ten człowiek w danej chwili? Przypuśćmy, że zwierzchnik nawrzeszczał na Ciebie. Może jest zmęczony albo ma nieprzyjemności w rodzinie? W takim razie potrzeba mu komfortu wewnętrznego. Wyobraź go sobie, jak odpoczywa w przytulnym fotelu przed telewizorem czy kominkiem, albo z wędką w ręce lub w saunie z kuflem piwa. Wiesz, co on lubi? Może naciskają na niego wysoko postawieni urzędnicy i boi się odpowiedzialności? W takim razie potrzebuje pewności siebie. Wyobraź go sobie pewnie szusującego na nartach albo pędzącego samochodem sportowym, albo na przyjęciu, gdzie jest w centrum uwagi. Może choruje? Wyobraź go sobie rześkiego i wesołego, jak kąpie się w morzu, jedzie na rowerze, gra w piłkę. Oczywiście najlepiej wyobrazić sobie to, czym się interesuje, lecz nie musisz tego zgadywać. Niech Cię to nie niepokoi. W zupełności wystarczy, jeśli wyobrazisz sobie tego człowieka w sytuacji pełnego zadowolenia. Jak to działa? Oto pojawił się na horyzoncie człowiek stanowiący dla Ciebie problem (to może dotyczyć również napaści grabieżcy). Odwróć więc uwagę od problemu, który Ci przyniósł. W ten sposób od samego początku nie wsuniesz głowy w pętlę przechwytu częstotliwości. Wyobraź sobie tego człowieka, jak otrzymał to, czego potrzebował (czego chce grabieżca? Najeść się, napić, walnąć działkę?). Zwizualizuj sobie obraz zaspokojenia tego człowieka. Jeśli Ci się to uda, to możesz uważać, że jest po problemie. Przecież wahadło nie wprawiło się w ruch ot tak sobie. Coś wyprowadziło je z równowagi. Świadomie lub nieświadomie poszukuje czegoś, co przywróci mu równowagę. I oto energia Twoich myśli na określonej częstotliwości daje mu to, chociaż w pośredni sposób. Od razu zmieni ono agresję na przychylność. Trudno w to uwierzyć? Sprawdź!


Pozdrawiam:))

bardzo ciekawa lektura:)
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #16 : Kwiecień 20, 2010, 21:28:58 »

Posty dotyczące metody DEIR, przeniosłem tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=5037.msg58523#msg58523

***********************************************************************

Edycja:

W jednym z wątków napisano :

Cytuj
Tak wiec jestem nastepna ofiara, czytajac ksiazke wzielas mnie na prube,

Nie wnikając w szczegóły kto to napisał i kogo miał na myśli, chciałbym zwrócić uwagę, iż Transerfing, bo o nim mowa, ma zupełnie inne zastosowanie.
Pozwoliłem sobie na zamieszczenie fragmentu tej książki, i choć jest dość obszerny, dufam, że przyczyni się do zrozumienia niektórych zagadnień, a i wiele  osób skłoni do dokładniejszego zapoznania się z tą publikacją:

Prawo pecha

Aby nauczyć się kierowania rzeczywistością, należy przynajmniej zorientować się w mechanizmie jej kształtowania. każdy człowiek, w jak najbardziej bezpośredni sposób, stwarza warstwę swojego świata, lecz przeważnie nie rozumie, jak to się dzieje.

Człowiek dąży do tego, by wszystko było tak, jak on chce. Próbuje zastosować wobec świata swoją niewymyśloną zasadę: dokąd skręcę, tam pójdę; gdzie nacisnę, tam się zegnie. Lecz świat z jakiegoś powodu mu nie ulega. Co więcej, człowiek skręca w jedną stronę, a znosi go w zupełnie inną.

Trzeba by się zastanowić: jeżeli rzeczywistość zachowuje się tak nieadekwatnie, to znaczy, że potrzebne jest inne podejście. Może ona podlega całkiem innym prawom? Lecz człowiek nie chce zatrzymać  się, by się rozejrzeć dookoła i nadal uparcie forsuje swoją linię postępowania.

W rezultacie takiej "twórczości" wychodzi warstwa świata, w której "wszystko jest nie tak, jak chciałem". Wiele rzeczy dzieje się właśnie "tak jak nie chcę". Jakaś dziwna, kapryśna, niezdolna do kompromisu rzeczywistość.

Nierzadko powstaje wrażenie, że świat jakby robi Ci na złość, zupełnie jakby jakaś tajemnicza siła przyciągała nieprzyjemności. Obawy się spełniają, najgorsze oczekiwania ziszczają. Na krok nie odstępuje nas to, do czego żywimy niechęć i czego staramy się uniknąć. Dlaczego tak się dzieje?

W pierwszym tomie Transerfingu była już mowa o tym, dlaczego będzie się działo tak, że "otrzymujesz to, czego nie chcesz", zwłaszcza jeśli czujesz do tego wręcz wściekłą niechęć. Nienawidzisz lub obawiasz się całym sercem, zatem zewnętrzny zamiar zapewni Ci wszystko to w nadmiarze.

Energia myśli, zrodzonych  w jedności duszy i umysłu, obleka potencjalną możliwość w rzeczywistość. Innymi słowy, sektor przestrzeni wariantów, odpowiadający parametrom emisji myśli, zmaterializuje się, jeżeli odczucia duszy stanowią jedność z myślami umysłu.

Lecz to nie jest jedyna przyczyna, dla której urzeczywistniają się najgorsze obawy. Tak w ogóle, to życie bez problemów stanowi normę. Wszystko dobrze i gładko się układa, jeżeli poruszasz się z nurtem wariantów, nie zakłócając równowagi. Przyroda nie lubi tracić energii na próżno i nie ma skłonności do intryg.

Niepożądane okoliczności i wypadki mają miejsce, ponieważ nadmierne potencjały wnoszą wypaczenia w otaczający nas obraz energetyczny, a stosunek zależności jeszcze to nasila.

Nadmierne potencjały powstają, kiedy jakimś cechom nadaje się zbyt duże znaczenie. A stosunek zależności powstaje między ludźmi, jeśli zaczynają się ze sobą nawzajem porównywać, przeciwstawiać i stawiać warunki typu "jeżeli ty tak, wówczas ja tak".

Sam przez się nadmierny potencjał nie jest groźny, dopóki wypaczona ocena istnieje niezależnie. Lecz kiedy tylko sztucznie zawyżona ocena jednego obiektu zostanie porównana z innym obiektem, powstaje biegunowość, rodząca wiatr sił równoważących.

Siły równoważące dążą do usunięcia powstałej biegunowości i działanie ich w większości wypadków skierowane jest przeciw temu, kto tę biegunowość wywołał.

Oto przykłady potencjałów bezwzględnych: kocham Cię; kocham siebie; nienawidzę Cię; brzydzę się sobą; jestem dobry; jesteś zły. Takie oceny są samowystarczalne; ponieważ nie opierają się na porównaniu i przeciwstawianiu.

A oto przykłady potencjałów zbudowanych na stosunkach zależności: kocham Cię pod warunkiem, że Ty mnie kochasz; kocham siebie, dlatego że jestem lepszy od Was; jesteś zły, ponieważ ja jestem dobry; jestem dobry, ponieważ Ty jesteś zły; nie podobam się sobie, ponieważ jestem gorszy niż wszyscy; brzydzę się Tobą, bo nie jesteś taki jak ja.

Różnica między pierwszą i drugą grupą ocen jest bardzo duża. Oceny oparte na porównaniu rodzą biegunowość. Siły równoważące usuwają tę niejednorodność drogą zderzenia przeciwieństw. Dokładnie tak samo przeciwne bieguny magnesów przyciągają się wzajemnie.

Właśnie dlatego przykrości pchają się w życie tak natrętnie i jakby celowo. Na przykład w małżeństwa łączą się, wydawałoby się, sprzeczne osobowości, jakby karząc się nawzajem. W różnych grupach zawsze znajdzie się choćby jeden człowiek, który pod jakimś względem będzie dla Ciebie przykry. Prawo Murfiego lub - jak my to nazywamy - "prawo podłości", ma tę samą naturę. No a szkodliwi sąsiedzi stali się w ogóle nieodłącznym warunkiem wszelkiego współżycia.

Przykład z uciążliwymi sąsiadami dobrze ilustruje efekt biegunowości. Kwestia ta, mimo swojej powszedniości, ma bezpośredni związek ze sferą metafizyki. Problem polega na tym, że jedni ludzie przeszkadzają spokojnie żyć innym. Ale dlaczego?! Dlaczego zawsze i wszędzie znajdują się "źli" panowie i panie, którzy nie dają spokoje "dobrym" ludziom?

Cóż, czyżby wychodziło na to, że ludzie są podzieleni na dwa obozy? Ale jeśliby przeprowadzić ankietę: "Do jakiego obozu zaliczasz siebie?" - tylko bardzo niewielu uzna siebie za złych. Twoi sąsiedzi w większości są takimi samymi normalnymi ludźmi, jak i Ty.

Tendencja ta wytwarzana jest przez wiatr sił równoważących, który wieje w stronę Twojej niechęci. Kierunek wiatru wyjaśnić można przy pomocy prawa podłości: wszystko, co Ci się nie podoba, będzie Ci towarzyszyć.

Ktoś może się sprzeciwić: "Jakie tam, do diabła, siły równoważące? Ci ludzie są po prostu bezczelni i to wszystko, i nie ma tu o czym filozofować". Lecz teraz udowodnię, że to nie jest pusta filozofia.

Przypuśćmy, że sprawiają Ci przykrość sąsiedzi. A czy Ty sprawiasz im przykrość? Raczej nie. A dlaczego? "Otóż dlatego, że oni są tacy i owacy - a my tacy nie jesteśmy" - powiesz. Lecz nie ma ludzi po prostu dobrych czy złych. Każda ocena jest względna, ponieważ rodzi się z porównania przeciwieństw.

W sumie, dlaczego nie sprawiasz przykrości swoim sąsiadom? Moja odpowiedź wyda Ci się nieoczekiwana: nie sprawiasz przykrości swoim sąsiadom, ponieważ oni mają Cię w nosie. "Tak właśnie jest - powiesz - dlatego właśnie są źli i bezczelni".

Właśnie takim stosunkiem włączasz biegunowość, jak elektromagnes, który będzie przyciągać do Ciebie coraz to nowe napaści ze strony sąsiadów. A po nich spływa to jak po kaczce, dlatego że nie stanowisz dla nich przedmiotu zainteresowania. Im nie przychodzi do głowy, by oceniać Cię i porównywać, czyli nawiązywać z Tobą relację zależności. I w tym sensie mają Cię w nosie - nie nadają Ci znaczenia i nie włączają do warstwy swojego świata, dlatego też nie cierpią.

Sąsiedzi nie odczuwają w stosunku do Ciebie biegunowości, dopóki zajęci są swoimi troskami i nie zwracają na Ciebie szczególnej uwagi. Lecz wystarczy, że nadadzą znaczenie Twojemu istnieniu w sąsiedztwie i zaczną porównywać, a od razu ukaże się, że jesteś nie taki, jak oni. I jeżeli to ich oburzy i dotknie do żywego, sam zaczniesz im sprawiać przykrość. Z dobrego przekształcisz się w złego sąsiada.

A potem będą mieć miejsce jeszcze bardziej nieprawdopodobne rzeczy. Zaczniesz przysparzać im przykrości w sposób, który nawet nie przyjdzie Ci do głowy, że może komuś przeszkadzać.Będziesz sprawiać przykrość swoim sąsiadom, sam nie zdając sobie z tego sprawy. Dokładnie tak samo im teraz nie przychodzi do głowy, że oni sprawiają przykrość Tobie.

Hałas, na przykład we współżyciu - to zwykła sprawa. Im bardziej Ci się to nie podoba, tym bardziej będzie Cię on prześladować. Chociaż cisza i spokój - to optymalny sposób istnienia nie tylko dla Ciebie, lecz także dla Twoich sąsiadów. W ten sposób zużywa się mało energii. Zakłócenie spokoju - to zawsze anomalia, która nie powstaje bez powodu. Skąd bierze się energia?

Hałas dochodzący od sąsiadów wyprowadza Cię z równowagi i zaczynasz ich po cichu (lub głośno) nienawidzić. Twoje rozdrażnienie jest właśnie źródłem energii. Powstają stosunki zależności rodzące biegunowość. Niepohamowane uczucia typu: "Nienawidzę tych hałaśliwych sąsiadów!" - tworzą potężny magnes, który będzie przyciągać do Ciebie coraz to nowe bodźce rozdrażniające.

Obok zaczną pojawiać się nowi mieszkańcy skłonni do hałaśliwego stylu życia, a starzy sąsiedzi będą  nabywać odpowiednią aparaturę nagłaśniającą - jakby specjalnie po to, by sprawić Ci przykrość.

Należy jeszcze uwzględnić, że sąsiedzi Twoich sąsiadów także wnoszą swój określony wkład i jeżeli powszechne uczucia w odniesieniu do zakłócających spokój pokrywają się, efekt zostaje zwielokrotniony. Ma się rozumieć, sam hałas nie wyczerpuje pojęcia "przyjemnego sąsiedztwa". Wszystko zależy od tego,  do czego Ty skłonny jesteś żywić wstręt. Mogą zawalić Cię śmieciami, zadusić nieprzyjemnymi zapachami, porysować ściany na klatce schodowej i tak dalej. A niechęć do sąsiadów, jako przedstawicieli rodzaju ludzkiego w ogóle, może pociągnąć za sobą jeszcze bardziej odczuwalne skutki - zalanie, a nawet pożar.

Analogicznie we wszystkich innych przypadkach działa swego rodzaju prawo pecha.  Przedmiot lub cecha, którym nadaje się szczególne znaczenie, przyciągają do siebie obiekty o przeciwnych właściwościach.

No a znaczenie, jak wiadomo, wzmacnia się w porównaniu i przeciwstawianiu. Jeżeli jest jeden biegun, powinien znaleźć się i drugi. Biegunowość stwarza magnes dla przykrości. Przyciągane jest wszystko to, co wywołuje niechęć.  Wszystko, co drażni - prześladuje Cię. Wszystko, co jest nadzwyczaj niepożądane - wydarza się. I nie ma tu żadnej mistyki - to prawidłowość.

Biegunowość wypacza obraz energetyczny i rodzi wichry sił równoważących, w rezultacie czego rzeczywistość odbija się nieadekwatnie, jak w krzywym zwierciadle. Człowiek nie rozumie, że patologia jest wynikiem zakłócenia równowagi i próbuje walczyć z otoczeniem, zamiast usunąć biegunowość.

A trzeba tylko zastosować podstawową zasadę Transerfingu: pozwolić sobie być sobą, a innym - być innymi. Trzeba wypuścić świat na wszystkie jego cztery strony. Zwolnić swój uchwyt.

Im bardziej upierasz się przy swoich pragnieniach i pretensjach, tym silniejszy jest magnes przyciągający wszystko, co przeciwne. Dzieje się dosłownie tak: Ty trzymasz świat za gardło, a on przeciwstawia się, próbując się uwolnić.

Nie ma sensu naciskać i nalegać - sytuacja jeszcze się pogłębi. Zamiast tego należy świadomie  zmienić swój stosunek do sytuacji zgodnie z zasadą Transerfingu.

Na przykład postaraj się - przynajmniej na pewien czas - wyrzucić sąsiadów z głowy, przestań ich potępiać, udaj, że po prostu nie istnieją. Powiedz sobie: "No i pies z nimi!". Zwyczajnie wyrzuć ich z warstwy swojego świata.

Kiedy tylko uda Ci się oderwać od nich tę przyssawkę swojego stosunku do nich, biegunowość zniknie i sąsiedzi stopniowo przestaną Ci sprawiać przykrość. Co więcej, jeżeli uda Ci się całkowicie zerwać stosunki zależności, może zdarzyć się coś niepojętego: te wstrętne typy staną się Twoimi najlepszymi przyjaciółmi.

Wszystko będzie jak na złość

W ogóle fakt istnienia "prawa podłości" jest sam przez się dość dziwny, nieprawdaż? Dlaczego, z jakiego powodu świat zachowuje się w taki wściekły sposób? A może to tylko domysły, przesądy? Nie, istnieje taka tendencja i nic na to nie poradzimy. Na szczęście model Transerfingu nie tylko ujawnia przyczynę takiej prawidłowości, lecz również wyjaśnia, jak można jej uniknąć.

Zasada Transerfingu działa niezawodnie, uwalniając tego, kto ją stosuje, od od masy problemów niejasnego pochodzenia. Wystarczy zwolnić uchwyt i przestać "trzymać świat za gardło", a ten z miejsca staje się życzliwy i posłuszny.

Ten zaś, kto "nie zwalnia uchwytu", będzie chodzić jak magnes, przyciągając do siebie wszystko, co przeciwne. Ale prawo pecha - to jeszcze nie wszystko. Gdy tylko przeciwności się spotykają, ich konfrontacja zmierza do dalszego zaognienia sytuacji.

Znane prawo jedności i walki przeciwieństw, którego sedno polega na samej nazwie, stało się już wiedzą "szkolną".
...

Vadim Zeland

« Ostatnia zmiana: Kwiecień 21, 2010, 22:42:54 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
wiki
Gość
« Odpowiedz #17 : Kwiecień 22, 2010, 18:50:37 »

Darek cóż czytam drugą cześć i powiem że jest coś w tym, jednak stosować tą metodę nie da się ciągle, może i faktycznie świat byłby piękny jeżelibyśmy wszyscy stosowali się do zasad transferingu tylko że:
1. Rzadko kto zna te zasady
2. Nasze zachowania i przyzwyczajenia są zwykle sprzeczne do głoszonych przez powyższą metodę
3. Człowiek leniwy jest i ciężko się dyscyplinuje, nawet jak już zna te metody.
4. W tym świecie jest tyle wahadeł, ze ciężko uchylić się przed wszystkimi.
5. Najlepsza metoda to zamknąć się w jaskini..... chyba?

Fajnie się radzi komuś, tak jest łatwo, po szkodzie zwykle wszyscy budzimy się i wiemy co było nie tak i dlaczego tak się zadziało.

Postaram się po stosować do tej metody, wydaje się, że przede wszystkim należy PAMIĘTAĆ, jeżeli przez 2 tygodnie zaobserwuje jakieś efekty odezwę się. Autor gwarantuje, że wystarczy zacząć stosować metodę a efekty będą widoczne natychmiast.

Choć z drugiej strony można by powiedzieć, że jeżeli nic złego się mi i moje rodzinie nie stanie to tez już pozytywny skutek ( być może mogło się stać) ... ale może to nie tak dziła .... może się mylę... tak więc sprawdzę...

Lindo wydaje mi się, że Ty tez czytałaś te książki. Czy możesz napisać, co ( nie koniecznie ze szczegółami) zmieniła ta książka w Twoim życiu? 

Pozdrawiam Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 22, 2010, 18:50:58 wysłane przez wiki » Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #18 : Kwiecień 23, 2010, 08:17:32 »

Ja powiem szczerze, że, tak jak pisałem wcześniej, czytałem te książki, i przez pewien czas starałem się do tego stosować. Efekt? W sumie był, ale raczej w moim nastawieniu, niż w rzeczywistości... Poza tym, przez to czułem, że zatracam siebie, na rzecz "robota", który na siłę wymusza na sobie pewne myśli czy posunięcia.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #19 : Kwiecień 23, 2010, 08:45:00 »

rozumiem intencje autora, ale mam tylko jeden problem w tym całym założeniu,-
ponieważ zakładając że sami pojedyńczo mamy wpływ(może nie natychmiastowy) za pomocą swojej ukierunkowanej świadomości na rzeczywistość, to pozostaje taki mały problem że w momencie kiedy ja myślę pozytywnie w danym kierunku/obszarze to ktoś inny(wiele świadomości) myśli zupełnie odwrotnie/negatywnie w tej samej przestrzeni i cała moja intencja jest neutralizowana przez tych "drugich", lub przewaga ich powoduje pojawienie się efektu odwrotnego do zamierzonego dla mojej pierwotnej intencji.
Tak więc liczy się nie tylko intencja, ale licząc na efekt musimy mieć większość w tym działaniu.
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
wiki
Gość
« Odpowiedz #20 : Kwiecień 23, 2010, 09:22:54 »

Tenebrael

mam podobne wrażenie, choć powiem szczerze, czasem wiem, że postępuje wbrew zasada,ale robię to z premedytacją Uśmiech) haha wiem, że to moje ego, ale co ja na to poradzę...

Songo1970

chyba nie czytałeś tych książek.......  autor mówi, że wtedy przechodzisz na inna linię życia ( jest ich nieskończenie wiele, w różnych wariantach) więc jeżeli przejdziesz na linię życia taką jaka wybrałeś, inni nie mają wpływu na Ciebie ( omijasz wahała i nie dajesz się wciągnąć w ich grę)

Nie ukierunkowujesz świadomości, ponieważ to podnosi ważność danej sytuacji, a ważność powoduje zwiększenie potencjału, który zniweczy Twój cel.

Pozdrawiam:)
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #21 : Kwiecień 23, 2010, 09:50:07 »

nie czytałem,
jednakże nie widzę możliwości urzeczywistnienia własnych celów jeżeli na drodze staną inne równorzędne istoty blokując mnie,-
najprościej mówiąc
innymi słowy nie żyjemy w oderwaniu od innych, ale w tej samej rzeczywistości na którą każdy ma wpływ i przyszłość jest wypadkową wszystkich dążeń.

pozdr. Uśmiech
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
wiki
Gość
« Odpowiedz #22 : Kwiecień 23, 2010, 10:09:19 »

Songo1970, oczywiście masz prawo tak uważać, autor tej książki  w zupełnie w inny sposób przedstawia realizację zamierzeń niż Ty. Całkowicie rozmijamy się w tym momencie z  transferingiem Uśmiech

Znasz buddyjską bajkę o słoniu i 3 ślepcach? tak właśnie w tej chwili wygląda nasz dyskusja Uśmiech)

Pozdrawiam Uśmiech
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #23 : Kwiecień 23, 2010, 10:14:30 »

Cytat: wiki
1. Rzadko kto zna te zasady

Gdy zakładałem ten wątek, Transerfing był znany może kilku osobom na tym forum. Teraz sytuacja się zmienia, więc możemy domniemywać, ze również w realnym świecie stanie się on bardziej znany.
Osobiście znam już kilka osób, które nie będąc forumowiczami, znają już tę publikację. Jedni z moich znajomych wywieźli nawet tę książkę do Anglii.

Cytuj
2. Nasze zachowania i przyzwyczajenia są zwykle sprzeczne do głoszonych przez powyższą metodę

Nic nie stoi na przeszkodzie, by zacząć to zmieniać.

Cytuj
3. Człowiek leniwy jest i ciężko się dyscyplinuje, nawet jak już zna te metody.

A to już problem danego człowieka.

Cytuj
4. W tym świecie jest tyle wahadeł, ze ciężko uchylić się przed wszystkimi.

Przecież nigdzie nie jest powiedziane, ze musimy uwalniać się od wszystkich "wahadeł".

Cytuj
5. Najlepsza metoda to zamknąć się w jaskini..... chyba?

Niektórzy +*-9
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #24 : Kwiecień 23, 2010, 10:18:50 »

wrócę do tematu może jak to przeczytam,-
można i tak Dariuszu-
przypomniał mi się taki żarcik:
"kto to jest optymista- to ktoś kto na cmentarzu widzi same plusy" + + + + + +
Duży uśmiech
serdecznie pozdrawiam Mrugnięcie
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Strony: [1] 2 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.126 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

blackmoon twojareklama improwicze fugazi turback