Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 29, 2024, 07:04:03


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Odpowiedzialność i prawdziwość postawy.  (Przeczytany 4606 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
arteq
Gość
« : Marzec 02, 2010, 17:40:58 »

Od pewnego czasu zastanawiałem się nad założeniem nowego wątku w którym chciałbym podzielić się własnymi odczuciami i spostrzeżeniami jak też zapoznać się z opinią innych w kwestii odpowiedzialności za własne zachowanie, szczególnie słowa. Kwestia ta pojawiała się cyklicznie w innych wątkach, myslę, że temat jest o tyle poważny i ciekawy, że zasługuje na odrębny topik.

Wielokrotnie zastanawiałem się dlaczego wiele osób stawia i broni tak rozpaczliwie granicy pomiędzy tym co powie oficjalnie, a co poza ogółem. I zawsze dochodzę do tego samego wniosku - różne maski, różne twarze, różne oblicza, gra. Zrozumiałym byłoby gdyby chodziło o b. prywatne informacje - np. telefon, czy miejsce zamieszkania - potrafiłbym zrozumieć pewne obawy (pomimo, że spotykam się z zapewnieniami, że wyzbyły się strachu - szaleńców nie brakuje. Dlaczego miałbym się odcinać od tego co kiedykolwiek wypowiedziałem? Czy to ktoś inny wypowiedział za mnie słowa? Czy muszę się ich wstydzić? Jeżeli tak, to z jakiego powodu? Wydaje mi się, że chodzi w takich przypadkach o obronę kreowanego wizerunku, który nie do końca pokrywa się z rzeczywistym. Według mnie jest coraz mniej osób zwyczajnie prawdziwych...

To tak na początek w wielkim skrócie. Czekam na Wasze przemyślenia.
Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #1 : Marzec 02, 2010, 18:04:32 »

Nie każdy człowiek ma tyle odwagi, by każdemu tu obecnemu ujawnić najciemniejsze zakamarki swojej duszy, by z każdym podzielić się własnymi odczuciami, myślami i poglądami. Czasami człowiek zmuszony jest do ograniczonego zaufania, niektóre rzeczy powie głośno, inne woli prywatnie. Myślę Arteq, że wiem o kogo Ci chodzi i do jakiej sytuacji nawiązujesz.
Uważam, że tajemnica korespondencji powinna być zachowana mimo wszystko. Chyba, że zostały w niej przekazane informacje, któe mogłyby być szkodliwe dla osób postronnych. Wóczas odbiorca staje przed trudnym wyborem.
Bo albo zdecyduje się ujawnić wiadomości i tym samym zawiedzie pokładane w nim zaufanie nadawcy, albo zachowa to dla siebie i zdobędzie czyjąś przychylność.
Ludzie chcą odpowiadać za to, co robią w świetle dziennym. W ukryciu, pod osłoną nocy liczą że nikt ich nie dostrzeże.
Czy jest to przestępstwo czy tylko ogromne pragnienie zachowania prywatności? Czy jest się naiwnym licząc na to, że druga osoba dochowa tajemnicy?
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
arteq
Gość
« Odpowiedz #2 : Marzec 02, 2010, 18:28:42 »

Nie postuluję tutaj aby ujawniać prywatne wiadomości. Tak jak mówiłem - według mnie są różne ich rodzaje - mogę prywatnie rozmawiać z kimś o jego problemach - i otrzymane informacje zachowam wyłącznie dla siebie, tym samym dziękując za powierzone zaufanie (zaufanie jest dla mnie jednym z największych darów/komplementów jakie mogę otrzymać od innej osoby, dlatego nie mógłbym takiej osoby uznać za naiwną). Ujawnienie ich publicznie niczemu wszak nie będzie służyło - są to problemy danej osoby, które chciała rozwiązać i chciała się podzielić nimi z konkretną osobą. Jeżeli uzna za stosowne - podzieli się nimi z szerszym groniem, ewentualnie mogę próbować ją do tego namawiać gdy uznam to za rozsądne. Dylematem byłoby gdyby informacje takowe miały wydźwięk np. kryminalny. Chodzi mi o nieco inny aspekt - ale ciągnąc dany przykład: dlaczego miałbym np. mieć inne zdanie, inne opinie czy inne porady prywatnie a inne gdy wypowiadam się szerzej. Dlaczego miałby się obawiać ich ujawnienia? Dlaczego moje poglądy miałby się różnić? To szczególnie mnie interesuje, oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie aby szerzej objąć temat.

Tak, do przemyśleń skłoniły mnie również zachowania zaobserwowane na tym forum. Lecz spróbujmy aby nasze wypowiedzi miały jak najmniej charakter personalny - nie używajmy nicków - taka propozycja.
Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #3 : Marzec 02, 2010, 18:46:32 »

"Gdyby nie internet, nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem

Myślę, że internet daje nam nieograniczone możliwości spełniania swoich najskrytszych marzeń i przenoszenia najdziwniejszych snów i fantazji na pole płaszczyzny nadal nie całkiem realnej. Na co dzień każdy z nas jest zwykłym człowiekiem, rzadko kto ma przyjaciół, którym mógłby powierzyć skrywane sekrety. Nierzadko o wiele łatwiej jest odnaleźć takiego wirtualnego przyjaciela niż twarzą w twarz powiedzieć o tym, co nas nęka czy też niepokoi.
Na forum i nie tylko z resztą tutaj (w sieci jest wiele miejsc, gdzie możemy siebie wyrazić) przybieramy jakąś rolę, maskę. Czasami robimy to w dobrej wierze, chcemy coś komuś pokazać, udowodnić (np. przypadek Mory - wiem, że miało być bez nicków, ale to sprawa dobrze znana nam wszystkim), a czasami robimy to tylko i wyłącznie dla siebie. Nie zważając na to, jak nasza wyjątkowa bytność wpłynie na innych, chcemy poczuć się niepowtarzalnym zjawiskiem, jedynym w swoim rodzaju.
Zależy nam na atencji, której na co dzień niewiele być może otrzymujemy. A nawet jeśli jesteśmy nią obdarzani, to nie dotyka ona tych aspektów nas samych, o których przecież nie mamy odwagi głośno powiedzieć.

W tych halloween'owych przebierankach zapominamy, że każdy z nas jest wyjątkowy i powiedzenie "jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma" naprawdę może znaleźć odwzorowanie w naszym życiu. Każdy z nas jest wyjątkowy... Czemu? A znajdź swojego sobowtóra. Nawet jeśli uda Ci się znaleźć osobę bliźniaczo do Ciebie podobną, to nie znajdziesz takiej, która mówiłaby Twoim głosem, była odzwierciedleniem Twoich myśli i uczuć. Jesteśmy skomplikowani, jesteśmy różni, jesteśmy niepowtarzalni...

Sytuacja, o której piszesz być może właśnie pośrednio wynika z tej chęci bycia jeszcze bardziej niepowtarzalnym, jeszcze bardziej wyjątkowym. Jednym chcemy jawić się jako mesjasze i w taki sposób właśnie siebie opisujemy.
Inni mogą stanowić dla nas zagrożenie. Wiemy, że w konfrontacji z ich argumentacją nasze wyjątkowe zdolności obrócą się w nic innego jak piękne wspomnienie. Najważniejszym w okłamywaniu ludzi jest to, by nie uwierzyć we własne kłamstwa. Jeśli do tego dojdzie, nigdy nie odnajdzie się prawdy. Skutecznie powtarzana bujda przeistoczy się w oczywistą oczywistość i nikt inny poza nami samymi nie będzie tkwił w klatce niewiedzy.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
Kiara
Gość
« Odpowiedz #4 : Marzec 02, 2010, 20:31:58 »

Istnieje cos takiego jak prawo do prywatnosci dlatego powstala korespondecja pw.

Naprawde nie wazne czy omawiamy na nim sprawy wagi panstwowej , czy ilosc pieluszek zuzytych przez cudze dziecko dziennie.

To prawo do  zachowania tajemnicy prywatnosci korespondecji OBOWIAZUJE ZAWSZE.

Ludzi dla ktorych ich honor jest wazniejszy od sensacji , (ktora moga stworzyc na chwile) , nigdy wlasnego honoru  ujawnianiem cudzej tajemnicy nie splamia.

Kazdy Czlowiek ma bezwzgledne prawo do wlasnych sekretow , nawet gdy dotycza one  tylko spraw tak prozaicznych jak cieplo porannej kawy.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Marzec 02, 2010, 21:26:48 wysłane przez Kiara » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #5 : Marzec 02, 2010, 21:16:10 »

W temacie zastanawiamy się nad powodami obrony tejże prywatności w kontekście odpowiedzialności za wypowiedziane słowa i prawdziwości postawy. Na jakich zasadach ta prywatność miałaby funkcjonować jest drugorzędną sprawą w tymże wątku - nie na tym chciałbym się skupić, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że w pewnych okolicznościach jest to powiązane. Zastanawiam się dlaczego taka ostra obrona prywatności gdy tematy nie dotyczą spraw intymnych [szeroko rozumianych] lecz prezentowania swoich poglądów i opinii. Dziwi mnie taka postawa, ponieważ wielokrotnie deklarowałem, że nie zabraniam i nie wzbraniam się od publikowania tego co wypowiedziałem/napisałem na PW, aczkolwiek ze swojej strony treści wypowiedzi innych nie ujawnię. Dziwię się, ponieważ zawsze i wszędzie przyznam się do wypowiedzianych słów i wezmę za nie odpowiedzialność. Gdy np. wyrażę swoją opinię o jakiejś osobie nie odbiega od tego co mówię oficjalnie/ nie wstydziłbym się powiedzieć jej to osobiście. Gdy natomiast mają być to opinie krytyczne staram się wypowiadać je w okolicznościach umożliwiających się danej osobie odnieść do nich.
Zapisane
Elzbieta
Gość
« Odpowiedz #6 : Marzec 02, 2010, 21:36:30 »

 Droga Kiaro:
Tak to wyglada w/g wikipedia.Mysle,ze to co jest dobre dla jednego jest dobre dla wszystkich.
Prywatność to termin, który - w najszerszym znaczeniu - określa możliwość jednostki lub grupy osób do utrzymania swych danych oraz osobistych zwyczajów i zachowań nieujawnionych publicznie. W prawie [edytuj]

Prywatność często rozpatrywana jest jako prawo przysługujące jednostce. Prawo do prywatności funkcjonuje w niemal wszystkich współczesnych jurysdykcjach, chociaż w wielu sytuacjach może być ograniczane. W Polsce prawo to gwarantowane jest w art. 47 ustawy zasadniczej, oraz w przepisach prawa cywilnego. Prywatność nie jest dobrem samoistnym[1] (nie przewiduje jej art. 23 k.c.), wynika ona przede wszystkim z innego dobra osobistego jakim jest cześć (godność, dobre imię).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Prywatno%C5%9B%C4%87
Milusiego dzionka - Ela
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #7 : Marzec 02, 2010, 22:58:15 »

O prawie do prywatności możemy porozmawiać w oddzielnym wątku. Tutaj ciekawi mnie dlaczego takie różnice w różnych ludzi w jego obronie, oraz różne formy tejże obrony - w aspekcie konsekwentnej postawy jednostki.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #8 : Marzec 03, 2010, 00:55:13 »

Arteq napisał
Cytuj
Wielokrotnie zastanawiałem się dlaczego wiele osób stawia i broni tak rozpaczliwie granicy pomiędzy tym co powie oficjalnie, a co poza ogółem. I zawsze dochodzę do tego samego wniosku - różne maski, różne twarze, różne oblicza, gra.

Moim zdaniem dzieje się tak z wielu powodów. Jednym z nich może być publiczny wizerunek. Kiedy ktoś pełni funkcję, która zobowiązuje go do zachowania określonych wzorów etycznych i moralnych ( np Policjant , Nauczyciel ) to nie będzie wypowiadał się publicznie o swoich prywatnych poglądach i odczuciach, które wszak mogą ewoluować i zmieniać się, a nawet całkowicie różnić się z czasem od tych, jakie się od niego publicznie wymaga. Policjant ma również na utrzymaniu rodzinę. Będzie więc robił dalej to, co wymaga od niego System , choćby nie ze wszystkim się zgadzał. O polityku nie wspomnę.
Ale nawet weźmy rolę Rodzica.  Rodzic to ktoś, kto świeci przykładem kto uczy swoje dziecko jak żyć w społeczeństwie. Czasami odpowiedzialność za wychowanie społeczne stoi w sprzeczności z wewnętrznymi przekonaniami , a nawet z obiektywnie wyłaniającą się prawdą. Człowiek dorosły czuje niuanse, zdaje sobie sprawę z wpływu okoliczności i otoczenia wie co mu wolno , a czego nie. Choćby wierzył w krasnoludki to nie ujawni tego publicznie. Co innego nieoficjalnie w prywatnej rozmowie. Natomiast w jeszcze inny sposób będzie opowiadał o świecie swojemu dziecku.
Prywatnie możemy sobie pogadać o tym czy tamtym polityku w dosadnych słowach, ale publicznie w obecności kamer nie będziemy tak postępować. To właśnie przytrafiło się Oleksemu niestety, że się publicznie wydało Mrugnięcie Powiedział co na prawdę myślał o kolegach hehe. Ale potem przepraszał .
Zastanówmy się chwilę nad tym. Czy fałszywość nie jest naturą człowieka ?
Oficjalnie niektórzy ludzie kreują się na takich och ech, mądrych , czystych, nieskazitelnych. Mamy o sobie wysokie mniemanie, jesteśmy zawsze fair i prawdomówni itd. Brak wad wyraźnie budzi moją nieufność co do takiej osoby, gdyż jest to obraz sztuczny, nieprawdziwy. Sam jestem człowiekiem z wadami. Popelniam błędy , ale generalnie ufam sobie. I dlatego jestem skłonny bardziej ufać ludziom z wadami niż tym, którzy uważają, że ich nie mają. Ale nawet wówczas, gdy mimo zasłony dostrzegam nieprawdziwość , wtedy gotów jestem to zaakceptować mimo wszystko biorąc wszak poprawkę na taką osobowość. Dlaczego ? Gdyż człowiek ma prawo być niedoskonały . Ma prawo do autokreacji, do marzeń o tym kim chciałby być, a nie jest i ma nawet prawo wierzyć w to , że jest kimś innym niż jest. Dlatego ,że to jest takie bardzo aż do bólu ludzkie. Wybaczanie innym ich wad ( w naszych oczach ), akceptowanie ich, to również świadczy o potędze człowieczeństwa. To my , kłamliwi, kręcący, lawirujący, osądzający, skazujący, czasem porywczy , nieświadomi ludzie tworzymy ten świat i jego globalną świadomość. Walka z niedoskonałością , wytykanie jej, wyszydzanie, piętnowanie prowadzą do wojny i konfliktu. Zrozumienie i cicha, wewnętrzna akceptacja ( NIE MYLIĆ Z APROBATĄ !! )  plus wewnętrzne współ-czucie transformują ten świat na lepsze miejsce dla wszystkich.

Cytuj
Dlaczego miałbym się odcinać od tego co kiedykolwiek wypowiedziałem? Czy to ktoś inny wypowiedział za mnie słowa? Czy muszę się ich wstydzić? Jeżeli tak, to z jakiego powodu?
Może dlatego, że nie jesteś tym samym człowiekiem co KIEDYKOLWIEK. Każdy ma prawo zmienić się , zmienić poglądy, rozwijać się. Nieraz zdarzyło mi się dokonywać niegdyś ocen innych ludzi. Po pewnym czasie wstydziłem się tego, że tak niesprawiedliwie się obeszłem z tym kimś. Zmieniałem o tym kimś zdanie. Czy to nie jest wystarczający powód ? Czy tak trudno jest przyznać się, że się myliłem ? Tak, to byłem ja, ten , który wypowiedział słowa ,za które teraz szczerze przeprasza. Nawet, jeśli WTEDY, a nawet i teraz uważa, że ma swoje racje, ale mimo wszystko za głęboko wszedł w osobistą strefę "innego ja".

Takim wejściem w strefę "innego ja" jest według mnie między innymi to zdanie : "Gdyby nie internet, nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Ktoś, kto publicznie stosuje takie argumenty musi się liczyć z tym, że będzie przyłapany na własnym idiotyzmie i wyląduje w tym samym worku , który sam stworzył. Miłe to nie będzie i nikomu mądrości nie przysporzy. "Kto sieje wiatr, ten zbiera burze".

I na koniec. Dzięki arteq za założenie tego tematu. Pozwala się zmierzyć ze sobą.
Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.044 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

naprawiacze brygadaszarika st-fu grotasmierci rekogrupastettin