Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 28, 2024, 23:55:49


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 [4] 5 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: do EchnATona - Po co chcieliście stworzyć 1 boga  (Przeczytany 50438 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
arteq
Gość
« Odpowiedz #75 : Wrzesień 23, 2011, 11:06:40 »

Ok, wziąłem zanim wyraziłem swoje przypuszczenia. Mógłbym skłonić się to Twojej tezy East, gdyby nie jedno "ale"... które strasznie zgrzyta - bo co to za "naprawa" po której dany osobnik wykazuje dużą agresję i nienawiść do pewnych grup osób? I czy to na pewno zmiana na lepsze?
Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #76 : Wrzesień 23, 2011, 11:40:59 »

[...] bo co to za "naprawa" po której dany osobnik wykazuje dużą agresję i nienawiść do pewnych grup osób? I czy to na pewno zmiana na lepsze?

Słusznie gadasz. Robota spartolona dokumentnie. Ewentualnie, jeżeli taki był zamysł robiących, to wręcz przeciwnie. Zrobiona doskonale.
Tak czy siak współczuję.

pozdro
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 23, 2011, 11:46:11 wysłane przez between » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #77 : Wrzesień 23, 2011, 12:07:47 »

[...] bo co to za "naprawa" po której dany osobnik wykazuje dużą agresję i nienawiść do pewnych grup osób? I czy to na pewno zmiana na lepsze?

Słusznie gadasz. Robota spartolona dokumentnie. Ewentualnie, jeżeli taki był zamysł robiących, to wręcz przeciwnie. Zrobiona doskonale.
Tak czy siak współczuję.

pozdro

Arteq, Between , nie oceniajcie zbyt pochopnie, proszę. Na prawdę to nie wiecie, czy to, co wygląda na agresję jest realizowane w rzeczywistości. Można być agresywnym wobec pewnego konceptu, pewnej idei, a jednocześnie nigdy nie skrzywdzić nosiciela tej idei, czyli człowieka.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #78 : Wrzesień 25, 2011, 22:40:32 »

Agresywne zachowanie którego jednym z przejawów jest lżenie i wyzywanie jest krzywdzącym, bezdyskusyjnie. Nie muszę się z kimś zgadzać, mogę piętnować jego zachowanie, próbować wykazywać dlaczego jest nieodpowiednie bądź negatywne, lecz jest jeszcze bardzo duży margines do lżenia. Jeżeli nie mogę wypowiedzieć się na temat poglądów innych (pewnej grupy) bez nienawiści i przekleństw ew. quasi-przekleństw to coś ze mną jest "nie halo" - delikatnie mówiąc.
Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #79 : Wrzesień 26, 2011, 08:25:12 »

Arteq, Between , nie oceniajcie zbyt pochopnie, proszę. Na prawdę to nie wiecie, czy to, co wygląda na agresję jest realizowane w rzeczywistości. [...]

Ech,

Widzę, że koledzy mylnie interpretują moją wypowiedź.
Miała być żartobliwa. Ironiczna wręcz... Można by nawet powiedzieć - autoironiczna. Uśmiech

Ale jak widać moje poczucie humoru niekoniecznie musi być strawne dla innych Mrugnięcie


pozdro

« Ostatnia zmiana: Wrzesień 26, 2011, 08:25:25 wysłane przez between » Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #80 : Wrzesień 26, 2011, 12:04:50 »

Mrugnięcie
Rozbawienie
..to uczucie towarzyszylo mi czytaniu, jak sie rozwija ten wątek.

Cytuj
bo co to za "naprawa" po której dany osobnik wykazuje dużą agresję i nienawiść do pewnych grup osób?
Istnieją "dane osobniki" które reagują bardzo pokrętną krypto-agresją,
gdy trafiają na "grupę osób", która
nie "nadstawia drugiego policzka" - traktują ten fakt jako agresję.
Przykladowo: Morderca, który słyszy miano swego czynu: "morderca" - nazywa kuriera takiej wiadomości "agresywnym" (po prostu czuje, jak kurczy mu się pole).
To w istocie forma auto-agresji (nieuświadomiona w swym zapamiętanym dyletantyźmie).

Krypto-agresja to taka zawoalowana forma "lżenia"- tylko zeby wyglądało kulturalnie
i zeby zachowac pozór "czystych rączek".

Jak dla mnie to troche nie halo, jak się nie zauważa faktu,
ze przekleństwa (o ile faktycznie) bywają forma expresji temperamentu.
Zakładam, ze ten, kto słyszy w głowie takie przekleństwa - ów temperament reprezentuje.


Cytuj
Widzę, że koledzy mylnie interpretują moją wypowiedź.
Mrugnięcie East jest wyczulony na intencje.
Choćby najbardziej zaszyte.
Uważam, że to wspaniale, kiedy nieczyste intencje i agresja wyłaża pomimo ich skrywania.
 

Jak widzisz ptaku "naprawa" niekiedy nie jest mozliwa.
Bo musiłaby się odbywac na zasadzie wspomnianych wyżej egzorcyzmów - tyle że w przeciwnym kierunku Uśmiech
Na szczęście nikt tego nie musi robić..
bo bilans jakości energii samoistnie powoduje w dzisiejszych czasach
samoistną "mukę" na zyczenie pacjenta.

« Ostatnia zmiana: Wrzesień 26, 2011, 12:38:40 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #81 : Wrzesień 27, 2011, 10:21:34 »

[...]
To w istocie forma auto-agresji (nieuświadomiona w swym zapamiętanym dyletantyźmie).

Ano właśnie.
Kiedy arteq napisał:
Cytuj
Zastanawiam się czy czasami przy "podmianie" vel "naprawie" ciała taki mechanik się nie pomyli czy też zagapi i... np. w wyniku niedotlenienia następuje częściowe obumarcie/destrukcja/uposledzenie mózgu. I po takiej nieudanej naprawie chodzi taki i szwankuje opowiadając różne historie i miota się...

Od razu pomyślałem, że dokonał świetnej auto diagnozy. Zupełnie "niechcący" można by rzec.
Stąd moje "bingo".
Bo trafił...

I późniejszy wniosek, że być może taki był zamysł projektanta, i to co być może wygląda na spartolenie jest w istocie doskonale zrobioną robotą.

Ale Arteq nie zatrybił.
A ja w naiwności swojej myślałem, że zatrybi.

Więc mój post był bez sensu w sumie. Trochę na zasadzie "oko za oko".
No i oberwało mi się rykoszetem.
No nieważne...

Proponuję wrócić do tego co było wcześniej -  o tych podmiankach, eksmisji mieszkańcow, symbiozie i asymilacji itp.
Phi obiecał, że napisze coś więcej.

pozdro


edit:
i w ogole przyszło mi też do głowy, że sam fakt, że musimy WRACAĆ do wątku, który się fajnie toczył wcześniej, a który został zatrzymany przez jeden post i skierowany na jakieś bezsensowne tory, jest sam w sobie zastanawiający.

Smakowało?
Na zdrowie


« Ostatnia zmiana: Wrzesień 27, 2011, 10:28:59 wysłane przez between » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #82 : Wrzesień 27, 2011, 19:12:55 »

Between, Twoje intencje jak najbardziej "zatrybiłem".
Ale chłopcy, przyznaję pokornie, że niestety, ale większości z Waszych "opracowań" (nie mylić z intencjami) nie trybię. Jedyne - co zapewne nas różni w tej sprawie - to powód tego "nietrybienia".

Swoją drogą PHI to musi być strasznie uciskające widzieć dookoła napaści na siebie w formie "kryptolżenia"... nie będę już dociekał jak te domniemania - w Twojej opinii - (bo niby krypto-...) mają się do Twoich jak najbardziej jawnych i bezpośrednich...
ach, no tak w Twoim przypadku to forma ekspresji (jak mniemam ogromu wiedzy), ale już domniemane (bo praktycznie tylko Ty je dostrzegasz) kryptodocinki innych to już bezczelna napaść... mentalność kali   
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 27, 2011, 19:14:18 wysłane przez arteq » Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #83 : Październik 03, 2011, 22:36:34 »

purattu,
rozumiem, że czułes się jakoś nieszczególnie pisząc odpowiedź do artqa. Przeczytaj swój "wesoly"
post jeszcze raz i popatrz uważnie w lustro. Czasem można cos odkryć o sobie.
« Ostatnia zmiana: Październik 03, 2011, 22:36:59 wysłane przez acentaur » Zapisane
purattu
Gość
« Odpowiedz #84 : Październik 04, 2011, 08:00:58 »

Cytuj
że czułes się jakoś nieszczególnie pisząc odpowiedź do artqa.

tak,to prawda.
za kazdym razem jak sie wczytam w ciekawy watek
robi mi sie nieszczegolnie gdy czytam wiecznie przerywającego arteqa..
facet przyznał ze nie ogarnia kuwety a i tak się wtrąca..

wiecej nie napisze bo i tak kasujecie moje posty.
Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #85 : Październik 04, 2011, 09:03:07 »

[...]
za kazdym razem jak sie wczytam w ciekawy watek
robi mi sie nieszczegolnie gdy czytam wiecznie przerywającego arteqa..
[...]

No własnie o to chodzi purattu.
O to, żeby robiło Ci się nieprzyjemnie i żebyś był wkurzony.  Ty, i każdy inny kto czyta i nagle zostaje wytrącony z równowagi.

Medal za skuteczność dałbym Artqowi ale pod warunkiem, że byłby świadom tego kto tutaj rozdaje karty.
Ale raczej nie jest.

facet przyznał ze nie ogarnia kuwety a i tak się wtrąca..

No właśnie. Nie ogarnia.
Jakkolwiek boleśnie to zabrzmi, Arteq jest marionetką a sznureczki trzyma ktoś inny.
Ja też jestem, Ty też. Każdy z nas jest marionetką w mniejszym lub większym stopniu.


pozdrowaśki
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #86 : Październik 04, 2011, 09:34:04 »

Cytat: Purattu
wiecej nie napisze bo i tak kasujecie moje posty.

Pisz, pisz.
Powiedz również, kto kasuje Twoje posty?
Najczęściej są one scalane, a po takim manewrze ten z którego kopiowano ląduje w archiwum  Mrugnięcie. Jednak post nie przepadł.
Jedyny powód rzeczywistego usunięcia posta to przekroczenie w nim regulaminu.
Więc nie przejmuj się kosmetyką. Dosięga ona nawet administrację tego forum. Duży uśmiech Nie ma wyjątków.


Edycja:

Ach, nie dziwię się, że post wylądował na stosie. Jawne przekroczenie regulaminu. Myślę, że nie masz najmniejszego powodu do narzekania bo moderator, który usunął tego posta i tak delikatnie postąpił.
« Ostatnia zmiana: Październik 04, 2011, 10:02:58 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
east
Gość
« Odpowiedz #87 : Październik 04, 2011, 15:57:37 »


Jakkolwiek boleśnie to zabrzmi, Arteq jest marionetką a sznureczki trzyma ktoś inny.
Ja też jestem, Ty też. Każdy z nas jest marionetką w mniejszym lub większym stopniu.

Należy zatem zastosować "transfering rzeczywistości" ( Zeland Vadim) .

O tym co napisałeś powyżej Vadim wyraża się jak o WAHADLE .
Oto co ma na ich temat do powiedzenia w swojej książce pt "Transfering Rzeczywistości"

Dlaczego właśnie „wahadło"? Ponieważ amplituda wahań zwiększa się wraz z liczebnością ludzi-popleczników zasilających je swą energią. Każde wahadło ma własną charakterystyczną częstotliwość wahań. Na przykład huśtawkę można wprawić w ruch tylko używając siły z odpowiednią częstotliwością. Częstotliwość tę nazywamy „rezonansową". Jeśli liczba popleczników wahadła zmniejsza się, to jego wahania wygasają. Gdy nie zostaje ani jeden poplecznik-ruch zamiera i wahadło w gruncie rzeczy ginie. Oto kilka przykładów zamierających wahadeł: starożytne religie pogańskie, ka-mienne narzędzia, dawne rodzaje broni, stara moda, płyty winylowe-innymi słowy wszystko z przeszłości, czego się obecnie nie używa.(..)Można oczywiście zaoponować, że istnieją przecież organizacje dobroczynne, towarzystwa opieki nad zwierzętami i inne. Co one mają w sobie destrukcyjnego? Dla Ciebie osobiście -to, że tak czy inaczej żywią się Twoją energią i nie obchodzi ich cudze szczęście oraz pomyślność. Wzywają do miłosierdzia wobec innych, jednocześnie będąc obojętne wobec Ciebie. Jeśli to Ci odpowiada i działając w ten sposób rzeczywiście czujesz się szczęśliwy, można uznać, że to powołanie i że znalazłeś swoje wahadło. Warto jednak być uczciwym wobec samego siebie. Czy nie nosisz maski dobroczyńcy? Czy szczerze oddajesz swą energię i pieniądze dla dobra innych, czy może grasz w dobro-czynność, by wydawać się lepszym?
Wahadła destrukcyjne oduczyły ludzi wybierania własnego losu. Przecież jeśli człowiek będzie miał wolny wybór, to uzyska niezależność. Wówczas wahadłom nie uda się go po-zyskać jako swego poplecznika. Nasza świadomość tak bardzo przywykła do tego, że los to przeznaczenie, że faktycznie trudno nam uwierzyć w możliwość wybierania tego losu, który nam się bardziej podoba. Wahadłom jest na rękę sprawowanie kontroli nad poplecznikami i dlatego opracowują wszelkie możliwe sposoby manipulowania swymi sługami. Z dalszej części wywodów dowiesz się, w jaki sposób to robią.
Jeśli Transerfing uczynić przedmiotem kultu, ruchem społecznym czy szkołą, to również może stać się wahadłem. Różne wahadła są, rzecz jasna, destrukcyjne w różnym stopniu. Transerfing nawet w najgorszym wypadku byłby najmniej destrukcyjnym wahadłem, nie służy bowiem jakiemuś ogólnemu postronnemu celowi, a wyłącznie pomyślności poszczególnego indywiduum. Dlatego takie wahadło byłoby niezwykłe. Stanowiłoby społeczność zajętych wyłącznie własnym losem indywidualistów

Niewątpliwie dziwisz się: czyżby to wszystko były wahadła? Tak, wszelkie struktury stworzone przez energię myśli ludzi, wraz ze swymi atrybutami, są wahadłami. W ogóle wszystkie istoty żywe, zdolne do tego, by emitować we wspólnym kierunku energię, wcześniej czy później tworzą wahadła energetyczne. Oto przykłady wahadeł w przyrodzie: kolonie bakterii, populacje istot żywych, ławica ryb, stado zwierząt, leśne knieje, prerie, mrowiska-wszelkie mniej więcej uporządkowane i jednorodne struktury żywych organizmów.
Poszczególne żywe organizmy, będąc jednostkami energetycznymi, same w sobie stanowią wahadła elementarne. Kiedy grupa wahadeł jednostkowych zaczyna poruszać się w unisono, powstaje wahadło zbiorowe. Stoi ono ponad swymi poplecznikami jako nadbudowa, istnieje jako niezależna struktura i ustala zasady dla swych popleczników, by utrzymać ich w jedności i pozyskiwać nowych. Taka struktura jest niezależna w tym sensie, że rozwija się samodzielnie i zgodnie z własnymi prawami. Poplecznicy nie są świadomi tego, że zamiast żyć po swojemu, postępują według zasad wahadła. Na
przykład aparat biurokratyczny rozwija się jako samodzielna struktura, niezależnie od woli poszczególnych urzędników. Oczywiście wpływowy urzędnik może podejmować samodzielne decyzje, ale nie mogą one kłócić się z zasadami systemu. W przeciwnym razie taki poplecznik zostanie odrzucony. Nawet człowiek, jako jednostka będąca wahadłem, nie zawsze zdaje sobie sprawę ze swoich motywów. Przykładem jest wampir energetyczny.
Każde wahadło z natury rzeczy jest destrukcyjne, ponieważ odbiera swym poplecznikom energię i ustanawia nad nimi swą władzę. Destrukcyjność wahadła przejawia się w tym, że nie obchodzi go los poszczególnych popleczników. Wahadło ma tylko jeden cel-przejąć energię poplecznika, a czy przyniesie to samemu poplecznikowi pożytek czy nie, nie ma żadnego znaczenia. Człowiek, który znalazł się w strefie wpływu układu, musi budować swe życie zgodnie z jego prawami, w przeciwnym razie układ przeżuje go i wypluje. Znalazłszy się pod wpływem destrukcyjnego wahadła, bardzo łatwo można zniszczyć sobie całe życie. Zazwyczaj trudno jest wydostać się spod takiego wpływu bez uszczerbku.
Jeśli człowiekowi się poszczęściło, to znajduje on swe miejsce w systemie i czuje się w nim jak ryba w wodzie. Będąc poplecznikiem, daje energię wahadłu, a ono zapewnia mu środowisko do istnienia. Kiedy tylko poplecznik zacznie łamać prawa struktury, częstotliwość jego emisji przestanie pokrywać się z częstotliwością rezonansową drgań wahadła. To zaś, nie otrzymując energii, wyrzuci lub zniszczy krnąbrnego poplecznika.
Jeśli z kolei człowieka rzuciło daleko od linii dla niego korzystnych, to życie w strukturze obcego wahadła zmienia się w katorgę lub nędzną wegetację. Takie wahadło staje się dla poplecznika destrukcyjne w sposób bezpośredni. Człowiek, który znalazł się pod jego wpływem, traci wolność. Jest zmuszony żyć zgodnie z narzuconymi zasadami i być trybikiem w wielkim mechanizmie, niezależnie od tego, czy mu się to podoba czy nie.
Człowiek może znaleźć się pod opieką wahadła i osiągnąć nieprzeciętny sukces. Napoleon, Hitler, Stalin i im podobni to faworyci destrukcyjnych wahadeł. W każdym razie jednak wahadło wcale nie troszczy się o pomyślność swych popleczników, wykorzystując ich tylko do swoich celów. Kiedy spytano Napoleona, czy był kiedykolwiek naprawdę szczęśliwy, ten naliczył kilka dni w ciągu całego swego życia.
Wahadło, w celu pozyskania nowych popleczników, korzysta z wyrafinowanych metod, by ci lgnęli doń jak ćmy do światła. Jakże często ludzie złapani w sidła reklamowe wahadła oddalają się od szczęścia, które było całkiem blisko! Zaciągają się do armii i giną. Dostają się do placówek edukacyjnych i na próżno uczą się niewłaściwego zawodu. Znajdują obcą swej naturze, ale pozornie szanowaną pracę i toną w bagnie problemów. Wiążą życie z niewłaściwym człowiekiem i potem cierpią.
Działalność wahadła bardzo często prowadzi do rozkładu życia popleczników, choć stara się ono ukryć swe motywy pod maskami wszelakich cnót. Największe niebezpieczeństwo dla człowieka stanowi fakt, że wahadło odwodzi swą ofiarę daleko od tych linii życia, na których człowiek mógłby osiągnąć szczęście. Wymieńmy jego cechy charakterystyczne.
• Wahadło zasila się energią swych popleczników i dzięki temu zwiększa amplitudę wahań.
• Wahadło, by zdobyć jak największą ilość energii, dąży do pozyskania jak największej liczby popleczników.
• Wahadło przeciwstawia grupę swych popleczników wszystkim pozostałym grupom (my jesteśmy tacy, a oni są inni, gorsi].
• Wahadło agresywnie potępia każdego, kto nie zechce być poplecznikiem i stara się przeciągnąć go na swoją stronę, zneutralizować lub zlikwidować.
• Wahadło, by usprawiedliwić swe działania i zdobyć jak najliczniejsze grono popleczników, przywdziewa atrakcyjne maski dostojeństwa, zasłania się wyższymi celami i gra na uczuciach ludzi.
Wahadło z natury rzeczy jest egregorem. Jednak pojęcie „egregor" nie odzwierciedla całego zespołu niuansów współdziałania człowieka z bytami energoinformacyjnymi. Wahadła odgrywają nieporównanie ważniejszą rolę w życiu człowieka niż przyjęło się sądzić.
« Ostatnia zmiana: Październik 04, 2011, 19:27:22 wysłane przez Dariusz » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #88 : Październik 04, 2011, 19:32:16 »

Cytat: east
Należy zatem zastosować "transfering rzeczywistości" ( Zeland Vadim) .

O tym co napisałeś powyżej Vadim wyraża się jak o WAHADLE .
Oto co ma na ich temat do powiedzenia w swojej książce pt "Transfering Rzeczywistości"

Słusznie Waść prawisz, jednak dalszą dysputę o tym warto kontynuować we wskazanym przez Ciebie odnośniku/temacie. Duży uśmiech
« Ostatnia zmiana: Październik 04, 2011, 19:33:21 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #89 : Październik 04, 2011, 22:19:13 »

poplecznicy.

Swoją droga dałem dwa monity zeby oczyścić ten watek z bełkotu artka,
który nie wnosi absolutnie NIC  - ani do głównego watku tematu (o którym pewnie niedlugo wszeli slad zaginie) , ani nie wnosi absolutnie NIC do wątków dygresyjnych,
które naturalnie się wyłoniły.

Zajmuje sie się natomiast personalnymi wycieczkami osobistymi,
które w regulaminie równiez mają okreslone miejsce .. i dotad były przenoszone do stosownego miejsca (np. dział wyraź siebie).

no ale "POPLECZNICY".
Nikt z moderatorow nie mial jaj zeby uszanowac własny regulamin ani woli zainteresowanych WĄTKIEM.

Myślę że Niegdysiejsza komuna trwała tak długo, bo
opierała się właśnie na takim typie "popleczników".
Nie chcę wchodzić w szczegółowe określenia tej jakości - bo jest to jej przestrzeń.

Pocieszającym jest fakt, że:
Cytuj
Działalność wahadła bardzo często prowadzi do rozkładu życia popleczników, choć stara się ono ukryć swe motywy pod maskami wszelakich cnót.

Cytuj
Medal za skuteczność dałbym Artqowi ale pod warunkiem,
że byłby świadom tego kto tutaj rozdaje karty.
Ale raczej nie jest
.
 Mrugnięcie Czyli medal wędruje do...

Cytuj
No właśnie. Nie ogarnia.
Jakkolwiek boleśnie to zabrzmi, Arteq jest marionetką a sznureczki trzyma ktoś inny.
sznureczki łańcuszeczki
mają dwa koniuszeczki

..i najsłabsze ogniwo
To wtym miejscu najczęściej manifestuje się energia rozrywająca
(żeby nie powiedziec rozrywkowa)









Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #90 : Październik 04, 2011, 22:21:50 »

Spróbuję możliwie krótko:
robi mi sie nieszczegolnie gdy czytam wiecznie przerywającego arteqa..
nikt nie zmusza Cię do czytania moich wypowiedzi, skoro tak Cię to gniecie to omiń je i tyle.
facet przyznał ze nie ogarnia kuwety a i tak się wtrąca..
Bywa, przyznaję. Tylko dlaczego gdy się dopytuję czy wyrażam wątpliwości pyrgacie się i lżycie?

Powiem szczerze, że już dawno chciałem się zapytać (bez żadnych podtekstów) czy przy niektórych "podróżach" i "opracowaniach/badaniach" Phiemu nie zdarza się wspomagać środkami chemicznymi, dosyć mocnymi (jak np. ludzie z jednego z zamieszczonych przez niego filmików), ale pewnie zaraz podniósłby się rwetes, a autentycznie jestem ciekaw tego.

Medal za skuteczność dałbym Artqowi ale pod warunkiem, że byłby świadom tego kto tutaj rozdaje karty.
Jakkolwiek boleśnie to zabrzmi, Arteq jest marionetką a sznureczki trzyma ktoś inny. Ja też jestem, Ty też. Każdy z nas jest marionetką w mniejszym lub większym stopniu.
Medal całkowicie nie zasłużony, bo nie ma w moich postach krzty perfidii czy celowego działania aby kogokolwiek wyprowadzać z równowagi, ale... gdybyśmy wrócili do marionetek, to kto byłby większą skoro moje wypowiedzi tak na Was oddziałują? No i strach pomyśleć co byłoby gdybym za cel postawił sobie wkurzanie Was i strzykał przy każdej okazji jadem i wulgaryzmami (jak np. Phi w kierunku katolików i KRK)...  W każdy razie marnie świadczy to o Waszym - wszak tak artykułowanym - rozwoju, wiedzy i rozeznaniu, skoro słowo krytyki czy niedowierzania przyprawia Was o białą gorączkę... Również "nie ogarniam kuwety" (chociaz mam swoje skromne przypuszczenia) z zakresie dlaczego w każdym katoliku widzicie takie zagrożenie, że musicie tak walić dookoła, lżyć i kląć. Zrozumiałbym gdybyście odnosili się w ten sposób do konkretnej osoby której możecie wytknąć niegodziwości, ale każdemu? Toż to obłęd.

pozdrowaśki
Spoko Between, lepiej upuścić w ten sposób pary miast pęknąć... Też Cię ciśnie, nie? :]

edit:
Phi, szkoda, że nie zauważasz, że mój "offtopowy bełkot" był po prostu odpowiedzią/odniesieniem się do Twojej wypowiedzi - w takim razie (skoro twierdzisz jak wyżej, że nie mającej wiele wspólnego z tematem) także offtopowej.

p.s. jeżeli mój post nie nadaje się do tego wątku (jako odpowiedź na wywołanie do tablicy) to proszę o przeniesienie do "wyraź siebie",
dziękuję.
« Ostatnia zmiana: Październik 04, 2011, 22:25:32 wysłane przez arteq » Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #91 : Październik 04, 2011, 23:04:45 »

Cytuj
Powiem szczerze, że już dawno chciałem się zapytać (bez żadnych podtekstów) czy przy niektórych "podróżach" i "opracowaniach/badaniach" Phiemu nie zdarza się wspomagać środkami chemicznymi, dosyć mocnymi (jak np. ludzie z jednego z zamieszczonych przez niego filmików), ale pewnie zaraz podniósłby się rwetes, a autentycznie jestem ciekaw tego.

Tryb maszynki się nie spyta po prostu - tylko bedzie snuł podteksty ("bez żadnych podtekstów"). Popłynie w szczegóły swoich banialuk (dywagując nad jakością i mocą domniemanych srodków) mając w DUPIE fakt,
ze odpowiedź (gdyby zapytał) pozbawiłaby go jakichkolwiek podstaw do dalszych insynuacji.

Cytuj
Tylko dlaczego gdy się dopytuję czy wyrażam wątpliwości pyrgacie się i lżycie?
Tryb maszynki łże.. Kłamie perfidnie, ze "dopytuje" -podczas gdy zawsze "wie lepiej". Odpowiedzi go nie interesują, jesli nie da się ich wykorzystać na użytek z góry ustalonych kreacji opiniotwórczych.


Cytuj
Zrozumiałbym gdybyście odnosili się w ten sposób do konkretnej osoby której możecie wytknąć niegodziwości, ale każdemu? Toż to obłęd.
W istocie nie "kazdemu". Ta cała bezwładna masa jest manifestacją fizyczna kilku konkretnych osob - więc ta diagnoza wynika z błednej interpretacji i iluzji zmysłów.
Zreszta "klony" - to jeszcze nie KAZDY.

Pozatym, bajki o lżeniu wsadzić można do autorstwa artka, gdyż on nieuastannie to przywoluje. Przeciez wszelkie jego przejawy skrzętnie i skrupulatnie usuwał do smietnika
( więc w jakimś sensie nie istnieją)
..i został ostatnią osobą , która pielęgnuje i dba o pamięć
tego nieodzownego i jakże sprawiedliwego procesu Mrugnięcie

Dzięki temu bynajmniej
Ja ..przykładowo - nawet nie musze sobie tym swojej szacownej dupy zawracac.








« Ostatnia zmiana: Październik 04, 2011, 23:07:36 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #92 : Październik 04, 2011, 23:14:44 »

To nie zawracaj sobie i nie... lamentuj.
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #93 : Październik 05, 2011, 00:06:16 »

artek chce mówić mi co mam robić ..wije się.

Cytuj
skoro słowo krytyki czy niedowierzania przyprawia Was o białą gorączkę

mylisz się..
Raczej dupowatość niektórych moderatorow.

Krytyka różni się znacznie od bełkotu ad Persona.
To jakiś megaloman - On swoje pierdy nazwywać raczy "krytyką" ?!? Przebóg..cóz za próżność!

Nie spotkalem się jeszcze tu z krytyką artka.
Jak już - to innym osobom się to czasem udaje Mrugnięcie

« Ostatnia zmiana: Październik 05, 2011, 00:11:18 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #94 : Październik 05, 2011, 09:35:16 »

Cytuj
Medal za skuteczność dałbym Artqowi ale pod warunkiem,
że byłby świadom tego kto tutaj rozdaje karty.
Ale raczej nie jest
.
 Mrugnięcie Czyli medal wędruje do...
Sznurkotrzymacza marionetek.
Za skuteczność. Bo metoda raczej mało elegancka i nie w moim stylu.
Nie mniej jednak, pasożytowanie w taki sposób, że nosiciel nie ma pojęcia że karmi przyczepionego robala, zasługuje na przyjrzenie się i uwagę. Odnosząc to do samego siebie można sobie uzmysłowić istnienie własnych pijawek. Przyczepionych przez kogoś i przyczepianych komuś.

Swoją drogą fascynujące jest to, w jaki sposób taki jeden post potrafi rozwalić fajny wątek. Powoduje to ogólne rozdrażnienie i gromy lecą na tego, kto ot tak sobie zadał jakieś "niewinne" pytanie albo zasugerował coś "niewinnego".
W jakimś sensie aż czuć ten przepływ energii i widać kto traci i przez kogo płynie temu, kto zyskuje.

Cytuj
No właśnie. Nie ogarnia.
Jakkolwiek boleśnie to zabrzmi, Arteq jest marionetką a sznureczki trzyma ktoś inny.
sznureczki łańcuszeczki
mają dwa koniuszeczki

..i najsłabsze ogniwo
To wtym miejscu najczęściej manifestuje się energia rozrywająca
(żeby nie powiedziec rozrywkowa)
Ależ rozrywka i ogólnie humor jest doskonałym "rozcinaczem" sznureczków
To zresztą jedna z najlepszych metod na test marionetkowo-pijawkowy. Także na autotest. Selftest.
Jeżeli potrafisz się śmiać sam z siebie w sprawie, która jest niesłychanie "ważna" i "wiele od niej zależy" tzn. że marionetkowy wpływ pijawy jest niewielki lub nie ma go wcale.

Wystarczy zażartować np. z czyjegoś niesłychanie WAŻNEGO przekonania i od razu wiadomo gdzie pijawa przyczepiła swoje macki.

pozdrowaśki
Spoko Between, lepiej upuścić w ten sposób pary miast pęknąć... Też Cię ciśnie, nie? :]
O proszę.
"Pozdrowaśki" to żarcik przecież. Ot taka zabawna gra słów.
A reakcja następuje od razu.
Gdyby reakcji nie było albo reakcja byłaby radosna i żartobliwa to pijawa nie trzymałaby Artqa w ucisku.
Ale trzyma. I reakcja to typowa projekcja na kogoś swoich własnych uciśnień.

A wracając jeszcze do medalu.
[...]
Medal całkowicie nie zasłużony, bo nie ma w moich postach krzty perfidii czy celowego działania aby kogokolwiek wyprowadzać z równowagi[...]
Oczywiście, że nie ma perfidii czy celowego działania. Trudno winić Cię o coś z czego nie zdajesz sobie sprawy.

I dalej...

[...], ale... gdybyśmy wrócili do marionetek, to kto byłby większą skoro moje wypowiedzi tak na Was oddziałują? No i strach pomyśleć co byłoby gdybym za cel postawił sobie wkurzanie Was i strzykał przy każdej okazji jadem i wulgaryzmami (jak np. Phi w kierunku katolików i KRK)...  W każdy razie marnie świadczy to o Waszym - wszak tak artykułowanym - rozwoju, wiedzy i rozeznaniu, skoro słowo krytyki czy niedowierzania przyprawia Was o białą gorączkę...
Oczywiście, że tak.  Dlatego napisałem, że wszyscy jesteśmy marionetkami.

Wspomniany przez Easta "Transerfing rzeczywistości" ciekawie te sprawy wyjaśnia.

Ale problem jest szerszy i gdzieś wiąże się z poruszaną przez Phiriorego sytuację "wchodzenia" w czyjeś ciało podtrzymywane przy życiu przez automat.

Bo skoro każdy z nas (może za wyjatkiem paru dosłownie) w jakimś stopniu jest sterowany to musiało się to odbyć w taki sposób, że:

  • nosiciel został zgwałcony mentalnie i nie zdawał sobie z tego zupełnie sprawy że taki fakt miał miejsce. Od tego momentu jest gorliwym i bezrefleksyjnym wyznawcą jakiejś idei (np. politycznej, religijnej, światopoglądowej, itp) Ewentualnie implantuje mu się dodatkowo pseudorefleksyjność, żeby sobie znalazł "potwierdzenia" własnych idei.
  • nosiciel wyraził chęć i gotować na implant mentalny. Czyli ma z tego korzyści. I godzi się na symbiozę wiedząc lub nie wiedząc, że cena jest dość wysoka (np. sławny "klub 27" gwiazd muzycznych - Jimi Hendrix, Jim Morrison, Amy Winehouse, itp)
  • manifestacja fizyczna egregora. Podtrzymywana i sterowana przez niego. Trochę taki biorobot w trybie zdalnego sterowania. Tutaj zależność od pijawy jest 100%. Bez pijawy taki osobnik traci sens życia. Dosłownie. Bo został zesłany aby pełnić rolę generatora i przekaźnika energii dla pijawy.
    Czyli coś, co opisywał Phi:
    Cytuj
    W istocie nie "kazdemu". Ta cała bezwładna masa jest manifestacją fizyczna kilku konkretnych osob - więc ta diagnoza wynika z błednej interpretacji i iluzji zmysłów.
    Zreszta "klony" - to jeszcze nie KAZDY.
  • jeszcze jedna grupa - to ci, którzy boleśnie przeżyli odłączenie od macierzystego egregora i niejako ponownie narodzili się mentalnie.

Oczywiście granice mogą być płynne. Myślę, że istnieje cała masa wymieszanych przypadków na zasadzie - trochę z tego, trochę z tego. Ewentualnie przypadków przejściowych.  Ktoś kto jest w trakcie odłączania się od egregora ciągle może mieć jakieś punkty zaczepienia z nim.

Zastanawia mnie także zwiazek Zgromaczenia czy też  Dysku, o którym pisał Monroe i Moen a egregorem czy też wahadłem.
Mam wrażenie, że jest to blisko zwiazane ze sobą pojęciowo.
Może dla niektórych bedzie to "bluźnierstwo", ale wydaje mi się, że Monroe bedąc na usługach swojego Dysku wcale nie był taki wolny jak mu się wydawało.

pozdro+waśki
« Ostatnia zmiana: Październik 05, 2011, 10:05:36 wysłane przez between » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #95 : Październik 05, 2011, 12:07:36 »

>PHI<, gdzie mam "przeciąć' aby przenieść w odpowiedniejsze miejsce i nie popsuć całości?
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
JACK
Gość
« Odpowiedz #96 : Październik 05, 2011, 12:44:47 »


Zastanawia mnie także zwiazek Zgromaczenia czy też  Dysku, o którym pisał Monroe i Moen a egregorem czy też wahadłem.
Mam wrażenie, że jest to blisko zwiazane ze sobą pojęciowo.
Może dla niektórych bedzie to "bluźnierstwo", ale wydaje mi się, że Monroe bedąc na usługach swojego Dysku wcale nie był taki wolny jak mu się wydawało.

pozdro+waśki

Teoria egregorów zakłada istnienie , jakby bezosobowych -programów, energi  sterujących masami.

Mam wrażenie, że więcej racji miał Rudolf Steiner (widzący "nadzmysłowo")
http://www.dobreksiazki.pl/b9769-duchowi-przewodnicy-czlowieka.htm
opisujący jak ludzkość jest manipulowana przez osobowe, częściowo niedorozwinięte  jestestwa duchowe  z grupy Lucyfera ( rozwój ego, odłączanie od całości) i  Arymana ( próbujące doprowadzić do stagnacji, zatrzymania rozwoju ludzkości).
Zapisy z egzorcyzmów  z książki " Ostrzerzenie z zaświatów"
http://chomikuj.pl/Giorgio-69/Czytaj+za+FREE/Ostrzezenie+z+za*c5*9bwiat*c3*b3w,387241771.pdf
wskazują na istnienie takich struktur, na których szczycie stoi np."Stary" ,czyli Lucyfer.

Co do złudzenia wolności  Monroe, to wydaje mi się, że jest dokładnie odwrotnie. 
 To siły lucyferyczne rozwijają w ludziach ego i poczucie oddzielenia, wolności jednostki,  podczas gdy naprawdę  rozwijamy sie wspólnie i całkowicie samodzielny rozwój jest w rzeczywistości niemożliwy i skazuje jednostkę na stagnację lub pasożytnictwo.

Steiner wskazuje jednak ,że rozwój ego był nam potrzebny, bo to przydatne narzędzie i tylko dlatego owe siły zostały tu czasowo (co ważne) dopuszczone.
« Ostatnia zmiana: Październik 05, 2011, 12:55:07 wysłane przez JACK » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #97 : Październik 05, 2011, 13:22:26 »

No cóż kolejne niezrozumienie , rozwijamy się indywidualnie , ale rozwój każdej indywidualności ma wpływ na poziom całej grupy , bo nikt nigdy nie odłączy się poza pole życia.
O tym już pisałam bardzo niedawno.

Rozwój indywidualny ( jednostek prekursorskich) zawsze stymuluje rozwój grup nie odwrotnie.
Rozwój grupy ( myślę o identyczności wiedzy i prędkości jej przyswajania dla wszystkich w zbiorowości) , to rozwój świadomości zbiorowej , jest on o wiele bardziej powolny niż indywidualny.

Zawsze zaistnieją okoliczności wyłączenia się ze świadomości zbiorowej  i przejścia w cykl rozwoju osobistego. Jest to prawidłowość wyznaczająca cykle ewolucyjne.

Szczerze mówiąc powrót do świadomości zbiorowej nie jest możliwy w naturalny sposób , można tego dokonać na drodze manipulacji świadomością.


Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #98 : Październik 05, 2011, 13:44:31 »

between, jest jeszcze opcja Carlosa Castaniedy , który twierdził, że Obcy zrobili genialną rzecz z punktu widzenia strategii, a mianowicie taką, że oddali nam .. swój umysł, a zatem silnie związane z nimi (choć uważamy je za własne) poczucie "ja", czy też utożsamienie się - z czymkolwiek .
http://pracownia4.wordpress.com/ksiazki/carlos-castaneda/umysl-latawca/

Odkąd posiadamy "ja" - zostaliśmy podzieleni i zauważ, że sami ten stan podtrzymujemy - podtrzymuje go nasze "ja". To może zachodzić niezależnie od "wahadeł", ale równie dobrze "ja" zdaje się współpracować z wahadłami. Zakres uwikłania człowieka w zależności od jakichś "bożków" (czy naweg bogów) jest dość znaczny.

Miotamy się , ciskamy przeciwko sobie nawzajem spełniając wolę obcych "egregorów" ( Castanieda pisał -"drapieżników", pasożytów) zamiast odpuścić to wszystko w cholerę i zająć się budowaniem współpracy. Zdaje się, że Oni poświęcają na nasze niezrozumienie bardzo dużo energii (opowieść o wieży Babel). Z tym, że "odpuszczenie sobie" to nie może być tylko intelektualna operacja- to zawsze jest proces poprzez doświadczenie w rzeczywistości, w czasie. Najpierw zrozumienie (istoty wahadeł), odrzucenie wszystkiego, łącznie z "ja", uważność wobec "latawca", potem dopiero pojawia się współ-czucie.  I to bardzo słabe, niepewne.

@Kiaro spójrz na swój organizm - oto 50 trylionów komórek ( każda komórka to indywidualność) ,które WSPÓŁ-ODCZUWAJĄ. Właśnie dlatego, że są połączone świadomością mogą tak zgodnie współpracować i się przy tym nie pozabijać jak to ludzie mają w zwyczaju.
« Ostatnia zmiana: Październik 05, 2011, 14:09:03 wysłane przez east » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #99 : Październik 05, 2011, 13:59:49 »

I w tym miotaniu zboczyliśmy z tematu.
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Strony: 1 2 3 [4] 5 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.121 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

amigos kalinowatyper zabojcy devilssoldiers world-of-pandas