Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 26, 2024, 16:10:19


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 4 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Bóg jest zbędny  (Przeczytany 41570 razy)
0 użytkowników i 9 Gości przegląda ten wątek.
zigrin
Gość
« Odpowiedz #25 : Październik 05, 2010, 19:30:05 »

Istnienie Boga jest nie tylko kwestią wiary, ale właśnie również odpowiedniej świadomości. Świadomość człowieka, to również świadomość istnienia indywidualnego istnienia progu tejże świadomości i np. sfery podświadomości...
Osobiście, rozśmieszają mnie trochę deklaracje typu: „Nie jestem wierzący, bo jestem ateistą”.   Moim zdaniem, nawet ateista musi być wierzącym w to, że: „nie ma Boga”. Bo, jeśli naprawdę by był przekonany iż Bóg nie istnieje. To uważam, że powinien wpierw sam przedstawić dowody na Jego nieistnienie, zamiast wymagać tego od wierzących w Boga – co w tym wypadku jest to dopiero absurdem, gdyż już z samej definicji, wiary nijak nie da się udowodnić… - Może coś przeoczyłem, ale jeszcze nie spotkałem się z takimi dowodami...  Duży uśmiech

Następna sprawa, to istniejące już reguły i uwarunkowania naszego umysłu. Nie chcąc popadać w kompletny chaos, musimy przyjąć istnienie jakiegoś nadrzędnego porządku i wspólnego spoiwa. Jeśli ja powiem, że jestem częścią Absolutu (Boga), a inny człowiek powie, że również jest jakąś częścią Absolutu, to mimo, iż nie będziemy zgodni w wielu innych kwestiach, to i tak nie będzie to wykluczać zgodności powyższej kwestii…

Jeśli jednak powiedziałbym, że sam jestem całym Absolutem, i inny człowiek (choćby był innym ja… Mrugnięcie) powie o sobie podobnie, to nawet gdybyśmy byli zgodni w innych kwestiach, jednak ta będzie brzmieć podejrzanie już przez sam fakt, że powiedziane zostało przez innego/”innego” człowieka…

Najśmieszniesze jest to, że jeśli ktoś próbuje usilnie obalać istnienie Boga, to właściwie próbuje go stworzyć w swojej postaci (…) Duży uśmiech, lecz jednocześnie w sprzeczności z innym stworzeniem… Szok !  I oczywiście, nie chodzi tu o nazewnictwo, lecz nielogiczną próbę kreacji przypominającej właśnie taką postać… - tak mi się przynajmniej wydaje…  Mrugnięcie   

Teraz trochę inaczej dla tych co lubią matematykę:

Część + część = dwie części całości = większa część (Absolutu/Boga)   ==> logiczna prawidłowość.

Całość + całość = dwie całości całości… Szok = więcej niż całość… Coś ?! ==> logicznie mocno podejrzane !

  … O logicznym sumowaniu więcej niż dwóch elementów już nawet nie wspomnę…  Duży uśmiech

Pozdrawiam  Uśmiech
 
« Ostatnia zmiana: Październik 05, 2010, 19:32:33 wysłane przez zigrin » Zapisane
Torton
Gość
« Odpowiedz #26 : Październik 05, 2010, 20:13:54 »

Zigrin chyba sam się zakręciłeś w tym kółku i nie wiesz co piszesz.
Dlaczego taki ateista ma cokolwiek udowadniać? Skoro on wie i nie wierzy w Boga?
Bóg to samoświadomość, jakaś osoba, osobowy byt dla większości ludzi na Ziemi nikt nie potrafi tego potwierdzić, może jedynie sobie wierzyć. Natomiast nie którzy uznają zasadę bezosobowego boga, ducha, kreacji, zbiorowa świadomość itd. i tutaj zadam pytanie czy wtedy możemy to nazwać Bogiem?


Po za tym zastanawia mnie aspekt psychologiczny tego. Po co Wam Bóg? Czujecie się samotni, nie potrafilibyście znieść tego iż nie ma tego waszego/naszego ojca stworzyciela? Czy co? Ja tak to widzę jak ludzie do tego podchodzą. Chętnie bym się dowiedział skąd pochodzę itd. o wszechświecie ale żeby zaraz tutaj odwoływać się do Boga?

Iluż to ludzie wymyślali już sobie Bogów? Zaczynając od Sumerów a na Aztekach kończąc. Cała lista bóstw. Człowiek gdzieś tam kiedyś chyba za bardzo się zagubił i postanowił że nie potrafi żyć bez Boga normalnie, bez wiary.

Tylko ile pożytku jest w tej wierze w Boga? Jak dla mnie nie wiele, bardziej pożyteczne byłoby dla ludzi gdyby wierzyli w nie zabijanie drugiego człowieka... No ale oczywiście oni odwołują się do Boga i steku teorii...

Ja nie potrzebuję Boga i nazwa tematu jak najbardziej mi się podoba, Bóg jest zbędny, nie potrzebuję go aby cokolwiek wyjaśnić. Boga mamy w sobie i należy pojąć i opanować swój umysł.

Wczoraj leciał film Rewolwer który doskonale obrazuje jak wygląda Ego człowieka, każdemu polecam ten film obejrzeć lecz jest on trudny w swej wymowie.
Zapisane
soook
Gość
« Odpowiedz #27 : Październik 05, 2010, 20:31:26 »




       Proszę zrozumieć :
 
       Miłość .
       Doskonałość Jedności.


 Zniekształcone pojmowanie , liter składających się na obraz i brzmienie
   bóg . Faul percepcji .
  .
Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #28 : Październik 05, 2010, 23:31:38 »


Kolego z jakiej to się bajki urwałeś? Hmm?


Nie wypisuj ''człowieku'' tu komunałów bo nie ma nic gorszego jak ludzka głupota.

Dla zainteresowanych - myślących, a nie internetowych troli, którzy wypisują tu ''złote'' myśli.

Wpierw cytat z  „The Grand Design” (Wielki projekt).

''Ponieważ istnieje takie prawo jak grawitacja, wszechświat może powstać i będzie powstawał z niczego''


Może wpierw o grawitacji, a raczej o przyrodzie grawitacji.

W 1687 r., I.Newton  wyprowadził równanie, znane jako równanie powszechnego ciążenia: F = G*m1*m2/r^2

Z  równania wynika, że siła powszechnego przyciągania mas jest proporcjonalna do iloczynu ich mas i odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości między nimi.

Współczynnik proporcjonalności (G) nazywany "stałą grawitacji"  wyznaczony został eksperymentalnie 100 lat później w 1798r.

Tylko do dzisiaj nie wiadomo, dlaczego siła jest odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości, a nie prosto do odległości i  nie istnieje  zjawisko odpychania mas ?

Dopiero ! w ostanich latach (2-3) analizy wykazały, że grawitacja jest rezultatem  oddziaływania nieskompensowanych ładunków  na odległościach makro!   Asambleja MAS zatwierdziła znaczenie tej stałej: G = 6,672*10^-11 m^3*s^-2*kg^-1.

Podczas analizy wewnętrznej struktury Słońca Prof. Bazijew ostatecznie ustanowił absolutne znaczenie tej wielkości:
G = 6,6720022*10-11 m^3*s^-2*kg^-1 = const.

Co to oznacza ?
Oznacza to, że Newtonowskie prawo ciążenia, czyli po prostu efekt przyciągania  mas, dalej w rozwinięciu jako  (rezultat odziaływania nieskompensowanych ładunków) ma się nijak do teorii, że wszechświat może powstawać z niczego.
Więc o czym mówi światu pan Hawking chcąc powiedzieć, że  prawo przyciągania mas jest powodem, że wszechświat powstał i będzie powstawał z niczego skoro termin grawitacja dotyczy dosłownie -   odziaływynia konkretnych, istniejących i  rzeczywistych mas ?

I to by było na tyle z mojej strony, bo to co sobie tam myśli, czy wymyśla pan Hawking w swojej głowie absolutnie mi do szczęścia nie jest potrzebne.

« Ostatnia zmiana: Październik 05, 2010, 23:58:45 wysłane przez Silver » Zapisane
zigrin
Gość
« Odpowiedz #29 : Październik 05, 2010, 23:34:13 »

Witaj Soook, kope lat !  Uśmiech
Zauważyłem, że piszesz tu od jakiegoś czasu - bardzo mnie to cieszy.  Uśmiech
Jak najbardziej popieram również Twoją koncepcję Boga/Absolutu którą powyżej wymieniłeś:

Cytuj
Miłość .
       Doskonałość Jedności.

Tylko dlaczego nie chcesz tego nazwać np. Absolutem ?
O bogów nie pytam, bo od dawna wiem, że Ci się źle kojarzą…
No cóż, podobno wszyscy i tak jesteśmy bogami… - bo sam już nie wiem, czy tego chcemy ? Czy nie chcemy ? A może dlatego, że chcemy z wyłącznością dla siebie… ?
 
Witaj Torton.
Jeśli ktoś tu w ogóle mówi o osobowym (i to nawet o odosobnionym… Duży uśmiech) bogu, to prędzej Ty, a nie ja…
Widzę, że dalej chyba nie rozumiesz co powyżej napisałem. Napisałem mianowicie, że wiary się z definicji nie udowadnia. Jeśli masz dowody na nieistnienie Boga/Absolutu, to Ty to powinieneś udowodnić – jeśli oczywiście się zgadzasz, i nie jest to żadna tajemnica…  Mrugnięcie
Jeśli natomiast to Ty się jednak zamieszałeś i takich dowodów nie masz, to moim zdaniem jesteś wierzącym w nieistnienie współodczuwającego, bezwarunkowo wszystko kochającego Absolutu – nie wiem czy to zrozumiesz, ale mimo to serdecznie Ci współczuję…
Nie czepiaj się tak nazewnictwa, bo to nie jest najważniejsze. Jeśli np. ktoś kiedyś jakiś kamień nazwał chlebem, to nie oznacza od razu, że można go jeść (Tym bardziej wszystkie kamienie) - chociaż, niektórzy ludzie pracujący w reklamie byliby takim obrotem… sprawy zachwyceni)... Duży uśmiech. Nikt nie broni Ci nazywać się bogiem, więc dlaczego nie podoba Ci się gdy innych się tak nazywa ? czyż, nie jest to czysta hipokryzja ? W dodatku, piszesz że nie potrzebujesz Boga, a jednocześnie Boga masz w sobie. Czy chcesz przez to powiedzieć, że chcesz się pozbyć swojego wnętrza ? Jeśli natomiast razi Cię jakiś zewnętrzny Bóg, to nie sądzisz, że prawdziwy Bóg nie obawia się wychodzić również na zewnątrz, a nie tylko ukrywać się wewnątrz ?

Po co nam potrzebny Bóg - już o tym pisałem. Między innymi po to, aby się samemu się za bardzo nie w tym całym Absolucie nie zamieszać…  Duży uśmiech
Jeśli również piszesz, że potrafiłbyś żyć bez jakiejkolwiek nadziei i wiary, to muszę Ci odpisać, iż nie wiesz co piszesz. Słyszałem co najwyżej relacje ludzi, którym odebrano to w znacznym stopniu (lecz nie całkowicie… !) i bynajmniej, nie było to przyjemne doświadczenie…

Pozdrawiam

Zapisane
Torton
Gość
« Odpowiedz #30 : Październik 06, 2010, 08:52:54 »

Doskonale wiem co pisze i Wasze słowa spływają po mnie jak deszcz. A ten człowiek w cudzysłowiu co ma oznaczać? Sugerujesz że nie jestem człowiekiem?

A czemu nie mógł powstać z niczego? Wógole co to jest nic? Chichot
Jesteś wstanie wykazać z czego powstał wszechświat?  Chichot

Po za tym dlaczego uważasz że DNA nie mogło powstać z Chaosu? Chyba nie znasz wg. natury chaosu.
Cytuj
Według Teogonii Hezjoda Chaos był nicością, z której powstały pierwsze istoty.
Po za tym co Cię tak drażni? Boli Cię to że człowiek mógłby powstać zupełnie przypadkiem? Że jesteśmy połączeniem minerałów wszechświata? Uważasz że z materii nie ożywionej nie ma prawa powstać ożywiona? Jeśli tak to skąd się człowiek wziął? Tylko nie mów mi że masz dowody w biblii bo zlecę z krzesła...

Zigrin wiedza a wiara to dwie różne sprawy. Ja mam własną wiarę, wiarę w siebie w swoje idee, nie potrzebuje do tego Boga, nie potrzebuje kogoś nad sobą(Po co wam władca?) skoro sami możemy być dla siebie tacy.

Z religijnym podejściem nie wiele da się zrozumieć z natury wszechświata. Dlaczego? Bo ogranicza. Wiara w boga ogranicza umysły ludzkie. Oczywiście na tym kończę bo szczerze mówiąc denerwuje mnie tego typu gadka szmatka...

Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #31 : Październik 06, 2010, 10:10:35 »

W każdej sekundzie doświadczamy Boga (nazwa nieistotna), czy tego chcemy, czy nie. Nie ma innej opcji.
Pole inteligentnej i twórczej energii miłości przenika cały Wszechświat, podtrzymując go. To, na ile otworzymy się na działanie owej energii zależy tylko od nas. Można płynąć z prądem rzeki lub pod prąd. Prawa działają zawsze i w starciu z doświadczeniem uczą nas mądrości.

Czy mądrością jest zastępować chwilową niewiedzę wiarą, gdy ta podtrzymuje w nas sens naszego istnienia, niech każdy osądzi sam. Hawking również posiada wiarę w słuszność swoich koncepcji. Inaczej jego dociekania straciłyby rację bytu. Przede wszystkim dla niego.

Wiara popycha naukę do przodu i odkrywa tajemnice Wszechświata. Stajemy się coraz bardziej kreatywni zmieniając rzeczywistość, tworząc nowe światy.
I chyba po to istniejemy.

Czyli Bóg to my, nasza myśl twórcza, nasze uczucia + to, co istniało przed nami i istnieje poza nami.
Bóg to całość, jednia, wszystko. Dlatego bez sensu jest podział na boskie i nieboskie.
Ale każdy ma swoje widzenie.

Pozdrawiam  Uśmiech
Zapisane
soook
Gość
« Odpowiedz #32 : Październik 06, 2010, 11:08:07 »

   

    Witaj Zigrin
   
     Miłość + Myśl + Prawda + Wiedza = Kreacja .
     Wszystko i Nic .  Chaos i Porządek .
     
     Należy znać , choćby definicje Tych wyrazów z dużej litery.
     I wtedy iść do Góry .
     
      Uśmiech
Zapisane
zigrin
Gość
« Odpowiedz #33 : Październik 06, 2010, 15:59:49 »

Witaj Ptaku
Całkowicie się zgadzam z tym co napisałaś – mamy podobne punkty widzenia… Uśmiech

Witaj Soook
Cytuj
Miłość + Myśl + Prawda + Wiedza = Kreacja .
     Wszystko i Nic .  Chaos i Porządek .
     
     Należy znać , choćby definicje Tych wyrazów z dużej litery.
     I wtedy iść do Góry .

Osobiście, mam tutaj trochę inną „matematykę”:  Mrugnięcie

Wiara + Nadzieja + Miłość (gdzie największa jest Miłość) = Kreacja

Moim zdaniem, Myśl, Prawda i Wiedza są bardziej względne i w przypadku zbyt dużego deficytu powyższych trzech (tzn. Wiary, Nadziei i Miłości) mogą nawet skłaniać do samobójstwa, a to już na pewno nie jest lot w górę…

Pozdrawiam
Zapisane
soook
Gość
« Odpowiedz #34 : Październik 06, 2010, 18:40:49 »

 Tak po skrócie . Miłość jest Energią . W zamyśle Myśli, Prawdziwej z Wiedzą , wykreowany został Świat widzialny z Niewidzialnego .
Myśl jest "linią transmisyjną ", dla energii Miłości .
 
 Nadzieja i Wiara są synonimami zaznaczonymi przez istoty inteligentne . Nadzieja i Wiara nie tworzą . Stoją . Czekają .


 Teraz jest pora na kreowanie Novum .
 Myślą swoją , docieram do Źródła.

=====================================

 Co nieco o , wymiarach , czasach , przeciw - światach , duszy , ciele .
 
 Wycieczka do exluzywnego sklepu , wyroby ze skóry naturalnej . Dział , galanteria . stoisko - rękawiczki . Pię-cio pal-cowe .
 Doskonała skóra , wewnętrzne obicie koloru bordo . Czerń z czerwienią.Oglądam w dłoniach , i .....wywracam jeden paluszek ,
 na "lewą" stronę . Potem trzeci . Piąty . Nie , jeden wywracam na "prawo ". Dowolna konfiguracja . Pięciu .

 A jak , "wywrócę"  kulę na  "lewą " stronę ? Co  BĘDZIE ? A jak "wywrócona kula " wespół z konfiguracją dowolną rękawiczki ,

 Rotuje  w  jednym wymiarze ?   Wystarczy .
 

  Fizyka postrzegania .
 
  Zapraszam do myślenia eterycznego
  Uśmiech
  .

Scaliłem posty
Darek

 
 .
« Ostatnia zmiana: Październik 06, 2010, 20:42:03 wysłane przez Dariusz » Zapisane
zigrin
Gość
« Odpowiedz #35 : Październik 06, 2010, 20:34:31 »

To prawda Soook, że Miłość jest energią. Od siebie wyróżnię, że najpotężniejszą energią, gdyż absolutnie wszystko jest jakąś postacią energii… Mrugnięcie
Jest ona obecna we wszystkim co istnieje, więc także w każdej myśli i wiedzy. Jednak, to nie Myśl i Wiedza jest pierwotną energią, a właśnie Miłość. To ona jest ich faktyczną praprzyczyną. I skąd ten pomysł u Ciebie, że Wiara i Nadzieja Stoi i czeka ? Bo moim zdaniem jest całkowicie na odwrót, to Wiara i Nadzieja (wspomagana energią Miłości) napędza wszelki zamysł i działanie – oczywiście, jeśli nie stoją, lecz są „żywe”. Nawet największa wiedza nic Ci nie pomoże, jeśli nie będzie jednocześnie Wiary w to co robisz i Miłości (chęci) do tego co robisz.

Bóg jest Miłością.

Cytuj
Zapraszam do myślenia eterycznego

Ooo ! Z tym eterem to może lepiej uważaj, bo znowu się gdzieś ulotnisz… Duży uśmiech

PS. Uważaj też, aby nie powielać swoich postów, bo dostaniesz upomnienie od moderatora… Duży uśmiech
W razie potrzeby, używaj opcji: modyfikuj wiadomość  Mrugnięcie
Zapisane
Szmer
Gość
« Odpowiedz #36 : Październik 06, 2010, 20:49:44 »

Cytuj
W każdej sekundzie doświadczamy Boga (nazwa nieistotna), czy tego chcemy, czy nie. Nie ma innej opcji.
nie ma inne opcji... bo?

Nie ma jednej energii, wszyscy jesteśmy osobnymi energiami, które ścierając się ze sobą, w chaotyczny sposób kreują niedoskonały i niezrozumiały świat jaki znamy. Obalisz?
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #37 : Październik 06, 2010, 20:56:29 »

Cytuj
W każdej sekundzie doświadczamy Boga (nazwa nieistotna), czy tego chcemy, czy nie. Nie ma innej opcji.
nie ma inne opcji... bo?

Nie ma jednej energii, wszyscy jesteśmy osobnymi energiami, które ścierając się ze sobą, w chaotyczny sposób kreują niedoskonały i niezrozumiały świat jaki znamy. Obalisz?

Ludy,
po co wam te przekomarzanki?
Ani nikt nie obali Twego twierdzenia, ani Ty go nie udowodnisz.
Naprawdę o to w tym chodzi?Uśmiech
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
soook
Gość
« Odpowiedz #38 : Październik 06, 2010, 21:03:50 »



   Dziękuję za " ład ", mojego pisania .Scalenie  Uśmiech
 
   Esencją pojmowania . Wiem jak Energia Miłości "pracuje", myślą swoją , jako sztywnym łączem ,posyłam Miłość. Zgodnie z Prawdą, (fizyką ) Wszechświatów, i wiedzą dostępną mojej percepcji - Wiedza .  I kreuję . Takim trybem ( oczywiście posiadając wybitną empatię),
 zatrzymuję gwałt . Na społeczeństwie . Przykład .

  Proszę popatrzeć w lustro . I zapytać twarzy w lustrze : Co zrobiłem(am) , aby tak źle nie było?

.

   
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #39 : Październik 06, 2010, 21:28:06 »

Cytat: soook
Proszę popatrzeć w lustro . I zapytać twarzy w lustrze : Co zrobiłem(am) , aby tak źle nie było?

Zapytałam i twarz w lustrze uśmiała się szczerze. I uśmiech ten już zrobił wiele.   Chichot
Soook, wystarczy, że jesteśmy szczęśliwi, radośni. To promieniuje…
Zapisane
Szmer
Gość
« Odpowiedz #40 : Październik 06, 2010, 22:42:19 »

Ludy,
po co wam te przekomarzanki?
Ani nikt nie obali Twego twierdzenia, ani Ty go nie udowodnisz.
Naprawdę o to w tym chodzi?Uśmiech

Mi chodzi jedynie o to że każdy dzisiaj może wymyślić sobie jaką chce historyjkę, użyć pięknych słów i nagle staje się osobą wielce wtajemniczoną. Ja nie zakładam że ktoś tutaj kłamie... ja tutaj niczego nie zakładam. Ale jeśli mamy dyskutować na jakikolwiek temat to choć trochę na poziomie, jak mamy coś do powiedzenia to wyjaśnijmy o co nam chodzi. Piszę właśnie artykuł, zapewne niebawem się nim pochwalę właśnie o milionach "proroczków" atakujących nas z każdej strony. Człowiek, który ocknie się i dojdzie do wniosku że coś na tym świecie jest nie tak jest natychmiastowo bombardowany stekiem bzdur, jakiś kosmicznych teorii itp. itd. Z tego natłoku informacji można po prostu sfiksować bo każdy twierdzi co innego i nie dopuszcza w ogóle myśli że może być inaczej... a jak poprosisz o jakieś wyjaśnienie, dowody, cokolwiek... to temat jest szybko urywany. Co można zaobserwować baaaardzo często na tym forum. Ja tak energicznie na to reaguję bo musiałem nabrać dużego dystansu do jakichkolwiek informacji. Gdy tylko jakaś sprawa mnie zainteresuje jestem bombardowany setkami różnych wersji. Ciężko się żyję w przekonaniu że jest się głupim i nikłe szanse że to się zmieni w najbliższej przyszłości. Z drugiej zaś strony nie zamierzam łapać czegokolwiek w ciemno. Jeszcze nie zwariowałem.
Wszyscy bardzo chętnie piszą o miłości, energii, harmonii... wystarczy że włączę telewizor i widzę to wspaniałą miłość, która jest obecna wszędzie... o czym my rozmawiamy...

A co do mojego stwierdzenia o energii... wyssałem sobie to z palca. Oczywiście że ani tego nikt nie obali ani ja tego nie udowodnię. Ale pisać ochoczo mogę o tym na każdym kroku na tym forum i mogę uważać siebie za osobę wtajemniczoną/uduchowioną/oświeconą czy jak kto woli to nazywać. Mogę się tutaj nawet mianować Bogiem całego wszechświata i sprawa będzie podobna. Co oczywiście jest kompletną bzdurą. Pokazuję tylko że że tak opowiadać może sobie każdy ale jest to raczej dyskusja na poziomie przedszkolaka.

Nie jest moim celem tutaj z nikim się kłócić, nie zamierzam też tutaj nikogo obrażać. Proszę jedynie aby każdy się zastanowił nad tym co pisze.
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #41 : Październik 07, 2010, 01:48:35 »

ja moge udwodnic wszystkie swoje teorie:), najwazniejszy jest rozoj duchowy, milosc:) zycie nie jest zabawa, wszystko jest swiatlem i zapisuje sie gdzies... przyczyny i skutek, zycie materialne jest fajne bo mozna wielu rzeczy doswiadczac, ale nie wszystko jest dobre


http://www.youtube.com/watch?v=CibpUGSJYc4
Zapisane
Szmer
Gość
« Odpowiedz #42 : Październik 07, 2010, 09:42:27 »

To udowodnij Mrugnięcie
Wiesz, ja też mam swoją teorię, trochę podobna do Waszej, teoria ta jednak stawia człowieka jako wyższą wartość, jako genialnie specyficzne skupisko energii. Poprzez medytacje i świadome śnienie dochodzę do wniosku że człowiek potrafi bez żadnych ograniczeń wpływać na całą energię, która go otacza. Uważam że każdy człowiek może być tym wszechmogącym. Tylko ja nie jestem tego pewien, tak mi się wydaje... być może kiedyś to zweryfikuję. Póki co nie staram się nikomu wmówić że tak jest mimo iż silnie, wewnętrznie to odczuwam. W snach doznaję tego wręcz namacalnie. Chociaż z drugiej strony... może mi się coś uroiło. Nie jestem pewien więc nie opowiadam o tym na lewo i prawo w sposób twierdzący lub narzucający.
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #43 : Październik 07, 2010, 10:30:00 »

Drogi Szmerze,
Ludzie jedynie wyrażają siebie, swoje myśli, uczucia. Czy należy żądać dowodów na ich słuszność?
Myśl (przekonanie) jest płynne, jaki więc musiałby by być dowód, by sprostał tej zmienności?
Może jednak lepiej zaakceptować każdego takim jakim jest, z całą jego osobliwością?  A dowodów szukać w sobie?

Pozdrawiam serdecznie  Uśmiech
Zapisane
Torton
Gość
« Odpowiedz #44 : Październik 07, 2010, 11:15:35 »

Wiara w Boga ogranicza.
Zapisane
soook
Gość
« Odpowiedz #45 : Październik 07, 2010, 11:32:07 »


   Budynek wykreowany Nie zgodnie z Fizyką , pójdzie w ruinę .
   Od tysięcy lat , Ziemia jest "robiona" przeciw tej Fizyce .
   W kłamstwie. Wieżowiec postawiony w kłamstwie , z mieszkańcami , runie .
   Lokatorzy , wiedzący o felernej budowli , zamieszkają pod krzakiem , w namiocie .
   Ich, ruina Kłamstwa NIE interesuje . Są po - za .
   
    Kłamstwo - przeciw. Fizyce Matematyce.
    Blisko stu procentom osobowych myśli , czynów na Ziemi , jest Kłamstwem .
    Jest wielki Czas , aby nieliczni Prawdą stwarzali .
   
    .
Zapisane
Szmer
Gość
« Odpowiedz #46 : Październik 07, 2010, 11:42:04 »

Drogi Szmerze,
Ludzie jedynie wyrażają siebie, swoje myśli, uczucia. Czy należy żądać dowodów na ich słuszność?
Myśl (przekonanie) jest płynne, jaki więc musiałby by być dowód, by sprostał tej zmienności?
Może jednak lepiej zaakceptować każdego takim jakim jest, z całą jego osobliwością?  A dowodów szukać w sobie?

Pozdrawiam serdecznie  Uśmiech


Gdyby kończyło się to jedynie na wyrażaniu samego siebie to nie byłoby problemu. Problemem jest że to wasze wyrażanie siebie jest zbyt narzucające co z doświadczenia wiem, często kończy się tragicznie.
Poza tym, siebie i uczucia wyraża się przez czyny a nie przez opisywanie. Uczuć czy siebie nie da się opisać... nie starczyło by papieru lub miejsca na serwerze. A sprowadzanie wszystkiego do ogółu jest wielkim błędem.

Pozdrawiam Uśmiech (żeby nie było że się nie uśmiecham ;P)
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #47 : Październik 07, 2010, 12:18:05 »

Szmer,
fajnie, że się uśmiechasz.  Uśmiech
Ja tam nie widzę problemu, bo mi nikt niczego nie może narzucić, czego sama dobrowolnie  nie przyjmę. I jeśli miałoby się to ewentualne przyjęcie skończyć dla mnie tragicznie, to tylko z mojej „winy”, a raczej z braku wcześniejszego doświadczenia w danej kwestii. Zaś po tragicznym doświadczeniu będę już mądrzejsza, więc nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.  Mrugnięcie

Co do opisu siebie i uczuć, to cała literatura i poezja tym jest. I wciąż ludzie tworzą nowe dzieła. Bo wciąż czują niedosyt i potrzebę wyrażania. Ty również to czynisz.  Uśmiech
Pozdrawiam


Soook,
kłamstwo jest zasłoną dymną prawdy. Wiatry czasów rozwiewają zasłonę, by prawda mogła zajaśnieć. Ludzki wzrok przyzwyczaić się musi do przejrzystości powietrza.

Matematyka i fizyka stoją na silnych fundamentach. Ich prawa są niezmienne.
Można mieszkać pod krzakiem i w namiocie, jednak wygodniej w budynku. Ważne, by wiedzieć o jego wadach konstrukcyjnych i w porę się ewakuować.
Chcesz powiedzieć, że Ziemia pójdzie w ruinę? A Nowa Ziemia ponoć już czeka.
 Pozdrawiam  Uśmiech

Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #48 : Październik 07, 2010, 15:32:10 »


 Problemem jest że to wasze wyrażanie siebie jest zbyt narzucające co z doświadczenia wiem, często kończy się tragicznie.
Poza tym, siebie i uczucia wyraża się przez czyny a nie przez opisywanie. Uczuć czy siebie nie da się opisać... nie starczyło by papieru lub miejsca na serwerze.

 Twoja postawa jest taka...hmm.. roszczeniowa.
Chcesz, aby świat był taki, jakim Ty go właśnie widzisz.

Problem tylko w tym, że on nigdy taki nie będzie, więc wnoszenie pretensji do świata o cokolwiek mija się z celem.
Każdy ma inne doświadczenia, inną drogę życiową i nikt nie ma potrzeby, ani obowiązku  dopasowywać się da żadnych opini, poglądów, ideałów innych ludzi.

Uczucia wyraża się różny sposób nie tylko poprzez bezpośrednie fizyczne czyny, bo zależy to od indywidualnej autoekspresji jaką kto w sobie akurat posiada.
Ludzie często piszą to co im w duszy gra...bo często nie mają się z kim tym podzielić.
Mówią o miłości, pięknie, radości, szczęściu dlatego, że jest im to w danej chwili, danym momencie właśnie potrzebne. I nie tylko mówią, ale piszą. Piszą wiersze, książki, piszą na forach, malują obrazy, rzeźbią i nie robią tego dla innych, robią to dla siebie, po to właśnie, aby... wyrazić siebie.Wyrazić piękno swojej duszy i podzielić się tym pięknem z innymi...
Moższ się z tym lub tamtym nie zgadzać.Jednak rzecz nie polega ani na jednym, ani na drugim, lecz polega tylko na zrozumieniu.

EDIT: Piszesz, że... z doświadczenia wiesz, że wyrażanie siebie zbyt narzucające kończy się tragicznie.

Znowu niejako ten sam temat !
 To jest Twoje doświadczenie i Ty tak sądzisz, a inni mają inne, nawet zupełnie inne doświadczenia, więc argument, że mówisz to z swojego doswiadczenia nie jest żadnym argumentem. 




« Ostatnia zmiana: Październik 07, 2010, 16:00:31 wysłane przez Silver » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #49 : Październik 07, 2010, 15:34:33 »

Witaj Szmerze ...........piszesz :
Cytuj
Wszyscy bardzo chętnie piszą o miłości, energii, harmonii... wystarczy że włączę telewizor i widzę to wspaniałą miłość, która jest obecna wszędzie... o czym my rozmawiamy...

Rozmawiamy o prawdzie takiej, jaką pozwolisz sobie narzucić, albo jaką sam przyjmiesz , stworzysz.  Chcesz oglądać tv i karmić się tamtą prawdą - proszę bardzo, Twój wybór.
Telewizornia jest przekonywująca,bo w końcu Systemowi chodzi o to, abyś  ufal w to, co Ci pokażą. A tam widzisz świat wiejący zagrożeniem. Widzisz wyłuskane zdarzenia spośród miliardów innych, dobrych zdarzeń, ale tych dobrych nie pokazują, bo nie są medialne, źle się "sprzedają". Te dobre dzieją się w ciszy, nierozpoznawalne dla hałaśliwego umysłu. Dowody na to można znaleźć, ale trzeba chcieć samemu poszukać, dostroić się do tego, co chce się znaleźć. Wtedy "nagle" znajdą się i miłość i nadzieja i harmonia .. tyle, że one tu są wszędzie, od zawsze. Tak samo jak wszystko inne. Jaka więc jest prawda ? Prawda jest taka, jaką sobie wybierzesz, jaką zasilisz swoją uważnością. Chcesz dowodu ? Dowodem jest panująca na Ziemi różnorodność , bo - gdyby Bóg chciał , to  prawda byłaby Jedna, nie byłoby różnorodności i nic nie przeciwstawiłoby się Jego prawdzie .... ale nie chce.. To TY chcesz, Ty wybierasz,Ty współkreujesz.
Wszyscy ewoluujemy ..
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.041 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

faon zoo-cassmitha forumwatachyzielonegoamuletu pack-of-black-and-white hejtforum