Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 29, 2024, 10:36:13


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 3 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Kilka zalet religii  (Przeczytany 25145 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Rafaela
Gość
« : Luty 15, 2011, 13:32:23 »

Czy religia daje siłę

 

Kilka zalet religii

Jeśli nawet uznalibyśmy, że Boga nie ma, a świat i nasze życie podlegają wyłącznie prawom ewolucji, to fakt istnienia religii przemawia za tym, że była nam ona do czegoś potrzebna. Wykształciła się, bo miała ważne znaczenie adaptacyjne. Co więcej, wydaje się, że również dziś jest nadal potrzebna: religia może być źródłem życiowej siły. Kiedy spojrzymy na religię jako pewien fenomen kulturowy, zauważymy, w jaki sposób może ona wpływać na nasze funkcjonowanie.

Po pierwsze, daje możliwość zdystansowania się od wielu sytuacji życiowych, zwłaszcza tych przykrych. Odbiera im wymiar ostateczności. Ateista, zapytany o sens swojego życia, powie: "Boga nie ma. Mam tylko to jedno życie, które jest cudowne i bardzo cenne, dlatego chcę je przeżyć jak najlepiej". Takie podejście sprawdza się doskonale, dopóki nie spotyka nas nic złego. Problem pojawia się wtedy, gdy dotyka nas lub naszych bliskich jakieś nieszczęście, np. nieuleczalna choroba.

Raczej nie powiemy dziecku, u którego właśnie stwierdzono białaczkę: "Słuchaj, masz tylko to jedno życie, nic poza nim nie ma. Niedługo umrzesz i musisz jakoś dać sobie z tym radę...". Religia pomaga przetrwać dramatyczne chwile, ponieważ głosi, że istnieje coś więcej niż ta, wprawdzie teraz bardzo przykra, ale jednak przemijająca rzeczywistość. Jeśli człowiek wniknie głęboko w religijny sposób myślenia i odczuwania, ma szansę zupełnie inaczej podejść do bólu, do choroby, do trudności, które przed nim stoją. Ludzie religijni dokonywali wielkich czynów, ryzykując często swoim życiem, bo wierzyli, że nawet jeśli nie powiedzie się im w życiu, to nie wszystko stracone: "Owszem, mogę stracić pracę, zdrowie, a nawet życie, ale nawet wtedy wiele zyskam". Człowiek religijny nie musi obawiać się śmierci tak bardzo jak niereligijny, dla którego jawi się ona jako ostateczny koniec wszystkiego.

Po drugie, trochę przekornie można stwierdzić, że religia przyczyniła się do rozwoju ludzkiej pamięci i samokontroli. W jaki sposób? Przez wypracowanie ogromnej liczby zakazów, nakazów i przepisów rytualnych. Każdy człowiek musiał przecież zapamiętać, co robić, by zdobyć przychylność bóstwa w czasie zbiorów, jak zadośćuczynić za przewinienia i jak postępować ze zmarłymi, by zachować czystość rytualną. To było dodatkowe obciążenie dla umysłu, ale bardzo rozwijające. Oczywiście osoba niewierząca również może wypracować własną etykę, własny system nakazów i zakazów, i podobnie jak człowiek religijny oddać życie za jakąś sprawę. Musi jednak wtedy stworzyć coś, co jest analogią do religii. W psychologii nazywa się to metamotywacją. Wyobraźmy sobie mężczyznę, który z żoną i dzieckiem znajduje się w tonącej łodzi i musi wybrać pomiędzy ich życiem a swoim. Aby nie wybrać własnego życia, musi skonstruować quasi-religijną zasadę postępowania, np. taką, która głosi, że trzeba oddać swoje życie za kogoś. Stworzenie własnej metamotywacji jest o wiele trudniejsze niż skorzystanie z już istniejącej motywacji religijnej.

Po trzecie, religia w obcowaniu z przyrodą, w związkach z innymi ludźmi oferuje również pewien naddatek piękna, dobra i prawdy. Powoduje, że relacje międzyosobowe stają się czymś więcej niż wzajemnym czerpaniem korzyści. Religia tworzy wspólnoty; dla niej rodzina, przyjaźń są czymś głębszym, niż nam się wydaje na pierwszy rzut oka.

Nieużywany akumulator

Chrześcijaństwo pełne jest konkretnych rad, które dają człowiekowi życiową siłę. Jakie to rady? Na przykład: nie martw się zbytnio o , co będziesz pił, co będziesz jadł, dość ma dzień swoich zmartwień. Jezus mówi: "Patrz na lilie, na ptaki. Czy martwią się o to, co będzie? Nie, po prostu żyją. Rób tak samo. Nie drżyj o przyszłość". A w innym miejscu: "Jeśli ktoś prosi cię o płaszcz, daj mu i szatę. Jeżeli ktoś prosi cię, żebyś szedł z nim kawałek drogi, idź dwa razy dalej". Można na te zalecenia patrzeć wyłącznie przez pryzmat religii i obiecanej nagrody za ich wypełnianie. Można też spojrzeć na nie od strony psychologicznej. Jeżeli coś komuś dasz, pójdziesz z kimś dwa razy dalej, niż cię prosił, pokażesz, że masz naddatek energii. Dawanie powoduje, że rośnie w tobie poczucie swobody. Nie jesteś wtedy stłamszony, ściśnięty. Czujesz się wolny i mocny. Ludzie zbyt rzadko jednak korzystają z takiej możliwości.

W Biblii czytamy: "Niech nie wie twoja prawica, co czyni lewica". My jednak często dajemy romskiemu dziecku bułkę, ale zaraz potem pomyślimy: "Panie Boże, ale jestem świetny, podzieliłem się bułką i to na dodatek z tym cygańskim dzieciakiem, a ja przecież nie lubię Romów. Ciekawe, jak mnie za to wynagrodzisz?". Oczekujemy Boga, który wyjdzie i powie: "Dobrze, bardzo dobrze zrobiłeś, postępujesz moralnie nawet wtedy, kiedy jest ci tak źle". Jesteśmy tak dumni ze swego czynu, że zaraz komuś o tym opowiadamy. Tymczasem Ewangelie nauczają czegoś zupełnie przeciwnego: owszem, pość, umartwiaj się, ale kiedy wychodzisz z domu, to wyglądaj tak, jakbyś świętował; kiedy się modlisz, schowaj się i w ukryciu czerp od Pana. Modlitwa, post, każda działalność, o której będziesz gadał, paplał, straci energię. Kiedy nie przestajesz być z siebie zadowolony, bo dałeś romskiemu dziecku bułkę, albo opowiadasz o tym wszem i wobec, to cały potencjał wynikający z tego czynu zamieni się w to rozpamiętywanie, w to opowiadanie. Sam siebie nagradzasz gadaniem. Rozpraszasz się.

Wszystko zrozumiałem

Założyciele wielkich religii mają osobiste doświadczenie spotkania z Bogiem, z jakąś przekraczającą ich i niesłychanie inspirującą Rzeczywistością. Muszą jednak to doświadczenie przekazać innym. Następnie ci, którzy o tym doświadczeniu usłyszeli, mówią o nim jeszcze innym. Tutaj pojawia się największy problem: jak to zrobić, żeby po drodze nie stracić tego, co najcenniejsze, czyli doświadczenia spotkania. Apostołowie byli zachwyceni Jezusem. To, co mówił, musiało być dla nich naprawdę świeże i poruszające. Uczniowie mogli podejrzewać, że Jezus ma w sobie jakąś niewyobrażalną moc, skoro nie masa słabych punktów. Uczeni w Piśmie zadawali mu podstępne pytania i co? I nic, na każde z nich potrafił odpowiedzieć. Apostołowie chcieli więc to, czego byli uczestnikami, przekazać innym.

Próbowali słowami jakoś oddać stan, w którym się znajdowali, znaleźć sposób na jego podtrzymanie, a u innych na jego wywołanie. Pojawiły się rady: zaprzyj się siebie, nieś swój krzyż, kochaj bliźniego swego itd.

Problem w tym, że sam słowny przekaz może nic nie dać, a czasem nawet zabić doświadczenie spotkania. Doświadczenie to przede wszystkim przeżyć, a nie tylko o nim usłyszeć. Chrześcijaństwo jest religią, która daje siłę tylko wtedy, gdy"wychodzi od" i "prowadzi do" spotkania z sacrum. Spotkanie z Chrystusem to entuzjazm, odsłonięcie prawdy o rzeczywistości. Na co dzień żyjesz w świecie, w którym liczy się tylko siła. Jeśli będziesz słabszy, to cię zdepczą; jeśli nie będziesz miał pieniędzy i władzy, to nikt cię nie będzie szanował. A nawet jeśli będziesz miał, to będą cię otaczać głównie pochlebcy. Aż tu nagle trafiasz na Kogoś, kto ci pokazuje, że może być inaczej. Mówi, że taki, jaki jesteś -jesteś cudowny, wartościowy, niepowtarzalny. Kiedy to usłyszysz, kiedy uwierzysz, że możesz żyć inaczej, stwierdzasz, że nieważne są i cierpienia, które czekają cię na tej drodze, i tak nią podążysz. Liczy się tylko to, że Ktoś pokazał ci wyjście z niewoli. Już nie musisz przed nikim niczego udawać, kłamać i wysłuchiwać kłamstw. Wiesz, że istnieje inny wymiar, że można funkcjonować bez lęku i obłudy.

Moment, w którym uwierzysz w to naprawdę, będzie podobny do zakochania, do zrozumienia sensu życia; to chwila, w której będziesz przekonany o tym, że wszystko zrozumiałeś. To daje niewyobrażalną dawkę energii, życiowej siły.

Zapasowy spadochron

Jeśli potrafisz to doświadczenie zapamiętać i utrwalić, to tak jakbyś zyskał zapasowy spadochron, dodatkową szalupę na promie, znalazł na pustyni kanister z wodą. Masz coś, cię uratuje w trudnej sytuacji. Będziesz wyczerpany, przybity, bezsilny, ale nawet wtedy znajdziesz dodatkowe siły, żeby się odbić od dna. Problem tkwi w tym, że doświadczenie spotkania z sacrum trzeba w sobie pielęgnować. Nie możesz tego zaniedbać, bo wtedy znajdziesz się w sytuacji człowieka z przypowieści Jezusa, który zakopał talent dany mu przez zarządcę. Nic z nim nie zrobił, dlatego nic nie zyskał, mało tego - stracił. Ludzie przez wieki próbowali znaleźć sposób na to, żeby doświadczenie spotkania z Bogiem nieustannie podtrzymywać.

W ten sposób powstawały i do dziś powstają ruchy religijne. Stąd popularność jogi, medytacji, buddyzmu, czy różnych ezoterycznych guru i nauczycieli. W chrześcijaństwie byli to mnisi na pustyni, później średniowieczne bractwa, a obecnie są to np. Odnowa w Duchu Świętym, Neokatechumenat, Opus Dei. Religia, która daje siłę do życia, to wynik połączenia entuzjazmu i pielęgnacji. Pielęgnujesz w sobie to, co czułeś w momencie, kiedy się w Bogu zakochałeś. Nie ma jednego przepisu jak ten stan podtrzymać.

Każdy spotyka się z Bogiem indywidualnie, każdy zatem musi sam odkryć, jak to doświadczenie w sobie zachować. Nie chodzi o to, żeby być nieustannie rozentuzjazmowanym. To niemożliwe. Kiedyś przyjdzie ciemna noc, pustka i rozpacz. Wżyciu religijnego człowieka zawsze przychodzi taki moment. Wtedy można wytrwać tylko dzięki posłuszeństwu i wewnętrznej dyscyplinie. Ale to już inna opowieść...

Bartłomiej Dobroczyński
Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #1 : Luty 15, 2011, 22:11:20 »

Rafaelo, wspaniały temat! Szczególnie w zestawieniu ze wszystkimi tymi negatywnymi o religiach na forum. Mam nadzieję, że nie zostanie zalany żółcią Z politowaniem


(miałam na myśli np. ten post pode mną  Niezdecydowany)
« Ostatnia zmiana: Luty 15, 2011, 22:30:17 wysłane przez janneth » Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #2 : Luty 15, 2011, 22:25:30 »

Podsumuję tę wypowiedź krótko.

Po co robic sobie krzywdę krótkoterminową podejmując wysiłek poznawczy(realnego poznania)
..skoro mozna skzywdzic siebie i innych na klka tysięcy lat.


A ten "akumulator" ..to dowiedz sie wpierw, jak i skąd pobiera to, co akumuluje.

(by w użyciu przespinowywac to, co zawłaszczyło)

 Z politowaniem

proponuje tez zapoznac sie z tematem:
   
technologia patroszenia człowieka (technologie innych cyw.) - a egzorcyzmy

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=5715.msg66855#msg66855
« Ostatnia zmiana: Luty 15, 2011, 23:00:50 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #3 : Luty 15, 2011, 23:02:34 »

sZaleta religii polega na tym, że z intymnej potrzeby każdego człowieka TWORZY się szambonę...
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #4 : Luty 15, 2011, 23:16:52 »

..
sZaleta religii polega na tym, że z intymnej potrzeby każdego człowieka TWORZY się szambonę...

..którą usiłuje nazywać np.  "perfumerią" (czy jak totam lecialo)


 
Cytat: zgrzybiła-perfumeria
Była też obietnica poprawy:
- I ja mogę powiedzieć, że na pewno w sprawach politycznych, zwłaszcza w sprawach polityki zagranicznej  w sprawach społecznych pan prezydent Lech Kaczyński znakomicie się z tej misji dotychczas wywiązywał. A równocześnie, podobnie jak państwo mam takie wrażenie i mam taka nadzieję, że w wymiarze katolickiej tożsamości narodu polskiego i postulatów społecznych i państwowych, katolickich, będzie nas reprezentował w przyszłej kadencji nieporównanie pełniej niż dotychczas.
http://glosrydzyka.blox.pl/2010/02/Koniec-szamba-Perfumeria-na-linii-oRydzyk-Lech.html

bóg niewysłuchał tego aku-Mulatora - lubteż wysłuchał nieporównanie pełniej.
Koniec-szambony.   Perfumeria.
« Ostatnia zmiana: Luty 15, 2011, 23:24:26 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #5 : Luty 16, 2011, 08:00:22 »

No proszę... wystarczy założyć temat, który nie utożsamia się z poglądami "jaśnie oświeconych" a już się jest co najmniej szambem...
Cóż - jak tak ma wyglądać ten "rozwój duchowy" w wykonaniu ezotryków to ja pozwolę sobie zostać na aktualnym poziomie... może nie jest "duchowo" ale przynajmniej grzecznie i kulturalnie:)

Bardo dobry 1 post Uśmiech
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #6 : Luty 16, 2011, 09:24:45 »

Drodzy Panowie, >PHI< i >Thotal<, wszyscy znamy wasze podejście do zagadnień religijnych i wielu z forumowiczów zgadza się ogólnie z tym, to jednak nie upoważnia Was do posługiwania się takim językiem.
Zmieńcie proszę sposób wypowiedzi, tym bardziej, ze stać Was na więcej, nie zniżajcie się do poziomu "przedszkola", lub będę zmuszony usuwać Wasze posty.
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
purattu
Gość
« Odpowiedz #7 : Luty 16, 2011, 10:29:22 »

kazdy czlowiek przydzielony byl do jednego z ziemskich taetrow jako aktor lub statysta,
jednak rzadko kiedy udalo sie komus wystawic swoja wlasna sztuke, scenerie narzucaly im
religie.

Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #8 : Luty 16, 2011, 10:34:53 »

Nie tylko religie, tez polityka , pochodzenie rodzina.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #9 : Luty 16, 2011, 10:44:02 »

Otóż głównie odpowiedzialne są za bezmyślność ludzką religie.
To one od urodzenia ( nakaz pisany i nie pisany) chrztu wpisywał dozgonnie człowieka w ich  ogólnoświatową sektę i manipulował do śmierci świadomością ludzką.

Stworzyły sobie religie niewolników mentalnych , czerpią z nich energię , oraz wszelakie korzyści materialne, oraz wykorzystują ludzi do swoich rozgrywek politycznych o władzę i dominację na nowo zdobywanych terenach.

Ja bym zadała raczej pytanie ; Jaka będzie największa zaleta ludzi po uwolnieniu się z tych wszystkich uzależnień?

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #10 : Luty 16, 2011, 10:47:20 »

Czystość – pełnia szczęścia

Czystość wody i powietrza stanowi niekwestionowaną wartość, uznawaną nie tylko przez ekologów. Czyste złoto, czysty zysk jest przedmiotem marzeń nie tylko złotników i biznesmenów. Nawet czyste samochody, czyste okna, nie mówiąc już o czystych nogach, paznokciach i uszach, są powszechnie uznawane za coś pożądanego.

Czystość osoby

Tymczasem czysa dziewczyna, czysty chłopak, czystość moralna, czystość obyczajów – to terminy jakby wstydliwe i przestarzałe. Tak jakby czystość osoby nie była najwyższą wartością i bezpośrednio się nie przyczyniała do jej szczęścia. Czystość osoby i jej relacji z drugimi jest wartością obiektywną i szczęściodajną! Jest drogą do świętości i szczęścia wiecznego.

Moda na nieczystość

Komu zatem zależy na wprowadzaniu zamętu, na fałszowaniu rzeczywistości? Oczywiście tym, którzy na nieczystości robią swoje brudne interesy. Trudno zrobić biznes na brudnych nogach, ale bardzo łatwo (i to na wiele sposobów) na nieczystym człowieku. Tak więc z racji najniższych pobudek panoszy się propaganda zła i nieczystości bazująca na najniższych instynktach.

Powstała moda na nieczystość. Lansowana pod hasłami tolerancji sama jest skrajnie nietolerancyjna wobec czystości. Broniących czystości odsyła do średniowiecznego ciemnogrodu i mianuje oszołomami. Osoby żyjące w czystości jako nienowoczesne i niemodne powinny się, według kanonów tej mody, wstydzić i siedzieć cicho. Mogą co najwyżej zachować swą postawę jako prywatne poglądy. Ich ujawnianie (nie mówiąc już o propagowaniu) spotyka się z natychmiastowym, hałaśliwym protestem, nieraz wprost furiackim „kontratakiem” sił nieczystości. Jest to reakcja na rzekomą próbę narzucania swych prywatnych poglądów, a więc na przejaw jawnej „nietolerancji” osób opowiadających się za czystością.

Dyktat mody ma moc nieprawdopodobną. Bez względu na to, czy moda jest mądra (o taką trudno) czy głupia, powstaje pytanie – czy lepiej być „nowoczesnym i modnym” i ... nieszczęśliwym, czy szczęśliwym, z przypiętą przez głupców łatką nienowoczesności? moda.

Bardzo konkretnym, choć nie jedynym przejawem nieczystości, jest cudzołóstwo, czyli współżycie płciowe poza małżeństwem. W Polsce młode dziewczyny, pod presją wspomnianej mody, w przeprowadzanych wśród młodzieży ankietach częściej podają, że już podjęły współżycie płciowe niż to rzeczywiście miało miejsce. Wstydzą się dobra, normalności, czystości... Oto do czego może doprowadzić sprytnie wylansowana moda

Moda na czystość

Myślę, że czas najwyższy, żeby siły dobra i czystości opracowały i wcieliły w życie strategię wprowadzania mody na czystość. W tym celu trzeba zacząć od demaskowania podstępnych zamiarów sił nieczystości i oczyszczania, czyli prostowania i definiowania na nowo podstawowych pojęć: czysty człowiek, czysta relacja (narzeczeńska, małżeńska), czystość jako zamysł Stwórcy, czystość jako źródło szczęścia prawdziwego a długotrwałego, bo sięgającego poza śmierć – w wieczność.

Trzeba więc budować poprzez nasze media swoiste, bazujące na rozumie i woli, „oczyszczalnie ścieków” do prywatnego użytku dla ludzi myślących i chcących być prawdziwie i trwale szczęśliwymi. Takie prywatne oczyszczalnie musiałyby mieć dużą moc, by uchronić człowieka przed zalewem ścieków i nieczystości masowo produkowanych i podawanych nieraz w nęcących opakowaniach przez siły biznesu „nieczystościowego”. Oczywiście najwyższa moc płynie z Góry i jestem przekonany, że bez Tej Mocy nie można liczyć na sukces. Jednak z Tą Mocą wszystko jest możliwe, zarówno w wymiarze osobistym, jak i szerszym – społecznym.

Postawa wobec wartości

Obserwować można w świecie najróżniejsze postawy ludzi wobec wartości. Zauważmy na marginesie, że postawę „wobec” może mieć tylko człowiek. Pies może stanąć przed lub za miską z jedzeniem. Może być nad lub obok, może nawet wleźć do miski, lecz nie może stanąć wobec niej. Postawa „wobec” wyróżnia człowieka spośród wszystkich stworzeń żyjących. Człowiek, posiadając wolną wolę, jest odpowiedzialny za swoje „wobec” – za swoje postawy. Wolny wybór postawy wobec najważniejszych wartości decyduje o wymiarze człowieka. Gdyby wymieniać wartości najważniejsze, trzeba by pewnie zacząć od Bóg – Honor – Ojczyzna (iluż zupełnie o nich zapomniało). Dalej, do najważniejszych należą: wartość Życia człowieka (od poczęcia do naturalnej śmierci), Miłości, Wierności, Uczciwości (również małżeńskiej) i wreszcie wartość Czystości w najszerszym i najgłębszym tego słowa znaczeniu. Ludzie, dla których powyższe wartości nie są przedmiotem osobistej refleksji i w efekcie nic nie znaczą, albo – co gorsze – którzy negują je czy nawet cynicznie wyśmiewają – właściwie nie przekroczyli jeszcze progu uczłowieczenia. Co prawda przynależą do gatunku „człowiek”, ale na własne życzenie, fatalnie korzystając z daru wolnej woli, degradują swoją człowieczą godność. Oczywiście zasługują oni, jako jednostki niedorozwinięte w człowieczeństwie i biedne, na otoczenie ich troską i pomocą, ale powierzanie im mediów społecznych i władzy w państwie jest aktem niezrozumiałej, przepraszam, głupoty, by nie powiedzieć, że jest aktem samobójczym.

Postawa wobec czystości

Jedną z wymienionych wyżej wartości jest właśnie czystość. Przyjrzyjmy się postawom, jakie ludzie wobec niej przyjmują. Na razie przyjmijmy potoczne rozumienie czystości skupiające się głównie na sferze płciowości. Chodzi o czystość osoby i relacji (m.in. narzeczeńskiej). Otóż postawy te mogą być (i są) skrajnie różne:
- uważanie, że czystość w ogóle nie jest wartością, a dziewictwo jest kłopotliwą przypadłością, której w życiu należy jak najszybciej się pozbyć;
- uznawanie, że co prawda czystość jest teoretycznie piękna, lecz w naszych czasach, w praktyce, jest nieosiągalna, przynajmniej dla zwykłych śmiertelników, a więc trzeba pogodzić się z powszechną i własną nieczystością;
- twierdzenie, że czystość jest wartością, lecz „miłość” jest potężniejsza i dla niej wolno poświęcić i utracić czystość;
- uznanie, że czystość jest wielką i szczęściodajną wartością, o którą trzeba i warto walczyć w dzisiejszym zanieczyszczonym świecie – walczyć, używając przymiotów stwórczych: rozumu i wolnej woli oraz korzystając z łaski nadprzyrodzonej, z łaski sakramentalnej. Wierząc, że zwycięstwo jest możliwe i daje pełnię szczęścia już tu na ziemi, nie mówiąc już nawet o wieczności.

Zauważmy, że człowiek, przyjmując błędną i głupią postawę, skazuje się na błądzenie i poranienie za cenę odprysków doraźnych a niszczących przyjemności. Będzie to trwać tak długo, dopóki nie nawróci się na postawę jedynie właściwą i prowadzącą do szczęścia. Postawę pełnej afirmacji czystości i dążenia do jej osiągania w życiu osobistym i w relacjach z innymi.

Czystość człowieka w ujęciu szerszym

Co znaczy – człowiek czysty? Doskonale czysty, znaczy tyle, co „zawierający w sobie 100% człowieczeństwa”. Inaczej mówiąc, czystość to pełnia człowieczeństwa i jednocześnie pełen sukces w spełnieniu siebie. Osiągnięcie pełni swych człowieczych możliwości, rozwój talentów do granic możliwości dają człowiekowi pełnię szczęścia. Człowieczeństwo każdego z nas dokonuje się w trzech wymiarach: cielesnym, psychicznym i duchowym. Czystość także wyraża się w tych trzech wymiarach.

...ciało

Nie można być w pełni szczęśliwym człowiekiem tylko dzięki samym przeżyciom cielesnym. Człowiek ma ciało, lecz nie jest ciałem. Szukanie spełnienia i szczęścia w samym ciele i jedynie poprzez ciało prowadzi do efektu: „w zdrowym ciele ... zdrowe cielę”. Poczucie samozadowolenia po wielkich „sukcesach” dość szybko znika czy to wraz z nominacją innej na miss piękności, czy innego na tron króla kulturystów. By nie wylać jednak przysłowiowego dziecka z kąpielą, podkreślmy, że dbanie o piękno, zdrowie i harmonijność ciała jest ważne. Należy o ciało troskliwie i rozumnie dbać, ale naprawdę nie ono decyduje o ostatecznej wielkości i szczęściu człowieka. Zauważmy, że to właśnie próbuje nam wmówić masowa kultura, która jest kulturą materialną, często wręcz negującą istnienie świata pozamaterialnego.

... psychika

Ważna jest również sfera psychiczna, bez właściwego jej rozwoju nie można być pełnym, spełnionym i w efekcie szczęśliwym człowiekiem. Niedorozwój tej sfery uniemożliwia budowę relacji miłości z drugim człowiekiem i z Bogiem. Jednak człowiek nie jest „upsychicznionym ciałem”. To go nie może nasycić. Co prawda zadowolenie z rozwoju i harmonii psychiczno-cielesnej trwa dłużej i głębiej cieszy niż zadowolenie z ciała i z przyjemnych bodźców rejestrowanych zmysłami, to jednak nie ma mocy nasycenia pełnego. A już na pewno nie sięga poza śmierć ciała, nie sięga w wieczność.

...dusza

I wreszcie sfera duchowa. Jest ona ulokowana w świecie nie-materialnym (może precyzyjniej byłoby użyć sformułowania – a-materialnym). Nie jest ona ograniczona żadnym przymiotem materii. W szczególności nie dotyczy jej czas będący miarą zmian materii. Wszystko, co materialne, ulega starzeniu i niszczeniu. Duszy człowieka to nie dotyczy. Poprzez nieśmiertelną duszę człowiecze istnienie przedłuża się w wieczność. Papież Jan Paweł II powtarzał wielokrotnie: „Nie da się zrozumieć człowieka bez Chrystusa”. Nie da się ani zrozumieć, ani nasycić, ani uszczęśliwić w pełni człowieka bez uwzględnienia sfery duchowej (niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Panu). Bez tej sfery człowiek nie jest – bo być nie może – w pełni człowiekiem (to tak jakbyśmy bryłę przestrzenną chcieli opisać w płaskim układzie współrzędnych lub figurę płaską przedstawić na osi liczbowej. Jest to matematycznie i logicznie po prostu niemożliwe).

Człowiek „dorozwinięty”

Tak więc człowiek pełny, czyli człowiek czysty i zarazem szczęśliwy, musi być „dorozwinięty” fizycznie, psychicznie i duchowo. Każdy człowiek ma tu swoją miarę i indywidualne ograniczenia. Nie może więc być jakiejś ogólnoludzkiej miary „dorozwoju” człowieczego. Niedorozwój fizyczny, psychiczny czy duchowy konkretnego człowieka oznacza nieosiągnięcie przez niego szczytu jego ludzkich możliwości. W tym kontekście widać, że całe życie człowiek powinien się trudzić, by przynajmniej zbliżyć się do owego szczytu. Skoro możliwości każdego człowieka są inne, to osoba upośledzona fizycznie czy nawet psychicznie jest w pełni „dorozwiniętym” człowiekiem, kiedy osiąga szczyt swoich możliwości. Nie jest wówczas w niczym gorsza od tzw. pełnosprawnego. Przeważnie ten tzw. pełnosprawny jest relatywnie gorzej rozwinięty, bo dalej mu do osiągnięcia szczytu jego możliwości. Przykładowo osiągnięcie maksymalnej prędkości chodzenia np. 3 km/h jest dla jednego heroicznym wyczynem i szczytem możliwości, podczas gdy dla drugiego może być wynikiem degradacji fizycznej poprzedzonej gnuśnością, lenistwem, obżarstwem.
Przypomina nam się tu przypowieść o talentach. Nie usprawiedliwiajmy własnej miernoty jeszcze większą miernotą innych. Stawiajmy sobie najwyższe cele, bo tylko to prowadzi do pełni rozwoju i ... szczęścia.

Czystość – zamysł Stwórcy względem człowieka

Osoba idealnie czysta to taka, która jest dokładnie tym, co zamierzył dla niej Stwórca. Tak więc czystość osoby jawi się jako zgodność z zamysłem – planem Stwórcy. Tak jak projektant i producent urządzenia najlepiej wie, do czego służy i jak powinien działać jego produkt, tak Stwórca najlepiej wie, jak powinien działać i do czego służy Jego „produkt” – człowiek. Skoro zatem warto zapoznać się z zatem warto zapoznać się z instrukcją obsługi, jej wierzyć i do niej się zastosować, by używać z powodzeniem zakupionego urządzenia, to tym bardziej warto wierzyć Stwórcy i zastosować w życiu Jego „instrukcję obsługi”. Skoro Stwórca – producent najlepiej, ba, nieomylnie wie, co jest dobre i szczęściodajne dla Jego stworzenia, skoro miłuje je i pragnie jego dobra i szczęścia, i na dodatek bez żadnej wątpliwości jest mądrzejszy od swego stworzenia, to bezwzględnie rozsądnym jest poznać i wprowadzać w życie Jego „instrukcję obsługi” do i dla człowieka. Tę „instrukcję” przekazał człowiekowi osobiście. Jest ona w zasadzie jednopunktowa: Będziesz miłował Pana Boga swego z całego serca swego, ze wszystkich sił swoich, a bliźniego swego jak siebie samego.

Tak więc miłość jest zadaniem człowieka, wytyczną do jego działania. Być w sposób czysty, pełnym człowiekiem, znaczy tyle, co miłować prawdziwie. Jest to jednocześnie jedyna droga do człowieczego szczęścia. Kto nie w pełni rozumie przykazanie miłości, czyli – komu nie wystarczy skrótowa instrukcja, niech sięgnie po instrukcję rozszerzoną, bardziej opisową, wyrażoną w 10 przykazaniach Bożych. Podsumowując, czystość człowieka można zdefiniować jako postawę gotowości do realizacji Bożego zamysłu względem człowieka i do życia według Jego przykazań.

Jacek Pulikowski
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #11 : Luty 16, 2011, 10:54:47 »

Kiara, nie mowmy o ludziach ktorych tu  nie ma. Opowiedz jesli jestes tak doswiadczona, co zlego tobie zrobily religie.
Mnie nie uczyla  moja religia krasc, klamac , oszulkiwac, lajdaczyc sie i jeszcze nie wiem o czym myslisz. Ja dzieki mojej wierze
przetrwalam  bardzo ciezkie chwile mojego zycia, za co jestem bardzo wdzieczna. Moja religia pomogla mi wychowac moje dzieci na prawych ludzi,
maja tez respekt dla Boga. 
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #12 : Luty 16, 2011, 11:04:35 »

Cytat: purattu
kazdy czlowiek przydzielony byl do jednego z ziemskich taetrow jako aktor lub statysta,
jednak rzadko kiedy udalo sie komus wystawic swoja wlasna sztuke, scenerie narzucaly im
religie.

Prawdziwa sztuka, to autokreacja a nie powielanie wzorców i dopasowywanie się do scenerii.
Można grać różne role przy tych samych dekoracjach.


Cytat: Rafaela
…maja tez respekt dla Boga.

Respekt bierze się ze strachu przed możliwością bycia ukaranym. To nie jest dobry wyznacznik wzrostu.
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #13 : Luty 16, 2011, 11:08:16 »

Nie mam nic przeciwko temu jak chca grac.

Moim zdaniem respekt bierze sie tez z inteligencji  i moralnosci czlowieka .
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #14 : Luty 16, 2011, 11:13:11 »

Cytat: Rafaela
Moim zdaniem respekt bierze sie tez z inteligencji  i moralnosci czlowieka .

Owszem, inteligencja często tak steruje własną moralnością, by uniknąć kary.
Lecz na samym dnie drzemie strach i zajmuje miejsce miłości.
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #15 : Luty 16, 2011, 11:24:38 »

Moralnosc i milosierdzie- jest brama do szczescia, spokoju i milosci.
Zapisane
purattu
Gość
« Odpowiedz #16 : Luty 16, 2011, 11:28:40 »

Cytuj
Cytat: purattu
kazdy czlowiek przydzielony byl do jednego z ziemskich taetrow jako aktor lub statysta,
jednak rzadko kiedy udalo sie komus wystawic swoja wlasna sztuke, scenerie narzucaly im
religie.


Prawdziwa sztuka, to autokreacja a nie powielanie wzorców i dopasowywanie się do scenerii.
Można grać różne role przy tych samych dekoracjach.



lol!!



Cytat: Rafaela
…maja tez respekt dla Boga.

Respekt bierze się ze strachu przed możliwością bycia ukaranym. To nie jest dobry wyznacznik wzrostu.

lol!!

kazdego dnia mistrz zuigan shigen zwykl byl zwracac sie do siebie:
- mistrzu! - po czym sam sobie odpowiadal:
- tak, panie.
a wtedy pytal:
- czy juz sie przebudziles?
- tak - odpowiadal ponownie.
- nie pozwol, by cie oszukano - przestrzegal.
- nie pozwole, panie. - obiecywal.

autokreacja to swiadomosc [{nie}istniejacego] mistrza
respect to swiadomosc kompetencji mistrza
oddaje poklon sobie - tobie mistrzu Cool

Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #17 : Luty 16, 2011, 11:32:25 »

W zyciu codziennym trzeba miec duzo cierpliwosci i dobroci.
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #18 : Luty 16, 2011, 11:37:53 »

Cytat: Rafaela
Moralnosc i milosierdzie- jest brama do szczescia, spokoju i milosci.

Tylko człowiek wolny może zaznać szczęścia, pokoju i miłości. Wszelkie normatywne nakazy,
gdy są wymuszone strachem nigdy nie będą gwarantem czegokolwiek. 
Etyka i miłosierdzie przejawią się same, gdy w środku będzie już czysto.
« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2011, 11:39:44 wysłane przez ptak » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #19 : Luty 16, 2011, 11:42:11 »

Ideologia ( każda) zbudowana na kłamstwie nigdy prawdy w sobie nie niesie.

Zawsze
działa tylko i wyłącznie dla własnej korzyści.

Zakazy i nakazy religijne są jedną  z największych krzywd wyrządzonych ludzkości , bowiem zablokowały rozwój samodzielnego myślenia i sterują możliwością doświadczania z prawem dokonywania indywidualnych wyborów.

Nie o to chodzi by nie popełniać błędów ( są wpisane w nasz rozwój)    , ale o to by odczuć ich niewłaściwość samodzielnie i dokonać korekty swojego postępowania.

Wmawianie komukolwiek iż coś jest dobre gdy jest źle ( niezgodne z wzorcem dobra Stwórcy)  jest jednym z największych przestępstw przeciw Ludzkości. Bowiem jest świadomą zmianą systemu wartości uniemożliwiającą rozwój Ludzkości.

Kiara Uśmiech Uśmiech

Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #20 : Luty 16, 2011, 11:58:10 »

ogólnie problem z religią, czy każdym innym systemem odczuwają osoby będące niejako od tego zależni,-
przykładowo- jeżeli ktoś nie pali- to nie ma powodu zawracania sobie głowy uzależnieniem od tytoniu, itd..
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #21 : Luty 16, 2011, 12:12:15 »

Jest bardzo duzo ludzi szczesliwych ze swoja religia. Zyjemy w czasach ze nikt nikogo nie zmusza do jakiejkolwiek wyznania. Madry czlowiek potrafi nawiazac kontakt z kazdym.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #22 : Luty 16, 2011, 12:16:37 »

Jest bardzo duzo ludzi szczesliwych ze swoja religia. Zyjemy w czasach ze nikt nikogo nie zmusza do jakiejkolwiek wyznania. Madry czlowiek potrafi nawiazac kontakt z kazdym.

z pewnością tak jest- ja tylko zwracam uwagę- że jeżeli ktoś stoi na deszczu, a nie pod dachem- to niech nie narzeka że mu na łeb pada..Duży uśmiech
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Kiara
Gość
« Odpowiedz #23 : Luty 16, 2011, 12:41:57 »

Do wszystkiego trzeba dorosnąć , do samodzielności myślenia również , do rozumienia i życia swoją nie cudzą mądrościom przede wszystkim.

Problem nie istnieje w ludziach jako takich , problem istnieje w ludziach władczych , którzy pretendują swoją głupotą do równości ze Stwórca.
I w imię swojego egoizmu oraz woli władzy i majętności wymuszają na innych życie i wiarę w ich ideologie , która nie ma nic wspólnego z mądrościom i miłościom Stwórcy.

Wymuszanie i zastraszanie jest podstawą tej ideologii w tych wartościach miłości nie ma.
Ale w Ludzkich sercach ona jest.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
m11
Gość
« Odpowiedz #24 : Luty 16, 2011, 13:04:52 »

Dużo tutaj mówi się o strachu jako przeciwieństwie wolności i miłości.
Tyle, że wszystkie te elementy są potrzebne - w różnym stopniu.

To trochę jak z małymi drzewkami, które przywiązuje się do wbitych kołeczków. Ogranicza się im "wolność", ale w słusznym celu. Potem kołeczek jest niepotrzebny.

Zakazy i nakazy wcale nie muszą być "najgorszą rzeczą w życiu" - w stosunku do dzieci także się je stosuje z przyczyn oczywistych. Dzieci nie są w stanie na początku swej drogi życiowej określić poprawnie co jest słuszne, a co nie. Potem nakazy i zakazy stają się niepotrzebne.

Pytanie tylko brzmi: na jakim etapie rozwoju znajduje się ludzkość?

A w ogóle, to od człowieka zależy czy będzie używał swojej głowy, czy nie. Zakazy i nakazy NIC do tego nie mają. Być może potrzebne jest właściwe zrozumienie po co one w ogóle są? Czy myślicie, że jeśli by ich nie było, to by cokolwiek się zmieniło w mentalności ludzkości? Nie sądzę.

Sposób traktowania nakazów i zakazów jest wynikiem światopoglądu - w szczególności dotyczącego istoty Boga/Stwórcy. Kiara, Thotal, Ptak, Phi i wiele innych z tego forum mających podobne podejście w tej kwestii "forsują" swoją wizję świata uznając resztę za zniewolony ciemnogród. Proszę bardzo - mi to nie przeszkadza. Osobiście zaś uważam, że nadmierne epatowanie miłością vs strach oraz wolnością vs nakaz jest raczej wynikiem "dziecięcej arogancji" niż rzeczywistą mądrością.

ciemny
m11
Zapisane
Strony: [1] 2 3 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.073 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

foxlive k-l brygadaszarika st-fu grotasmierci